Dodaj do ulubionych

Codziennie obiad

22.05.23, 17:37
Z moim partnerem poznaliśmy się w wieku 40 lat. Matka jego, siedząca w domu emerytka nauczyła go, do codziennie nowych, innych obiadów. Szlag mnie trafia! W sobotę zrobił leczo. Na następny dzień nie będzie tego jadł. On chce pizzę. Ale nie zwykła pizzę, gdzie są pieczarki i ser. Na jego pizzy musi być boczek, szynką, papryka itp. Zjadł jeden kawałek i resztę zostawił. Już nie będzie jadł.Pizza jeszcze jest
On chce inny obiad. Dziś gotuje cały gar zupy gulaszowej,z pieczarkami, grzybami z lasu, mnóstwem mięsa, papryki. Wydajemy kupę kasy na żarcie. Oprócz tego musi być piwko codziennie, energetyki do pracy, pepsi do picia w domu. Nie mam sił kłócić się już o pieniądze wydawane na jedzenie. Już nie wiem, jak z kimś takim żyć.
Obserwuj wątek
    • alpepe Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:46
      Od lat jesteś z facetem-odpadem, niewykluczone, że sama jesteś nielepsza, ale przecież jak facet chce jeść coś innego, to niech gotuje, chyba, że jesteś z saperem po wypadku, któremu od.bało rączki do przedramion, to wtedy rozumiem. Nie dostałaś tego chłopa z przydziału, męczysz się na własne życzenie. Podsumujmy, nie masz z nim dzieci, bo poroniłaś. Nie masz z nim kredytu. Ślubu nie brałaś. Seks z nim nieciekawy. Jeśli uwierzyłaś, że dostaniesz nagrodę w Niebie za bycie durną służką, to mam dla ciebie złą wiadomość, nie dostaniesz, to bajki.
      • alpepe Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:47
        A sorry, myślałam, że piszesz nieortograficznie, jeśli on gotuje, to zwracam honor i nie rozumiem, o co się ciepiesz.
        • default Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:53
          Też nie rozumiem - jeśli sam gotuje i sam, za swoje, kupuje do tego produkty, to niech ma.
          Chyba że autorce chodzi ogólnie o marnowanie jedzenia, może niech odnosi do jakiejś jadlodzielni ?
          • eriu Re: Codziennie obiad 22.05.23, 18:03
            Nie można zamrozić tego jedzenia?
      • lilia.z.doliny Re: Codziennie obiad 23.05.23, 10:39
        Gdyby mój chłop się przypierniczal do tego, co sama gotuje, jak jem i jakie są moje potrzeby śniadaniowe, to szybko nastąpiłaby separacja.
    • paola.brunetti Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:47
      Ja też nie lubię kilka razy pod rząd jeść tego samego, więc jak ugotuję więcej, to zamrażam i mam potem na dni, kiedy nie ma czasu czegoś ugotować. Pizzę też można zamrozić. Natomiast są różne priorytety, u mnie też idzie dużo kasy na jedzenie, bo kupuję składniki dobrej jakości. Moja koleżanka twierdzi, że wydaje o 1/3 mniej niż ja, ale ona dużo rzeczy kupuje moim zdaniem byle jakich,.np jajka w markecie, a ja jeżdżę specjalnie do rolnika po jajka od kur zdrowo karmionych.
      W Twojej sytuacji zaproponowałabym Ci spięcie się przez miesiąc lub dwa i notowanie wszystkiego, co kupujesz. Może partner nie do końca uświadamia sobie, ile to wszystko kosztuje?
      • alpepe Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:48
        Co znaczy kury zdrowo karmione? Te żyjące na ściółce są zdrowo karmione, pytanie, czy te kury są szczęśliwe.
        • paola.brunetti Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:52
          Dostają dobrą jakościowo paszę i chodzą luzem po wybiegu, byłam wiele razy i widziałam.
          • alpepe Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:54
            Dobrą jakościowo paszę to dostają wszystkie kury. Były przeprowadzane badania naukowe, że jajka się jakościowo wcale nie różnią, w co mnie osobiście trudno wierzyć, bo ja w smaku wyczuję jajko "przemysłowe".
            • paola.brunetti Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:57
              Ja tez, a raz trafiły mi się jajka wybitnie smierdzace rybą i potem się dowiedziałam, że niektórzy hodowcy dają kurom mączkę rybną. Moim zdaniem to, co je kura, ma swoje odbicie w wyprodukowanym jajku. Wystarczy raz w życiu zjeść jajko od prawdziwej wiejskiej szczęśliwej kury, żeby poczuć różnicę.
              • alpepe Re: Codziennie obiad 22.05.23, 18:03
                Ja tak się raz nadziałam na jajka bio, w Niemczech. W lodówce śmierdziało mączką rybną. I potem przy rozbiciu. O dziwo. Albo oszustwo, o czym w Niemczech się rozpisywano, albo faktycznie pokarmione. Ja kupuję z wolnego wybiegu i są ok. Do bio po tym jednym doświadczeniu się sparzyłam, chyba, że mam jajka od teściowej, ale to rzadko i przypadkiem.
              • mava1 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 10:40
                >niektórzy hodowcy dają kurom mączkę rybną

