Dodaj do ulubionych

Ryczę od dwóch godzin ...

30.10.09, 14:42
Może źle że piszę to na gorąco ale muszę z tym coś zrobić a nic innego teraz
mi nie przychodzi do głowy może jak ochłonę wymyślę coś sensownego.

Znam to niestety tylko z opowieści z "trzeciej ręki" więc może być kilka
nieścisłości ale na pewno główne fakty są 100% pewne :-(

Wczoraj do Szkoły Podstawowej na Kościelnej (przy Powstańców) w Ząbkach
przychodzi starsza Pani odebrać dziecko ze szkoły. Wchodzi do szatni i jest
światkiem jak dzieci Z PIERWSZEJ KLASY biją (kopią, uderzają workami itd)
chłopca leżącego na podłodze.

Chłopiec ma zaciśnięte piąstki
i się nie broni
tylko zasłania się przed ciosami.

Na tą scenę stoją i patrzą inne dzieci z jego klasy i nie reagują.

Wśród bijących jest DZIEWCZYNKA uderzająca workiem !!! (Mówimy o dzieciach z
PIERWSZEJ KLASY = 7 lat !!!)

Pani szybko reaguje, stopuje ten lincz (chciałam napisać bijatykę ale w
bijatyce chyba muszą bić się dwie strony), zjawia się druga Pani - pracownik
szkoły, potem nauczyciele, sprawa opiera się o Dyrektorkę, zaczyna się
dochodzenie co się stało i dlaczego
i tu by to wyglądało jak scena jakich wiele w każdym liceum czy gimnazjum ....
ale my nie jestesmy w liceum czy gimnazjum tylko
w podstawówce w 1 klasie a dodatkowo ...


Dodatkowo to nie jest koniec znam kilka szczegółów i to powoduje że ryczę od
dwóch godzin ...

Wracamy do przerwanego linczu:
Ta starsza Pani podnosi chłopca z ziemi i daje mu chustkę
chłopiec płacze ale wydusza z siebie podziękowania ...
Dziękuje jej i dziękuję
i znowu dziękuje i tak przez kilka minut
- tak jakby mu uratowała życie
ta Pani mówi że tak jeszcze nikt jej nigdy za nic nie dziękował i że to było
straszne tak jakby nigdy nikt na świecie temu chłopcu nie pomógł ...

Jest rozdygotany i nie może się uspokoić, pojawiają się pracownicy
szkoły uczestnicy bijatyki są identyfikowani, decyzja o wezwaniu rodziców itd ...

Chłopiec ma iść na obiad ale nie chce - trzęsie się cały tak bardzo boi się
iść na stołówkę.

Z opisu Pani wynika że chłopiec jest bardzo spokojny, bardzo powoli mówi, ale
jest extremalnie przerażony.

Z nieoficjalnych informacji wychodzi że w domu chłopiec ma niestety jakieś
problemy a teraz dochodzą do tego problemy w szkole ...

Pani trafia z chłopcem na stołówkę na obiad - chłopiec połyka (dosłownie
połyka !!!) jedzenie rozglądając się nerwowo po sali, jest skrajnie zestresowany.

Zjada bardzo szybko i wychodzi ze stołówki unikając kontaktu z innymi dziećmi
jakby nadal się bał że ktoś przyjdzie i go będzie dalej bił.

Starsza Pani która zareagowała na tą sytuację nie może podobno od wczoraj
dojść do siebie.
Nie dziwię się - ja tego nie widziałam ale z samego opisu nie mogę się
opanować od dwóch godzin.

Nie wiem jak można pomóc temu dziecku, ale my dorośli musimy coś zrobić.
My dorośli wrócimy dzisiaj po pracy do domu, może podkręceni przez szefa, może
wkurzeni na korki, ale dramat jaki musiał przeżyć
(a może dalej przeżywa) ten chłopiec to jest nic z naszymi problemami.

My wracając do domu odcinamy się od problemów zawodowych, a on nie może bo
wracając do domu - ląduje w innych problemach (nie znam szczegółów i nie chcę
tu zmyślać) ale to co się stało w szkole mi wystarczy.

Starałam się sobie wyobrazić siebie będąc dzieckiem w takiej sytuacji.
O Boże nie jestem w stanie !
Nie wiem co ja bym zrobiła w takiej sytuacji - dla małego dziecka
to jest jakiś horror. Wyobrażacie sobie żeby w waszej firmie zebrali
się Twoi współpracownicy i zaczęli cię bić w taki sposób
że upadłeś i okładają cię i kopią ....

Jak miałabyś (miałbyś) pójść w Poniedziałek do takiej pracy ?

A dziecko w szkole kiedy ma niewykształcony charakter ????
Kiedy nie jest tak silne jak dorosły ???
Kiedy nie może zrezygnować z takiej pracy ???

Ja się po prostu boję co ten chłopiec może sobie zrobić ...

Nie wiem co możemy zrobić ?
Może zajęcia z psychologiem dla całej klasy ?
Może jakaś specjalna opieka nad całą klasą i tym chłopcem ?

Na razie nie wiem :-(

Jeżeli macie jakiś pomysł i możecie jakoś pomóc - pomóżcie !

Musimy jako dorośli z tym coś zrobić,
bo my zaraz o tym zapomnimy kończąc czytanie tego wpisu
a dla tego chłopca dramat trwa 24 godziny na dobę
a w Poniedziałek będzie musiał pójść na zajęcia do szkoły
w której ktoś go przewrócił i zaczął bić a po chwili
okładać workiem i kolejne osoby i nikt nic nie zrobił ...

Nikt mu nie pomógł z klasy więc jaki jest ratunek ........

Ile tak wytrzyma a jeżeli wytrzyma to kim się stanie za kilka lat ?????

Obserwuj wątek
    • zrobmycosztym Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 14:44
      Wiem oczywiście że może się okazać że ten chłopiec wcześniej kogoś uderzył czy
      jest rozrabiaką i nie jest lubiany w klasie ale na boga
      to jest pierwsza klasa i nie mogą dzieci tak reagować na nielubianego kolegę ( o
      ile jest nielubiany) bo tak mi teraz przyszło do głowy ...
    • kartelos Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 15:25
      A ja mysle ze to jest niemozliwe. Nie wyobrazam sobie takiej sceny z dziecmy w
      pierwszej klasie cos tu chyba jest przesadzone. Nie lsyszalam o niczym takim a
      mieszkam w Zabkach od jakiegos czasu.

      Pozdrawiam
      K.
      • gertastra Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 15:34
        kartelos napisała:

        > A ja mysle ze to jest niemozliwe. Nie wyobrazam sobie takiej sceny z dziecmy w
        > pierwszej klasie cos tu chyba jest przesadzone. Nie lsyszalam o niczym takim a
        > mieszkam w Zabkach od jakiegos czasu.
        >
        > Pozdrawiam
        > K.

        To jest z wczoraj ! Nie czytasz dokładnie a się wypowiadasz ! Jak ja sobie
        wyobrażam że to byłby mój synek leżący z zacisniętymi piąstkami na podłodze bity
        przez dzieci z pierwszej klasy to ja też już ryczę. A teraz idzie weekend i nie
        wiadomo czy ten chłopeic ma opiekę nie wiem co można zrobić może napisać do tvn
        i do jakiegoś radia może coś przez weekend ktoś się ruszy bo znajac polskie
        realia to nauczyciel odbył rozmowę z uczniami i koniec i nikt nie widzi problemu
        a tu zaraz może dojść do wielkiej tragedii.
        • gertastra Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 16:09
          Dowiedziałam się że Dyrektorka wezwała rodziców dzieci które uczestniczyły w tym
          pobiciu.
          Mam nadzieję że nie tylko ta czy te osoby które biły ale że będzie jakieś
          spotkanie ogólne i że dzieci będą miały spotkanie z psychologiem bo to trzeba im
          wszystkim wytłumaczyć co się stało a przede wszystkim otoczyć opieką tego
          pobitego chłopca, niestety idzie pierwszy listopada i wszyscy powyjeżdzali i do
          Poniedziałku chłopiec może być bez fachowej opieki. Nie wiem w sumie czy to
          dobry pomysł wysyłać coś do telewizji czy do radia czy do gazet bo się zrobi za
          dużo szumu przy tym i stracimy wątek no pomysle jeszcze.
        • qba_zabki Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 16:20
          Jak najbardziej jestem w stanie uwierzyć w taką sytuację. Ja w mojej podstawówce na Żoliborzu miałem podobne sceny. Podstawówka to takie miejsce, gdzie spotykają się przyszli geniusze, profesorowie ale i przyszli przestępcy (delikatnie mówiąc). Już w jakiejkolwiek zawodówce jest wstępna selekcja i całkowici menele tam już nie docierają, natomiast w podstawówce są wszyscy. (Nie twierdzę, że akurat dzieci biorące udział w biciu tego chłopaka to przyszli przestępcy)

          Oczywiście ktoś powie, że to tylko dzieci. Jednak niestety ludzie w tym wieku są najbardziej bezwzględni - nigdy w żadnej pracy nie wiedziałem takich scen, jakie widziałem w podstawówce, np. kopnięcie z zaskoczenia w twarz.

          Kilka lat temu z kolei w Gimnazjum nr 1 chłopak wyzwał drugiego na solo. Pobił go tak, że tamten leżał jakiś czas w szpitalu. jakie były konsekwencje? Kupił mu czekoladę na przeprosiny... Policji nie wezwano, żeby nie psuć opinii szkoły. I tu jest moim zdaniem problem - dyrekcja szkół w imię lepszych statystyk nie wzywa Policji lub Straży Miejskiej do takich spraw.

          Ktoś powie, że Policja lub Straż Miejska nie jest od załatwiania spraw bójek dzieci i młodzieży, ale dla tego młodego człowieka cała przestępczość Ząbek razem wzięta jest niczym wobec jego problemu i faktycznie czasem takie dzieci popełniają samobójstwa.

          Kuba
      • rifley Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 16:20
        Niestety, jeśli nawet ta historia jest zmyślona, wiele innych podobnych było
        prawdziwych. Prawda jest taka, że jak znajdzie się taka "paczka" sadystów, to
        nikt im nie podskoczy w podstawówce. Pewnie te dzieciaki stały i nic nie robiły
        bo sobie wyobrażały że za chwilę same znajdą się na tej podłodze w szatni jak
        nikt nie zobaczy. I tak może być przez całą podstawówkę i dalej aż ktoś zrobi
        taki lincz jak we Włodowie i pójdzie siedzieć za wymierzoną przez siebie
        sprawiedliwość. Niestety jeśli nie będzie nacisków na nauczycieli i zachęcania
        do piętnowania publicznego tego typu zachowań nic się nie zdziała. Ostatecznie
        można zainstalować wszędzie kamery, ale zawsze będzie miejsce "za szkołą"...
      • madameblanka Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 16:24
        a co ma do tego gdzie "mieszkasz ileś czasu". Takie sceny to może nie norma, ale
        są częste. Sama chodzę po córe do szkoły, często widzę i słyszę próby poniżania
        i upokorzenia rówieśników między sobą.
      • gosiapatrycja Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 16:30
        kartelos nie wiem na jakim ty świecie żyjesz skoro uważasz że to niemożliwe żeby dzieci w pierwszej klasie tak się znęcały nad kolegami. Moje dziecko chodzi do zerówki i jest chłopiec który tak trzęsie nimi że wychowawczyni ledwo sobie z nim radzi. Dziecko już jest znane w całej szkole ze swojej agresji do innych dzieci. A dodam że on ma 5 lat. Więc nie wypisuj takich głupot że jest to niemożliwe. Zapewne nie masz dzieci w szkole i stąd twoje niedowierzanie. W dzisiejszych czasach dzieci są tak rozpuszczone że nie liczą się z nikim i z niczym. Jest też w naszej szkole chłopiec który wyzywa nauczycielki od najgorszych i jest dopiero w trzeciej klasie. I co na to powiesz.
    • zrobmycosztym Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 16:59
      Nie niestety to nie jest zmyślona historia :-((
      Bardzo bym chciała żeby tak było ale to się wczoraj wydarzyło w szkole.

      Dzisiaj już nic z tym robić nie będę bo pewnie nikogo już nigdzie nie ma wszyscy
      wyjechali na 1 listopada
      ale w Poniedziałek po Wszystkich Świętych powysyłam maile z tą treścią do
      wszystkich gazet i do wszystkich stacji radiowych i telewizyjnych, do TVN24 do
      TVN Warszawa do Wiadomości i do Polsatu jeżeli możecie też to zróbcie niech
      się zainteresuje ktoś tym na poważnie bo skończymy
      sami za kilka lat na ulicy zadźgani albo zastrzeleni przez 10 letniego
      napastnika jak napiszą potem w gazetach ...


      Nie możemy pozwolić żeby na rozmowie z rodzicami agresorów to się skończyło,
      tu jest potrzebny dobry psycholog dla pobitego chłopca (ludzie to jest dziecko
      rok po przedszkolu. Kojarzycie takie brzdące chodzące z rodzicami za rękę po
      Powstańców i jego tak brutalnie pobili rówieśnicy w klasie - on może nigdy z
      tego nie wyjść psychicznie !!!!!!!!!!)

      Jakaś kara dla sprawców żeby naśladowcy wiedzieli co ich czeka,
      nie mówię o szlachtowaniu ale na przykład o publicznym apelu w szkole, że
      zdarzyło się coś bardzo złego itd.
      I dodatkowo opieka psychologiczna dla całej klasy.

      To tak na szybko co mi przyszło do głowy, będę myśleć jeszcze przez weekend ale
      na pewno nie zostawię tej sprawy polskiemu szkolnictwu i statystykom szkolnym ...
      • agness_paz Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 18:50
        coś strasznego...!!!popieram pomysł, aby zawiadomić o tej sytuacji
        media!
        • lucknow Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 19:15
          Media - cudowne panaceum na zło tego świata.

          Nie sądzę jednak, by uczniowie 1 klasy byli do tego stopnia zdemoralizowani, by
          zainteresowanie prasy miało ich czegoś nauczyć. Znając dzieci w tym wieku,
          mogliby być raczej zadowoleni, że pani z telewizji przyjechała z nimi porozmawiać.

          Drogie Panie, zamiast płakać godzinami, jeśli chcecie naprawdę coś zrobić,
          zgłoście się się do wychowawczyni chłopca, porozmawiajcie, jak można mu pomóc -
          może odrobicie z nim lekcje, może zaproście go za zgodą rodziców do kina, może
          kupcie jakąś fajną zabawkę, która się podoba dzieciom w tym wieku - w zależności
          od rodzaju problemów dziecka ... No zróbcie z tym coś.
          • robert8882 Re: Ryczę z wami ... 30.10.09, 19:23
            e-tam
            Popieram pomysł z mediami.
            Mam w nosie to dziecko, i nie chce mi się nic dla niego robić.
            A zawiadomić media - to fajna zabawa i super pomysł.
            Można pobiadolić nad zdemoralizowaniem świata, albo napiętnować rodziców,
            wychowawców oraz nieodpowiedzialnego Burmistrza.
            Muszę kupić sobie czerwony sweterek. Jak przyjedzie telewizja czerwone sweterki
            wyglądają cool.
          • gertastra Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 20:14
            lucknow napisała:

            > Media - cudowne panaceum na zło tego świata.
            >
            > Nie sądzę jednak, by uczniowie 1 klasy byli do tego stopnia zdemoralizowani, by
            > zainteresowanie prasy miało ich czegoś nauczyć. Znając dzieci w tym wieku,
            > mogliby być raczej zadowoleni, że pani z telewizji przyjechała z nimi porozmawi
            > ać.
            >
            > Drogie Panie, zamiast płakać godzinami, jeśli chcecie naprawdę coś zrobić,
            > zgłoście się się do wychowawczyni chłopca, porozmawiajcie, jak można mu pomóc -
            > może odrobicie z nim lekcje, może zaproście go za zgodą rodziców do kina, może
            > kupcie jakąś fajną zabawkę, która się podoba dzieciom w tym wieku - w zależnośc
            > i
            > od rodzaju problemów dziecka ... No zróbcie z tym coś.

            Jasne dajmy dziecku lizaka, zabierzmy na film i zatuszujmy sprawę !!!

            Szkoda byłoby żeby Pani Dyrektor musiała się tłumaczyć przed kamerami co zrobiła
            w tej sprawie, a jeszcze po takim reportażu odezwaliby się inni niezadowoleni
            rodzice i by się narobiło
            szumu i taka piękna opinia o naszej oświacie Ząbkowskiej by przygasła

            Może rodzice chłopaka się nie wstawią za nim i już w ogóle
            zrobimy z tego mały incydent w szatni ot po prostu koleżance
            upadł worek na kolegę i to się zdarza bo to małe dzieci jeszcze ...

            Zastanawiam się czy to ktoś się tu już odzywa z osób powiązanych ze szkołą albo
            z urzedem miasta ?
            Nie za bardzo na rękę taki temat no forum co ?

            Ale mnie wkurzyliśie takim pisaniem.
            W poniedziałek sama zaczynam pisać gdzie się da żeby ktoś wyjaśnił
            co dokładnie się stało wczoraj w tej szkole.
            • sibeliuss Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 20:48
              Myślisz, że postawienie karnej klatki przed szkołą to byłby dobry pomysł? Albo
              pręgierz?
              • karla1977 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 20:51
                wiesz sibelius tak, ja mysle ze dobry!
            • lucknow Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 21:50
              To dobry temat na forum, źle mnie zrozumiałaś - niedobry dla mediów, bo media tu
              nic nie zmienią.
              Nie wiem też czy dyrekcja zadziałała prawidłowo czy nie, bo z opisu zdarzenia to
              nie wynika, ale sama napisałaś w poście wyżej, że wezwano rodziców na rozmowę
              ... czyli jednak chyba jakoś zadziałała.
              Moją intencją było raczej, wskazanie, ze jeżeli chce się komuś pomóc, to trzeba
              to zrobić samemu, a nie oczekiwać (a nawet wymagać) od innych (media, burmistrz,
              radni, opieka społeczna, dyrekcja, forumowicze), że go zastąpią.
              I co właściwie jest intencją naczelną tego wątku - pomoc poszkodowanemu dziecku
              czy zaszkodzenie innym (szkole, dyrekcji, dzieciom z pierwszej klasy)?
          • termoplast Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 21:02
            lucknow napisała:

            > Drogie Panie, zamiast płakać godzinami, jeśli chcecie naprawdę coś
            zrobić,
            > zgłoście się się do wychowawczyni chłopca, porozmawiajcie, jak
            można mu pomóc -
            > może odrobicie z nim lekcje, może zaproście go za zgodą rodziców
            do kina, może
            > kupcie jakąś fajną zabawkę, która się podoba dzieciom w tym wieku -
            w zależnośc
            > i
            > od rodzaju problemów dziecka ... No zróbcie z tym coś.

            Coś?
            Może na początek porozmawiajcie ze swoimi dziećmi. To obowiązkiem
            rodziców a nie szkoły jest wychowywanie dzieci.
      • michal0510 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 20:34
        Zrobisz krzywdę chłopakowi, jeśli rzeczywiście zawiadomisz media.
        Wystawisz go tylko na pośmiewisko. Jedyny sposób to nauczyć go, że
        jak ktoś go bije to musi oddać, dzieciaki widząc że ich kolega się
        nie stawia jeszcze bardziej się nakręcają.
        • karla1977 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 20:48
          a co myslicie o oficjalnym pismie do naszego Burmistra? Moze jemu
          uda sie cos z tym zrobic? Plus kopia pisma do kuratorium.
          • corrida_pl Re: Ryczę od dwóch godzin ... 30.10.09, 21:48
            karla1977 napisała:

            > a co myslicie o oficjalnym pismie do naszego Burmistra? Moze jemu
            > uda sie cos z tym zrobic? Plus kopia pisma do kuratorium.

            i do proboszcza jeszcze...
            • mjkg Re: Ryczę od dwóch godzin ... 31.10.09, 09:33
              ludzie, zastanówcie się - jakiego burmistrza, jakie media
              akurat jestem rodzicem dziecka które chodzi do w/w szkoły

              trzeba sprawę zgłosić do Dyrekcji i wychowawczyni - to te osoby
              wspólnie z rodzicami powinny coś zrobić

              myślę że nikt do tej pory kto wypowiadał się na forum nie WIDZIAŁ
              tej sytuacji (to moje zdanie) - więc nie ma co 'bić piany'

              poza tym lubimy osądzać nie znając sprawy - albo tylko wybiórczo -
              tak jak ktoś napisał o chłopcu 'którego zna cała szkoła' - większej
              bzdury nie słyszałem - to są tylko dzieci - w naszych czasach
              chłopaki się nie bili?

              trzeba tylko umieć zareagować w takiej sytuacji - ale napewno nie za
              pomocą mediów które tylko zaszkodzą bo są rządne sensacji czyli
              pieniędzy....
              dla mnie EOT
      • orzelek200 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 31.10.09, 11:21
        Czy naprawdę uważasz, że powiadomienie o tym stacji telewizyjnych to
        dobry pomysł? lepiej zwrócić się do dyrektora szkoły i trzymać rękę
        na pulsie jak sprawa się dalej potoczyła (czytaj jakie wyciągnięto
        konsekwencje). Co z tego,że opowiedzą o chłopcu w Uwadze czy innym
        programie? Pomoże mu to? Uważam, że wręcz przeciwnie!
        • dafter Re: Ryczę od dwóch godzin ... 31.10.09, 14:09
          Czy wy nie rozumiecie co się stało ????????????????
          Dziewczynka z pierwszej klasy bije z kimś drugiego kolegę z klasy waląc workiem
          w szatni a reszta stoi i się patrzy chłopiec się zasłania rękoma z zacisnietymi
          piesciami to tak jakby nie pierwszy raz go spotkalo i juz wie jak sie bronic
          zaslaniajac rekoma twarz. Czy wiecie co przeżył ten chłopiec ??????????????? Czy
          wiecie co przeżyły dzieci w tej klasie ?
          Czy ktoś was kiedyś tak bił w szkole że leżeliście na podłodze a was lali że
          musieliście rękoma się osłaniać ???????????????
          A wy chcecie zamieść to pod dywan bo Pani Dyrektor może mieć problem
          z tlumaczeniem sie w tv ? A czy wy myslicie o tych dzieciach i tym chlopcu ze
          one sa w gestym szoku i ktos powinien z psychologow z nimi porozmaiwac ktos
          powinien zrobic zebranie w tej sprawie i porozmawiac z rodziacami i powiedziec
          wszystkim ze to bylo bardzo zle
          i nie ma na to zgody a nie zamiatac pod dywan udajac ze nic nie bylo
          Jasne zróbmy z tego nic nie znaczący incydent a jak chłopiec popełni samobójstwo
          to zróbmy marsz milczenia i milczymy tak sobie dalej Bardzo dobry pomysł z
          powiadomieniem prasy i telewizji jest to niestety jedyna rzecz która rusza takie
          osoby jak burmistrz czy dyrektorka szkoły już się założę że połowa wpisów
          negatywnych to od kogoś związanego ze szkołą i burmistrzem
          Nie chodzi o mowieniu o chlopcu w Uwagdze chodzi o to zeby Dyrekcja szkoly
          potraktowala to jako straszny przypadek i bardzo mocno zareagowala i ustalila
          nowe procerudy zeby nic takiego nigdy sie nie moglo powtorzyc na terenie szkoly.
          Chodzi o to ze jak moj syn za rok pojdzie do zerowki to sam nie moze byc w
          szatni bez nauczycielki
          Co robili dzieci bez nauczycielki w pierwszej klasie w szatni ?????
    • cyprianbogucki - - - - - - 31.10.09, 14:56
      Nie wyobrazam sobie zeby moje dziecko spotkalo cos takiego w szkole, ani nie
      wyobrazam sobie zeby moje dziecko tak kogos pobilo. Sprawa na pewno nie moze byc
      ot tak zamknieta bo to co przezywa ten chlopiec to straszna sprawa ktorej nie
      zapomni do konca zycia
      to wam gwarantuje mnie kiedys pobili w podstawowce i mialem serje spotkan z
      pania psycholog a i tak mialem problemy do momentu kiedy nie przestalem chodzic
      z napastnikiem do tej samej klasy,
      wiec strasznie szkoda mi tego chlopca bo wyobrazam sobie co on czuje
      a wy tu sie rozwodzicie czy powiadamiac media czy nie dla niego zawalil sie
      swiat w czwratek i nie wiadomo w jakim jest teraz stanie

