zdravko_vypic
21.09.23, 16:59
...idę do mojego niepełnosprawnego brata, który zwykle sobie sam radzi, ale teraz jest po operacji i muszę mu zanosić jedzenie i zmieniać opatrunek. Patrzę, błyska niebieskie a policjant, pilnie obserwowany przez PiSie pomniejsze oficjelstwo i bandę SOPowców, mnie zatrzymuje, że przejścia nie ma. Mówię, że do brata do opieki, ale on nie i nie. Więc klnę na czym świat stoi i ujawniam prowadzenie się matek PiSowskich notabli, policjant mówi "wie pan, niech pan obejdzie za róg i spróbuje z tamtej strony". No to idę za róg. Tam też zamknięte i przejścia nie ma "do odwołania". Zatem znowu klnę jak banda szewców w poniedziałek. Podjeżdża facet na rowerze i pyta: "To nie można przejechać? A dlaczego?", na co uprzedzając policjanta odpowiadam "bo, proszę pana, Plugastwo i Swołocz znowu dostało miesiączki".
Policjantowi na te słowa twarz rozjaśnia szeroki uśmiech i mówi: "Wie pan co, to ja panu dam asystę funkcjonariusza i sobie pan z nim dojdzie do brata".