26.12.16, 18:25
Cześć, trafiłam tu bo w święta mnie dopadł nadmiar myśli które przygnębiają.
Inaczej wszystko miało wyglądać, miałam skończyć studia, zrobić karierę, znaleźć męża, założyć rodzinę, ale mąż i dzieci miały być po 30. Plan na życie miałam doskonały, jednak wszystko się posypało.
Mam 26 lat, pochodzę z małej podlaskiej wsi, od dziecka wiedziałam że muszę się z niej wyrwać, ciągnęło mnie do miasta, do innego życia. Wyjechałam na studia do Warszawy, dostałam stypendium więc nie obciążałam rodziców moim kaprysem studiowania, żyłam skupiona głównie na nauce, bo to miała być przepustka do innego życia. Skończyłam studia z najlepszymi ocenami, znalazłam świetną pracę, wynajęłam mieszkanie. Przez cały ten czas studiów nie miałam żadnego chłopaka, nie miałam na to czasu. Zaczęłam pracować i niespodziewanie coraz więcej czasu zaczęłam spędzać z moim szefem, najpierw w pracy, później całkiem niewinne spotkania poza pracą aż wreszcie się zakochałam, pierwszy raz w życiu. Poczatkowo imponowało mi, że zainteresował się właśnie mną, zaczęłam inaczej na siebie patrzeć, dostrzegać że w oczach innych nie jestem tylko biedną dziewczyną ze wsi (w środku nadal się taka czułam) że widzi ktoś we mnie mądrą i atrakcyjną dziewczynę. Zakochałam się, nie przeszkadzało mi nawet to że on ma żonę i trójkę dzieci, nie chciałam przecież niszczyć tego co ma, chciałam tylko jego miłości i zainteresowania.
Wpadłam, w październiku urodziłam syna. On ma swoją rodzinę, miłość się skończyła kiedy postanowiłam urodzić to dziecko, mogę liczyć na jego pomoc finansową i kiedy zdecyduję się wrócić do pracy, załatwi mi pracę w innej firmie, bo niezręcznie będzie tam wracać, mimo tego że nikt w firmie nie wiedział o naszym romansie.
Spędziłam pierwsze w życiu samotne święta, na wieś do rodziny nie odważyłam się pojechać, panna z dzieckiem chluby im nie przyniesie, na szczęście nie wiedzą kim jest ojciec mojego dziecka, bo byłoby jeszcze gorzej.
Było mi bardzo ciężko, a wiem że będzie ciężej. Nie wiem co dalej, jestem w Warszawie zupełnie sama, udaję przed koleżankami że jestem twarda i daję radę ale boję się przyszłości.
Nie wiem po co to piszę, nikt nie zna prawdy, nikt nie wie wszystkiego, tutaj mogę wszystko wreszcie po raz pierwszy z siebie wyrzucić.
Wiecie co boli najbardziej? Kochałam go, a potraktował mnie jak zwykłą (...)
Straciłam bliskich, wstydzą się mnie, nie pasuję do tej katolickiej rodziny. Możecie się śmiać, ale w takich wiejskich społecznościach czas jakby się zatrzymał, przynoszę im wstyd.
Obserwuj wątek
    • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 18:31
      pozostało ci szukanie frajera na tatusia, wszak nie ten ojciec co zrobi ale ten co wychowa
      masz to chciałaś
      • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 18:37
        Nie szukam żadnego frajera na tatusia, nie w głowie mi teraz szukanie mężczyzny.
        Mam co chciałam? Chciałam tylko żeby mnie ktoś kochał.
        • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 18:45
          facet z trójką dzieci....proszę cię....ale czekaj on jest szefem pewnie i kasy miał to wszystko jasne, trzeba było zainteresować się kimś w twoim wieku a nie tatuśkiem co szukał wrażeń na boku, niby kobita po studiach a głupia jak but, ja po zawodówce takich ekscesów bym se nie fundował, ale kase masz głodem nie przymierasz trochę czasu minie i po sprawie będzie nie takie problemy mają ludzie
          • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 18:47
            Byłeś kiedyś zakochany? Ja zakochałam się po raz pierwszy, nie myślałam co będzie, chciałam żeby trwało.
            • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 18:51
              myślałem, ze jestem ale z perspektywy czasu to była jakaś durnotatongue_out ja nie wierzę w miłość to tylko pociąg fizyczny plus kasa
            • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 19:08
              Miłość miłością, ale skoro pchałaś się w romans z facetem żonatym i mającym 3 dzieci to koniec tej znajomości chyba był łatwy do przewidzenia. Do tego romans z szefem? Porażka. Jak dla mnie wykazałaś się kompletnym brakiem rozsądku.
              • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 19:17
                silu kuj żelazo kobieta z chutorutongue_out
                • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 19:23
                  Raczej z Warszawy.
                  • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 19:32
                    przyjezdna, a korzenie w chutorze matongue_out
                    • bard-grzechu-wart Re: co dalej 26.12.16, 19:50
                      jaki z tego morał?
                      Niechaj żadna chutorzanka za miłością do stolicy nie ucieka, gdyż w chutorze na wybrankę poczciwy Sil czeka.
                      wink
                      • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 20:08
                        Co Wy się tak mnie uczepiliście.suspicioustongue_out
                        • bard-grzechu-wart Re: co dalej 26.12.16, 20:11
                          a temu, że w tajnym głosowaniu zostałeś wybrany na maskotkę forumową tongue_outsuspicious
                          • to_ja_pisze Re: co dalej 27.12.16, 17:23
                            smile
              • bard-grzechu-wart Re: co dalej 26.12.16, 19:18
                coś mi się wierzyć nie chce w taki kompletny brak rozsądku, zapewne szef obiecywał że "wszystko będzie dobrze", "wszystko się ułoży", może nawet obiecał wprost, że wszystko dla niej rzuci, mówił to co ona chciała usłyszeć, co ona brała za słowo święte i miłosną przysięgę
                • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 19:20
                  ciekawe ile szef ma lat, miłości nie ma facet chciał pobzykać młodą jędrną dziewczynę i tyle w temacie
                  • bard-grzechu-wart Re: co dalej 26.12.16, 19:26
                    akurat w tym przypadku nie sposób się nie zgodzić z tym co piszesz
                    zastanawia mnie też jedno, ta relacja nie mogła być totalną konspirą, że też nikt jej wcześniej nie wybił tego związku z głowy
                    • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 19:29
                      władza pieniądze widzisz co się dla kobiet liczy, pracuj bardzie może i ty kiedyś dostąpisz zaszczytutongue_out
                      • bard-grzechu-wart Re: co dalej 26.12.16, 20:23
                        bard jedyne, co wypracować może, to zgrabne słowo, muzyką okraszone
                        materialny dobytek się barda nie trzyma, stąd nieobecna żadna dziewczyna
                        big_grintongue_outsuspicious
                • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 19:22
                  Ale ona nie ma 15 lat tylko 26. Jak można w tym wieku być tak naiwnym?
                  • bard-grzechu-wart Re: co dalej 26.12.16, 19:28
                    jak się ktoś zabuja po uszy, każdy ma te 15 lat... i adekwatne do tego wieku zachowania, rzadko kiedy racjonalne...
                    • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 19:31
                      Nie przesadzaj. Wchodząc w związek z żonatym facetem ma się świadomość jak się taki romans skończy. Sam to napisałeś niżej.
                      • bard-grzechu-wart Re: co dalej 26.12.16, 19:35
                        Sil... z jednej strony można mieć świadomość że coś jest poronionym pomysłem, nie mającym racji bytu... z drugiej strony możesz też wierzyć, że to ma sens i że się uda... jedno nie wyklucza drugiego, jedyna logika w miłości sprowadza się do braku logiki...
                        • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 19:48
                          No to ma co chciała.
                          • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 19:52
                            Co chcialam? Co?
                            • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 19:56
                              bejbikasmile
                            • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 19:57
                              To co masz. Faceta, który się Ciebie bez mrugnięcia okiem pozbędzie, rodzinę, która Cię nie chce znać i dziecko, które będziesz prawdopodobnie wychowywać sama.
                        • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 19:59
                          wszystko miało sens. oboje się dobrze bawili. nie trzeba od razu zakładać związku na zawsze. tylko czemu nie usunęła??
                          teraz już se życie ułożyła a tak by mogła dalej brykac. teraz też by mogła mając dziecko... ale rodzina wyklela - brak zaplecza będzie mocno utrudniać.
                  • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 19:31
                    u was w chutorze takie kwiatkitongue_out
              • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 19:31
                Pierwszy raz ktoś się mną zainteresował, nie pchałam się w romans, samo tak jakoś wyszło. Masz rację, wiedziałam że to nie skończy się happy endem, zachowałam się jak naiwna i głupia gimnazjalistka, ale chciałam tylko żeby mnie ktoś kochał.
                • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 19:33
                  i ja chciałem, ale trzeba być racjonalnymbig_grin w pewnym wieku już wypada
                • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 19:33
                  Mało rówieśników w koło?
                  • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 19:42
                    Rówieśnicy myślą tylko o imprezach i coraz to nowszych dziewczynach, to nie towarzystwo dla mnie.
                    • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 19:45
                      Serio? A Twój szefuncio to o czym myślał i myśli? Nie o nowych dziewczynach? Zdradził raz, zdradzi znowu. Pozbędzie się Ciebie z pracy i znajdzie następną gąskę z kompleksami, której zaimponuje to, że szef chce z nią spędzać czas...
                      • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 19:51
                        zazdroscisz wiec używasz słów o pejoratywnym wydźwięku a sam byś tak chcial.
                        w domu rodzinka poukładane życie a w pracy i po godzinach młode mięsko i maślane oczy 😊
                        • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 19:53
                          Nie zazdroszczę.
                    • margott70 Re: co dalej 26.12.16, 19:49
                      "Rowiesnicy mysla tylko o coraz to nowszych dziewczyna"

                      Hm, wybacz drobna zlosliwosc ale ten, ktorego wybralas to myslal jedynie o zonie
                      • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 19:50
                        I niech mi ktoś powie, że kobiety są normalne...
                        • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 19:53
                          tak jak faceci big_grin
                          • bard-grzechu-wart Re: co dalej 26.12.16, 20:43
                            faceci są normalni! ... dopóki nie zwariują na punkcie kobiet! big_grinwink
    • witrood Re: co dalej 26.12.16, 18:31
      No nie wiem, nie wiem. Całe życie na wsi mieszkam i nie takie rzeczy się tu działy i dzieją. Ciotka (nie żyje, ale miałaby po 80) mojego ojca, była panną z dzieckiem zaraz po wojnie na tej wsi i jakoś nikt jej nie ukamienował. Podlasie jako takie znam i nie wiem, w których to rejonach takie średniowiecze. surprised
      • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 18:34
        pewnie u silabig_grin
        • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 19:01
          Wypraszam sobie.suspicioustongue_out
          • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 19:04
            haha prawda w oczy kolebig_grin
      • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 18:40
        W mojej rodzinie jest inaczej, wszystko musi być tak po bożemu, bo nie wypada inaczej. Usłyszałam sporo przykrych słów od najbiższych, może z czasem im przejdzie, ale teraz jest teraz.
        • witrood Re: co dalej 26.12.16, 18:44
          Przejdzie, przejdzie. Mały dzieciak zawsze na wszystkich działa terapeutycznie. Serca zatwardziałe rozmiękcza.
          • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 18:50
            Na razie nie chcą mnie widzieć, myślałam że będzie inaczej, że zainteresują się mną, nami, że mogę na nich liczyć, a nawet nie odwiedzili mnie ani w szpitalu ani teraz.
            • witrood Re: co dalej 26.12.16, 18:52
              Daj im czas.
              • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 18:54
                Kiedy ich potrzebuję, bardzo potrzebuję. A nawet nie odbierali moich telefonów w święta. Miałam nadzieję że jednak te święta ich zmiękczą.
                • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 19:38
                  chłop zywemu nie przepusci big_grin
    • bard-grzechu-wart Re: co dalej 26.12.16, 18:58
      zawsze mierzyłaś wysoko, jesteś perfekcjonistką, studia z wyróżnieniem, świetna praca, nastał czas na faceta, on też nie mógł być byle kim, stąd padło na szefa. Zadawanie się z żonatym facetem skazane jest na porażkę, zazwyczaj przegrywa kochanka, facet rzadko kiedy porzuci układane od dawna życie z oficjalną partnerką. Wiedziałaś w jaką relację wchodzisz, musiałaś liczyć się z konsekwencjami. Teraz masz pod górkę, ale dasz radę, powodzenia.
      • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 19:39
        Nic nie rozumiesz, nie jest tak że wybrałam sobie takiego faceta, bo liczyłam na coś. Jestem osobą ktora towarzysko zazwyczaj jest w cieniu innych, to on się mną zainteresował, najpierw tylko zawodowo a później nawet nie wiem kiedy to się zmieniło. Wiem że zrobiłam źle angażując się w to uczucie.
        • bard-grzechu-wart Re: co dalej 26.12.16, 19:44
          można powiedzieć, że w sposób zawodowy Cię oszukał...
    • margott70 Re: co dalej 26.12.16, 19:03
      Skup sie na dziecku i na terazniejszosci. Chce Ci zalatwic,po powrocie inna prace to bierz. Lepsze to niz brak pracy. Co sie stalo to sie nie odstanie a dzieckiem zajac sie trzeba. Jestes mlodziutka, kawal zycia przed Toba. Jeszcze Cie ktos pokocha. Narazie postaw na samodzielnosc. Wlasna i to jest priorytet. Ojciec dziecka sie odcial, rodzina sieb odciela to trzeba oprzec sie na sobie. Dasz rade☺
      • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 19:08
        mnie by matka z bejbikiem nie przeszkadzała jakby miała kasiorke tongue_out
        kumpela w podobnej sytuacji znalazła faceta
        • m.a.l.a_syrenka Re: co dalej 26.12.16, 19:17
          Ale chodzi ci o to, żeby miała na swoją lodówkę i wsad do niej? wink
          • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 19:19
            na dobry początekbig_grin
            • m.a.l.a_syrenka Re: co dalej 26.12.16, 19:21
              Takie masz potrzeby? A ja myślałam, żeś samowystarczalny i w ogóle "sobiepan" wink
              • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 19:28
                przecież ta lodówka i wsad to nie dla mnie j tylko dla niej
                • m.a.l.a_syrenka Re: co dalej 26.12.16, 20:01
                  Ale dlaczego na początek? Łóżko też osobne? wink
                  • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 20:05
                    no kobieta równouprawniona więć do budżetu powinna się dokładać
                    • m.a.l.a_syrenka Re: co dalej 26.12.16, 20:13
                      Do jakiego budżetu? Lodówka osobna, środki czystości osobne, talerze, pościel, szafy, kompy wszystko osobne. Właściwie to w takim układzie mieć osobną chalupę nieprawdaż, coby się cudze skarpety po podłodze nie poniewierały i do pralki nie zakradły. I nie będzie sporów o to, kto w tym tygodniu sprząta smile
                      • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 20:18
                        poddasze moje parter kobitki, albo na odwrót jakby se życzyła mi obojętne
                        • m.a.l.a_syrenka Re: co dalej 26.12.16, 20:23
                          Ale czyja chałupa? smile
                          • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 20:28
                            pisałem sto razy składka na dom po połowie ja pasożytem nie jestem i pasożyta też bym nie chciał
                            • m.a.l.a_syrenka Re: co dalej 26.12.16, 22:34
                              W takim układzie, to ja wolałabym własne lokum bez współlokatora.
                              • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 22:41
                                a w jakim układzie ze współlokatorem?
              • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 19:37
                dla fripa nie tyle uroda a kasa się liczy big_grin
                brzydule z dziećmi by wziął byleby się poczuć bogatym
      • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 19:50
        Ale jak oprzeć się tylko na sobie? Wiem że muszę dać radę, nie mam innego wyjścia, to nie jest zabawa lalkami a życie, ale naprawdę boję się przyszłości.
        • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 19:54
          czujesz ze zawiodlas rodziców?
        • witamina_b12 Re: co dalej 26.12.16, 20:32
          Przez rok masz placony urlop macierzynski, masz tez alimenty a potem praca i żłobek.
          • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 20:35
            jak dziewczyna jest łądna to spadnie na 4 łapy
          • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 20:45
            Wiem to wszystko, tylko najbardziej przejmujące jest to, że jestem z dzieckiem zupełnie sama, jak coś się stanie, wypadek, choroba, cokolwiek, nie mam nikogo. Nawet nie wiedziałam jak zajmować się dzieckiem, jak trzymać, karmić, pomoc i instrukcje położnej to mało. Tutaj na szczęście przyszła z pomocą mama koleżanki, jestem jej bardzo wdzięczna, ale to nie moja mama, której teraz tak bardzo potrzebuję.
            • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 20:47
              rodzice twoi zawiedli się na tobie ty zawiodlas się na rodzicach
            • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 20:49
              może kogoś znajdziesz z tego co piszesz ogarnięta jesteś , znaczy bidy klepać nie będziesz, a jak z urodą stoisz?
            • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 21:18
              Może szef w kolejnej pracy okaże się bardziej odpowiedzialnym partnerem.wink
              • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 21:22
                Już mnie zaszufladkowałeś?
                Nie przyjdzie Ci do głowy że wcale tego nie chciałam? Ze kiedy dowiedziałam się o jego dzieciach z dwadzieścia razy chciałam z tym skończyć? Ale zwyczajnie się zakochałam, byłam jak małe głupie dziecko.
                • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 21:33
                  Już dobrze, dobrze... Jesteś całkowicie usprawiedliwiona.tongue_out
              • witamina_b12 Re: co dalej 26.12.16, 21:35
                Sil jestes okrutny. Ona juz zaplacila swoja kare nie musisz sie nad nia pastwic.
                Dziewczyno nie przejmuj sie komentarzami frustratow ktorzy przegrali swoje życie.
                • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 21:37
                  Witka jesteś okrutna. Nie musisz się nade mną pastwić. No chyba, że jesteś frustratką, która przegrała swoje życie.
                  • witamina_b12 Re: co dalej 26.12.16, 22:21
                    Ja jestem szczesliwa i spełniona. Ale irytujesz mnie swoja zlosliwoscia do tej kobiety.
                    • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 22:25
                      Jesteś Wiciu hipokrytką. Drażni Cię moja uszczypliwość, ale to, że mnie obrażasz jest ok.
                      Przyjmij Wiciu do wiadomości, że zachowujesz się w sposób, który u innych krytykujesz.tongue_out
                      • witamina_b12 Re: co dalej 26.12.16, 22:57
                        Pokazuje Ci ze kto mieczem wojuje ten od miecza ginie....
                        • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 23:18
                          To rób to może w taki sposób by hipokryzja z Ciebie nie wyłaziła.smile
                    • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 22:29
                      masz rację wicia ząb za ząbbig_grin
                • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 21:40
                  jaka karę zapłaciła? to ty tez masz 'karę '?
                  • witamina_b12 Re: co dalej 26.12.16, 22:17
                    Ja bylam 10 lat w zwiazku. Nikt sie mnie nie wyparł. Moje dziecko zna swojego tate i swoich dziadkow. To ze wychowuje je samotnie jest w 90 % moja decyzaja.
                    • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 22:22
                      fajnie masz.
                      ale lepiej nie nazywajmy czegoś karą bo może tak miało być i tak będzie lepiej. a może się zaraz chętny św. Józef znajdzie a dzieciak stanie się Mesjaszem albo choć drugim Ronaldo - jego ponoć matka chciała wyskrobac ale coś tam coś tam no przypadek ręką pana
                      • witamina_b12 Re: co dalej 26.12.16, 22:42
                        Fakt moze kara to zle slowo.
    • tretek Re: co dalej 26.12.16, 19:39
      Co dalej z Tobą... ? A zastanawiałaś się co będzie dalej z tą rodziną w którą zaingerowałaś? Co będzie jak jego żona się dowie? a się dowie. Czy tamto małżeństwo przetrwa? A jeśli nie, co z ich dziećmi? Zastanawiałaś się nad tym troszeczkę?
      • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 19:46
        Nie dowie się, pozostali szczęśliwą rodziną. Nigdy moim zamiarem nie było zniszczenie tej rodziny i nie zrobiłam tego.
        • tretek Re: co dalej 26.12.16, 20:30
          ale to dopiero początek... nie wiesz co będzie za 5 lat. A wiesz z kim żyje teraz tamta kobieta? Z facetem który ją zdradził. Myślisz, że wszystko pozostanie między nimi ok? A ten gość będzie żył ze świadomością, że dzieci które widzi na co dzień to nie są jego jedyne dzieci. Myślisz, że to jest szczęście?
          • witamina_b12 Re: co dalej 26.12.16, 20:40
            To chyba on powinien o tym myslec zanim zafundowal sobie kochanke
            • tretek Re: co dalej 26.12.16, 20:44
              jeśli o tym napisze na forum to na pewno o tym pogadamy smile Każdy powinien myśleć za siebie, na czyjeś myśli nie ma co liczyć smile
              • witamina_b12 Re: co dalej 26.12.16, 20:55
                To czemu ona miala myslec za niego?
                • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:06
                  Nie napisałem, że miała myśleć za niego, powinna myśleć za SIEBIE
            • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 20:47
              A ona niewinna?
              • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 20:52
                winni obydwoje
                • tretek Re: co dalej 26.12.16, 20:57
                  oczywiście że winni obydwoje i obydwoje w równym stopniu powinni ponieść tego konsekwencje. A dziewczyna powinna zrobić sprawę o alimenty, bo w obiecanki cacanki takiemu typowi nie ma co wierzyć. A to wiadomo ile dzieciaków ma już na boku. Powinna teraz przede wszystkim zatroszczyć się o siebie i o dobro dziecka
          • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 20:55
            Ja jestem temu winna? Temu że pomyśli kiedyś że ma jeszcze jedno dziecko? Bo powinnam je usunąć? Bo wpadki się usuwa? Powinnam zrobić jak chciał? To też moje dziecko, a właściwie teraz tylko moje, cieszę się, że je mam, nigdy nie podjęłabym innej decyzji, może jest ciężko i na pewno będzie, ale ono zasługuje na miłość, a ja chcę je kochać.
            Przepraszam ale chyba nie do mnie pretensje że on zdadził. Również mogę czuć się wykorzystana i oszukana, zarzucacie mi wszyscy, że mam tyle lat i wiedziałam co robię, wiek o niczym nie świadczy, to moje pierwsze w życiu zakochanie, pierwszy związek, czułam i zachowywałam się jakbym miała 16 lat, weszłam w zupełnie obcy dla mnie świat.
            • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 21:00
              powinnaś usunąć
              • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:04
                tiaaaaaa, tdf może jakiś ciapaty kiedyś zadecyduje że powinien usunąć Ciebie. Ech
                • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 21:09
                  narobila kłopotu i sobie i chlopu.
                  jak pójdzie o alimenty to myślisz ze się zona nie dowie? i po co im taki kwas? a tak by usunęła i po kłopocie. jeszcze bu se kogoś przygadala i z czystą kartą mogła startować
                  • margott70 Re: co dalej 26.12.16, 21:14
                    Oczywiscie, ze sie zona dowie. Co jak co ale w cuda nie wierze, ze w firmie nikt nic nie wiedzial i ze nikt sie nie wygada. Ale to zupelnie oddzielna historia. Sorry tadeuszu, to pan powiniem wiedziec, ze sie w gumki inwestuje. Mysle, ze troche doswiadczenia juz w temacie ma.
                  • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:16
                    nie wiesz co mówisz, usunięcie ciąży jest najczarniejszą kartą w życiu matki, niczym nie można tego wymazać. Tak, ona już jest matką, na całe życie.

                    A żona czemu niby ma się nie dowiedzieć? Niech wie jakiego ma mężusia.
                    • margott70 Re: co dalej 26.12.16, 21:18
                      a gdzie ja sugeruje usuniecie ciazy?
                      • margott70 Re: co dalej 26.12.16, 21:21
                        dobra, juz rozumiem. To nie do mnie😁 na telefonie drzewko wariuje
                        • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:34
                          ogarniasz to na telefonie??? szacun wink
                    • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 21:36
                      teraz będzie się dzieciak bez ojca i bez dziadków chować - no bajka - a mogła usunąć jak to był jakiś skrzepik. czasem kobiety nawet nie wiedzą że straciły 'dziecko' a to im coś grubszego wypłynęło.
              • margott70 Re: co dalej 26.12.16, 21:06
                A dajze jej spokoj, bo niektorzy moga nie miec dystansu do tadkowych prowokacji, badz empatyczny na swieta, w wigilie to nawet zwierzeta ludzkim glosem😁
                • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:11
                  sugerujesz, że jestem gorszy od zwierzącia? ... może coś w tym jest wink
                  • margott70 Re: co dalej 26.12.16, 21:17
                    Pisalam to tdfa😁 ale zobacz, ja myslalam, ze zdradzona zona jestes a tu pan😁
                    • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:32
                      Ale, że co jestem? żona? i to zdradzona? no nie.... i to na same święta big_grin big_grin big_grin
              • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 21:18
                Nie żyję na próbę więc ponoszę konsekwencje swoich czynów.
                • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:39
                  Nie tylko ty powinnaś je ponosić, dziecka nie zrobiłaś sobie sama. A ojciec ma teraz obowiązek zapewnić dziecku utrzymanie na cały czas jego nauki. Pomyśl o tym bo to naprawdę kawał czasu.
                  • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 21:42
                    Sama też mogę na to zapracować.
                    • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 21:50
                      mnie takie podejście się podoba
                      • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:56
                        nie rozumiem co tu podobanie ma do rzeczy
                    • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:53
                      możesz, oczywiście, ale to dzieje się teraz i Twoje myśli są na teraz. Nie wiesz co wydarzy się za kilka lat. I pewnie, że trzeba być dobrej myśli, ale trzeba też myśleć racjonalnie. Zobacz, że facet który zrobił Ci dziecko, nagle przestał być największą miłością Twojego życia, a jeszcze nie dawno tak myślałaś całkiem inaczej. Patrz jak szybko wszystko się zmieniło. Naprawdę nie wiesz co będzie za rok. Ale jesteś pewna że Twoje dziecko zostanie Twoją miłością na całe życie na pewno. Ten typ już się nie liczy. Zatroszcz się o dziecko, masz do tego prawo i to prawo właśnie jest po Twojej stronie. Daj sobie czas i przemyśl wszystko na spokojnie. To nie jest tylko Twój problem, i nie masz sama ponosić tego konsekwencji.
            • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:02
              Broń Boże nikt nie uważa, że powinnaś usunąć ciążę. Absolutnie. Nawet nie myśl w tę stronę. Teraz już po prostu nie masz takiego komfortu żeby zachowywać się jak szesnastolatka tylko jak odpowiedzialna troskliwa dorosła mama. Na spokojnie musisz pomyśleć jak to dalej poprowadzić.
            • witamina_b12 Re: co dalej 26.12.16, 21:22
              Powinnas zalozyc sprawe o ojcostwo i alimenty i oficjalnie to uregulowac. Mysl teraz o dobrze swojego dziecka. pan tata jest dirosly i tez musi ponosic konsekwencje swoich czynów.
              • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:30
                popieram witaminkę w 100 % !!!!!!!!!
              • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 21:39
                Nie mogę tego zrobić. On poniesie konsekwencje ale zniszczę życie kobiecie która go kocha i która jemu ufa i niewinnym dzieciakom.
                Wierzę że zachowa się jak obiecał, to mi wystarczy, nie chcę im rozwalać życia.
                • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 21:42
                  O bogowie...
                  • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 21:45
                    co się przejmujesz...
                    jest jakiś termin na założenie takiej sprawy? przestanie się wywiazywac to pójdzie z tym do sądu
                • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 21:43
                  jeśli jest wartościowy to ona mu wybaczy.
                  a zaufanie no cóż... ufa w coś czego nie ma.
                  • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 21:52
                    Nie rozumiecie. To nie jest facet który ugania się za młodymi dziewczynami, raz zdarzyła się taka sytuacja że coś między nami było, takie zrozumienie i fascynacja, normalnie jest dobrym mężem i ojcem.
                    Nie mogę im rozwalić rodziny idąc do sadu po alimenty które sam mi chce placić.
                    • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:58
                      naprawdę jesteś taka naiwna?
                      • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 22:05
                        A zniszczyłabyś komuś życie w ten sposób? Wystarczy że moje dziecko będzie miało tylko mnie, nie chcę (i nigdy nie chciałam) skrzywdzić tamtych dzieciaków, a tak by było gdybym założyła sprawę o alimenty. Będzie płacił dobrowolnie, sam to zaproponował, wierzę mu.
                        • tretek Re: co dalej 26.12.16, 22:10
                          Zosia, no błagam Cię... ale przekonasz się sama, Twoje życie. A żona i tak czy siak się dowie, zobaczysz.
                          • zosina123 Re: co dalej 26.12.16, 22:20
                            Nie rozumiesz, ale może dlatego że napisałam coś nie tak. To naprawdę nie jest zły człowiek.
                            A ja potrzebuję spokoju nie afery która wszystkim zniszczy życie. Chcę sama w spokoju wychować moje dziecko, będzie tak jeżeli jemu zaufam, jeżeli zrobię coś przeciwko niemu, zostanę po macierzyńskim bez pracy, bez niczego, ale za to z wyrzutami sumienia jeszcze większymi niż teraz.
                            A jeżeli ja nic nie powiem to jego żona nigdy o niczym się nie dowie.
                            • fripooo Re: co dalej 26.12.16, 22:26
                              jednak mid miał trochę racji tongue_out
                    • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 21:59
                      O bogowie...
                      • tretek Re: co dalej 26.12.16, 22:02
                        Bóg jest jeden mój drogi. Przecież temu poświęcone są te święta smile
                        • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 22:07
                          Religijnemu fanatyzmowi mówię stanowcze nie, mój drogi.smile
                          • tretek Re: co dalej 26.12.16, 22:15
                            Ale dlaczego mówisz to mi? Powiedz to prawdziwym fanatykom którzy staną przed Tobą z kałachem albo z maczetą. Jedź, powiedz to im. Przekonasz się co to jest fanatyzm. Spróbuj powiedzieć wtedy stanowcze nie smile
                            • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 22:17
                              Wyborca pisu jak sądzę...
                              • tretek Re: co dalej 26.12.16, 22:23
                                a tu akurat niekoniecznie smile politycy nie zasługują na mój czas, nie są go warci
                                • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 22:27
                                  A na kogo głosowałeś w ostatnich wyborach?
                                  • tretek Re: co dalej 26.12.16, 22:50
                                    naprawdę nie są tego warci żeby o nich opowiadać
                                    • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 22:56
                                      Czyli jednak pis...
                                      • tretek Re: co dalej 26.12.16, 23:03
                                        jeśli lubisz monologi...
                                        • silencjariusz Re: co dalej 26.12.16, 23:14
                                          Nie lubię gdy ktoś mi mówi w co mam wierzyć.
                                          • tretek Re: co dalej 27.12.16, 07:41
                                            jeśli ja nie lubię flaków to jest mi całkowicie obojętne czy i kto mi je proponuje, po prostu ich nie jem.
                    • tretek Re: co dalej 26.12.16, 21:59
                      będzie chciał płacić przez ile? rok? dwa? przez ile?
                      • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 22:03
                        ale dlaczego ma płacić jak mama sobie wbrew jego woli postanowiła urodzić?
                        to nie jest w porządku.
                        • tretek Re: co dalej 26.12.16, 22:06
                          ale dzieci się rodzi, od tego są, co ma do tego kogokolwiek wola? skąd ty się urwałeś???
                          • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 22:10
                            dzieci powinny być chciane
                            • tretek Re: co dalej 26.12.16, 22:20
                              Ale to nie zależy od dzieci. Powiedz im, powinnyście być chciane. I co one maja wtedy zrobić? Jak mają zrobić, żeby być chciane? Opowiedz
                              • tdf-888 Re: co dalej 26.12.16, 22:24
                                gdyby ona się zdecydowała usunąć to tej dyskusji by nie było
                                • tretek Re: co dalej 26.12.16, 22:35
                                  Ale przecież sam napisałeś że ona jest mamą, no i że teraz że jak, że co miała by zrobić? Usunąć dziecko które kocha? chyba pogubiłeś się w sposobie rozumowania smile