ja87
22.08.05, 20:11
Mój chłopak, z którym jestem już półtora roku, ma nerwicę natręctw od jakichs
3 lat. Od miesiąca nie bierze już leków, ponieważ udało nam sie ją jakoś razem
pokonać i w miarę wrócić do normalności. Niestety, teraz okazało się, ze po
powrocie z wspólnych wakacji załapał dziwnego doła. Otórz zastanawia się, czy
powinien ze mną byc. Motywuje to tym, że nie wie, czy na mnie zasługuje, że
lepiej by mi było bez niego, że nie wie, czy to dobre, że jesteśmy razem, czy
chce ze mną być czy nie chce i takie tam. To dla mnie strasznie przykre, ale
dziwne, nie moge tego ogarnąć:( Zerwał ze mną, ale płakał przy tym. Widziałam,
że tego nie chce. Następnego dnia spotkaliśmy się, długo rozmawialiśmy, był
bardzo szcęśliwy, kiedy powiedziałam, że o zerwaniu możemy zapomnieć.
Spędziliśmy wspólnie cały dzień, był ogromnie szcęśliwy, ciągle się
uśmiechał... Byłam taka zadowolona... Wiedziałam, że to było tylko chwilowe.
Ale kiedy wieczorem wróciłam do domu, przyszłał mi smsa, że znowu dopadły go
takie same myśli, że to go męczy, że juz sam nie wiem, co zrobić. A ja teraz
nie wiem, co mysleć:(:(:( Jak mam mu pomóc? Boję się o NAS, o niego, o to, że
się oboje załamiemy, bo mnie to też z bardzo boli. Płakać mi się chce...
Pomóżcie...... ;(;(;(;(