Niesamowite!

[lylika]

Tak jakoś w połowie dnia, przez 4-5 godzin nic mnie nie bolało. Zaczęłam podejrzewać, że pewnie umarłam. Uszczypnęłam się. Zabolało. Odetchnęłam z ulgą.
Jednak dobrze, że coś nas boli, mamy wtedy pewność, że żyjemy.

[aniczka2009]

Życze więcej takich "nicniebolączkowych"godzin!

[lylika]

Bardzo dziękuję, tak mi się dobrze żyło, jak już od dawna nie bywaało.

[edeka5]

Można w jakiś sposób przyzwyczaić się albo raczej przywyknąć do bezustannego bólu i człowiek sam się dziwi gdy go nie boli.

[lylika]

A więc Edeko, tak już przywykłam do bólu, że się zdziwiłam i wtedy pomyślałam o Tobie. No popatrz, fluidy jakieś.

[eulalija]

Mam pryszcz. Jeden. Na brodzie, poniżej wargi, w tym dołku. Trzy
razy już wyciskany, dezynfekowany, znowu rośnie.
Rany gorzkie z pierożkamy, klasyczny pryszcz młodzieńczy po 35
latach od dojrzewania?????

I za co?? Grzeczna byłam!

[kocio_pierzaczek]

Biedactwo, współczuję. Może cię to pocieszy - nie pamiętam już,
kiedy nie byłam gdzieś poobijana i posiniaczona. Właśnie jestem po
zaliczeniu głową szafki, kolanem stołu, a udem sama już nei wiem
czego, ale chyba dużego, bo siniak ma rozmiar średniego pomidora.
Małż czule określa mnie mianem ofermy lub łamagi, bo najczęściej
wyglądam jak ofiara przemocy domowej. Aha, jeszcze junior przyłożył
mi dziś rano czaszką pod okiem. Chyba bedę mówić, że na drzwi
wpadłam. Lecę. Przed wyjściem na targ trzeba makijaż maskujący
nałożyć.

[hortensja66]

A propos bólu. Pisałam już gdzieś we wcześniejszych wątkach o zeszłorocznej
maturze mojej córci okraszonej bólem zębów. Nie, nie bólem zębów, tylko BÓLEM
zębów. Sytuacja znów się powtórzyła. Oczywiście nie matura, tylko zęby.
Po wielodniowym ćmieniu połowy szczęki, ból się wzmógł. I tak jak w tamtym roku,
pani stomatolog nie potrafiła określić, który to ząb jest chory. Zaznaczam, że
wszystkie poleczone, żadnego ubytku.
Ja w domu, córka w Gorzowie. Sama i obolała. Ketonal już nie pomagał.
Pocztą pantoflową dowiedziałam się, gdzie w Gorzowie przyjmuje jakiś solidny
dentysta. Zadzwoniłam już po 20. Usłyszałam, że bez problemu dziewczyna może
przyjść. Żadnych zapisów, żadnych nie ma miejsc itd, itp.
Córcia pojechała. Bardzo miły pan doktor obejrzał zdjęcie rentgenowskie i od
razu stwierdził, który to ząb. To samo zdjęcie parę godzin wcześniej oglądał
inny stomatolog i nic z niego nie wypatrzył. Chyba przez ten czas choroba
rozwinęła się na kliszy.

Mam pytanie do Cytrynki. Czemu jeden lekarz potrafi stwierdzić od razu co jest
chore i zacząć leczenie a drugi tylko odsyła do domu, bo "nie wiem, który
otworzyć"? To samo było w tamtym roku, tylko przy innym zestawie fachowców. No i
skąd się biorą takie choróbska zdrowych na oko zębów. Czy to już tradycja, że co
wiosnę moje dziecko ma cierpieć, czy jest na to jakaś profilaktyka?

Uff... Coś dużo mi tego wyszło...

[g0p0s]

Może ten drugi wylosował, żeby klientki nie stracić?
Żartowałem, żartowałem
Jeszcze w czasach edukacyjnych poszedłem do lekarki z dziwnie bolącą
nogą. A nuż się uda zwolnienie dostać? Wchodzę i zeznaję - jakoś
mnie LEWA noga dziwnie pobolewa, drętwieje. Doktórka dokładnie
zbadała, obmacała moją prawą nogę. Pomyślałem, że dla porównania.
Ale usiadła za biurkiem i zaczęła recepty wypisywać. Zebrałem się na
szczerość i powiedziałem, że to jednak LEWA noga. Trochę się
obruszyła, rzuciła szybkie spojrzenie tym razem na lewą nogę i
spokojnie dokończyła wypisywanie. Pomimo pomocy lekarskiej wszystko
szybko wróciło do normy

[groha]

Miałeś kupę szczęścia, hihi. Bo to pewnie była lekarka ze szczepu widzących,
czyli tych, co wcale nie muszą patrzeć na człowieka, żeby widzieć: jeszcze żyje?
Czyli zdrowy. Następny proszę!

[piotr7444]

Zęby są robione byle jak bez higieny tylko trawią jakąś środkiem żrącym i właśnie ten pośpiech tych wszystkich dentystów powoduje to że zęby bolą i szybko się psują

[ewa9718]

O rany, zatchło mnie z lekka! Lylika...