Repetytoria klasa 8

[zwierzakowa13]

Które polecacie? Do wszystkich egzaminacyjnych przedmiotów.

Widzę że najbardziej popularne są te z Nowej Ery ,Grega i ewentualnie Operonu.

W niżej załączonym zeszłorocznym wątku polecany był kalendarz GWO, ktoś może wypróbował?

Będę wdzięczna za rady i opinie

forum.gazeta.pl/forum/w,567,173968056,173968056,Ktore_repetytorium_dla_osmoklasisty_polecacie_.html

[princy-mincy]

Corka miala komplet Grega- polski, matematyka, angielski- repetytoria plus arkusze.
Przegladalam je i wg mnie sa w porzadku, corka lubila wszystkie trzy, mowila, ze duzo jej daly.
Nie mam porownania z innymi wydawnictwami.

[zwierzakowa13]

Są tam rozwiązania do zadań czy tylko do arkuszy?

[princy-mincy]

Wydaje mi sie, ze sa ale na 100% nie odpowiem bo juz je sprzedalismy.

[makurokurosek]

Córka kilka lat temu miała z polskiego "teraz egzamin ósmoklasisty" jak dla mnie świetny.
Przy omówieniu każdej formy wypowiedzi charakterystyczne sformułowania do każdej części wypowiedzi, jest to bardzo pomocne.

[enigma81]

Mój syn też z tego korzystał, bardzo fajne książki.

[zwierzakowa13]

Właśnie ten wczoraj chwaliła polonistka. Z Nowej Ery.

[atenette]

My po prostu kupowałyśmy książki z testami z poprzednich lat. Matematykę wałkowałyśmy cały rok, zrobiłyśmy naprawdę sporo testów i wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem - córka oswoiła się z tym jak te testy wyglądają, jak są skonstruowane, jakich zadań się spodziewać, a przy okazji powtarzałyśmy cały materiał.

[curry1]

Córka korzystała tylko z Repetytorium z Nowej Ery. Mówiła, że dobrze jej się z tym pracowało. W szkole kosrzystali z Powtórkomatu ( online).

[sanciasancia]

Z matematyki po prostu trzeba rozwiązać odpowiednią liczbę testów (30-40?), żeby nabyć odpowiednią sprawność.

[szeptucha.z.malucha]

Podziwiam Wasze dzieci. Mojego nijak chyba nie przekonam do robienia testów. Zwłaszcza z polskiego🙄

[annaboleyn]

Są takie, co naaaah, mam to gdzieś, a potem im się zaczyna lekutko palić pod kitką i robią Pomaga też swiadomosc, ze znajomi z klasy zajmują się dokladnie tym samym i rozmawiają o tym - presja grupy

[aguar]

Mój w ogóle nie robił żadnych testów z własnej czy naszej, rodziców inicjatywy, tylko to, co miał zadane w szkole. Tak samo nie kupowaliśmy żadnego repetytorium sami z siebie. Ale z matmy jedno miał, bo nauczycielka kazała się zaopatrzyć.
Raczej jego wynikami nikt by nie pogardził, tak że spoko.

[szeptucha.z.malucha]

Miód na moje ♥️
Mój syn jest na rozszerzonym (przyspieszonym) trybie z matmy i tam się nudzi. Robi zadania na OMJ i kuratora z matmy. Zastanawiam się, czy ma ćwiczyć matmę do egzaminu, bo można popełnić błędy przy tych podstawowych zadaniach, szukając drugiego dna. Chyba powinien poćwiczyć tuż przed egzaminem, żeby nie przekombinował (no chyba, że uda mu się ze zwolnieniem). Angielski podobnie.
Natomiast polski to zmora, szczególnie dłuższe wypowiedzi. Tu jakieś ćwiczenia by się przydały. Ale nie ma motywacji. Może jest jakiś kanał na yt z polskim właśnie? To mogłoby przejść.

[slonko1335]

Greg arkusze to bodajże 6 testów egzaminacyjnych z matmy. Spokojnie wystarczyło na 100% dla ogarniętego matematycznie dziecka.