      ale wierze ze dyrekcja sama zajmie sie ta sprawa i odpowiednio zareguje albo juz
      zareagowala. Wyslalem informacje o tej dyskusji do dyrekcji szkoly i do
      burmistrza jako do zwierzchnika szkoly i sadze ze sprawa zostanie szybko
      wyjasniona i jak to ktos napisal odpowiednie procedury zostana zmienione zeby
      nie bylo takiej sytuacji szczegolnie w klasach 0 , 1 , 2 zeby dzieci same
      przebywaly w szatni czy na terenie szkoly bez opieki nauczyciela.
      Rozumiem ze rodzicom dzieci ktore bili ta dyskusja nie jest na reke i nie chca
      rozglosu ale w tej sytuacji najwazniejsze jest to dziecko ktore teraz przezywa
      straszny dramat i nie wiem co zrobi jak w poniedzialek bedzie mialo isc do
      takiej szkoly gdzie pod opieka doroslych zostalo pobite.
      Niestety my dorosli zawiedlismy ale nie jest za pozno na razie to tylko drobne
      pobicie i musimy naprawic to co mozemy
      • olivka-1 Re: - - - - - - 31.10.09, 16:47
        też sądzę ze powinno coś się z tym zrobić.ci co ą przecii to może
        (ale to tylko moje zdanie i przypuszczenia)są rodzicami tych co bili
        i boją się ze sprawa ujry światło dzienne.podobny przypadek był w 1
        na piłsuckiego i przez 2 lata gnębili dziecko tylko dlatego że się
        tu przeprowadziło ze nie było z Ząbek a gdy sprawa trafiła do
        dyrekcji i wezwano rodziców tych oprawców to wtedy rodzice tych co
        bili i gnębili to samo powiedzieli ze było tu nie przychodzić do
        szkoły i by wybielić własne dzieci to na te niewinne dziecko
        wymyślali przeróżne historie.i to za przyzwoleniem rodziców dzieją
        się właśnie takie rzeczy.jestem jak najbardziej by to nagłośnić i
        sama już poczyniłam w tym kierunku kroki.skoro dzieją sie takie
        rzeczy to my dorośli musimy coś z tym zrobić.jest dużo słabszych
        dzieci i to po ich stronie musimy stać i im pomóc.trzeba pokazać
        dzieciom które urzywają przemocy że za to może spotkać ich kara
        • sporkits Re: - - - - - - 31.10.09, 18:50
          Oczywiscie ze taka sprawę trzeba naglosnic tylko wtedy na prawde w szkole cos
          się ruszy. No słuhajcie zeyjemy troche w naszej polsce i chyba wszyscy wiemy jak
          to działa. Nie ma nacisku to nie ma zmian. A skoro ktoś wysłał to do burmistrza
          i do dyrekcji szkoły to myślę że negatwynie teraz się tu wypowiadają nie tyle
          rodzice dzieci które biły bo ich pewnie to nie obchodzi albo mysla ze to nie ich
          dzieci ale moze ktoś z ciala ? To nie jet w interseie szkoły nagłaśniać ten
          temat przecież w żadnej szkole w polsce nie ma przemocy owszem może w tej innej
          daleko stąd ale w naszej no nie skąd.
          Ja tez mam dziecko i po przeczytaniu jak ten chlopiec sie zachowywal zal mnie
          sciska gardlo i strasznie sie czuje bo wyobrazam sobie wlasne dziecko w tej
          sytuacji albo siebie na podlodze bita nie
          nie wyobrazam sobie
          to musialo byc straszne
          jeszcze dziecko w liceum
          moze gimnazjum inaczej by to znioslo
          ale w podstawowce w pierwszje klasie ?
          To chyba nie byl jeden przypadek bo to pasuje do opisu kogos zastraszonego z
          wiezienia a nie radosnego pierwszoklasisty kochani co tam sie stalo to musimy
          naprawic jako dorosli ktos dobrze napisal ze jestesmy dorosli i na nas spoczywa
          odpowiedzialnosc a co możemy zrobić pójśc do dyrektorki ? No wybaczcie ale nie
          mamy takiej sily zeby ona sie tluamczyla przed pojedyncza osoba nie bendaca
          rodzina bijacych albo pobitych
          Róbmy coś jeżeli nie chcemy żeby za kilka lat przemoc była na każdym kroku, tak
          się to zaczyna a potem jak przejdziemy do porzadku z tym
          to będzie już tylko coraz gorzej
    • mjkg Re: Ryczę od dwóch godzin ... 31.10.09, 21:35
      a ja moją córkę uczę (informuje) że są takie sytuacje i co ma zrobić
      w takiej sytuacji - naoewno nie chcę by była przez całe życie
      prowadzona za rączkę
      i ten chłopiec tez musi sobie poradzić - na pewno nagłośnienie tej
      sytuacji mu nie pomoże
      widzę że tak naprawdę to wielu rodziców ma problem ze
      sobą....większy niż ten chopiec
      • madameblanka Re: Ryczę od dwóch godzin ... 31.10.09, 22:42
        > a ja moją córkę uczę (informuje) że są takie sytuacje i co ma zrobić
        > w takiej sytuacji

