Dodaj do ulubionych

Na wesoło

20.05.05, 18:10
Proponuje nowy watek. Mozemy tu wpisywac np. smieszne teksty naszych dzieci,
mezow ;0) itp. Ja znalazlam dzis kilka takich w gazecie. Przepisuje te, ktore
mi sie najbardziej podobaly.

Trzyletni Kacper musial isc do lekarza. Po skonczonej wizycie za dobre
sprawowanie dostal obrazek do kolorowania. Zapytany przez mame: "Co sie
mowi?" odparl: "Poprosze kredki!"

Kiedy byl u nas ksiadz, po zakonczonej modlitwie i rozmowie zapytal:"Czy ktos
z panstwa ma jeszcze jakies uwagi?" Na to moja corka podniosla do gory 2
palce i mowi przerazonym glosem: "Ja mam jedna za gadanie na lekcji".
Obserwuj wątek
    • violus22 Re: Na wesoło 23.05.05, 02:26
      synek to jeszcze nie rozmawia ale za to maz... on to swoimi smiesznymi
      zachowaniami i tekstami nadrabia za cala rodzine ;)
      postaram sie kilka przypomniec ... ;-)

      jeszcze w Polsce mieszkalismy razem u mnie z moja mama. mama kobieta przesadna,
      zawsze mawiala ze jak sie wyjdzie z domu to juz nie wolno wracac bo cos zlego
      sie przytrafi... przy Robercie to chyba zdanie zmienila i jak on wychodzil i
      nie wracal po cos to wtedy sie martwila ;)

      A. z polskiej muzyki rozrywkowej... :)
      ktoregos dnia czytalam jakis artykul o Sojce i jego dwoch synach, bylo
      zamieszczone zdjecie - on wraz z synami
      Ja: - kochanie, zobacz jak oni sa podobni do ojca..
      Robert: wpatruje sie w Sojke, wpatruje.. po czym: - a kto to jest?
      (myslalam ze zartuje ale on naprawde nie wiedzial kto to jest s sojka:) )
      Kolezanka przeslala mi piosenke Grzegorza Markowskiego 'gdy pojawialas sie' -
      to chyba z jakiegos serialu ktory leci teraz w polsce.
      piosenka fajna, leci wlasnie
      Ja: zobacz, taki markowski to chyba nigdy sie nie zestarzeje, juz przynajmniej
      dla dwoch pokolen spiewa..
      On: Seweryn Markowski? tak masz racje.. (przerwalam mu smiechem) :)

      B. Komputery :)
      to bez watpienia jego zamilowanie (i nie sklamie jesli napisze ze sie na tym
      zna)
      w polsce jesgo rodzice mieszkali w miejscowosci oddalonej o 40km od mojej, wiec
      przewaznie w weekendy jezdzilismy do niego, zaszyc sie w pokoiku i ..
      odpoczac :)
      nadeszla sobota, wczesne popoludnie, jedziemy pociagiem, cali w skowronkach,
      amorkach itp :) docjechalismy, whcodzimy do pokoiku, on wlacza komputer zeby
      wrzuciac muzyke i ...cos nie dziala?! ' poczekaj kochanie sekundke, zaraz
      naprawie' przez ta 'sekundke' zdazylam zasnac i sie obudzic a on jeszcze
      naprawial, instalowal, ustawial ehhh :)

      teraz tez jak siedzi i cos tu czyta czy robi to jak cos opowiadam to juz wiem w
      ktorym momencie moge mu wyznac najciezszy grzech swojego zycia;) czy powiedziec
      ze zaraz uciekam do Polski;) a on nieswiadomie przytaknie :)
      ale co zrobic ze faceci nie potrafia sie skupiac na wiecej niz jednej
      rzeczy :):):)
      • effata Re: Na wesoło 23.05.05, 09:08
        Oj, swieta prawda z tym skupianiem sie na jednej rzeczy...
        Violus22, czyzbys byla takim samym nocnym markiem jak ja? (sadzac po godzinach
        wklejania postow)
        Ja mam podobna historie w kwestii nieznajomosci tzw. gwiazd.
        Moj maz kiedys pracowal w miejscu, gdzie okna wychodzily na wewnetrzny
        dziedziniec jakiejs posesji, gdzie akurat krecili film. Po skonczonej rozmowie
        z klientka moj maz pochwalil sie ta sensacja:
        -A wie pani, ze tu akurat kreca film z Linda?
        -Naprawde? Gdzie?
        Moj maz podprowadzil ja do okna i pokazal aktora, na co klientka:
        -Alez to przeciez wcale nie jest Linda!
        -Oj, faktycznie -poprawil sie maz - to przeciez Olgierd Lubaszenko.

        I jeszcze jedna anegdotka:
        Moj znajomy kupil sobie komorke. Rzecz dziala sie jakies 10 lat temu, kiedy
        komorki byly jeszcze nowoscia. I pojechal odwiedzic swoich dziadkow. W trakcie
        wizyty zadzwonila mu komorka. Jak skonczyl rozmowe, dziadek zapytal go z
        autentycznym zdziewieniem:
        -A skad oni wiedzieli, ze ty akurat tutaj jestes?
    • mariolka.74 Re: Na wesoło 23.05.05, 15:25
      moja dobra znajoma w czasach gdy jeszcze kiepsko mowila po angielsku zostala
      zproszona na Christmas Party do swojego kolegi, on oczywiscie zniknal w tlumie
      Anglikow i innych a ona stala tak biedulka sama wiec zagadnal ja Walijczyk z
      dosc ciezkim akcentem, po grzecznosciewej wymianie zadan i pytaniu skad
      pochodzi on pyta:
      -Do you MISS Poland?
      ona na to: - No,
      on : - Why?
      ona : - I`m not so preety.
      no: ZBARANIAL
      • effata Re: Na wesoło 23.05.05, 16:04
        Pieeeeekny tekst z "ta Miss"!
        A ja, jak przyjechalam pare ladnych lat temu do Anglii do mojego kuzyna
        a wtedy moj angielski byl naprawde zalosny) powiedzialam mu, ze nie chce
        zalozyc swetra, bo jestem "hot girl".
        • edavenpo Re: Na wesoło 23.05.05, 17:42
          Moj brat ktory mowi lamanym angielskim przyjechal do mnie w zeszlym roku na
          tydzien. Pojechalismy na plaze w Brighton ktora jak pewenie wiecie jest
          kamiensta.

          Moj brat chcial powiedziec do mojego meza 'Ale dziwna ta plaza' = It's a
          strange beach.

          Brat palcem wskazal palcem na plaze, niefortunnie rowniez na raczej pulchna
          pania siedzaca na pare metrow dalej i powiedzial 'It's strange bitch'

          Moj maz wywalil oczy i dopiero jak mu wytlumaczylam to myslalam ze peknie ze
          smiechu.

          • violus22 Re: Na wesoło 23.05.05, 20:27
            :))
            kolezanka przyjechala z chlopakiem, ktorego angielski ograniczal sie do 'helo'.
            wybrali sie na poszukiwanie pracy dla niego i przyszedl moment gdzie musial sam
            isc i porozmawiac z pracodawca, oraz wypelnic aplikacje. ona czekala na
            zewnatrz pokoju i pozniej udalo sie jej zobaczyc przypadkiem jedna strone z tej
            aplikacji, a raczej jej czesc :) w pytaniu 'czy posiadasz samochod?' byl
            zaznaczony kwadracik 'yes', a w nastepnym 'czy masz prawo jazdy?' - 'no' :)
            oczywiscie obie odpowiedzi byly strzelone :)

            inna kolezanka ktora pracuje w hotelu, sprzatala pokoj menagera i wdala sie z
            nim w krotka rozmowe, a ze jak podejzewam rozmawialo sie milo, to menager po
            czasie do niej: 'mabe you want something to drink?' a ona z oburzeniem:'no, i'm
            working!' i wyszla. dopiero po czasie zorientowala sie ze drink to nie
            drink :)))
          • ninagrela Re: Na wesoło 26.10.05, 00:50
            Kumpel zali sie koledze: jak ty to robisz, ze wracasz do domu w nocy pijany a
            zona zadnych awantur ci nie robi? Ja wracam zawsze ‘na palcach’, cichutenko jak
            mogę, otwieram drzwi swoim kluczem, nie swiece swiatla , żeby zony nie obudzic
            i jak wchodze do sypialni to nigdy nie spi i awantura na calego.

            Ty durny, powiada drugi, posluchaj jak ja robie. Otwieram drzwi, trzask,
            zapalam wszystkie swiatla, ide do kuchni, lazienki , tupie butami, robie sobie
            herbate , stukam szklanka, z hukiem zamykam drzwi szafy, wchodze do sypialni i
            swiece swiatlo ,udajac bardziej pijanego niz jestem, podchodze do lozka i
            klepiac zone po tylku wykrzykuje : ‘co, może jeszcze maly numerek!?......
            pssss... zawsze udaje, ze spi...
    • effata Re: Na wesoło 27.05.05, 02:16
      O jakie fajne forum znalazlam (pekalam ze smiechu chyba 5 minut ....)

      super forum

      --

      Always look at the bright side of life
      • mariolka.74 Re: Na wesoło 27.05.05, 10:12
        dobre forum, oj dobre. Kolejny owod ze meska pycha nie zna grnic......:)
        • effata Re: Na wesoło 28.05.05, 13:16
          Nie przesadzaj Mariolka, 1/3 wypowiedzi na tym forum nalezy do plci pieknej.
    • effata Re: Na wesoło 28.05.05, 13:06
      I jeszcze moj ulubiony misiek. Dlugo sie laduje, wiec lepiej nacisnac
      na 'Ansehen'


      misiek nieudacznik

      --
      Always look at the bright side of life
      • jagienkaa Re: Na wesoło 28.05.05, 20:56
        ja najbardziej lubię forum KOZMO GERLZ forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?
        f=20430
        • jagienkaa Re: Na wesoło 28.05.05, 20:58
          link jeszcze raz
          forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=20430
          będą was oczy boleć:)
          • stafylokokus Re: Na wesoło 31.05.05, 14:24
            coodofne :)))))))))))))))))))))) szkoda ze nie mam polskich znakow, bez nich
            sie nie da tak smiesznie :)))))))))
            • edavenpo Re: Na wesoło 31.05.05, 20:39
              Na wesolo z innej beczki.

              W zeszlym roku kupliam sobie spodnie bojowki z bardzo niska talia. Bylam tak zadowolona z mojego
              opalonego brzucha ze nosilam je super nisko z szerokim paskiem (z taka klamra na zatrzaski), ktory je
              trzymal na miejscu.

              Jestem sobie pewnego dnia na King's Cross, stacja zatloczona, zaczelam biec zeby zlapac autobus,
              pasek mi sie odpial i spodnie mi spadly do ziemi. Ludzie sie zaczeli smiac, kilku panow zagwizdalo, ja
              podciagnelam spodnie, pozbieralam resztki mojej dumy z chodnika i poszlam! Spalilam sie ze wstydu!
              A spodni nie zalozylam przez nastepne pare tygodni.

              • kasia799 Re: Na wesoło 31.05.05, 20:47
                Chyba nie bylo tak zle jesli panowie gwizdali hehe
                Opalona przeciez bylas ;)
                I mam nadzieje ze na ten autobus zdazylas
                • edavenpo Re: Na wesoło 31.05.05, 22:19
                  Dziad zostawil mi drzwi otwarte chociaz mial juz odjezdzac, ale jak wsiadlam to mi sie smial w twarz ;-)
                  • monia72 Re: Na wesoło 31.05.05, 23:20
                    Sciagnelam z Forum Niemowle:

                    Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi
                    przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych
                    pudełek chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku.

                    Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i
                    nie było najmniejszego śladu po psie.

                    Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan.
                    Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty pod samą ścianę.
                    Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a
                    jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby.
                    W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki
                    śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie
                    jedzenie
                    było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy
                    tylnich drzwiach była usypana kupka z piasku. Mężczyzna szybko wbiegł
                    na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale
                    nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może
                    jest
                    chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do
                    łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na
                    podłodze,
                    rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru
                    toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były
                    wymalowane pastą do zębów. Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni,
                    gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę.
                    Spojrzała na
                    niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z
                    niedowierzaniem i zapytał:

                    - Co tu się dzisiaj działo?
                    Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
                    - Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to
                    pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
                    - Tak - odpowiedział z niechęcią.
                    - Więc dziś tego nie zrobiłam.

                    Mnie sie podoba
    • effata No egg in eggplatnt 04.06.05, 13:37
      Umiescilam juz ten tekst w watku o znajomosci angielskiego, ale tu go tez
      umieszcze, bo naprawde wydaje mi sie zabawny. Bardzo lubie taka gre slow.
      No i przy okazji odswiezam watek "na wesolo", moze ktos jeszcze cos dopisze :)

      No egg in eggplant

      There is no egg in eggplant or ham in hamburger; neither apple nor pine in
      pineapple.

      English muffins were not invented in England or
      French fries in France.

      Sweetmeats are candies, while sweetbreads,
      which aren't sweet, are meat.

      We take English for granted. But if we explore its paradoxes, we find that
      quicksand can work slowly, boxing rings are square, and a guinea pig is neither
      from Guinea nor is it a pig.

