Dodaj do ulubionych

Pomóżcie, proszę!

21.09.14, 10:27
Mam problem z wyrażeniami dotyczącymi technicznych części czołgówi:

racleurs sur 2 galets de chaque cote de char

degradation de coupelles ou assiettes maintenant les blocs amortisseurs

blocage d'un galet

Czy ktokolwiek mógłby napisać co to może być po polsku?
Obserwuj wątek
    • stefan4 nie pomagaj wojsku 21.09.14, 11:17
      aqua48:
      > Mam problem z wyrażeniami dotyczącymi technicznych części czołgówi:

      Faites l'amour, et pas la guerre.

      - Stefan
      • aqua48 Nie wojsku tylko kobiecie... 21.09.14, 14:30
        stefan4 napisał:

        > Faites l'amour, et pas la guerre.

        A co do merytorycznej strony mego problemu masz jakieś uwagi?
        • gat45 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 21.09.14, 14:50
          Na czołgach się nie znam, jako i na mechanice ogólnej.
          Rada doraźna jest taka : wrzuć nieznane terminy we francuską Wiki, a potem przerzuć artykuł na polski tekst (na lewym marginesie masz kolumnę z wyborem języków)

          ... i najlepsza rada : nie podejmować się tłumaczenia tekstów z dziedziny, na której się człowiek nie zna
          • aqua48 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 21.09.14, 15:34
            Niestety oryginał wrzucany w tłumacza daje bzdurne wyniki, potrzeba kogoś z wyobrażeniem i pojęciem technicznym. Chciałabym sobie wyobrazić o jakie konkretnie części chodzi. A te drobiazgi tłumaczę na potrzeby własne...czasami człowiek się zetknie z takimi technicznymi szczegółami w bardziej ogólnym tekście.
            • gat45 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 21.09.14, 19:41
              Nie obrażaj mnie, proszę. Nigdy w życiu nie doradzałabym googlowego tłumacza. Spójrz łaskawie wyżej, jak brzmiała moja konkretna rada.

              Dobra, pokażę swoją dobrą wolę. Wrzuciłam w Google hasło CHAR GALET i obejrzałam obrazki, a potem ten artykuł :

              fr.wikipedia.org/wiki/Chenille_(m%C3%A9canique)
              który potem przerzuciłam na polski :

              pl.wikipedia.org/wiki/G%C4%85sienicowy_uk%C5%82ad_bie%C5%BCny
              Wnikliwa lektura obu powinna dać Ci możliwość przetłumaczenia wyrażeń, o które Ci chodzi.

              • aqua48 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 21.09.14, 22:19
                gat45 napisała:

                > Wrzuciłam w Google hasło CHAR GALET i obejrzała
                > m obrazki, a potem ten artykuł :
                >
                > fr.wikipedia.org/wiki/Chenille_(m%C3%A9canique)
                > który potem przerzuciłam na polski :

                Dzięki bardzo, niepotrzebnie tłumaczyłaś na polski, tłumaczeń rozmaitych znalazłam trochę, chodziło mi właśnie o to, co te zwroty znaczą konkretnie w przypadku czołgów i jak wyglądają. To że są to np. krzywki wału rozrządu, które naciskają na cylindry kompletnie nic mi nie mówi. Ale czy te cylindry są metalowe i po polsku są zwane szklankami czy są to miseczki kauczukowe stanowi jednak pewną różnicę. Tak samo jak racleur, który może być tłokiem czyszczącym, ale może też być rodzajem błotnika chroniącego gąsienicę przed zanieczyszczeniami uniemożliwiającymi jej ruch, czym najprawdopodobniej tu jest. Wot problem.
                Zdjęcia też nieco lepiej wyjaśniają, bardziej niż rysunki techniczne, którymi dysponuję.

                A oburzyło mnie nie tylko natychmiastowe (i bezpodstawne) posądzenie, że zarabiam na tłumaczeniach, których nie potrafię wykonać jak i Twoja odmowa mojej prośby na zasadzie - jak nie wiesz, to nie pytaj.. Jak nie wiem, to własnie pytam.
                • gat45 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 22.09.14, 07:30
                  aqua48 napisała:

                  [...]

                  ... jak i Twoja odmowa mojej proś
                  > by na zasadzie - jak nie wiesz, to nie pytaj.. Jak nie wiem, to własnie pytam.

                  Niesprawiedliwe to. Przeczytaj jeszcze raz moją pierwszą odpowiedź (rada pierwsza, doraźna). Co ja mogę zrobić, skoro pomyliłaś artykuł w Wiki z tłumaczem Google'a ?

                  A radę drugą podtrzymuję w całej rozciągłości. Zbyt dobrze znam oba języki, żeby nie wiedzieć, czego nie wiem. A brak takiej skromności u debiutantów trochę mnie denerwuje, przyznaję.
                  • aqua48 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 22.09.14, 10:13
                    gat45 napisała:

                    > A radę drugą podtrzymuję w całej rozciągłości. Zbyt dobrze znam oba języki, żeb
                    > y nie wiedzieć, czego nie wiem. A brak takiej skromności u debiutantów trochę m
                    > nie denerwuje, przyznaję.

                    Mnie natomiast dziwią Twoje nieustanne zarzuty jako odpowiedź na moją prośbę. Uważam je za niczym nieusprawiedliwione i obraźliwe. Nie jestem "debiutantką" cokolwiek miało to znaczyć i zdaję sobie sprawę ze swojej niewiedzy, o czym tu jasno piszę - jest to powód mojej prośby. Nie mam pojęcia czemu wobec tego zarzucasz mi brak skromności. Jeśli nie chciałaś mi pomóc, nie musiałaś zabierać głosu w moim wątku, nie ma takiego obowiązku.
                    Mam niemiłe wrażenie, że zrobiłaś to jedynie po to aby pochwalić się z wyższością swoją wiedzą, która przyznaję jest szersza od mojej, przynajmniej w zakresie przeszukiwania internetu.
                    Szkoda natomiast, że nie obejmuje ona zasad grzeczności panujących w necie. Otóż jedna z nich głosi, że nie zmienia się diametralnie wątku w którym zabiera się głos, tylko zakłada własny..
                    • gat45 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 22.09.14, 10:50
                      Nie było moją intencją ani wywyższanie się, ani - tym bardziej - urażenie Cię. Ale najwyraźniej Cię uraziłam, więc bardzo przepraszam. Szczerze.
                    • stefan4 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 22.09.14, 11:46
                      aqua48:
                      > Szkoda natomiast, że nie obejmuje ona zasad grzeczności panujących
                      > w necie. Otóż jedna z nich głosi, że nie zmienia się diametralnie wątku
                      > w którym zabiera się głos, tylko zakłada własny..

                      Ta pretensja należy się mnie, a nie Gat45, bo to ja zmieniłem temat wątku. Miałem wrażenie, że temat części składowych czołgu już się wyczerpał
                      • aqua48 Do Stefana i Gat.. 22.09.14, 14:53
                        Przeprosiny przyjęte. Uraza zapomniana. Stawiam cydr. Szczególnie Gat za pomoc. Hasajcie sobie z piosenkami po moim wątku czołgowym ja idę zgłębiać dalsze ich szczegóły smilesmile
        • stefan4 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 21.09.14, 16:01
          aqua48:
          > A co do merytorycznej strony mego problemu masz jakieś uwagi?

          Nawet nie próbuję. Do merytorycznej strony okradania staruszek i zabierania komórek dzieciom też nie mam uwag. To, co zarobisz na tym tłumaczeniu, to będzie sale d'argent...

          - Stefan
          • aqua48 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 21.09.14, 16:18
            stefan4 napisał:

            To, co zarobisz na tym tłumaczeniu, to będzie..

            Nie sądź innych po sobie. Nie zarabiam na tłumaczeniach. Miałam nadzieję, że ktoś z wykształceniem technicznym pomoże mi znaleźć odpowiednik polski, którego ja nie znajduję oraz wyobrazić sobie od czego służą wyżej wzmiankowane części. Widzę, że zamiast na konkretną wiedzę, mogę liczyć jedynie na "moralne" dobre rady.
          • gat45 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 21.09.14, 19:49
            stefan4 napisał:

            > aqua48:
            > > A co do merytorycznej strony mego problemu masz jakieś uwagi?
            >
            > Nawet nie próbuję. Do merytorycznej strony okradania staruszek i zabierania ko
            > mórek dzieciom też nie mam uwag. To, co zarobisz na tym tłumaczeniu, to będzie
            > sale d'argent...
            >
            > - Stefan
            >
            Rozumiem Twój punkt widzenia i częściowo podzielam. Tylko oprócz wyświechtanego argumentu, że nie zrobi ten, to zrobi ktoś inny, mam w zanadrzu jeszcze jeden : gdyby broń usiłowano konstruować opierając się na moich tłumaczeniach, byłaby ona prawdopodobnie całkowicie niegroźna smile
            • stefan4 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 21.09.14, 21:11
              gat45:
              > oprócz wyświechtanego argumentu, że nie zrobi ten, to zrobi ktoś inny

              Jeśli nie okradnę staruszki, to kto inny ją okradnie smile

              gat45:
              > mam w zanadrzu jeszcze jeden: gdyby broń usiłowano konstruować
              > opierając się na moich tłumaczeniach, byłaby ona prawdopodobnie
              > całkowicie niegroźna smile

              Mogę zabierać komórki dzieciom, bo nie umiem tego dobrze robić, a biegam też wolniej niż one smile


              A swoją drogą próbowałem w Google'u znaleźć coś ciekawego, wpisując kolejno
              • chansons pacifistes
              • chansons antimilitaristes
              • chansons anti-guerre
              i znalazłem zadziwiająco mało ciekawego. Większość dotyczy wojny sprzed 100 lat (1914-1918).

              Najbardziej znany wydaje się Le Déserteur, który wcale mi się nie podoba.

              Lepszy jest Parachutiste. Właśnie wyczytałem w Wikipedii, że Maxime Le Forestier pisał z własnego doświadczenia, bo w młodości był wcielony do komandosów.

              Ale pewnie zbyt krótko i zbyt po łebkach szukałem...

              - Stefan
              • gat45 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 21.09.14, 21:41
                Tak, tak, oczywiście.
                Zupełnie nie zrozumiałeś, że pisałam tylko o tłumaczeniach na temat sprzętu wojskowego. Jasne, że zaakceptowałam okradanie staruszek, molestowanie młodych panienek i gwałty na dzieciach.

                Co do piosenek : od pierwszego kopa na razie to :
                www.topito.com/top-chansons-francaises-engagees
                Nie wiem, kiedy będę miała czas na drugiego kopa. Mam zaległości w dręczeniu nieletnich, więc jak się tylko wyrobię, to postaram Ci się coś pacyfistycznego dosłać.

                • stefan4 chansons anti-guerre 21.09.14, 22:28
                  gat45:
                  > Co do piosenek : od pierwszego kopa na razie to :
                  > www.topito.com/top-chansons-francaises-engagees
                  [...]
                  > postaram Ci się coś pacyfistycznego dosłać.

                  Bardzo będę Ci wdzięczny.


                  Na razie już mi wyjaśniłaś jedną rzecz. Otóż w piosence Brassensa Le boulevard du temps qui passe występują takie słowa:

                  Nous avons constaté soudain
                  que l'été de la Saint-Martin
                  n'est pas loin du temps des cerises.


                  ale zawsze myślałem, że chodzi po prostu o początek lata, od którego blisko już do listopada. Teraz skumałem nareszcie, że to jest dodatkowo aluzja do Komuny Paryskiej...

                  A przy okazji: dlaczego de la Saint-Martin, jakby on był dziewczynką? Domyślnie la fête?

                  - Stefan
                  • gat45 Re: chansons anti-guerre 22.09.14, 07:41
                    stefan4 napisał:

                    > Na razie już mi wyjaśniłaś jedną rzecz. Otóż w piosence Brassensa Le boulevard du temps qui passe
                    > ] występują takie słowa:
                    >
                    > Nous avons constaté soudain
                    > que l'été de la Saint-Martin
                    > n'est pas loin du temps des cerises.

                    >
                    > ale zawsze myślałem, że chodzi po prostu o początek lata, od którego blisko już
                    > do listopada. Teraz skumałem nareszcie, że to jest dodatkowo aluzja do Komuny
                    > Paryskiej...

                    U Brassensa aż się roi od takich smaczków smile
                    >
                    > A przy okazji: dlaczego de la Saint-Martin, jakby on był dziewczy
                    > nką? Domyślnie la fête?

                    Tak jest. Domyślnie la fête - dla wojująco-niewierzących : la journée smile

                    A tu pierwszy krok do spełnienia obietnicy z wczoraj - nie mam teraz czasu szukać wykonań muzycznych, ale na pewno sam znajdziesz w Youtubie

                    drapeaurouge.free.fr/antimilitariste.html
                    • stefan4 l'été de la fête de Saint-Martin 22.09.14, 11:59
                      gat45:
                      > A tu pierwszy krok do spełnienia obietnicy z wczoraj
                      [...]
                      > drapeaurouge.free.fr/antimilitariste.html

                      Dzięki serdeczne. A czy tytuł witrynki Drapeau Rouge ma mi się kojarzyć ze znaną niegdyś pieśnią robotniczą Bandiera rossa? W 1908, kiedy powstała, ludzie jeszcze nie wiedzieli, że pod czerwonym sztandarem też można prowadzić wojny zaborcze...

                      - Stefan

                      Zwalczaj biurokrację!
                      • gat45 Re: l'été de la fête de Saint-Martin 22.09.14, 12:10
                        Nie wiem, czy to od Bandiera rossa, chyba jednak raczej od sporo wcześniejszego, rodzimego Drapeau Rouge (krew naszą długo leją katy....)

                        www.youtube.com/watch?v=I8W169R32UQ
                        PS Czy zauważyłeś, że na zalinkowanym portalu "Warszawianka" występuje w zakładce "Rosja" ? smile
                  • stefan4 Re: chansons anti-guerre 22.09.14, 11:51
                    Na razie tylko pierwsza zwrotka, bo muszę zająć się czymś innym:


                    Maxime Le Forestier
                    Komandos


                    Gdy osiemnaście miałeś lat,
                    to ci czerwony dali beret
                    i rzekli: ,,Każdy życia ślad,
                    rozwal w cholerę.''
                    Poszedłeś z faszystowską bandą
                    jako komandos.


                    - Stefan

                    Zwalczaj biurokrację!
          • gat45 Re: Nie wojsku tylko kobiecie... 22.09.14, 12:38
            stefan4 napisał:

            > aqua48:
            > > A co do merytorycznej strony mego problemu masz jakieś uwagi?
            >
            > Nawet nie próbuję. Do merytorycznej strony okradania staruszek i zabierania ko
            > mórek dzieciom też nie mam uwag. To, co zarobisz na tym tłumaczeniu, to będzie
            > sale d'argent...


            Jesteś tych, którzy znoszą poprawki, czy z tych, co się obrażają ?
            • stefan4 o znoszeniu poprawek 22.09.14, 14:14
              gat45:
              > Jesteś tych, którzy znoszą poprawki, czy z tych, co się obrażają ?

              Proszę, popraw. Po to tu przyszedłem, żeby się uczyć. Ja już gdzieś pisałem, że francuski znam powierzchownie i właściwie tylko na piśmie. Pierwszy w życiu dłuższy, bo 3-tygodniowy, pobyt we Francji miałem dopiero w tym roku
              • gat45 Re: o znoszeniu poprawek 22.09.14, 14:35
                Co do Twojej znajomości języka - zasugerowałam się naprawdę świetnym tłumaczeniem "Quand un soldat" na konkurencyjnym forum smile

                Tak, chodzi o "sale d'argent". Tak się nie mówi*) > "argent sale" (w Twoim poprzednim kontekście "...ce sera[it] de l' argent sale". Można też powiedzieć "saleté d'argent", ale to już coś trochę innego niż "brudne pieniądze". To byłoby coś w rodzaju "eh te pieniądze, co za paskudztwo".

                *) Oczywiście nie potrafię wyłuszczyć reguły i wytłumaczyć dlaczego - tak się nie mówi. Bo nie smile
                • stefan4 un drôle d'erreur... 22.09.14, 14:50
                  gat45:
                  > Tak, chodzi o "sale d'argent". Tak się nie mówi

                  A tak, jak w temacie tego postu? Czy to drôle jest przymiotnikiem wyjątkowym?

                  - Stefan
                  • gat45 Re: un drôle d'erreur... 22.09.14, 16:32
                    Une. Une erreur.

                    Chyba rzeczywiście "to drôle jest przymiotnikiem wyjątkowym".
                    Zrobiłam błyskawiczny quizz w swoim otoczeniu i nikt nie ma pojęcia, dlaczego tak jest, ale także nikt nie potrafi zacytować jakiejś innej konstrukcji typu "przymiotnik + de + rzeczownik" (odpytano tuzin tubylców). Wszyscy twierdzą, że zaczęło się od to drôle de guerre (początkowo ponoć odczuwalne jako wyrażenie niepoprawne), a potem już poleciałoooooooooooo.... Ale zawsze z tym drôlem na początku.
                    • stefan4 Re: une drôle d'erreur... 22.09.14, 20:20
                      gat45:
                      > Une. Une erreur.

                      O kurczę, teraz to już zaczynam się kompromitować...

                      gat45:
                      > Wszyscy twierdzą, że zaczęło się od to drôle de guerre
                      [...]
                      > a potem już poleciałoooooooooooo....

                      Na przykład był (dawno temu) taki film ,,Ces merveilleux fous volants dans leur drôles de machines'', chyba o początkach lotnictwa. Film brytyjski, ale nie wiem dlaczego zapamiętałem tytuł w wersji francuskiej. W oryginale ,,Those Magnificent Men in Their Flying Machines, Or How I Flew from London to Paris in 25 Hours 11 Minutes'', a więc ci cudowni głupcy wcale nie są głupcami, i to nie oni są latający, tylko ich maszyny, które też wcale nie są śmieszne.

                      Tytuł filmu napisałem przed chwilą z pamięci, a potem sprawdziłem, i miałem dwa błędy. Nie powiem jakie, żeby się jeszcze bardziej nie skompromitować.

                      - Stefan
                      • gat45 Re: une drôle d'erreur... 22.09.14, 21:56
                        Dlatego mówię, że potem poleciało obficie. Na przykład "Aniołki Charliego" to tutaj "Drôles de dames". Ale wciąż nie mogę znaleźć jakiegokolwiek przykładu tej konstrukcji z czymś innym niż z "drôlem" na froncie.
                        Zafrapowało mnie to i będę szukać genezy. Dam znać, jak coś znajdę. Dzięki uprzejmości Załozycielki - oczywiście w wątku o czołgach smile
                      • aqua48 Re: une drôle d'erreur... 22.09.14, 22:09
                        Nie wiem czemu Stefan tłumaczy fous jako głupców - to raczej szaleniec-zapaleniec i dlatego tak jest przetłumaczony tytuł filmu, który po polsku brzmiał "Ci wspaniali mężczyźni w swych latających maszynach".
                        Dodam, że tematy lotnicze są mi równie bliskie jak czołgi francuskie smile
                        • stefan4 Re: une drôle d'erreur... 22.09.14, 23:52
                          aqua48:
                          > Nie wiem czemu Stefan tłumaczy fous jako głupców - to raczej
                          > szaleniec-zapaleniec

                          Une autre erreur, peut être... Jak się komuś powie ,,tu es fou'', to to znaczy ,,jesteś wariat'', czy ,,jesteś głupi'', czy ,,jesteś szalony''?

                          aqua48:
                          > Dodam, że tematy lotnicze są mi równie bliskie jak czołgi francuskie smile

                          Dawne samoloty, to może... takie, jakie opisywał Antoine de Saint-Exupéry. Ale dzisiejsze? Trudno o coś nudniejszego niż współczesny transport lotniczy. Człowiek przemierza pół świata i nawet nie wie, co przemierzył. Samoloty sprzyjają temu, żeby ludzie tracili kontakt z własnym życiem, żeby patrzyli na nie jak przez szybę, bez dotyku, woni i smaku. A jeszcze są te paskudne samoloty wojskowe... Ohyda.


                          Na niebie obłoki. . . Pod nimi
                          ojczyznę nam Allach położył. . .

                          Przyjaciel przychodzi po ziemi,
                          śmierć nagła nadciąga z przestworzy.
                          Gdy z krostki na jasnym błękicie
                          wyrasta ptak trądu stalowy --
                          nie zwlekaj!
                          Jeżeli ocalić chcesz głowę,
                          w pustynną jaszczurkę się zamień.
                          Jeżeli uchronić chcesz życie,
                          uciekaj
                          pod piach lub pod kamień!

                          O, Allach! Al Salam w Arabii
                          niech z naszej modlitwy wynika!
                          I tylko znad głów nam śmierć zabierz. . .
                          I oczyść nam niebo z lotników. . .


                          - Stefan
                          • gat45 Re: une drôle d'erreur... 23.09.14, 06:44
                            "fou" to zdecydowanie szalony (сумасшедшийwink, nic w tym nie ma z głupoty - vide stereotyp "savant fou". Przynajmniej w dzisiejszym rozumieniu, bo drzewiej chyba coś było - ewangeliczne panny mądre i głupie (roztropne i nieroztropne) to vièrges sages et vièrges folles. Więc odchylenie od normy w stronę braku rozsądku, ale z pewnością nie braku rozumu.

                            SZALEŃSTWO wg definicji SJP PWN :
                            1. «postępowanie wykraczające poza przeciętne normy, zwyczaje»
                            2. «stan psychiczny człowieka niepanującego nad sobą»
                            3. «choroba umysłowa»
                            4. «hulanka, zabawa»

                            a FOLIE wg Larousse'a :
                            * Dérèglement mental, démence : Sombrer dans la folie.
                            * Manque de jugement : Vous n'aurez pas la folie de démissionner maintenant.
                            * Idée, parole, action déraisonnables, insensées : Des folies de jeunesse. Dire des folies.
                            * Dépense excessive, inconsidérée : Vous avez fait une folie en nous offrant ceci.
                            * Engouement, passion, vif penchant pour quelque chose : Sa folie du jeu le perdra.
                            * Autrefois, riche maison de plaisance. (Par exemple dans la banlieue de Paris : la Folie Méricourt.)
                            * Nom donné, au XVe s., aux petites pièces de vers appelées depuis épigrammes.
                            • stefan4 Re: une drôle d'erreur... 23.09.14, 11:03
                              gat45:
                              > "fou" to zdecydowanie szalony (сумасшедшийwink, nic w tym nie ma z głupoty

                              D'accord, j'esseyerai de ne pas oublier ça...

                              W rosyjskim сумасшедшем jest również komponenta braku rozumu. Wg Wikipedii:
                              Cytat
                              Сумасше́ствие (также устар. безу́мие) — потенциально неизлечимое тяжёлое психическое расстройство.

                              До конца XIX века сумасшествием или безумием считалось поведение или мышление, выходившее за рамки принятой социальной нормы, как например болезненные судороги, галлюцинации при полном сохранении рассудка, странные или саморазрушающие действия, а также попытки самоубийства. Кроме того, приступы эпилепсии, контузии и последствия черепно-мозговых травм также считались проявлением безумия.
                              [...]

                              Сумасшествие является более современным понятием слова безумие и обозначает дословно: сошедший с ума, потерявший ум. Существительное безумие образовано путем прямого перевода с греческого aphrosyne: а — без, phronis — ум, syne (суффиксwink — ие. Во всех славянских языках слово безумие имеет сходнoe звучание.

                              Czyli brak ,,zwykłego'' rozumu, być może z choroby, ale niekoniecznie.

                              Ostatnie stwierdzenie mnie dziwi: czy w języku polskim mamy słowo zbudowane podobnie jak безумие? Najbliższe znaczeniowo jest chyba ,,szaleństwo''. W formie czasownikowej: с ума сошел = postradał rozum. Ale шалить to nie szaleć tylko żartować.

                              - Stefan
                              • aqua48 Re: une drôle d'erreur... 23.09.14, 14:24
                                stefan4 napisał:

                                > Ostatnie stwierdzenie mnie dziwi: czy w języku polskim mamy słowo zbudowane pod
                                > obnie jak безумие? Najbliższe
                                > znaczeniowo jest chyba ,,szaleństwo''.

                                Bezrozumne działania, mamy na przykład po polsku, czyli nierozsądne, nie oparte na racjonalnych przesłankach.
                                Bezrozumne może też być szaleństwo, ale nie musi, bo w niektórych szaleństwach jest wszakże metoda smile

    • valerie_valerie Re: Pomóżcie, proszę! 25.09.14, 12:33
      Jestem inżynierem , wprawdzie nie mechanikiem postaram Ci się pomóc.
      Powiem tylko, że bardzo trudno przetłumaczyć takie rzeczy bez rysunku, który by pokazywał o co chodzi. Językiem inżynierii są rysunki. Za pomocą słów nie sposób zazwyczaj opisać o co chodzi.
      Poniżej moja wersja tłumaczenia, jednak na 100% nie jestem pewna, bo nie tym się zajmuję:

      ----
      • valerie_valerie Re: Pomóżcie, proszę! 25.09.14, 12:43
        Przepraszam pomyliłam się: "amortisseur" to oczywiście "amortyzator", a nie przepustnica. Sorry
        Czyli bloku amortyzatorów a nie bloku przepustnicy
      • aqua48 Re: Pomóżcie, proszę! 25.09.14, 14:16
        valerie_valerie napisała:

        > Powiem tylko, że bardzo trudno przetłumaczyć takie rzeczy bez rysunku, który by
        > pokazywał o co chodzi.

        Wiem, ja własnie nie dysponuję rysunkiem, jeno tekstem w tym problem... Z rysunku to pewnie bym prędzej zrozumiała o co chodzi i znalazła per analogiam odpowiednik polski.

        > ----

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka