boris_kr
14.02.06, 21:36
...opada mi szczeka z kazdym dniem i godzina tu spedzona.
Jak czytam te wpisy i komentarze.
Ad rem.
Jak niektorzy juz zauwazyli, jestem tu nowy (watek "co sie dzieje"). O tym,
ze mam nerwice a nie jakies inne chorobsko, doszlo do mnie dopiero niedawno
(a objawy sematyczne mam od kilku miesiecy).
Poczytalem troche w internecie, pogadalem z lekarzami, poczytalem forum.
Zastanowilem sie nad soba, poszukalem przyczyn nerwicy a potem zastanowilem
sie nad sposobami wyjscia z tego.
Mniej pije, pale, wysypiam sie, jadam, na ostro wzialem sie za robote,
wkrotce wracam na siilownie i dzien bede zaczynal od roweru. Nerwow nie
zmniejsze, stres bedzie mnie scigal, odpowiedzialnosc tez a klopoty beda sie
ciagnac dalej. Ale jednak zrobilem COS dla siebie, nie tabletki... i od razu
lepiej.
Ataki sie nie powtarzaja, apetyt na zycie wrocil.
Psychotropy i inne antydepresanty mam. W szufladzie.
Bo one likwiduja SKUTEK a nie przyczyne choroby.
A nerwica to nie przeciety paluszek czy czyrak na dupie. To taka choroba jak
wrzod na zoladku czy zawal - trzeba sie zastanowic DLACZEGO do tego doszlo i
zmienic tryb zycia, diete, ograniczyc to i tamto, zwiekszyc inne rzeczy - np.
ruch. Pigulki moga tylko zmniejszyc uciazliwosc objawow, ale nie zlikwiduja
SKUTKOW.
To samo z nerwica.
Ludzie, cale zycie zamierzacie chodzic polprzytomni, nacpani psychotropami?
Do smierci chcecie wegetowac a nie zyc? Nie szkoda wam slonca, spiewu ptakow,
usmiechow dzieci, widoku katedry Notre Dame, zgrabnych nastolatek, zartow z
przyjaciolmi, kariery, wychowania wlasnych dzieci, zadbania o ogrodek, by
wlecie zjesc w nim boso sniadanie na trawie? Po co Bog stworzyl wschody
slonca, gory, jeziora i wzburzone morze? Zebyscie patzryli na to
polprzytomnymi od narkotykow galami albo bali sie wyjsc z domu i patrzyli na
wszystko przez szybke telewisora wsluchujac sie w najmniejszy szmer wlasnego
serca czy oczekujac na nastepny atak paniki? Zamiast przygotowywac
romantyczna kolaceje przy swiecach dla ukochanej osoby wyciskac jak pryszcza
nastepna pigulke asentry czy seroxatu, lub zamias pograc z dziecmi w pilke
hiperwentylowac swoje pluca???
To jest CEL???
I jeszcze jedno.
Nerwica to nie choroba psychiczna.
Wiec zwroccie uwage na jedna rzecz - dlaczego tak malo sie mowi o nerwicach
na malych, rolniczych wsiach, dlaczego sto, dwiescie piecset lat temu mowilo
sie o "slabych nerwach" tylko na panskich dworach a nie w chlopskim czy
mieszczanskim obejsciu?
Odpowiedz jest jedna:
Bo Ci ludzie zapierniczali i NIE MIELI CZASU na przejmowanie sie swoim stanem
zdrowia, rozczulanie sie nad soba.
Fajne, nie????
:))))))))))
A teraz czekam na gromy na swoja glowe :)))))))))