Dodaj do ulubionych

żłobek nr 5 na ulicy sowiej

15.01.09, 13:22
witam
bardzo proszę rodziców o opinię na temat żłobka na sowiej. będę wdzięczna za
każdą wypowiedż.dzięki.
Obserwuj wątek
    • qwoka Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 20.01.09, 07:56
      niewiele pomoge, bo moja mała nie chodzi do złobka, ale chodziła tam
      córka koleżanki. Na pewno mało oblegany złobek, nie było problemyu z
      dostaniem miejsca. Z tego co słyszałam to opinie są o nim różne.
      Koleżanka nie specjalnie zdążyła sobie wyrobic własne zdanie, bo jej
      córka zaczeła strasznie chorować i wiecej była w domu jak w złobku :
      ( W końcu masiała zrezygnować i zatrudnic opiekunkę.
      --
      • xkasiaxxx1 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 14.04.09, 22:56
        obecnie trudno o wolne miejsca zapisałam swoją córkę i czekam. A
        opinie od znajomych mam w miarę pozytywne
    • gola84 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 06.10.09, 17:42
      witam ja jestem bardzo zadowolona z tego żłobka moja połtora roczna
      coreczka chodzi ne grupe maluszkow. idzie z usmiechem na twarzy i
      nie chce wracac do domu. panie sa mile i moge smialo powiedziec ze
      to profesjonalny personel i goraco polecam ten żłobek.
      • e-m-a-m-a Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 19.07.10, 17:22
        Może jeszcze jakieś opinie??
      • bkarcz01 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 25.08.10, 21:29
        też bym chciała się czegoś więcej dowiedzieć. Za tydzień mój 9 miesięczny synek
        idzie to tego żłobka. Mam nadzieję,że będzie ok...
        • magdalenca78 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 06.09.10, 17:52
          No i jakie wrażenia po czterech dniach? Zdaje się, ze jestesmy w jednej grupie wink
          • bkarcz01 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 21.09.10, 10:24
            Jakoś się trzyma mały... tylko choruje już drugi raz biedaczek. Właśnie siedzę z nim w domu- zapalenie gardła
            • sonata78 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 13.01.11, 22:57
              Witam

              Mój syn chodzi do tego żłobka już dość długo - zaczynał na maluszkach gdy miał 10 miesięcy, potem był na średniaczkach a teraz ma ponad 2,5 roku i jest w starszakach.
              Co mogę powiedzieć o tym żłobku?
              Jest to dość duży żłobek. Uczęszcza do niego 100 dzieci.W najmłodszej grupie jest 30 a pozostałych po 35 (Oczywiście nigdy nie ma wszystkich dzieci).
              To bardzo liczne grupy ale na każdą grupę przypada 5 opiekunek ( wcześnie rano przychodzą 2-3 a reszta przychodzi po pierwszym śniadaniu za to zostają dłużej - opiekunki pracują po 8 godzin) Dodatkowo opiekunkom pomaga często pani pielęgniarka.
              Maluchy to dzieci od 5 miesiąca do mniej więcej 1,5 roku ale czasem są starsze dzieci, bo niektórzy rodzice nie zgadzają się na przeniesienie dziecka do starszej grupy - osobiście nie rozumiem ich postępowania. Opieka na tej grupie wygląda jak opieka nad dziećmi w domu.
              Czyli jak płaczą to są zabawiane, noszone na rękach, bujane w wózkach. Trochę bawią się same, trochę z opiekunkami - czyli jak w domu. Jeśli dziecko potrzebuje do zaśnięcia bujania to jest bujane itd. Dzieci które sa na tyle duże że nie zrobią sobie krzywdy kredką, dostają kredki i kartki/ kolorowanki żeby sobie bazgrały (nasz miał 11 miesięcy jak panie go uczyły kredką rysować). Dwa razy w tygodniu maluszki mają muzykoterapię (dodatkowo płatne, obowiązkowe zjęcia).

              Średniaki to dzieci 1,5 - 2,5 letnie dzieci. Dziecko które jest przydzielane do średniaków musi dobrze chodzić a nawet biegać - żeby inne go nie tratowały. Tutaj już dzieci wykonują więcej prac plastycznych ("rysują" wink wyklejają z papieru) bawią się w "jedzie pociąg" itp. zabawy. Uczą się piosenek z pokazywaniem (jak skacze żaba jak bocian robi kle kle, itp.) Mają zabawy grupowe ale nadal bardzo dużo czasu "wolnego". Dwa razy w tygodniu mają obowiązkowo rytmikę (płatna dodatkowo). W lecie przy ładnej pogodzie wychodzą do ogrodu "na kocyki" .

              Starszaki to 2 - 3,5 letnie dzieci. Te dzieci mają już bardzo dużo zajęć grupowych podczas których często są dzielone na dwie grupy. Również podczas zabaw dowolnych sa dzielone na chłopców i dziewczynki (ponieważ w tym wieku już mają różne upodobania co do zabaw) Starszaki mają dla siebie dwie sale zabaw(główną dużą i drugą mniejszą) + sala ze stolikami (plastyczna) + sypialnia. ( maluchy i średniaki mają salę zabaw + sypialnię). Z mniejszej sali mają mają bezpośrednie wyjście do ogrodu z którego często korzystają gdy jest ciepło.
              Starszaki robią już bardzo dużo prac plastycznych, uczą się więcej piosenek, uczą się kolorów, liczyć... Mają tak jak średniaki rytmikę + dwa razy w tygodniu angielski ( nie jest obowiązkowy). Zajęcia na starszakach bardzo przypominają przedszkole. Przygotowują przedstawienia dla rodziców i babć (średniaki też).
              Na wszystkich grupach jest organizowany mikołaj (jeden z ojców się przebiera), dzieci ubierają choinkę z opiekunkami, urządzany jest kostiumowy bal karnawałowy.

              Opiekunki - Choć nie zawsze się z nimi zgadzam to są to tylko drobiazgi i nie mogę im nic poważnego zarzucić. Starają się, dbają o dzieci, nie wrzeszczą na dzieci jak to się dzieje w niektórych przedszkolach. O szarpaniu czy klapsach nawet mowy nie ma bo kierowniczka jest na tym punkcie bardzo czuła (sama ma kilkuletnie dziecko) i taka opiekunka długo by nie popracowała u niej. Opiekunki na każdej grupie są zróżnicowane wiekiem (i bardzo młode i starsze, doświadczone) co też moim zdaniem też jest korzystne.

              Dzieci się adaptują różnie. Jedne płaczą inne wcale, jedne chorują dużo a inne prawie wcale (tak jak nasz syn). Tutaj moim zdaniem ma znaczenie czy mama wisi ciągle nad dzieckiem czy też daje mu swobodę i nie przyzwyczaja go zanadto do swojej ciągłej obecności. Dzieci bardzo mocno zżyte z mamą najciężej przeżywają początki w żłobku. Te dzieci potrafią na początku płakać całymi dniami a gdy opiekunki próbują je jakoś zabawić, utulić to wpadają w jeszcze gorszy płacz, pisk, histerię.
              Jest możliwość pozostawiania dziecka na początku tylko do drzemki lub na godzinę a nawet przyprowadzenia tylko na śniadanie.
              Nasz syn też czasami troszkę płakał przy rozstaniu ale dość szybko się zaaklimatyzował. Częściej płacze teraz gdy jest w żłobku jak u siebie - ma fochy i chce sam decydować co i kiedy będzie robił. Ma zaprzyjaźnione dzieci ale czasami skarży się np. że "Michał mi zabrał". Czyli jak to między dziećmi bywa czasami się szarpią o zabawki. Na opiekunki nigdy się nie skarży.
              Budynek jest duży, dostosowany do potrzeb żłobka, każda grupa ma osobne wejście które jest zamykane na klucz gdy mija pora przyprowadzania dzieci i otwierane gdy zaczynają przychodzić rodzice po dzieci. Do kierowniczki jest jest osobne wejście.
              Budynek jest ciągle unowocześniany i remontowany.

              Nie wiem co jeszcze mogę napisać... My jesteśmy z tego żłobka zadowoleni.
              • 1alunia Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 07.02.11, 23:01
                ciekawe skąd o nim tyle wiesz
                • sonata78 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 20.03.11, 16:37
                  Przecież napisałam że moje dziecko uczęszcza do niego od dawna - zaczął gdy nie miał jeszcze roku na maluchach, potem był na średniakach a teraz jest na starszakach od września...
                  W sumie to już dwa lata.
              • flowerkas2 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 07.06.11, 10:16
                a skąd ty wiesz tyle o tym żłobku - pracujesz tam???? mój syn chodzi tam od roku i nie jestem pewna czy jest tam tak różowo - panie podnoszą głos, nie bawią się za bardzo z dziećmi - mam wrażenie że dzieci muszą się zająć same sobą. Poza tym widzę że ignotują płacz dziecka. Próbuję się dosyć długo przekonać do tego miejsca i jakoś mi trudno. Zapewne dzieci są tam bezpieczne, ale nie przesadzałabym że panie sa takie troskliwe i zaaferowane dziećmi. Ogólnie oceniam na 3+, mój syn tam chodzi bo wiem że to lepsze niz niania (brak kontroli nad obca osoba w domu) i wiem że nie stanie się mu tam niec złego.
                I szczerze troche to podejrzane że tak skrupulatnie potrafisz przanalizowac program żłobka smile
                • sonata78 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 15.02.12, 13:48
                  flowerkas2 smile nie, nie pracuję w żłobku (tym ani innym).
                  Ja po prostu jestem bardzo dociekliwą matką wink I naprawdę byłam zadowolona z tego żłobka.
                  Piszę byłam bo od września nasz syn niestety nie może kontynuować edukacji ze względu na wiek (ukończył 3 lata przed początkiem września).
                  Panie podnoszą głos - spróbuj spędzać całe dnie z 30-tką hałasujących dzieci to też będziesz mówić podniesionym głosem żeby je przekrzyczeć. Ty nigdy nie podnosisz głosu na swoje dziecko? Bo ja codziennie podnoszę głos jak broi ale nigdy nie podnoszę ręki na dziecko jak niejedna matka w szatni (widziałam na własne oczy).
                  Obecnie nasz syn chodzi do prywatnego przedszkola i też panie podnoszą głos. Jakoś muszą przywoływać je do porządku żeby sobie nie porozbijały głów nawzajem.
                  Co do zajmowania się dziećmi to też niesprawiedliwe.
                  Jak chodził na dyżur w wakacje do innego żłobka to tam się dopiero dziećmi nie zajmowały. Po wyjściu z niego nigdy nie potrafił powiedzieć co robili (żadnych konkretów). Jak wychodził z 5-tki opowiadał: bawiliśmy się w jeża, albo bawiliśmy się w kamienia, rysowaliśmy itd. Jak wziął jakąś książeczkę do czytania to zawsze potem opowiadał że pani czytała - jak wziął na dyżur to mu zaraz jak wszedł zabierały i chowały do szafki w szatni, to samo z zabawką (nawet ukochaną przytulankę).
                  W żłobku na Sowiej mógł się bawić tym co przyniósł (oprócz czasu na zajęcia edukacyjne).
                  Na Sowią przyprowadzałam rano dziecko ubrane cieplej i zostawiałam w szatni ubranka na zmianę cieńsze i grubsze. Nie musiałam się martwić że w południe zrobi się i moje dziecko będzie sie męczyć w długich dresach i bluzie - na dyżurze NIGDY go nie przebrały: rano było zimno i lało a w południe i popołudniu upał straszny. Co gorsza syn mi powiedział, że nawet do spania mu nie zdjęły bluzy z długim rękawem sad . Można by jeszcze wymieniać ale myślę że wystarczy.
                  Gdyby nie zmiana prawa nadal chciałabym aby chodził na Sowią. Jak czasem spotykamy którąś opiekunkę to się cieszy. Czasami pyta kiedy jeszcze będzie mógł pójść do żłobka bo chciałby koledze z przedszkola pokazać żłobek.
                  • ona81ona Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 11.06.12, 15:35
                    Niestety nie przestrzega się tam zaleceń od lekarza odnośnie diety wybiórczej.Moje dziecko zawsze po dniu w żłobku ma wysypkę i pokrzywkę, a po całym tygodniu jest intensywna regeneracja skóry dziecka. Poza tym Panie chodzą z wymuszonym uśmiechem na twarzy.
                    • gola84 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 13.06.12, 10:09
                      Hej. a na którą grupę chodzi twoje dziecko??? Moje dziecko miało dietę jak chodziło do żłobka ale nie działo się nic typu pokrzywka czy wysypka. Niedostawało tego co lekarz zalecił. Dlatego mnie to zdziwiło ale mam drugie dziecko także z dietą, i chciałam je oddac od września. Dlatego prosze napisz coś więcej bo nie chce zeby coś sie dzialo z moim dzieckiem.
            • magdalenca78 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 04.02.11, 20:58
              Nasz mały niestety znowu coś przywlókł ze żłobka sad Co chwila łapie katar+kaszel (zanim poszedł do żłobka nie chorował ani razu...). Wygląda to tak, że w poniedizałek idzie zdrowy, a pod koniec tygodnia, w czwartek-piątek już zaczynają się gile sad
              Ja nie jestem w 100% zadowolona ze żłobka. Maluchom odwołano muzykoterapię dość szybko, bo podobno zajęcia nie spełniły oczekiwań kierowniczki (ale w to miejsce nie zaproponowano nic innego). Poza tym przepływ informacji nie jest najlepszy, opiekunki nie są zbyt rozmowne.
              • 1986magda Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 08.09.11, 08:26
                Moja córeczka od tygodnia chodzi do tego żłobka i póki co jestem zadowolona. Może faktycznie przepływ informacji rodzic - opiekun nie jest zbyt dobry, ale mała szybko oswoiła się ze żłobkiem, płacze tylko chwilkę w momencie oddawania jej a potem się uspokaja.
                Muzykoterapii niestety nie ma ale to z tego względu że dzieci w najmłodszej grupie się po prostu bały, było podobno więcej płaczu niż zabawy. Na razie zostawiam małą bez spania w przyszłym tygodniu planuję zostawić ją na drzemkę.
                • sonata78 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 12.03.12, 22:12
                  Jak nasz syn chodził do maluchów to też nie było muzykoterapii. Potem wprowadzono eksperymentalnie ale nie sprawdziło się. Uwierzcie że dyrektorka sama jest matką i ma na sercu dobro dzieci.
                  Przepływ między opiekunkami a rodzicami jest słaby bo w przeszłości dochodziło do nieporozumień. My też przez nie przeszliśmy: jedna z opiekunek kilkukrotnie zwróciła nam uwagę że syn bije dzieci (miał roczek). W końcu zaniepokojeni zapisaliśmy się na wizytę do psycholog żłobkowej (swoją drogą beznadziejna). W międzyczasie przeczytałam że takie zachowanie w jego wieku jest normą.
                  Gdy ma się wątpliwości najlepiej pytać panią pielęgniarkę. Ona jest przełożoną opiekunek ale dużo zajmuje się dziećmi, podczas posiłków je bacznie obserwuje (nawet można poprosić aby przyjrzała się dziecku uważniej) i chodzi w ciągu dnia od grupy do grupy - dyrektorka też ale ona bardziej w celu sprawdzania opiekunek jak się bawią z dziećmi i jak się do nich zwracają.
                  • igreka1 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 15.08.13, 17:18
                    tak a ja mam dziecko teraz na maluchach i taka gruba jest wogóle nie kompetentna nigdy nic nie wie zawsze mowi że to koleżanki wiedzą gdzie coś jest co się działo chyba zwala winę na inne a sama chce być spoko ale ona jest koszmarna . Dobre wrażenie robi ta młoda zawsze uśmiechnięta moje dziecko zawsze jak ją widzi to chętnie wyciąga rączki czasami jestem zazdrosna że nie chce wracać do domu ale przynajmniej jestem spokojna że jest jej dobrze . Mam nadzieje że ta pani przejdzie z dziećmi .
                    • igreka1 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 24.04.14, 14:45
                      Może ktoś z was zapisał dziecko do przedszokola na elektryczną moja się dostała smile fajnie by było żeby ktoś ze znajomych tam uczęszczał
    • marla2214 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 30.04.11, 20:05
      Klub Malucha „Kącik Smyka” jest placówką prywatną prowadzącą działalność opiekuńczo- wychowawczą dla dzieci od 6 miesięcy do 4 lat.
      Placówka jest czynna 12 miesięcy w roku, bez przerwy wakacyjnej.

      Głównym założeniem Klubu jest profesjonalna opieka nad maluszkiem, pomaganie w procesie kształtowania charakteru, rozwijaniu samodzielności oraz umożliwienie wszechstronnego rozwoju zainteresowań i zdolności. Pragniemy stworzyć atmosferę ogniska domowego i jednocześnie zapewnić opiekę i edukację na jak najwyższym poziomie.
      Oferujemy:
      - opiekę całomiesięczną,
      - opiekę na godziny,
      - opiekę weekendową,
      - pobyt nocny,
      - przyjęcia okolicznościowe,
      - urodzinowe soboty i niedziele.

      Uwaga Rodzice!!!
      Placówka jest czynna od poniedziałku do piatku od 6.30 do 17.00

      TRWAJĄ ZAPISY!!!

      Serdecznie zapraszamy na dni otwarte wraz z dziećmi 07.05.2011 r. (tj. sobota)

      w godzinach 11-18 , ul. Eugeniusza Romera 47, Lublin

      Rodziców zainteresowanych zapisaniem Swojej pociechy prosimy o kontakt.
      www.kacik-smyka.pl
      tel. 691 394 346
      • bronek0 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 15.09.11, 10:56
        www.facebook.com/pages/Party-studio/157138574315987
    • iva357 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 18.10.12, 18:52
      Podbijam temat - bardzo proszę o opinie o tym żłobku, szczególnie o grupie maluchów. Są tu jakieś mamy, które oddały tam swoje dzieciaczki? Dzięki!
      • sonata78 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 16.05.14, 16:28
        Ja od września wysyłam do tego żłobka już mój drugi skarb i jestem spokojna. Nie wiem jak teraz gdy macierzyński przedłużyli z wiekiem najmłodszych dzieci - czy rodzice zapisują młodsze niż 1 rok.
        Ale z dziećmi na maluchach poniżej roku to takie bardziej niańczenie jest niż zorganizowane zajęcia.
        Zdecydowanie łatwiej aklimatyzują się dzieci które nie boją się obcych a rodzice je zachęcają do kontaktu np. z panią w sklepie. Dziecko musi wcześniej nauczyć się, że mama czasem znika a potem zawsze wraca i nie dzieje się tragedia. W przeciwnym wypadku dziecko przeżywa traumę i wyje non stop na początku w żłobku a próby zabawiania przez opiekunki (obcej osoby) powodują jeszcze gorszy ryk.
        Moje starsze uważało że panie w żłobku są fajniejsze niż mama - mam nadzieję że młodsze też tak uzna, choć to strasznie mamusiowa kluska. W pierwszym tygodniu chyba nie poślemy, bo wtedy te co mają ryczeć to ryczą strasznie choć nijaka krzywda im się nie dzieje. Potem poślemy na 3,5 godziny aby zabrać po obiedzie ale przed spaniem - wtedy te twardsze nachodzą żale. A dopiero potem do podwieczorku.
    • niniuszki1 Re: żłobek nr 5 na ulicy sowiej 15.12.16, 10:36
      Żłobek nr 5 przy ul Sowiej 4 w Lublinie to fajne miejsce dla dzieci. Mój Syn tam uczęszcza i jest zadowolony, lubi Panie opiekunki, ogólnie lubi tam chodzić. Polecam.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka