trzcina
02.04.06, 21:06
Z braku grządki grzebię w doniczce.
Wydziubałam dziurę i na razie mam
(w sensie kandydatów na pochówek):
rozmrożone mrzonki
nadwyżki ego
trup szczura, z którym się ścigałam
iluzje bez pokrycia wraz z czekami na lepsze jutro
wszystko co zdechło w międzyczasie
ukryte talenty, które nie chcą się ujawniać
i parę jeszcze, że się wstydzę na głos
upocona jestem jak nieboskie
więc mówcie, co tam jeszcze wrzucać,
zanim ziemią sypnę
bo drugiej dziury już nie ugrzebię
czci