edytunia86 19.10.05, 06:33 Dzisiaj jade do lekarza i się boje tej wizyty. Już wczoraj byłam zdenerwowana,a dzisiaj spałam niecałe 5 godzin i dłużej już nie mogę. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
tristezza Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 08:23 odwagi Edytuniu! to naprawde nic strasznego.jestem pewna, ze wizyta bedzie udana. trzymam kciuki i szerokiej drogi zycze t. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 09:00 Myślę, że ja już podstanowiłam, że pojade na wizyte do tej lekarki. Mimo, że się boje i wiem, że mogę cała drżeć, ze strachu. Będe się stara nie poddać się swojemu lękowi. Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 09:07 Nie bój się, przecież to tylko rozmowa, naprawdę nie wiem dlaczego chcesz się trząść ze strachu. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 09:45 Ja tego nie chce. Wiem, że to jest rozmowa. Myślę, że ja pamiętam co się ze mną działo jak kiedyś byłam u psychiary, który przepisał m lek przecidepresyny i nie potrafię o tym zapomnieć. Może dlatego teraz się boje. Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 09:52 Boisz się leku czy wizyty? to że na jeden lek zareagowałaś źle to nie znaczy że na wszystkie tak zareagujesz. Prawie każdy kto się leczył na depresję próbowal kilku leków zanim trafił na ten właściwy. Powiedz tylko lekarce nazwę tego leku po którym się źle czułaś, to z pewnością weźmie to pod uwagę. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 10:27 Boje się: wizyty, leku i tego co będzie jak się do wiem, że mam depresje. Niem tylko skąd ona się wzięła w moim przypadku. Tym barziej, że nikt z mojej rodziny nie miał depresji, a conajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Mogę jedynie podejrzewać co mogło się do tego przyczynić. Odpowiedz Link Zgłoś
tristezza Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 10:33 Edytuniu, przeciez ewentualna diagnoza niczego tak naprawde nie zmieni, poza tym, ze lekarka bedzie starala sie Ci pomoc i nie bedziesz juz ze swoim problemem sama. O ktorej masz te wizyte? Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 10:45 Wiem, że diagnoza niczego nie zmieni, a conajmniej nie to czy jestem chora czy nie. Wiem, że jeżeli będe potrzebowała pomocy lekarki to ona będzie starała się mi pomóc. Wizyte mam o 11;30, ale lekarka powiedziała mi jak rozmawiałam z nią przez telefon, że jak będe przed 12:00 to będe musiała poczekać. Myślę, że ja już do tego jestem przyzwyczajona, że wted musze poczekać. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 12:40 edytunia86 napisała: > Wizyte mam o 11;30, ale lekarka powiedziała mi jak rozmawiałam z nią > przez telefon, że jak będe przed 12:00 to będe musiała poczekać. Myślę, że ja > już do tego jestem przyzwyczajona, że wted musze poczekać. Absolutnie nie. Ja między innymi zmienilam lekarkę, bo nie znoszę stać u drzwi latami. Nowa jest slowna. Zdarzają się opoźnienia, ale to nieistotne wyjątki. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 12:36 edytunia86 napisała: > nikt z mojej > rodziny nie miał depresji, a conajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Mogę > jedynie podejrzewać co mogło się do tego przyczynić. Świnki morskie, papugi i co tam jeszcze hodujesz pod szkłem. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 12:32 Łba Ci na pewno nie urwie. Tak daleko się nie posunie. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 12:15 tristezza napisała: > jestem pewna, ze wizyta bedzie > udana. Jak się dobrze przyłoży. Wiadomo, jak jest z elokwencją Edytki. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 12:14 edytunia86 napisała: > a dzisiaj spałam niecałe 5 godzin i dłużej już nie mogę. Na Twoj wiek wystarczająco. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 22:02 Nie było tak stasznie, Nie specjalnie musiałam czekaćna wizyte. Może najgorszym pytaniem jak dlamnie jako osoby wierzącej było pytanie o to czy mam myśli samobujcze, ale to chyba jest normalne pytanie w przypadku diagnozowania deprewsji. Tym barziej, że z tego co wiem takie myśli mogą jednym z objawów depresji. T Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 22:14 Pytanie to jest jak najbardziej typowe cieszę się że wizyta nie byla dla Ciebie przykra Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 19.10.05, 22:36 Tak jak myślałam cała drżłam,z tego co pamiętam nawet ciśnienie mi podskoczyło, ale to chyba dlatego, że się denerwowałam. Wiem o tym,że miałam podwyższone ciśnienie, ponieważ miałam mierzone ciśnienie przed wizytą. Chyba poraz pierwszy psychiatra przeglądał nawet chyba dokładnie dokumentacje moje choroby. Wiem tylko. że chyba poraz piewszy psychiatra potrzebuje czasu, żeby się zorientować jakie leki mogę przy mojej chorobie genetycznej. Może to i to ilepiej, że lekarka weźmie to pod uwagę moją chorobę genetyczną, przynajmniej widze, że nie chce mi zaszkodzić, a fakt, że potzebuje czasu, żeby się zorrientować jakie mogłabym brać leki chyba o tym świadczy. Wiem tylko, że musi się jeszcze raz się ze mną spotkać zanim zacznie mnie leczyć. Mim, że jeszcze nie powiedziała mi wprost czy to jest depresja, czy nie, ale chyba w końcu chyba będzie musiała mi powiedzieć jak jest naprawde. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 sama już ne wiem co ze mną jest 20.10.05, 07:39 tak jak jeszcze do czoraj spałam dłużej tak teraz budze się wcześniej niż do tej pory. Chociaż wcześniej też z tym różnie bywało. Nie bardzo wiem co robić czy powiedzeć o tm lekarce podczas następnej wizyty o tym , czy nic jej o tym nie mówić. Prosze o rade. Odpowiedz Link Zgłoś
zycieboli Re: sama już ne wiem co ze mnš jest 20.10.05, 10:20 Ja też muszę i?ć do psychoatry, ale się boję. Boję się powiedzieć, że mam mysli samobójcze i o wielu innych rzeczach. Boję się dowiedzieć, że jestem bardzo chora. Ochhh. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: sama już ne wiem co ze mnš jest 20.10.05, 10:35 zycieboli napisała: > Boję się dowiedzieć, że jestem bardzo > chora. Nie chcesz otworzyć oczu na prawdę, którą i tak dobrze znasz. Hipokryzja, prosta droga do schizo. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 do życieboli 20.10.05, 10:50 Ja też się boję, że podczas najbliżej wizyty się o tym dowiem, ale myślę, że jeżeli coś będe ukrywać przed lekarką to to mi chyba nic nie pomoże. Ja już raz byłam u tej lekarki i ona sama mnie mnie się zapytała o to czy mam myśli samobujcze i ja jej od powiedziałam szczeże jak byłol do tej pory. Mimo, że się bałam jej o tym powiedzieć, że w liceum je miewałam. Myślę, że jeżeli czujesz, że możesz być chora to chyba lepiej jak półjdziesz do lekarza, ja sama już się o tym przekonałam. Boje się tylko co będzie jak pani doktor porozmawia z moim tatą i z moją terapeutką. O ile oczywiście m oja terapeutka zechce z nią porozmawiać. Jak znam swojego tatę to on jest uparty i chyba mi nie wierzy, że mogę być chora i, że czuje to co czuje.Tak samo jest z moją mamą. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: do życieboli 20.10.05, 14:19 edytunia86 napisała: > Boje się tylko co będzie jak pani doktor porozmawia z moim > tatą i z moją terapeutką. O ile oczywiście m oja terapeutka zechce z nią > porozmawiać. Rozumiem,że masz gacie pełne strachu, lecz przygotuj się na wizytę, bo taka okaże się niezbędna. Nie Ty pierwsza, nie ostatnia. Łba Ci nie urwą, tego możesz być pewna. To kulturalne, wyrozumiałe osoby. Będą działać dla Twego dobra. > Jak znam swojego tatę to on jest uparty i chyba mi nie wierzy, że > mogę być chora i, że czuje to co czuje.Tak samo jest z moją mamą. Środowiskowy wywiad może się okazać konieczny. Wiadomo, że zaczyna się od najbliższej rodziny. Matki i ojca nie masz przecież czego się bać, kochają, zrozumieją. Najwyżej ze względu na samobójcze myśli będą Cię lepiej pilnować, byś nie popełniła jakiegoś głupstwa, jak to w chorobie. Odpowiedz Link Zgłoś
zycieboli Re: sama już ne wiem co ze mnš jest 20.10.05, 11:10 Nie znam tej prawdy. Nie ufam do końca lekarzom. Boję się błędnej diagnozy, niewłaściwego doboru leków. Miewam takie stane, które wydaje mi się , że są nienormalne, dlatego uważam, ze potrzebuję pomocy lekarza. Np. dzisiaj w nocy po kłótni z chłopakiem płakam prawie całą noc. Nie mogłam się uspokoić. Czułam się bardzo źle. Teraz w pracy ledwo żyję. To chyba nie jest normalne? Ale czy się już kwalifikuję do psychiatry (oczywiście, w trakcie płakania miałam mysli samobójcze, ale wiem, ze samobójstwa nie popełnię, bo mam dziecko). Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 do życieboli 20.10.05, 11:52 Ja na twoim miejscu poszłabym go lekarza. Ja sama miałam wątpliwości dotyczące tego czy jestem zdrowa czy nie, ale wiem bez wizyty u lekarza nie uda mi się ich rozwiać. Ja już mam za sobą pierwszą wizytę u psychiatry i z tego co wiem to nie jest tak strasznie. Mimo, że w przypadku depresji lekarz się może zapytać pacjenta, albo pacjentki czy ma myśli samobujcze. Tak conajmniej było w moim przypadku. Więc nie bój się powiedzieć o tym lekarzowi. Oczywiście zrobisz co uznasz za słuszne ja tylko mogę jedynie spróbować coś doradzić, ale ja nie jestem lekarzem. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: sama już ne wiem co ze mnš jest 20.10.05, 14:22 zycieboli napisała: > dzisiaj w nocy > po kłótni z chłopakiem płakam prawie całą noc. Nie mogłam się uspokoić. Czułam > się bardzo źle. I to ma dobrą stronę: będziesz mniej siusiać. > Teraz w pracy ledwo żyję. To chyba nie jest normalne? Zależy jakiego masz szefa. > Ale czy > się już kwalifikuję do psychiatry (oczywiście, w trakcie płakania miałam mysli > samobójcze, ale wiem, ze samobójstwa nie popełnię, bo mam dziecko). Weź się w garść i nie truj ludziom d..y. Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Re: sama już ne wiem co ze mnš jest 20.10.05, 11:56 jakbyś byla tak poważnie chora jak się tego obawiasz raczej nie mialabyś tej świadomości i uważalabyś że z Tobą jest wszystko okej tylko reszta świata jakaś nienormalna. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: sama już ne wiem co ze mnš jest 20.10.05, 14:23 Dokladnie tak. Zrobiłam specjalizację. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: sama już ne wiem co ze mną jest 20.10.05, 10:33 edytunia86 napisała: > czy powiedzeć o tm lekarce podczas następnej wizyty o tym , czy nic jej o tym > nie mówić. Nie odzywaj się na ten temat, bo zamuli Cię prochami na śmierć. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: sama już ne wiem co ze mną jest 20.10.05, 14:25 Ja? Chyba pomyliłaś drzewka. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 10:29 Babę to przez biodro i podwojny Nelson. Co innego z facetem: gong, zwarcie i w ryj. Odpowiedz Link Zgłoś