[makurokurosek]

Ludzie są różni, posiadają różne uzdolnienia i zainteresowania. Jedne są poliglotami inne wiedzę wchłaniają niemalże z wdychanym powietrzem, inne są przeciętniakami, i jest spora grupka osób którym się nie chce, które mają trudności lub też są intelektualnie na granicy normy.
Tyle się mówi o indywidualizmie, a jak przychodzi co do czego to każdy chce aby jego dziecko w ramki się mieściło.

[szeptucha.z.malucha]

No i? Jak przygotowanie się do obowiązkowego testu ma się do indywidualizmu?

[makurokurosek]

Owszem ma i to dużo. W obecnej chwili to rodzice wybierają dalszą ścieżkę edukacji nastolatka, to oni srają się o punkty i oceny, to im zależy na konkretnej szkole, a nie nastolatkowi.

Często wybór rodzica kompletnie nie pokrywa się ani z wyborem nastolatka ani z jego predyspozycjami czy zainteresowaniami.

[szeptucha.z.malucha]

Zapewne tacy rodzice są ale ja nie znam, żeby ktoś za w pełni sprawnego nastolatka coś takiego robił. Natomiast wiedzieć co doradzić i na co zwrócić uwagę to inna rzecz.

[makurokurosek]

Postaraj się spojrzeć z boku na swoja wypowiedz .
"Podziwiam Wasze dzieci. Mojego nijak chyba nie przekonam do robienia testów. Zwłaszcza z polskiego"

Znasz swoje dziecko na tyle dobrze, że wiesz iż pewnych rzeczy nie zrobi, na pewno znasz też powody takiej jego decyzji , a mimo to chciałabyś aby jednak to wykonał .
Powstaje więc pytanie po co?

[szeptucha.z.malucha]

Albowiem zdradził mi, gdzie chciałby się uczyć i jeżeli chce tam się dostać, to jeśli nie konkurs kuratoryjny, to wynik z polskiego powyżej 90. Oczywiście dla mnie może chodzić bliżej, do szkoły przyjaznej ale też takiej, gdzie mało co się dzieje. A ze codziennie narzeka na nudę w szkole i chęć robienia rzeczy trudniejszych, to przedstawiam perspektywę. I tak zrobi, co mu w duszy gra. A napisałam przecież nie śmiertelnie poważnie.

[annaboleyn]

makurokurosek napisała:

> Owszem ma i to dużo. W obecnej chwili to rodzice wybierają dalszą ścieżkę eduka
> cji nastolatka, to oni srają się o punkty i oceny, to im zależy na konkretnej s
> zkole, a nie nastolatkowi.
>
Yyyy, nie.

[annaboleyn]

Mieliśmy repetytoria Nowej Ery i kalendarz ósmoklasisty GWO. To, plus zajęcia w Hoffmanowej

[zwierzakowa13]

I jak kalendarz oceniasz?

[annaboleyn]

Ciężko mi ocenić, bo nie zaglądałam nawet. Kupiłam, bo dziewczyny tu polecały, razem z repetytoriami. Dziecko na pewno robiło, jak nie robiło, to zaczynałam snuć smrodek dydaktyczny, pod tytułem: "dlaczego nie jest wszystko jedno, do jakiego liceum trafisz" i robilo znowu. Feedback jest taki że ok, że to ma sens bo codziennie coś robisz, jak rozłożone, to nie jest tego dużo, więc można fedrować wymagania ostatniej klasy i jednoczesnie ciągnąć powtórki. Mysle, ze kluczem jest zeby zacząć wczesnie i robić choć trochę systematycznie - to zdejmuje faktor zakuwania godzinami.

[annaboleyn]

A, tak jak dziewczyny piszą - BARDZO polecam kompletne arkusze egzaminacyjne, wszystkie, jakie zdołacie znalezc i zrobbic - z próbnych, z "normalnych", no - co sie da.

[slonko1335]

Mój przygotowywał się z Grega.

[memphis90]

Kalendarz bardzo ładnie leżał sobie na polce… tuz obok niego ślicznie leżał sobie Greg…

[zwierzakowa13]

Ja zaraz ze stresu kupię wszystkie i też będą ładnie leżały

[annaboleyn]

Nie stresuj sie juz teraz, oszczędzaj siły )

[memphis90]

U nas nauczycielka kazała kupić GWO, a potem dodatkowo kserowała pojedyncze karty z grega. I siedzi raz ten mój bombelek, potwornie zmęczony i nieszczęśliwy, ze tu trzeba jeszcze kserówki karty na polski zrobić… Wiec staje nad bombelkiem i mówię „biedne dziecko, gdybys tylko miało te arkusze gdzieś na poleczce, tej drugiej od góry po lewej stronie, a w tych arkuszach klucz odpowiedzi, to byś sie dziecko tak okrutnie męczyć dzisiaj nie musiało…”

Potem wyszłam w przekonaniu, ze jeśli bombelek sam wędki nie złapie, no to trudno, ja rybcią wprost do pysia karmić bombelka nie będę…

[szeptucha.z.malucha]

😂

[geez_louise]

memphis90 napisała:

> Kalendarz bardzo ładnie leżał sobie na polce… tuz obok niego ślicznie leżał sob
> ie Greg…
>

Nareszcie ktoś miał tak jak ja 🤣

Ale repetytorium przydało się MNIE jak dziadek - matematyk się rozchorował w połowie roku. Musiałam się dokształcać żeby skuteczniej pastwić się nad dzieckiem.

Arkusze z Nowej Ery dzieciór robił, oprócz przedmiotu z którego rzeczywiście od zawsze był bezbłędny i moje bieganie za nim z błagalnym krzykiem „ale zrób chociaż jeden!” zbywał prychnięciami.

[rosie]

Nauczyciele kserowali bardzo dużo materiałów, dodatkowych testów, jakąś gramatykę....syn całe pudło na makulaturę spakował, do polskiego i angielskiego dużo materiałów. Miał też repetytoria z nowej ery, bo te polecali nauczyciele. Moim zdaniem całkiem dobrze opracowane. Z repetytoriów korzystał przed egzaminem, gdy powtarzał sobie materiał.

[danaide2.0]

Kalendarz ósmoklasisty GWO - polski był sympatyczny, matematyka przekombinowana.
Nowa Era - ładnie zebrany i wyjaśniony materiał.
Nie lekceważ arkuszy egzaminacyjnych, ważne by dziecko rozumiało też jak się rozwiązuje testy, co mają na myśli autorzy pytań, gdy je zadają.

[tygryskowata]

Jako ematkowa panikara kupiłam wszystkie zeszłoroczne polecajki 😆
GWO super - usiadłam w pierwszym tygodniu i przejrzałam z dzieckiem, kazałam rozplanować tygodniami. Jak dziecko zobaczyło, że wyjmując tydzień świąt i ferii ma rozplanowany tydzień po tygodniu aż do e8, to się zorientowało, że nie ma wyjścia i trzeba robić systematycznie. Zadania są prostsze, przypominające - to fajna powtórka materiału, ale do examu trzeba trzepać testy.
Arkusze/Zbiory testów z lat poprzednich - można sobie samemu wydrukować, niekoniecznie trzeba płacić za wersje grega.
Powtórkomat był ze szkoły (chyba 19 zł/rok?) - kolejne zadania, które się przydało przypomnieć. Ale też nie pojawiały się takie grube tematy jak na examie.

Jak przejrzysz zadania na e8 z lat poprzednich, to zobaczysz, że jest sporo zadań łatwych za 1pkt, i tylko kilka wyżej punktowanych - wymagających umiejętności łączenia wiedzy z różnych działów matmy. To sporo ułatwia: jak się dziecko uczy matmy, to te zadania za 1 pkt spokojnie powinno ogarnąć. Zadania za 2 pkt wymagają trochę więcej, często są podchwytliwe (np. W zadaniu w treści jest o kartkach w książce, a w pytaniu o strony)
Zerknij na same testy, mi to otworzyło oczy czego oni od dzieci chcą 🙃

[ophelia78]

Jeśli chodzi o arkusze to na stronie arkusze.pl są wszystkie (łącznie z probnymi CkE i operon) od początku istnienia egzaminów. Maturalne tez są. Pdf ze free

[panirobak82]

Hej, aż postanowiłam założyć konto (miałam lata temu) też nas czeka egzamin w tym roku i chętnie porozmawiam z kimś, kto też to aktualnie przechodzi : ) Przyznam, że temat mnie odrobinę stresuje. To moje pierwsze dziecko i jestem zupelnie zielona w temacie. Nie wiec „ z czym to się je” to cale wybieranie szkol to dla mnie czarna magia. Podczytywałam w zeszłym roku watki o egzaminie i byłam pod wrazeniem wiedzy emam w temacie.

[annaboleyn]

Cynicznie - zadbaj o wolontariat i znajdzcie na liscie konkursów kuratoryjnych coś żenującego i prostego, wpadną kolejne punkty (po fakcie analizowaliśmy ową listę z gorzkim rozbawieniem, trzeba było...

[szeptucha.z.malucha]

Wolontariat w Warszawie to od tego roku 50h, konkursy wcale lajtowe nie są - gdy mają wąski zakres chmara dzieci jest do nich chętna a punkty to raptem 1-3. Za to konkursy przedmiotowe/olimpiady wymagają koncentracji na nich i odpuszczenia innych rzeczy. Mówię o dobrym uczniu, nie geniuszu (zresztą geniusze często odpadają, bo nie podchodzą szablonowo do problemów, ich odpowiedzi mogą wyrastać poza poziom komisji 😉).
Moje dzieci mają doświadczenie w multum konkursów sp/gim/lo (jeden genialny, drugi solidny w danej dziedzinie) i nie wiem skąd przekonanie, ze to łatwizna. Konkurencja nie śpi🫣

[annaboleyn]

To zerknij sobie na tę listę, zobacz, jakie są na niej pozycje, a potem zapytaj znajomych dzieci, ile z niej słyszało o tym czy owym.
Polecam ćwiczenia z logiki - to, że Twój bombelek jest genialny w jakiejś dziedzinie w żaden sposób nie kasuje faktu, że niektóre konkursy z listy kuratoryjnej są prześmieszne. Ani faktu, że prześmieszny dla mojego bombelka konkurs bazujący na napisaniu opowiadanka będzie daleeko poza zasięgiem Twojego, który z polskim ma duże problemy.
50 h wolontariatu nie obowiązuje od tego roku. Co nie zmienia w żaden sposób zasady, że trzeba te godziny zebrać, jeżeli chce się mieć punkty i nie ma sensu zostawiać tego na ostatnią chwilę.

[szeptucha.z.malucha]

Hm, w zeszłym roku wystarczyło mieć 40h wolontariatu, wcześniej 30. Zresztą panowała dowolność i znam dzieciaki z 3 pkt za 3h. Była przy tym dowolność w każdej szkole.
I nie piszę stricte o moim bombelku (jeden i drugi coś wygrał).
Ale no, taki konkurs recytatorski - to nie jest phi! Dzieci, które go wygrywały recytowały niesamowicie - po drodze odpadły setki innych. Trzeba mieć i dykcję niebaganną i zdolności aktorskie. Inny konkurs - na esej filozoficzny/film - na serio trzeba było się wykazać - mój dla sportu też spróbował ale, ze z polskiego ma 4/5 i pisze (w tym scenariusze) zbyt zwięzłe i treściwie - niczego nie wygrał. Cieszył się jednak z udziału.
Idźmy dalej - konkurs historyczny za 1 pkt, bo powiatowy - brało udział mnóstwo dzieci ale w finale laureatami zostały tylko te, znów z 200 - 6 osób, które potrafią robić show i mogłyby prowadzić kanał na yt. Konkurs literacki za 3 pkt.- spośród 300 prac nagrodzono kilka. I tak dalej. Owszem dziecko może być wybitne w jakiejś dziedzinie ale większość jest dobra lub bardzo dobra i nie wystarczy, ze tylko się zgłosi. Nawet palmę wielkanocną trzeba umić zrobić
Piszę o tym, bo też myślałam, ze phi, konkursiki za 1 pkt, phi, prezentacja. No nie - żeby coś wyszło trzeba włożyć w to czas i pracę (np. na konkurs historyczny dzieci robiły filmy, makiety starożytnych krain i do tego opowiadały z dynamiką gościa z Historia bez cenzury itp.).
Oczywiście zachęcam do udziału ale po obserwacji ile to czasu zajęło, nie lekceważę trudu w to włożonego.

[swinka-morska]

szeptucha.z.malucha napisała:


> Idźmy dalej - konkurs historyczny za 1 pkt, bo powiatowy - brało udział mnóstwo
> dzieci

Pytanie poboczne - czy to jest tak, że w konkursie powiatowym mogą brać udział dzieci z innych powiatów?
Chyba tak?
Pytam, bo moje dziecko jest zafiksowane biologicznie, przygotowuje się do kuratoryjnego z biologii, ale widzę też, że jest trochę konkursów biologicznych o randze powiatowej, w miastach ościennych. Można tam się zgłosić i wziąć udział?

[szeptucha.z.malucha]

To zależy od regulaminu konkursu. Trzeba sprawdzać, Ew. kontaktować się z organizatorem. Dużo jest za to wojewódzkich lub ogólnopolskich, o których szkoła może nie wiedzieć/nie upowszechniać. Można polecieć po liście zatwierdzonych konkursów przez kuratorium (z zeszłego roku, bo nowa lista wchodzi w II semestrze i zawsze jest ryzyko, ze w tym roku nie zostanie wpisany) i nawet samodzielnie się zgłaszać. Mój bombel kilka takich wyhaczył.

[szeptucha.z.malucha]

A i jeszcze, jeśli mieszkacie w większej miejscowości - powiat to np. całe miasto - zatem np. Warszawa, Gdańsk itp.

[annaboleyn]

Z tym, że taki konkurs w randze powiatowego może organizować dzielnicowy dom kultury. Na swoich zasadach. A punktacja jest normalna, czyli jak za powiatowy. Konkurs natomiast może opiewać na pracę pisemną na szeroko i dowolnie interpretowany temat. Udział w kategorii biorą tAŻ rzy osoby, dwie ex aequo zajmują pierwsze miejsce, obie na świadectwie wpisują sobie dodatkowy punkt. Nakład pracy szalony, takie większe wypracowanie O konkursie poza bliskim sąsiedztwem nie słyszał centralnie nikt. Tak, wiem, śmieszne, ale jak przeliczysz to jedno popołudnie spędzone na pisaniu opowiadania na jeden punkt, który przy obecnym szaleństwie może być albo nie być - to się przestajesz śmiać

[szeptucha.z.malucha]

Nie spotkałam się z tak skromnym udziałem, zwłaszcza, ze teraz konkurs bez kilku etapów nie wskoczy na listę. U mnie w dzielnicy jest jakiś konkurs literacki - biorą w nim udział wszystkie szkoły. Na pierwszym etapie minimum kilkadziesiąt prac. Ale czy z tego są punkty? Wątpię. Dzielnicowe, o których wiem nie dostały rangi powiatowego. Starszy syn kiedyś wygrał taki i punktów z tego żadnych nie miał.

[szeptucha.z.malucha]

Chyba, ze piszesz o szkolnym. Ale tu też nigdy nie ma tak, ze jest 5 prac na krzyż. Punktów rzecz jasna nie ma - ci najwyżej 6 cząstkowa za aktywność z przedmiotu.
Ale w szkole młodego dzieci masowo biorą udział w takich atrakcjach.

[annaboleyn]

Nie, nie pisze o szkolnym. Tak, był jeden etap, tak, udział był tak skromny. Tak, wierzę, że się nie spotkałaś.

[annaboleyn]

Piszesz rzeczy dla mnie zdumiewające, przyznam.

Ja: konkurs organizowany przez dzielnicowy dom kultury. Ty: chyba jednak piszesz o szkolnym.
Ja: za konkurs byl dodatkowy punkt na swiadectwie. Ty: punktów nie ma, najwyżej cząstkowa 6 za aktywność.
Zdajesz sobie sprawę, że wpis "laureat konkursu" oraz liczbę punktów weryfikuje - baardzo uważnie - szkoła, do której składasz papiery? Sprawdzając istnienie konkursu, organ organizujący i liczbę punktów - na liście kuratoryjnej? Żądając dowodów na zajęcie pierwszego miejsca, dokumentów? Wobec tego NIE MOGŁAM wpisać konkursiku szkolnego z szóstką za zwycięstwo, bo by mi to nic nie dało? Chyba nie zakladasz, że ja nie zrozumiałam dokumentów potwierdzających zdobycie pierwszego miejsca, a szkoła średnia nie zauważyła, że nie zrozumiałam i doliczyła punkt za konkursik szkolny?

Powtarzam - piszesz zdumiewające rzeczy i wyciągasz zdumiewające wnioski.

[szeptucha.z.malucha]

Hm, piszesz o domu kultury. Ja też odpowiedziałam o domu kultury, gdzie uczestników z powiatu (czyli Warszawy) było wielu, miał 3 etapy. Punkt za to był ale trzeba było pokonać około setki innych uczestników, nie 3. Odpowiadam, ze taki jednoetapowy to tylko znam szkolny.
Chyba piszemy obie z tego samego miasta, więc trudno mi wyobrazić sobie mało popularny punktowany konkurs, gdzie 3 osoby na krzyż startują. Nawet w tym filozoficznym było wielu uczestników i nie wystarczyło opracować czegoś na kolanie.

[szeptucha.z.malucha]

Przed kilku laty były takie jednoetapowe konkursy. Ale tutaj coś dziwnego opisujesz, jeżeli Twoje dziecko w zeszłym roku zaliczyło taki.

[szeptucha.z.malucha]

Hm, mnie też zdumiewa, co piszesz, bo o szkolnym pisałam nie w kontekście punktów tylko 3 prac.
Zatem jeszcze raz:
Po prostu nie spotkałam konkursu, nawet dzielnicowego, zwanego powiatowym, dla powiedzmy 10 szkół, gdzie wpłynęłyby 3 prace. U nas taki literacki jest organizowany przez DK dla dzielnicy (nie wiem czy jest powiatowy, czy dzielnicowy) ale prac jest tam kilkadziesiąt nie trzy. Jeżeli u Was coś takiego było, to albo nie rozpropagowali po okolicy, albo powiedzieli o nim tylko wybranym osobom Dalej jednak niewiarygodne, ze konkurs nie miał etapów: szkolnego, rejonowego, powiatowego. Nie powinien znaleźć się na liście. Chyba, ze to zamierzchła historia z 2018 lub dalej - wtedy tak. Albo to nie Warszawa.

[szeptucha.z.malucha]

A co do weryfikacji punktów, to mając dwójkę potomstwa w trakcie/po liceum to czuję o co chodzi

[swinka-morska]

To ja się umoszczę w tym wątku, bo też mam bombelka 8-klasistę.
W szkole kazali kupić kalendarze GWO z polskiego i matematyki, a do angielskiego Repetytorium Pearsona.

[zwierzakowa13]

Corka w szkole na matematyce prawdopodobnie będzie używała Operonu.

Dziewczyny wyżej pisały o powtorkomacie online. Muszę obejrzeć, wcześniej o tym nie słyszałam.

[swinka-morska]

O, zapomniałam o Powtórkomacie, nasza szkoła też go używa.

[marion.marion]

Mój syn w ogóle nie miał i do egzaminu specjalnie się nie przygotowywał.

[czekolladamientowa]

Przepraszam, że nic nie wniosę do tego wątku, ale muszę - jak ja się cieszę, że mam to za sobą!!!

[annaboleyn]

Prawda? ))