czerwony.poll74
12.01.11, 01:13
Coraz częście i to pozytywnie zaskakują mnie ludzie z centrum A. Smitha. Choć uważam kapitalizm za system, który swoje najlepsze lata ma już dawno za sobą to mając jednak wybór między wersjami kapitalizmu tą z przed 100 lat i tą obecną neoliberalną, bez wachania wybieram tamtą. To już druga sprawa po OFE, w której bliżej mi do ludzi z Centrum A. Smitha niż do współczesnej pseudolewicy.
Teraz w temacie. Jeśli uznać że system bankowy dla gospodarki jest tym czym krwioobieg dla organizmu, to można się z tym zgodzić w przypadku organizmu chorego na białaczkę. W Polsce banki dostały monopol na emisję pieniądza, sektor bankowy jest zamknięty i nie isniteje w nim realna konkurencja, poziom usług zwłaszcza w relacji do ich cen jest żenująco niski, a duża ilość (i tak duża) klientów banków została do zostania klientami przymuszona prawnie, lub bezprawnie. Od lat skorumpowana klasa polityczna tworzy kolejne prawa, które napędzają bankom nowych klientów, a relacje bank - klient czynią niesymetrycznymi skrajnie niekorzystnymi dla klienta. Swego czasu do banków zapędzono osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą. Przy okazji dotacji z UE zapędzono tam rolników, miliony ludzi przymusili do założenia kont bankowych pracodawcy (wbrew prawu). Teraz szykuje się skok na kasę emerytów. W żadne bajki o darmowych kontach dla ubogich nigdy nie uwierzę, a na pewno nie uwierzę bankierom - złodziejom i oszustom, którzy w swojej codziennej praktyce postępowania z dobrowolnymi klientami posługują się reklamowymi kłamstwami i oszustwami. Owszem będzie jak z wieloma osłonami dla neoliberalnych eksperymentów, przez rok czy dwa może będą bezpłatne rachunki, potem np. kryterium ubóstwa ustawi się na absurdalnym poziomie, tak aby nikt, albo prawie nikt go nie spełniał. W końcu jakiś sąd albo trybunał prostytucyjny orzeknie, że nie można bankom zakazać pobierania opłat za prowadzenie rachunków emerytom, bo to firmy prywatne i wara państwu od ich cenników. Z chwilą zapędzenia emerytów do banków stracą nie tylko sami emeryci, stracą wszyscy klienci banków, bo stawiam czyste złoto przeciwko papierowym dolarom, że usługi bankowe zaczną drożeć równie szybko jak np. ubezpieczenia OC. Po co poprawiać jakość usług, łatwiej zainwestować w reklamę, a jeszcze łatwiej wykonać telefon do paru gnojków na ministerialnych stołkach i jedną ustawą załatwić miliony nowych klientów. Podobnie jak miało to miejsce z samorządami, do niedawna jeszcze wszystkie rachunki samorządu terytorialnego prowadził NBP, teraz już nie można, trzeba robić przetarg i wybrać bank, kilka lat temu znajomy burmistrz jednej z warszawskich dzielnic chciał zmniejszyć kolejki do wydziału komunikacji wydłużając godziny jego pracy, nie dało się, bo w budynku urzędu jest bank, który jest niezbędny np. do kupienia znaczka skarbowego, to urząd ma się przystosować do godzin pracy banku i tyle. Z takiego rozwiązania skorzystają rządy, nie tylko ich członkowie, którzy po wykopaniu przez wyborców na zbity pysk znajdą w prywatnych bankach dobrze płatne synekury, także ich następcy. Dzięki powszechnemu użyciu pieniądza wirtualnego łatwo społeczeństwo trzymać za mordę. Łatwo inwigilować, łatwo odciąć od pieniędzy niepokorną instytucję, czy osobę (patrz. Wiki Leaks), można nie pytając o zdanie ściągać zaległe podatki, mandaty itd... Kolejny krok neoliberalnego hitleryzmu korporacyjnego, kolejny przekręt bankowej mafii. Trzeba zapamiętać nazwiska dygnitarzy odpowiedzialnych za te decyzje, za ileś lat po rewolucji w czasie pokazowych procesów będą cennymi dowodami.