itsjustemichelle1
13.09.23, 00:07
Borejkowie mają z kulturą sensu stricte niewiele wspólnego.
Nie interesują się popkulturą. Nie każdy musi, oczywiście, ale żeby nic ani o nikim nigdy nie słyszeć, ale serio.. nie kojarzyć znanych dzisiaj muzyków, filmów, aktorów? Że już nie wspomnę o instagramerach i youtuberach :D
Z książek czytają głównie klasykę, Florian czytający Kinga traktowany jest dziwadło. Dzieci nie czytają z zasady utworów typowych dla swojego wieku- z pewnym wyjątkiem Pyziakówien, którym przeczytano "Kubusia Puchatka". "Mikołajek", cała Ożogowska, jakieś typowo dziewczęce romansiki? Nic.
Do teatru raczej nie chodzą, a przynajmniej sobie nie przypominam, do kina nie, na koncerty nie, do restauracji nie, na festiwale nie.
Nawet nie zwiedzają, co jest szczególnie dziwne, biorąc pod uwagę to, że w tej rodzinie jest filolog klasyczny 2x.