cyfrowe-maslo
04.09.23, 22:30
Wspominki z wątku rikiego zainspirowały mnie do pogrzebania we własnych erotycznych doświadczeniach i myślę nad tym, co powodowało, że seks z tym akurat człowiekiem był świetny.
U mnie z jedną i tą samą osobą raz bywało super, a raz przeciętnie. Kluczowe dla mnie to dać się oderwać od rzeczywistości. Ale gdybym miała powiedzieć, jak doprowadzić do tego stanu - to nie wiem.
W Waszych historiach przewijał się często świetny seks, stąd ciekawa jestem jak to jest z tym u Was? Co sprawiało, że było świetnie? Da się w ogóle wyróżnić jakiś czynnik czy tak jak u mnie - chodzi głównie o przełączenie jakiegoś trybika w głowie z trybu "normalne życie" na "eksploracja kosmosu"
Moze mnie zainspirujecie czyms, bo doszłam do smutnego wniosku że stosunkowo rzadko mi się zdarzało takie przełączenie