      If the plural of tooth is teeth, why isn't the plural of booth beeth?

      One goose, 2 geese.
      So, one moose, 2 meese?
      One index, two indices?
      Is cheese the plural of choose?
      Ship by truck and send cargo by ship?
      Have noses that run and feet
      that smell? Park on driveways and drive on parkways?

      How can a slim chance and a fat chance be the same, while a wise man and a wise
      guy are opposites? How can the weather be hot as hell one day and cold as hell
      another?

      When a house burns up, it burns down. You fill in a form by filling it out, and
      an alarm clock goes off by going on. When the stars are out, they are visible,
      but when the lights are out, they are invisible.
    • effata Problemy zgłaszane do 'Help Desk' 10.06.05, 21:43
      H: Proszę nacisnąć na "Mój komputer" - jest po lewej stronie ekranu.
      K: Po lewej u mnie czy u Pana?


      H: Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
      K: Halo... nie mogę drukować.
      H: Proszę kliknąć na Start i ...
      K: Nie zaczynaj z tym całym technicznym g..., nie jestem Billem Gatesem


      Wiadomość nagrana na automatycznej sekretarce Helpdesk:
      "Halo, tu Ewa Jansen. Nie mogę drukować. Za każdym razem jak
      klikam na drukarkę w Wordzie, otrzymuję komunikat: "Drukarki nie
      znaleziono". To niemożliwe, drukarka stoi na biurku od razu obok komputera, ja
      widzę ją doskonale a komputer jej nie widzi??"


      K: Dzień dobry, moja drukarka nie drukuje koloru czerwonego.
      H: Czy ma Pani kolorową drukarkę?
      K: Aha..., przepraszam i dziękuję.


      H: Teraz prosze nacisnąć F8
      K: Nic się nie dzieje...
      H: Co dokładnie Pani zrobiła??
      K: Nacisnęłam 8 razy klawisz "f" i nic się nie dzieje...


      K: Moja klawiatura nie działa.
      H: Jest Pani pewna, że jest podłączona i zainstalowana?
      K: Nie wiem bo nie mogę spojrzeć na tył komputera, czy wtyczka jest tam
      wetknięta.
      H: Proszę zatem wziąść klawiaturę w ręce i odejść od komputera
      kilka kroków.
      K: OK
      H: Czy mogła Pani odejść od komputera?
      K: Tak.
      H: To znaczy, że klawiatura jest niepodłączona. A może jest
      jeszcze jedna klawiatura w pobliżu komputera?
      K: Tak, leży jeszcze jedna. Oho, ta działa ...


      H: Pani hasło brzmi małe "a" i duże "V" oraz liczba 7.
      K: 7 duże czy małe?


      Klient nie może wejść do Internetu
      H: Jest Pani pewna, że wpisuje poprawne hasło?
      K: Tak oczywiście, patrzyłam dokładnie na kolegę i wpisuję to
      samo hasło.
      H: Czy byłaby Pani tak miła i powiedziała mi hasło jakie Pani
      wpisuje?
      K: Pięć gwiazdek


      H: Przepraszam a jakiego programu antywirusowego Pani używa?
      K: Netscape.
      H: Niestety to nie jest program antywirusowy.
      K: Tak, tak przepraszam, miałam na myśli Internet Explorer


      K: Mam nadzieję, że mi Pan pomoże. Kolega wgrał mi świetny
      wygaszacz ekranu, niestety za każdym poruszeniem myszki on znika ...


      H: Jak mogę Pani pomóc?
      K: Pierwszy raz piszę e-maila.
      H: ok, a w czym tkwi problem??
      K: Przy wpisywaniu adresu mojego kolegi. Znalazłam "a" na
      klawiaturze, ale nie wiem w jaki sposób mam do niego dodać tą śmieszną
      końcówkę??
      • aniek133 Re: Problemy zgłaszane do 'Help Desk' 10.06.05, 22:02
        Effata! To jest super!!!! Ale sie usmialam!!! Zaraz podesle to mojemu
        przyjacielowi - informatykowi - peknie ze smiechu!!! :))))
        • violus22 kulinaria 11.06.05, 17:17
          musze cos opisac z czego smialam sie dobre pol godziny:)

          moj szwagierek kochany - Kamil, postanowil zrobic salatke. jest kompletnym
          zerem kulinarnym, potrafi jedynie obierac ziemniaki albo wrzucic frytki do
          oleju i moze cos tam podsmazyc:) ale ze zachcialo sie mu satatki z tunczyka
          ktora kiedys tam robilam to mu powiedzialam - to zrob:) przygotowal wszystkie
          skladniki. ja siedzialam sobie w pokoju a on co chwile przybiegal z pytaniami:
          a groszek i kukurydze odsaczyc? a jak sie kroi cebule? a to a tamto...
          pomijajac to ze pierwszy raz w zyciu kroil papryke... przybiega z koleinym
          pytaniem: a makarony to tak normalnie wrzucac? ja akurat cos czytalam i
          odbowiedzialam poprostu:tak. po kilku sekundach jednak dotarlo do mnie ze
          przeciez makarony do gotujacej wody sie wrzuca, wiec biegne do kuchni i
          krzycze: czekaj nie wrzucaj jeszcze, bo trzeba poczekac az woda sie
          zagotuje.... i malo co nie upadlam ze smiechu:) wiecie co zobaczylam w kuchni?
          kamila z torebka makaronow w reku, a czesc makaronow byla juz w salatce:) on
          wsypal surowe makarony hahahaah Kiedy zobaczyl jak sie smieje 'no co, przeciez
          sama powiedzialas zeby takie wrzucac' :)) ojeju do glowy mi nawet nie przyszlo
          ze on o to pyta:))))
          jeszcze teraz jak sobie przypomne jak pozniej wyjmowal te makarony z salatki
          to :))))))))))))))))))))))))))))))))))))
          • mooniczka1 Re: kulinaria 04.01.06, 01:11
            ale się uśmiałam. Przy okazji przypomniało mi się jak mój kuzyn gotował makaron
            z gotowym sosem ze słoiczka; dodał ten sos do gotującej się wody:)
            • mgna The Talking Clock 09.01.06, 19:47
              A drunk was proudly showing off his new apartment to a couple of his friends
              late one night. He led the way to his bedroom where there was a big brass gong
              and a mallet.

              "What's that big brass gong?" one of the guests asked.

              "It's not a gong. It's a talking clock," the drunk replied.

              "A talking clock? Seriously?" asked his astonished friend.

              "Yup," replied the drunk.

              "How's it work?" the friend asked, squinting at it.

              "Watch," the drunk replied. He picked up the mallet, gave the gong an ear-
              shattering pound, and stepped back. The three stood looking at one another for
              a moment. Suddenly, someone on the other side of the wall screamed, "You
              asshole...it's three-fifteen in the morning!"
      • agnieszkadydycz Re: Problemy zgłaszane do 'Help Desk' 10.09.05, 16:42
        dziekuje plakalam ze smiechu!!!
        i od razu czlowiekowi jakos tak lzej na duszy jak sie troche zdrowo usmieje
      • ania.eastwood Re: Problemy zgłaszane do 'Help Desk' 16.11.05, 23:42
        prawie umarlam ze smiechu!!! przeslalam to wszystkim znajomym, thnx!!!!
        • mgna Bird Flu 20.11.05, 17:17
          The Center for Disease Control has released a list of symptoms of bird flu. If
          you experience any four of the following symptoms, you are advised to seek
          medical treatment immediately:

          1. High fever
          2. Congestion
          3. Nausea
          4. Fatigue
          5. Aching in the joints
          6. An irresistible urge to shit on someone's windshield
          • mgna Tech Support 23.11.05, 20:03
            Dear Tech Support:
            Last year I upgraded from Girlfriend 7.0 to Wife 1.0. I soon noticed that the
            new program began unexpected child processing that took up a lot of space and
            valuable resources. In addition, Wife 1.0 installed itself into all other
            programs and now monitors all other system activity. Applications such as Poker
            Night 10.3, Football 5.0, Hunting and Fishing 7.5, and Racing 3.6. I can't
            seem to keep Wife 1.0 in the background while attempting to run my favorite
            applications. I'm thinking about going back to Girlfriend 7.0, but the
            uninstall doesn't work on Wife 1.0. Please help!

            Thanks,

            A Troubled User

            ______________________________________

            REPLY:

            Dear Troubled User:

            This is a very common problem that men complain about.

            Many people upgrade from Girlfriend 7.0 to Wife 1.0, thinking that it is just a
            Utilities and Entertainment program. Wife 1.0 is an OPERATING SYSTEM and is
            designed by its Creator to run EVERYTHING!!! It is also impossible to delete
            Wife 1.0 and to return to Girlfriend 7.0. It is impossible to uninstall, or
            purge the program files from the system once installed.

            You cannot go back to Girlfriend 7.0 because Wife 1.0 is designed to not allow
            this. Look in your Wife 1.0 manual under Warnings-Alimony-Child Support. I
            recommend that you keep Wife 1.0 and work on improving the situation. I suggest
            installing the background application "Yes Dear" to alleviate software
            augmentation.

            The best course of action is to enter the command C:\APOLOGIZE because
            ultimately you will have to give the APOLOGIZE command before the system will
            return to normal anyway.

            Wife 1.0 is a great program, but it tends to be very high maintenance. Wife 1.0
            comes with several support programs, such as Clean and Sweep 3.0, Cook It 1.5
            and Do Bills 4.2.

            However, be very careful how you use these programs. Improper use will cause
            the system to launch the program Nag Nag 9.5. Once this happens, the only way
            to improve the performance of Wife 1.0 is to purchase additional software. I
            recommend Flowers 2.1 and Diamonds 5.0 !

            WARNING!!! DO NOT, under any circumstances, install Secretary With Short Skirt
            3.3. This application is not supported by Wife 1.0 and will cause irreversible
            damage to the operating system.

            Best of luck,

            Tech Support
            • mgna Christmas Decos 24.11.05, 13:02
              A little girl wanders up to her mother. In an innocent voice she asks,
              'Mummy, do they have Christmas decorations in Vietnam?'

              Her mother quickly replies, 'No, dear, they don't but they'll probably be
              hanging Glitter this year'.
            • agusia.h Re: Tech Support 24.11.05, 17:11
              Podobne:

              Drogi serwisie techniczny!
              W ubiegłym roku zmieniłam CHŁOPAKA 5.0 na MĘŻA 1.0 i zauważyłam znaczny spadek
              wydajności działania, w szczególności w aplikacjach KWIATY i BIŻUTERIA, które
              działały bez zarzutu w CHŁOPAKU 5.0.
              Dodatkowo MĄŻ1.0 odinstalował kilka bardzo wartościowych programów, takich jak
              ROMANS9.5 i ZAINTERESOWANIE 6.5, a w zamian zainstalował niechciane PIŁKA
              NOŻNA5.0 i BOKS 3.0.
              ROZMOWA 8.0 nie działa zupełnie, a aplikacja SPRZĄTANIE DOMU 2.6 po prostu
              zawiesza system. Uruchamiałam KŁOTNIE; 5.3 aby naprawić problem, ale bezskutecznie.
              Desperatka.


              Droga Desperatko!

              Na wstępie pragniemy zwrócić Twoją uwagę;, iż CHŁOPAK 5.0 jest pakietem
              rozrywkowym, podczas gdy MĄZ. 1.0 jest systemem operacyjnym.
              Spróbuj wprowadzić komendę;: C:\MYSLALAM_ZE_MNIE_KOCHASZ, ściągnąć ŁZY 6.2 oraz
              zainstalować WINE; 3.0.
              Jeśli wszystko zadziała jak powinno, MĄZ.1.0 powinien automatycznie włączyć
              aplikacje BIZ.UTERIA 2.0 i KWIATY 3.5.
              Pamiętaj jednak, iż. nadużywanie aplikacji może doprowadzić MEŻA 1.0 do
              wystąpienia błędu GROBOWA CISZA 2.5 lub PIWO 6.1.
              PIWO 6.1 jest bardzo nieprzyjemnym programem, który może włączyć plik
              GLOSNE_CHRAPANIE.M P3.
              Cokolwiek byś nie robiła, pamiętaj jednak, żeby nie instalować TEŚCIOWEJ 1.0!
              Nie próbuj też instalować nowego programu CHŁOPAK.
              To nie są to współpracujące aplikacje i zniszczą; MĘŻA 1.0.
              Sumując, MĄŻ 1.0 jest wspaniałym programem, ale ma ograniczoną pamięć i nie może
              szybko włączać nowych funkcji. Musisz przemyśleć możliwość zakupu dodatkowego
              oprogramowania dla poprawienia pamięci i wydajności.
              Ja osobiście polecam GORĄCE JEDZENIE 3.0 lub BIELIZNE; 7.7

              Powodzenia,
              Serwis techniczny
              • mgna Fishing Trip Canceled 24.11.05, 22:07
                On Saturday morning I got up early, made my lunch, grabbed the dog and went to
                the garage and hooked up the boat to the truck. Then while coming out of the
                garage I saw that rain is pouring down; it is a torrential downpour. There is
                snow mixed in with the rain, and the wind is blowing 50 mph.

                I returned to the garage, came back into the house and turned the TV to the
                weather channel. I find it's going to be bad weather all day long, so I put the
                boat back in the garage, quietly undressed and slipped back into bed.

                There I cuddled up to my wife's back, now with a different anticipation, and so
                I whispered, "The weather out there is terrible." To which she sleepily
                replies, "Can you believe my stupid husband is out fishing in that crap?"
                • eballieu Podaje dalej 24.11.05, 22:47
                  The European Commission has just announced an
                  agreement whereby English will be the official language of the European
                  Union rather than German, which was the other possibility.
                  As part of the negotiations, the British Government
                  conceded that English spelling had some room for improvement and has
                  accepted a 5- year phase-in plan that would become known as
                  "Euro-English".
                  In the first year, "s" will replace the soft "c".
                  Sertainly, this will make the sivil servants jump with joy.
                  The hard "c" will be dropped in favour of "k". This
                  should klear up konfusion, and keyboards kan have one less letter.

                  There will be growing publik enthusiasm in the
                  sekond year when the troublesome "ph" will be replaced with "f". This will
                  make words like fotograf 20% shorter.
                  In the 3rd year, publik akseptanse of the new
                  spelling kan be expekted to reach the stage where more komplikated changes
                  are possible.
                  Governments will enkourage the removal of double!
                  letters which have always ben a deterent to akurate speling.
                  Also, al wil agre that the horibl mes of the silent
                  "e" in the languag is disgrasful and it should go away.
                  By the 4th yer people wil be reseptiv to steps such
                  as replasing "th" with "z" and "w" with "v".
                  During ze fifz yer, ze unesesary "o" kan be dropd
                  from vords kontaining "ou" and after ziz fifz yer, ve vil hav a reil
                  sensibl riten styl.
                  Zer vil be no mor trubl or difikultis and evrivun
                  vil find it ezi tu understand ech oza. Ze drem of a united urop vil finali
                  kum tru.
                  Und efter ze fifz yer, ve vil al be speking German
                  like zey vunted in ze forst plas.
                  If zis mad you smil, pleas pas on to oza pepl
                  • mgna Re: Podaje dalej 24.11.05, 22:51
                    Ale sie usmialam!!!! Przeslalam do naszej humorystycznej grupki :)
                    • mgna Marine or Veteran? 02.12.05, 19:01
                      When he was about done shopping, a man came up and said, "Your fly is open." He
                      zipped up and finished his shopping.

                      At the checkout, he intentionally got in the line where the lady was
                      that told him about his "barracks door." He was planning to have a little fun
                      with her, so when he reached the counter he said, "When you saw my barracks
                      door open, did you see a Marine standing in there at attention?"

                      The lady (naturally smarter than the man) thought for a moment and said, "No,
                      no I didn't. All I saw was a disabled veteran sitting on a couple of old duffel
                      bags".
                      • mgna Healthy Diet, Is It Really Worth It? 02.12.05, 19:02
                        An elderly couple found themselves being given a tour of heaven by Saint
                        Peter. "Here is your Oceanside condo, over there are the tennis courts,
                        swimming pool, and two golf courses. If you need any refreshments, just stop by
                        any of the many bars located throughout the area."

                        "Heck, Delores," the old man hissed when Saint Peter walked off, "we could have
                        been here ten years ago if you hadn't gotten so excited about all those stupid
                        oat bran, wheat germ, and low-fat diets!"
    • pati.zop78 Re: Na wesoło 15.06.05, 03:01
      moj brat przyjechal do nas na wakacke w zeszlym roku. ktoregos dnia przyszedl
      facet czytac liczniki. akurat nie bylo nas w domu. gdy facet skonczyl brat
      chcial mu podziekowac (Thank you) no ale ze po angielsku to on tak nie zabardzo,
      to wyszlo z tego 'F**k you'. Facet zdeczko zbaranial. na szczescie ogylo sie bez
      rekoczynow
      • effata Re: Na wesoło 04.07.05, 02:19
        Moze ktos cos dorzuci, bo ostatnio zrobilo sie tak powaznie :)
        Pare kawalów ode mnie:

        Jeżeli w małżeństwie dzieje się źle, to winne są obie strony: i żona i teściowa.

        Człowiek szedł sobie po plaży i nagle przemówił do niego Bóg:
        - Byłeś mi wierny, chcę spełnić jedno twoje życzenie.
        Na to człowiek odparł:
        - Chciałbym spędzić wakacje na Hawajach, ale boję się latać. Czy możesz
        zbudować mi autostradę przez ocean?
        Na to Bóg:
        - Nie to zbyt trudne, pomyśl ile rozwiązań logistycznych i strategicznych
        trzeba by znaleźć. Pomyśl chwilę i wymyśl inne życzenie. Człowiek pomyślał i
        powiedział:
        - W przeszłości rozwodziłem się już 3 razy, a i teraz moje małżeństwo wisi na
        włosku. Czy możesz mi objawić jak myślą kobiety, dlaczego czują to, co czują,
        dlaczego tak a nie inaczej reagują?
        Na to Bóg:
        - Ile pasów chcesz mieć na tej autostradzie, dwa czy cztery?



        Pewnego dnia papież poprosił swojego szofera:
        - Zamień się ze mną na miejsca, jeszcze nigdy w życiu nie prowadziłem limuzyny
        i chciałbym spróbować.
        Szofer chcąc nie chcąc przesiadł się. Za jakiś czas limuzynę zatrzymuje
        policja, za przekroczenie prędkości. Policjant patrzy się zdziwiony i po chwili
        dzwoni do przełożonego:
        - Mam tu jakąś bardzo ważną osobę, która jechała za szybko i nie wiem, co mam z
        nią zrobić.
        Przełożony pyta się go, kto to jest, czy to jakiś polityk, czy aktor, czy głowa
        państwa. Na to policjant odpowiada:
        - Nie wiem, kto to jest, ale to na pewno ktoś ważny, skoro sam papież jest jego
        szoferem.


        Pewna kobieta pochowała męża i odziedziczyła po nim 20 tyś. dolarów. Parę dni
        po pogrzebie żali się koleżance:
        - Jestem totalnie spłukana.
        - Jak, to?! Słyszałam, że odziedziczyłaś 20 tyś. dolarów? – odpowiada koleżanka.
        - Tak, ale 5 poszło na pokrycie kosztów pogrzebu, a 15 na kamień pamiątkowy.
        - Ojej! To chyba jakiś potężny kamień?
        Na to kobieta podnosi rękę i mówi:
        - 3,5 karata.
    • the.independent Re: Na wesoło 05.09.05, 02:22
      świetny wątek (moim zdaniem)
      • agazat Re: Na wesoło 05.09.05, 09:58
        Autentyk.
        Kolezanka wraz z coreczka, jakies 4 lata chyba, siedzi w samochodzie przed
        przejazdem kolejowym i czeka, az przejedzie pociag towarowy. Mala pyta - "Mamo,
        a co oni przewoza tym pociagiem?".
        - Nie wiem, moze zlom.
        Na co mala po chwili namyslu - "Ale co zlom, zlom kobiete??".
        • sulasia13 Re: Na wesoło 11.09.05, 00:36
          hahaha, fajne!
      • monia72 Re: Na wesoło - do the.independent 05.09.05, 10:31
        DOSKONALE!
    • jermaldan Re: Na wesoło 05.09.05, 10:27
      Ja napiszę jak kilka miesięcy temu rozbawił mnie mój synek. Dante miał wtedy
      dwa lata i cztery miesiące i niewiele jeszcze wówczas mówił.
      Któregoś dnia bawił się swoim pluszowym pieskiem. Wskazując na jego ogonek,
      powiedział do mnie: "Mama ogon". Po czym opuścił spodenki i spojrzał na swojego
      siusiaka i dodał: " Mama, Dante ogon". Rozbawił mnie tym tekstem do
      łez:)))))))))))
    • 101krotka Re: Na wesoło 06.09.05, 21:20
      bardzo dobry watek:)
      Moj znajomy kiedys chcial koniecznie usmazyc frytki i o maly wlos nie spalil
      mieszkania.A jak tego dokonal?Otoz czekal i czekal az mu sie olej...zagotuje.
    • en_ka Re: Na wesoło 07.09.05, 09:56
      historia przytrafiła się mojej koleżance tuż po przyjeździe do Londynu.
      zaznaczam ze jej angielski od tego czasu jest o niebo lepszy. jeżeli koleżanka
      czyta to forum to mam nadzieję, że nie będzie miała pretensji o sprzedanie jej
      historyjki szerszej publiczności ;)
      miejsce zdarzenia - impreza, w której uczestniczy międzynarodowe towarzystwo.
      mąż koleżanki gdzieś zniknął i nagle podchodzi do niej obcy facet i pyta:
      - do I have any chance to dance with you??
      na imprezie hałas był niemiłosierny - grała muzyka, ludzie głośno rozmawiali,
      śmiali się, koleżanka miała prawo nie usłyszeć pytania, więc mówi:
      - Sorry??
      na to koleś powtarza :
      - do I have any chance to dance with you
      koleżanka dalej nie słyszy i pyta podnosząc głos:
      - Sorry??
      na to koleś (krzyczy):
      - DO I HAVE ANY CHANCE TO DANCE WITH YOU ??
      na to koleżanka z ulgą
      - aaaaaa, barbecue !!!!

      koleżanka ma więcej takich historyjek, niestety teraz nie pamiętam


      • mgna Re: Na wesoło 07.09.05, 22:59
        Tutaj kilka bezpiecznych humorystek z ktorych sie usmialam:


        THE EDUCATION OF ADAM:

        After a few days, the Lord called Adam to him, and said, "It is time for you
        and Eve to begin the process of populating the Earth, so I want you to start by
        kissing Eve." Adam answered, "Yes Lord, but what's a 'kiss'?"

        So the Lord gave a brief description to Adam, who took Eve by the hand, and
        took her behind a nearby bush. A few minutes later, Adam emerged, and
        said, "Lord, that was enjoyable."

        And the Lord replied, "Yes, Adam, I thought you'd enjoy that, and now I'd like
        you to caress Eve." And Adam said, "Lord, what's a 'caress'?"

        So the Lord again gave Adam a brief instruction, and Adam went behind the bush
        with Eve. Quite a few minutes later, Adam returned, smiling, and said, "Lord,
        that was even better than the kiss."

        And the Lord said, "You've done well, Adam. And now I want you to make love to
        Eve." And Adam said, "Lord, what's 'making love'?"

        So the Lord again gave Adam direction, and Adam again went to Eve, behind the
        bush. But this time he reappeared in two seconds. And Adam said, "Lord, what's
        a 'headache' ?"



        AIRLINE STORY:

        A mother and her young inquisitive son were flying Southwest Airlines from
        Kansas City to Chicago. Then son, who had been looking out the window, turned to
        his mother and asked, "If dogs have baby dogs and cats have baby cats, why
        don't planes have baby planes?"

        The mother, who couldn't think of an answer, told her son to ask the flight
        attendant. So the boy dutifully asked the flight attendant, "If dogs have baby
        dogs and cats have baby cats, why don't planes have baby planes?"

        The flight attendant responded, "Did your mother tell you to ask me that?" The
        little boy admitted that she did. "Well, tell your mother that there are no
        baby planes because Southwest always pulls out on time. Now, let your mother
        explain that to you.



        DIET AND HEALTH:

        The Japanese eat very little fat and suffer fewer heart attacks than the
        British or Americans.

        The French eat a lot of fat and also suffer fewer heart attacks than the
        British or Americans.

        The Japanese drink very little red wine and suffer fewer heart attacks than
        the British or Americans.

        The Italians drink excessive amounts of red wine and also suffer fewer
        heart attacks than the British or Americans.

        CONCLUSION:
        Eat and drink what you like. Speaking English is apparently what kills you.


        news.yahoo.com/s/afp/20050828/wl_uk_afp/britainaustriaoffbeat
        • mgna Re: Na wesoło 09.09.05, 21:09
          UNCLE SAM WANTS YOU!

          When his son refused to get a job, his father insisted he joins the Army. At
          the induction physical, the Army doctor directed the reluctant recruit to
          read the eye chart across the room. "What chart?" the young man asked.

          "The one on the wall! "The doctor said.

          "What wall?"

          Sensing he had a deadbeat on his hands, the doctor asked his beautiful nurse
          to walk in naked. "What do you see now?"

          "Nothing."

          "Well, you may not see anything," the doctor said," but your indicator is
          pointing toward Ft. Jackson! Welcome to the Army, Son."
    • effata A to słyszeliście? 13.09.05, 09:26

    • lee.loo "dykcia" 13.09.05, 13:59
      Małe ćwiczenie na dykcję. Prosze czytać głośno:

      Trzy czarownice ogladaja trzy zegarki Swatcha.
      Która czarownica ogląda który zegarek?

      A teraz to samo po angielsku:

      Three witches watch three Swatch watches.
      Which witch watch which Swatch watch?
      >
      >
      I wersja dla zaawansowanych:
      Trzy czarownice po zmianie płci oglądają trzy guziczki przy zegarkach Swatcha.
      Która czarownica ogląda który guziczek?
      >
      No i teraz po angielsku:

      Three switched witches watch three Swatch watch switches.
      Which switched witch watch which Swatch watch switch?

