ex_pert
08.06.04, 14:24
mazowieccy radni nie zdecydowali sie jednoznacznie opowiedzieć za lotniskiem
w Modlinie,
gorzej, że decyzję podejmować będą ludzie, którzy są już "na wylocie" i
niewiele ryzykują, a mogą zapewnic sobie posadki przy "lotnisku"
zgodnie z zasadą wklejam linka i cały artykuł z GW:
miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,2119024.html
Nie oddamy lotniska
Zróbmy wszystko, by nowe lotnisko było na Mazowszu - apeluje Adam Struzik. A
gdzie? Marszałek woli nie wymieniać nazwy miejscowości. Radni mówią wprost:
tylko Modlin!
Mazowieccy radni w trybie ekspresowym przyjęli wczoraj "Plan zagospodarowania
przestrzennego województwa mazowieckiego". Bez niego mogliby zapomnieć o
większości unijnych dotacji. Plan powinien być uchwalony przed 10 lipca. Z
uwagi na przerwę wakacyjną radni za jednym podejściem odbyli obydwa czytania
i klepnęli strategiczny dokument.
Największe kontrowersje wzbudził zapis dotyczący budowy nowego lotniska.
Radni proponowali "konkretną lokalizację w Modlinie". - Toż to docelowo 30
tysięcy nowych miejsc pracy i pieniądze jakich mało - przekonywał Ireneusz
Tondera z SLD. Wskazanie na Modlin uznał za istotne, bo rządowa komisja,
która do końca roku ma rozstrzygnąć, gdzie zlokalizować inwestycję, wybiera
już tylko między Modlinem a Mszczonowem. - Odradzam dyskusję między nami,
które miejsce jest lepsze. Nie jest bowiem wykluczone, że lotnisko może
powstać poza naszym województwem, np. w Babsku k. Skierniewic, a to
oznaczałoby stratę ogromnych dochodów i mocnego impulsu rozwojowego -
przekonywał marszałek Struzik. Upierał się, by w planie zagospodarowania
pojawił się zapis sugerujący, ale niczego nienarzucający rządowym decydentom.
Ostatecznie stanęło na formule: "Nowe, centralne lotnisko dla Polski należy
zlokalizować na terenie województwa mazowieckiego, w odległości nie większej
niż 30-40 km od granic Warszawy, w rejonie dobrze skomunikowanym transportem
drogowym i kolejowym z aglomeracjami warszawską i łódzką".
Na prośbę władz stolicy złagodzono także zapis dotyczący autostrady. Zamiast
słowa "autostrada" pojawił się "korytarz południowej obwodnicy Warszawy", a
wytyczenie jego przebiegu pozostawiono władzom miasta. Konkrety dotyczą
wszystkiego poza rogatkami stolicy. Na przykład droga krajowa nr 2, od
Zakrętu aż do wschodniej granicy państwa, ma zostać poszerzona do dwóch pasów
ruchu i wzmocniona.
Bez większych sporów radni zatwierdzili projekt kontraktu wojewódzkiego na
ten rok. Przewiduje on, że budżet państwa przeznaczy ponad 256 mln zł na
wybrane inwestycje na Mazowszu. 150 mln zł dotacji pójdzie na budowę
pierwszej linii warszawskiego metra, po 15 mln dostaną szpitale w Ostrołęce i
Grodzisku Maz., zaś po 5 mln - szpitale w Garwolinie i Józefowie. O pozostałe
pieniądze samorządy mogą dopiero zabiegać.
W najlepszych latach (2001-02) kontrakt dla Mazowsza opiewał na sumy o wiele
wyższe. Czy nie oznacza to, że ta forma pobudzania polityki regionalnej
zamiera? - W kontrakcie wojewódzkim dominują już wyłącznie inwestycje
wieloletnie, np. budowany od 20 lat szpital w Ostrołęce. Teraz rolę
przewidzianą dla kontraktów będą spełniać pieniądze unijne - mówi Adam
Struzik. W ciągu trzech lat Mazowsze ma otrzymać z tzw. funduszy
strukturalnych prawie 300 mln euro. Transza tegoroczna to ponad 70 mln euro.