Wagi, laczmy sie!

[Gość: lilijka]

Wszyscy spod znaku wagi niech sie tutaj dopisza!

[Gość: waga]

Po co ?

[Gość: Ewa]

25.09.1947r

[Gość: Agnieszka]

Ja też 25 września tyle że 1967r.
Moja mama też waga 12.10.1947r.
Fajnie jest być wagą.
pozdrawiam

[Gość: sam]

25.9.58

[Gość: cuilwen1]

04.10.1982r.

[Gość: wena]

cześć ja też jeste wagą: 25-IX-76;
mój brat też: 23-IX-75
i mama: 02-X-52;
i jeszcze kilka osób z rodziny...
Ale na nazawisko nie mamy Waga :)
Pozdrawiam gorąco wszystkich

[tangela]

25.09.1948

[madzialena1982]

waga:)2 październik:)

[Gość: Wiesiek]

25.09

[Gość: M.H]

Hi!! A ja sie urodzilam 10.10

[anias05]

hahaha ja też 10.10 :-)

[Gość: nina]

Ha,ha i ja też :))10.10.

[rozgwiazda-23]

hahah:)
Ja tez jestem z 10.10

[Gość: zły]

Ja też się urodziłem 10.10. Kiedyś nająłem Ukraińca do remontu jak sprawdziłem
w paszporcie to też był urodzony 10.10 Okradł mnie. Ciekawostka. Mój pies ma w
książeczce zdrowi psa date urodzenia 10.10 mtylko jest ode mnie 50 lat młodszy.
Pozdrawiam wszystkich urodzonych 10 października.

[Gość: giena]

ja też 10.10.78

[Gość: jolka905]

Ja też 10.10.,moja córka 11.10.,teściowa-14.10.,a teściowa teściowej-tak jak
ja:10.10.Naprawdę!

[annaoy]

ha, ha ja też

[Gość: becia]

fajnie tak w imieniny miesiąca 10.10.1975. pozdrawiam

[Gość: wagusia]

11.10
pozdrawiam:)

[Gość: minimargot]

ja tez z 02/10 tylko po co to łączenie?

[Gość: maja555]

fajne, tyle osób urodziło się 2/10.
Ja też

[sonyanna]

21.10- alem się załapała;) (ur. obchodzi w ten dzień także odtwórczyni roli Lei
w "Gwiezdnych Wojnach"- Carrie Fisher:)

[Gość: monika]

kochalam WAGE ale nie byl wart mnie!!!

[Gość: mika]

ja też 21.10 :)

[Gość: AGUSIA]

JESTEM WAGA OD 04.10.77:)

[Gość: dosia]

ja też 11.10.63 r.

[Gość: nadka33]

21.10.

[Gość: mania]

ja jestem z 22 .10 1954 r, amój syn z 6 .10 1976r.

[amber.waves]

23.09 - równonoc jesienna, pierwszy dzień jesieni i zodiakalnej Wagi

[sevena]

no wlasnie jest juz 10,11 to teraz bedzie tez 9-10 sznureczkiem sie
ustawimy......a po co to ma byc?????

[Gość: zuzula]

a ja 4.10.:))

[Gość: ptysiek010]

witaj zuzulu ja tez jestem z 4.10.

[Gość: Loreley]

Rowniez 4.10

[bonawentura99]

Też jestem z 9 X

Pozdrawiam

[kiki-riki22]

ja tez 9.10

[Gość: avila]

ja tez 23.09 rocznik 81

[ostry77]

8.10.1977
Pozdrawiam

[queennefer]

Siemka...ja z 22.10,moja córeczka z 25.09

[Gość: ab]

09.10 - tak jak R.Rynkowski, J.Lennon i... I.Newton!!! pozdrawiam

[Gość: Falkor]

16.X.1983

[Gość: aniasek]

Piękną mamy datę urodzenia, prawda? Tyle, ża jestem ciut starsza. Pozdrawiam

[Gość: francesca]

16.10.1979 buziaczki:)

[Gość: iv]

ja 16.10.1977 :-)

[nika.weronika]

To dopoiszę się i ja...
Waga...
29.09...

[zdrojul]

03.10.1988
PzDr 4 all

[Gość: daga]

ja też 03.10...:)))

[Gość: teska]

Ja też 03.10;)) 76

[wasem67]

01.10.1967

[ewazel]

5.10.1967, szpital wolski na kasprzaka:)

[Gość: onet]

22.10.80

[staska26]

23.09.1979 fajnie że jestem wagą!!! pozdrawiam

[Gość: waga + waga]

11,10,moja druga połowa 16,10 hihihih jak nam dobrze 30 lat razem pozdrawiamy
inne wagi

[Gość: magda]

hej tu waga 5.10.82

[Gość: kierownikowa]

he he ja 5.10.80 :)

[www67]

18.10.1975r.

[Gość: mat]

4.10 :))

[pdt1]

a ja 07.10. - pozdrawiam

[monikabanaszek]

23/10/1977

[Gość: H:M]

HI!!! Ja sie urodzilam 10.10 1953 a syn tez waga 30.09 1983

[Gość: alika00]

waga 18-10-1964

[gum112]

I ja też Waga,,,19,10,1979..:D...pozdrawiam cieplutko wszystkie Wagi

[Gość: jola]

27.09.1948 pozdrawiam wszystkie wagi

[Gość: sekdor]

Hej.Jestem wagą z 8 października.Pozdrawiam wszystkie wagi.

[Gość: agata]

24.09.66 pozdrawiam

[Gość: waga1]

1) Ludwik Waryński uridził się 24 wrzesnia.
2) Po raz pierwszy spotykam człeka żywego z 24 tak jak i ja. Pozdrawiam Agata !

[Gość: agata]

troche zepsulas mi humor Warynskim... pozdrawiam

[Gość: waga1]

Hej Agata !
Ja chociaż waga to tak naprawdę jest ON nie Ona.
Całuski !

[Gość: agata]

rozumiem, ze to szczegol godny podkreslenia...

[Gość: waga1]

Agata, róznica płci to wcale nie "szczegół"...
pzdr

[Gość: agata]

chyba nie brakuje nam poczucia humoru, prawda?

[Gość: waga1]

Oczywiście, że nie, ja też jestem sławny : prawie jak Waryński

[Gość: agata]

zdecydowanie nie... za duzy zwrot w lewo...

[Gość: agata]

ale napewno Sting...

[Gość: waga1]

Ani lewo ( poglady ) ani Sting (preferencje).

[Gość: agata]

preferencje? chodzi o zawsze swietny dobor muzykow wspoltworzacych jego muzyke pozdr

[Gość: waga1]

Nie wiem, mam I stopień muzykalności: wiem kiedy graja...
Jestem czlowiekiem pióra i obrazu.

[Gość: agata]

rozumiem... bliski sasiad Prousta?

[Gość: waga1]

Raczej Dostojewski i Bułhak

[Gość: agata]

ale Tolstoja nie skazujesz na zapomnienie?

[Gość: waga1]

Nie jest ma moim indeksie w przeciwieństwie do producenta

[Gość: agata]

polecam piekne zdjecia w filmie, ktory dzis obejrzalam a na ktory poszlam ze
wzgledu na Ironsa chociaz zawiodl czyli Kupiec wenecki

[Gość: waga1]

Na następny seans, kup...dwa bilety.

[Gość: agata]

no coz... na wszystkie filmy w ktorych gra moje meskie marzenie chadzam sama...

[Gość: waga1]

Oj, bo podeślę swoją fotkę i będziesz żałowała!

[Gość: agata]

pamietaj, ze marzenia zawsze bywaja nierealne...

[Gość: waga1]

Zdziwiłabyś się, ile marzeń tych kluczowych dla mojego zycia się zrealizowalo

[Gość: agata]

nie myslalam o prozie zycia, o codziennosci... czesto odnosze wrazenie, ze ten
ogromny chaos, ktory sama od lat prowokuje prowadzi do odkrycia absolutnego
szczescia... pozdr

[Gość: waga1]

Mój chaos jest dla mnie artystycznym bałaganem: swietnie się w nim orientuje.
Ale po moim przejściu - zostaja trupy.

[Gość: agata]

a nie rezyserujesz tego chaosu? skoro mozna czerpac z niego satysfakcje to chyba
go kontolujemy, prawda?

[Gość: waga1]

Oczywiście, że tak. Znakomita większośc wydarzeń jest pod moja kontrolą. A
spora ich część następuje z mojej inspiracji.
To ekscytujące, uwielbiam taka adrenalinę.

[Gość: agata]

uwielbiam miec wylaczny wplyw na swoje zycie i od wielu lat widze, ze ten
kolorowy balagan w ktorym zyje a przez ktory nie zawsze zyskuje przychylnosc w
oczach niektorych ludzi daje mi sile i czesto poczucie spelnienia, emocje, ktore
decyduja o wielu moich decyzjach nie pozwalaja osiasc na mieliznie...

[Gość: waga1]

Widać, że nadajemy na tych samych falach. W końcu Wagi.

[Gość: agata]

ale to trudne osobowosci i niewielu jest w stanie za nimi nadazyc... czytajac
rozsadnego i cynicznego Woltera i tak zawsze odwoluje sie do wiersza Horacego-
carpe diem

[Gość: waga1]

Żyj chwilą, ale kreuj przyszłość !

[Gość: agata]

niestety, z tym sa czasami klopoty...

[Gość: waga1]

Ba! Nikt nigdy i nigdzie nie mówił, że będzie lekko.
Przypomina mi się powiastka o angielskich dżentelmenach: Nie wstyd stracić
majątek , ale hańba żyć w ubóstwie i go nie odzyskać.

[Gość: agata]

dziekuje... przed chwila przeczytalam pewna rade iz "nie mozna rozwiazac
problemu za pomoca swiadomosci, ktora ten problem stworzyla" bo od rana szukam
odpowiedzi na pewne watpliwosci i sens dalszych poczynan i chyba nieraz warto
odciac sie od pewnych spraw i zaczynac od nowa

[sevena]

jeszcze jedna Waga -9-10 z bardzo daleka.

[Gość: waga1]

Chyba mozna. Pożar zwlacza się "przeciwogniem". Ba, ale jak to jest z powodzią?
Zawsze coś się konczy i zaczyna. Chyba nic nie jest wieczne, prócz owego
zaczynania i konczenia się?

[Gość: agata]

alez ja wiem o tym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ale mimo wszystko... nawiasem mowiac
"dobry wieczor"

[Gość: waga1]

A...dobry wieczór !

[Gość: agata]

a najlepszym rozwiazaniem w chwili aktualnych "za i przeciw" jest powrot do
cudownej sceny z Greka Zorby kiedy Quinn tanczy na plazy wrzeszczac - "jaka
piekna katastrofa"

[Gość: waga1]

TRak, to kultowa scena. Tak samo kultowa jak Rita ściągająca długą rękawickę w
Gildii.

[Gość: agata]

to radosc zycia trawiaca kazda tkanke i pewnosc, ze podnosimy sie raz po raz,
ale rano ogladalam po raz kolejny Goraczke i scena rozmowy Pacino i De Niro jest
kolejna banalna prawda... Rita? nie, wole Sniadanie u Tiffanego z Hepburn

[Gość: waga1]

Moja przysłowiowa radość, zakłócona jest koniecznościa pobytu w szpitalu.
Mam pietra przed operacją. Jeśli się nie odezwę w ciągu najblizszego tygodnia
tzn, że nie zyję i spotkamy się w niebie albo, i piekle. Któż to wie ?
Zyj zdrowo !

[Gość: agata]

ja napewno do piekla nie trafie o ile ono istnieje... chyba tylko u Dantego, ja
z kolei jade do Kazimierza gdzie zawsze odzyskuje energie zyciowa i radosc zycia
ktora wczoraj utracilam gdy okazalo sie, ze stracilam prace... lekarze istnieja
po to, aby pomagac naprawic to co szwankuje i pobyt w szpitalu potraktuj jako
krotki odpoczynek od codziennosci, ogladalam dzis glupawy film z idolem
dorastajacych dziewczat Pittem - Joe Black z ktorego polecam fajna melodie
wlasciwie stary szlagier - somewhere over the rainbow

[Gość: waga1]

Kazimierz pomogł w (u)odzyskaniu pracy ?
Mój pobyt w szpitalu odwlókł się: remont sali zabiegowej.

[Gość: agata]

to wybierz inny szpital... Kazimierz jest pieknym miejscem gdzie jezdze ze
wgledu na obecnosc ducha Kuncewiczowej(Tristan 1946) i niekiedy widoczna
obecnosc Wolka, panuje tam idealny spokoj w dzien powszedni, Zreszta napewno
byles tam wiec wiesz... a praca? nie ta to inna chociaz forma zwolnienia byla
rownie prostacka jak wiekszosc otoczenia...

[Gość: waga1]

Mam nadzieję, że do mojego miasta też kiedys bedą przyjeżdżali turyści ze
wzgledu na obecność mojego ducha. Chociaż szczerze: nie spieszy mi się w
zaświaty.

[Gość: agata]

masz poczucie humoru... ja lubie opuszczac Krakow poniewaz ta atmosfera tu
panujaca mnie przytlacza, ogladalam przed chwila "Ukryte pragnienia" i wiem, ze
jezeli mialabym wplyw na miejsce mego pochowku to bylaby to jakas wies
toskanska... albo Kreta

[Gość: waga1]

???
Czemu nie mazowieckie a swojskie równiny na których kurhan Twój stanąć może ?
Czemu nie bory suwalskie, gdzie wśród mokradeł i Jaćwingów, dorobek swego
zywota mogłabyś ( ezoterycznie) powspominać?
Nie wspomnę już o morzu w które Twe doczesne szczątki, mogłyby wypłynąć na
tratwie całopalnej ?
Imć Giertych ma rację. Trzeba ludzi uczyć patriotyzmu, nawet po smierci. Poza
tym grzebiąc się poza granicami Naświętszej RP, biznes funeralny napędasz
tamże,a nie nasz.

[Gość: agata]

jestes zabawny! dziekuje za dobry nastroj na dzien dobry!

[Gość: agata]

poniewaz mowiac gornolotnie zrodlo mej wiary, przekonan, spostrzezen, idealow
politycznych(Perykles), fascynacji estetycznych tkwi w basenie morza
srodziemnego, a biznesu funeralnego zbytnio nie napedze poniewaz kaze swoje
cialo skremowac

[Gość: waga1]

Kremacja to też biznes !
Postrawić urnę z prochami ukochanej/nego na półce z ksiązkami...
Perwersyjne trochę, aczkolwiek wygodne. Wygodne bo nie trzeba "dojeżdżać" na
swięto zmarłych w często odległe miejsca. Przy porzeprowadzkach, urnę trach do
pudła i podróżuje z nami.
Zupełnie jak z zamachem bombowym w podróży lotniczej. Statystycznie taki zamach
zdarza sie raz na milion. Zatem aby zamnachu uniknąć - warto wozić własną bombe.
Perykles ? Owszem tak. Niestety my mamy dwa półgłówki rządzące Polską. A nawet
dwa półgłówki, nie czynią jednej głowy.
Pytanie: Dlaczego trener Janas został najbogatszym Polakiem?
Bo postawił cały swój majatek na wygraną Ekwadoru...

[Gość: agata]

napewno nikt nie bedzie podrozowal z moja urna... chyba nie chcesz powiedziec,
ze o gladales te zenujace pokazy "umiejetnosci" naszych prowincjonalnych
gwiazdorow?

[Gość: waga1]

Żenujące pokazy, masz na myśli naszych piłkarzy ?
Nie jestem fanem pilki nożnej, ale cóż. Patriotycznie z trzech
meczy "naszych" ,łacznie obejrzałem trzy połówki. Nie jestem doskonaly.
I podczas oglądania naszła mnie taka myśl. Gdyby każdemu z piłkarzy dać po
jednej piłce - chlopaki nie musieli by się tak męczyć.
Ktoś kiedyś próbował mi wytłumaczyć co to jest"spalony". Jeszcze trochę a
zrozumiem. Lecz nigdy nie pojmę, czym różni się "faul" od "czystej zagrywki".
Gdzie jest granica brutalności, oto jest pytanie na ten upalny dzień.
Z Twoją urną nikt nie pojeżdżi? Samotnaś pani, czy prochy nad błękitnym morzem
rozsypane będą przez kapłanów greckich w tunikach?

[Gość: agata]

czy zamiast dwoch polglowkow lepszy bylby kolejny aparatczyk z bogatych zasobow
PZPR? nie, dziekuje

[Gość: waga1]

Tego nie sugeruję !

[Gość: agata]

moje idealy polityczne siegnely bruku, nie utozsamiam sie z zadnym z
"panujacych",mam swoje ksiazki, plyty, filmy, obrazy i corke i kieruje sie
wlasnym drogowskazem, ktory czasami pokazuje zly kierunek ale to tylko moj wybor...

[Gość: waga1]

Taaa...
I we mnie coś pekło od czasu gdy mamy przestepcę w rządzie.
Jestem na wewnetrznej emigracji a i fizyczna, chodzi mi po glowie.

[Gość: agata]

nie myslalam nigdy o emigracji chociaz moi rodzice od 27 lat sa poza i moglabym
kiedys zaczac zycie daleko... stac mnie na wewnetrzna izolacje, dokonuje
selekcji ludzi, ktorzy w jakis sposob chcieliby miec zly wplyw na moje decyzje,
mam wlasne zdanie, ktore czesto stoi w opozycji do prawd innych, moze to
infaltylne ale gdy denerwuje mnie otoczenie to chowam telefon albo jade do
Kazimierza... obrona wlasnych pasji, przemyslen, pragnien jest sensem trwania

[Gość: waga1]

Jakie są granice wolności człowieka?
Człowieka, który korzysta z pradu, gazu, komunikacji miejskiej, telefonów ?
Czlowieka, który korzysta a nic społeczeństwu nie daje wzamian, ponieważ
emigruje (wewnętrznie) lub stoi na uboczu ?
100% "emigrant" nie jest możliwy. Jeśli zatem coś bierzemy ( np udogodnienia
komunikacyjne) powinniśmy coś dać wzamian. Mniej albo więcej, ale dać.
Posprżatać chodnik wokół domu, przeprowadzić staruszkę na drugą stronę jezdni
lub zaglosować raz na cztery lata w wyborach : ten wysiłek jest akurat
najmniejszy.

[Gość: agata]

ten ostatni juz nigdy nie bedzie mnie dotyczyl, jako historyk mam zawsze dystans
i wiem, ze mysle trzezwo, ze moje emocje nie przeszkadzaja w ocenie
rzeczywistosci ale mysle takze,ze jako prawy obywatel to minimum daje z siebie,
pozdrawiam

[Gość: waga1]

Nie podważałem Twojej prawości; nie mam podstaw, nie mam prawa. Chociaż mam
taką publiczna ksywkę "Krwawy Janusz".
Odnosiłem się generalnie do ludzi narzekająco - stojących z boku. Lecz jeśli
stojacy z boku, płaci np podatki państwu to ma prawo do artykułowania swoich
pogladów. W tej mierze nie zgadzam sie z "polytykami", którzy twierdzą, że
jesli nie glosował, to nie ma prawa do krytyki. Ma. Mój pomysł na wybory to
liczenie glosów "za" i "przeciw" - netto. To dopiero byłaby weryfikacja!
Urna.
W mojej powieści występuje Zyta, ktora zza granicy, przywozi na Suwalszczyznę
urnę z prochami swego męża i rozsypuje wśród lasów i pól.
Tak jakoś mi się skojarzyło z Twoją kremacją ( chęcią kremacji - dokładniej)
Serdeczności.

[Gość: agata]

w przeciwienstwie do Zyty cialo mojego ex-meza zostawilabym krukom i wronom...
nie, taka wredna to nie jestem ale... dlaczego Suwalszczyzna? taki gest jaki
wykonala Zyta traci romantyzmem a z nim te tereny nie kojarza sie...

[Gość: waga1]

Kruki i wrony?
Chyba niezły musiał być gagatek, delikatnie mówiąc.
Suwalszczyzna jest urocza. I w moich osobistych wspomnieniach i w mojej
romantycznej powieści. Uwierz na słowo.

[Gość: agata]

nie znam tej czesci Polski, najlepiej sie czuje na biednej, wschodniej scianie,
okolice Zwierzynca, Zamoscia, Przeworsk czy Sieniawa, jest jeszcze Wroclaw gdzie
tetni zycie w przeciwienstwie do mojego miasta...

[Gość: waga1]

Wschodnia część Polski o której piszesz jest faktycznie dość biedna. Jeszcze
około 1905 r na Podlasiu w niektorych domostwach, utrzymywano na stałe ogień :
z braku zapałek.
Północno-wschodnia część Polski czyli Suwalszczyzna, jest nieco bogatsza, ale
tylko nieco. Natomiast klimat jest o wiele surowszy, taki bardziej naturalny
i...dziki.Zima - sam na termometrze, widziałem minus 52 stopnie Celsjusza, ale
to nie był pomiar naukowy.
Ludzie ( autochtoni) przesympatyczni, chociaż o prawdziwych autochtonach na
Suwalaszczyznie trudno mówić.
O Wrocław, w swych peregrynacjach jakoś jeszcze nie zahaczylem. Zdaje się, że
będę w nim służbowo, coś za dwa tygodnie o ile mnie w szitalu nie ukatrupią.
A Kraków, chyba nie jest taki skostniały jak piszesz?

[Gość: agata]

ukatrupia? czyzby typowy przejaw meskiej histerii? Krakow jest pieknym miastem
ale skostnialym w swej mentalnosci mimo, ze posiada wspanialy uniwersytet, jest
kulturalna prowincja gdzie nie ma dobrego teatru, nie ma inwestycji typu Volvo,
bo Motorola nie rozwiazuje problemu ale ma cudowna dzielnice Kazimierz pelna
dobrych galerii, muzyki, kawy i wymierajacych pijaczkow, ktorzy kiedys "trzymali
wladze"... byles kiedykolwiek w Pradze? to jest idealne miejsce

[Gość: waga1]

Agata ! Na mój pogrzeb, przyjdzie połowa miasta z żalu i druga połowa z
radości. A trzecia połowa, zobaczyć czy to nie jakiś kawał z mojej strony.
Lekarze mnie nie ukatrupią, to nie ten format sali zabiegowej, ale fakt, że
spora grupa ludzi widziałaby mnie najchetnięj w pudle, albo daleko-daleko stąd.
Rozpuścilem plotkę, że zamierzam wkrótce udać się w podróż dookoła świata ,
zresztą marzenie. Prawie od razu dostałem propozycję: Idż do K. Jak się dowie,
że chcesz wyjechać od razu sypnie grubą kasą. Może to i sposób na realizację
własnych marzeń a nie tylko działalność pro publico bono i tak dać się
skorumpowac?
Samo odroczenie pobytu w szpitalu, zle psychicznie znoszę. Poza tym
skomplikowało mi to bardzo życie. Jestem dośc zorganizowany. Z zielonym
kamykiem też pdróżowałerm; do Pragi jednak nie dotarłem. Pryncypia przeważyły,
a może mi się tylko tak wtedy wydawało?
Jako historyczka, wiesz co mam na myśli.
Serdeczności!
PS
Zastanawiam się, kiedy ktoś nam zwróci uwagę, że dyskutujemy NTG. Wymienimy się
mailami ?

[Gość: agata]

dziekuje za ponowne wprowadzenie w swietny nastroj... ale klimat narcyzmu unosi
sie blisko... [e-mail]

[Gość: jurek]

6.10.53 pozdrawiam

a kto sie ur. 17.10.54

[luckanowa]

[muza_poezji]

Witam. ja specjalnie opóźniałam poród, żeby urodzic się pod cudowną datą 24
września

[Gość: bONIA]

cZEŚC!jA TEŻ JESTEM WAGA URODZONA 30.09.1973

[Gość: schatzi_pl@gazeta.]

a ja tez w tym samym dniu i roku!!!

[Gość: waga1]

Agato!
Serdeczności z okazji nadchodzących za 10 minut urodzin!

[koda4]

TeżWaga 12.10.1974