                mączka rybna to była normalna pasza dla kur w PR i było to "osiagniecie" systemu. Akurat miałam wujka, który przwodził takiej "fabryce".. Nie wiem czy jest niezdrowa, raczej nie ale fakt, że jajo smierdzi.
                Kupuje jaja 0 albo 1 ale zastanawia mnie jedno...Jesli jest producent jaj, który "w zestawie" ma 0, 1 i 3, i wszystkie one leżą na półce w markecie obok siebie, to jaka pewnosc moge mieć, ze te jajka, które kupuję, są rzeczywiscie 0 a nie z hodowli klatkowej? Przyznam, że mam duze tu wątpliwosci.
                Oczywiscie, że najlepiej mieć własne "szczęśliwe" kury i jaja od nich.
                No ale, qrła, mieszkam w miescie. Mam hodowac kury, uprawiac warzywa na balkonie a w garazu trzymać świniaka? żeby mieć pewnosc jakosci? Nie będe jeździła 50 km "do rolnika" po jaja i mleko bo to jakas abberacja.
              • hanusinamama Re: Codziennie obiad 23.05.23, 10:56
                Jem często jaja od kurki wiejskiej. Teściowa ma...ale nie przesadzajmy, ze w smaku jest różnica.
                Jak ci jajko moze smierdzieć rybą bo kura jadła mączkę rybną? Zanim kurka zniesie jajo strawi mączke, jej organizm wyprodukuje ze strawionych składników co potrzebuje, w tym jajo...spałaś na lekcjach biologii?
                • mava1 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 11:26
                  >Jak ci jajko moze smierdzieć rybą bo kura jadła mączkę rybną?

                  tiaaa...
                • alpepe Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:07
                  Niestety, ale śmierdzi, sama raz przeżyłam ze zdziwieniem.
                  • chatgris01 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:51
                    Smierdzi, pamietam z czasow PRL.
                    Mieso takiego kurczaka tez smiertdzi ryba.
                • memphis90 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 16:15
                  Skoro siki śmierdzą szparagami, to może jajo wali rybimi resztkami…?
          • hanusinamama Re: Codziennie obiad 23.05.23, 10:54
            NO ale to nie wpływa na wartość odżywczą jajek...
      • paola.brunetti Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:56
        Dodam jeszcze, że u mnie też jest pepsi bez cukru do picia w domu, a do tego nawet wino kupujemy! Mąż specjalnie zamawia w sklepie winiarskim i nie jest to wino za 20 zł z biedry. Niektórzy nasi znajomi też uważają to za zbytek, no ale kwestia priorytetów właśnie...
        • hanusinamama Re: Codziennie obiad 23.05.23, 11:41
          Kazdy ma inne priorytetu. My pijemy wodę ...z kranu. Tanio i zdecydowanie zdrowiej niż pepsi (anwet ta bez cukru)
          • lady.madrugada Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:10
            Cukier w pepsi chyba i tak jest lepszy niż aspartam wink
            • triismegistos Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:37
              Chyba nie 😉
        • memphis90 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 16:17
          Wszystkie zamarlysmy z zachwytu i zazdrości. Wino nie z biedry!!! Lomatulu!
      • hanusinamama Re: Codziennie obiad 23.05.23, 10:54
        Jeżeli chodzi o wartości odzywcze to jajka marketowe niczym się nie różnią od tych od szczęsliwych kurek. Ja kupuje od szczesliwych kurek bo nie chce przykłądać ręki do męczenia zwierząt...ale odżywczo nie ma żadnej różnicy
      • kozaki_za_kolano Re: Codziennie obiad 23.05.23, 11:35
        No sorki paola, ale była już tutaj dyskusja nt zdrowej żywności. Zdrowe niekoniecznie jest drogie. Zdrowe są rzeczy proste i podstawowe, a to wcale nie kosztuje majątku.
        Może zamiast pisać o skladnikach dobrej jakości, napisz, że lubisz na bogato wink
    • memphis90 Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:47
      Nie pomogę. Na ludzi, którzy musza mieć w kółko cos innego do jedzenia, wczorajszego nie zjedzą „bo nieświeże”, śniadania dwa razy z rzędu podobnego nie przełkną „bo nudne”, żabkę musza mieć pod oknem „bo co jak im się w nocy batona zachce teraz i natychmiast” patrzę jak na dziwny rodzaj insekta… Tak jakby ze zdumieniem, fascynacją, ale jednak i odrobiną wstrętu.
      • biala_ladecka Re: Codziennie obiad 22.05.23, 18:03
        Dobrze powiedzian!
      • mava1 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 10:59
        >Na ludzi, którzy musza mieć w kółko cos innego do jedzenia, wczorajszego nie zjedzą „bo nieświeże”,... patrzę jak >na dziwny rodzaj insekta…