        no i co ma robić? Oddać? On jej tez odda, dwa razy mocniej.
        • mjkg Re: Ryczę od dwóch godzin ... 31.10.09, 23:00
          ..na tym polea całe to forum..na niedopowiedzeniach i naginaniu
          faktów
          madam - ja nie powiedziałem by ktoś komuś oddawał
          wczesniej napisałem że sprawa jestw gestii dyrekcji szkoły, rodziców
          i dzieci - a nie szukaniu sensacji w mediach
    • suiana Re: Ryczę od dwóch godzin ... 31.10.09, 23:38
      Nie byłam-nie widziałam -nie słyszałam,a jednak po przeczytaniu oczy mi zaszły łzami,oczywiście nie nagłaśniać bo po co robić pani Dyrektor i reszcie ciała pedagogicznegom koło piór,lepiej zaprosić rodziców oprawców na rozmowę za zamknietymi drzwiami i z uśmiechem na twarzy jeszcze przeprosić,że musieli sie zwalniać z pracy.To nie chodzi o reportarz o chłopcu,tylko o szkole,której powierzamy swoje najwieksze skarby,o szkole której obowiązkiem jest nauka,ale i ochrona naszych dzieci kiedy my idziemy zarabiać na pensję nauczycielskie.Jak mogło dojść do bójki w szatni,gdzie byli nauczyciele wtedy?a zapomiałam napisać- na kawie,skandal-skandal-skandal.Sama mam dziecko w drugiej klasie i nie weobrażam sobie jakbym sęe zachowała gdyby córce się coś takiego stało,uczyć i powtarzać to można,ale jak ma sie świadomosć,gorzej jest jak dziecko nie ma z kim porozmawiać,nikt je nie uczy i nie tłumaczy ,cichy,spokojny chłopiec ma problemy z nauką w pierwszej klasie?bo właśnie nikt sie nim dotychczas nie interesował,nie interweniował,nie otoczył opieką.To może spotkać każde z naszych dzieci dlatego to co zrobimy w tej sprawie i jakie bedą tego efekty zalezy tylko od nas-oby nie było za późno,a ślad w psychice tego dziecka pozostanie do konca życia,bo to co nas najbardziej boli głęboko się zakorzenia.Już wiem,że będę mysleć i wspominać ten post długi czas,bo to wielka porażka.Piętnować a nie tolerować,nagłaśniać i pisać,wczoraj tamten chłopiec jutro twoje dziecko-ja sie na to nie zgadzam.
      • olivka-1 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 02:24
        oczywiście nie nagłaśniać bo po co robić pani Dyrektor i reszcie
        ciała pe
        > dagogicznegom koło piór,lepiej zaprosić rodziców oprawców na
        rozmowę za zamkni
        > etymi drzwiami
        suiana jak już wspominałam wcześniej(widać nie czytasz dokładnie)to
        nic nie daje.już bywały takie rozmowy i wierz mi nie dały nic wręcz
        przeciwnie było o wiele gorzej.znam osobiście dziecko co przeszło
        podobną sytuację do tego stopnnia ze bało się chodzić do szkoły.a
        rodzice oprawców by je wybielić wymyślali niesamowite historie na te
        poszkodowane dziecko tylko po to by swoje wybielić by ich dzieci
        przypadkiem nie poniosły zadnych konsekwencji.rezultat taki ze
        oprawcy zostali a biedna ofiara musiała zmienić szkołę.i gdzie była
        dyrekcja szkoły????gdzie nauczyciele????każdy chce by szkoła
        uchodziła za najlepszą i tuszują takie sprawy.dzieci nadal są w tej
        szkole nie poniosły zadnej kary a nowy mieszkaniec ząbek musiał się
        przenieść do innej szkoły i gdzie tu sprawiedliwość????powinno
        pomagać się ofiarom a nie oprawcą.dzieci nie poniosły żadnych
        konsekwencji wręcz przeciwnie wniosek z tego że dostały przyzwolenie
        na złe zachowanie,bo biedne dziecko poddało się,szkołę zmieniło a te
        złe zostały ze świadomością ze jeżeli ktoś im nie podpasuje to
        zrobią znowu to samo bo i tak każdy im uwierzy bo to zazwyczaj jest
        kilka osób przeciwko jednemu,więc jak to jedno dziecko ma się
        bronić???????????????każdy woli umyć ręce i nie mieć kłopotu,a
        rodzice gdy im się mówi co ich dziecko czy dzieci robią to do nich
        to nie dociera,że to nie ich dziecko jest winne że wina pewnie jest
        tego drugiego.i to ma być nauczanie dzieci przez nas dorosłych?????
        albo słyszałam też ze po co płacze niech schodzi im z drogi to nie
        będą go zaczepiać-no chwilkę tzn że całe życie musi być z boku bo
        komuś coś nieodpowiada.bo nawet jeżeli są przypadki że jedno dziecko
        coś powiedziało drugiemu to przecież to nie jest powód by póżniej go
        sprać.skoro szkoła bez przemocy,to czemu przyzwalają na przemoc.i
        gdyby to działo się sporadycznie to nikt zapewne by o tym nie
        wspominał ale to już prawie epidemia i nikt nic nie robi.i jeżeli
        moje dziecko raz czy drugi zgłasza mi że coś jest nie tak to ja jako
        rodzic muszę mu pomóc i to nie jest prowadzenie za rączkę,co ty
        kobieto opowidasz.dziecko w 1 klasie ma sobie samo
        radzić?????????????co z ciebie w takim razie za rodzic!!!!!!!!!!!ja
        rozumiem ze są różne dzieci i różne charaktery ale to nie
        usprawiedliwia przemocy jaka jest teraz w szkole i nie ma znaczenia
        czy to podstawówka,gimnazium czy liceum.jest dużo dzieci starszych i
        są nielubiani tylko dlatego że nie są przebojowi lub że gorzej się
        ubierają albo nie mają wypsionej komórki-to nie jest powód by
        odstawiać ich na boczny or lub stosować przeciwko nim przemoc.ja nie
        mam zamiaru uczyć dziecka by schodziło takim z drogi lub by
        oddawała.skoro nasze dzieci większość swojego życia spędzają w
        szkole to tam powinne być bezpieczne i tam powinni im pomóc
        nauczyciele i to oni powinni uczyć ich życia bez przemocy.my rodzice
        nie jesteśmy całe dnie w szkole,nie znamywszystkich dzieci tak
        dobrze,więc my możemy tylko tłumaczyć,a skoro jest obowiązek
        szkolny,dzieci muszą uczęszczać do szkoły i to my rodzice powierzamy
        nasze dzieci nauczycielom i mamy prawo żądać by byli bezpieczni w
        szkole i jak jest coś nie tak to orazu każdy nauczyciel powinien
        wezwać rodzica do szkoły i odrazu mówić co się dzieje,a dzisiaj to
        wygląda tak że to nauczyciel dowiaduje się ostatni i to od rodzica
        poszkodowanego dziecka.przecież są godziny wychowawcze-dlaczego na
        tych lekcjach nie są poruszanete sprawy,dlaczego nie rozmawia się o
        tym z dziećmi????????????????skoro jest już aż tak żle bo ponoć za
        dużodzieci w klasach to zmniejszyć liczbę dzieci by mieć nad nimi
        kontrole i utworzyć więcej klas.szkoła ma być dla dzieci a nie po to
        by odwalić co swoje i iść do domu.skoro coś wymagamy od dzieci to
        też coś im dajmy.nie traktujmy dzieci podmiotowo.przepraszam ze się
        tak rozpisałam ale temat dzieci zwłasza tych pokrzywdzonych jest
        niekończący.i obużam się czytając posty w których mamusie zamiast
        pomyśleć jak pomóc to są wręcz oburzone że ktoś coś zauwarzył i chce
        coś z tym zrobić.Ząbki to teraz duża społeczność i uczmy dzieci by
        trzymały się razem-ale co tu wymagać od dzieci skoro my dorośli nie
        potrafimy razem ze sobą rozmawiać-nawzajem obrzucamy się błotem i
        wyzwiskami.zamiast dać im pozytywne wzorce to my odwrotnie
        pokazujemy co innego.głośne komentarze przy dzieciach,rozmowy
        których nie powinni słyszeć,więc dzieci to co słyszą to więc
        robią.wiedzą ze jak dojdzie co do czego to mamusia lub tatuś
        wybronią....i tak wygląda edukacja naszych dzieci dzisiaj.zacznijmy
        mówić NIE przemocy.i skoro my nie jesteśmy w stanie nic zrobić,ani
        dyrekcja(bo to już za długo trwa)to niech pomoże burmistrz,telewizja
        i każdy kto tylko może.musimy coś w końcu zrobić.bo dziś biją
        workiem,a za 5-10 lat użyją noża.
        • dzi-ama Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 08:56
          A czy zastanowili się Państwo co jest przyczyną takich zachowań u dzieci, młodzieży a nawet dorosłych.BRAK TOLERANCJI!!!
          Bo czy my dorośli z szacunkiem traktujemy "innych" biedniejszych, słabszych. Nie my często uważamy ich za gorszych. I często swoje opinie (żeby tylko opinie) wyrażamy przy dzieciach.A one patrzą, słuchają, uczą się. I dopóki nasze zachowania się nie zmienią, to takie sytuacje częściej czy rzadziej będą się powtarzać. {bo nie wszędzie postawimy strażnika w postaci nauczyciela czy rodzica a przecież nasze dzieci nie mogą się bać wyjść z domu)
          Zadajmy sobie pytanie: Dlaczego nie wszystkie dzieci wpadają na takie pomysły aby upokarzać słabszych ?
          Odpowiedź jest prosta : Przyjrzyjmy się dorosłym wokół nich.
          I teraz zróbmy coś z tym - ZAMIAST PŁAKAĆ
          Uczmy dzieci szacunku, tolerancji dla słabszych, biednych, i tych którzy są po prostu inni. A zacznijmy od siebie bo może się kiedyś okazać że nasze "cudowne" dziecko było napastnikiem a nie ofiarą
    • zyzikmaly Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 08:37
      Ta sprawa juz jest ukryta i zamieciona pod dywan. Tak sie sklada zę ja mam
      dziecko w tej szkole i bylam w czwartek w szkole i nic. Bylam w Piatek i to
      nawet w pokoju nauczycielskim i nic nie slyszalam. Ani od rodzicow ani od
      nauczycieli.
      Nie ma zadnej sprawy.
      Ktos w szatni kiedy opieke sprawuje szkola pibl dziecko z pierwszej klasy i nic
      ani mru mru cicho sza najwazniejsze jest dobre samopoczucie.
      Ja wiem ze dla rodzicow dziecka co bilo czy dzieci cco bylo nie ma zadnje sprawy
      i beda wybielac swoje dziecko zrzucajac na wszystko inne a dyrekcja zamknie usta
      ale moze wlasnie jak sie ktos zainteresuje z medipow moze cos zrobia inaczej niz
      zwykle.
      Bo jak zwykle juz jest "nie ma zadnej sprawy to byl
      jezeli w ogole byl powiedza
      maloznaczacy incydent ot maluszki sie posprzeczaly"
      Jak 7 letnia dziewczynka moze bic lezacego chlopca workiem ?
      Jak chlopiec moze dziekowac przez tak dlugi czas ?
      Czy nikt dla niego w tej szkole od pol roku nic nie zrobil
      i dopiero ta Pani pierwsza mu pomogla ?
      Gdzie byl nauczyciel kiedy malutkie dzieci z pierwszej klasy
      byly w szatni ?
      I te pytania wymagaja jakiejs odpowiedzi ktorej na pewno dyrekcja
      nie bedzie chciala udzielic bez żandej presji nam rodzicom.
      Strasznie mi żal tego chłopca jak byłam mała w szkole przez
      przypadek kolega mnie udeżył bo na mnie wpadł,
      płakałam przez pół lekcji ale wszyscy nade mną się litowali
      i to bardzo mi pomogło i po lekcji było już dobrze ale pamiętam
      to do dzisiaj jako nie miłe wspomnienie
      a jak czytam opis tego co się tam stało i jak bardzo się
      bał ten chłopeic to nie potrafię wyrazic swojego żalu
      i współczucia dla niego a dorosli gdyby nie ta Pani co przypadkeim
      tam byla by nie zrobili nic.
      A Panstwo placi nauczycielom za to ze maja byc na kazdej lekcji
      ze maja byc na kazdej przerwie i co ?
      Praktyka jest czasami inna
      Ale czy to tylko wypadek przy pracy ?
      Czy ten chlopiec tak sie bal na tej stolowce z tego jednego przypadku ?
      Czy moze jego to spotyka codziennie ?
      Moze od wrzesnia jest ponizany wysmiewany i bity ?
      Ja bym naprawde bardzo chciala dowiedziec sie czy z nim
      przeprowadził rozmowe jakis dobry psycholog ?
      Ale jak pisałam na początku tej sprawy chyba już nie ma
      rodzice wezwani, przyjeli do wiadomosci albo i sstwierdzi li ze to chyba jakas
      pomylka i tyle sprawa zamknieta :-(
      • dzi-ama Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 09:03
        Wszyscy są bardzo dobrze poinformowani pocztą pantoflową. A czy ktoś był u
        Dyrekcji Szkoły w tej sprawie ? Bo tak naprawdę nie wiemy jakie będą dalsze
        poczynania szkoły w tej sprawie , której mimo wszystko nie da się rozwiązać i
        naprawić w 1 dzień
        • arapacho-4 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 09:47
          Brawo !
          Wspaniale jestem ojcem 8 - letniej dziewczynki i po tym co czytam na forum czuje
          się bezpieczniej.
          Przyjedzie tvn, polsat, tvp, hbo i canal +, eskka tv, burmistrz już wie to
          zapewne zwolni panią Dyrektor, pani Dyrektor objedzie nauczycieli, nauczyciele
          woźnych i będzie rewelacyjne bezpiecznie.
          Myślę że cała Polska powinna brać przykład z pomysłowych mieszkańców Ząbek.
          Drodzy rodzice, może właśnie za dużo czasu spędzacie na oglądaniu wyżej
          wymienionych przeze mnie stacji telewizyjnych, a za mało czasu poświęcacie swoim
          własnym dzieciom.
          Jestem ciekaw skąd 7 - latki biorą przykład, pewnie szkoła uczy ich bicia
          innych, szydzenia z biedniejszych, gorzej ubranych.
          A może z filmów które odpowiedzialni rodzice pozwalają im oglądać, może z
          odpowiedzialnych zachowań swoich rodziców. Trąbiącego taty w korku który na głos
          mówi przy dziecku co zrobiłby kierowcy przednim. Lub co jest częste u
          odpowiedzialnych tatusiów jak cię uderzył to mu oddaj. Takie małe dzieci biorą
          głównie przykład z rodziców i ich zachowań. Ile czasu kochani spędzacie z
          dziećmi, czy znacie ich problemy, marzenia.
          Wiec zanim drodzy państwa obwinicie: rząd Donalda Tuska, CBA, ABW, Policje,
          Kościół, Burmistrza, Dyrekcje szkoły, nauczycieli, proponuje zrobić rachunek
          sumienia jakie wartości przekazujecie swoim dzieciom i czego wy ich uczycie a
          dopiero potem wymagajcie od innych.
          Żeby było jasne nie jestem nauczycielem, ani rodzicem dzieci które linczowały
          chłopca, tylko krew mnie zalewa jak własne zaniedbania wychowawcze przelewacie
          na innych.
          • olivka-1 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 10:41
            arapacho naucz się czytać
            każdy kto tu coś napisał to właśnie między innymi o swoich
            zaniedbaniach
            tak to my rodzice w większości ponosimy winę za wychowanie naszych
            pociech,szkoła bo ciągle coś zataja
            ale jeżeli już dochodzi do takich złych sytuacji to dlaczego rodzice
            tych niegrzecznych dzieci stają się aroganccy i za wszelką cenę
            mówiąc nawet nieprawdę wybielają swoje dzieci
            zamiast wyciągnąć z tego konsekwencje to popierają (dając ciche
            przyzwolenie)swoim dzieciom
            to my dorośli pokazujemy im drogę i to co widzą to robią
            ja nie mówię by bić,karcić czy linczować te dzieci
            ale skoro się coś dzieje to reagujmy i rozmawiajmy z dziećmi,one
            muszą wiedzieć ze tak nie można robić
            • arapacho-4 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 11:01
              olivka no chyba najwyraźniej szkoła nie nauczyła mnie czytać.
              A może to dla tego że ja kończyłem starą komunistyczną 8 - klasową szkołę
              podstawową.
              I wydaje mi się że ten każdy o którym piszesz jednak nie pisze o swoich
              zaniedbaniach.
              Ale to chyba nasza narodowa cecha obwiniać innych (komunę, rząd, kościół, szkołę
              itp.)byle nie siebie samego.
              A jaki masz dowód na to że szkoła coś zataiła, no fakt informacji z Ząbek nie
              było w Teleexpressie a ni wiadomościach tvn.
              Pierwsza osoba która napisała o aferze miała informacje z 3 ręki ale wiedziała
              na 100 %
              Polacy są rewelacyjni w tropieniu afer, to nam wychodzi najlepiej.
              Zdarzenie miało miejsce w czwartek a dzisiaj już jest niedziela i może
              poczekajmy co szkoła zrobi z tym linczem.
              No ja proponuje wywalić Burmistrza, panią Dyrektor, wszystkich nauczycieli a
              rodziców przyjąć do szkoły na nauczycieli napewno będzie lepiej.
              Pozdrawiam
          • orzelek200 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 10:53
            arapacho-4, popieram Cię w 100%!
            • arapacho-4 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 11:03
              Dzięki orzelek200 widzę że w naszym mieście oprócz tropicieli afer, sędziów i
              prokuratorów mieszkają normalni ludzie
              • mamuskaa78 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 13:50
                Zostaje jedno:
                - pobicie jest to sprawa ścigana z urzędu, zgłasznie na policje to jedyna metoda
                na małolatów nie znających granicy miedzy światem realnym a filmowym.
                Jeśli w wieku 7lat dowie się, że zbrodnia pociąga za sobą kare.... zrozumie na
                przyszłość.
                Tolerancja to jedno.... tu nie ma na nią miejsca.
                • olivka-1 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 15:49
                  arapacho ja też kończyłam tamtą szkołę 8 klasową i ty nie
                  czytasz dobrze postów a opowiadasz bzdury wyssane z palca.nikt nie
                  pisze o wyrzuceniu burmistrza,wręcz przeciwnie by poprostu się tym
                  zajął lub zerknął na tą szkołę,o wyrzuceniu drekcji też nikt nie
                  wspominał...skąd ty bierzesz te wiadomości.powiem jedno takiego
                  rodzica jak ty to bym nie chciała mieć,bo nie daj bóg gdyby twoja
                  pociecha znalazła się w podobnej sytuacji to niestety ale na ciebie
                  liczyć by nie mogła,no cóż taki ten twój żywot.we wcześniejszych
                  postach wspominałam już historię dziecka które gehennę w szkole
                  miało 2 lata i nikt nie ruszył się by pomóc i gdy się poszło do
                  dyrekcji to zrobiła zdziwioną minkę ze takie rzeczy dzieją się w
                  szkole.podobne zdarzenie było w gimnazjum i tam dyrektor odrazu
                  zareagował i wyciągnął konsewencję łącznie z naganą wpisania danym
                  uczniom do akt i nastąpiła poprawa.ale jeżeli ktoś coś robi odrazu
                  to i efekt jest,a jeżeli udaje się ze nic sie nie dzieje i daje się
                  przyzwolenie to mamy to co mamy i to właśnie dzieki takim rodzicom
                  jak ty niestety.czytaj dokładnie wszystkie posty a dopiero póżniej
                  się wypowiadaj
                  bo normalni to sĄ te osoby które reagują a nie te które nie
                  rozumieją a podnoszą głos
                  widzę ze najbardziej ty obawiasz się nagłośnienia tej sprawy -
                  ciekawe dlaczego
                  ????????
                  • arapacho-4 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 16:08
                    Widzisz Olivka w nosie mam czy ta sprawa zostanie nagłośniona czy nie zostanie
                    nagłośniona.
                    Nie lubię tylko jak zabieramy głos nie wiedząc o czym mówimy. Byłaś w szkole
                    pytałaś dyrekcje co zrobiła.
                    No może powinna zrobić konferencje prasową w związku z osławionym linczem Ząbkowski.
                    Ktoś przede mną już napisał że za pobicie są paragrafy, ja nie jestem za
                    głaskaniem winnych. Od tego jest policja i prokuratura.
                    Tylko żeby ta zaczęła działać to musi mieć powody, jeżeli znasz tak dobrze
                    sprawę to złóż doniesienie do prokuratury.
                    Gdyby to dotyczyło mojego dziecka, odwiedził bym dyrektora szkoły, policje. I
                    tyle

                    • clara2 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 17:41
                      Telewizja kłamie i manipuluje faktami tylko po to, by informacje
                      wydały się bardziej sensacyjne.Przyjechała kiedyś ekipa z
                      komercyjnej tv i zrobili filmik o miejscu, w którym pracuję.
                      Poprzekręcali, pokombinowali, przedstawili jedną intencję nagrania,
                      a fimik był w innej itp. Kłamali też, choć były to bardzo drobne
                      kłamstwa. Akurat na naszą korzyść, ale dziękujemy - i tak były
                      problemy.
                      Co da takie nagłośnienie? Mnóstwo emocji, niekoniecznie można liczyć
                      na jakąś konkretną pomoc.
                      • namazurcom Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 22:37
                        Zazwyczaj tylko czytam to forum zeby wiedziec co w Zabkach slychac z drugiej
                        strony ale dzisiaj to juz nie moge i strace te kilka minut i zaloze konto i
                        napisze bo mnie wywraca na druga strone.
                        Oczywista ze nie warto powiadamiac zadnej prasy czy tv przeciez ja jutro pojde
                        do szkoly odprowadzajac dziecko i wejde do gabinetu nauczycielskiego i zapytam
                        czy to prawda ze pobito w szkole pod okiem nauczycieli dziecko z pierwszej klasy ?
                        A panie mi opowiedza co i jak wykaza skruche powiedza ze wiecej nie beda
                        zostawiac dzieci bez opieki ?
                        Tak myslicie ze bedzie ?
                        A moze jakies ogloszenie wyda dyrekcja i sie przyzna do bledu ?

                        OCZYWISCIE ZE NIE !

                        Prawdopodobnie gdyby nie te wpisy to wszyscy w szkole cieszyliby sie ze juz
                        zakonczyli sprawe, zreszta jaka sprawe.
                        Rodzice wezwani czyli procedura zakonczona.
                        A czy ktos z nauczycieli przytulil tego chlopca w czwartek usiadl z nim i
                        obiecal mu ze nigdy wiecej na terenie szkoly nic takiego go nie spotka ? I
                        przeprosil ze cos takiego sie stalo ?

                        Ja zaprowadzajac dziecko do szkoly mam nadzieje ze takiego malucha
                        pilnuje sztab ludzi na przerwach na lekcjach w szatni a tu sie okazuje ze
                        pierwszoklasista dostaje lanie a nauczycieli nie ma ?
                        A teraz kilka zestresowanych osob ktore chyba nie ma wlasnych dzieci
                        albo boi si eo stolki pisze ze nie powiadamiac nikogo ?
                        Ze wychowywac swoje dzieci ?

