Mam problem z eszewerią... Wszystko robię "książkowo" a i tak nie
rosnie tak jak powinna. Ma ziemie do sukulentów, dobry drenaz, istną
patelnię na poludniowym parapecie, a latem w skalniaku, podlewana co
dwa tygodnie, jak juz ziemia przeschnie na wior. Mimo to rośnie w
górę, nie tworzy rozet i "dzieci" tylko idzie w góre jak bób :D.
Może to wina tego ze zimą jest w temp pokojowej? Już się wkurzyłem,
pobralem sadzonki, ukorzeniam a stara wyrzuciłem. Teraz z mlodymi
chce robic tak...