zycieboli Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 11:11 Nie znam tej prawdy. Nie ufam do końca lekarzom. Boję się błędnej diagnozy, niewłaściwego doboru leków. Miewam takie stane, które wydaje mi się , że są nienormalne, dlatego uważam, ze potrzebuję pomocy lekarza. Np. dzisiaj w nocy po kłótni z chłopakiem płakam prawie całą noc. Nie mogłam się uspokoić. Czułam się bardzo źle. Teraz w pracy ledwo żyję. To chyba nie jest normalne? Ale czy się już kwalifikuję do psychiatry (oczywiście, w trakcie płakania miałam mysli samobójcze, ale wiem, ze samobójstwa nie popełnię, bo mam dziecko). Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 14:28 zycieboli napisała: > Nie ufam do końca lekarzom. Boję się błędnej diagnozy, > niewłaściwego doboru leków. Miewam takie stane, które wydaje mi się , że są > nienormalne, dlatego uważam, ze potrzebuję pomocy lekarza. Albo zaufasz konowałowi, albo będziesz się męczyć w nieskończoność. Też jestem lekarką, nie każdy z nas jest do bani. Odpowiedz Link Zgłoś
tristezza Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 11:13 Aneto, moze bys swoje niebanalne refleksje o zyciu i swiecie serwowala osobom mniej zagubionym niz Edytunia? Edytko, wlasnie skonczylam do Ciebie pisac,pewnie za chwile dostaniesz maila :) Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 12:01 Niebanalne? to co ostanio wypisuje trollując samą siebie to już są takie pierdoły że szkoda słów i klawiszy. Pogorszylo się dziewczynie, jak nic. Odpowiedz Link Zgłoś
tristezza Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 14:08 Lucyno, napisalam niebanalne, bo jestem mimo wszystko za poprawnoscia polityczna, chociaz czasami noz sie w kieszeni otwiera. przyzwyczailam sie juz z grubsza do dzialalnosci artystycznej uprawianej przez niektore osoby z tego forum, ale nijak pojac nie moge dlaczego nie omijaja takich watkow jak ten wlasnie. pozdrawiam t. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 14:43 Skuteczność stawiam ponad polityczne zachowania. Oczywiście zaczynam zawsze od kultury, ale jeśli inaczej się nie da, biję ostro po ryju. Niestety, czasami cel uświęca środki. Odsuń ode mnie ten kielich goryczy.. Ten wątek jest przydatny do rożnych rozważań, które każdej kobiecie mogą być przydatne w życiu, żeby miała dokladne rozeznanie, że to co piszczy w trawie, może piszczeć i na dróżce. Odpowiedz Link Zgłoś
tristezza Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 15:11 naprawde sadzisz, ze swoimi enuncjacjami skutecznie pomagasz Edytuni?! jesli tak, gratuluje dobrego samopoczucia. masz chyba duzo wolnego czasu. moze moglabys go spozytkowac na dzialalnosc literacka niekoniecznie na tym forum? Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 15:25 Bierzesz kasę za cenzurowanie Forumu? Jeśli tak, wskaż tego, kto Ci płaci. Pogadam. A w ogóle się ode mnie odstosunkuj. Odpowiedz Link Zgłoś
tristezza Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 15:36 aneta01a napisała: > Bierzesz kasę za cenzurowanie Forumu? Jeśli tak, wskaż tego, kto Ci płaci. > Pogadam. marny bylby ze mnie cenzor, niewiele tu czytam > A w ogóle się ode mnie odstosunkuj. z przyjemnoscia. forumowe przepychanki nie sa moja pasja.uznajmy te pingpong za zakonczony. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 15:49 tristezza napisała: > marny bylby ze mnie cenzor, niewiele tu czytam Jak niewiele wiesz, po co kłapiesz dziobem? > > A w ogóle się ode mnie odstosunkuj. > > z przyjemnoscia. Zgadza się, to może być niepomierna przyjemność. forumowe przepychanki nie sa moja pasja.uznajmy te pingpong za > > zakonczony. Jasne, jestem człowiekiem pokoju. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 14:35 Licho się stara. Pewnie trza poprawić se humor czymś z biżuterii, jakiś kolczyk, może perłę. A na ra niech jej kto ufunduje ciepłe gacie i rękawice. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 14:31 tristezza napisała: > Aneto, moze bys swoje niebanalne refleksje o zyciu i swiecie serwowala osobom > mniej zagubionym niz Edytunia? Jestem sklonna pomóc jej się odnaleźć i postawić na nogi. Na pewno to ją jej zrobi dobrze, być może nawet uleczy. Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 11:58 co Ty wypisujesz? Gorzej Ci czy jak? Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 14:55 Lucyna_n napisała: > Gorzej Ci czy jak? Rzuca mnie po ścianach. Rozumiesz CHAD. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Do Lucyny 20.10.05, 12:39 Nie wiem kogo masz na myśli, ale jeżeli chodzi o mnie to niesty nie mogę się z tobą zgodzić, ponieważ ja mam trochę inne zdanie o tym co tu pisze. Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Re: Do Lucyny 20.10.05, 12:58 Nie nie o Ciebie, o Anete, błagam naucz się czytać drzewko, bo wszystkie wpisy traktujesz jak napisane do Ciebie. Odpowiedz Link Zgłoś
