78dario
15.02.09, 15:33
Jeszcze raz ja -tym razem w całości.
Tego lata podobnie jak w zeszłym roku nasze wakacje postanowiliśmy
spędzić w Egipcie. Tym razem jednak nie planowaliśmy szalonej
eskapady przez cały kraj, lecz spokojne rodzinne wakacje na Synaju.
Powróciliśmy również do wypróbowanego biura podróży –EXIM TOURS. Z
kilku kurortów Synaju wybraliśmy Sharm el Sheik. Nieco dłużej
zastanawialiśmy się nad hotelem –ostatecznie padło na Falcon Hills.
Poza spędzaniem czasu w hotelu, planowaliśmy też kilka wypadów na
lokalne wycieczki, sprawdzając przy okazji jak to jest z tymi
biurami w Sharmie.
Wylatywaliśmy z Katowic o godzinie 2130 -17.06.2008 roku. Naszym
przewoźnikiem były linie Egipskie Lotus Air. Lot do Egiptu przebiegł
bez najmniejszych zakłóceń. W Sharmie wylądowaliśmy przed trzecią
nad ranem. Egipt powitał nas natychmiast po opuszczeniu samolotu
temperaturą przekraczającą 30oC. Zastanawiałem się jakie temperatury
przyniesie ranek. Jednak w tej chwili musieliśmy zająć się całą
procedurą opuszczenia lotniska i dotarcia do wybranego hotelu.
Wszystko poszło bardzo sprawnie, a kontrolerzy widząc moją starą
wizę z uśmiechem witali mnie ponownie. W hotelu zameldowaliśmy się
około czwartej nad ranem. Po dostawieniu łóżka dla synka i rozdaniu
pierwszych bakszyszy od razu poszliśmy spać.
HOTEL FALCON HILLS
Poranek zaczął się szybciej niż się spodziewałem. Potężny huk tuż
obok naszego okna pozbawił mnie resztek złudzeń o relaksującym śnie.
Początkowo myślałem, że to jakiś samolot awaryjnie ląduje na
basenie, po chwili jednak stwierdziłem, ze musi to być kosiarka do
trawy lub jakieś inne diabelskie urządzenie. Tajemnica wyjaśniła
się dopiero wieczorem gdy zobaczyłem, owe maszyny na własne oczy.
Służyły one do odymiania trawników w celu zlikwidowania wszelkich
insektów. Cel zbożny ale ten hałas, smród spalin i środków
owadobójczych był paskudny. Tak więc chcąc nie chcąc wstaliśmy
przywitać pierwszy dzień na Synaju. Pierwsze kroki po opuszczeniu
pokoju skierowaliśmy w kierunku restauracji. Bóg RA tego dnia miał
chyba zły humor, bo postanowił dopiec naiwnym turystom wybierającym
się na Synaj w czerwcu. Było niesamowicie ciepło a przecież to
dopiero początek dnia. Restauracja nie różniła się od tych, które
widywałem do tej pory w innych hotelach. Część główna znajdowała się
niedaleko głównego holu i recepcji. Dodatkowo kilka stolików
znajdowało się na tarasie przy basenie. Tuż obok znajdował się bar
czynny od 11 rano do 11 wieczorem. Po śniadanku i długim smarowaniu
filtrami ruszyliśmy na podbój basenów. Hotel posiada dwa takie
obiekty. Jeden o głębokości maksymalnej 1,7 metra, drugi o 10 cm
płytszy.
Tego dnia do hotelu dotarła grupa Egipcjan, która postanowiła
spędzić tu kilka dni. Na basenie zaroiło się od małych tubylców, a
na leżakach rozlokowały się Habibi. Zrobiło się naprawdę orientalnie
i bardzo głośno. Mi się to jednak podobało i byłem zadowolony, że
goście hotelowi to nie tylko sami Europejczycy. Przy basenie
znajdują się leżaki i materace, a po okazaniu kawałka plastiku,
który otrzymaliśmy na recepcji można było dostać ręcznik plażowy.
Gdy już nieco nacieszyliśmy się basenem poszliśmy przyjrzeć się
nieco ofercie all inclusive, godzinom odjazdów hotelowego busa na
plaże i ofertom wycieczek fakultatywnych. Spotkanie z rezydentem
było zaplanowane na godzinę 1300, więc chcieliśmy się nieco
przygotować.
All Inclusive w hotelu wygląda następująco:
- Powitalny drink przy zameldowaniu (cóż może akurat brakło),
- Śniadanie (7-10), Obiad (13-15), Obiado-kolacja (19-2130) w
formie bufetu,
- Śniadanie kontynentalne na tarasie (11-12),
- Snaki z frytkami (1630-1730) –czasem nieco później,
- Nocne przekąski (23-24),
- Napoje bezalkoholowe (Pepsi, Fanta, Sprite, Soki), lokalne
alkoholowe (piwo Luksor, wino białe i czerwone), drinki, kawa,
herbata (11-23),
- Sesja szkoleniowa nurkowania w hotelowym basenie,
- 15 minut masażu (raz na pobyt),
- Możliwość korzystania z siłowni,
- Wizyta u kosmetyczki (raz na pobyt)
- Plac zabaw dla dzieci,
- Bilard i tenis stołowy
- Bezpłatny dowóz hotelowym busikiem na hotelowe plaże i do
Naama Bay,
- Dwa razy w tygodniu występy artystów na hotelowym tarasie,
- Występy DJ –pięć razy w tygodniu (20-2330)
Hotelowy Busik zapewniał bezpłatny transport na następujące plaże:
- Plaża Marhba (Maya Bay) –Bezpłatna, piaszczysta plaża
dostępna dla każdego. Odjazdy miały miejsce w godzinach –9, 12, 14.
Powrót do hotelu odbywał się w godzinach –930, 1230, 1430, 1730.
- Plaża z Rafami (Hadaba) –Płatna 15 LE w recepcji. Plaża
posiada dwa zejścia do wody. Tuż przy brzegu znajdują się wspaniałe
koralowce, a tuż za nimi zaczynają się głębiny. Jest to z pewnością
najlepsza z plaż oferowanych przez hotel. Odjazdy miały miejsce w
godzinach –10,13. Powrót do hotelu odbywał się w godzinach –1030,
1330, 1800.
- Plaża Wind (Naama Bay) –Płatna 15 LE w recepcji. Piaszczysta
z niewielkimi rafami. Odjazd o godzinie 11. Powrót do hotelu w
godzinach 1130 i 1830.
- Dojazd do centrum Naama Bay o godzinie 2130 –powrót do
hotelu o 0030.
Spotkanie z rezydentką przebiegło szybko i sprawnie, jednak tego
dnia nie zakupiliśmy, żadnej wycieczki, gdyż chcieliśmy się najpierw
trochę rozejrzeć w ofertach miejscowych biur podróży. Sam hotel był
położony w centrum Hadaby przy ulicy Motels. Na ulicy tej znajdowało
się również kilka innych hoteli dostępnych w ofertach polskich biur
podróży. Całkiem niedaleko znajdowała się ulica El Marcato i
kompleks Alf Leila wa Leila. Do Old Market było już nieco dalej i
musieliśmy korzystać z pomocy taksówek. Do Naama Bay również tylko
taksówki wchodziły w grę.