kora3
20.09.11, 08:59
po raz już kolejny kochani
znów zainspirowana rozmową z jednym z forumowiczów i przypisaniu przez niego praktykowania obrzedowosci katolickiej w polskim społeczeństwie PRESJI, zapytuję Was (niezaleznie od swiatopoglądu) czy KTOS z was, albo z bliskiego waszego otoczenia był poddawany presji , zeby brać slub koscielny, albo ochrzcić dziecko i jakiej?
jak wspomniałam - pytam o to któryś już raz i mam szczerą nadzieję, że teraz ktoś mi odpowie. Ale oczekuję odp. reallistycznej, a nie gdybania. Np. w stylu "no ja ochrzciłem dziecko, bo OBAWIAŁEM SIE, że moja babcia dostanie wylewu, że bedą mu dokuczać w przedszkolu, że w przytszłosci nie dostanie sie na studia bez rekomendacji parafii itd"
czekam na odp. "Moi rodzice zagrozili zerwaniem kontaktu, jesli nie weźmiemy koscioelnego ślubu, babcia znajomego zagroziła samobójstwem, jesli nie ochrzci dziecka, ojciec zapowiedział, ze bez koscielnego nie mozemy mieszkać z nim, a nie mielismy zadnej mozliwosci zamieszkania gdzie indziej, wujek z USA zapowiedział, ze mnie wydziedziczy, zagrozono mi zwolnieniem z pracy, jesli bedę miał ślub cywilny, itd."
Wiadomo, ze tego nie sprawdze

ale przynajmniej bede wiedziec, jak taka presja w dzisiejszych czasach wygląda realnie.

skoro jest tak powszechna i tylu ludzi sie na nią powołuje na poważnie.
A chcę konkretów, bo "działanie pod presją" jest dośc precyzyjnie okreslone w prawie, a takze nawet w prawie koscielnym. W tym ostatnim mozna uznać małżeństwo za niewaznie zawarte, jesli np. mezczyzna ozenił się z kobietą, która była z nim w ciązy, gdy ta zagroziła samobójstwem, albo aborcją w przeciwnym wypadku, a prawodopodobieństwo, ze groźbę spełni, było duże. Nie mozna go jednak uznać za niewaznie zawarte, gdy mezczyzna ozenił sie z kobietą która była z nim w ciązy przed slubem, bo płakała, bo rodzice mu powiedzieli, ze tak trzeba, a takze bo nie chciał jej robić wstydu przed wsia (czy załozmy sobie).
No, wiec co z tą presją? Ktoś został poddany? Znacie taką osobę?