tristezza Re: Do Lucyny 20.10.05, 14:10 powinnas tez Edytuniu juz wiedziec, ze Lucyna nigdy nie napisala niczego co sprawiloby Ci przykrosc Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: Do Lucyny 20.10.05, 14:59 To akurat nie wada. Rozważamy tu sprawy ogolnoludzkie. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 14:30 Teraz już o tym wiem. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 15:03 Jak dla mnie najgorsze jest to czekanie na jasną diagnozę, tzn na aż lekarka powie mi co tak naprawde mi dolega i jeżeli to będzie konieczne zacznie mnie leczyć. Ja chyba nie należę do osób cierpliwych. Odpowiedz Link Zgłoś
tristezza Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 15:18 Edytko, uwierz mi: najgorsze jest to, ze sie zle czujesz, a nie to jaka bedzie diagnoza. trafilas do przyzwoitej lekarki,ktora bedzie starala sie Ci pomoc.sprobuj nie zastanawiac sie juz nad diagnoza, pomysl ze mozesz liczyc na skuteczne leczenie, czy to malo? Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 15:22 tristezza napisała: > pomysl ze mozesz liczyc na > skuteczne leczenie, czy to malo? Dużo. Może ją uleczą wystarczająco,czyli na całe życie doczesne. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 do trstezzy 20.10.05, 15:46 Wiem o tym, ale mimo wszystko wolałabym wiedzieć co mi dolega. Wiem o tym, że lekarka będzie się starała mi pomóc jeżeli to jest konieczne. Myślę, że to nie jest mało. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 15:20 edytunia86 napisała: > Ja chyba nie należę do osób cierpliwych. Jesteś jak ziemia: nic, tylko Cię orać. Masz szczęście, że trafiłaś na ten Forum, gdzie ja Cię przewyższam przede wszystkim spokojem. Ze względu na wiek i urząd winnaś pocałować mnie w rękę, a Ty nawet nie masz takiej świadomości.., a ja mam to w d..e. I dobrze! Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 16:05 Zdajesz sobie sprawę że chad nie tłumaczy podłości? Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 19:30 Lucyno, to na pewno o mnie? Odpowiedz Link Zgłoś
beno_2 Re: Strach przed wizytą u lekarki 20.10.05, 20:30 Może nie powinnam się pchać między kieliszek a ogórek, ale nie mogę się powstrzymać. Zmieńcie nicki, Haso i Lucyno, a co tam czujecie do siebie, upchnijcie w kieszeni spodni albo na dnie szuflady. Nie róbcie problemu ze sprawy, która Was nie dotyczy i nie jest Waszym wyborem, bo każda ma własny, wychodzi na to, że inny. Bywa i to jest właśnie norma. Co do mnie: wracam donikąd, dokładnie tak jak zakładałam. Będę spokojna, a może nawet... Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Od upychania na dnie szuflady ma się nerwice. 20.10.05, 21:08 dla Twojej przyjemności ani mi się śni zmieniać mojego jedynego od zawsze nicka. Nie podoba Ci się, wejdz w "moje forum" i zaznacz jako wroga, więcej nie będziesz mnie widzieć. Odpowiedz Link Zgłoś
beno_2 Re: Od upychania na dnie szuflady ma się nerwice. 20.10.05, 21:19 lucyna_n napisała: > Nie podoba Ci się, wejdz w "moje forum" i zaznacz jako wroga, więcej nie będzie > sz mnie widzieć. Jak dla mnie technicznie niewykonalne. Mogę Cię nie oglądać i innym sposobem wypróbowanym na Masku przez Hasę, wystarczy przeskakiwać posty. Myślę jednak, że jeszcze potrafimy żartować i wspólnie się śmiać. Tego byłoby mi żal. Odpowiedz Link Zgłoś
beno_2 Re: Od upychania na dnie szuflady ma się nerwice. 20.10.05, 21:31 beno_2 napisała: > Myślę jednak, > że jeszcze potrafimy żartować i wspólnie się śmiać. Tego byłoby mi żal. To dobre na nerwicę. Niewątpliwie ją mam. Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Re: Od upychania na dnie szuflady ma się nerwice. 21.10.05, 10:09 dlaczego technicznie niewykonalne? masz chyba u góry taką zakładkę "moje forum" klikasz, i masz co chcesz. Odpowiedz Link Zgłoś
beno_2 Re: Od upychania na dnie szuflady ma się nerwice. 21.10.05, 10:46 lucyna_n napisała: > masz chyba u góry taką zakładkę "moje forum" > klikasz, i masz co > chcesz. Klikam i wyskakuje mi to, co realne. Odróżniam to od sfery marzeń, ktore są słodkie, lecz złudne. Nigdy nie uścisnę nog Chrystusowi, chyba że tam. he he he Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Re: Od upychania na dnie szuflady ma się nerwice. 21.10.05, 12:26 wybacz, ale nic nie rozumiem? ja o opcjach na stronie portalu gazety piszę a Ty ? Odpowiedz Link Zgłoś
beno_2 Re: Od upychania na dnie szuflady ma się nerwice. 21.10.05, 14:42 lucyna_n napisała: > ja o opcjach na stronie portalu gazety piszę a Ty > ? Dokladnie o tym samym. Wybacz, żyję z zajęć artystycznych. Stąd ten styl, ta rożnica. Odpowiedz Link Zgłoś
lucyna_n Re: Od upychania na dnie szuflady ma się nerwice. 21.10.05, 15:16 fąfą, za wysokie progi na moje nogi:) co to za zajęcia artystyczne? Odpowiedz Link Zgłoś
