Dodaj do ulubionych

Coraz więcej...

05.09.07, 08:32
www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4460222.html
Obserwuj wątek
    • rafanetka Re: Coraz więcej... 05.09.07, 08:50
      Hmm. Nieźle wpasowałam się w statystykę.
      • a.niech.to Re: Coraz więcej... 05.09.07, 13:00
        A ja się nieźle natyrałam, żeby górna granica wypadła poważnie.
        • rafanetka Re: Coraz więcej... 05.09.07, 13:46
          Ja tam gdzie były przedziały to też się na górne wartości załapałam.
    • z_mazur Re: Coraz więcej... 05.09.07, 08:56
      No to w tym roku pomogłem wyrobić normę. :-]
      • madii77 Re: Coraz więcej... 05.09.07, 09:02
        i ja też pomogłam w tej normiesmile

        i nie planuję jej ponownie..
      • betuana Re: Coraz więcej... 05.09.07, 09:11
        to ja normę zawyżałam wcześniejsmile
        • aron95 Re: Coraz więcej... 05.09.07, 09:20
          To mam szansę na rozwódkę .
          • betuana Re: Coraz więcej... 05.09.07, 09:33
            Jeśli mnie masz na myśli, to owszem spełniam podstawowe kryterium,
            tzn. 30+, ale co do reszty, to wolę nawet nie wspominać... smile
    • kasiar74 Re: Coraz więcej... 05.09.07, 11:06
      pieknie się wpasowałam: 30+, rozwód w tym roku, w tym roku byłyby 9
      rok małżeństwa, 13 lat bycia razem, no inaczej nie mogło sie
      skończyćwink
      • ladyhawke12 Re: Coraz więcej... 05.09.07, 11:08
        Buu ja nie pasuje, do żadnych statystyk. Nie mieszcze sie w zadnych normach.
        • menab Re: Coraz więcej... 05.09.07, 12:52
          ladyhawke12 napisała:

          > Buu ja nie pasuje, do żadnych statystyk. Nie mieszcze sie w
          zadnych normach.

          Jesteś za to wyjątkiem, a być wyjątkowym to już cośsmile)
          • ladyhawke12 Re: Coraz więcej... 05.09.07, 12:55
            Nie jestem tego taka pewna. Wyjatki sa dziwacznie traktowane. Czasami chciałabym być taka jak wszyscy.
            • a.niech.to Re: Coraz więcej... 05.09.07, 12:57
              Co różni Cię od wszystkich?
            • menab Re: Coraz więcej... 05.09.07, 13:03
              Jesteś jak wszyscy tu (przynajmniej większość) po rozwodziesmile
              • ladyhawke12 Re: Coraz więcej... 05.09.07, 13:17
                róznie sie tym, jak już pisałam, ze nie wpisuje sie, w zadne statystyki. Poprostu statystyki sobie, ja sobie, zadne z twierdzeń statystycznych do mnie sie nie odnosi, osoby powyzej, pisaly ze mieszcza sie w tych statystykach.
                • menab Re: Coraz więcej... 05.09.07, 13:32
                  Ja w jednych się mieszczę, a w drugich niekoniecznie i musze
                  przyznać, że jakoś nie jestem z tego powodu jakoś dumna czy
                  szczęśliwa.
                • a.niech.to Re: Coraz więcej... 05.09.07, 15:05
                  W statystykach nikt się nie mieści, coś zawsze wystaje. Im ięcej
                  wyłazi na boki, tym się trudniej żyje.
                  Co Tobie sterczy poza?
                  • ladyhawke12 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 07:18
                    Za duzo by było pisania, moze kiedys sie spotkamy i pogadamy.
                    • sylwiamich Re: znam takich facetów 06.09.07, 07:29
                      Znam facetów co złozyli pozwy rozwodowe.Sztuk 3.
                      • betuana Re: znam takich facetów 06.09.07, 08:19
                        Mój ex też złożył pozew, tyle że przygotowany przez nextsmile
    • clio11 Re: Coraz więcej... 05.09.07, 11:36
      Na te smutne statystyki ma niebagatelny wpływ wzmożona migracja po
      maju 2004 i zmienione przepisy o zaliczkach alimentacyjnych.
      Może to przygnębiające, ale spójrzmy na to z perspektywy własnych
      doświadczeń-każdy tu wie, że tego typu decyzje wymagają sporej
      odwagi i determinacji. A że większa częśc rozwodów przeprowadzana
      jest na wniosek pań? Emancypujemy się w tej IV RP na potęgę, hłe hłe
      hłe.
      • patrole_patrole Re: Coraz więcej... 05.09.07, 12:56
        clio11 napisała:

        > A że większa częśc rozwodów przeprowadzana
        > jest na wniosek pań? Emancypujemy się w tej IV RP na potęgę, hłe
        hłe
        > hłe.
        Bardziej nam dopieprzają niż my im. Taki boks.
        • a.niech.to Re: Coraz więcej... 05.09.07, 12:59
          Łażę po tych forach i łażę...
    • julka1800 Re: Coraz więcej... 05.09.07, 13:26
      no i lapie sie, 7 lat malzenstwa i co ...klapa.

      Ale z tym wnioskowaniem przez kobiety, jestem zdziwiona. Proporcje
      dalabym odwrotne
      • z_mazur Re: Coraz więcej... 05.09.07, 14:05
        > Ale z tym wnioskowaniem przez kobiety, jestem zdziwiona. Proporcje
        > dalabym odwrotne

        A ja nie. smile)
        To mnie nie dziwi. Faceci potrafią się długo bujać pomiędzy żoną a
        kochanką dóki któraś z nich nie przycisnie go do muru. A odejście do
        innej kobiety, to w praktyce główny powód, dla którego facet jest
        skłonny samemu złożyć pozew rozwodowy. Kobieta potrafi odejść od
        faceta i złożyć pozew, bo po prostu ma już dosyć bycia w tym
        konkretnym związku. A że kobiety są bardziej w tej chwili
        niezależne, więc nie mają oporów przed zrobieniem tego kroku.
    • nangaparbat3 Re: Coraz więcej... 05.09.07, 15:08
      To mi sie podoba:

      >>> Przyczyną może być nawet stosunek do lustracji, III RP czy ojca Rydzyka -
      choć rzadko.

      Swoja droga moi rodzice zawsze byli w sensie politycznym przeciwnikami - no, do
      czasu IV RP....
      • vertigo5 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 07:58
        Moja żona politycznie sympatyzowała z oszołomami z Unii
        Demokratycznej (potem Unii Wolności) co nigdy jednak nie było ani
        tematem naszych dyskusji ani tym bardziej sporów czy kłótni. Dopiero
        na rozprawie rozwodowej powiedziała coś w stylu: "mąż miał poglądy
        prawicowe a ja liberalne co było jednym z powodów, że nasze
        małżeństwo się nie ułożyło". Sędzina robiła wrażenie zaskoczonej jak
        to usłyszała...
        • nangaparbat3 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 08:00
          No widzisz.
          a my do dzisiaj glosujemy z exem identycznie - ku obopólnemu zdumieniu
          przekonalismy sie o tym przy okazji ostatnich wyborow.
          To chyba nie ma najmniejszego znaczenia.
          • a.niech.to Re: Coraz więcej... 06.09.07, 08:07
            Jeeezuuu!
            Od stuleci głosuję pod dyktando, niekoniecznie exa.
            I jeszcze klapa???
        • a.niech.to Re: Coraz więcej... 06.09.07, 08:05
          vertigo5 napisał:

          > "mąż miał poglądy
          > prawicowe a ja liberalne co było jednym z powodów, że nasze
          > małżeństwo się nie ułożyło".
          Może przekonania polityczne przekładała na uklad sił w rodzinie?
          • vertigo5 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 08:11
            O polskiej polityce w czasie małżeństwa rozprawialismy tyle co
            choćby o polityce edukacyjnej Tanzanii...
            • a.niech.to Niech no się obrobię 06.09.07, 10:13
              a jeszcze lepiej, żeby mnie ktoś wyręczył.
              Powinniśmy rozciągnąć wątek dla tych, którzy widzą już swoje
              światełko bądź jeszcze drepczą ku niemu. Ba.. nawet jakiś sensowny
              wstępniak powinien się znaleźć.
              Pierwszy lepszy przykład. Okopała się na pozycjach, ciche dni wloką
              się drugi tydzień. Zyskuje czy oddaje pole? Jakie strategia
              przewiduje posunięcia w związku z zaistniałą sytuacją?
        • z_mazur Re: Coraz więcej... 06.09.07, 08:12
          Unia Wolności (Unia Demokratyczna) - oszołomy.

          Ciekawe zestawienie. smile)))))))
          • vertigo5 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 08:19
            Jedynie możliwe, tym bardziej w kontekście co byli liderzy tej
            partii (Onyszkiewicz, Geremek, Lityński) wyczyniają teraz - myślę o
            brataniu się z czerwoną hołotą w ramach jednego tworu politycznego
            (LiD) i o straszeniu Europy zamordyzmem i totalitaryzmem jaki ma
            panować w Polsce. Przy Geremku czy Michniku nawet taki Łyżwiński
            wydaje mi się być poważnym mężem stanu i rzetelnym politykiem
            • nangaparbat3 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 08:23
              Nie znasz miary Verti.
              • vertigo5 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 08:28
                Piszesz tak bo mnie nie znasz wink
                • tricolour Jeżeli porównujesz Geremka i Łyżwińskiego... 06.09.07, 08:44
                  ... to coś z Tobą nie tak. Piszę serio, bo widać polityka odbiera Ci rozum skoro
                  porównujesz gwałciciela do kogokolwiek.
                  • vertigo5 Re: Jeżeli porównujesz Geremka i Łyżwińskiego... 06.09.07, 08:49
                    Jak Ci się często zdarza zaczynasz wymianę zdań od obrażenia
                    interlokutora, to nie mój poziom dyskusji.
                    • tricolour A co Cie tak obraziło? 06.09.07, 08:55
                      Że napisałem, że polityka odbiera Ci rozum?

                      No to skąd te takie łatwe oceny czyjegoś dziłania? Rozumiem, że sam masz
                      osiągnięcia na tym polu i masz punkt odniesienia. Jesteś europosłem lub masz
                      opiniotwórcza gazetę i stąd możesz gadać jak równy z równym, bo masz odpowiednią
                      wiedzę i doświadczenie. Niestety, nie masz nic z tych rzeczy.

                      Masz pewne wyobrażenie o polityce, jak każdy z nas, ale na niej sie nie znasz -
                      jak każdy z nas. Niepotrzebnie sie podniecasz i robisz karkołomne porównania...

                      Zresztą ja bym córke posłał do pracy do Geremka. Do łyżwińskiego nie - bo bym
                      sie bał, że ją przeleci.
                      • a.niech.to Re: A co Cie tak obraziło? 06.09.07, 10:21
                        tricolour napisał:

                        > Że napisałem, że polityka odbiera Ci rozum?
                        >
                        > No to skąd te takie łatwe oceny czyjegoś dziłania? Rozumiem, że
                        sam masz
                        > osiągnięcia na tym polu i masz punkt odniesienia. Jesteś
                        europosłem lub masz
                        > opiniotwórcza gazetę i stąd możesz gadać jak równy z równym, bo
                        masz odpowiedni
                        > ą
                        > wiedzę i doświadczenie. Niestety, nie masz nic z tych rzeczy.
                        Czym bije Tri?
                        > Masz pewne wyobrażenie o polityce, jak każdy z nas, ale na niej
                        sie nie znasz -
                        > jak każdy z nas. Niepotrzebnie sie podniecasz i robisz karkołomne
                        porównania...
                        I dalej...

                        Tri, wykorzystuję tylko Twoj text jako przykład.

                    • a.niech.to Re: Jeżeli porównujesz Geremka i Łyżwińskiego... 06.09.07, 10:18
                      vertigo5 napisał:

                      > Jak Ci się często zdarza zaczynasz wymianę zdań od obrażenia
                      > interlokutora, to nie mój poziom dyskusji.
                      A co na to exia? Kazała Ci zejść czy podskoczyć? Twoja wypowiedź
                      posłużyła mi *wyłącznie* wskazaniu, jak ciekawy mógłby być wątek o
                      malżeńskich bojach.
            • z_mazur Re: Coraz więcej... 06.09.07, 08:33
              Jestem ciekaw, czym różni się bratanie z "czerwoną hołotą", od
              bratania się z Samoobroną i Lepperem...

              Było nie było, na Łyżwińskim ciążą jak najbardziej realne zarzuty, w
              przeciwieństwie do Geremka czy Michnika.
              • vertigo5 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 08:45
                Lepper czy Łyżwiński załatwiali sobie różne interesy, zabawiali się
                z panienkami i tyle. Natomiast Geremki, Michniki et consortes
                wystepują ramię w ramię z ludźmi którzy rządzili z nadania
                czerwonych morderców. A to co dziś wygadują na łamach prasy
                zagranicznej, zeby tylko dokopać obecnej władzy przechodzi ludzkie
                pojęcie. Na szczęście ich partia (PD) znaczy tyle co nic; bez
                wejścia w sojusz z komuchami byliby dawno na śmietniku historii
                • nangaparbat3 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 08:49
                  Mogłoby ich nigdy w ogole nie być. Tylko gdzie wtedy byliby ci, co teraz bija
                  sie po mordach - zamiast rzadzić?
                • z_mazur Re: Coraz więcej... 06.09.07, 09:12
                  > Lepper czy Łyżwiński załatwiali sobie różne interesy, zabawiali
                  się
                  > z panienkami i tyle.

                  Jeśli to by było tylko "tyle", to by nie było zarzutów prokuratury.

                  > Natomiast Geremki, Michniki et consortes
                  > wystepują ramię w ramię z ludźmi którzy rządzili z nadania
                  > czerwonych morderców.

                  Mają do tego prawo. Polityka jest sztuką osiągania celów. Oczywiście
                  masz prawo to oceniać, tak samo jak i ja.

                  Mnie mimo wszystko bardziej przekonuje ich argumentacja.

                  > A to co dziś wygadują na łamach prasy
                  > zagranicznej, zeby tylko dokopać obecnej władzy przechodzi ludzkie
                  > pojęcie.

                  Obecnej władzy nawet nie trzeba dokopywać, ona sama się
                  wystarczająco kopie. Patrz sytuacja, w której jako jedyna państwo w
                  Uni nie zgodziliśmy się na podpisanie protokołu dotyczącego obchodów
                  Dnia Przeciwko Karze Śmierci.

                  Jedno takie wydarzenie robi im w Europie więcej złego PR niż
                  dziesiątki wywiadów z Geremkiem.
                  • crazyrabbit Brawo Mr Z. 06.09.07, 09:18
                    To , co napisałeś bardzo mi się podoba smile
                    Podpisuję się łapkami i uszkami i idę głosować na "komuchów" smile

                    (cholera , nie sądziłam że to napiszę hehehe)
                  • vertigo5 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 12:03
                    Owszem, masz rację, mają prawo współdziałać z czerwonymi a ja mam
                    prawo do tego, zeby ich za to dosadnie krytykować.

                    Napisałeś: "Obecnej władzy nawet nie trzeba dokopywać, ona sama się
                    wystarczająco kopie. Patrz sytuacja, w której jako jedyna państwo w
                    Uni nie zgodziliśmy się na podpisanie protokołu dotyczącego obchodów
                    Dnia Przeciwko Karze Śmierci".
                    W dwóch punktach Ci odpowiem na Twoje stwierdzenie. Po pierwsze:
                    jesli uważasz, że władza "sama się kopie" bo "jako jedyne państwo
                    Unii nie zgodzilismy sie ... itd." to wnioskuję, że Twoim zdaniem
                    mieć własne zdanie przeciwko większości jest czymś deprecjonujacym.
                    Ja akurat tak nie uważam. Wazne jest to czy zdanie vel stanowisko
                    jest słuszne a nie ile państw nas popiera (bądź nie popiera).
                    Właśnie obecną władzę szanuję za to, że nie boi się Brukseli i
                    definiuje pewne stanowisko nie kierując się podejściem "co też
                    Europa o nas pomysli".
                    A po drugie - jako zwolennik kary smierci za to akurat władzy
                    atakować nie zamierzam
                    • z_mazur Re: Coraz więcej... 06.09.07, 12:35
                      Jak już pisałem polityka jest sztuką osiągania celów.

                      Pryzpuszczam, że jakiś cel nasza władza tym posunięciem osiągnęła,
                      chociaż jak dla mnie uzyskany cel jest kompletnie irracjonalny w
                      aktualnej sytuacji geopolitycznej. Dla mnie jednak istotniejsze jest
                      co w wyniku tego posunięcia straciła.

                      Dla mnie utrata zaufania na arenie międzynarodowej dyktowana doraźną
                      kampanią wyborczą jest kompletnie bez sensu i nijak się ma do
                      uzyskanego pseudo podkreślenia swojej odrębności i ważności, to
                      tylko podkreśla nasze kompleksy w relacjach z innymi państwami Uni.

                      Poza tym jestem przeciwnikiem kary śmierci i kiepsko się czuję jako
                      obywatel państwa w którym teoretycznie tej kary nie ma, ale
                      administracja cały czas udaje że tak nie jest i robi to w celu
                      uzyskania doraźnych korzyści politycznych.

                      Oficjalnie chielibyśmy być członkiem elity oświeconych Państw
                      uznających karę śmierci za barbarzyństwo, ale z drugiej strony,
                      ponieważ sondaże mówią, to co mówią, o stosunku Polaków do kary
                      śmierci, to stosujemy tego typu wolty. Jak dla mnie jako obywatela
                      tego Państwa jest to żenujące.
                      • marek_gazeta Re: Coraz więcej... 06.09.07, 18:20
                        Ciekawe, temat wątku skręcił z rozwodów na Geremka i Łyżwińskiego.

                        > Dla mnie utrata zaufania na arenie międzynarodowej dyktowana
                        > doraźną

                        O jakim to zaufaniu waść piszesz? Co mają wspólnego obchody jakiegoś dnia z zaufaniem? Logicznie myśląc, nic.

                        > Oficjalnie chielibyśmy być członkiem elity oświeconych Państw
                        > uznających karę śmierci za barbarzyństwo

                        A dlaczegóżto kara śmierci jest barbarzyństwem? Skądś to zaczerpnął? Biblia, Koran, a może jakieś europapiery?
                        • z_mazur Re: Coraz więcej... 06.09.07, 20:50
                          > O jakim to zaufaniu waść piszesz? Co mają wspólnego obchody jakiegoś dnia z zau
                          > faniem? Logicznie myśląc, nic.

                          Państwa europejskie bardzo poważnie traktują te kwestie i mają nas za oszołomów. Czyli tracimy zaufanie w ich oczach.
                          Jak dla mnie na logikę jest to prosty związek przyczynowo-skutkowy.

                          > A dlaczegóżto kara śmierci jest barbarzyństwem? Skądś to zaczerpnął? Biblia, Ko
                          > ran, a może jakieś europapiery?

                          I koran, i biblia.
                          Zapis dekalogu jest jednoznaczny "nie zabijaj".

                          Im bardziej rozwinięta cywilizacyjnie społeczność tym mniejsze ciągoty do wymierzania kary śmierci.

                          Czyli skłonność do wymierzania kary śmierci jest przejawem barbarzyństwa.
                          • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 08:13
                            Z_mazur, państwa europejskie miały nas za oszołomów wiele razy i to
                            dla mnie nie jest argument. Dla mnie wazne jest to czy pewne rzeczy
                            za którymi jako kraj się opowiadamy są mądre, słuszne i dobre a nie
                            czy inne kraje mają nas za oszołomów.
                            Kiedy czytam co piszesz przypomina mi się jak prezydent Chirac
                            stwierdził kiedyś o Polakach a propos wojny w Iraku że "Polacy
                            zmarnowali okazję aby siedziec cicho". Teraz sens Twoich słów jest
                            identyczny

                            Napisałeś też: "Im bardziej rozwinięta cywilizacyjnie społeczność
                            tym mniejsze ciągoty do wymierzania kary śmierci". Stąd prosty
                            wniosek, że USA są na bardzo niskim etapie rozwoju cywilizacyjnego.
                            Ciekawe ...
                            • z_mazur Re: Coraz więcej... 07.09.07, 08:20
                              > Napisałeś też: "Im bardziej rozwinięta cywilizacyjnie społeczność
                              > tym mniejsze ciągoty do wymierzania kary śmierci". Stąd prosty
                              > wniosek, że USA są na bardzo niskim etapie rozwoju
                              cywilizacyjnego.
                              > Ciekawe ...

                              Tak dla mnie społeczeństwo amerykańskie jest prymitywne.

                              Poza potęgą gospodarczą i militarną w pozostałych elementach rozwoju
                              cywilizacyjnego duża część społeczności amerykańskiej jest bardzo
                              prymitywna.

                              Kult broni i kary śmierci podtrzymywane przez część tego
                              społeczeństwa dla mnie świadczy o jego zacofaniu w rozwoju.

                              Dla mnie społeczność amerykańska i zasady nią rządzące nie są
                              wzorcem do naśladowania, wręcz przeciwnie.
                              • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 08:24
                                acha... no nie powiem, żebym nie był zaskoczony Twoim stanowiskiem...
                            • z_mazur Re: Coraz więcej... 07.09.07, 08:27
                              > Z_mazur, państwa europejskie miały nas za oszołomów wiele razy i
                              to
                              > dla mnie nie jest argument. Dla mnie wazne jest to czy pewne
                              rzeczy
                              > za którymi jako kraj się opowiadamy są mądre, słuszne i dobre a
                              nie
                              > czy inne kraje mają nas za oszołomów.

                              I jeśli o to chodzi, to kompletnie nie zgadzam się ze stosunkiem PiS
                              do kary śmierci. Dlatego dla mnie ich postawa jest tym bardziej nie
                              do przyjęcia. Nie lubię się wstydzić za swój rząd, a w tym przypadku
                              muszę.

                              Dla mnie ludzie, którzy aspirują do sprawowania rządów powinni
                              stanowić elitę społeczeństwa i nie zawsze kierować się sondażami.

                              W przypadku kary śmierci w całej europie proces odchodzenia od niej
                              wyglądał podobnie. Decyzję podejmowały elity społeczeństwa wbrew
                              opini większości. PiS żeruje na najniższych prymitywnych i
                              odwetowych instynktach, na starobilijnym "oko za oko, ząb za ząb". I
                              to wszystko w społeczeństwie, które mieni się chrześcijańskim.
                              Całe chrześcijaństwo jest oparte na zasadzie miłości bliźniego i
                              wybaczania.

                              Dla mnie to wszystko śmierdzi taką hipokryzją, że fetor momentami
                              jest nie do zniesienia.
                              • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 08:40
                                "PiS żeruje na najniższych prymitywnych i odwetowych instynktach".
                                Acha... . Dobrze wiedzieć z kim sympatyzuję...
                                Ciekawe co piszesz o tych elitach. Jeśli mozesz to rozwiń temat -
                                chodzi o stwierdzenie kogo Twoim zdaniem można nazywac elitą, jak
                                się taka grupę definiuje.
                                Hmmmmm, odważna wizja - elita przeciw ciemnym, nieoświeconym
                                barbarzyńskim tłumom... O ile pamiętam to w Polsce chyba większość
                                ludzi jest za karą smierci... Przypomina mi się jak Geremek po
                                klęsce Mazowieckiego w wyborach 1990 r. stwierdził że polskie
                                społeczeństwo nie dorosło do demokracji. Przekaz był prosty - nie
                                zagłosowaliście na Mazowieckiego, zatem nie macie pojęcia co to
                                demokracja. Twoje rozumowanie jest podobne - społeczestwo jesli
                                odrzuci "żerujący na najniższych instynktach PiS" i pójdzie za
                                głosem "elit" to da dowód cywilizacyjnego rozwoju...
                                • z_mazur Re: Coraz więcej... 07.09.07, 08:48
                                  Dla mnie po prostu niepojęte jest jak inteligenty, wykształcony i
                                  rozsądny człowiek, czyli elita społeczeństwa, może być zwolennikiem
                                  kary śmierci.

                                  Zakładając, że politycy należą do tej elity i są "awangardą
                                  społeczeństwa" w zasadzie wszyscy powinni być przeciwnikami kary
                                  śmierci. Jeśli nie są to dla mnie żerują na prymitywnych instynktach
                                  mniej "oświeconej" części społeczeństwa. Zadaniem elity jest
                                  wybijanie się ponad przeciętność a nie schlebianie prymitywnym
                                  gustom.

                                  Tak to wyglądało w całej Europie. W żadnym z państw europejskich (a
                                  przynajmniej z tego co pamiętam) w momencie znoszenia kary śmierci
                                  zwolennicy jej zniesienia nie byli w większości, a mimo to udało się
                                  to zrobić. Dopiero z czasem sondaże pokazały, że poglądy całych
                                  społeczeństw ewoluowały w tym kierunku.
                                  • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 08:56
                                    Ja jestem zdecydowanie za karą śmierci a i do prawa do posiadania
                                    broni bym się przychylał. Możesz mnie nazwać Ciemnogrodzianinem.

                                    Jeśli legitymacją do bycia elitą jest stosunek do kary śmierci
                                    (innego kryterium nie podałeś póki co) to wychodzi na to, że do
                                    elity należą towarzysze z LiD-u. Wolę Ciemnogród PiS-owski
                                    • z_mazur Re: Coraz więcej... 07.09.07, 09:10
                                      > Ja jestem zdecydowanie za karą śmierci a i do prawa do posiadania
                                      > broni bym się przychylał. Możesz mnie nazwać Ciemnogrodzianinem.

                                      No i to jest dla mnie zawsze zagadką.

                                      > Jeśli legitymacją do bycia elitą jest stosunek do kary śmierci
                                      > (innego kryterium nie podałeś póki co) to wychodzi na to, że do
                                      > elity należą towarzysze z LiD-u. Wolę Ciemnogród PiS-owski

                                      Nie tylko LiD. Poza tym akurat tutaj po prostu bliżej mi do elity
                                      intelektualnej współczesnej Europy, nie ogladając się na to kto w
                                      Polsce głosi jakie poglądy.

                                      Dla mnie stosunek PiS do kary śmierci wynika nie z rzeczywistego
                                      przekonania (wiadomo, że w obecnej sytuacji geopolitycznej i tak
                                      kary śmierci nie można w Polsce przywrócić), tylko właśnie z
                                      żerowania na niskich instynktach większości społeczeńtwa. Trudniej
                                      wziąć na siebie tutaj odpowiedzialność i funkcję edukacyjną,
                                      prościej jest schlebiać prymitywnym gustom i to jest dla mnie
                                      żenujące.
                                      • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 09:16
                                        Szczerze powiedziawszy zimno się robi jak się czyta takie rzeczy o
                                        elitach które wbrew nieuświadomionemu społeczeństwu muszą wprowadzać
                                        pewne rozwiązania typu kara śmierci. Taka sama była argumentacja a
                                        propos wprowadzania komunizmu. Prosty lud nie był w stanie zrozumieć
                                        konieczności historycznej, nie mógł (bo ciemny) wiedzieć jak dobry
                                        będzie dla niego komunizm więc awangarda postępu ze zdaniem ludzi
                                        się nie liczyła. Dla ich dobra oczywiście...
                                        • z_mazur Re: Coraz więcej... 07.09.07, 09:31
                                          Historia weryfikuje wiele rzeczy.

                                          Komunizm się skompromitował, chociaż nie do końca jako idea,
                                          bardziej przez ludzi, którzy pod jego pretekstem próbowali budować
                                          totalitaryzmy.

                                          Natomiast stosunek społeczeństw do kary śmierci zmierza w kierunku
                                          wyznaczonym przez elity.
                                          • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 09:38
                                            "Komunizm się skompromitował, chociaż nie do końca jako idea". Acha,
                                            iczyli idea nie była taka zła, tylko źli ludzie ją wypaczyli. Mój
                                            komentarz do tego co napisaleś: rany boskie !!!

                                            I powiedz mi co to są te elity bo dalej nie wiem. Czy jest jakas
                                            cecha któryca tych ludzi wyróżnia i daje im większe prawa niż innym ?
                                            Zrozumiałem tylko tyle, że to są wg Ciebie ludzie którzy są przeciw
                                            karze śmierci.
                                            Dla mnie np. elitę mogą stanowić ludzie których wysoko cenię za
                                            różne dokonania jak choćby: Ludwik Dorn, Marek Jurek, prof.
                                            Krasnodębski, Rafał Ziemkiewicz czy Maciej Rybiński. Dla Ciebie
                                            elitą będą np. Geremek, Mazowiecki czy Borowski.
                                            Jak zatem "wyodrębnić" najwłaściwszą elitę która ma za zadanie wieść
                                            ciemne społeczeństwo ku nowej, lepszej rzeczywistości ?
                                            • z_mazur Re: Coraz więcej... 07.09.07, 09:48
                                              > "Komunizm się skompromitował, chociaż nie do końca jako idea".
                                              Acha,
                                              > iczyli idea nie była taka zła, tylko źli ludzie ją wypaczyli. Mój
                                              > komentarz do tego co napisaleś: rany boskie !!!

                                              Jak wiele innych idei. W historii w imię nie takich idei zniewalano
                                              narody i mordowano ludzi. Patrz na historię kościoła katolickiego.

                                              > I powiedz mi co to są te elity bo dalej nie wiem. Czy jest jakas
                                              > cecha któryca tych ludzi wyróżnia i daje im większe prawa niż
                                              innym ?
                                              > Zrozumiałem tylko tyle, że to są wg Ciebie ludzie którzy są
                                              przeciw
                                              > karze śmierci.

                                              Jak już pisałem wcześniej, nie ograniczam sie w tym zakresie do
                                              naszej społeczności. Patrzę raczej na bardziej zaawansowane w
                                              rozwoju cywilizacyjnym społeczeństwa, w których panuje zgoda co do
                                              poglądu na karę śmierci, niezależnie od opcji politycznej.

                                              A wypisywanie jej przywrócenia na sztandarach to już po prostu
                                              żenada.
                                              • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 09:56
                                                Jeśli w kontekście 100 milionów (lub nawet więcej) ofiar komunizmu
                                                stawiasz kościół katolicki to taka dyskusja po prostu nie ma sensu.
                                                A do tego jak definiujesz słowo "elita" jakoś nie mogę się
                                                przekonać... Jedynym kryterium jest stosunek do kary śmierci, tyle
                                                tylko napisałeś. Rozumiem za tym, że gdyby taka Samoobrona głosno i
                                                dobitnie opowiedziała się przeciw karze śmierci to Łyżwiński,
                                                Begerowa czy Maksymiuk od razu staliby się elitą...
                                                • z_mazur Re: Coraz więcej... 07.09.07, 10:09
                                                  Komunizm działał w czasach gdy ludność ziemi liczyła ponad 5 mld
                                                  ludzi. Katolicyzm jest odpowiedzialny za mniejszą ilość śmierci, ale
                                                  w czasach gdy ludność ziemi nie osiągnęła nawet jednego miliarda.

                                                  Porównywanie tych liczb nie ma sensu. Chodzi po prostu o zabijanie
                                                  pod pretekstem idei.

                                                  Dyskusja dotyczyła kary śmierci, więc nie przytaczałem innych
                                                  istotnych dla mnie wyznaczników przynależnosći do elity.

                                                  Mogę sobie nawet wyobrazić przynależność do elity zwolennika kary
                                                  śmierci, przy spełnieniu paru innych kryteriów.

                                                  Natomiast robienie z przywrócenia kary śmierci sztandarowego hasła
                                                  wyborczego, jest dla mnie powtórzę: "schlebianiem najniższym gustom"
                                                  i żenuje mnie.
                                                  • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 10:15
                                                    Acha, z tego logicznie wynika zatem, że Jezus Chrystus jako
                                                    założyciel chrześcijaństwa jest równie zły jak faktyczny twórca
                                                    komunizmu w praktyce Włodzimierz Lenin bo stworzył ideę która w
                                                    konsekwencji przyniosła śmierć wielu ludziom...
                                                  • z_mazur Re: Coraz więcej... 07.09.07, 10:20
                                                    Nie od końca logicznie. Lenin nie był twórcą idei komunizmu,
                                                    trafniejsze byłoby przytoczenie tutaj Marksa i Engelsa.
                                                    Przypisywanie im zbrodni komunizmu ma maniej więcej taki sens, jak
                                                    obciążanie Chrystusa za Świetą Inkwizycję, czy wyprawy krzyżowe.
                                                  • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 10:24
                                                    czytaj ze zrozumieniem, napisałem o Leninie, ze jest twórcą
                                                    komunizmu w praktyce
                                                  • z_mazur Re: Coraz więcej... 07.09.07, 10:28
                                                    A twórcami chrześcijaństa apostołowie, św. Piotr, św. Paweł, a
                                                    później kolejni papieże, a nie Chrystus.
                                              • ladyhawke12 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 09:58
                                                Ziemek czemu żenada, kurcze bo nie rozumię. Ja uważam, że kara smierci powinna być. Nie widzę powodu dlaczego zwyrodnialcy maja wieść wygodne życie, za moje pieniądze, dlaczego oni maja miec wikt opierunek i dach nad głową, jak nie ma go wielu bardzo pożądnych ludzi. I jeszcze do tego do takiego zwyrodnialca, trzeba kulturalnie, bo innaczej pogwałcasz jego prawa człowieka, dla mnie to nie jest człowiek, i jeszcze bedzie jakas amnestia i taki wyjdzie na wolność, i na 100% komus zrobi krzywdę.
                                                • z_mazur Re: Coraz więcej... 07.09.07, 10:12
                                                  Tutaj tylko parę argumentów przeciwko karze śmierci

                                                  prawaczlowieka.blox.pl/2006/09/smiertelna-kara-czy-zemsta.html
                                                  • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 10:17
                                                    A tu przeciw:

                                                    www.datapolis.com/grzes/ks.htm
                                                  • ladyhawke12 z_mazur 07.09.07, 10:22
                                                    Uważasz że zbrodniarz, zwyrodnialec, ma prawa człowieka, to nie człowiek, nie powinien mieć żadnych praw. A co z prawami ofiar, maja mniejsze niż zwyrodnialcy, taki dostaje adwokata z urzedu, a ofiara nie bo nie ma do tego prawa. Nie rozumie czemu broni się zwyrodnialców, a nie broni ofiar. To nie jest najlepszy przykład, ale tylko taki przyszedł mi na gorąco do głowy, jesli pies zagryzie dziecko, czyli je zabije, psa sie usypia, jeśli zwyrodnialec zabija dziecko, to sie go jeszcze chroni.0
                                                  • z_mazur Re: z_mazur 07.09.07, 10:27
                                                    Dlatego, że jest człowiekiem. A skoro nasza kultura zrobiła z praw
                                                    człowieka świętość, to trzeba być konsekwentym.

                                                    Człowiek to człowiek i koniec. To czy jest chory, społecznie
                                                    nieprzystosowany czy co tam jeszcze, to go nie pozbawia
                                                    człowieczeństwa. Dla dobra społeczeństwa można go odizolować, ale
                                                    nie pozbawiać życia.
                                                  • vertigo5 Re: z_mazur 07.09.07, 10:29
                                                    z_mazur napisał:

                                                    > Dlatego, że jest człowiekiem. A skoro nasza kultura zrobiła z praw
                                                    > człowieka świętość, to trzeba być konsekwentym.
                                                    >
                                                    > Człowiek to człowiek i koniec. To czy jest chory, społecznie
                                                    > nieprzystosowany czy co tam jeszcze, to go nie pozbawia
                                                    > człowieczeństwa. Dla dobra społeczeństwa można go odizolować, ale
                                                    > nie pozbawiać życia.

                                                    A kto ma płacić za mordercę, za jego wygodne życie w pierdlu ???
                                                    Kasa na to idzie oczywiście z podatków które placą chocby rodziny
                                                    ludzi przez niego zamordowanych.
                                                  • z_mazur Re: z_mazur 07.09.07, 10:32
                                                    > A kto ma płacić za mordercę, za jego wygodne życie w pierdlu ???
                                                    > Kasa na to idzie oczywiście z podatków które placą chocby rodziny
                                                    > ludzi przez niego zamordowanych.

                                                    A kto ma płacić za jego zamordowanie? Nie chcę by na moich rękach
                                                    poprzez finansowanie wymiaru sprawiedliwości i później egzekucji
                                                    była czyjakolwiek krew. A tak pośrednio by się działo.
                                                  • ladyhawke12 Re: z_mazur 07.09.07, 10:31
                                                    Ciekawe czy szafował bys takimi stwierdzeniami, jakby ktoś zgwałcił twoja córke, torturował ja, a poźniej zabił. Wysyłałbyś gościowi paczki na święta, bo przeciez taki biedny nie przystosowany.
                                                  • ladyhawke12 Vertigo 07.09.07, 10:35
                                                    Własnie o to mi chodziło, ludzie w wiekszosci nie widzą, to że w wiezieniu podnosi sie stawke zywieniową, to znaczy ,że sciagna wiecej z naszych kieszeni. Dlaczego jak ludzi nie traktuje sie dzieci z domów dziecka, stawka żywieniowa jest 3 krotnie niższa. dzieciaki nie maja super wyposażonych sal gimnastycznych i rekreacyjnych, a wieżniowe tak, pytam dlaczego.
                                                  • anja_pl ladyhawke12 07.09.07, 11:10
                                                    a kto powiedział, że oni powinni miec wysokie stawki żywieniowe,
                                                    kto powiedział, że wiźniowie nie powinni pracować?
                                                    niech zarobia na swoje utrzymanie i na rente dla poszkodowanych
                                                  • ladyhawke12 anja 07.09.07, 11:16
                                                    Więźnia nie wolno zmuszać do pracy, to godzi w jego prawa człowieka własnie. Kurcze przeciez to o to chodzi,że dzieciaki nie umieja sie bronić, natomiast więxniowie zrobia rozrube w wiezieniu, zastrzela przy okazji kilku strazników, i dostana to co chcą. Przeciez niedawno była taka sytuacja. Wiem to od znajomego który pracował w słuzbie więziennej,odszedł, bo nie mógł znieśc tych absurdów. Ty takich obiadów nie jesz, jak jedza oni, maja obliczenia kaloryczności, jedzenie ma byc urozmaicone. Dać takie obiady biednym dzieciakom w szkole.
                          • joanna9969 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 21:13
                            Im bardziej rozwinięta cywilizacyjnie społeczność tym mniejsze ciągoty do wymie
                            > rzania kary śmierci.

                            Zgadzam sie ja tez uwazam ze USA to mimo wszystko zacofane cywilizacyjnie prostaki
                      • tricolour Dlaczego kara śmierci jest zła? 06.09.07, 18:45
                        Z ekonomicznego punktu widzenia korzystniej jest zabić więźnia niż go utrzymywać
                        latami. Podobnie kwestia resocjalizacji pozostałych więźniów, którzy nie
                        musieliby koegzystować ze skazanym na dożywocie.

                        Co ciekawe kara śmierci brzydzi, ale eutanazja i aborcja już nie...
                        • z_mazur Re: Dlaczego kara śmierci jest zła? 06.09.07, 20:44
                          To, że ktoś jest nieprzystosowany do życia w społeczeństwie nie oznacza, że trzeba go od razu zabijać (vide chorzy umysłowo lub terminalnie), a przynajmniej nie w społeczeństwie mieniącym się mianem oświeconego.

                          Ciekawe, że zwolennicy kary śmierci zawsze przy okazji dyskusji na ten temat wyciągają eutanazję i aborcję.
                          • tricolour Normalne, że wyciągają... 07.09.07, 10:19
                            ... bo życie, to życie. Jak aborcja, to kara śmierci i eutanazja -
                            dla wygody, ekonomii, zasad itp.

                            Jak brak kary śmierci, to dla wszytskich - morderców, dzieci,
                            starców.

                            Inaczej to albo hipokryzja albo schizofrenia albo wygodnictwo -
                            dziecko można zabić, bo nie odda.
                            • z_mazur Re: Normalne, że wyciągają... 07.09.07, 10:24
                              Nie do końca, eutanazja dotyczy samobójstwa, a nie zabójstwa.

                              Skoro katolicyzm potępia samobójstwo w imię świętości życia, to jak
                              może popierać zabójstwo w świetle prawa, to dla mnie też hipokryzja
                              lub schizofrenia.

                              Podobnie ma się sprawa z aborcją, zygoty nie można zabić w imię
                              świętości życia, natomiast można dorosłego człowieka.
                              • tricolour Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 10:31
                                ... nie dodaję do słowa "zabijać" żadnego innego, które zmienia
                                pierwotne znaczenie. Nie jest ważne, czy ktos zabija innego czy
                                siebie.

                                Albo godzę się na zabijanie albo nie
                                • z_mazur Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 10:34
                                  Dlatego dla mnie zabijanie jest zawsze złe.
                                  • ladyhawke12 Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 10:41
                                    Kurcze naprawdę nie jestes w stanie zrozumiec, kogos kto stracił dziecko, bo jakis gnojek miał ochote sie zabawić. Pisałam innaczej byś mówił, jakby ci ktos porwał, zgwałcił, torturował a poźniej bestialsko zabił dziecko. Nie masz pojecia jak sie wtedy człowiek czuje, i napewno nie chce takiego zwyrodnialca utrzymywać. Wykonanie kary smierci jest tańsze niz utrzymywanie takiego gnoja na dozywociu.
                                    • z_mazur Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 10:51
                                      Tańsze jest wiele rzeczy.

                                      Czytałaś artykuł, do którego link podrzuciłem.

                                      Wielu bliskich ofiar morderców na których została wykonana kara
                                      śmierci wprost mówi, że nie poczuli w wyniku wykonania tej kary
                                      ulgi. Nie byłem w takiej sytuacji, za to znam wypowiedzi wielu osób
                                      które są w stanie wznieść się ponad własne cierpienie i
                                      wielkodusznie wybaczyć, to jest właśnie miara człowieczeństwa.
                                      Prosty odwet, w imię obniżenia kosztów??? To dla mnie prymitywne i
                                      nieludzkie.
                                      • ladyhawke12 Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 10:58
                                        Mam prośbe czytaj z zrozumieniem, to sie naprawde przyda. Trudno może jak to nazywasz jestem prymitywna, ale uważam, że zwyrodnialców traktuje sie lepiej niz ofiary, niż dzieci w domu dziecka np, niz pożądnych ludzi, i na to prymitywnie sie nie zgadzam. Nie zgadzam sie,żeby za moje pieniądze byli utrzymywani, kiedy brakuje na operacje serca,czy przeszczepy, kiedy brakuje na pensje dla np. nauczycieli. Takim porzadkom mowie zdecydowane nie.
                                        • ladyhawke12 Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 11:03
                                          A i jeszcze jedno, ja znam ososby którym to by przyniosło ulgę, wybiurczo każdy może zamiescic sobie, artykuł na potwierdzenie swoich tez, pomijajac te które sa przeciwko, kazdy to potrafi, wazne zeby miec wlasne zdanie, nie kierowac sie tym ze w gazecie cos tam napisano. Bo jezeli lata powtarzany jest ten sam obsurd, to nie znaczy , ze nagle stanie sie prawda.
                                          • z_mazur Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 11:09
                                            Nie chciałem pisać po prostu tego swoimi słowami.
                                            Dla mnie to nie absurd tylko kwestia zasad.

                                            Jeśli pieniądze są aż tak istotne, to po co operować 80-latka
                                            chorego na serce, skoro można te pieniądze przeznaczyć na
                                            szczytniejszy cel. Zawsze się taki cel znajdzie i zawsze na coś
                                            będzie brakowało pieniędzy.

                                            To już jest kwestia polityków żeby stawka wyżywienia dziecka była
                                            wyższa od więźnia.

                                            A tak w ogóle to po co utrzymywać jakichkolwiek więźniów? Przecież
                                            to pieniądze wywalone w błoto, na złych ludzi. Wszystkich ich
                                            odstrzelić, a pieniądze zaoszczędzone na tych złych ludziach
                                            wykorzystać na szczytniejsze cele.
                                            • ladyhawke12 Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 11:12
                                              Nadal twierdze z_mazur, że czytasz i nie rozumiesz. W związku z tym nie bedę wypowiadać sie na ten temat, bo i tak, przeczytasz ale co z tego.
                                            • vertigo5 Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 11:14
                                              Dlaczego operować 80- latka ? dlatego, że całe życie płacił składkę
                                              ubezpieczeniową i ma do tego święte prawo.
                                              Natomaist w całej rozciągłości zgadzam się jak piszesz, że pieniadze
                                              zaoszczędzone na złych ludziach można by wykorzystać na
                                              szczytniejsze cele.
                                      • vertigo5 Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 11:06
                                        z_mazur napisał: "Wielu bliskich ofiar morderców na których została
                                        wykonana kara śmierci wprost mówi, że nie poczuli w wyniku wykonania
                                        tej kary ulgi" A co to ma do rzeczy ??? Jeśli ktoś zgwałciłby kogoś
                                        z Twojej rodziny, i rzekłbyś, że po wsadzeniu go do więzienia nie
                                        poczułeś ulgi to byłby to argument za niewsadzaniem go do
                                        więzienia ???

                                        A wielu bliskich ofiar morderców zapewne ulgę poczuło w momencie
                                        kiedy morderca zadyndał na stryczku. Tylko, że niestety takich
                                        ludzi coraz mniej przez skandaliczne niestosowanie kary smierci...
                                        • z_mazur Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 11:12
                                          To była odpowiedź na konkretny argumetn. "Co bym czuł?" ludzie
                                          różnie czują i kierowanie się ich uczuciami to żaden argument.
                                          • vertigo5 Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 11:16
                                            z_mazur napisał:

                                            > To była odpowiedź na konkretny argumetn. "Co bym czuł?" ludzie
                                            > różnie czują i kierowanie się ich uczuciami to żaden argument.
                                            >
                                            Żaden argument ? A kto napisał chwile temu: "Wielu bliskich ofiar
                                            morderców na których została wykonana kara
                                            śmierci wprost mówi, że nie poczuli w wyniku wykonania tej kary
                                            ulgi. Nie byłem w takiej sytuacji, za to znam wypowiedzi wielu osób
                                            które są w stanie wznieść się ponad własne cierpienie i
                                            wielkodusznie wybaczyć, to jest właśnie miara człowieczeństwa"
                                            • z_mazur Re: Ja nie mówię o zabijaniu "w imię"... 07.09.07, 11:28
                                              Lady użyła argumentu dotyczącego uczuć bliskich ofiar, ja napiałem,
                                              że nie wszyscy mają takie same uczucia, więc nie może to być
                                              argumetnem, ani za ani przeciw.
                                              • ladyhawke12 mazurek 07.09.07, 11:45
                                                Weź poczytaj watki od poczatku, tylko pomalutku, zebys zrozumiał co czytasz, nie omijając swoich wątków. wtedy zobaczysz kto co pierwszy napisał, i co kto odpowiedział.
                                                • sylwiamich Re: jestem głupia 07.09.07, 12:11
                                                  Ale się rozgadaliście.A ja np.nie mam zdania na temat kary śmierci,
                                                  eutanazji i aborcji.Bo znam tyle samo argumentów za co i
                                                  przeciw.Powinnam tu stwierdzić że każdy przypadek powinien być
                                                  rozważany indywidualnie...ale nie wierzę w tak zwany "czynnik
                                                  ludzki".Pracowałam w Domu Dziecka, w Resocjalizacji.Znam pracę
                                                  sądów.I im więcej wiem, tym mniej wiem.A moja pewnośc co do własnej
                                                  nieomylności spada drastycznie proporcjonalnie do wiedzy.
                                                  • vertigo5 Re: jestem głupia 07.09.07, 12:22
                                                    hmmm... jest cos takiego, że jak człowiek rośnie, rozwija się to ma
                                                    pewną wizję świata, życia, przyszłości... . Pewność co do pewnych
                                                    rzeczy zanika coraz bardziej (tak jest przynajmniej w moim przypadku)
                                                    im wiecej zdobywamy złych doświadczeń. Ja np. straciłem kompletnie
                                                    wiarę w miłość, "porozumienie dusz", w bezgraniczne zaufanie. Nie
                                                    wiem tylko czy to dobrze, czy to źle...
                                                  • sylwiamich Re: nie wierzę 07.09.07, 12:33
                                                    Że tego w Tobie nie ma...nadziei...
                                                  • vertigo5 Re: nie wierzę 07.09.07, 12:43
                                                    Jako mądry człowiek uczę się na błędach i wyciągam wnioski z
                                                    sytuacji w jakiej się znalazłem. I tyle. Miłość, związek poważny,
                                                    zakochanie - to są sytuacje generujące zbyt ciężkie zagrożenia.
                                                    Dlatego straciwszy wiarę, że coś takiego jest możliwe (myślę o czymś
                                                    na całe zycie) staram się żyć bez takich emocji. Daje mi to spokój,
                                                    wyciszenie a nawet pogodę ducha. Wolę ludziom po prostu nie
                                                    dowierzać, żeby potem znowu nie cierpieć...
                                                  • sylwiamich Re: nie wierzę 07.09.07, 12:46
                                                    To chyba dobrze..przestać być naiwnym, łatwowiernym, sprawdzić czy
                                                    warto.To mądrość...brak niecierpliwości młodzieńczej co chce już,
                                                    natychmiast.Ale nadzieję masz...że gdzieś tam.....kiedyś....
                                                  • vertigo5 Re: nie wierzę 07.09.07, 12:52
                                                    Nie nie nie ! Nie strasz mnie, proszę wink
                                                  • sylwiamich Re: hihi 07.09.07, 12:58
                                                    Jakbym chciała postraszyć to zapytałabym czy jesteś pewien żeś
                                                    zmądrzał?Bo mi się kiedyś też tak wydawało...po czy dostałam
                                                    największego kopa w swoim zyciusmile))Teraz to się dopiero bojęsmile)))
                                                  • vertigo5 Re: hihi 07.09.07, 13:04
                                                    Nie jestem pewien, jedynie mam nadzieję smile żeby zwiększyć poczucie
                                                    bezpieczeństwa unikam angażowania się w sytuacje kiedy tego
                                                    kolejnego kopa mógłbym dostać wink
                                                  • kasiar74 Re: hihi 07.09.07, 14:19
                                                    Po pierwsze: kilka mieisecy temu pewna znajmowa forumowiczka w
                                                    dyskusji z Tobą Vertigo nazwała cię oszołomoem. Bardzo mi sie to nie
                                                    spodobało i dałam temu wyraz, ponieważ uważam, że każdy ma prawo do
                                                    własnych poglądów. Ty niestety nie szanujesz ludzi o odmiennych
                                                    poglądach. Wręcz odnosze wrażenie, że szukasz tutaj od wczoraj guza.

                                                    Co do mądrości zyciowej płynacej z doświadczenia zyciowego,przykro
                                                    mi to stierdzić, ale..nie widze jej u ciebie ani trochę. Twoje słowa
                                                    o nieangazowaniu się itp. bzdetach miałyby nieco inny wydżwięk
                                                    gdybys nie spotykał się z jedną z forumowiczek prawie od roku.
                                                    Krótko mówiąc hipokryzja na całe linii, rozbuchane ego i brak
                                                    szacunki do ludzi, ich uczuć i poglądów.
                                                    Miłego dnia zyczę.
                                                  • ladyhawke12 Re: hihi 07.09.07, 14:31
                                                    Kasiarku brawo, wreszcie ktos napisał prawde o sciemach niejakiego Vertigo. Tą forumowicze zatym jak traktujesz, jako cos. a nie kogoś. Nie liczy sie z uczuciami innych, czego oczekuje, ze ktos bedzie go blagal o uczucia, i wytatuuje sobie na czole, ze on i tylko on jest wazny.
                                                  • vertigo5 Re: hihi 07.09.07, 14:41
                                                    Robisz coś czego ja nigdy staram się nie robić, nawet w ferworze
                                                    dyskusji. Wypowiadam się ostro o poglądach, partiach, politykach,
                                                    ale nie ośmieliłbym się pisać publicznie, że moi tutaj
                                                    interlokutorzy są hipokrytami czy oszołomami. Nawet z_mazura tak nie
                                                    nazwałem choć jego porównania zbrodni komunizmu do "zbrodni"
                                                    kościoła katolickiego mnie zaszokowały jak niewiele rzeczy w życiu.

                                                    Za mało mnie znasz (właściwie w ogóle) aby się wypowiadać o mojej
                                                    postawie życiowej, o tym czy w swoim postępowaniu jestem hipokrytą
                                                    czy nie. A o moich relacjach z osobą czy osobami które wspólnie
                                                    znamy nie będę się wypowiadał w miejscu publicznym. Tak samo jak nie
                                                    bedę komentował Twoich słów: "hipokryzja na całe linii, rozbuchane
                                                    ego i brak szacunki do ludzi, ich uczuć i poglądów". Jeśli Ci
                                                    sprawia przyjemność publiczne obrażanie ludzi to jesli chodzi o
                                                    mnie możesz to robić nadal i to w poczuciu bezkarności, bo ja nie
                                                    będę Ci odpowiadał pięknym za nadobne. To nie mój styl.
                                                    Pozdrawiam

                                                  • kasiar74 Re: hihi 07.09.07, 14:55
                                                    Moja żona politycznie sympatyzowała z oszołomami z Unii
                                                    Demokratycznej (potem Unii Wolności)

                                                    -przyszło Ci do głowy że może sa na tym forum ludzie symaptyzujący z
                                                    ta własnie formacją polityczną?

                                                    > Za mało mnie znasz (właściwie w ogóle) aby się wypowiadać o mojej
                                                    > postawie życiowej

                                                    nie twierdzę, że znam cię dobrze albo nawet średnio dobrze bo to
                                                    byłby stek kłamstw

                                                    A o moich relacjach z osobą czy osobami które wspólnie
                                                    > znamy nie będę się wypowiadał w miejscu publicznym.

                                                    I nie musisz wcale się wypowiadać publicznie o relacjach z tymi
                                                    osobami bo nie o to chodzi tylko o to, że istnieje "pewna
                                                    niespójność" pomiedzy tym co głosisz jak to twierdzisz publicznie, a
                                                    tym co robisz w realu i to jest własnie hipokryzja.
                                                  • crazyrabbit Re: nie wierzę 07.09.07, 16:54
                                                    Skoro tak unikasz "zagrożeń" wynikających z zaangażowania , to
                                                    powiedz mi po co marnujesz jakiejś kobiecie prawie rok życia? Dla
                                                    zabawy?
                                                    Szkoda , że nie zdajesz sobie do końca sprawy co mogłeś zyskać... I
                                                    co chyba właśnie straciłeś...

                                                    Bo na jej miejscu po przeczytaniu Twoich postów wysłałabym Ci smsa o
                                                    treści "Dziękuję za współpracę. Żegnaj."
                                                    I mam nadzieję , że ona to zrobi.
                                                  • sylwiamich Re: nie wierzę 07.09.07, 17:01
                                                    O kurde...ale się rozpętało.A ja Króliczku mój...wilebicielka
                                                    Twoja...prosze Cię bardzo.Zdejmij słońce rękawice bokserskie i daj
                                                    pani podjąć samej decyzję czy na podstawie stwierdzenia:

                                                    np. straciłem kompletnie
                                                    wiarę w miłość, "porozumienie dusz", w bezgraniczne zaufanie. Nie
                                                    wiem tylko czy to dobrze, czy to źle...
                                                    Jako mądry człowiek uczę się na błędach i wyciągam wnioski z
                                                    sytuacji w jakiej się znalazłem. I tyle. Miłość, związek poważny,
                                                    zakochanie - to są sytuacje generujące zbyt ciężkie zagrożenia.
                                                    Dlatego straciwszy wiarę, że coś takiego jest możliwe (myślę o czymś
                                                    na całe zycie) staram się żyć bez takich emocji. Daje mi to spokój,
                                                    wyciszenie a nawet pogodę ducha. Wolę ludziom po prostu nie
                                                    dowierzać, żeby potem znowu nie cierpieć...

                                                    ...zerwać związek.Myślę że pani owa wie lepiej jak ma zyć.Nie
                                                    podpuszczaj...bo nie każda pani taka bojowa jestsmile)))
                                                  • crazyrabbit Re: nie wierzę 07.09.07, 17:04
                                                    Sylwia , cichaj babo!!!
                                                    Tą panią to ja musze wziąść na przeszkolenie ha ha ha...

                                                    Dobry z niej materiał na wydrę , ale jeszcze nieśmiała smile))
                                                  • sylwiamich Re: nie wierzę 07.09.07, 17:10
                                                    A po co ty chcesz z każdej wydrę zrobić? Konkurencja będzie większa.
                                                    A facetów co wydry lubią coraz mniejsmile))
                                                  • crazyrabbit Re: nie wierzę 07.09.07, 17:17
                                                    Nie z każdej , tylko z takiej co rokuje na przyszłośc tongue_outPPP
                                                  • ladyhawke12 i jeszcze na temat Vertigo i uczuc 10.09.07, 06:56
                                                    Najgorsze jest to, ze jesli mu tak napisze, to tylko potwierdzi jego teorie, jakie to kobiety są niestałe w uczuciach, i jak go rania poraz kolejny. Nie wiem ile trzeba by było lat cierpliowsci, dawania z siebie wszystkiego, miłości ciepła, żeby uwierzył,i nie mnie oceniac czy warto, czy nie. Jedno wiem że faktycznie mozna zypełnie te druga ososbe ogołocic z uczuc, i sprawic swoim takim zimnym postepowaniem, że ta druga ososba też juz nigdy nikomu nie uwierzy, tylko czy o to chodzi, czy mozna budować swoie teorie na smutku innych.
                                                  • sylwiamich Re: i jeszcze na temat Vertigo i uczuc 10.09.07, 07:30
                                                    Lady...a jakie to ma znaczenie co kto sobie pomyśli?
                                                  • ladyhawke12 Re: i jeszcze na temat Vertigo i uczuc 10.09.07, 11:24
                                                    Zalezy teraz o kim piszesz.
                                                  • sylwiamich Re: i jeszcze na temat Vertigo i uczuc 10.09.07, 11:46
                                                    Najgorsze jest to, ze jesli mu tak napisze, to tylko potwierdzi jego
                                                    teorie, jakie to kobiety są niestałe w uczuciach, i jak go rania
                                                    poraz kolejny.
                    • anja_pl V5 a kto... 07.09.07, 00:04
                      ...dał tobie prawo decydowania o ludzkim życiu?
                      Bogiem jesteś?
                      Bóg daje życie i tylko Bóg może je odbierać,
                      człowiek człowiekowi nie może - VI przykazanie Dekalogu o tym mówi...
                • akacjax Re: Coraz więcej... 06.09.07, 09:57
                  Po tym co i jak piszesz na tematy polityczne wcale mnie nie dziwi, ze exia poruszyła ten temat na sprawie. Być może to było w Waszym domu ważne pole rozgrywek, podnoszące adrenalinę, a potem już blisko do niedogadania itp.
                  • a.niech.to Re: Coraz więcej... 06.09.07, 10:24
                    Nie może być pól minowych. Jeśli ludzie mają się dogadywać, to
                    dobrze, żeby choć jedno robiło za sapera, a optymalnie - oboje.
                  • mamba234 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 10:42
                    akacjax napisała:

                    > Po tym co i jak piszesz na tematy polityczne wcale mnie nie dziwi,
                    ze exia poruszyła ten temat na sprawie. Być może to było w Waszym
                    domu ważne pole rozgrywek, podnoszące adrenalinę, a potem już blisko
                    do niedogadania itp.

                    Pozwól, że zacytuję Vertigo :

                    Moja żona politycznie sympatyzowała z oszołomami z Unii
                    Demokratycznej (potem Unii Wolności) co nigdy jednak nie było ani
                    tematem naszych dyskusji ani tym bardziej sporów czy kłótni.

                    O polskiej polityce w czasie małżeństwa rozprawialismy tyle co
                    choćby o polityce edukacyjnej Tanzanii...

                    Skąd zatem Twoja konkluzja, że tematy polityczne były w jego
                    domu "ważnym polem rozgrywek, podnoszące adrenalinę" ???
                    • akacjax Re: Coraz więcej... 07.09.07, 08:01
                      A chociażby z tego, jak ostro brzmią jego słowa. Być może nawet nieświadomie kwestai polityki-choć bez rozmowy wpływała na ich relacje. Verti tego nie widział-może widziała żona.
                      • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 08:04
                        I widzi akacjax, choć post factum...
                        • anja_pl V5 07.09.07, 11:03
                          myślę, że jest nas więcej osób, które widzą jak zmieniasz sie po
                          przeczytaniu wypowiedzi, które nie sa zgodnie z twoją, jedynie
                          słuszna drogą,
                          nie jest to pierwszy wątek, w którym zaczynasz obrażać innych, bo na
                          sprawe patrza inaczej niz ty,
                          wszystkie wątki skręcały w strone polityki,
                          a polityka jest obok nas, żyjemy w niej, chcąc nie chcąc,
                        • akacjax Re: Coraz więcej... 07.09.07, 12:11
                          Nie muszę kogoś znać osobiście by po czytaniu tego, co pisze(nawet jeżeli jest pisarzem i stara się posługiwać stworzoną przez siebie fikcją) wyczuć z kim mam do czynienia. Oczywiście jednorazowy tekst na forum, zupełnie "bezpłciowy" nie oddaje tego, ale lata pisania....pokażą z czasem, coś , co drzemie w człowieku, nawet, gdy on sam tego sobie nie uświadamia. Oczywiście niekoniecznie to są złe cechysmile

                          A komentując obecną politykę-mam wrażenie, że idealnie pasuje do tego powiedzenie: bardziej papiescy niż sam papież.
            • ivone7 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 23:16
              no sorki...ale porownywac lyzwinskiego do geremka, mazowieckiego czy
              michnika...to juz nawet nie przegiecie...
              tolerancji odrobinke..
              znasz przyslowie zgoda buduje, niezgoda rujnuje...??
              z kim maja sie bratac? z pisem? z zapedami dyktatorskimi jarka?
              az tak szaleni oni nie sa...hihi
              • nangaparbat3 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 23:21
                ivone7 napisała:

                > no sorki...ale porownywac lyzwinskiego do geremka, mazowieckiego czy
                > michnika...to juz nawet nie przegiecie...
                > tolerancji odrobinke..
                > znasz przyslowie zgoda buduje, niezgoda rujnuje...??
                > z kim maja sie bratac? z pisem? z zapedami dyktatorskimi jarka?
                > az tak szaleni oni nie sa...hihi
                Rozumiem, ze prosisz o tolerancje dla pogladów Vertigo?
                • anja_pl Re: Coraz więcej... 07.09.07, 00:06
                  nangaparbat3 napisała:

                  > ivone7 napisała:
                  >
                  > > [ciach]
                  > > tolerancji odrobinke..
                  > > [ciach]
                  > Rozumiem, ze prosisz o tolerancje dla pogladów Vertigo?
                  >

                  hahahahaha
                • ivone7 Tolerancja 07.09.07, 10:43
                  nanga ja jestem tolerancyjna nawet dla pogladow Vertigo...ale prosze
                  o tolerancje dla pogladow Geremka, Mazowieckiego czy Michnika...
                  i nie porownywanie kogos takiego jak Lyzwinski do ludzi pokroju
                  wlasnie Geremka..
                  bo to nawet nie jest smieszne tylko zalosne...
                  a jeszcze bardziej, ze ludzie ktorzy chcieli zrobic rewolucje
                  moralna..hihi wlasnie takich ludzi jak lyzwinski czy lepper
                  wprowadzili do rzadu i na salony...
                  ale mam nadzieje ze oliwa niezywa...
                  • vertigo5 Re: Tolerancja 07.09.07, 11:11
                    jestem tolerancyjny nawet wobec takich szkodników politycznych jak
                    Geremek, Michnik czy Kwaśniewski. Krytykuję ich, nazywam oszołomami
                    bo zyję w wolnym kraju. Nie domagam się wsadzania ich do więzienia,
                    nie uważam że należałoby im zabraniać działalności publicznej. Mogę
                    ich porównywać do kogo chcę, takie mam prawo. Dla Ciebie mogą być
                    autorytetami, dla mnie nie. Faktem jest, że przegrali swoja stawkę i
                    w polityce coraz mniej się liczą. Gdyby sie nie sprzymierzyli z
                    komuchami z byłej PZPR to ich Partia Demokratyczna byłaby tam gdzie
                    jej miejsce - na smietniku historii... Wierze, że i tak tam się
                    znajdzie...
              • vertigo5 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 08:03
                ivone7 napisała:

                > no sorki...ale porownywac lyzwinskiego do geremka, mazowieckiego
                czy
                > michnika...to juz nawet nie przegiecie...
                > tolerancji odrobinke..
                > znasz przyslowie zgoda buduje, niezgoda rujnuje...??
                > z kim maja sie bratac? z pisem? z zapedami dyktatorskimi jarka?
                > az tak szaleni oni nie sa...hihi

                Dlaczego przegięcie ??? osobiście uważam, że robią znacznie więcej
                szkód dla kraju niż cała Samoobrona. Gdyby mieli resztki honoru to
                po tym co Kwaśniewski wczoraj zrobił wycofaliby się z tego całego
                czerwonego LiD-u.
                "Piszesz o "zapedach dyktatorskich"... Ciekawy to dyktator który
                całą energię wkłada w doprowadzenie do wolnych wyborów w wyniku
                których może stracić władzę...
                • nangaparbat3 Re: Coraz więcej... 07.09.07, 08:09
                  Miałam wczoraj duzo roboty - co zrobił Kwasniewski?
                  • vertigo5 Kwaśniewski 07.09.07, 08:15
                    Pczytaj tutaj:
                    wiadomosci.onet.pl/1601530,11,item.html
              • marek_gazeta Wróćmy do tematu forum 07.09.07, 08:50
                Po pierwsze, "Salon" (Michnik, Geremek, etc.) nigdy się nie będzie bratał z Kaczyńskimi, bo ich nienawidzi. Dlaczego? Bo kiedyś, dawno temu, ośmielili się mieć inne zdanie na temat kierunku, w jakim powinny przebiegać zmiany w Polsce. To Kaczyński (Jarek, bo to on jest mózgiem) miał rację, a pomysły i plany "Salonu" się skompromitowały. Kaczyński od początku przewidywał np. rozpad "Solidarności" (grupującej ludzi o bardzo różnych poglądach) i konieczność budowy wielu rywalizujących ze sobą partii politycznych. To on wskazywał na konieczność lustracji i odstawienia od polityki postkomunistów i ubeków. Ostatecznym momentem rozpadu stosunków na linii "Salon"-Kaczyńscy była decyzja tych drugich o poparciu w pierwszych wyborach prezydenckich Wałęsy kosztem "jedynie słusznego" Mazowieckiego.

                I dlatego dzisiaj "Wyborcza" z taką zajadłością zwalcza PiS i Kaczyńskich. Ja nie będę udowadniał, że to jest dobry rząd, bo tego się udowodnić nie da (można dywagować, czy można było zbudować lepszy po fiasku negocjacji PO-PiS, ciekawe, czy ktoś słyszał, dlaczego się nie dogadali?). Ale niezależnie od tego, co Kaczyński zrobi lub powie, GW i tak mu dołoży. Najsilniejsza forma nienawiści to nienawiść osobista, a premier Kaczyński to dla Michnika osobisty policzek (wolałby Belzebuba).

                Ja chciałbym wszystkich zachęcić do dwóch rzeczy. Po pierwsze, aby orócz GW czytali jeszcze inne gazety - "Dziennik" lub "Rzeczpospolitą" (np. w sieci, nie trzeba kupować). Może się okazać, że poza poglądami p. Żakowskiego, p. Paradowskiej czy oberguru Michnika są jeszcze inne punkty widzenia. GW jest gazetą stronniczą, realizującą punkt widzenia i wizje swojego redaktora naczelnego. Ten, kto całą wiedzę o Polsce czerpie z tej gazety, ma bardzo wypaczony obraz tego, co się dzieje.

                A druga rzecz - przeczytajcie książkę pt. "Viagra mać" Rafała A. Ziemkiewicza. Wydana w 2002, ale na pewno gdzieś dostępna. Ja ją przeczytałem duszkiem, skończyłem ok 4 nad ranem w stanie ciężkiego szoku, i nie mogłem zasnąć. A wszystkim wierzącym w Michnika polecam tego samego autora "Michnikowszczyzna. Zapis choroby", bieżący bestseller. Do nabycia choćby w Oszołomie.

                Po czym wypisuję się z wątków o polityce i karze śmierci. Będę się starał na RiCD dyskutować wyłącznie o temacie głównym, czyli (szerzej sprawę ujmując) relacjach damsko-męskich.
                • marek_gazeta O proszę 07.09.07, 09:26
                  Jeszcze podrzucę link-odtrutkę:

                  blog.rp.pl/ziemkiewicz/
            • marek_gazeta Nie 07.09.07, 08:28
              Porównanie Geremka czy Michnika z Łyżwińskim budzi i mój sprzeciw. To prawda, że tzw. "Salon" (Michnik, Geremek, Mazowiecki, Kuroń i inni) zaszkodzili Polsce bardzo - poprzez wspieranie postkomunistów i blokowanie lustracji ręcyma i nogyma. To przez nich mamy w Polsce to, co mamy, czyli układ czerwonej mafii z politykami i sędziami, to Michnik pierwszy określił mianem "człowieka honoru" Kiszczaka i Jaruzelskiego, to on brata się z Urbanem. Ja nie wiem, jakie były powody takiej a nie innej polityki "Salonu", być może oni sami czują się dziś przegrani i skompromitowani (jeśli nie zatracili resztek realizmu).

              Ale - ale - Łyżwiński to kompletne dno i mętownia. To jednak co innego. Nie zaszkodził tak bardzo, jak oni, bo nie miał ani takich możliwości, ani tyle czasu - trafił wreszcie tam, gdzie od początku było jego miejsce, czyli do pierdla, i oby tam pozostał.

              Niepotrzebnie podnosisz temperaturę dyskusji, najwyraźniej lubisz być w zwarciu.
              • vertigo5 Re: Nie 07.09.07, 08:49
                marek_gazeta napisał:

                > Porównanie Geremka czy Michnika z Łyżwińskim budzi i mój sprzeciw.
                To prawda, ż
                > e tzw. "Salon" (Michnik, Geremek, Mazowiecki, Kuroń i inni)
                zaszkodzili Polsce
                > bardzo - poprzez wspieranie postkomunistów i blokowanie lustracji
                ręcyma i nogy
                > ma. To przez nich mamy w Polsce to, co mamy, czyli układ czerwonej
                mafii z poli
                > tykami i sędziami, to Michnik pierwszy określił mianem "człowieka
                honoru" Kiszc
                > zaka i Jaruzelskiego, to on brata się z Urbanem. Ja nie wiem,
                jakie były powody
                > takiej a nie innej polityki "Salonu", być może oni sami czują się
                dziś przegra
                > ni i skompromitowani (jeśli nie zatracili resztek realizmu).
                >
                > Ale - ale - Łyżwiński to kompletne dno i mętownia. To jednak co
                innego. Nie zas
                > zkodził tak bardzo, jak oni, bo nie miał ani takich możliwości,
                ani tyle czasu
                > - trafił wreszcie tam, gdzie od początku było jego miejsce, czyli
                do pierdla, i
                > oby tam pozostał.
                >
                > Niepotrzebnie podnosisz temperaturę dyskusji, najwyraźniej lubisz
                być w zwarciu
                >

                Co do ostatniego zdania - pełna zgoda. Lubię (czasem, bynajmiej nie
                na co dzień) gorące i ostre dyskuje.
                Pisząc o oszołomach z kręgu obecego LiD-u i wymieniając w tym
                kontekście Łyżwińskiego miałem na mysli to, że LiD, ci luzdie mają
                mozliwości, zamiar i ochotę Polsce szkodzić. A taki Łyżwiński
                szkody (zwłaszcza na arenie międzynarodowej) nie zrobi niemal
                żadnej. Masz rację, to cham, prostak który dorwał się do konfitur i
                zaczął niepotrzebnie zadawac się z prostytukami. Ale w wymiarze
                prestiżu kraju o wiele gorsze jest to co robi Kwasniewski który
                nawalony jak szpak chwieje przy grobach pomordowanych Polaków albo
                radzi Niemcom jak mają walczyć z polskim rządem. Tak samo
                skandaliczne są donosy Geremka czy Michnika na Polskę.


    • akacjax Re: Coraz więcej... 06.09.07, 10:00
      Nie mozna porównywać roku 2005 i 2006 z prostej przyczyny-zniesienie spraw pojednawczych ułatwiło=przyspieszyło orzekanie.
      Teraz jest wielki bum...statystyki można porównać gdy uspokoi się fala rozwodów emigracyjnych.
      • ladyhawke12 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 11:39
        Wsadzam kij w mrowisko

        www.gazetawyborcza.pl/1,82709,4460640.html
        • vertigo5 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 12:06
          To jest wolny kraj i każdy może się wpisywać na takie listy na jakie
          zechce, nawet na listy kretyńskie. Ta lista ma taki sens jak lista
          osób przyznających się do takiego a nie innego zaspokajania popędu
          płciowego
          • ladyhawke12 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 12:15
            Nie chodzi mi o liste, tylko o to jak sie ludzi, którzy jawnie mówią, że nie wierza, traktuje.
            • betuana Re: Coraz więcej... 06.09.07, 12:17
              A nie widzisz jak Vertigo traktuje wszystkich, których sposób
              myślenia i poglądy na życie odbiegają od przyjętego przez niego
              schematu?
              • vertigo5 Re: Coraz więcej... 06.09.07, 12:22
                Jak ich traktuję ? Napisz bo nie wiem wink
                • betuana Re: Coraz więcej... 06.09.07, 12:24
                  To widać, że nie wiesz...