      • mgna Brazilian soldiers 26.09.05, 14:40
        Donald Rumsfeld is giving the president his daily briefing. He concludes by
        saying: "Yesterday, 3 Brazilian soldiers were killed."

        "OH NO!" the president exclaims. "That's terrible!"

        His staff sits stunned at this display of emotion, nervously watching as the
        president sits, head in hands.

        Finally, president looks up and asks, "How many is a brazillion?"
        • gosia7813 Babski wieczorek 26.09.05, 19:17
          Dwie koleżanki uprosiły swoich mężów o wolny wieczór bo chciały zaszaleć jak za
          starych dobrych czasów. Najpierw poszły do restauracji, potem do pubu i jeszcze
          obleciały 2 dyskoteki.
          Wracają pijane do domu nad ranem i nagle zachciało im się strasznie siku.
          Stwierdziły, że nie ma gdzie, oprócz cmentarza.
          Pierwsza sciągnęła majtki, załatwiła się, podtarła majtkami i je wyrzuciła.
          Druga też sciągnęła, ale szkoda jej było majtek bo były drogie i firmowe, więc
          schowała je do kieszeni a wzieła wstęge z jakiegoś grobu.
          Tego samego dnia popołudniu dzwoni mąż pierwszej i mówi:
          - Ty wiesz co? Wywaliłem ta moją babę z domu. Nie dosyc, że przyszła nad ranem,
          pijana to na dodatek bez majtek.
          Drugi odpowiada:
          - to to jeszcze nic, moja nie dosyć, że wróciła rano pijana, to też nie miała
          majtek, a na dodatek miała wsadzoną w tyłek czerwoną kokardę z napisem: "NIGDY
          CIĘ NIE ZAPOMNIMY - STEFAN, WŁADEK, JUREK I POZOSTALI KOLEDZY Z SIŁOWNI"
          • mgna Re: Babski wieczorek 27.09.05, 12:55
            Usmialam sie z "Babskiego Wieczoru"! Hee, hee, hee....
            • mgna Interesting Study 02.10.05, 22:59
              A study conducted by UCLA's Department of Psychiatry has revealed that the kind
              of face a woman finds attractive on a man can differ depending on where she is
              in her menstrual cycle.

              For example:

              If she is ovulating, she is attracted to men with rugged and masculine
              features.

              However, if she is menstruating, or menopausal, she tends to be more attracted
              to a man with scissors lodged in his temple and a bat jammed up his ass while
              he is on fire.

              Further studies are expected.
              • mgna Subject: Bill Maher 04.10.05, 16:10
                His closing bit the other night:
                ANOTHER GOOD ONE FROM BILL MAHER (I understand these were his closing
                remarks on his most recent show):

                "Mr. President, this job can't be fun for you any more. There's no more money
                to spend--you used up all of that. You can't start another war because you
                used up the army. And now, darn the luck, the rest of your term has become the
                Bush family nightmare: helping poor people. Listen to your Mom. The
                cupboard's bare, the credit cards maxed out. No one's speaking to you. Mission
                accomplished.

                "Now it's time to do what you've always done best: lose interest and walk
                away. Like you did with your military service and the oil company and the
                baseball team. It's time. Time to move on and try the next fantasy job. How
                about cowboy or space man? Now I know what you're saying: there's so many
                other things that you as President could involve yourself in. Please don't. I
                know, I know. There's a lot left to do. There's a war with Venezuela.
                Eliminating the sales tax on yachts. Turning the space program over to the
                church. And Social Security to Fannie Mae. Giving embryos the vote.

                "But, Sir, none of that is going to happen now. Why? Because you govern like
                Billy Joel drives. You've performed so poorly I'm surprised that you haven't
                given yourself a medal. You're a catastrophe that walks like a man. Herbert
                Hoover was a shitty president, but even he never conceded an entire city to
                rising water and snakes.

                "On your watch, we've lost almost all of our allies, the surplus, four
                airliners, two trade centers, a piece of the Pentagon and the City of New
                Orleans. Maybe you're just not lucky. I'm not saying you don't love this
                country. I'm just wondering how much worse it could be if you were on the
                other side.

                "So, yes, God does speak to you. What he is saying is: 'Take a hint.'"
                • gosia7813 Trochę długie, ale śmieszne... 13.10.05, 22:28
                  wygrzebane w necie :)

                  Internetowi użytkownicy czasem bawią się w cybersex. Niestety, jeden z
                  surferów nie do końca chyba zrozumiał o co w tym chodzi. Chociaż z drugiej
                  strony...

                  >

                  >WYPOSAŻONY: Cześć GORĄCA. Jak wyglądasz ?

                  >GORĄCA: Mam na sobie czerwoną, jedwabną bluzeczkę, spódniczkę mini i buty na
                  obcasie. Codziennie trenuję jogging. Jestem perfekcyjna, mam wymiary 90-60-
                  90.A Ty jak wyglądasz?

                  >WYPOSAŻONY: Mam 190 cm wzrostu i ważę 110 kg. Mam na sobie bokserki z
                  wyprzedaży w markecie. Mam również na sobie koszulkę z plamkami z sosu,które
                  zostały po obiedzie. Śmiesznie pachnie ten sos...

                  >GORĄCA: Chcę Ciebie. Będziesz kochać się ze mną ?

                  >WYPOSAŻONY: OK!!!

                  >GORĄCA: Jesteśmy w mojej sypialni. Łagodna muzyka sżczy się z głośników,
                  na mojej szafce i na stoliku stoją zapalone świeczki. Spoglądam w Twoje
                  oczy i uśmiecham się. Moje dłonie dotykają Twojego ciała, znajdując drogę do
                  Twojego krocza i zaczynają masować Twojego olbrzyma.

                  >WYPOSAŻONY:Zaczynam się pocić, mam duszności.

                  >GORĄCA: Podnoszę Twoją koszulkę i zaczynam całować Twój tors.

                  >WYPOSAŻONY: Teraz ja rozpinam Twoją bluzeczkę.

                  >GORĄCA: Mruczę delikatnie....

                  >WYPOSAŻONY: Chwytam Twoją bluzkę i zdejmuję ją z Ciebie powoli...

                  >GORĄCA: Odrzucam głowę do tyłu i bluzka rozkosznie ześlizguje się po mojej
                  skórze. Ściskam Twojego olbrzyma szybciej...

                  >WYPOSAŻONY: Moją ręką szarpnąło niespodziewanie i rozrywam Twoja bluzkę.

                  >Przepraszam !

                  >GORĄCA: Nie szkodzi,nie była droga.

                  >WYPOSAŻONY: Zapłacę Ci za nią.

                  >GORĄCA: Nie przejmuj się. Mam założony czarny biustonosz. Moje piersi unoszą
                  się i opadają w tempie mojego coraz szybszego oddechu...

                  >WYPOSAŻONY: Plączę się z zapięciem Twojego stanika. Myślę, że się
                  zaciął.

                  >Masz tu jakieś nożyczki ?

                  >GORĄCA: Chwytam Twoją dłoń i całuję ją delikatnie. Sięgam do tyłu i
                  rozpinam zapięcie. Biustonosz ześlizguje się po moim ciele. Powietrze
                  oddziałuje
                  na moje piersi, moje sutki twardnieją...

                  >WYPOSAŻONY: Jak to zrobiłaś ? Podnoszę stanik i sprawdzam zapięcie.

                  >GORĄCA: Wyginam plecy w łuk. Och kochanie !!! Chcę czuć Twój język na
                  całym ciele...

                  >WYPOSAŻONY:Zostawiam stanik. Liżę Twoje piersi. One są miłe !

                  >GORĄCA: Bawię sięTwoimi włosami i całuję Twoje ucho...

                  >WYPOSAŻONY:Nagle kichnąłem. Twoje piersi pokryte są śliną i flegmą.

                  >GORĄCA: Co ?

                  >WYPOSAŻONY:Przepraszam, naprawdę nie chciałem.

                  >GORĄCA: Ścieram to pozostałościami mojej bluzki.

                  >WYPOSAŻONY:Ok więc ja zrzucam z Ciebie tą mokrą bluzkę.

                  >GORĄCA: Zdejmuję Twoje spocone bokserki i bawię się Twoim twardym
                  narzędziem.

                  >WYPOSAŻONY:Piszczę jak kobieta! Masz lodowate ręce !

                  >GORĄCA: Unoszę moją spódniczkę. Zdejmij moje majteczki.

                  >WYPOSAŻONY:Zdejmuję Twoją bieliznę. Mój język pieści całe Twoje ciało i

                  >zbliża się do Twojej ...Czekaj chwilkę...

                  >GORĄCA: Co się stało ?

                  >WYPOSAŻONY:Połknąłem Twój włos łonowy i krztusze się nim !

                  >GORĄCA: Wszystko w porządku ?

                  >WYPOSAŻONY: Mam problem z kaszlem, zaczynam się dusić i czerwienić.

                  >GORĄCA: Jak Ci mogę pomóc?

                  >WYPOSAŻONY: Biegnę do kuchni potykając się o meble, szukam szklanki.Gdzie
                  trzymasz szklanki ?

                  >GOPRĄCA: W szafce z prawej strony zlewu.

                  >WYPOSAŻONY: Wypijam kubek wody. Już mi lepiej.

                  >GORĄCA: Wróć do mnie kochasiu...

                  >WYPOSAŻONY:Już tylko kubek umyję.

                  >GORĄCA: Czekam rozpalona w łóżku...

                  >WYPOSAŻONY: Osuszam kubek i chowam go do szafki. Wracam do sypialni. Tu
                  jest ciemno,chyba zabłądziłem, gdzie jest sypialnia ?

                  >GORĄCA: Ostatnie drzwi z lewej strony korytarza.

                  >WYPOSAŻONY:Znalazłem.

                  >GOĄRCA: Zrywam z Ciebie bokserki. Jęczę z rozkoszy, pragnę Cię strasznie...

                  >WYPOSAŻONY:Ja Ciebie też.

                  >GORĄCA: Zdjęłam Twoje gatki. Całuję Cię namiętnie - nasze rozpalone ciała
                  naciskają na siebie...

                  >WYPOSAŻONY: Twoja twarz wciska moje okulary w moją twarz, to boli.

                  >GORĄCA: To czemu ich nie zdejmiesz ?

                  >WYPOSAŻONY: Ok, zdejmuję okulary,ale źle bez nich widzę. Kładę je na nocnym
                  stoliku.

                  >GORĄCA: Przewracam się w łóżku, zrób to wreszcie kotku !!!

                  >WYPOSAŻONY: Dobrze, ale muszę się odlać. Na ślepo idę do ubikacji.

                  >GORĄCA: Ale pośpiesz się mój kochanku...

                  >WYPOSAŻONY: Znalazłem łazienkę ale jest w niej ciemno. Wyszukuję dotykiem
                  toalety. Unosze klapę.

                  >GORĄCA: Kochasiu niecierpliwę się ..

                  >WYPOSAŻONY: Daje radę, potrzebuję umyć ręce ale nie mogę znaleźć umywalki.

                  >Ała !!!

                  >GORĄCA: Co znowu ?

                  >WYPOSAŻONY: Właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że nasikałem do Twojego
                  kosza na pranie. Przepraszam jeszcze raz. Już wracam na ślepo do sypialni.

                  >GORĄCA: Tak, czekam.

                  >WYPOSAŻONY: Teraz włożę mojego ... no wiesz ... sprzęt... w Twó
                  kobiecy...ten...sprzęt.

                  >GORĄCA: Tak ! Zrób to ! Teraz !

                  >WYPOSAŻONY: Pieszczę Twój tyłeczek, to takie przyjemne. Całuję Twoją szyję.
                  Oho, mam mały problem....

                  >GORĄCA: Poruszam tyłeczkiem w tył i naprzód jęcząc ! Nie wytrzymam dłużej !
                  Wejdź we mnie ! Przeleć mnie teraz !!!

                  >WYPOSAŻONY: Jestem flak.

                  >GORĄCA: Co ??

                  >WYPOSAŻONY: Jestem miękki. Nie mam erekcji.

                  >GORĄCA: Wstaję, odwracam się i patrzę z niedowierzaniem na Ciebie.

                  >WYPOSAŻONY: Siadam ze smutkiem na twarzy. Mój penis jest miękki. Założę
                  okulary, może zobaczę co jest nie tak.

                  >GORĄCA: Nie, nieważne. Ubieram się . Zakładam bieliznę i moją mokrą bluzkę.

                  >WYPOSAŻONY: Nie, zaczekaj ! Teraz ja w pośpiechu staram się znaleźć
                  nocny stolik. Dotykam stolika, a szukajac okularów przewracam puszki z
                  perfumami,zdjecia i Twoje świeczki !

                  >GORĄCA: Zapinam bluzkę. Ubieram buty.

                  >WYPOSAŻONY: Czekaj ! Znalazłem okulary ! Zakładam je. O mój Boże ! Jedna z
                  Twoich świeczek poszła na firankę i teraz firanka się pali ! Zszokowany
                  patrzę na to !

                  >GORĄCA: Idź do diabła. Wylogowuję się frajerze !

                  >WYPOSAŻONY: A teraz zajął się dywan ! O nieeeeeeeeee...........

                  >GORĄCA: {wylogowana}
                  • mgna Na Wesolo... 15.10.05, 23:52
                    A guy is in queue at the local Stop and Shop when he notices that a rather hot
                    blond behind him has just smiled "Hello" to him. He is rather taken aback that
                    such a looker would be waving to him...and although familiar, he can't quite
                    place where he might know her from... so he says ..."Sorry....do you know me?"

                    She replies... "I may be mistaken... but I thought you might be the father...
                    of one of my children."

                    His mind shoots back to the one and only time he has been unfaithful.

                    "Holy cow!".... he says, "are you that stripper from my stag party that
                    performed with me on the billiard table in front of all my friends.... while
                    that black girl whipped me with some wet celery ?"

                    "No".... she replies..... "I'm your son's teacher."
                    • mgna Yet another blonde joke... 15.10.05, 23:52
                      Two young blonde women were working for the council public works department.

                      One would dig a hole and the other would follow behind her and fill the hole
                      in. They worked up one side of the street, then down the other,> then moved on
                      to the next street, working furiously all day without rest, one girl digging a
                      hole, the other girl filling it in again.

                      An onlooker was amazed at their hard work, but couldn't understand what they
                      were doing.

                      So he asked the hole digger, "I'm impressed by the effort you two are putting
                      into your work, but I don't get it
                  • tuti bash.org :) 28.10.05, 09:54
                    polecam link,
                    od tego sexu
                    i wydaje mis ie ze to raczej z drugiej strony;)
                    niz ze n'nie zrozumia;':)
    • effata Teksty z sądów 21.10.05, 12:56
      Zdania, które padły w sądach:

      Pytanie: Kiedy są Pana urodziny?
      Odpowiedz: 15 lipca.
      P: Którego roku?
      O: Każdego roku.
      *******************

      P: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do
      zapamiętywania?
      O: Tak.
      P: W jaki sposób się ona objawia?
      O: Ja zapominam.
      P: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś,
      co Pan zapomniał?

      ************************
      P: Ile lat ma Pani syn, ten, który z Panią mieszka?
      O: 38 albo 35, stale mi się myli.
      P: Jak długo on już z Panią mieszka
      O: 45 lat.
      **********************

      P: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
      O: Śmiercią.
      P: Czyja śmiercią?
      *******************

      P: Może Pani opisać ta osobę?
      O: On był średniego wzrostu i miał brodę.
      P: Czy to była kobieta, czy mężczyzna?
      *************************

      P: Panie Doktorze, ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?
      O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach.
      *****************

      P: Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć słownie, OK?
      Do której szkoły chodziłeś?
      O: Słownie.

      *******************
      P: Przypomina sobie Pan, o której zaczął Pan autopsje?
      O: Autopsje zacząłem o godzinie 8:30.?
      P: Czy Pan "X" był wtedy martwy?
      O: Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego dokonuję
      na nim autopsji.

      *********************
      P: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsje, zbadał
      Pan puls?
      O: Nie.
      P: Zmierzył Pan ciśnienie?
      O: Nie.
      P: sprawdził Pan oddech?
      O: Nie.
      P: A wiec jest możliwe, ze pacjent jeszcze żył, kiedy
      dokonywał Pan autopsji?
      O: Nie.
      P: Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?
      O: Ponieważ jego mózg stal w słoju na moim stole.
      P: Ale czy pomimo to, mogło być możliwe, ze pacjent był
      jeszcze przy życiu?
      O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś
      jako adwokat.
      *****************

      P: I co się stało potem?
      O: Powiedzał: musze cię zabić, bo mógłbyś mnie rozpoznać.
      P: I zabił Pana?
      ***************

      P: Jestem pewien, ze jest pan uczciwym I inteligentnym
      człowiekiem...
      O: Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga,
      odwzajemniłbym komplement.
      • mgna Na wesolo 21.10.05, 19:11
        Official Announcement:

        The Labour Party today announced that it is changing its emblem from a
        Rose to a CONDOM because it more accurately reflects the government's
        political stance.

        A condom allows for inflation, halts production, destroys the next
        generation, protects a bunch of pricks, and gives you a sense of
        security while you're actually being screwed.
        _________________________________________

        Damn, it just doesn't get more accurate than that.

        • mgna Dude, Where's Your Job? 23.10.05, 22:41
          politicalhumor.about.com/library/images/blbushdudejob.htm
          • mgna Walk the dog... 25.10.05, 23:08
            A little girl asked her mom, "Mom, may I take the dog for a walk around
            the block Mom replies, "No, because she is in heat ."

            "What does that mean?", asked the child.

            "Go ask your father. I think he's in the garage." The little girl goes
            to the garage and says, "Dad, may I take Belle for a walk around the
            block ? I asked Mom, but she said the dog was in heat, and to come to
            you."

            Dad said, "Bring Belle over here." He took a rag, soaked it with
            gasoline, and scrubbed the dog's backside with it to disguise the scent,
            and said "OK, you can go now, but keep Belle on the leash and only go
            one time round the block."

            The little girl left, and returned a few minutes later with no dog on
            the leash. Surprised, Dad asked, "Where's Belle?"

            The little girl said, "She ran out of gas about halfway down the
            block, so another dog is pushing her home."
    • jagienkaa dla babek:) 27.10.05, 21:08
      Okay, Okay, it *finally* all makes sense now... I never looked at it
      this way before:


      MEN tal illness
      MEN strual cramps
      MEN tal breakdown
      MEN opause
      GUYnocologist
      AND

      When we have REAL trouble, it's a HIS terectomy.

      Ever notice how all of women's problems start with MEN ?
    • leggetta Polish Divorce 28.10.05, 19:47
      Pozwalam sobie przekleic to z innego forum:

      A Polish man moved to the USA and married an American girl.

      Although his English was far from perfect, they got along very well until
      one day he rushed into a lawyer's office and asked him if he could arrange
      a divorce for him - "very quick."

      The lawyer said that the speed for getting a divorce would depend on
      the circumstances, and asked him the following questions:

      LAWYER: "Have you any grounds?"

      POLE: "JA, JA, acre and half and nice little home."

      LAWYER: "No," I mean what is the foundation of this case?"

      POLE: "It made of concrete."

      LAWYER: "Does either of you have a real grudge?"

      POLE: "No, we have carport, and not need one."

      LAWYER: "I mean, What are your relations like?"

      POLE: "All my relations still in Poland."

      LAWYER: "Is there any infidelity in your marriage?"

      POLE: "Ja, we have hi-fidelity stereo set and good DVD player."

      LAWYER: Does your wife beat you up?"

      POLE: "No, I always up before her."

      LAWYER: "Is your wife a nagger?"

      POLE: "No, she white."

      LAWYER: "WHY do you want this divorce?"

      POLE: "She going to kill me."

      LAWYER: "What makes you think that?"

      POLE: "I got proof.

      LAWYER: "What kind of proof?"

      POLE: "She going to poison me. She buy a bottle at drugstore and put on
      shelf in bathroom. I can read, and it say, 'Polish Remover'
      • mgna A couple of short ones... 30.10.05, 15:13
        A juggler, driving to his next performance, is stopped by a police officer.
        "What are these matches and lighter fluid doing in your car?"

        "I'm a juggler, and I juggle flaming torches in my act."

        "Oh yeah? Let's see you do it." The juggler gets out and starts juggling the
        blazing torches masterfully.

        A couple driving by slows down to watch. "Wow," says the driver to his wife.
        "I'm glad I quit drinking. Look at the test they're giving now!"

        --------

        Two confirmed bachelors sat talking, their conversation drifted from
        politics to cooking.

        "I got a cookbook once," said one, "but I could never do anything with it."

        "Too much fancy work in it, eh?" asked the other.

        "You said it. Every one of the recipes began the same way
        • mgna Trafalgar Today... 31.10.05, 12:54
          This would be funny if it didn't have so much truth to it.

          --------------------------------------------------------------------------------

          Nelson would find it a little different if he was to fight it today!.......


          Nelson: Order the signal Hardy.

          Hardy: Aye, aye sir.

          Nelson: Hold on, that's not what I dictated to the signal officer. What's the
          meaning of this?

          Hardy: Sorry sir?

          Nelson: (reading aloud) What gobbledygook is this? "England expects every
          person to do his/her duty, regardless of race, gender, sexual orientation,
          religious persuasion or disability"

          Hardy: Admiralty policy, I'm afraid sir. We're an equal opportunities employer
          now. We had the devils own job getting 'England' past the censors, lest it be
          considered racist.

          Nelson: Gadzooks, Hardy. Hand me my pipe and tobacco.

          Hardy: Sorry sir. All naval vessels have been designated smoke-free working
          environments.

          Nelson: In that case, break open the rum ration. Let us splice the main brace
          to steel the men before battle.

          Hardy: The rum ration has been abolished. Admiral. Its part of the Government's
          policy on binge drinking.

          Nelson: Good heavens, Hardy. I suppose we'd better get on with it. Full speed
          ahead.

          Hardy: I think you will find that there is a 4 knot speed limit in this stretch
          of water.

          Nelson: Damn it man! We are on the eve of the greatest sea battle in history.
          We must advance with all dispatch. Report from the crows nest, please.

          Hardy: That won't be possible, sir

          Nelson: What?

          Hardy: Health and safety have closed the crows nest, sir. No handrail, and they
          said the rope ladder doesn't meet regulations. They won't let anyone up there
          until proper scaffolding can be erected.

          Nelson: Then get me the ships carpenter without delay, Hardy

          Hardy: He's busy knocking up a wheelchair access to the fo'c'sle Admiral.

          Nelson: Wheelchair access? I never heard of anything so absurd.

          Hardy: Health and safety again sir. We have to provide a barrier free
          environment for the differently abled.

          Nelson: Differently abled? I've only one arm and one eye and I refuse even to
          hear mention of the word. I didn't rise to the rank of Admiral by playing the
          disability card.

          Hardy: Actually you did sir. The Royal Navy is under-represented in the areas
          of visual impairment and limb deficiency.

          Nelson: Whatever next? Give me full sail. The salt spray beckons.

          Hardy: A couple of problems there too, sir. Health and safety won't let the
          crew up the rigging without crash helmets. And they don't want anyone breathing
          in too much salt - haven't you seen the adverts?

          Nelson: I've never heard of such infamy. Break out the cannon and tell the men
          to stand by to engage the enemy.

          Hardy: The men are a bit worried about shooting at anyone, Admiral.

          Nelson: What? This is mutiny.

          Hardy: It's not that sir. It's just that they're afraid of being charged with
          murder if they actually kill anyone there's a couple of legal aid lawyers on
          board, watching everyone like hawks

          Nelson: Then how are we to sink the Frenchies and the Spanish?

          Hardy: Actually sir, we're not.

          Nelson: We're not?

          Hardy: No sir. The Frenchies and the Spanish are our European partners now.
          According to the Common Fisheries Policy, we shouldn't even be in this stretch
          of water. We could get hit with a claim for compensation.

          Nelson: But you must hate a Frenchman as you hate the devil?

          Hardy: I wouldn't let the ships diversity coordinator hear you saying that sir.
          You'll be up on disciplinary.

          Nelson: You must consider every man and enemy who speaks ill of your King.

          Hardy: Not any more, sir. We must be inclusive in this multicultural age. Now
          put on your Kevlar vest; it's the rules.

          Nelson: Don't tell me - health and safety. Whatever happened to rum, sodomy and
          the lash?

          Hardy: As I explained sir. Rum is off the menu! And there's a ban on corporal
          punishment.

          Nelson: What about Sodomy?

          Hardy: I believe its still allowed, sir.

          Nelson: In that case - kiss me Hardy!
          • mgna Mysteries yet to be solved... 06.11.05, 23:58
            1. Does a clean house indicate that there is a broken computer in it?

            2. Why is it that no matter what color of bubble bath you use the bubbles
            are always white?

            3. Is there ever a day that mattresses are not on sale?

            4. Why do people constantly return to the refrigerator with hopes that
            something new to eat will have materialized?

            5. On electric toasters, why do they engrave the message "one slice"? How
            many pieces of bread do they think people are really gonna try to stuff in
            that slot?

            6. Why do people keep running over a string a dozen times with their Vacuum
            cleaner, then reach down, pick it up, examine it, then put it down to give
            the vacuum one more chance?

            7. Why is it that no plastic garbage bag will open from the end you first
            try?

            8. How do those dead bugs get into those closed light fixtures?

            9. Considering all the lint you get in your dryer, if you kept drying
            your clothes would they eventually just disappear?

            10. When we are in the supermarket and someone rams our ankle with a
            shopping cart then apologizes for doing so, why do we say, "It's all
            right?"

            Well, it isn't all right so why don't we say, "That hurt, you stupid
            idiot?"

            11. Why is it that whenever you attempt to catch something that's falling
            off the table you always manage to knock something else over?

            12. Is it true that the only difference between a yard sale and a trash
            pickup is how close to the road the stuff is placed?

            *** wytlumaczenie: "yard sale" w Ameryce to cos w stylu "car boot sale" w
            Angli, jedyna roznica bedac ze "yard sale" jest albo z garazu twojego domu,
            albo z ogrodka przed twoim domem. "Trash pickup" w Ameryce to znaczy ze jesli
            czegos w domu niechcesz, jak np tapczanu czy szafy, to mozesz to cos wystawic
            na kraweznik pod swoim domem i jesli ktos to chce to moze sobie to cos wziasc.

            13. In winter why do we try to keep the house as warm as it was in summer
            when we complained about the heat?

            14. How come you never hear father-in-law jokes?

            15. If at first you don't succeed, shouldn't you try doing it like your wife
            told you to do it? And obviously if at first you don't succeed, then don't
            take up sky diving!

            16. The statistics on sanity are that one out of every four Americans is
            suffering from some sort of mental illness. Think of your three best
            friends, if they're okay, then it's you.
            • mgna Our children ... 07.11.05, 00:00
              For his birthday, little Patrick asked for a 10-speed bicycle.
              His father said, "Son, we'd give you one, but the mortgage
              on this house is $80,000 & your mother just lost her job.
              There's no way we can afford it."

              The next day the father saw little Patrick heading out the front
              door with a suitcase. So he asked, "Son, where are you going?"

              Little Patrick told him, "I was walking past your room last night
              and heard you telling mom you were pulling out. Then I heard
              her tell you to wait because she was coming too. And I'll be
              damned if I'm staying here by myself with an $80,000 mortgage and no bike!"
              • mgna History Lesson 07.11.05, 00:02
                It was the first day of school and a new student named
                Pedro Martinez, the son of a recently immigrated Mexican restaurateur,
                entered the fourth grade

                The teacher said, "Let's begin by reviewing some
                American history. "Who said 'Give me Liberty, or give me Death?'"
                She saw a sea of blank faces, except for Pedro, who
                had his hand up. "Patrick Henry, 1775."

                "Very good!" apprised the teacher. "Now, who said,
                "Government of the people, by the people, for the people, shall not
                perish from the earth?"

                Again, no response except from Pedro: "Abraham Lincoln, 1863."

                The teacher snapped at the class, "Class, you should
                be ashamed! Pedro, who is new to our country, knows more about its'
                history than you do!"

                She heard a loud whisper: "Screw the Mexicans!"

                "Who said that?" she demanded.

                Pedro put his hand up. "Jim Bowie, 1836."

                At that point, a student in the back said, "I'm gonna
                puke."

                The teacher glared and asked, "All right! Now, who said that?"

                Again, Pedro: "George Herbert Walker Bush to the Japanese Prime
                Minister, 1991."

                Now furious, another student yelled, "Oh yeah? Suck
                this!"

                Pedro jumped out of his chair waving his hand and
                shouting to the teacher, "Bill Clinton to Monica Lewinsky, 1997!"

                Now, with almost a mob hysteria, someone said, "You
                little shit. If you say anything else, I'll kill you!"

                Pedro frantically yelled at the top of his voice,
                "Gary Condit to Chandra Levy, 2001."

                The teacher fainted, and as the class gathered around
                her on the floor, someone said, "Oh shit, we're in BIG trouble now!"

                Pedro whispered, "President George W. Bush to his Cabinet, 2005."
              • basia313 Re: Our children ... 07.11.05, 12:57
                SUper!
    • deszczowawyspa Re: Na wesoło 08.11.05, 23:32
      ostatnio sluchalam radia i tam prowadzaca poprosila sluchaczy o przeslanie jej
      smsem klamstw, jakie to rodzice wmawiali swoim dzieciakom
      no to oczywiscie najbardziej znane:
      -znalezlismy cie w kapuscie...
      -od calowania sie mozna zajsc w ciaze
      i mniej znane(przynajmniej dla mnie)
      -miec chlopaka jest nielegalne do 21 lat
      -jak bedziesz dlubac w nosie.. to przez przypadek mozesz sobie mozg wydlubac i
      bedziesz bardzo glupi
      -ojciec do corki:kupilem cie na targu i jak bedziesz niegrzeczna to cie oddam
      lub zamienie na inna grzeczniejsza dziewczynke
      -tata nie slyszy jak zapadnie zmrok (mowione prawdopodobnie przez ojca- bo
      wtedy trzeba wolac mame)
      -batoniki mars zawieraja cebule
      * * *
      Moja siostra ostatnio poprosila swoja corke "podaj mi sól, stoi w pokoju
      solniczka"
      corka..podreptala do pokoju i krzyczy"mamoooooo nie ma sóla w solniczce"
      ;)
      Sebastian
      • effata Re: Na wesoło 09.11.05, 01:56
        A mój syn do mnie z nieukrywaną pretensją w głosie: Mamo, przecież wiesz, że ja
        nie lubię tej surówki z 'TOPORKA'.
        A chodziło mu o ... seler, który namiętnie myli mu się z porem (ma to po
        mamusi), plus parę drobnych modyfikacji i ... wyszłam na krwawą matkę, co to
        swoje dzieci dla zdrowia faszeruje narzędziami zbrodni ;0)
        --
        Don't guess.
        • violus22 Re: Na wesoło 09.11.05, 09:26
          > A chodziło mu o ... seler, który namiętnie myli mu się z porem (ma to po
          > mamusi)

          ojej, ja tez zawsze mylilam por z selerem:) musialam sie niezle zastanawiac
          ktory jest ktory. ale przeszlo jak zaczelam czesto gotowac :D
    • effata Bezmyślne teksty celebrities 15.11.05, 21:06
      Niektórych z nich to nawet nie znam, ale faktycznie, chyba nie pomyśleli, zanim
      palnęli:

      David Beckham
      "Na pewno ochrzcimy Brooklyna. Nie wiemy tylko jeszcze w jakiej religii"

      Greg Norman (golfista)
      "Wiele zawdzięczam swoim rodzicom, szczególnie matce i ojcu"

      Ian Rush (były zawodnik FC Liverpool)
      "Przeprowadzka z Walii do Włoch była jak przenosiny do innego kraju"

      Alicia Silverstone
      "Myślę, że film 'Clueless' był bardzo głęboki. Uważam, że był głęboki, gdyż był
      lekki. Ta lekkość wychodziła z bardzo głębokiego miejsca"

      Patrick Swayze
      "Świetnie wyglądający ludzie mnie odpychają. Włączają w to mnie"

      Paris Hilton
      "Nienawidzę martwych ludzi"

      Jessica Simpson
      "23 lata to prawie jak 25, a to już prawie połowa dwudziestych"

      Christina Aguilera
      "Gdzie w tym roku będzie odbywał się Cannes Festival?"

      Charlotte Church
      "Uwielbiam być w Stanach" - powiedziała Charlotte Church na scenie w
      kanadyjskim Toronto.

      --
      Don't guess.
    • jagienkaa Re: Na wesoło 16.11.05, 21:04
      Why We Like The British - FROM BRITISH NEWSPAPERS
      1) Commenting on a complaint from a Mr. Arthur Purdey about a large gas bill
      a spokesman for North West Gas said, "We agree it was rather high for the
      time of year. It's possible Mr. Purdey has been charged for the gas used up
      during the explosion that destroyed his house." (The Daily Telegraph)

      2) Police reveal that a woman arrested for shoplifting had a whole salami in
      her underwear. When asked why, she said it was because she was missing her
      Italian boyfriend. (The Manchester Evening News)

      3) Irish police are being handicapped in a search for a stolen van, because
      they cannot issue a description. It's a Special Branch vehicle and they don
      t want the public to know what it looks like. (The Guardian)

      4) A young girl who was blown out to sea on a set of inflatable teeth was
      rescued by a man on an inflatable lobster. A coast guard spokesman commented
      "This sort of thing is all too common". (The Times)

      5) At the height of the gale, the harbourmaster radioed a coastguard and
      asked him to estimate the wind speed. He replied he was sorry, but he didn't
      have a gauge. However, if it was any help, the wind had just blown his Land
      Rover off the cliff. (Aberdeen Evening Express)

      6) Mrs. Irene Graham of Thorpe Avenue, Boscombe, delighted the audience with
      her reminiscence of the German prisoner of war who was sent each week to do
      her garden. He was repatriated at the end of 1945, she recalled. "He'd
      always seemed a nice friendly chap, but when the crocuses came up in the
      middle of our lawn in February 1946, they spelt out 'Heil Hitler.'"
      (Bournemouth Evening Echo)


      A list of actual announcements that London Tube train drivers have made to
      their passengers...
      1) "Ladies and Gentlemen, I do apologize for the delay to your service. I
      know you're all dying to get home, unless, of course, you happen to be
      married to my ex-wife, in which case you'll want to cross over to the
      Westbound and go in the opposite direction."

      2) "Your delay this evening is caused by the line controller suffering from
      E & B syndrome: not knowing his elbow from his backside. I'll let you know
      any further information as soon as I'm given any."

      3) "Do you want the good news first or the bad news? The good news is that
      last Friday was my birthday and I hit the town and had a great time. The bad
      news is that there is a points failure somewhere between Stratford and East
      Ham, which means we probably won't reach our destination."

      4) "Ladies and gentlemen, we apologize for the delay, but there is a
      security alert at Victoria station and we are therefore stuck here for the
      foreseeable future, so let's take our minds off it and pass some time
      together. All together now.... 'Ten green bottles, hanging on a wall.....'."

      5) "We are now travelling through Baker Street... As you can see, Baker
      Street is closed. It would have been nice if they had actually told me, so I
      could tell you earlier, but no, they don't think about things like that".

      6) "Beggars are operating on this train. Please do NOT encourage these
      professional beggars. If you have any spare change, please give it to a
      registered charity. Failing that, give it to me."

      7) During an extremely hot rush hour on the Central Line, the driver
      announced in a West Indian drawl: "Step right this way for the sauna, ladies
      and gentleman... unfortunately, towels are not provided."

      8) "Let the passengers off the train FIRST!" (Pause .) "Oh go on then, stuff
      yourselves in like sardines, see if I care - I'm going home...."

      9) "Please allow the doors to close. Try not to confuse this with 'Please
      hold the doors open.' The two are distinct and separate instructions."

      10) "Please note that the beeping noise coming from the doors means that the
      doors are about to close. It does not mean throw yourself or your bags into
      the doors."

      11) "We can't move off because some idiot has their hand stuck in the door."

      12) "To the gentleman wearing the long grey coat trying to get on the second
      carriage - what part of 'stand clear of the doors' don't you understand?"

      13) "Please move all baggage away from the doors." (Pause..) "Please move
      ALL belongings away from the doors." (Pause...) "This is a personal message
      to the man in the brown suit wearing glasses at the rear of the train: Put
      the pie down, Four-eyes, and move your bl**dy golf clubs away from the door
      before I come down there and shove them up your a**e sideways!"

      14) "May I remind all passengers that there is strictly no smoking allowed
      on any part of the Underground. However, if you are smoking a joint, it's
      only fair that you pass it round the rest of the carriage."
      • ania.eastwood Re: Na wesoło 16.11.05, 21:54
        moj maz uczy sie polskiego. tzn. bardzo sie stara nauczyc....
        kiedys uczylam go slowek - zeby bylo trudniej z 3 kategorii: 1.czesci ciala,
        2.ubrania, 3. maz i zona (bardzo trudne dla niego slowka)
        rozmowa wygladala nastepujaco (ja wskazuje i pytam)
        Ania: co to jest?
        james: moje uko
        a: a to?
        J: czuczek (czytaj: policzek)
        a (pekajac ze smiechu prawie): bardzo dobrze. a to, co to jest?
        j (oburzony, ze pytam go o taki banal) : to jest moj pepek!!!
        a: brawo, bardzo dobrze. a ty? kim ty dla mnie jestes? ja jestem twoja zona, a
        ty?
        j (majac opanowane do perfekcji niektore zwroty z cd pt. polski w 4tygodnie):
        zaraz, zaraz, nie rozumiem, nie rozumiem!!!! prosze mowic wolniej!!!
        a: ja-jes-tem-two-ja-zo-na... tak?
        j: tak, tak, rozumiem
        a: dobrze, a ty? kto-ty-jes-tes?
        j: ja jestem twoj majtki!
        • deszczowawyspa Re: Na wesoło 16.11.05, 22:53
          hi hi hi dobre:)
          Jak moj maz bawi sie z naszym dzieckiem to nigdy nie jest w stanie przypomniec
          sobie zadnych rymowanek angielskich, dlatego bawi sie w to co synek juz zna.
          Zaczyna sie nawet dobrze, ale jak juz pierwsze slowo zostanie przekrecone,
          reszta jest niedozrozumienia.
          "Idzie rak ..nieburak..."a potem (jak juz mowilam)nikt tego nie rozumie i
          powtorzyc nie potrafie:)
          A.. i nalogowo mowi do synka, "Czesc Moj kochanek:)"
          • ania.eastwood Re: Na wesoło 16.11.05, 23:23
            hihi, tez niezle :)
            przypomnialo mi sie tez ze kiedys nie wiadomo bylo skad mu sie to wzielo,
            zaczal na mnie mowic MINISOWKA. aha, slowo to pisze sie tak: MINISOUFKA. przez
            kilka dni delektowalam sie kreatywnoscia mojego meza, jak to on slicznie umie
            wymyslac zdrobnienia polskich slow, az w koncu sam sie zaczal glowic skad mu to
            do glowy przyszlo....

            i.....

            kilka dni wczesniej sam podrozowal z pragi do krakowa pociagiem. slowko wytrych
            to: MIEJSCOWKA !
    • hanula Krykiet dla obcokrajowców 02.12.05, 19:09
      Poskarżyłam się na innym forum, że kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć
      reguł krykieta. No to dostałam odpowiedź:

      CRICKET: As explained to a foreigner...

      You have two sides, one out in the field and one in.

      Each man that's in the side that's in goes out, and when he's out he comes in
      and the next man goes in until he's out.

      When they are all out, the side that's out comes in and the side that's been in
      goes out and tries to get those coming in, out.

      Sometimes you get men still in and not out.

      When a man goes out to go in, the men who are out try to get him out, and when
      he is out he goes in and the next man in goes out and goes in.

      There are two men called umpires who stay all out all the time and they decide
      when the men who are in are out.

      When both sides have been in and all the men have been out, and both sides have
      been out twice after all the men have been in, including those who are not out,
      that is the end of the game!
      • mgna Re: Krykiet dla obcokrajowców 02.12.05, 20:22
        W takim razie jestemy przy sq 1: jeszcze raz jakie sa reguly tej gry!? ;)
        • ebola_zaire Nonsensopedia Polska 04.12.05, 04:05


          nonsensopedia.wikicities.com/wiki/Polska


          ---
          Ostatni wyjezdzajacy z kraju gasi swiatlo...
          • ebola_zaire Test na spostrzegawczosc 04.12.05, 04:36

            Powodzenia! :]


            www.bmastudio.pl/tester/
            ---
            Ostatni wyjezdzajacy z kraju gasi swiatlo...
    • hooanita Dzieci na wesoło 05.12.05, 20:36
      Z zycia wziete: Oliver lat 4,5

      Oliver lubi ogladac zdjecia. Pewnego razu kiedy przegladal album zanalazl fotke
      kiedy bylam "wysoko" w ciazy.

      -Mamo a gdzie jest Oliver? Pyta.
      -W moim brzuszku. Odpowiadam.

      Oliver spoglada jeszcze raz na zdjecie i mowi.

      -Mamo a dlaczego zjadlas Olivera?

      Hi hi hi ..... :))

      Ps: (te hi,hi... to jest ha,ha... po polsku, nie mylic z czesc po angielsku)

      Ps2: do dzis prowadzi dochodzenie jak w tym brzuszku sie znalazl. :))
      • mgna Medycyna... 06.12.05, 10:42
        An Israeli doctor says "Medicine in my country is so advanced that we can
        take a kidney out of one man, put it in another, and have him looking for
        work in six weeks."

        A German doctor says "That is nothing, we can take a lung out of one person,
        put it in another, and have him looking for work in four weeks."

        A Russian doctor says "In my country, medicine is so advanced that we can
        take half a heart out of one person, put it in another, and have them both
        looking for work in two weeks."

        The Texas doctor, not to be outdone, says "You guys are way behind, we took
        a man with no brain out of Texas, put him in the White House for two terms,
        and now half the country is looking for work!"
    • lee.loo Re: Na wesoło 06.12.05, 13:06
      Pani w przedszkolu pomaga dziecku zalozyc wysokie, zimowe butki.
      Szarpie sie, meczy, ciagnie... No, weszly!
      Spocona siedzi na podlodze, dziecko mówi:
      - Ale mam buciki odwrotnie...
      Pani patrzy, faktycznie! No to je sciagaja, morduja sie, sapia...
      Uuuf, zeszly!
      Wciagaja je znowu, sapia, ciagna, ale nie chca wejsc... Uuuf, weszly!
      Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
      - Ale to nie moje buciki...
      Pani niebezpiecznie zwezyly sie oczy. Odczekala i znowu szarpie sie z
      butami... Zeszly!
      Na to dziecko:
      - ...bo to sa buciki mojego brata, ale mama kazala mi je nosic.
      Pani zacisnela rece mocno na szafce, odczekala az przestana jej sie
      trzasc, i znowu pomaga dziecku wciagnac buty. Wciagaja, wciagaja...
      Weszly
      - No dobrze - mówi wykonczona pani - a gdzie masz rekawiczki?
      - W bucikach...
    • effata Re: Na wesoło 07.12.05, 13:35
      Ale śmieszna strona. Ciekawe jakie jest wasze pierwsze skojarzenie?
      I z głośniczkami proszę :))))

      fabryka kulek
      --
      Don't guess.
      • liley11 Re: Na wesoło 07.12.05, 16:59
        ehheheheeh ale dobre..;))))

        Kojarzy mi sie z miastem Londyn.



        effata napisała:

        > Ale śmieszna strona. Ciekawe jakie jest wasze pierwsze skojarzenie?
        > I z głośniczkami proszę :))))
        >
        > fabryka kulek
        > --
        > Don't guess.
        • effata Re: Na wesoło 07.12.05, 17:22
          A mi z trybikami w machinerii, jakimi jesteśmy. (?????????)
          --
          Don't guess.
      • pati.zop78 Re: Na wesoło 08.12.05, 02:32
        obejrzyjcie te strone z przymruzonymi oczami. te kulki wcale nie poruszaja sie
        chaotycznie
        • mgna Finally! -- a Blonde GUY Joke! 02.01.06, 19:18
          A blonde guy gets home early from work and hears strange noises coming from
          the bedroom. He rushes upstairs to find his wife naked on the bed, sweating
          and panting.

          "What's up?" he says.

          "I'm having a heart attack," cries the woman.

          He rushes downstairs to grab the phone, but just as he's dialling, his
          4-year-old son comes up and says:

          "Daddy! Daddy! Uncle Ted's hiding in your closet and he's got no clothes
          on!"

          The guy slams the phone down and storms upstairs into the bedroom, past his
          screaming wife, and rips open the wardrobe door. Sure enough, there is his
          brother, totally naked, cowering on the Closet floor.

          "You rotten bastard," says the husband, "my wife's having a heart attack and
          you're running around naked scaring the kids!"
    • deadeasy Re: Na wesoło 16.01.06, 15:55
      Nie wiem czy znacie ten kawal. Do mnie dotarl dzis z Polski ale znalazlam tez
      angielskojezyczna wersje:

      www.mistupid.com/jokes/page097.htm

      • monia72 Re: Na wesoło 19.01.06, 17:42
        Wlasnie znalazlam wiec wklejam:

        "Nareszcie sensowna bajka dla nowoczesnych kobiet....

        Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie
        księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i
        przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej
        zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała:
        - Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma
        rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów
        stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja
        słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym
        zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić
        mi dzieci, i będziemy żyli długo i szczęśliwie... Tego wieczoru,
        przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem
        śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko
        pomyślała:
        - No ku.., nie sądzę...
        I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce..."
        • aniek133 Rok 2005 w krzywym zwierciadle (dluuugie!) 19.01.06, 17:51
          Rok 2005 w krzywym zwierciadle

          Czyli najbardziej zaskakujące, niesamowite, niewiarygodne, makabryczne i głupie
          wydarzenia ostatnich 12 miesięcy.

          Mandat roku

          Wypisał go w październiku w mieście Craiova rumuński policjant, Marius
          Vlasceanu. Zatrzymanemu kierowcy wystawił mandat, w którym stwierdził, że
          drogowy winowajca musi zapłacić równowartość około 50 dol., ponieważ „ma
          twarz jak debil i jest wielką małpą”. Kierowca Gheorge Thosa poskarżył
          się przełożonym dowcipnego stróża prawa. Vlasceanu został zawieszony w
          pełnieniu obowiązków za „szarganie dobrego imienia policji”.

          Kibic roku

          Geoffrey Huish, 31-letni kibic rugby z Walii, który przekonywał swych kolesiów
          przy piwie, że walijska drużyna nie ma szans na zwycięstwo z Anglią, jeśli
          jednak stanie się inaczej, on gotów jest „odciąć sobie jaja”.
          Walijczycy niespodziewanie wygrali i konsekwentny Huish przystąpił do dzieła,
          wykorzystując nożyce do cięcia drutu. We wrześniu Huish opowiedział swe
          przeżycia reporterom dziennika „The Sun”: „Trwało to około 10
          minut i porządnie bolało. Nożyce były tępe, a więc musiałem ciachnąć kilka
          razy. Odciąłem także penisa. Było dużo krwi, ale nie tyle, ile można było
          oczekiwać”. Geoffrey z dumą zapakował genitalia do plastikowej torby.
          Zanim zemdlał, zdołał dojść do pubu i pokazać je zdumionym kumplom. Przerażeni
          kibice umieścili męskość w kuflu z lodem i wezwali lekarzy, ale już było za
          późno. Chirurdzy nie zdołali przyszyć pociachanej aparatury. „Żałuję,
          chciałem mieć rodzinę, teraz zostaje mi tylko adopcja”, wyznał absolutnie
          bezpłodny kibic rugby.

          Aforyzm roku

          Ułożył go lider Korei Północnej, Kim Dzong Il. Aforyzm głosi:
          „Przeznaczenie Narodu jest przeznaczeniem Jednostki, a życie Jednostki
          jest zagwarantowane przez życie Narodu”. W grudniu media w Phenianie
          przyjęły utwór Drogiego Przywódcy z gorącym entuzjazmem i doszły do wniosku, że
          tylko poprzez zastosowanie się do tych światłych zaleceń Koreańczycy mogą się
          zjednoczyć.

          Połykacz ognia roku

          22-letni Marc Miszler, który w nocnym klubie w Augsburgu zionął ogniem z ust z
          takim zapałem, że podpalił piersi swej partnerki, 27-letniej Marii Leeb,
          odzianej tylko w skąpe majteczki. „Krzyczałam, że podchodzi za blisko,
          ale nie słuchał. W końcu zapaliła się oliwa, którą namaściłam ciało. Widziałam
          już tylko płomienie”, relacjonowała poszkodowana. Maria trafiła do
          szpitala, a niefortunny sztukmistrz na ławę oskarżonych. W listopadzie sąd
          wymierzył mu karę 10 miesięcy w zawieszeniu.

          Gej roku

          Hannes Look z austriackiego miasta Graz. Doczekał się ze swą żoną Aliną
          dwanaściorga dzieci, lecz w końcu wyprowadził się z domu i zamieszkał z pewnym
          mężczyzną. W lipcu wyznał, że zawsze był gejem, a o liczne potomstwo postarał
          się tylko dlatego, „aby żona miała się czym zająć”. Porzucona
          kobieta opisała swe przeżycia w książce „...I nie było czasu na
          modlitwy” w nadziei, że dochody ze sprzedaży tych szokujących wspomnień
          pozwolą jej utrzymać rodzinę.

          Zakaz roku

          Wydała go w grudniu rada brazylijskiego miasta Biritiba Mirim pod Sa~o Paulo.
          Radni przyjęli uchwałę następującej treści: „Pod groźbą stosownej kary
          mieszkańcom Biritiba Mirim zabrania się umierać aż do odwołania”.
          Burmistrz Roberto Pereira da Silva obawia się jednak, że mogą zdarzyć się
          przypadki nieposłuszeństwa. Zakaz jest krzykiem protestu, gdyż władze Sa~o
          Paulo nie chcą sfinansować budowy nowego cmentarza, Rada Ochrony Środowiska zaś
          nie zgadza się na rozszerzenie starego, na którym zabrakło miejsca.

          Przesyłka roku

          Wysłano ją przed 60 laty w Wielkiej Brytanii. Adresatem pocztówki był:
          „Führer Adolf Hitler. Parlament Reichstag, Berlin, Niemcy”. Poczta
          niemiecka dostarczyła przesyłkę dopiero w lutym br. do gmachu Bundestagu, z
          komentarzem, że adres był nieaktualny i musiał zostać zmieniony. Politycy
          zaczęli oskarżać pocztowców o „przejaw złego smaku”, ci jednak na
          swej stronie internetowej bronili się dzielnie: „Jeśli na przesyłce jest
          adres, musi zostać dostarczona, niezależnie od tego, czy adresat pozostaje przy
          życiu, czy też nie”.

          Rolnik roku

          Wieśniak o imieniu Christian z Zimbabwe, z miejscowości Rushinga, który w lutym
          zirytował się niezmiernie, gdyż słonie deptały jego zasiewy kukurydzy.
          Pomysłowy rolnik udał się więc na granicę z Mozambikiem i wykopał tam aż pięć
          wymytych przez deszcz min lądowych, by za ich pomocą rozprawić się ze
          szkodnikami. Pospiesznie podążał do domu, taszcząc swój ładunek, niestety,
          potknął się i runął jak długi. Sąsiedzi z daleka usłyszeli głośny huk. To, co
          zostało z Christiana, pochowano na cmentarzu. Słonie mają się dobrze.

          Pomnik roku

          Pomnik Wyzwolenia, który miał zostać odsłonięty w holenderskiej miejscowości
          Wageningen, gdzie 5 maja 1945 r. niemieckie siły okupacyjne podpisały
          kapitulację. Plany te zostały jednak odłożone, ponieważ strzelisty monument
          zbytnio przypominał gigantyczny penis. Na domiar złego pomysłowo skonstruowany
          miedziany pomnik zmieniał wymiary – w pełnym słońcu rósł do 10 m,
          wieczorem kurczył się do 6, co nie tylko miejscowym wesołkom kojarzyło się z
          erekcją. Rzecznik władz Wageningen oświadczył więc, że należy uczynić wszystko,
          aby pomnika nie porównywano z fallusem.



          Zrozpaczona roku

          22-letnia Rumunka Elena T. z Focsani, która w październiku wystąpiła o rozwód
          po zaledwie dziesięciu miesiącach małżeństwa, gdyż nie mogła znieść
          „koszmaru”, jakim były codzienne obiady z teściową. Sąd jednak
          nakazał mężatce, aby przedstawiła poważniejsze powody.

          Wynalazca roku

          Dr Christian Koch, z niemieckiego miasta Kleinhartmannsdorf, który we wrześniu
          opracował metodę uzyskiwania taniego biopaliwa ze starych opon i zdechłych
          kotów, które podgrzewał do temperatury 300 stopni Celsjusza. Wynalazca
          zapewnia, że z jednego dorosłego padłego kota można wyprodukować 2,5 litra
          paliwa, a więc pełne tankowanie zapewni około 20 kotów. Dr Koch twierdzi, że
          przejechał już ponad 100 tys. km na swym niezwykłym paliwie i nie było żadnych
          problemów. Obrońcy praw zwierząt uznali, że należy raczej sporządzić benzynę z
          przemyślnego wynalazcy.

          Pies roku

          Czarny labrador Sonar, pies fińskich służb ratowniczych, niezrównany w
          odszukiwaniu zwłok znajdujących się pod wodą. W marcu Sonar wytropił swego 95.
          topielca – ciało rybaka na dnie jeziora Tarjanne. Treser i ratownik Reino
          Savukoski nie kryje zadowolenia: „Sonar to kolega z wielką motywacją.
          Chciałbym mieć jego entuzjazm, zwłaszcza kiedy jest zimno”.

          Pechowiec roku

          Niemiecki profesor informatyki, Ronald Jurisch z Dessau, któremu w styczniu
          przyjaciele wykupili na 50. urodziny wycieczkę do Kostaryki. Niestety, profesor
          musiał zgłosić się do szpitala w San Jose, gdyż spuchła mu noga. Zazwyczaj
          takie problemy zdrowotne Jurisch skutecznie zwalczał aspiryną, ale lekarze z
          Kostaryki sprawnie uśpili protestującego pacjenta. Jurisch obudził się na
          lotnisku, z walizkami, za to bez prawej nogi i bez 250 dol. w portfelu, ale z
          opiewającym na tę kwotę rachunkiem za amputację. Zabieg przeprowadzono tak
          niedbale, że wdało się zakażenie krwi. Profesor trafił do prywatnej kliniki,
          potem specjalnym samolotem przewieziono go do Niemiec, gdzie lekarze musieli
          operować go aż 23 razy.

          Szczęściarz roku

          23-letni Rosjanin Władimir Rasimow z miejscowości Dmitrijewka, który, wracając
          z wesołej zabawy w barze, przewrócił się i usnął na torach, dokładnie pomiędzy
          szynami. Najwyraźniej skonsumował tak dużo wódki, że nie obudził się nawet
          wtedy, gdy z hukiem przetoczył się nad nim 140-tonowy pociąg towarowy.
          Maszynista Władimir Słabij opowiadał o tym w październiku: „Całe
          szczęście, że był tak pijany. Gdyby zbudził się i uniósł głowę, byłoby już po
          • aniek133 Rok 2005 w krzywym zwierciadle (c.d.) 19.01.06, 18:00
            Szczęściarz roku

            23-letni Rosjanin Władimir Rasimow z miejscowości Dmitrijewka, który, wracając
            z wesołej zabawy w barze, przewrócił się i usnął na torach, dokładnie pomiędzy
            szynami. Najwyraźniej skonsumował tak dużo wódki, że nie obudził się nawet
            wtedy, gdy z hukiem przetoczył się nad nim 140-tonowy pociąg towarowy.
            Maszynista Władimir Słabij opowiadał o tym w październiku: „Całe
            szczęście, że był tak pijany. Gdyby zbudził się i uniósł głowę, byłoby już po
            nim”.

            Świętujący roku

            Brytyjski elektryk, Andy Park z Melksham, który tak pokochał Boże Narodzenie,
            że od 12 lat codziennie urządza sobie święta. Do tej pory wydał równowartość
            365 tys. euro na 4380 indyków, 87.600 pulpecików mięsnych i 26.280 smażonych
            kartofli. Podarował sobie także 21.900 paczek z prezentami. Andy zaczyna dzień
            od obfitego śniadania złożonego z klopsików i kanapek z indykiem. Potem idzie
            do pracy, ale wraca o wpół do dwunastej, aby włożyć do pieca indyka, którego,
            jako tradycyjne danie świąteczne w Wielkiej Brytanii, spożywa wieczorem i
            „odpala” bożonarodzeniowe strzelające cukierki. Ogląda też z
            kieliszkiem sherry w ręku nagrane na wideo świąteczne przemówienie królowej.
            Parker zapowiada, że będzie codziennie świętował przez następne 12 lat. W końcu
            Boże Narodzenie jest takie piękne.

            Dom uciech roku

            Powstał we wrześniu w Berlinie blisko głównego stadionu. To gigantyczna i
            zorganizowana z prawdziwie niemiecką dokładnością instytucja rozkoszy, nazwana
            Artemis. W dwupiętrowym budynku znajdują się pokoje dla około 100 dziewcząt,
            sauna i bar z tańcem brzucha. Klient pragnący skorzystać z usług Artemis będzie
            musiał zapłacić około 80 euro za sam wstęp, a potem negocjować cenę z wybraną
            pensjonariuszką. Oczywiście właściciel, pragnący zachować anonimowość prywatny
            inwestor, liczy na kibiców piłkarskich mistrzostw świata. „Futbol i seks
            znakomicie do siebie pasują”, wyjaśnia prawnik inwestora, Norman Jacob.

            Przemyślny roku

            Słowak Richard Kral, który został zasypany przez lawinę w swym samochodzie
            marki Audi. Stało się to w styczniu w słowackich Tatrach. Kral usiłował się
            wykopać, spostrzegł jednak, że śnieg, który usunął rękoma, zaczyna wypełniać
            samochód. Na szczęście jechał wtedy na urlop i miał w aucie 60 butelek piwa.
            Zaczął metodycznie pić jęczmienny trunek, potem sikał na śnieg, aby go stopić.
            „Było ciężko, teraz bolą mnie nerki i wątroba, ale jestem szczęśliwy, że
            piwo okazało się tak użyteczne i dzięki niemu zdołałem się wydostać”,
            relacjonował Kral, którego ratownicy odnaleźli, gdy wędrował górską drogą
            cztery dni po zejściu lawiny.

            Wymagający roku

            Burmistrz Moskwy, Jurij Łużkow. W lutym zapowiedział, że meteorolodzy będą
            odpowiadać za straty finansowe, które poniesie miasto na skutek ich błędnych
            prognoz. Jeśli np. niespodziewanie spadnie śnieg, który sparaliżuje Moskwę,
            synoptycy nie unikną wysokich grzywien. Pierwsi jednak tą drogą poszli Rumuni.
            Szef Narodowej Agencji Meteorologicznej, Ion Poiana, zapowiedział nadejście
            ciepłego frontu, lecz tego dnia temperatury spadły do rekordowych minus 36
            stopni. Wkrótce potem Poiana znalazł się wśród bezrobotnych.

            Fucking roku

            Austriackie miasteczko Fucking, co, jak wiadomo, nie oznacza bynajmniej po
            angielsku „Zbieranie kwiatów”. Tysiące anglojęzycznych turystów
            odwiedzających co roku Salzburg urządzają sobie także małą wycieczkę, aby
            sfotografować się na tle napisu: „Welcome to Fucking”. Wielu
            kradnie szyldy i znaki drogowe z nazwą, uważaną przez Anglosasów za słowo
            jednoznacznie nieprzyzwoite. Wielokrotnie znikała tablica głosząca:
            „Fucking. Proszę nie tak szybko”. W sierpniu burmistrz Siegfried
            Hauppl stracił w końcu cierpliwość i kazał mocno zakotwiczyć wszystkie
            przydrożne napisy za pomocą betonu i stali. Turyści są mile widziani w Fucking,
            ale kraść nie powinni.

            Deska klozetowa roku

            Wymyślił ją kalifornijski hydraulik, Aitan Levy. Deska nazywa się Big John,
            jest o 13 cm szersza od normalnej i może wytrzymać obciążenie do 550 kg. Do
            czerwca Levy sprzedał 2 tys. Wielkich Johnów w cenie 100 dol. za sztukę.
            Superdeska służyć ma wygodzie „szczupłych inaczej” obywateli,
            których w USA jest coraz więcej. Producent wpadł na ten pomysł, kiedy
            spostrzegł grubych klientów rozpaczliwie biegających po sklepie w poszukiwaniu
            „pasujących” sedesów. Producent udziela na Wielkiego Johna
            bezterminowej gwarancji.

            Małżonek roku

            30-letni Christopher Offord z Florydy, który spełnił swój nocny obowiązek
            małżeński, a potem odszedł szczęśliwy, że może spokojnie oglądać zawody
            sportowe w telewizji. Żona, 40-letnia Dana, pragnęła jednak po seksie jeszcze
            się trochę potulić. Wołała tak długo, aż rozwścieczony kibic wziął młotek i
            zatłukł kobietę w łóżku. Zadał żonie około 70 ciosów, za co w sierpniu skazany
            został przez sąd w mieście Panama City na karę śmierci. Sędzia stwierdził, że
            pragnienie kobiety, aby zaznać pieszczot po akcie seksualnym, „nie
            usprawiedliwia ekstremalnie gwałtownej, brutalnej reakcji oskarżonego”.

            Ognioodporny roku

            Benedict Frank, właściciel lokalu ze striptizem Cabaret Club w Kienberg
            (Szwajcaria). Kiedy w listopadzie przybyli doń inspektorzy ochrony
            przeciwpożarowej, Frank zapewniał, że Cabaret Club jest właściwie ognioodporny.
            Aby udowodnić swe słowa, zaczął podpalać zapalniczką papierowe dekoracje. Ogień
            rozprzestrzenił się błyskawicznie. Klub i restauracja spłonęły aż do
            fundamentów. Straty oceniono na pół miliona euro. Frank odpowie za łamanie
            przepisów przeciwpożarowych i zaprószenie ognia. Na wzmiankę zasługuje także
            pewien Belg, który w kwietniu usiłował skremować na balkonie zwłoki swego psa,
            używając do tego celu benzyny i grilla. Kiedy buchnęły ogromne płomienie,
            przerażeni sąsiedzi wezwali strażaków. Pożar ugaszono, lecz organizator
            domowego krematorium znalazł się w szpitalu, a jego mieszkanie nadaje się do
            generalnego remontu.

            Pokuta roku

            Odbył ją 22-letni Brian z Auckland w Nowej Zelandii, który, oszołomiony
            alkoholem, zwymyślał w lutym policjantów od „g... świń”. Sąd
            odstąpił od wymierzenia kary pieniężnej, ale nakazał winowajcy przepracowanie
            jednego dnia na świńskiej farmie. Brian musiał także napisać krótki esej na
            temat swych doświadczeń wśród nierogacizny. Młodzieniec daremnie powoływał się
            na wydany w Oksfordzie słownik języka angielskiego, w którym stróże prawa
            często nazywani są pigs.

            Rabuś roku

            Anonimowy złoczyńca, który w grudniu usiłował obrabować wiedeński Landesbank.
            Groził bombą, jednak uciekł, gdy kasjerka skierowała go do innego okienka.

            Grabarze roku

            Grabarze z belgijskiego miasta Merksem, którzy w lipcu urządzili sobie
            przyjęcie z grillem na cmentarzu. Zabawę umilała im płynąca z głośników głośna
            piosenka: „Sex bomb, sex bomb”. Kiedy zaszokowani ludzie
            odwiedzający groby swoich bliskich złożyli skargę, grabarze bronili się, że
            takie cmentarne party to stara tradycja ich profesji. Władze miejskie nakazały
            imprezowym kopidołom, aby na przyszły raz pielęgnowali tradycje gdzie indziej.

            Tatuaże roku

            Nosi je gwiazda Hollywood, 30-letnia Angelina Jolie („Lara Croft”).
            Jak poinformowały w czerwcu media, aktorka ma aż 15 tatuaży, które świadczą o
            jej zamiłowaniu do wyrafinowanej kultury. Na brzuchu Angeliny można przeczytać
            łacińską sentencję: Quod me nutrit me destruit. (To, co mnie żywi, także mnie
            niszczy), na prawym przedramieniu zaś arabski napis: Siła woli. Plecy gwiazdy
            zdobi hasło Know your rights (Znaj swoje prawa), a lewe przedramię cytat z
            Tennessee Williamsa: A prayer for the wild at heart, kept in cages (Modlitwa za
            bestie w sercu, trzymane w klatkach). Niestety, na brzuchu aktorka ma też
            wizerunek smoka, wyglądający nieco „proletariacko”. Jolie zamówiła
            ten

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka