Dodaj do ulubionych

Forumki za granicą

19.05.23, 20:55
Czy to jest tak, że z czasem rozluźniacie kontakty z przyjaciółmi z kraju?
Przypadek 1. Przyjaciółka ze szkoły podstawowej od.lat w USA, zdarzyło się, że byłam w USA w pobliżu jej miasta ale mama przyjaciółki utrudniala kontakt ( czasy sprzed internetu)
Przypadek 2. Przyjaciółka ze studiów mieszka z rodziną w Brukseli. Jestem służbowo w tym mieście i ona "nie ma czasu bo ma ważny lunch" okazało się że z własnym mężem, bo nie pracuje. W Polsce się chętnie spotyka, gdy jest. Pierwsza w PL też się ukrywa, gdy bywa raz na 10 lat.

Co jest nie tak z Polakami za granicą? Czego się boją? Oceny swojego sukcesu? To dla mnie niezrozumiale. W Polsce obie były mi bardzo bliskie, regularnie kontaktują się przez social media itd. Nie rozumiem tego.
Obserwuj wątek
    • chatgris01 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:05
      Nie, z fajnymi i sympatycznymi nie rozluzniam kontaktow i zawsze sie chetnie spotykam.
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:08
        Moje tez chętnie utrzymuja kontakt tylko boją się spotkać na żywo.
        • po_godzinach_11 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:32
          bergamotka77 napisała:

          > Moje tez chętnie utrzymuja kontakt tylko boją się spotkać na żywo.
          >

          Może nie chcą.
          • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:34
            Ale dlaczego nie chcą skoro same utrzymuja kontakt i chcą się spotkać? Brak logiki
            • po_godzinach_11 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:36
              bergamotka77 napisała:

              > Ale dlaczego nie chcą skoro same utrzymuja kontakt i chcą się spotkać? Brak log
              > iki
              >

              Może nie chcą abyś oceniała czy odniosły sukces i wystarczy im kontakt wirtualny.
              • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:39
                po_godzinach_11 napisała:

                > bergamotka77 napisała:
                >
                > > Ale dlaczego nie chcą skoro same utrzymuja kontakt i chcą się spotkać? Br
                > ak log
                > > iki
                > >
                >
                > Może nie chcą abyś oceniała czy odniosły sukces i wystarczy im kontakt wirtualn
                > y.


                Też tak podejrzewam tylko mnie to nie obchodzi czy odniosły. Lubię je i chcę pogadać.
                • po_godzinach_11 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:45
                  bergamotka77 napisała:


                  > Też tak podejrzewam tylko mnie to nie obchodzi czy odniosły. Lubię je i chcę p
                  > ogadać.
                  >

                  Nie obchodzi cię? To po co w ogóle o tym wspomniałaś - że boją się oceniania? Widać jest coś na rzeczy.
                  • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:51
                    Bo ktoś mi z USA wspomnial, że Polacy w tym kraju lubią czuć że im się lepiej powodzi niz rodakom w kraju. A nie zawsze tak bywa. Snuje teorie bo nie wiem.o co chodzi.
              • arista80 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:40
                Dokladnie. Maja swoje zycie, rodzinie, znajomych i niepitrzebna im osoba, ktora bedzie komentowala i wydawala oceny.
                • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:52
                  Osobą która komentuie i obgaduje znajomych jesteś głównie ty arista.
                  • arista80 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:56
                    To moze poprzyj to jakims dowodem droga pani redaktor.
                    • damartyn Re: Forumki za granicą 20.05.23, 08:46
                      Bo ktoś mi z USA wspomnial, że Polacy w tym kraju lubią czuć że im się lepiej powodzi niz rodakom w kraju. A nie zawsze tak bywa. Snuje teorie bo nie wiem.o co chodzi.

                      I tu jest chyba odpowiedź.
                      Sorry Berga ale co znaczy "że im się lepiej powodzi"? Serio, robią jakieś licytacje na ilość posiadanych dóbr, albo liczbę zer na koncie?
                      Sama utrzymuję kontakty z wszystkimi prawdziwymi przyjaciółmi. A i zwykły znajomy się trafi , jeśli chce akurat zajrzeć, spotkać się, pogadać czy zasięgnąć informacji. Przyjeżdzają do mnie i ja odwiedzam ich. Nie spotykam się tylko z ludźmi z którymi spotykać się nie chcę.
            • m_incubo Re: Forumki za granicą 20.05.23, 14:30
              Bo chcą się spotkać wtedy, kiedy chcą, a nie wtedy, kiedy nie chcą?
    • lilia.z.doliny Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:22
      Czy to jest tak, że z czasem rozluźniacie kontakty z przyjaciółmi z kraju?
      Nie. Wręcz przeciwnie
    • suki-z-godzin Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:22
      Ty zaraz jakieś wielkie słowa, Polacy za granicą, ocena sukcesu...
      Może po prostu na żywo jesteś dla nich męcząca.
      Kontakt online łatwo utrzymywać, a w razie czego zamknąć laptop i iść do swoich spraw.
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:25
        Skąd mogą wiedzieć czy jestem męcząca jak się boją spotkać?
        • suki-z-godzin Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:26
          Jak to skąd, z doświadczenia poprzednich spotkań.
        • mikams75 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 23:38
          Nie boja. Nie chca.
        • ichi51e Re: Forumki za granicą 19.05.23, 23:42
          Bo cię znaja?
        • hosta_73 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 12:01
          Odpiszę choc to inna sytuacja. Mam jedną koleżankę z zagranicy, z którą udało mi się rozluźnić kontakt. Przyjaźniłyśmy się w okresie liceum potem nasze drogi się rozeszły ale znowu nawiązaliśmy kontakt po latach i okazało się że jest bardzo męcząca. Coś na co nie zwracałam uwagi gdy miałam 17-20 lat przeszkadzało mi gdy miałam 30+ Znowu było wiele lat przerwy i znowu nawiązałyśmy kontakt i, niestety, już wiem że z tego nic nie będzie 🤷 .
          - jest przytłaczająca, po spotkaniu z nią czuje się wykręcona jak przez wyżymaczkę. Zmęczona i zła.
          - wszystko chce wiedzieć, ciągle mnie wypytuje, czuję się jak na przesłuchaniu. Gdy odpowiem, ona czasem milczy, uśmiecha się i świdruje mnie wzrokiem a ja zaczynam czuć , że muszę coś dopowiedzieć. W efekcie czasem powiem więcej niż bym chciała i potem jestem zła na samą siebie, że tak się dałam zmanipulować.
          - nie rozumie słowa "nie". Ciężko jest mi się wyrwać ze spotkania. Oczekuje, że będziemy siedzieć w knajpie po 5 godzin gdy ja mam ochotę tylko na 2. Gdy mówię że muszę iść to wypytuje o powód a ja nie lubię się tak tłumaczyć. Oczywiście każdy potrafi od razu storpedować 🙂
          - z powodu jak wyżej nie chciałam jej zapraszać do domu. Nie rusza jej nic. Kończyłam przy niej obiad, wieszałam pranie, kąpałam dziecko (gdy było małe, lata temu). Zdarzyło się, że ją bezczelnie wyprosiłam 🙈 tak miałam już dość. Dlatego, jak już musiałam to wolałam chodzić do niej.
          - doszło do tego, że nie odbierałam od niej telefonu bo bałam się że chce wpaść i znowu się zasiedzi
          - gdy przyjeżdża do Polski na kilka tygodni chce się spotykać bardzo często. Dla mnie zbyt często. Nudzi się jej i szuka towarzystwa.
          - jest perfekcjonistką a ja wręcz przeciwnie 😉, zawsze dobrze wygląda, ma zrobione paznokcie, fajne ciuchy, torebki itp. W domu miała zawsze porządek. Przed spotkaniem zawsze wpadam w poploch, nie wiem co zalozyc itp. To jest JEDYNA osoba, która wywołuje u mnie taki stan.
          - sama zawodowo nie robi nic ciekawego ale swoje życie prywatne potrafi sprzedać w taki sposób, że mój urlop w Bieszczadach jest tak nic nie znaczący, że nawet o nim nie wspominam 😀 W ogóle nic ciekawego u mnie się nie dzieje a ona zachowuje się jakby nie mogła w to uwierzyć tylko drąży i drąży.
          - gdyby była możliwość utrzymywania zdawkowego kontaktu z nią tylko przez komunikator i jedno- dwa spotkania gdy przyjedzie do Polski to ok, ale wiem, że po krótkiej wymianie wiadomości ona przyjedzie i znowu będzie mnie osaczać i ciągle będzie jej mało.

          Jest dla mnie jak wampir energetyczny. Nie umiem z nią już rozmawiać i wyluzować się przy niej. W ogóle to jest dziwny przypadek bo ogólnie jestem asertywna. I w sumie szkoda bo jest fajna, otwarta i wesoła tylko ja na nią jakoś źle reaguję.
          Boję się że wróci do kraju na dobre i wkręci się w moje towarzystwo (zna ich również).

          Od ponad roku już się nie odzywała, prawdopodobnie czekała na mój pierwszy ruch i się obraziła.

          Może zauważysz jakieś podobieństwa do siebie a może przyczyna, w twoim wypadku jest zupełnie inna 🙂
          • mikams75 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 14:15
            podejrzewam, ze jestes jedyna, ktora to znosi i dlatego ma az tyle czasu dla Ciebie. Ludzie wpadajacy na krotkie wakacje do Polski raczej musza sie opedzac od nadmiaru spotkan, kilkukrotne spotkania z jedna osoba nie wchodza w gre.
            • hosta_73 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 14:22
              Może. Jak przyjeżdża to na 6-7 tygodni. Ma dużo czasu, bo nikogo z bliskiej rodziny tutaj nie ma, zostają tylko koleżanki, które, wiadomo, mają swoje życie i inne towarzystwo 🤷
            • princesswhitewolf Re: Forumki za granicą 21.05.23, 12:29
              Dokładnie mikams75. A potem jak cichcem wpadne to niezadowolone smsy pisza ze bylam i nie wpadlam . Dokladnie tak jest
      • ichi51e Re: Forumki za granicą 19.05.23, 23:41
        O to! To!
    • snakelilith Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:25
      Nic. Może twoja koleżanka nie chce spotykać się po prostu z ludźmi, których nie lubi. To by było tak z tą, która nawet w Polsce się ukrywa. A ta co się spotyka z tobą w Polsce może trakuje to jako mniejsze zło, bo czas spędzony z rodziną jest jeszcze nudniejszy. U siebie jest u siebie, ma swoje życie i swoje atrakcje i nie ma ochoty na ciebie.
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:28
        No nie bardzo bo się chętnie kontaktują online i chcą się spotkać na żywo.
        • marta.graca Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:46
          To w końcu chcą się spotkać na żywo, czy nie chcą? Bo może kontakt online im wystarczy, a te niby propozycje spotkania na żywo, do którego w końcu nie dążą, to tylko taka kurtuazja, żeby nie psuć relacji, a głupio im się przyznać, że nie chcą się na żywo spotykać?
          • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:48
            Może, niby chcą ale do tego nie dochodzi choć to ka bywam w ich rejonach. Trudno
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:37
        No odpada. Obie są w kontakcie z własnej inicjatywy, lajkuja i lomentuha posty, pytają co u mnie. Same inicjują kontakt, piszą co u nich tylko na żywo to upada.
        • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:38
          *komentują posty
        • po_godzinach_11 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:46
          bergamotka77 napisała:

          > No odpada. Obie są w kontakcie z własnej inicjatywy, lajkuja i lomentuha posty,
          > pytają co u mnie. Same inicjują kontakt, piszą co u nich tylko na żywo to upad
          > a.
          >

          Bo nie chcą cię widzieć na żywo. To chyba jasne.
        • snakelilith Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:51
          bergamotka77 napisała:

          > No odpada. Obie są w kontakcie z własnej inicjatywy, lajkuja i lomentuha posty,
          > pytają co u mnie. Same inicjują kontakt, piszą co u nich tylko na żywo to upad
          > a.


          OJP, berga. Twoje wątki przecież też cieszą się zaniteresowaniem. Masa ludzi cię czyta, wpisuje się, prowokuje i pewnie rży ze śmiechu do monitora, ale czy to znaczy, że ktoś chce się z tobą spotkać na żywo? Bożeuchowaj......
          • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:53
            Myślę że wiele by chciało tongue_out
            • snakelilith Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:58
              No właśnie twoim problemem jest, berga, że nie potrafisz ocenić ludzkich reakcji. Gdyby było inaczej nie założyłabyś przecież tego wątku.
        • shellyanna Re: Forumki za granicą 21.05.23, 14:50
          A to już może być po prostu logistyka. Może Ci się wydawać, ze jak koleżanki nie pracują, to maja masę czasu i są spragnione spotkań.
          Od roku próbujemy sie spotkać z przyjaciółka, która mieszka kilkaset km od nas, ale czasem bywa w Poznaniu (u rodziców albo zawodowo). I niestety, ale mimo ogromnych chęci, mam zawalony kalendarz w taki sposób, ze jest ciężko. Nie odwołam zajęć dzieci, ani swoich. Nie zawsze tez mogę poświecić wieczór. Ostatnim razem była okazja, żeby została na noc, ale ja w tym czasie miałam już innych gości spędzających u nas kilka dni.
          Obie musimy dopasowywać swoje kalendarze i tak naprawdę, żeby sie spotkać musiałybyśmy ustalić sztywna datę.
          Obie to rozumiemy.

          Moim zdaniem Tobie sie wydaje, ze sama w sobie stanowisz atrakcje dla której kolezanka powinna zakrzyknąć: hurra! Berdzi będzie w okolicy! I postawić wszystko na głowie dla spotkania z Tobą.
          Mało to dojrzałe (albo ja po prostu już jestem stara).
          • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 21.05.23, 15:16
            No nie do konca, jak się chce to można godzinę na lunch wygospodarować. Zwłaszcza jak ktoś jest w pobliżu. Nie przekonuje mnie ta narracja, ja uprzedzałam i wszystko było umówione. Nie spadam z nieba i nie każę wszystkiego rzucać.
            • turbinkamalinka Re: Forumki za granicą 21.05.23, 15:50
              bergamotka77 napisała:

              > No nie do konca, jak się chce to można godzinę na lunch wygospodarować. Zwłaszc
              > za jak ktoś jest w pobliżu. Nie przekonuje mnie ta narracja, ja uprzedzałam i w
              > szystko było umówione. Nie spadam z nieba i nie każę wszystkiego rzucać.
              >
              Ale widocznie one nie chcą smile Mnie natomiast nie przekonuje "ważny obiad z mężem". Jakby miały ochotę to doskonale wiesz, że wiele planów można zmienić. Skoro nie są chętne do spotkania, to jesteś dla nich mało ważna i po przyjaźni została bardzo luźna znajomość internetowa, a ty jesteś tylko mało ważnym elementem ich życia. Czymś na co nie warto tracić realnego życia.
            • suki-z-godzin Re: Forumki za granicą 21.05.23, 16:27
              bergamotka77 napisała:

              > No nie do konca, jak się chce to można godzinę na lunch wygospodarować.

              no to widać się nie chce
            • shellyanna Re: Forumki za granicą 21.05.23, 17:05
              Nie rozumiesz. Moja przyjaciółka tez nie pisze z dnia na dzień. Ostatnio (miała być na majówkę) napisała mi 3 tyg przed. Ale ja już wtedy najpierw miałam wyjeżdżać, a potem plany się zmieniły i majówka była u nas, ale w grobie wcześniej umówionym na wyjazd. Zreszta tez ze znajomymi z daleka. Nie mogłam tego przełożyć.

              My mamy problem, żeby spotkać się na mieście ze znajomymi z tego samego miasta. Ba! Od roku umawiamy się ze znajomymi, z którymi mieszkamy dosłownie 5 przecznic od nas.

              U nas wynika to tez chyba w dużej mierze z ilości znajomych i okazji do tych spotkań. Właśnie dzisiaj rozkminiam jak pogodzić w jeden weekend dwa wyjścia. Z których na jednym być musimy (ale tez chcemy) a na drugim bardzo chcemy, ale nie jest obowiązkowe.

              Z ręką na sercu przyznaje, ze kiedy pracowałam na etacie, w pewnym momencie warczałam na informacje o kolejnym zaproszeniu / propozycji spotkania.

              Dołóż do tego sytuacje dzieciowe - moje zostaną już same na krótsze wyjście. Moja mama, po przejściu na emeryturę pakuje się w 3 minuty po telefonie, czy nie miałaby ochoty wpaść i doglądnąć wnuków na kilka dni. Ale jeszcze niedawno kazde wyjście wiązało się z hiper logistyką. A na goszczenie nie miałam warunków.

              Ze już nie wspomnę o czymś tak prozaicznym jak koszty.
              • m_incubo Re: Forumki za granicą 21.05.23, 18:47
                Majówka w grobie mnie urzekła smile
                • shellyanna Re: Forumki za granicą 21.05.23, 18:49
                  m_incubo napisała:

                  > Majówka w grobie mnie urzekła smile
                  >


                  Miałam nadzieje, ze nikt nie zauważy 😁
                  • shellyanna Re: Forumki za granicą 21.05.23, 18:52
                    Ale było „kajnofbizi end krejzi”:
    • nenia1 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:25
      i po czym byś oceniła sukces gdyby się z tobą spotkała? Wciskałaś się jej na chatę?
      • suki-z-godzin Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:28
        Może po metkach na ubraniach.
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:32
        Nie, ale wiem że Polacy z USA mają na tym punkcie hopla żeby wykazać ze żyją na lepszym poziomie niż znajomi w kraju.
        • kk345 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:40
          Po takim tekście też bym nie miała zamiaru spotykać się z tobą na żywo
        • hanusinamama Re: Forumki za granicą 20.05.23, 08:58
          I dziwisz się, ze one nie chcą się z tobą widziec??
        • princesswhitewolf Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:59
          Bergamotka a ty naprawde spotykasz się z ludzmi by sprawdzic stan posiadania?
          W ogole by cokolwiek porownywac z wygladu, z tego co maja? Ja bym sie z taka osoba nie zadawala

          • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:02
            A kto tak powiedział? Jestem ostatnią osoba, którą interesuje stan posiadania czy pieniądze smile
            • princesswhitewolf Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:03
              No jednak tak skoro sugerujesz ze boja sie porownania.
            • suki-z-godzin Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:05
              To może wstydzą się, że nie mają męża z doktoratem.
              • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:20
                suki-z-godzin napisała:

                > To może wstydzą się, że nie mają męża z doktoratem.
                >

                To już twój wstyd big_grin Jak tam doktoracik?
                • suki-z-godzin Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:22
                  Jak tam Twoje noworoczne postanowienie zrzucenia 12 kilo?
                • suki-z-godzin Re: Forumki za granicą 20.05.23, 11:54
                  bergamotka77 napisała:


                  > To już twój wstyd big_grin Jak tam doktoracik?

                  wszystko w swoim czasie, szacuję, że kiedy już będzie, ty będziesz miała 20 a nie 12 kilo nadwagi 🤡
                  tak, że masz szanse jeszcze mnie zaskoczyć in plus. a właściwie in minus 😂
                  • princesswhitewolf Re: Forumki za granicą 21.05.23, 14:00
                    Ale ze kaska pisze o nadwadze.... Hm m
                    • suki-z-godzin Re: Forumki za granicą 21.05.23, 16:25
                      princesswhitewolf napisała:

                      > Ale ze kaska pisze o nadwadze.... Hm m

                      A esteś pewna, że nie Zosia?🤡
        • ichi51e Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:09
          Patrzysz na to od złej strony. Jest taka scena w Komedii małżeńskiej kiedy Waldi spotyka główna bohaterkę i podaje jej jaki ma stan na koncie i wylicza sukcesy. Pną krzywi się i tak właśnie to odbiera „szpanuje” „udowadnia ze żyje mu się lepiej”. Tymaczasem to jest po prostu roznica kulturowa w stanach rozmowy o pracy dochodach itd są towarzyskim small talkiem.
    • shmu Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:25
      Brzmi trochę jakbyś pytała nas, co z nami nie tak...
      • ichi51e Re: Forumki za granicą 19.05.23, 23:44
        Jednocześnie żałośnie obnażając ze to nie z nami cos nie tak…
    • arista80 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:28
      Boja sie ze zwalisz sie im na glowe, a potem obsmarujesz w necie (co zreszta juz uczynilas) albo w prasie.
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:29
        Taaa jasne, nikomu sie nie zwalam, mam zawsze swoj hotel czy chatę. U nikogo nie zamierzałam się gościć.
        • hanusinamama Re: Forumki za granicą 20.05.23, 08:59
          NO to cie zwyczajnie nie lubi.
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:31
        Bredzisz jak zwykle arista.
    • al_sahra Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:34
      bergamotka77 napisała:

      > Co jest nie tak z Polakami za granicą?

      Że mną nic nie jest “nie tak”, ale po całym dniu na stojąco na zmywaku nie mam ochoty na towarzyskie spotkania. Zjadam cokolwiek, walę się do brudnego wyra i tyle.

      A Tobie się wydawało, że jaki jest powód?.
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:34
        Nie znam powodu stąd wątek.
        • nenia1 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:44
          bergamotka77 napisała:

          > Nie znam powodu stąd wątek.
          >
          tylko widzisz. Problem w tym, że tutaj też nikt nie zna powodu. Znają go wyłącznie osoby zainteresowane. Tutaj można tylko snuć różne spekulacje, ale i tak przecież nie będzie wiadomo dlaczego ta osoba tak się zachowała.
        • simply_z Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:46
          Zdarzyło mi się tak raz, ale nie wiem z czego to wynikało...
        • nika_1985 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:56
          Hmm u mnie jest tak,że zazwyczaj jak ktoś jest we Włoszech to dzwoni do mnie prawie w ostatniej chwili...a u mnie to tak nie działa. Muszę wiedzieć ze sporym wyprzedzeniem .
          Aktualnie jestem w Pl, nie żebym się chowała, bo teraz jestem 3miesiace.wiec mam czas..za to widzę,że znajomi czasu średnio nie mają, co rozumiem. Innym razem jak jestem na tydzień to czasem nie mówię nawet ludziom,że jestem bo chce mieć czas dla rodziny ,robię badania itp. Kiedyś zaanonsowalam się to nie robiłam nic tylko biegałam od spotkania do spotkania..byłam wypompowana. Jeszcze gdyby to byli ludzie z jednej grupy to ogarnęłoby się lepiej,a tak to.. codziennie inne spotkanie.. nie ukrywam- męczące te biegania..a czas leci szybko i wpadając do Pl na tydzień chce mieć swój czas..ja i moja rodzina..rzeczy,które mnie zajmują. Dlatego czasem nie mówię, że jestem, bo tak jest lepiej i nie musE się tłumaczyc. Spotkania są fajne jak się ma wenę,ma czas..
          Teraz np.jestem już 2,5 miesiaca a widziałam się z kilkoma osobami..i dla.mnie to ok, ponoć inne również chcą się zobaczyc,ale nie wiem..chyba czekają jak zwykle na ostatni moment..a na ostatni moment to żeby nie mieć kumulacji to wtedy odmawiam..
          • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:02
            Ja uprzedzam wcześniej że będę w ich okolicy. I oczywiście entuzjazm a potem nic ze spotkania nie wychodzi.
            • nika_1985 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:06
              Uprzedzać..nie oznacza konkretu. Jakbyś mnie uprzedziła to spoko, przyjęłabym do wiadomości,ale be konkretów..dzień..godzina nie zawracała bym sobie tym głowy. Realizuje dalej swoje plany.. będziesz to ok..ale bez konkretu nie licz,że nagle odwołam swoje spotkania i pójdziemy ot.tak.na obiad.
            • marta.graca Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:08
              Ja też bym wolała zjeść lunch z mężem, niż z dawno nie widzianą koleżanką, która mieszka daleko i nie widziałam jej sto lat, a co u niej, to się dowiedziałam na komunikatorze.
              • ritual2019 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 08:34
                marta.graca napisała:

                > Ja też bym wolała zjeść lunch z mężem, niż z dawno nie widzianą koleżanką, któr
                > a mieszka daleko i nie widziałam jej sto lat, a co u niej, to się dowiedziałam
                > na komunikatorze.
                >

                A ja nie bo partnera widze praktycznie codziennie i jem z nim codzinnie posilek itd. Natomiast kilka miesiecy temu spptkalam sie wlasnie z przyjaciolka Polski, nie widzialysmy sie wiele lat, spotkanie bylo swietne, tak jakbysmy widywaly sie regularnie. Mojego zwiazkowi to zdecydowanie nie zaszkodzilo, partner nie poczul traumy odrzucenia bo wieczor spedzilam z kolezanka.
                • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:03
                  Ja podobnie ritual. Męża widzę codziennie, za to chętnie odświeżam znajomości z koleżankami z innych miast, gdy akurat tu bawią.
              • m_incubo Re: Forumki za granicą 20.05.23, 14:40
                Ja nie, lunch z mężem mogę zjeść na co dzień, a z lubianą koleżanką, która mieszka daleko, już nie tak często więc gdy moja przyjaciółka mieszkająca w Niemczech wpada na kilka dni, bez problemu przełożę inne spotkania, gdyby przylatywała z innego kontynentu, to tym bardziej.
                Ale to jest przyjaciółka. Lubiana. big_grin
            • mikams75 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 23:35
              taaak, mnie ostatni tez jedna taka uprzedzala, ze bedzie w okolicy. A pozniej slyszalam, ze nie dzis a jutro, ale jeszcze nie wie o ktorej. A na drugi dzien sie dowiedzialam, ze maja obsuwe w czasie, wiec sie przesuwa o kolejny dzien, a moze nawet dwa. No ale juz beda niedaleko, chetnie sie spotkaja, minal kolejny dzien. A ja jak glupia w pogotowiu, zeby sie spotkac. Kolejnego dnia podziekowalam za kolejna propozycje, bo zaczelam realizowac swoje odkladane przez kilka dni sprawy.
          • mikams75 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 23:44
            a ja wlasnie wiem, ze jak komus zalezy na spotkaniu ze mna, to zawsze znajdzie czas, zawsze sie dogadamy co do terminu, ale obie strony musza tego chciec.
            Ale bywalo, ze i ja slyszalam najpierw wielokrotne prosby o spotkanie jak przyjade a pozneij slyszalam np. ze w tym tygodniu nie moze, bo a wizyte u lekarza po pracy (jedna), w kolejnym tygodniu musi zrobic zakupy, w kolejnym ciocia ma imieniny i musi kupic prezent. No to tak za miesiac bedzie akurat, zeby sie spotkac. Albo przychodzi na spotkanie 4h spozniona, bo.... miala akurat dzis wolne i sie nie wyrobila. Ludziom sie chyba wydaje, ze emigranci maja kilkumiesieczne urlopy i cale je przeznaczaja na wizyty i czekanie na innych.
      • abidja Re: Forumki za granicą 20.05.23, 00:49
        al_sahra napisał(a):

        > bergamotka77 napisała:
        >
        > > Co jest nie tak z Polakami za granicą?
        >
        > Że mną nic nie jest “nie tak”, ale po całym dniu na stojąco na zmywaku nie mam
        > ochoty na towarzyskie spotkania. Zjadam cokolwiek, walę się do brudnego wyra i
        > tyle.
        >
        > A Tobie się wydawało, że jaki jest powód?.

        Zapomnialas dodac ze to wyro jest pietrowe i stoi w wspolnym pokoju z innymi polakami pracujacymi na zmywaku a łazienka jedna na 20 polakow.
        • al_sahra Re: Forumki za granicą 20.05.23, 04:02
          abidja napisała:

          > Zapomnialas dodac ze to wyro jest pietrowe i stoi w wspolnym pokoju z innymi po
          > lakami pracujacymi na zmywaku a łazienka jedna na 20 polakow.

          Pudło. Już prawie od 10 lat wynajmujemy oddzielne mieszkanie, na osiedlu przyczep (jak 10% Amerykanów). Bardzo wygodne, tyle że ubikacja jest wspólna na podwórku. No i niestety ściany cienkie, z kartonu, jak to w Ameryce i mąż kiedyś po pijaku wybił dziurę. Ale zastawiliśmy szafką. Tak więc, gdybym nie była taka zmęczona, to gości z Polski mogę przyjmować, niech tylko wyleczę zęby. Przynajmniej te przednie.
          • rosapulchra-0 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 20:52
            Al-sahra 🤣🤣🤣
            • al_sahra Re: Forumki za granicą 21.05.23, 06:28
              No, co tu zrobić. Twarz mi blednie, włos mi rzednie, psują mi się zęby przednie.
    • kropkacom Re: Forumki za granicą 19.05.23, 21:59
      Nie wiem, ale kiedyś koleżanka napisała, ze jest blisko i czy się nie spotkamy. Tylko, ze to oznaczało, ze mamy przejechać cała republikę do niej big_grin To był koniec kontaktu z jej strony. Z mojej chyba tez.
      • nika_1985 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:02
        No niektórzy tak mówią.." spotkajmy sie' ..a.ja.mowie zawsze " jak nie ma konkretnej daty" to na świętego dygdy czyli nigdy.
        • nika_1985 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:04
          Wydaje mi się,*że może nawet ludzie chcieliby się spotkać ,ale albo coś im wypada..albo okazuje się,że h nie ta, że musi pół miasta przejechać i już jej to nie pasuje.
          Generalnie ludzie są wygodniccy.. nie powiem.
          Ja też nie lubię spotkań..kiedy w.kolko.opowiadam.co u mnie.. albo oni co u siebie.. takie jałowe.spotkania.
          • kropkacom Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:06
            To mi zupełnie nie przeszkadza.
          • arista80 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:11
            U mnie problem polega tez na tym ze ludzie mysla ze my mamy kupe wolnego czasu. Nie przyjmuja do wiadomosci ze mamy prace, rodzinie, obowiaxki i nie mozemy tego rzucic tylko dlatego ze przyjechali. Do mnie wiele razy probowali wprosic sie "by zobaczyc codzienne zycie" myslac ze bede robic za darmowy hotel i przewodnika.
            • suki-z-godzin Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:16
              Bardzo typowe wyobrazenie zycia Polakow mieszkajacych w atrakcyjnych turystycznie miejscach. Skoro ja tam jade na wakacje to wszyscy sa tam na wakacjach, proste.
            • nika_1985 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:20
              Hmm mi akurat dzieci nie płaczą, aczkolwiek mam.swoje obowiązki i muszę o jakiejś wizycie,chęci spotkania wiedzieć wcześniej. Kiedyś byłam elastyczna i bardziej się dostosowywalam ale już mi się to zmieniło. Zazwyczaj osoby które są w danym mieście, też są tam w jakimś swoim celu.. bo jak ktoś do mnie wpada to się melduje i wtedy ja ustawiam sobie wszytsko pod gościa. Teraz w Pl to samo..jestem od 2,5 miesięcy..widziałam się z paroma.osobami,ale większość czasu rehabilituje się, chodzę na nastawiania reki czy masaze. Oni myślą,że siedzę i pachne i nie marzę o niczym tylko o wyjściu na kawę. A mi się nie nie chce.. między zabiegami wolę wyjść z psem, jechać na działkę, obejrzec film albo poczytać książkę.
              A że każdy znajomy w innej parafii to tak idzie od jednego spotkania w pon na 14..potem środa na 18.. potem czwartek.. ohhh nie... Nie chce.mi się już aż tak.. lubię kawy,. pogaduchy,ale jak mam kombo takie to na samą myśl o kawie kolejnej już mi się.odechciewa
              • yuka12 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 14:54
                My teraz mamy podobnie. Zwłaszcza jak jedziemy do Pl samochodem. Wtedy pierwsze 2 dni po przyjeździe po prostu odpoczywamy.
                Niestety nie każdy potrafi zrozumieć, co oznaczają 2 dni w drodze. Kiedyś znajoma spotkała mnie na placu zabaw (wiele lat temu, jak dzieci by) y jeszcze małe) i z pretensją w głosie pytała, czemu do nich nie zadzwoniliśmy, bo chętnie by się z nami spotkali. Nie uwierzyła mi - widziałam po minie - że zwyczajnie potrzebujemy odetchnąć.
                Teraz przy krótszych pobytach kontaktujemy się niemal wyłącznie z najbliższymi krewnymi.
          • hosta_73 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 19:19
            "Ja też nie lubię spotkań..kiedy w.kolko.opowiadam.co u mnie.. albo oni co u siebie.. takie jałowe.spotkania."

            I ja. Też tego nie lubię. Lubię pogadać o wszystkim a nie tylko robić sprawozdanie z życia, zwłaszcza jeśli to nie jest jakaś bardzo bliska koleżanka.
        • mikams75 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 00:11
          > No niektórzy tak mówią.." spotkajmy sie'

          niektorzy uzywaja tego zdania jako niezobowiazujacy small talk na zakonczenie rozmowy, ot taki rodzaj wymiany uprzejmosci.
          • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 00:35
            Ale to co innego tu kontakt jest regularny.
            • nika_1985 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 06:56
              Ale ja też z nimi pisze czy rozmawiam.na whatsapp..albo dzwonimy do siebie
              .ale to mogę robić w windziez.przerwie na obiad
            • mikams75 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:54
              nie, to nie jest co innego.
      • arista80 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:03
        Do mine kiedys zadzwonila kolezanka ze tez jest niezbyt daleko. To "niezbyt daleko" okazalo die calkowicie inna czescia Wloch.
        • nika_1985 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:04
          Świetniewink)
        • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:44
          No nie ja byłam w miasteczku obok a w przypadku drugiej w jej mieście wink I gdy była w Warszawie dopasowałam plany do jej przyjazdu.
    • danaide2.0 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:05
      Wyjaśnienie 1.: nie trzeba zmienić kontynentu, kraju ani nawet miasta, żeby nie utrzymywać kontaktów osobistych z kimś, z kim utrzymywać się ich nie chce.
      Wyjaśnienie 2.: "Informacja to kontrola."
      • nika_1985 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:08
        Otóż to..jeśli ktoś chciałby się konkretnie spotkać to od razu byłaby data godzina gdzie..a nie takie gadanie dla samego gadania " musimy się spotkac' czy " będę u Ciebie w mieście ".. super,że będziesz,ale hmm..
    • heca7 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 22:10
      Sprawa jest prosta. Kontaktując się z tobą przez MS mogą kontrolować czas, długość i miejsce spotkania (tzn rozmowy). W każdej chwili mogą zakończyć kontakt pod byle pretekstem, którego nie jesteś w stanie potwierdzić.
    • mikams75 Re: Forumki za granicą 19.05.23, 23:30
      tak to wyglada, ze niektore kontakty sie rozluzniaja i pozostaja tylko te najbardziej wartosciowe.
      I jak jestem w Polsce to mi zwyczajnie szkoda czasu na spotkania ze wszystkimi, z ktorymi mam jako taki kontakt i spotykam sie z osobami, z ktorymi mam wlasnie bardzo bliski kontakt i istnieje prawdziwa przyjazn. Przed reszta sie ukrywam, moze nie jakos bardzo ale zwyczajnie nie przyznaje sie do tego kiedy bywam w Polsce. Szkoda mi urlopu na takie spotkania, wystarczajacy jest srednio intensywny zdalny kontakt. A juz wyjatkowo nie lubie jak jacys znajomi do mnie pisza, przepytuja a na koniec rzucaja haslo - odezwij sie, jak przyjedziesz, to sie spotkamy. Oczywiscie, ze sie nie odzywam i nie dochodzi do spotkania. Wole ten krotki czas w Polsce spedzic z tymi, na ktorych mi zalezy.
      • nika_1985 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 06:59
        Dokładnie..super to napisałaś. Jak przyjezdzam na tydzień to nawet gdybym super chciała się zobaczyć nie chce mi się biegać od spotkania jednego do drugiego.. ludzi lubie, mamy kontakt,ale jak przyjezdzam to często nie po to aby opowiadać historie mojego życia. A ludzie często mówią "spotkajmy się" bez konkretów. Ostatnio siedziałam 3 tygodnie..i wszyscy chcieli się spotykać w ostatnie 3 dni. Odmówiłam bo nie miałam już czasu
        • mikams75 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:59
          na poczatku emigracji tak robilam, ze biegalam na kawy, drinki i tak pedem z jednego na drugie. A te spotkania tak naprawde byly takie same. Pozniej zmadrzalam, postawilam na jakosc kontaktu z najblizszymi a reszta wystarczy zdalnie.
          • nika_1985 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 14:06
            Otóż to..wszystkie generalnie spotkania były takie same. Gadka szmatka o dupie maryniwink
      • nika_1985 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 07:27
        Oczywiście, ja jeszcze mam ludzi każde z osobnej parafii więc musiałabym każda kawę robić co dwa dni..a mi się nie chce.
        Uwielbiam.ludzi,ale nie musi to oznaczać,że każdy przyjazd = bieganie na kawy.
        I ludzie często pisza czy mówią tak bez konkretów " odezwij się jak bedziesz' ..u mnie dokładnie tak samowink)
    • bi_scotti Re: Forumki za granicą 19.05.23, 23:44
      Geeez ... Bergamotka, normalnie jak correspondence z jakiejs Filipinki czy innego Jestem "droga redakcjo, ja go kocham a on jak mnie widzi, to przechodzi na druga strone ulicy i pluje - co to moze znaczyc?"
      C'mon, dorosla jestes - Twoje znajome sa okay by social-media ale nie sa zainteresowane in-person - w tzw. dzisiejszych czasach, normalna sprawa, nie one jedne z roznych wzgledow, ktore de facto nie powinny miec dla Ciebie zadnego znaczenia, bo liczy sie the final result. A dorabianie do tego jakichs teorii o "Polakach za granica" a juz szczegolnie "tych z USA" jest wybtnie na wyrost - Twoje kumpele mogly sie rozjechac jedna do Stargardu Szczecinskiego a druga do Przemysla i reagowac dokladnie tak samo na Twoje propozycje spotkania. Take it as is. Life.
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 00:34
        Właśnie nie jest to tak, że inicjatywa jest z mojej strony. One inicjują kontakt i proszą bym dała znać gdy będę a potem jakaś głupia wymówka. Snu z powiek mi to nie spędza, ale zastanawia bo z koleżankami mieszkającymi w kraju nie miałam takiej sytuacji. Nie znają się ale zachowują podobnie i obie mieszkają za granicą.
        • nika_1985 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 07:04
          To ,że mówią "daj znać jak będziesz" to moim zdaniem luzna gadka..może.i chciałyby,ale musza wiedzieć z wyprzedzeniem. Ostatnio koleżanka.pisala mi,że jutro ląduje tu i tu..i chciała żebym po nią wyjechała..no ale mówię jej, że nie ma opcji bo przecież mogła mi powiedzieć wcześniej a nie nagle objawia mi fakt i liczy,że przestawie wszystkie moje plany.
          Ludzie żyją swoim życiem,czy w Pl czy za granicą.. myślę,że chętnie się spotkaja,ale nie na ostatni moment..nikt nie lubi być zaskakiwany..mają swoje plany, muszą zaplanować wszystko. A może faktycznie jest tak,że Twoje przyjazdy im kolidują z czymś?? Moze też tak być.
      • sueellen Re: Forumki za granicą 20.05.23, 05:51
        Filipinka! Uwielbiałam filipinkę i Filipa z zielonymi. W pewnym momencie kupowałam już tylko dla Filipa ❤️
        • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:01
          Też uwielbiałam Filipinkę smile
          • black_magic_women Re: Forumki za granicą 20.05.23, 15:32
            A ja nie rozumiałam fenomenu Filipa.
            • m_incubo Re: Forumki za granicą 21.05.23, 15:05
              Nie byłaś targetem najwyraźniej.
              Ja też nie.
    • abidja Re: Forumki za granicą 20.05.23, 00:46
      Nie dziwie sie,ze akurat z toba nie chca sie spotykac. Jestes krytyczna ,oceniajaca a w dodatku uwazasz,ze kazdy ma rzucic wszystko bo ty przyjechalas.
      Tyle wnioskuje z twego wpisu ma temat kolezanek ktore tu opisalas.
      Pewnie gdy przebywasz w granicach ojczystej ziemi jest empatyczna, otwarta, serdeczna i przyjazna osoba. Tak jest.
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 00:54
        big_grin
      • jednoraz0w0 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 03:45
        abidja napisała:

        > Nie dziwie sie,ze akurat z toba nie chca sie spotykac. Jestes krytyczna ,ocenia
        > jaca a w dodatku uwazasz,ze kazdy ma rzucic wszystko bo ty przyjechalas.

        No i pewnie nie chcą zostać bohaterkami artykułu z tezą „co jest nie tak z Polakami za granicą” XD
    • jednoraz0w0 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 03:44
      bergamotka77 napisała:

      > Co jest nie tak z Polakami za granicą?

      Wszystko, oczywiście. Już tu nieraz była mowa o tym, a twoje dwa przypadki potwierdzają ze z milionami ludzi coś nie tak. No i przede wszystkim głosują w polskich wyborach, zjeby.
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:46
        Akurat ci w Stanach głosują jak z... wink
        • princesswhitewolf Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:50
          Bo Polonia w Stanach jest w duzej mierze z okreslonego regionu Polski ktory i tak glosowalby na PIS, oraz Polonia glosujaca ze Stanów to ludzie 60+ lat
        • princesswhitewolf Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:52
          Dla porownania w UK Polonia tutejsza w wiekszosci ma dzieci w wieku szkolnym, to 40 latkowie w wiekszosci i nie spieszy sie PISiorom by organizowac nam korespondencyjne glosowanie bo tu przegrywaja na calej linii.
          • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:55
            Ale w USA rządzi PiS, do tego Polacy tam głosowali na Trumpa wink
            • princesswhitewolf Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:04
              W USA rzadza Demokraci teraz
    • srubokretka Re: Forumki za granicą 20.05.23, 04:56
      Zapytalas te swoje 2 przypadki o co naprawde im chodzi? Moze sie boja, ze ich okradniesz? Zostaniesz na zawsze?

      >Czego się boją? Oceny swojego sukcesu?

      Czyzby to byl twoj slaby punkt?
      • jednoraz0w0 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 05:18
        Albo zacznie prosić o pomoc w załatwieniu pracy na domkach i o przenicowanie przez pare tygodni tongue_out
        • srubokretka Re: Forumki za granicą 21.05.23, 04:04
          pare tygodni to tak na start smile

          >zacznie prosić o pomoc w załatwieniu pracy na domkach

          a jak nie zalatwi, to dopiero bedzie obsmarowana i wyzwana od nieudacznikow zyciowych. Az wzdrygnelam , jak sie postawilam na miejscu tej ze Stanow.
      • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:44
        srubokretka napisał:

        > Zapytalas te swoje 2 przypadki o co naprawde im chodzi? Moze sie boja, ze ich
        > okradniesz? Zostaniesz na zawsze?
        >
        > >Czego się boją? Oceny swojego sukcesu?
        >
        > Czyzby to byl twoj slaby punkt?


        Co masz na mysli? One nie pracują, ja tak.
        • srubokretka Re: Forumki za granicą 21.05.23, 03:57
          >One nie pracują, ja tak.

          no wlasnie. Trafilam. One nie musza pracowac w typowy sposob poprostu i maja sie dobrze, ale przed Polkami pracujacymi by musialy sie tlumaczyc. Polki maja wpojone od malego, ze musza pracowac. Inaczej sa bezwartosciowe. W Usa kobiety nie musza. Wlasciwie to te niepracujace maja sie czesto za te lepsze, sprytniejsze, cwansze, zaradniesze, nie wykolejaja sie co kilka dni na zakretach.
          Twoje poczucie wyzszosci nad tymi niepracujacymi zaknelo ci dostep do darmowego noclegu smile
          • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 21.05.23, 13:34
            Nie dziwię się, ze nie pracują przy tak fatalnych prawach pracowniczych w USA. Też nie pracowałam, gdy tam mieszkałam.
            • princesswhitewolf Re: Forumki za granicą 21.05.23, 14:03
              Ale ty bylas na wizie ze wzgledu na meza i niestety ci nie.maja prawa do pracy i sa uziemieni
              • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 21.05.23, 15:21
                Wiem, ale z czasem pewnie bym takie prawo nabyła gdybyśmy chcieli zostac. Ale cos nam nie do końca pasowało w USA choć czułam się tam bardzo dobrze. Chyba ten brak ochrony w przypadku ciąży, brak udogodnień, które oferuje Europa. Zbytnia koncentracja na kasie. Ale Stany są piękne, fascynujące i pełne pozytywnej energii. Muszę tam znowu pojechać.
    • sueellen Re: Forumki za granicą 20.05.23, 05:44
      Czy jesteś pewna że ma znaczenie gdzie mieszkają? Gdyby mieszkały w Polsce, zachowywałyby się inaczej? Nie wiem o co chodzi twoim koleżankom i dlaczego nie mają dla ciebie czasu, ale nie widzę związku z ich emigracją.
      • nika_1985 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 07:24
        To zapewne chodzi o to,że o spotkaniu powiadamia zazwyczaj w ostatniej chwili.a.osoba siedząca czy w Pl czy za granicą chce wiedzieć wcześniej.
        O ile we Włoszech jesteśmy elastyczni i znajdujemy czas na wejście na szybkie espresso i gadkę to jednak jeśli ktoś chce spotkać się bo przyjeżdża z Polski, nie wiem..chce się przespać u mnie bo jest na trasie to muszę wiedzieć o tym wcześniej aby wszystko zaplanować..siebie i swój czas..
        Ludzie mają milion rzeczy na głowie..pracaz zakupy joga tańce jazda konna dzieci spotkania i nikt nagle nie będzie jechał na drugi koniec.miasta bo z dnia na dzień dowiaduje się o.spotkaniu.
        Może tak być,że koleżanki tylko mówią grzecznościowo "przyjedź przyjedz" a dobrze im.utrTmywac kontakt telefoniczny.
        Ja teraz jestem w Pl i zwyczajnie mi się nie chce.spotykac z każdym..nawet z bliskimi znajomymi. Lubię ich ale.nie chce.mi.sie aktualnie. Widziałam się a kilkoma osobami i tyle.
        To już nie liceum ,że muszę się spotykać na piwo czy kawę co tydzień.
        Z moją sąsiadka kawę można zrobić bo mamy bliskowink) w dresach zejdę
        • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:13
          Rozumiem twoj punkt widzenia, ale uprzedzałam wcześniej. Napisałam o tym, bo slyszalam takie historie nie raz, że Polacy się zmieniają po latach za granicą i faktycznie też takie dwa przypadki mi się zdarzyły. Sama zaprosiłam jedną z przyjaciółek z dzieckiem do siebie, gdy byłam za granicą, do tego byłam w ciąży.
          • princesswhitewolf Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:48
            Ludzie w ogole z wiekiem sie zmieniaja i nie ma to zwiazku z zagranica. Z wiekiem ludzie pogrzebuja mniej i nych ludzi.
            • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:09
              No pewnie tak, to jest jakaś teoria. Nic tu nie wymyślimy poza tym, ze kilka stalych oszolomek będzie się przywalać do każdego aspektu mojej skromnej osoby. Byłam ciekawa opinii innych forumek za granicą I tyle. Nie narzekam na brak kontaktów towarzyskich w PL, ale to mnie zastanowiło bo akurat łączy je to, że są za granicą i się podobnie zachowały.
              • suki-z-godzin Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:21
                bergamotka77 napisała:

                ale to mnie zastanowiło bo akurat łączy je to, że są
                > za granicą i się podobnie zachowały.
                >

                Dwie osoby wykazujące daną cechę łączy to, że mieszkają za granicą. Wniosek: wszystkie osoby mieszkające za granicą robię podobnie.

                Zaiste, grupa badawcza wystarczająco wielka, żeby wyciągać konkluzje i rozciągać na ogół big_grin
              • nika_1985 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 10:23
                Mówią,że odległość nie robi różnicy..ale.jednak robi.. siła rzeczy kontakt jest inny, nawet jak się z kimś dobrze znasz to potem jak się widzisz..coś umyka.. jest fajnie,ale hmm..Ty tu.. oni tam..zawsze coś się zmienia i myślę,że to całkiem naturalne.
          • annpierle Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:49
            Odniosę się do kilku punktów:
            1. "Polacy" - czy myślisz, że wszystkie inne narodowości utrzymują kontakt, a wszyscy Polacy nie? Nie wydaje Ci się, że to kwestia indywidualna?
            2. Czy znajomi mieszkający w Polsce, z którymi nie widziałaś się od ponad dziesięciu lat, przybiegają na spotkanie gdy tylko się zasygnalizujesz? Czy wzięłaś pod uwagę fakt, że przez kilkanaście lat się ludzie zmieniają, wszyscy, nie tylko Polacy na emigracji, i mogą nie mieć ochoty na dłuższe spotkanie, choć na komunikatorach mogą wysłać wiadomość od czasu do czasu, bo to do niczego nie zobowiązuje?
            Zauważ, że jak byłaś w Stanach i zaprosiłaś znajomą, miałyście pewnie niewielki stosunkowo okres bez widzenia czyli byłyście siebie spragnione. Dziś, 20 lat później, każda wyewoluowała na swój sposób i Wasze drogi już się nie stykają może? Może przyjaciółka tego właśnie się obawia?
            Już nie wspomnę o tym, że, odwracając Twój argument, jesteś dumna że zaprosiłaś koleżankę z dzieckiem, a może właśnie chciałaś jej pokazać, jak Tobie się lepiej żyje niż jej? (Skoro myślisz, że inni tak robią, więc może Ty też?)
            • bergamotka77 Re: Forumki za granicą 20.05.23, 09:59
              Bez sensu. Ona żyje tak samo jak ja, jesteśmy blisko i w kontakcie na bieżąco od 25 lat. Mieszkamy w tym samym mieście, odwiedzamy się, wyjezdzamy czasem razem. Zaprosilam, bo ja lubię i chciałam się spotkać. Zgarnęła dziecko i przyleciała. I tak to działa.