        mój mąz taki był. Jego matka siedziała w domu "z dziećmi", codziennie był swieży obiadek. U mnie mama gotowała np. zupę i jadło się dopoki sie nie skonczyła. Nie znaczy, że gotowała ją na cały rok ale jesli została na trzeci dzień to też nie było problemu. No ale moja mama pracowała, wszyscy w domu pracowali i żywilismy sie jak wypadło, także w stołówkach.
        Ja także pracowałam/pracuje i od razu zapowiedziałam, że gotować codziennie nie będę. Robiłam obiady na dwa dni a dziś mąż nawet i trzeciego dnia z checia zje zupe, jeśli zostanie.
        Zwykle jednak, jesli cos zostanie z obiadu to wekuję lub mrożę i mam gotowy obiad za np. 3 tygodnie. Tez jakis plus sytuacji.
        Ale w moim rodzinnym domu żarcie nigdy nie było jakims specjalnym fetyszem, jak w domu mojego męża, gdzie podstawowym zajeciem matki Polki było dogadzanie rodzinie, w tym obiadki.
        U mnie w domu jadło sie po to, żeby zaspokoić głód/potrzeby orgaznizmu i kazdy jadł, kiedy wrócił do domu, po szkole czy pracy. Nie było codziennych obiadów przy rodzinnym stole bo organizacyjnie, nie było to mozliwe.
        • hosta_73 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 13:36
          Obiady na dwa dni to normalna rzecz. Ale na trzeci dzień zjadłabym już coś innego. No, chyba że będzie fasolka po bretońsku to mogę jeść i na trzeci dzień. A nawet i czwarty tongue_out
        • angazetka Re: Codziennie obiad 23.05.23, 13:38
          > Ja także pracowałam/pracuje i od razu zapowiedziałam, że gotować codziennie nie będę.

          Słusznie, przecież mąż też umie gotować, prawda?
      • ykke Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:33
        memphis90 napisała:

        > Nie pomogę. Na ludzi, którzy musza mieć w kółko cos innego do jedzenia, wczoraj
        > szego nie zjedzą „bo nieświeże”, śniadania dwa razy z rzędu podobnego nie przeł
        > kną „bo nudne”, żabkę musza mieć pod oknem „bo co jak im się w nocy batona zach
        > ce teraz i natychmiast” patrzę jak na dziwny rodzaj insekta… Tak jakby ze zdumi
        > eniem, fascynacją, ale jednak i odrobiną wstrętu.
        >
        Lepiej nie można ująć. Mam tak samo. I już lubię takiego człowieka na starcie.
        W ogóle niesamowicie mnie drażni kult jedzenia cieplego obiadku
        • infinitypool Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:55
          "W ogóle niesamowicie mnie drażni kult jedzenia cieplego obiadku" Jezu.. mnie tez!!!
      • arthwen Re: Codziennie obiad 23.05.23, 16:09
        Jak wykreślisz z tego Żabkę (nie potrzebuję, nawet w ciąży nie miałam takich zachcianek, że już natychmiast, a w Żabce to ostatnio byłam na jakimś wyjeździe, bo była najbliżej, a nam się woda skończyła), to ja tongue_out Możesz sobie patrzeć jak chcesz, ja po prostu nie lubię jeść codziennie tego samego. No i w sumie, wczorajsze mi nie przeszkadza "bo nieświeże" - zamrożone i odgrzane za np tydzień zjem, byle nie dziś wink
        • memphis90 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 16:21
          Paaaaatrzeeeee
          • arthwen Re: Codziennie obiad 23.05.23, 17:59
            O przepraszam, takiego wytrzeszczu to ja nie mam big_grin
            Naprawdę jedzenie codziennie czego innego nie wpływa w ten sposób na wzrok wink
    • extereso Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:51
      Ja w takie bajery nie wierzę. Chce, nie chce, godzi się, nie godzi. Czemu miałoby mnie to obchodzić?
    • katriel Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:52
      A co się dzieje z tymi obiadami z poprzednich dni? Wyrzucacie, zjadacie, oddajecie do jadłodzielni?
    • azalee Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:55
      No ale on tak mial juz zanim sie poznaliscie, wiec nie rozumiem dlaczego cie to dziwi i oczekujesz zmiany.
      Tym bardziej jesli on sam gotuje i zarabia wystarczajaco zeby go to nie rujnowalo.
      Nadwyzki zamrazaj.
    • vivi86 Re: Codziennie obiad 22.05.23, 17:59
      Może chociaż co się da to zamroźcie i będzie jak znalazł?
    • bene_gesserit Re: Codziennie obiad 22.05.23, 18:44


      "Codziennie piwko", a ciebie martwi, że jest wybredny?!?
    • kozica111 Re: Codziennie obiad 22.05.23, 18:51
      Jedz po nim, tym sposobem nie zmarnuje się.
    • kotejka Re: Codziennie obiad 22.05.23, 18:58
      Nie widzę problemu, niech robi tyle ile zje. Albo nadwyżki zabieraj ma drugi dzień jako lancz do pracy
      Skoro sam gotuje
    • malia Re: Codziennie obiad 22.05.23, 18:59
      Jak ugotował cały gar i jutro jadł nie będzie, to zabierz zupę i zawieź bratu i jego żonie, wdzięczny ci będzie
    • mamtrzykotyidwato5 Re: Codziennie obiad 22.05.23, 19:18
      No dobrze, sam gotuje, a potem nie je, to co robi z tym jedzeniem?
      Czy macie ślub? A dzieci?
      Czy zakupy też robi sam?
      Jak jest u was z kasą? Wspólna? Oddzielna?
      Czy on zarabia tak dużo, że może gotować i nie jeść?
      Czy to, co on gotuje tobie smakuje?
      Czy ty też masz problem z jedzeniem tego samego, następnego dnia?
      Czy on gotuje tego tak dużo, że nie jesteś w stanie tego zjeść?
      Może znajdź samotną starszą sąsiadkę i ją dożywiaj? Albo jakąś rodzinę z mopsu?
      Prosiłaś go, żeby gotował mniej, tak żeby nie zostawało?
    • auksencja15 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 10:20
      Gotujcie mniejsze ilości
    • arthwen Re: Codziennie obiad 23.05.23, 10:36
      Ale rozumiem, że on sam gotuje i kupuje te produkty? Jeśli tak, to naprawdę nie rozumiem problemu - chyba, że to jedzenie, które zostaje to wyrzuca, to wtedy owszem, marnotrawstwo.
      Też nie lubię jeść dwa dni pod rząd tego samego, ale jeśli zrobię więcej (z premedytacją zazwyczaj, właśnie w tym celu) to mrożę, żeby mieć awaryjnie na dzień, kiedy nie będę miała czasu na gotowanie albo na jakąś awaryjną sytuację.
    • lu_na_be Re: Codziennie obiad 23.05.23, 10:51
      Hmm.. ja też lubię jeść codziennie coś innego, no chyba, że coś naprawdę lubię. Ale nikt u nas w rodzinie nie lubi jeść, co zostało. Ale fakt, gotujemy naprzemiennie, a jak nikomu się nie chce, to zamawiamy.
      Na jedzenie idzie mnóstwo kasy, bo czytam składy, kupuję to co możliwe z ekologicznych plantacji, w marketach kupuję tylko małą część składników, obydwoje z mężem lubimy jeść dobre jedzenie.
      Model w postaci gotowania komuś innemu codziennie innego posiłku, bo jak nie to będzie stroił fochy, odpada, ale z tego co piszesz - on też gotuje. Chyba po prostu będziecie musieli pogadać jakie tak naprawdę są wasze potrzeby i jak je pogodzić.
    • nowa.kalzedonia Re: Codziennie obiad 23.05.23, 10:56
      Pizza z boczkiem, szynką i papryką to też zwykła pizza.
    • tonik777 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 11:11
      Pizza z szynką, boczkiem i papryką nie jest jakaś niezwykła., ale z tego co zrozumiałem problemem jest tylko to, że Twój partner za dużo gotuje. Może po prostu z nim porozmawiaj i poproś, żeby gotował mniejsze porcje.
    • zuzanna_a Re: Codziennie obiad 23.05.23, 11:24
      Niech sam placi za jedzenie ktore wyrzuca
      Ja tez gotuje codziennie cos innego, ale w ilosci dokladniej takiej jak zjemy, sama nie lubie dzien w dzien jesc tego samego.
      • marta.graca Re: Codziennie obiad 23.05.23, 11:51
        Ja bym nie chciała, żeby u mnie w domu się marnowało jedzenie, nawet gdyby partner za nie płacił. To jest przecież marnowanie pieniędzy, które można wydać bardziej rozsądnie.
        • nowa.kalzedonia Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:14
          O ile to jedzenie jest wyrzucane.

          marta.graca napisała:

          > Ja bym nie chciała, żeby u mnie w domu się marnowało jedzenie, nawet gdyby part
          > ner za nie płacił. To jest przecież marnowanie pieniędzy, które można wydać bar
          > dziej rozsądnie.
          >
          • marta.graca Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:22
            Z postu autorki ( i skoro się skarży, że dużo kasy idzie na jedzenie, w związku z wymysłami partnera) wnioskuję, że jednak wyrzucają. Gdyby kasę wydawali na jedzenie, które zjadają np. później po zamrożeniu, to chyba nie byłoby problemu?
            • nowa.kalzedonia Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:40
              Jeśli tak, to bez sensu.
    • kozaki_za_kolano Re: Codziennie obiad 23.05.23, 11:31
      Uuu kochana, oogoniłabym gościa na kopach.
      Jesteś prawdziwa, czy trollujesz?
      Co na to matka-ziemia?
    • stasi1 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:05
      Kiedyś znajoma miała męża ( może ma nadal ale nie jest znajomą) który nie jadł zupy na drugi dzień bo ziemniaki twarde. Ziemniaki później oddzielnie gotowała aby miał miękkie. Ostatnio jak sam gotowałem flaki to przez 5 dni jadłem
      • nowa.kalzedonia Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:15
        To też przesada, tylko w drugą stronę.
      • memphis90 Re: Codziennie obiad 23.05.23, 16:25
        Twarde? Przecież drugiego dnia one robią się bardziej miękkie i są takie „wygładzone”. Z sześciankow sie otoczaki robią…
        • marta.graca Re: Codziennie obiad 23.05.23, 16:47
          Dokładnie, przecież rozmokną w zupie.
        • stasi1 Re: Codziennie obiad 24.05.23, 18:01
          U mnie ziemniaki też robiły się twarde na drugi dzień. Normalnie czasami ziemniaki gniotlem łyżką, dziennych się nie dało.
    • kafana Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:21
      W sumie spoko ze gotuje a nie Tobie każe. Nie możesz sobie zamrozic tych rzeczy? Wziąć na obiad do pracy? Cokolwieksmile
    • skumbrie Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:29
      Wzięłaś maminsynka, pozostaje ci go niańczyć.
      Pan 40 lat, mieszka z mamusią = kłopoty ochotniczki.
      • nowa.kalzedonia Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:33
        Z wątku nie wynika, że pan mieszka z mamusią, tylko, że mamusia jest siedzącą w domu emerytką, która go nauczyła różnorodnie gotować. Gdzie tu maminsynkowatość?

        Plusy dla mamusi za naukę gotowania.
        • alpepe Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:46
          Sądzę, że to jednak błędy ortograficzne, i że to ona gotuje.
          • azalee Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:51
            Nie, z jej wpisu zupelnie to nie wynika ("W sobotę zrobił leczo.").
            Poza tym, gdyby to ona gotowala to przeciez moze kontrolowac ilosc i gotowac akurat na 1 posilek oraz ograniczyc dodatki ("Dziś gotuje cały gar zupy gulaszowej,z pieczarkami, grzybami z lasu, mnóstwem mięsa, papryki.")
            • alpepe Re: Codziennie obiad 23.05.23, 13:23
              No to o co ona się ciepie, o jego kasę? O całokształt?
        • skumbrie Re: Codziennie obiad 23.05.23, 14:22
          Z moim partnerem poznaliśmy się w wieku 40 lat.

          Pan zapewne w wieku 20 lat wyfruął z gniazdka wink
    • triismegistos Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:39
      Rozumiem że dostałaś tego faceta z przydziału i siedzisz z nim pod karą więzienia za rozstanie? Z drugiej strony o nim pewnie można napisać to samo...
    • 21mada Re: Codziennie obiad 23.05.23, 12:56
      Ciesz się ze w ogóle jest.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka