basilisque
22.03.14, 22:13
Bohatersko podjął wyzwanie. Choć po prawdzie - nie miał wyjścia. Właściwie w starciu z bólem i wściekłością matek niepełnosprawnych dzieci był skazany na przegraną. Jednak - potrafił się wybronić, choć moim zdaniem za bardzo był, szczególnie za pierwszym razem w defensywie... Moim zdaniem powinien zacząć od tego, żeby podziękować, złożyć hołd tym zdeterminowanym i rozgoryczonym matkom wyrazić podziw dla ich poświęcenia - nie tylko dla swoich dzieci, ale także tych ponad 100 tysiącom rodzin, które mają podobne problemy. To by mu pozwoliło przejść od indywiduaolnego gniewu i frustracji tych paru osób w sejmie - do skali makro i uświadomienia widzom śledzących w mediach tę psychodramę skali przedsięwzięcia, która jest niemała. Ja sobie tak na szybko przeliczyłem. Jeśli 1000 zł na rodzica netto, brutto więc ok. 1500 x 100.000.- = 150 mln. miesięcznie x 12 miesięcy daje kwotę 1,8 mld. rocznie co może nie jest gigantyczną kwotą, ale - jednak znaczącą (w tej relacji np. te jakieś 50 mln. o których wykrzyczała jedna gniewna matka, a które idą na coś co jej się nie podobało, to tyle co nic). W tych liczbach należy też uwzględnić - i na szczęście Tusk o tym wspomniał - że część pieniędzy będzie wyłudzana, więc kwota może się zwiększyć, a nawet żeby ograniczyć próby wyłudzania, trzeba też wydać pieniądze na odpowiednie kontrole.
Generalnie przyznaję, że Donald wyszedł obronną ręką z opałów.
Choć dla nowoczesnego państwa to trochę kompromitacja, że musi dojść do takiej szopy, z udziałem samego premiera, żeby znaleźć rozwiązanie tego problemu.