beno_2 Re: Od upychania na dnie szuflady ma się nerwice. 21.10.05, 15:42 lucyna_n napisała: > co to za zajęcia artystyczne? Muszę na ten temat milczeć: ciii... Konkurencja!!! W moim fachu nie jestem jedyna, a przecież chcę żyć tak jak i inni, a może całkiem inaczej? Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Boje się tego co będzie dalej. 20.10.05, 19:52 Zawsze jakoś jest dla Ciebie, dla mnie i onych. Same decydujemy: jak? Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Boje się tego co będzie dalej. 20.10.05, 20:58 Za cholerę nie wiem. Się zobaczy. Póki życia, póty nadziei. Lubię Cię, Beno. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 mam tego coraz bardziej dosyć 21.10.05, 07:12 Nie prośrodyblemów z tym, żeby zasnąć, ale od środy budze wcześniej niż do tej pory i nawet nie nastawiać budzika, żeby się obudzić, Budze się niewyspana. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: mam tego coraz bardziej dosyć 21.10.05, 20:05 edytunia86 napisała: > Budze się niewyspana. Zdrzemnij się w ciągu dnia. Wszystko jedno gdzie. Po prostu tam, gdzie Cię przypili. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: MAM DOSYĆ! BOJE SIĘ! 21.10.05, 20:21 Mam dosyć tego co czuje, walki z tym co czuje i czekania na następną wizyte u lekarki. Boje się tego, że mój tata wszystkiemu zaprzeczy, teg, że moje podejrzenia się potwierdzą. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: MAM DOSYĆ! BOJE SIĘ! 21.10.05, 20:45 edytunia86 napisała: > Mam dosyć tego co czuje, walki z tym co czuje To się poddaj, jeśli ten fakt przyniesie Ci ulgę. > i czekania na następną wizyte u > lekarki. Możesz się częściej spotykać. Lekarka Ci nie odmówi. Recepta - zapłata. Wybito altruistów. > Boje się tego, że mój tata wszystkiemu zaprzeczy, teg, że moje podejrzenia > się potwierdzą. Masz ojca kłamczucha? O co go podejrzewasz? Co takiego się stało? Z Twoich postów wynika, że nic zupełnie. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 : MAM DOSYĆ! BOJE SIĘ! 21.10.05, 21:28 Prolem w tym,że jeżeli teraz się poddam to to chyba nie bardzo mi przyniesie ulge. Z tego co wiem to lekarka m i powiedziała, żebym przyjechała chociaż 25tzn 25 września. Tylko z tego co wiem musze jeszcze zadzwonić i potwierdzić wizyte we wtorek. Z tego co wiem moi rodzice uwarzają, że moi rodzice uwarzają, że przyczyną depresji jest lenistwo i, że ja nie mam depresji, a ja chyba sama najlepiej wiem co czuje i wiem, że przyczyną depresji nie jest lenistwo. Boje się tego, że powie, że nie mam depresji itd. Jeżeli chodzi o to co się stało to nie bardzo wiem, ale widze, że w tym tgodniu znowu płacze, tzn w środe płakałam, wczoraj mi się zbierało i w końcu dzisiaj mi się zebrało mi się dzisiaj zebrało na płacz od środy codziennie budze się wcześniej niż mi się to zdarzało do tej pory, ale nigdy jeszcze nie było tak, żebym się budziła wcześniej niż do tej pory codziennie, od środy mqam mniejszy apetyt i chyba jeszcze mniej rozmawiam z rodzicami i od jakiegoś czasu nie sptykam się z nikim w swoim wieku. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: : MAM DOSYĆ! BOJE SIĘ! 21.10.05, 21:51 edytunia86 napisała: > moi rodzice uwarzają, że przyczyną > depresji jest lenistwo i, że ja nie mam depresji, a ja chyba sama najlepiej > wiem co czuje i wiem, że przyczyną depresji nie jest lenistwo. Ogólnie panuje taki głupi osąd. Nie oni jedni wymagaliby cudów, a tu nie ma siły, żeby zrobić parę krokow. Masz depresję i basta. Akurat to rozumiem. > Boje się tego, że powie, że nie mam depresji itd. Psychora da się obrócić. Może nawet testować, ile chce. W psychiatrii symulacja jest łatwa. Tylko po co? Nie lepiej to załatwić inaczej i powiedzieć: muszę mieć kwit na depresję. Ach, rozmarzyłam się. > jeszcze mniej rozmawiam z rodzicami Niedobrze, dziewczyno. Jak mają wczuć w Twój stan ducha, skoro ich o nim nie informujesz? Błąd. > i od jakiegoś czasu > nie sptykam się z nikim w swoim wieku. Też tak mam, ale mnie to zupełnie nie wadzi. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: : MAM DOSYĆ! BOJE SIĘ! 21.10.05, 22:10 Ja im o tym mówiłam, ale oni nie chcą przyjąć tego tego do wiadomości. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: : MAM DOSYĆ! BOJE SIĘ! 21.10.05, 22:15 Dziewczyno, mam dokładnie tak samo. Zaprzeczają oczywistym faktom, lekceważą świadectwo lekarskie. Obawiam się, że ich zachowanie zaostrzy przebieg mojej choroby. Nic na to nie poradzę, mam prawo do spokoju wcale nie mniejsze niż starzy, kostyczni rodzice. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: : MAM DOSYĆ! BOJE SIĘ! 22.10.05, 00:31 Myślę, ż każdy ma prawo do tego, żeby mieć chociaż troche spokoju. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: ŹLE SIĘ CZUJE! 21.10.05, 20:03 Szukaj sposobu, żeby Ci było lepiej. Chętnie bym Ci pomogła, gdybym umiała. Wierz mi, oddałabym Ci nie całe zdrowie, ale na pewno połowę. Gdyby tak jedna z drugą, w przyjaźni i ręka w rękę, może dałoby się przepchnąć depresję. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: ŹLE SIĘ CZUJE! 21.10.05, 20:24 Tylko, że ja nie bardzo wiem co mogłabym zrobić bez leków, żeby się lepiej poczuć. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: ŹLE SIĘ CZUJE! 21.10.05, 20:40 Nie mówię, żeby odstawić. Zażywaj, dziewczyno, zażywaj. Słuchaj zaleceń lekarza. Przyjdzie poprawa i uleczenie, będziesz znowu szczęśliwa. Przed Tobą całe życie! Uwierz mi, że tak będzie. Przecież nie Ty pierwsza doświadczyłaś depresji. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: ŹLE SIĘ CZUJE! 21.10.05, 21:36 Ja nawet nie zastanawiam się nad tym, żeby odstwić leki o ile lekarka mi je przepisze. Z tego wiem lekarka musi się się ze mną jeszcze raz spotkać, żeb y zacząć mnie leczyć. Z tego co wiem lekarka musi potzebuje troche czasu, żeby się zorientować jakie mogłabym brać leki przy mojej chorobie genetycznej. Ztego co wiem, wiem powinna już to wiedzieć w następnym tygodniu. Do tej pory mogę jedynie zjeść coś słodkiego. co już zrobiłam. Może to chociaż troche poprawi mi nastrój. Odpowiedz Link Zgłoś
uri_ja Re: ŹLE SIĘ CZUJE! 21.10.05, 21:39 Edytko. czekolada :) doskonale poprawia nastrój. albo filiżanka ciepłego, prawdziwego kakao. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: ŹLE SIĘ CZUJE! 21.10.05, 21:59 uri_ja napisała: > czekolada :) doskonale poprawia nastrój. albo filiżanka ciepłego, > prawdziwego kakao. Kiełbaska, a najlepiej dwie, zjedzone ze skibą chleba działają jeszcze lepiej. Nie o tak poźnej porze, oczywiście. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: ŹLE SIĘ CZUJE! 21.10.05, 21:54 edytunia86 napisała: > Do tej pory > mogę jedynie zjeść coś słodkiego. co już zrobiłam. Może to chociaż troche > poprawi mi nastrój. Na chwilę, ale dobre i to. Życie składa się z chwil. Szukajmy słodkich, gorzkie znajdą nas same. Ukłon dla Maska. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 21.10.05, 22:06 Problem w tym, że słodkiej czekolady nie bardzo mogę, a gorzkiej nie lubie i jestem wegetarianką, ale to ze względu na swoją chorobę genetyczną. Odpowiedz Link Zgłoś
tristezza Re: Strach przed wizytą u lekarki 21.10.05, 22:10 to jedz cos smacznego co mozesz i lubisz. wlasnie do Ciebie napisalam Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Strach przed wizytą u lekarki 21.10.05, 22:18 Z jedzeniem u nerwusów to jest tak: wszystko albo nic. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 00:39 Jak na mnie to ja jestem chyba jak na razie wyjątkowo spokojna. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 08:10 Też o tym myślałam. Tak spokojny wątek niezmiernie rzadko zdarza się na Forumie. Tak trzymaj. Kup sobie morską świnkę, papugę i rybki, żebyś miała co robić, kiedy Cię dopadnie jakieś przydołowanie. Sama wiesz, że o to nietrudno. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 09:01 Mam świnke morską, papuge,która przed chwilą mi srzeczała, a rybki ,ma mój brat. Kiedyś miałam dwie papugi, ale jedna mi zdechła. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 09:06 W kolejce są jeszcze koty i psy, ale jeden z tych psów jest jak dla mnie niestety chyba za żywy. On tylko by biegał po podwórku, albo skakał na człowieka, a drugi jest jest już sterszy i jest spokojniejszy. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 00:35 Właśnie tak zrobiłam. Tylko problem w tym. że jak już zaczne jeść coś słotkiego to trudno m jest się powstrzymać, ale wiem, że kiedyś w końcu musze,ponieważ jak zjem za dużo to będzie mnie bolał żołądek. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 00:37 Wiem o tym, że do mnie napisałaś. Odpowiedz Link Zgłoś
mskaiq Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 01:24 Edytuniu, mysle ze musisz wiecej polegac na wlasnych sadach i obserwacjach. Jesli slodycze przynosza Ci szkode to ich nie jedz. Ja lubie slodycze, kiedys objadalem sie nimi ale zauwazylem ze sie po nich zle czuje. Bardzo ograniczylem jedzenie, czuje sie lepiej. Kiedys palilem 60 papierosow dziennie, pojawily sie problemy ze zmeczeniem i koncentracja, przestalem palic. Podobnie z herbata i kawa, wzmacniaja bardzo silnie emocje, wtedy strach jest bardzo silny. Pije zielona herbate, a moja emocjonalnosc przestala byc problemem, nie ma strachu ktorego sie boje. Jesli chodzi o Twoj strach przed lekarzem to nie mysl o tym, Twoje mysli nakrecaja Twoj strach. Ja tez mam takie mysli, wiem ze przynosza szkode, dlatego nie pozwalam na to aby byly ciagle ze mna. Kiedy sie pojawiaja natretne i meczace zajmuje sie czyms innym, czyms co odwraca moja uwage od nich. Sprobuj, to bardzo pomaga. Serdeczne pozdrowienia Edytunku. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 07:37 Jeżeli chodzi o to czy słodycze mi szkodzą to wszystko zależy od tego w jakich ilościach tak jest ze wszystki ci jem, a herbata owocowa w moim przypadku mi nie szkodz. Wczoraj jak zjadłam coś słodkiego, coś co mogę, napewno barziej niż słodką czekolade i wypiłam herbate owocową i troche mi się poprawił nastrój. Już próbowałam czymś się zająć i, ani tak mam różne myśli. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 08:15 edytunia86 napisała: > Już próbowałam czymś się zająć i, ani tak mam różne myśli. Miel różne myśli, one pozwalają przygotować się na wszelkie pytania. Z lekarzami bywa różnie, ale w końcu przełamiesz depresję. Cały problem polega na tym, jak. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 09:10 Żeczywiście problem polega na tym jak. Może, żeczywiście one pomogą mi się na to przygotować, tzn. na to co powie mi lekarka. Wiem o tym, że z lekarzami różnie bywa, ale tym razem odniosłam wrażenie, że pani doktor chyba nie chce mi zaszkodzić. Odpowiedz Link Zgłoś
kama1976 Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 17:10 Edytunia, czy nie uważasz, że jesteś trochę hipochondryczką? Przecież każdy człowiek ma problemy ze sobą w większej czy w mniejszej mierze. Ciągle powtarzasz, że zbyt wcześnie wstajesz i że sypiasz tylko po 5 godzin. Ja sypiam często i gęsto po 2-3 godziny na dobę i nie robię z tego problemu ( bynajmniej ta kwestia jest dla mnie najmniej istotna). Przypuszczam, że wiele osób sypia co najwyżej po 5 godzin. Często powtarzasz, że się czegoś boisz ale to też są normalne reakcje twojego organizmu. Nie ma na świecie człowieka, który nie odczuwałby starchu bo strach jest częścią nas samych. Strach jest po to żeby twój organizm został zmobilizowany do działania i nie jest niczym negatywnym. Jeśli przestaniesz odczuwać strach to wtedy dopiero powinnaś się przejmować swoim stanem. Ja też często odczuwam strach, trzęse się na samą myśl o wizycie w urzędzie, ale uważam to za normalne bo takie wizyty w urzędzie czy u lekarza nie nalerzą do przyjemności. Myślę, że powinnaś się czymś zająć ale nie pierdołami tylko czymś konkretnym. Wypowiadam się pierwszy raz ale dużo czytam różne fora i tutaj też co jakiś czas zaglądam. Sporo jest twoich postów dlatego zagadałam. Z twoich postów wynika, że jedyne zajęcia jakie masz to sprzątniecie pokoju, i nakarmienie zwierzątek...hm. Nie wiem ile masz lat ale wywnioskowałam, że 18 a może i więcej bo pisałaś coś o zdawaniu matury. Myślę, że w tym wieku powinnaś zacząć już myśleć o podjęciu jakiejś pray i usamodzielnieniu się. Jesteś cały czas po kloszem rodziców, którym wciąż zarzucasz, że cię nie rozumieją. Skoro uważasz, że tak jest to po co tkwić w tym toksycznym układzie? Znajdź pracę, mieszkanie i zacznij żyć na własny rachunek a twoje problemy z samopoczuciem znikną bo po prostu nie będziesz miałą na nie czasu. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 17:57 Myślę, że nie koniecznie jestem hipohondryczką, ale potrafię panikować jak widze, że coś nie tak. Dzisiaj nie napisałam na forum, że zbyt wcześnie wstaje. Jeżeli do tej pory mi się to zdarzyło to może się tego przestraszyłam i być może dlatego o tym pisałam. Myślę, że powtarzam się czegoś boję ponieważ tak jest. Myślę, że to nie są jedyne zajęcia jakie mam. Myślę, że są jeszcze inne o których nie chce pisać na forum. Mam 19 lat. Jeżeli chodzi o szukanie jakiejś pracy to kiedyś myślałam o tym, żeby pracować jako wolontariuszka, ale nic z tego nie wyszło. Może coś by z tego wyszło, gdym wiedziała, że w mieście w którym mieszkam jest ktoś komu mogłabym pomóc, ale nic mi o tym niestety nie wiadomo. Myślę, że czy znajde prace i zamieszkam z dala od rodziców, czy też nie to chyba nie bardzo lepej się poczuje. Myśle, że jeżeli, żeczywiście jestem chora to lepiej będzie jeżeli nie będe mieszała sama, a tak poza tym jeżeli żeczywiście jestem chora i potrzebuje pomocy lekarza to wiem, że mogę mieć problem ze znalezieniem pracy. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 22.10.05, 18:07 Ja poprostu kocham swoich rodziców takimi jacy są. Myślę, że jeżeli teraz bym się wyprowadziła z domu to to mogłoby być w moim przypadku mogłaby być uccieczka przed problemami, a to chyba nie jest jak dla najlepsze wyjście. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 ZASTANAWIAM SIĘ NAD 22.10.05, 21:16 ZASTANAWIAM SIĘ NAD TYM CZY NIE ZROBIĆ SOBIE PRZERWY W PISANIU NA FORUM. TYM BARDZIEJ, ŻE CHYBA ZACZYNAM PANIKOWAĆ. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: ZASTANAWIAM SIĘ NAD 22.10.05, 22:32 Myślę, że tak będzie lepiej dla Ciebie. Jeśli chodzi o Forum, ten dysponuje siłą zbiorową i świetnie sobie poradzi bez jednej Edytuni. Odpowiedz Link Zgłoś
aneta01a Re: ZASTANAWIAM SIĘ NAD 22.10.05, 23:32 Zdajesz sobie sprawę, Hasa, jakie to trudne? Próbowałam. Nie bardzo mi wychodziło, pomimo że jestem starsza od Edytuni. Jej musi się udać, nie może przecież tak żyć, przylepiając nos do monitora. Budować życie w realu to jest dla niej wyzwanie i sposób na teraz. Powiem więcej: nawet na depresję. Gdyby dalej forumowala tak wrażliwa osoba, depresja moglby się przerodzić w ostrą paranoję. Z więzienia przed kompem do psychiatryka - powiedzmy sobie szczerze - kiepska zamiana miejsc. Powiadam Ci: Dziewczyno, uciekaj! Aneta Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Zakończenie 23.10.05, 10:19 Postanowiłam już nie pisać na forum. Ja. ani tak nic tu nikomu nie pomoge. Chyba czas najwyższy podjąć ostateczną decyzje w sprawie pisania na forum i właśnie ją podjęłam. Postaram się poradzić sobie bez pisania na forum. To ani tak nie przynosi mi ulgi i to chyba nie jest sposób na depresje. O ile ją mam. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Zakończenie 20.11.05, 07:43 edytunia86 napisała: > Postanowiłam już nie pisać na forum. Ja. ani tak nic tu nikomu nie pomoge. Upłynęło trochę czasu, nabieram dystansu do nie tylko Twojego problemu. Nie jestem przeświadczona, że nikomu z nas nie jesteś w stanie pomóc. Pamiętasz, jak propnowałam Ci wspólny docelowy wybór klasztoru? Oddać swe życie w służbę innym to jak chwalebna śmierć na froncie. Weź raczej przykład z Maska i pisz, pisz niestrudzenie. Nigdy wszak nie wiadomo, do kogo wyciągasz pomocną dłoń, zupełnie jak Mask, przyjacieł całego świata. > Chyba czas najwyższy podjąć ostateczną decyzje w sprawie pisania na forum i > Postaram się poradzić sobie bez pisania na forum. Nie wiem, czy masz rację. Pierwsze co robi psycholog, to daje przyzwolenie na wypowiedzenie wszystkiego, co ci ciąży na duszy. Na Twoj temat ciągnęliśmy jeden z najdłuższych wątków. My na Forumie znamy rozstania, powroty, to normalne, choć nigdy nie jest tak samo, czasmi lepiej być moze. Zależy od wyboru, a tu jest prosta podpowiedź: wybieraj to, co dla Ciebie jest dobre. > tak nie przynosi mi ulgi i to chyba nie jest sposób na depresje. O ile ją mam. Najpierw ustał konkretnie z lekarzem, czy to aby depresja, to trzeba wiedzieć koniecznie, potem się bierz za chorobę. Tego się nie da uczynić poprzez kontakt elektro. Po Twoich pierwszych postach pierwsza Cię wzięłam za rękę. Pamiętasz moją cierpliwość, serdeczność, wyrozumiałość? Masz we mnie przyjaciółkę, zawsze Ci pomóc gotową. Przyjmij to. Hasa Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Zakończenie 20.11.05, 11:07 Już już chyba co nie co przemyślałałam i postanowiłam,że postaram się nie pisac o nie pisaniu na na forum, ponieważ doszłam do wniosku,że jeżeli więcej bym tu nie pisała to sama bym siebie ukarała. Ja chyba powoli zaczynam się już powoli go nabieram, a przede wszystkich chyba powoli się uodparniam. Teraz już wiem, że nie musze podejmować decyzji na całe, życie. Jak na razie raczej nie myślę o tym, żeby wstąpić do zakonu, albo jakiegoś klasztoru. Mimo, że wybieram się do sióstr do Lubonia, ale ja nie jestem jeszcze tego pewna, że takie powołanie. Nawet nie jestem pewna czy zostałabym przyjęta do jakiegoś zgromadzenia ze wzlędu na swoją chorobe genetyczną. Myślę, że wiem, że z tym czy komuś coś pomogę czy nie niestety może być różnie, ale myślę, że mogę tylko próbować komuś coś doradzić,, albo napisać co ja ten temat myślę. .Ja nie jestem specjalistka. Ja jedynie troche na ten temat czytałam, ale nie jestem ani psychiatrą, teraputką, ani psychologiem i niewiem, czy kiedykolwiek będe pracowała, w którymś z tych zawodów. Wiem o tym, ze od diagnozowania depresji jest psychiatra. Myślę, że ja nie mam, aż takich problemów z pamięcią, żeby o zapomnieć o czmś o czym powinnam pamiętać. Pamiętam swoją porażke na próbnej maturze i chyba pamiętam też to co mnie tutaj spotkało ze strony osób tu piszących, ale wiem, że obrażanie się, albo przywanie tak tego mi może nie pomóc, ale jeszcze zaszkodzić. Myślę, że bez bożej pomocy i pomocy specjalisty zupełnie sama niekoniecznie bym sobie poradziła z tym co co czuje. Teraz biore leki chyba jest lepiej niż było, ale też miewam jeszcze gorsze dni, ale też się więcej śmieje. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Zakończenie 20.11.05, 11:22 Widać, że Ci odpuściła choroba. Byle bez żadnych nawrotów, będzie dobrze, przynajmniej wystarczająco. Pozdrawiam Hasa Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Zakończenie 20.11.05, 12:43 Jest o tyle lepiej, że wiecej się śmieje i, że chociaż próbuje się zająć np.: przygotowaniami do matury i nie mam już problemów z tym, żeby zasnać, a conajmniej. Staram się walczy z tym co czuje i nie poświęcecać więcej czasu na rozmyślanie niż musze następną wizyte u lekarki mam 30 listopada i bede chciał pojechać na umówioną wizyte. Wiem, że inaczej się nie dowiem czy jestem zupełnie zdrowa. Sama też nie odstawie leków przed wizytą u lekarki. Tym bardziej, że po n ich nie czuje się gorzej. Mimo, że bywają lepsze i gorsze dni. Odpowiedz Link Zgłoś
hasanet Re: Zakończenie 20.11.05, 16:22 edytunia86 napisała: > następną wizyte u lekarki mam 30 listopada i bede chciał > > pojechać na umówioną wizyte. Wiem, że inaczej się nie dowiem czy jestem > zupełnie zdrowa. Sama też nie odstawie leków przed wizytą u lekarki. Tym > bardziej, że po n ich nie czuje się gorzej. We wszystkim masz rację. Postępujesz rozsądnie. Tak trzymać, a jak - wiesz lepiej ode mnie. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 21.11.05, 11:54 Myślę, że jestem zadowolona z lekarki. Chyba po raz pierwszy jak zaczęłam jeździć do psychiatry lakarka nie zaczęła rozmowy ze mną od powiedzenia słucham, ale od rozmowu ze mną np.: o mojej chorobie genetycznej. Odpowiedz Link Zgłoś
edytunia86 Re: Strach przed wizytą u lekarki 21.11.05, 11:59 Po raz pierwszy też lekarka zapytała się mnie o to czy mam nadciśnienie. Odpowiedz Link Zgłoś