                        No wybaczcie my tu nie chcemy robic sensacji medialnych, ale chcemy
                        bardzo ostrego zareagowania na to co sie wydarzylo.
                        Winni maja wiedziec ze sa winni,
                        maja byc ukarani. Ofiara ma wiedziec ze to byla straszna rzecz
                        ale wiecej sie nie zdarzy i jest bezpieczne w szkole i do kogo ma isc jakby cos
                        takiego jeszcze sie wydarzylo.
                        Chcemy zeby tym razem bylo wiecej niz zwykle w takich sprawach
                        a inaczej ale w Polsce sie nie da.

                        Liczyc na to ze szkola sama to zalatwi oooooooo nie dzisiaj
    • jessie304 Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 19:24
      Cała sprawa wstrząsnęła i mną . Niestety czytałam tylko pierwszy
      post ,bo nie za bardzo mam czas czytać wszystko. Ta sprawą powinni
      sie zająć w szczególności pedagodzy ze szkoły , którzy w
      porozumieniu z opieką społeczną (która powinna odwiedzić dom
      chłopca) mogliby jakoś zaradzić. Temu dziecku napewno potrzebny jest
      tez psycholog. Bardzo żałuję ,ze nie moge osobiście pomóc.
      • mjkg Re: Ryczę od dwóch godzin ... 01.11.09, 20:51
        ..no nareszcie kilka rozsądnych opinii...
        przypominam - jestem również rodzicem dziecka z tej szkoły
        naprawde media burmistrz kościół itd nic nie pomogę
        pomoże współpraca rodziców, uczniów, nauczycieli i dyrekcji szkoły...
        pomoże byśmy rozmawiali ze swoimi dziećmi...
        pomoże nauczanie dzieci pozytywnych zachowań , a nie tylko zawiść,
        pieniądze
        pomoże szacunek dla faktów, a nie grani na emocjach
        pomoże zaufanie i obiektywizm a nie szukanie sensacji
        moje dziecko naprawde jest zadowolone z tej szkoły - rozumiem
        również że nie można pozostac obok takich spraw jak powyższa - ale z
        rozsądkiem a nie sensacją
        powtarzam dzieci są rózne i zawsze były i będą takie sytuacje jak
        powyżej..wszystko zelaży jak je rozwiążemy
        przestańcie bić pianę.......
        • gosiapatrycja Re: Ryczę od dwóch godzin ... 02.11.09, 07:41
          Zgadzam się z tobą całkowicie mjkg że należy rozmawiać z naszymi dziećmi i pokazywać im co jest dobre a co złe. Nie zganiajmy wszystkiego na nauczycieli bo to my odpowiadamy za wychowanie naszych dzieci. A większość osób na tym forum szuka sensacji poprzez telewizje i inne bzdury. Żadna telewizja tu nie pomorze a tylko skrzywdzi to dziecko. Puknijcie się co poniektórzy w głowy i pomyślcie co naprawdę może pomoc temu dziecku. I uważam że nie jest fer wypisywanie że jego rodzice to jacyś zdemoralizowani ludzie skoro nawet ich nie znamy i nie wiemy kim oni naprawdę są. Sprawdźmy to najpierw zanim zaczniemy rzucać oskarżenia w stronę rodziców.
          • jamaurycy Re: Ryczę od dwóch godzin ... 02.11.09, 09:05
            Moja znajoma, której dziecko chodzi do tej szkoły do 1-szej klasy,
            mówiła, że jest jeden chłopiec w klasie z którym Pani ledwo daje
            radę. Dziecko codziennie u Pani Dyrektor. Słyszałem od jednej mamy,
            że właśnie ten chłopiec tak ściskał i boksował innego chłopca, że
            ten miał siniaki na ręku i zdartą skórę. Mama poszła do
            wychowawczyni, żeby na to wpłynęła. Poszła tez do mamy tego urwisa a
            jak mama odpowiedziała "wiem, że tak robi, ale jak ja z nim
            rozmawiam to on mnie nie słucha".. mi poprostu ręce opadają. Jak
            takie dziecko ma być "normalne" jak rodzice tak stawiają sprawę??
            Najwiekszy wpływ na dziecko mają rodzice i jak oni nie potrafią
            sobie z własnym dzieckiem poradzić to co dopiero wychowawczyni???
            W tej szkole chłopcy z 1-szej klasy w połowie września wybili
            pięścią szybę w hydrancie... a co rodzice?? "No nie chcący pewnie to
            zrobili"- po takim tekście dzieci czują się bezkarne i robią coraz
            to gorsze rzeczy, bo wiedzą, że nie będzie większych konsekwencji.
            Tak więc trzeba zacząć od rodziców. Niech rodzice przemówią do
            swoich pociech i zwracają większą uwagę na to co dzieci robią i jak
            się zachowują. Nie trzeba się bać porad psychologa, który może pomóc
            rodzicom i dziecku z którym są problemy. No ale jak rodzicom nie
            zależy ....Tylko szkoda, że ciepią później inne dzieci....
            • nielubiedzwonowproboszcza Re: Ryczę od dwóch godzin ... 02.11.09, 22:14
              To fascynujące jak ewaluował ten post. Od emocjonalnej burzy mózgów
              i wstrząsaniem bryłą świata do stonowanych i konstruktywnych
              wniosków tuż nad moim postem. Brawo chyma o to chodzi w takich
              dyskusjach.
              Ja pamiętam ze swojej podstawówki, że też się lałem, kilka razy
              oberwałem workiem po głowie a i przywalić kilku dryblasom mi się
              udało i jakoś udało mi się skończyć studia. Pewnie, że nie popieram
              przemocy w szoole, zwłaszcza że czasy się zmieniły ale dzieciaki
              zawsze będą się biły. Można obstawić szkołę kamerami i postawić
              policjanta w szatni a i tak znajdzie się miejsce gdzie uda się
              słabszego kopnąć (choćby w pobliskim lasku). Czytałem kiedyś książkę
              o takim właśnie chłopcu. Do 11 roku życia tłukli go wszyscy od
              kolegów poczynając na rodzicach skończywszy. W 12 roku życia zaczął
              chodzić na siłownię, ćwiczył sztuki walki - wziął się za siebie. W
              wieku 20 lat był już jednym z najbardziej rozpoznawanych aktorów na
              świecie a całkiem niedawno został gubernatorem Kaliforni. Każe
              dośwaiadczenie czegoś uczy. Pewnie, że ten chłopiec jest jeszcze
              mały ale już w łonie matki bliźniaki walczą o to które piersze
              przyjdzie na świat a później jest już tylko gorzej.
              Proszę nie powiadamiajcie telewizji bo zrobicie krzywdę temu
              dziecku.
              • madameblanka Re: Ryczę od dwóch godzin ... 03.11.09, 09:10
                Do 11 roku życia tłukli go wszyscy od
                > kolegów poczynając na rodzicach skończywszy. W 12 roku życia zaczął
                > chodzić na siłownię, ćwiczył sztuki walki - wziął się za siebie. W
                > wieku 20 lat był już jednym z najbardziej rozpoznawanych aktorów na
                > świecie a całkiem niedawno został gubernatorem Kaliforni.

                powiedział im I'll Be Back, i sie wziął za siebie....

                spoks, tylko dlaczego ktoś musi chodzić na siłownie żeby ktoś mu nie wlał?
                Dlaczego dziewczyna jak założy mini ma obawiać sie gwałtu...

                Mówisz że nie raz sie tłukłeś, ok. Robiłes to w grupie, przeciwko jednemu? Czy
                solo? Bo bić sie a bić się to różnica. Także nie ma co porównywać.
                To była banda małych tchórzy z zakorzenionym sadyzmem i trzeba jak najszybciej
                cos z tym zrobić, bo za pare lat ci sami będą nosić trzy paski, bejsbola,
                czekając przed blokiem na przypadkową ofiare:P

                Oczywiście, jestem przeciwna powiadamianiu mediów:)
            • motylicaaa Re: Ryczę od dwóch godzin ... 03.11.09, 18:04
              UWAGA !!!! jestem mamą chłopca który wybił szybę
              i prosze sobie wyobrazić że go ukarałam
              dostasł ode mnie trzy razy cegłą - po głowie
              10 razy sznurem od prodziża - po dupie
              a i jeszcze zakaz używania toalety przez tydzień...

              wystarczy?
              hmmm chyba zrozumiał bo mamy listopad i nie było więcej zbitych szyb
              w szkole
              już tylko w domu....


        • sporkits Re: Ryczę od dwóch godzin ... 03.11.09, 14:48
          Jakie granie na emocjach ?
          Myslisz ze starsza Pani miala jakis powod zeby sobie to wymyslic ?

          Tu nie ma grania na emocjach jest po prostu cos co sie nie powinno zdarzyc i
          powinnismy tym dzieciom pomoc i tyle a nie doszukiwac sie jakis spiskow, grania
          na emocjach, politycznych powiazan i nie wiem co za chwile jeszcze wyplynie ...
    • dfpbld1 A ja prawde powiem... 03.11.09, 09:01
      Ja natomiast mam informacje z pierwszej reki. moze nie potrafie tak
      plesc bajek jak Ty, ale prawda nigdy nie jest tak barwna. Jestem
      ojcem jednego z dzieci, ktore "pobily" tego chlopca. Mojemu synowi
      nigdy nie zdarzylo sie uderzyc nikogo bez wyraznego powodu. Biorac
      tez pod uwage fakt ze wszyscy chlopcy znaja sie juz od zerowki,
      przyjrzalem sie sprawie i oto czego udalo mi sie dowiedziec.

      1. a i owszem zajscie mialo miejsce lecz nie mozna tego nazwac
      bojka, raczej zwykla przepychanka w szatni. Jak sie pozniej
      dowiedzialem, podobne przepychanki dzieja sie dosc czesto. zreszta
      siegajac pamiecia do szkoly podstawowej przypominam sobie ze i w
      mojej szkole dzialo sie to dosc czesto.

      2. jak sie dowiedzialem od nauczycieli, chlopiec poza zaplakana
      twarza nie nosil zadnych sladow zajscia.

      3. Dowiedzialem sie tez dlaczego doszlo do zajscia. Poszkodowany
      chlopiec uderzyl dziewczynke ktora znal moj syn i to sprowokowalo
      cale zajscie.

      4. gdy odebralem syna ze swietlicy i tu UWAGA!!! siedzial przy
      jednym stoliku z chlopcem z ktorym sie pobil, poinformowal mnie o
      calym zajsciu, jak tez o tym ze chlopcy sie przeprosili, pogodzili i
      cala sprawe puscili w niepamiec. Ba, chlopiec zapytany skinal glowa
      i usmiechnal sie!

      Tak wlasnie wygladalo cale zajscie tak cudownie ubarwione przez
      autorke tematu. Gdzie tam placz i lamenty sie pytam? gdzie ta trauma
      i znecanie sie? Odpowiedz jes prosta: w radosnej tworczosci autora
      tematu. i tylko tam.

      Dodam tylko ze o tym forum dowiedzialem sie od Pani wychowawczyni z
      klasy mojego syna. Byla poruszona ze ktos na forum straszy iz
      skieruje sprawe na policje i do telewizji. Jesli rzeczywiscie tak
      jest, to smialo zapraszam. Moze wtedy ludzie zobacza jak latwo jest
      manipulowac faktami w internecie, a jak ciezko jest potem w swietle
      prawa ukryc wstyd ze sytuacja nie okazala sie tak dramatyczna, a z
      punktu widzenia dzieci nie jest nawet warta uwagi.
      • corrida_pl Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 09:29
        ależ te czasy się pozmieniały...

        Z moich czasów podstawówkach podobne sytuacje miały miejsce (szturchanie,
        przepychanki, ba czasem nawet "prawdziwa" bójka), ale nikt z tego nie robił
        większego problemu, w zasadzie większość spraw załatwili sami uczniowie (podanie
        reki itp), czasami musiał pomóc nauczyciel, a rodzice to byli wzywani od
        wielkiego święta...

        A teraz... ręce opadają... wszędzie rodzice, rodzice tu rodzice tam, 7 latek sam
        w szatni - to skandal prawdziwy... przepraszam ale wychowujecie PIERDOŁY życiowe

        większość problemów/konfliktów młodzi ludzie mogą rozwiązać samemu... tylko
        niech rodzice dadzą szansę, ale nie rodzice muszą się wykazać
        • michal0510 Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 09:34
          Widzisz, na świecie jest 5 żywiołów - woda, ogień, wiatr, ziemia i
          nadopiekuńcze mamusie. Różnica między nimi jest taka, że z
          pierwszymi czterema ludzkość czasami potrafi sobie poradzić....
        • rifley Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 09:37
          Za moich czasów miały miejsce przepychanki i podawanie ręki, do dziś mam kumpli
          z którymi się biłem. Miały też miejsce pobicia brutalne i regularne. Człowiek
          który to robił (de facto młodszy ode mnie) jest teraz recydywistą i zdarzało mu
          się katować ludzi za to, że akurat byli w pobliżu. Jaka może być odpowiedź na
          bezmyślny sadyzm (abstrahując od przypadku z tego wątku).
          • madameblanka Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 09:42

            10/10
            • corrida_pl Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 09:45
              do wszystkiego należy podchodzić z głową, a nie strzelać z armaty do muchy (bo
              troszkę bzyczy)
              • rifley Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 10:23
                Jak kto wie, czy to mucha bzyczy to może i z łapką na nią iść.
          • dfpbld1 Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 10:41
            dokladnie. trzeba poprostu znac roznice pomiedzy niewinnymi bojkami
            lub przepychankami, a dzialaniem z premedytacja z zamiarem
            wyrzadzenia szkody. Dla przykladu moj syn w zeszlym roku w zerowce,
            w tej samej szkole, zostal przygnieciony drzwiami przez 2 kolegow,
            co zaowocowalo peknietym zebrem i wizyta w wolominskim szpitalu o 2
            w nocy. Tylko ze ja zamiast popedzic do mediow, straszyc policja
            albo trolowac na forum, zadalem sobie trud porozmawiania z
            nauczycielem i rodzicami kolegow. wyszlo na to ze w trakcie zabawy
            sprawy poszly zbyt daleko, lecz nie bylo to swiadome dzialanie.
            chlopcy sie pogodzili i do tej pory sa dobrymi kolegami. Tak jak
            wspomnialem, trzeba widziec roznice pomiedzy sprzeczkami z uzyciem
            rak, a swiadomym znecaniem sie.
      • qady Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 11:30
        Jak to przeczytałam to mi się niedobrze zrobiło! Rozumiem, że jak
        ktoś będzie miał powód( a powód zawsze się znajdzie) to może
        skatować Twojego syna i to będzie o.k. ?
        • dfpbld1 Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 12:19
          napewno doczytalas do konca? wszyscy sie tam bili i nikt nie ma do
          siebie pretensji, nawet rodzice. wiec gdzie to katowanie?
        • andpo2 Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 12:51
          Ale co to za wyjaśnienia, że co można się bić i jest ok bo się biliście jak
          byliście mali ? No jak nie mogę co wy tu wypisujecie za bzdury ! Dzieci nie mogą
          się bić, nie mogą innych bić choćby nie wiadomo co zrobili. Dla agresji nie ma
          wytłumaczenia a jeżeli możemy zapobiec choć jednej bójce to się nie bójmy i
          stawajmy w obronie dzieci i poruszajmy takie tematy na forum czy na żywo bo jak
          nic nie będziemy robić to gdzie ten świat skończy na peryferiach miast
          amerykańskich jak w slamsach gdzie każdy będzie nosił broń i wymierzał
          sprawiedliwość.
          Nie możemy zezwalać na żadne bicie i nauczyciele muszą być w szkole dopóki
          dziecko nie opuści szkoły. Od tego są nauczyciele żeby pilnowali naszych dzieci
          a niezależnie od niczego nie może być żadnych bijatyk usprawiedliwianych przez
          rodziców bo wcześniej on popchnął dziewczynkę i go obłożyli w kilu workami,
          przewrócili
          i lali.
          A za rok co zrobią ?
          Kastetami go zleją i będzie że wtedy było ok to i teraz jest ok tak ?
          Taki sygnał dostaną nasze dzieci ?
          NIE ! Nie ma zgody na bicie się w szkole tak być nie może ratujmy nasze dzieci
          przed przemocą póki możemy !
          • atom1337 Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 15:20
            może znudziło im się patrzeć jak kopie dziewczynkę? może w
            przyszłości nie bedzie napieprzał żony po powrocie z pracy? kto wie.
            Rozumiem że Ty jak widzisz bita kobietę to nie reagujesz?
      • kartelos Z prawda to chyba nie wiele ma to wspolnego 03.11.09, 11:45
        No proszę pana tatusia dziecka które biło gratuluję dobrego samopoczucia i tego
        należało się spodziewać front przejmują dorosli.
        To znaczy że wszyscy którzy byli na miejscu chwile po zajściu mieli zwidy a
        prawda jest słodka i prosta.
        Ja natomiast słyszałam w szkole coś innego. Ale może starsza Pani która weszła
        na całe to zajscie miała problem z oczami, pani z obłsugi szkoły która
        przybiegła jako druga podobno się popłakała jak zobaczyła co się dzieje i jak
        chlopiec się zachowuje
        i wszyscy dorośli na miejscu byli mocno zestresowani a tu mamy wersję tatusia od
        pobitego dziecka który twierdzi że właściwie to co ? Przepychanka w szatni ?
        Jak dziecko ląduje na podłodze a drugie go bije leżącego ?
        To jest zwykła przepychanka ?
        A potem było już tylko słodko :-(
        No to mamy dwie wersje wydarzeń.
        Ciekawe ilu jeszcze rodziców pisze tu pod róznymi pseudonimai że nic sie nie
        stało bo obawiam się że wielu stara się tutaj zrobić bezsensowną dyskusję i
        rozwodnić temat
        Wnioski:
        Lejmy się wszyscy wtedy natrwadszy wygra !
        A dzieci trzeba trenować od dzieciństwa w domu i szkole.
        No super, mam jednak nadzieję że te wszystkie negatywy to od 1 czy 2 osób
        zestresowanych tym jaką karę mogą ponieść uczniowie i szkoła

        Jezeli powodem bojki bylo uderzenie dziewczynki przez tego chlopca a skonczyl na
        podlodze bity przez grupe dzieci i okladany workiem przez dziewczynke no to
        jakos mi to nie pasuje bo w doroslym
        swiecie rzadko chyba jest tak ze chuligan zaczepia kogos, ktos mu oddaje dolacza
        sie kilka osob i go glanują.
        No chyba że już jestesmy w nowym świecie nowych dzieci
        które bardzo szybko potrafią sie skrzyknąc w grupę i obronić,
        (czy słowo obronić tu powinno wystąpić ? chyba nie )
        • dfpbld1 Re: Z prawda to chyba nie wiele ma to wspolnego 03.11.09, 12:08
          A i tu sie mylisz. Wlasnie skonczylem rozmowe z Pania dyrektor i
          mimo ze jestem powaznym i spokojnym czlowiekiem, rozwazam zgloszenie
          autora tego tematu, na policje (tak, tak, anonimowosc w internecie
          to fikcja).

          Okazalo sie bowiem ze:

          1. chlopiec rzeczywiscie kopnal dziewczynke, a nastepnie dostal
          workami od swoich rowiesnikow (w tym mojego syna).

          2. podczas rozmowy z psychologiem nie rozumial dlaczego ktokolwiek
          go o cokolwiek pyta, gdyz to sa jego dobrzy koledzy i nie czuje
          urazy bo pogodzili sie zaraz po zajsciu.

          3. rodzice chlopca nie protestowali gdyz takze wiedzili iz cale
          zdarzenie to zwykla przepychanka. ot, rzeczy ktore dzieci poprostu
          robia a ktore trzeba im wybijac z glowy przez caly proces
          wychowawczy.

          4. jedynym doroslym swiadkiem tego co sie dzialo byla wygladajaca na
          70 lat emerytka ktora odbierala/przyprowadzala wnuczka do szkoly, i
          to wlasnie ta osoba podzielila sie w swoim gronie cala historia,
          ktora zostala tu opisana, nawet nie jej reka.

          teraz podsumujmy. skoro: chlopiec nie ma zalu, ani jego rodzice, ani
          kopnieta dziewczynka i jej rodzice, ani rodzice pozostalych
          chlopcow, to gdzie ten lincz? no pytam sie tak na powaznie bo skoro
          nikt nie widzi w tym nic zlego to chyba to zle nie bylo. naganne
          moze, gdyz bojka nigdy nie jest rozwiazaniem, no ale dlatego
          wychowujemy dzieci zeby wyrosly na ludzi, a jak wiadomo na bledach
          uczymy sie najlepiej.

          i tak dobrnelismy do konca. ktos przedstawil plotki, ja
          przedstawilem fakty. ocene pozostawiam wam, choc patrzac na niektore
          posty to nie oczekuje wiele.
          • cyprianbogucki Re: Z prawda to chyba nie wiele ma to wspolnego 03.11.09, 12:19
            A kto tu pisze o linczu ?
            Chyba połowa piszących zatraciła cały sens który wyszedł z intencji piszącego
            czy piszącej to osoby.
            Była jakaś bijatyka w szkole z relacji osoby która to widziała wynikało że
            chłopiec był bardzo przestraszony znerwicowany i ma jakieś problemy nie tylko w
            szkole a jest dopiero w pierwszej klasie i trzeba pomóc nie tylko jemu ale i
            innym dzieciom które brały udział w tym czymś bo one tez mogą być mocno
            zestresowane.
            Jeżeli to co Pan pisze jest prawdą to należy się cieszyć że relacja starszej
            pani była przesadzona i nie wyglądało to tak źle jak ona to odebrała.
            Jeżeli będziemy wszyscy razem chcieli zrobić coś dobrego to nie może z tego
            wyjść nic złego. Jeżeli natomiast nie będziemy w takich sprawach próbowali
            wyjaśniać i reagować to będzie bardzo źle.
            • dfpbld1 Re: Z prawda to chyba nie wiele ma to wspolnego 03.11.09, 13:26
              alez ja sie ciesze ze ktos zareagowal. martwi mnie tylko ze osoba
              ktora napisala pierwszy post zrobila z tego niewiadomo jaki lincz
              (tak, tak, padlo to slowo juz nie raz) i tragedie. opisala zajscie
              jakby conajmniej chlopiec byl maltretowany przez tydzien w piwnicy
              domu jakiegos sadysty. poprostu opis jest klamliwy bo nikt nie zadal
              sobie trudu aby sprawdzic fakty. poza rozplakaniem sie nic nie jest
              prawda w tym opisie. Choc pewnie relacja starszej Pani ewolulowala w
              znacznym stopniu zanim trafila na to forum, gdyz jak sama autorka
              przyznaje informacje miala z 3 reki.
              • zyzikmaly Re: Z prawda to chyba nie wiele ma to wspolnego 03.11.09, 13:40
                Ale mowienie ze podasz kogos na policje bo sie zainteresowal bitym dzieckiem
                powoduje ze tracisz wiarygodnosc.
                To znaczy co ? Chcesz innym zamknac usta na przyszłosc. I kiedys kiedy naprawde
                sie wydarzy jakas tragedia nikt sie nie odwazy powiedziec co widział bo bedzie
                pamietal ze kiedys rodzice dziecka ktore bilo oskarzyli kogos kto sie odwazyl
                cos powiedziecie w obronie jakiegos dziecka a oni byli silniejsi ...

                No nie swiadczy to na twoja korzyść takie pisanie.

                Owszem jezeli naprawde jestes ojciem ktoregos z tych dzieci i naprawde wierzysz
                ze tak sytuacja wygladala i ze dzieci nie powiedzialy tobie i nauczycielom
                swojej wersji
                a pamietaj ze to sa dzieci
                i raczej nikt z nas bedąc dzieckiem nie
                bylby na tyle odwazny zeby powiedziec rodzicom co naprawde sie zdarzylo
                to napisales to i ok,
                ale jak zaczynasz straszyc sadem, policja jakas matke ktora odwazyla sie odezwac
                bo uslyszala historie o pobitym dziecku to zaczynasz tracic wiarygodnosc ...
                • dfpbld1 Re: Z prawda to chyba nie wiele ma to wspolnego 03.11.09, 13:52
                  po 1, to ktos juz tu straszyl policja i telewizja.
                  po 2, i najwazniejsze, nie dopuszcze zeby ktos pomawial innych tylko
                  dlatego ze czuje sie anonimowy i zaslyszal bzdury wyssane z palca.

                  ciekawe czy ktokolwiek by tu odpisal na post o tresci. "3
                  pierwszakow pobilo sie w szatni, a potem sie pogodzili i nie maja
                  pretensji."

                  Idac za twoim tokiem rozumowania, mozna smialo napisac na tym forum
                  ze pan o WF to pedofil bo jedna pani widziala jak przygladal sie
                  przebierajacym dzieciom a potem oblizal usta i podrapal sie po
                  jajkach. i ze wogole zle mu z oczu patrzy. ladnie ubrac to w slowa
                  chwytajace za serce i facet moze smialo szukac nowej pracy w innym
                  miescie.

                  Trzeba brac odpowiedzialnosc za to co sie pisze.
                  • gertastra Re: Z prawda to chyba nie wiele ma to wspolnego 03.11.09, 14:14
                    dfpbld1 napisał:

                    > po 1, to ktos juz tu straszyl policja i telewizja.
                    > po 2, i najwazniejsze, nie dopuszcze zeby ktos pomawial innych tylko
                    > dlatego ze czuje sie anonimowy i zaslyszal bzdury wyssane z palca.
                    >
                    > ciekawe czy ktokolwiek by tu odpisal na post o tresci. "3
                    > pierwszakow pobilo sie w szatni, a potem sie pogodzili i nie maja
                    > pretensji."
                    >
                    > Idac za twoim tokiem rozumowania, mozna smialo napisac na tym forum
                    > ze pan o WF to pedofil bo jedna pani widziala jak przygladal sie
                    > przebierajacym dzieciom a potem oblizal usta i podrapal sie po
                    > jajkach. i ze wogole zle mu z oczu patrzy. ladnie ubrac to w slowa
                    > chwytajace za serce i facet moze smialo szukac nowej pracy w innym
                    > miescie.
                    >
                    > Trzeba brac odpowiedzialnosc za to co sie pisze.

                    O czym dłużej piszesz w tym tonie tym bardziej daje to do myslenia ze chcesz
                    zamknac takim straszniem usta wszystkim na tym forum.

                    Skad masz te wszystkie dane jak bylo ? Rozumiem ze od swojego dziecka i od
                    dyrektorki ? Dziecko ci powiedzialo jak bylo i ty na tym opierasz swoje wnioski ?
                    Czyli nalezysz do rodzicow ktorzy wierza swojemu dziecku zawsze i wszedzie tak ?
                    A jestes pewny ze dziecko cie nie oklamalo zeby nie dostac w skore ?
                    A co bedzie jak za jakis czas opowie ci jak bylo i wersja sie zmieni ?
                    Bedzie cos ? Czy uznasz wtedy ze nie warto juz do tego wracac ?
                    No tu sie wazy twoje rodzicielswto ..

                    Jezeli jestes przekonany o niewinnosci swojego dziecka a winie tego chlopca to
                    nie tylko idz na policje ale od razu do sadu.

                    Niech sad powola swiadka ta starsza kobiete, pracownikow szkoly ktorzy na
                    miejscu byli lub nie byli
                    i pod przysiega beda musieli zeznawac i moze wtedy zobaczymy jak to bylo bo
                    inaczej nie bedziemy wiedzieli czy twoje dziecko powinno byc ukarane czy nie.
                  • sporkits Re: Z prawda to chyba nie wiele ma to wspolnego 03.11.09, 14:45
                    dfpbld1 napisał:

                    > po 1, to ktos juz tu straszyl policja i telewizja.
                    > po 2, i najwazniejsze, nie dopuszcze zeby ktos pomawial innych tylko
                    > dlatego ze czuje sie anonimowy i zaslyszal bzdury wyssane z palca.
                    >
                    > ciekawe czy ktokolwiek by tu odpisal na post o tresci. "3
                    > pierwszakow pobilo sie w szatni, a potem sie pogodzili i nie maja
                    > pretensji."
                    >
                    > Idac za twoim tokiem rozumowania, mozna smialo napisac na tym forum
                    > ze pan o WF to pedofil bo jedna pani widziala jak przygladal sie
                    > przebierajacym dzieciom a potem oblizal usta i podrapal sie po
                    > jajkach. i ze wogole zle mu z oczu patrzy. ladnie ubrac to w slowa
                    > chwytajace za serce i facet moze smialo szukac nowej pracy w innym
                    > miescie.
                    >
                    > Trzeba brac odpowiedzialnosc za to co sie pisze.

                    Niestety tak pisząc to ty tracisz tutaj zaufanie i wiarygodność.
                    Ja też nie wierzę w wersję że nic sie tam nie stało.
                    Jakas starsza Pani mowi z przejeciem z takimi szczegółami
                    a jaki miałaby w tym interes żeby kłamać ?
                    No co wymyśliła to sobie ?
                    Nie miała co robić stała w szatni i się nudziła
                    i sobie wymyśliła takie szczegóły ?

                    Z tego co rozumiem nie była z tamtej klasy przyszła po kogoś innego więc
                    dlaczego miałaby zmyślać ? Nie miała żadnego powodu !!!!!!

                    A dzieci które uczestniczyły w tym co mają powiedzieć ? Przyznać się ?
                    No nie żartuj ! Ty byś się przyznał w wieku 7 lat do czegoś takiego
                    żeby dostać lanie od ojca ? No nie żartuj i lepiej porozmawiaj
                    ponownie ze swoim dzieckiem.

                    A Pani Dyrektor co ma powiedzieć ? Że powinni dopilnować żeby taka sytuacja nie
                    miała miejsca i że powinien tam być nauczyciel ? No tyle może ale co więcej ?
                    Ona jest stroną w tej sprawie której chyba nie zależy na nagłośnieniu tej sytuacji ?
          • sporkits Re: 03.11.09, 12:36
            Jeżeli to wszystko naprawdę tak wyglądało to ja się bardzo cieszę i doceniam
            rolę ojca w tym wyjaśnieniu.
            Sprawa opiera się na obserwacji starszej pani i relacjach gdzieś kogoś kto mu
            potem co powiedział że widział i słyszał i w takich sprawach zawsze jest wiele
            niedomówień.
            Ale jeżeli ta sprawa wygląda tak jak z twojego opisu to cieszę się że pomimo
            tego że ktoś miał dobre intencje i chciał coś zrobić dla małego chłopca okazało
            się że nie trzeba
            że nie jest z nami jeszcze tak źle i z naszymi dziećmi.
            I że bijatyki nie dotarły do pierwszych klas w Ząbkach bo to że są w liceach i
            gimnajzach jak możemy przeczytać powyżej to niestety chyba tak jest.
            Tylko zastanawiam się czy ta starsza pani mogła się tak bardzo mylić w ocenie
            sytuacji i ta sprzątaczka czy nauczycielka która potem się zjawiła rzekomo na
            miejscu też mogła aż tak bardzo źle ocenić sytuację.
            No cóż miejmy nadzieję że tak i że naszych maluchów w pierwszej klasie nie
            dotyka ogólnoświatowa agresja.
      • gertastra Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 11:52
        Ale sluchajcie w czym jest problem ?>
        ezeli tatus bijacego dziecka mowi prawde ze tak bylo to skad ten strach przed
        powiadamianiem telewizji ?
        Przeciez wtedy przyjedzie tv zapyta starsza pania, zapyta pracownikow szkoly
        ktorzy byli chwile po zdarzeniu, porozmawia z uczniami i stwierdzi ze to
        wszystko mala bojka w domu u ucznia wszystko ok i nie ma co relacjonowac i sobie
        pojada i po temacie prawda ?

        Nie ma sie czego bac moi drodzy, chyba ze jednak nie bylo tak kolorowo ...
        • dfpbld1 Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 12:12
          jasne ze nie ma sie czego bac. pytanie tylko czy autorka tematu tez
          sie ujawni:P no bo szkalowac to latwo, ale spojrzec prawdzie w oczy
          to juz nie bardzo.
      • dafter Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 12:09
        A ja tylko czekałem aż na tym forum pojawi się ktoś z dyrkcji albo rodziców i
        powie że to nieporozumienie
        i nie ma zadnej sprawy
        uf wreszcie mamy wyjasniony temat i mozemy wszyscy spokojnie odpuscic i w zadnym
        wypadku nie
        powiadamiac zadnej prasy czy telewizji bo szkoda im glowe zawracac
        tu nie ma zadnego tematu !

        Ja slyszałem jeszcze wiecej szczegolow:
        1 chlopiec lezal w szatni na podlodze bo sie poslizgnal na worku dziewczynki
        2 dziewczynka nie bila go tylko trzepala brudny worek
        3 chlopiec zaslanial sie rekami bo mial nowy zegarek i chcial go wszystkim
        pokazac ktorzy go nie bili
        tylko sie przepychali zeby obejrzec ten zegarek
        4 dlugo i mocno dziekowal za chustke i podniesienie z ziemi
        bo trenuje role do przedstawienia szkolnego
        5 nie chcial isc za zadne skarby na stolowke bo
        jeszcze nie wszystkim pokazal zegarek
        6 na stolowce szybko polykal bo byl po prostu glodny
        7 rozgladal sie nerwowo w trakcie jedzenia bo szukal kolegow ktorym jeszcze nie
        pokazal zegarka

        Uf ja sie juz uspokolilem bo to nie bylo mozliwe
        zeby dzieci mogly cos takiego zrobic a tu wyszlo ze to taka
        smieszna przygoda spotkala małego brzdąca
        • dfpbld1 Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 12:16
          Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na
          świecie jest tylu idiotów.
          - Stanisław Lem
          • gosiapatrycja Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 13:46
            Zgadzam się z tym co pan napisał w poście powyżej. Autorka postu chyba nie ma co w domu robić tylko wymyśla historie i szuka sensacji. Autorko postu lepiej zajmij się swoim dzieckiem i nie wypisuj takich bzdur. I ma pan racje ja bym poszła z tym na policje i ukarała tą panią. Może w końcu co poniektórym odechciałoby się obrażać innych i wypisywać bzdury. Bo kochani nie jesteście tacy anonimowi jak wam się wydaje. Bardzo łatwo można wszystkich namierzyć po adresie IP. Więc uważajcie co piszecie!!
            • madameblanka Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 13:57
              jak można pisac takie bzdury??
              A co bys powiedziała jakby sie okazało że to tatuś ubarwił, co? Jakbys
              wyglądała? Szczerze mówiąc bardziej wierze założycielce wątku, gdzie chociażby
              jest świadek zdarzenia. A pokrzywdzony chłopak po prostu nie chciał kablować na
              kolesi bo wtedy dopiero by miał przerąbane:P
              Moja córa, tez nie chciała kablować a jak dokładniej było sie dowiedziałam
              duuużo poźniej. I tez wszyscy pieprzyli "nic nie mówiła - to sie nic nie
              działo", bullshit!!
            • gertastra Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 14:02
              No są tylko dwa ale:
              musimy przyjąć że dziecko tego Pana przyszło i powiedziało mu wszystko jak
              dokładnie było i nauczyciele też nie są strona
              A ja nie za bardzo w to mogę uwierzyć. Ja będąc dzieckiem jakbym kogoś pobiła na
              pewno bym to tak przedstawiła że to w obronie kogoś albo że sprowokował a nie że
              ja byłam agresorem.

              druga rzecz kogo chcesz i za co karać ?
              Starszą Panią która myślisz że coś sobie wymyśliła ?
              Czy osobę która opisała co słyszała ?
              No tu jestem pod wrażeniem !

              Czyli to nie dzieci które biły są winne tylko ci co to widzieli
              i śmieli o tym się wypowiedzieć tak ?

              To może niech ten pan się zastanowi zanim zrobi cokolwiek dalej czy jak jego
              dziecko następnym razem nie zostanie na ulicy czy w szkole pobite to czy znajdą
              się swiadkowie ?
              Obawiam się że będą tak zastraszeni że powiedzą że nic nie widzieli nic nie
              słyszeli.
              Ale może o to chodzi ?
              Może niech będzie znieczulica w około i jak kogoś ktoś bije nie reagujmy, bo to
              nas zaskarżą...
              • dfpbld1 Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 14:56
                Nie wiem jak z toba rozmawiac. ja pozbieralem fakty, od dzieci, ich
                kolegow z klasy, nauczycielki, sprzataczek i dyrektorki. dodatkowo
                tez znam opinie samych rodzicow tego chlopca. wszystko to wskazuje
                ze nic wielkiego sie nie stalo. z drugiej strony macie kobiete ktora
                nawet nie byla w tej szkole! i zna cala historie z trzeciej reki i
                JAKO JEDYNA! plecie kompletne bzdury. Mi to poprostu wyglada na
                trola forumowego (jak ktos nie wo kto to taki to prosze poszukac w
                google). Ja swoje powiedzialem, a trola karmil nie bede. Sprawa
                zamknieta.
                • jamaurycy Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 15:11
                  No może już dość:))
                  Było minęło i sprawa rozwiązana chyba tak??? Nie było tragicznego
                  pobicia więc może już koniec tej dyskusji!!! Dzieci są i były
                  urwisami (niektóre) ale nie róbmy z nich przestępców. Załatwiajmy te
                  sprawy najpierw z dziećmi, potem z nauczycielami, Dyrektorem..a nie
                  od razu telewizja, policja...ludzie, opanujcie się!! Dlaczego nikt
                  nie pisze co na co dzień dzieje się w szkołach??
                  Masakra...
                • cyprianbogucki Zamykamy temat 03.11.09, 15:16
                  Własnie sie dowiedzialem jakie działania podjęła dyrekcja szkoły w tej sprawie.
                  Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu przeprowadzonych działań

                  - rozmowa z dziećmi z bójki w obecności wychowawców
                  - rozmowę z rodziacami dzieci które brały udział w zajściu
                  - ustalili jak naprawic zaistniałą sytuację
                  - psycholog szkolny porozmaiał z uczniami
                  - ustalono pogadankę w sprawie agresji w klasach które widziały to zajście
                  - dodatkowo szkoła uczestniczy w programie rozładowania emocji i agresji w
                  rodzinie i ten chłopiec jest uczestnikiem tych zajęć
                  dodatkowe dane dotyczą już prywatnych kwestii rodziny tego chłopca ale nie bede
                  ich szczegolowo omawial ze względu na prywatność tego chłopca w każdym razie
                  pewne urzędy będą pomagać w sytuacji rodzinnej temu chłopcu, nie pozostanie sam
                  ze swoimi problemami
                  w szkole ale a co najważniejsze i w domu.

                  Bardzo się ucieszyłem z takiego obrotu sprawy. To znaczy że sprawa została
                  potraktowana bardzo zawodowo i zarówno dzieci jak i ten chłopiec otrzymały pomoc
                  psychologa, a to jest najważniejsze bo o to nam wszystkim chodziło.

                  Mam nadzieję, że ta sytuacja pokazuje że można się zająć zawodowo każdym
                  problemem i daliśmy radę.

                  Dziękuję Pani która odważyła się opisać sytuację, dziękuję starszej pani która
                  zaregaowała pomimo że nie było to jej dziecko
                  i wszystkim którzy uczestniczyli w tej dyskusji choć niektórzy starali się ją
                  skierować na niewłaściwe tory a wszystkim nam chodzi o dobro naszych dzieci prawda !

                  Ale efekt końcowy jest taki jaki powinien być.
                  Dzieci otrzymały pomoc psychologiczną wiedzą że to nie było dobre co się stało a
                  chłopiec otrzymał i otrzyma pomoc także w domowych problemach.

                  Bardzo dziękuję dyrekcji szkoły że stanęła otwarcie do problemu
                  nie próbując go zamieść pod dywan dowodzi to profesjonalizmu.

                  Dziękuję mieszkańcom Ząbek że poruszyliście tą sprawę po czymś takim odzyskuje
                  się wiarę w ludzi i jest jakoś lepiej
                  jeden mały chłopiec będzie miał lepiej na tym świecie a to wszystko też czegoś
                  nas nauczyło i to było tego warte.

                  Dziekuję i mam nadzieję że tym zamykamy tą dyskusję i ten temat.

                  • dfpbld1 Re: Zamykamy temat 03.11.09, 15:29
                    "psycholog szkolny porozmaiał z uczniami" - bzdura, nie rozmawial.
                    chyba bym wiedzial gdyby moje dziecko bylo u psychologa, zreszta
                    takie rzaczy zatwierdzaja rodzice.
                    Nie jestes wiarygodny kolego.
                    • cyprianbogucki Re: Zamykamy temat 03.11.09, 17:45
                      dfpbld1 napisał:

                      > "psycholog szkolny porozmaiał z uczniami" - bzdura, nie rozmawial.
                      > chyba bym wiedzial gdyby moje dziecko bylo u psychologa, zreszta
                      > takie rzaczy zatwierdzaja rodzice.
                      > Nie jestes wiarygodny kolego.

                      Cóż widzę że Pan wie swoje
                      i nie chce Pan przyjąć do wiadomości
                      że może być inaczej ...
                      ... a co jeśli ?

                      Podważa Pan teraz wyjaśnienia Dyrekcji Szkoły.
                      No proszę już nie przesadzać.

                      Bo czy to znaczy że Pana dziecko nie powiedziało Panu o rozmowie z
                      psychologiem czy wyjaśnienia Dyrekcji są nieprawdziwe ?

                      Proszę zgłosić się do Dyrekcji Szkoły SP1 (ale nie filii na Kościelnej tylko do
                      Dyrekcji Szkoły SP1) albo do Urzędu Miasta - Referat Oświaty i Pomocy Społecznej
                      i zapoznać się z całym pismem jeżeli uważa Pan że tam jest nieprawda
                      i z nim polemizować
                      ja nie zajmuję tu strony
                      ja cieszę się z tego co się dowiedziałem
                      bo to znaczy że dziecko otrzymało i otrzyma dobrą pomoc
                      i zrobiono wszystko co można wymyślić
                      i jest to profesjonalne zachowanie się ze strony szkoły
                      i żadna telewizja więcej by tu nie wymyśliła
                      i nie umniejszajmy teraz działań Szkoły
                      bo to jak się zachowała Dyrekcja zasługuje
                      na wielki szacunek.

                      Nie będę cytował całego pisma bo są tam szczegóły rodzinne
                      chłopca których przez wzgląd na niego nie powinno się według mnie podawać - są
                      smutne i pokazują nietypową sytuację rodzinną
                      a to nie powinno być podawane w takim otwartym miejscu.

                      Podam jedynie tą linijkę która dotyczy tego co Pan twierdzi
                      że nie miało miejsca:

                      Dokładny cytat z pisma z zastosowanych przez szkołe procedur
                      punkt 4(czwarty):

                      "Rozmowa psychologa szkolnego z uczniami (notatka)"

                      koniec cytatu
                      Notatka jest dostępna w szkole.


                      Jeżeli chce Pan mogę przesłać to pismo na Pana maila.Proszę podać maila i nie
                      szukać wszędzie wrogów bo wszyscy mamy jeden wspólny cel żeby dzieci spokojnie
                      rosły nam zdrowe na dobrych ludzi. Proszę spokojnie porozmawiać jeszcze raz z
                      dzieckiem (nie twierdzę że jest winne lub nie)
                      ale tak dla siebie na przyszłość bo musimy zamknąć już tą sprawę
                      zrobiono profesjonalnie wszystko żeby nic takiego nie miało miejsca w przyszłości.
                      • dfpbld1 Re: Zamykamy temat 03.11.09, 19:11
                        Dzis o 11:20 odbieralem syna ze szkoly. 30 min wczesniej bylem
                        zaproszony na rozmowe z Pania dyrektor. Dlugo rozmawialismy o calym
                        zajsciu i Pani dyrektor powiedziala ze psycholog rozmawial tylko
                        z "poszkodowanym" chlopcem. Wiem tez ze zadna rozmowa z psychologiem
                        nie moze sie odbyc bez uprzedniego uzgodniania z rodzicami. Ze mna
                        nikt tego nie uzgadnial, ani tez nie przeprowadzal rozmowy z synem
                        bez uzgodnienia. Zapytalem o to i mam tego potwierdzenie. Stwierdzam
                        tylko fakt.

                        Co Pan na to? Nadal upieramy sie ptzy swoim?
                        • cyprianbogucki Zamykamy temat !!! 04.11.09, 09:29
                          Ok w sumie może mi Pan nie wierzyć na takim anonimowym forum
                          więc poniżej pismo
                          od Dyrekcji Szkoły SP1 Ząbki,
                          powinienem od razu je przytoczyć
                          a nie cytować swoimi słowami
                          bo tak założył Pan że kłamię.

                          Ja nie wiem czy akurat Pana
                          syn odbył rozmowę z psychologiem
                          i nie powiedział tego Panu
                          czy nie odbył
                          można to sprawdzić w załącznikach
                          do tego pisma dostępnych w szkole:


                          Informacja nt. konfliktu uczniów klas pierwszych,
                          do którego doszło dn. 29.X. 2009 r.
                          w Filii szkoły przy ul. Kościelnej


                          W czwartek, 29. X. 2009 r. o godz. 13.00 czworo uczniów klas pierwszych
                          rozbierając się w szatni, zaczęło się popychać. W tym czasie w szatni była pani
                          woźna, nauczyciele na korytarzu obok nadzorowali odbiór uczniów przez rodziców
                          po odbytej wycieczce.

                          Uczniowie zamieszani w konflikt razem ze swoimi wychowawcami od razu trafili do
                          wicedyrektora szkoły na rozmowę dyscyplinującą. Zostali wezwani także rodzice
                          tych dzieci.

                          Zastosowane przez szkołę procedury (dokumentacja ze spotkań dostępna w szkole):

                          - rozmowa wicedyrektora z uczniami w obecności wychowawców,

                          - rozmowy z rodzicami uczniów zamieszanych w konflikt (notatka ze spotkania),

                          - ustalenie z rodzicami działań naprawczych,

                          - rozmowa psychologa szkolnego z uczniami (notatka),

                          - przeprowadzenie przez pedagoga szkolnego pogadanki nt. agresji w klasach, w
                          których są uczniowie zamieszani w konflikt.

                          Tego samego dnia po wyjaśnieniu zdarzenia uczniowie przeprosili się wzajemnie i
                          bawili się zgodnie w świetlicy szkolnej. W rozmowie z psychologiem chłopiec
                          oświadczył, że nie czuje się zagrożony i prześladowany przez rówieśników.

                          Informuję, że szkoła od ubiegłego roku zajmuje się terapią dzieci, w której
                          uczestniczy także „poszkodowany” chłopiec. Terapia dotyczy rozładowania emocji i
                          agresji w rodzinie.


                          Dalej nie publikuję uważam że informacje dotyczą problemów w życiu prywatnym
                          chłopca i są raczej smutne niż warte opisywania tu na takim bezimiennym forum.
                          Jest info jakie ośrodki mu pomagają i kontrolują sytuację w rodzinie, ale wynika
                          z tego że poza szkołą jeszcze dwa urzędy zajmują się pomocą w jego rodzinie i
                          chłopiec nie będzie pozostawiony sobie z problemami w domu.





                          Jeżeli uważa Pan że Pana dziecko nie miało rozmowy z psychologiem
                          a chciałby Pan,
                          albo nie chce Pan ale że to ma jakieś znaczenie,
                          proszę wyjaśniać to w szkole
                          tam znajduje się dokładna dokumentacja
                          ja więcej nie pomogę.

                          Dla mnie powtarzam sprawa jest zamknięta.

                          Zdarzyło się coś co się nie powinno zdarzyć, ale zostało profesjonalnie
                          opanowane prze pracowników i dyrekcję szkoły,
                          dzieci uczestniczące w zdarzeniu otrzymały odpowiednią pomoc
                          i wyjaśnienia,
                          chłopiec otrzymał i będzie otrzymywał pomoc zarówno szkolną jak i w sprawach
                          domowych nie tylko ze strony szkoły ale także z innych ośrodków i uważam że
                          postępowanie szkoły w tej sprawie
                          może być wzorem dla wszystkich szkół w Polsce.

                          Proszę pamiętać że najwięcej zależy od nas rodziców,
                          jeżeli będziemy współpracowali ze szkołą a szkoła
                          będzie się tak profesjonalnie zachowywać

                          nasza szkoła
                          może być bezpieczna dla dzieci
                          a o to nam wszystkim chodzi prawda

                          a jeżeli przy okazji tej sprawy udało się
                          dowiedzieć że szkoła interesuje się także co dzieje
                          się w domach u naszych dzieci to jest to bardzo dobra
                          wiadomość
                          bo w czasach znieczulicy kiedy co jakiś czas dowiadujemy
                          się że ktoś nie słyszał co latami działo
                          się za ścianą mieszkania

                          taka informacja że szkoła trzyma rękę na pulsie
                          zarówno w szkole jak i kontroluje przypadki
                          potrzebujące pomocy poza szkołą
                          jest na wagę złota i podnosi niesamowicie notowania szkoły.

                          Sprawę uważam jeszcze raz za zamkniętą
                          i proszę już naprawdę zakończyć ten temat bo pada tu zbyt
                          wiele niepotrzebnych słów a to rozrzedza cały problem
                          i kieruje dyskusje na jakieś forumowe kłótnie
                          które i bez nas same się dzieją na tym forum codziennie
                          w każdym wątku.
                  • atom1337 Re: Zamykamy temat 03.11.09, 15:49
                    Dziwne bo ja slyszałam co innego. Owszem ma być pogadanka, lecz nie
                    wywołana tym zdarzeniem, lecz byla poprostu zaplanowana. Psycholog
                    rozmawial tylko z chłopcem którego temat dotyczy i ponoć faktycznie
                    chłopak twierdzi że nic się nie stało. Rozmawiano także z rodzicami
                    i pozostałą dwójką uczniów, lecz rozmowa odbyła sie tylko z
                    nauczycielami. Jesli chodzi o rzekomą pomoc dla chłopca to o ile
                    wiem to nikt takiej pomocy nie udzielał, oczywiscie mogłby, lecz
                    nikt takiej pomocy nie chciał. Swoją drogą całą sytuacje uważam za
                    wyolbrzymioną, a stylistykę pierwszego tematu za nieudolną probę
                    zaśladowania dziennikarzy rodem z super expresu czy faktu. W samej
                    szkole temat już dawno zamknięto, czemu się nie dziwie bo wbrew temu
                    co tu napisano, nikt nie został poszkodowany.

                    Prosze mnie zle nie zrozumiec, trzeba pisać i mówić o takich
                    rzeczach i pewnie sama bym uwierzyła autorce, gdyby nie fakt że
                    także moje dziecko chodzi do tej szkoły, i wiem dokladnie co tam sie
                    dzieje.
              • gosiapatrycja Re: A ja prawde powiem... 03.11.09, 15:31
                Nie uważam tak że dzieci które biły nie są winne.Jestem jak najbardziej przeciwna agresji. Ale założycielka postu sama powiedziała że ma relacje zdarzeń z trzeciej ręki. A wiemy doskonale jak to jest z takimi informacjami. Przeważnie są ubarwione. Ale nie zgadzam się z tym żeby od razu zwoływać media i robić sensacje. Bo nie wiemy jak sytuacja wyglądała. Najlepiej wiedzą to wydaje mi się osoby które to widziały. A na pewno nie założycielka postu. Najlepiej zostawmy tą sprawę rodzicom tych dzieci które biły i poszkodowanego chłopca. Na pewno rodzice dzieci które biły jak i wszystkim dzieciom należy mówić że bicie jest złe. Jak czytam co poniektóre wypowiedzi to nasuwa mi się taka myśl że najlepiej to wywalmy te dzieci ze szkoły niech trafią do poprawczaka i sprawa załatwiona. O to wam chodzi??? Albo postawmy klatkę na takich dzieci przed szkołą bo już i takie genialne pomysły padały.
                A co do zaskarżania to uważam że powinno się karać ludzi którzy wypisują nieprawdę lub bezpodstawnie obrażają innych. Jakie ma dowody założycielka postu że to co tu napisała było tak jak ona mówi. Dlaczego mam jej wierzyć??? Bo co ryczała dwie godziny. Nie bądźcie naiwni. Nie wiemy jak to wszystko wyglądało więc zakończmy tą dyskusje i zostawmy to rodzicom.





    • tomekdomekdwa Re: Ryczę od dwóch godzin ... 08.11.09, 23:00
      ok

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka