maksimum
04.01.10, 01:07
Zadzwonilem do znajomych z zyczeniami noworocznymi i przy okazji
pytam
jak ich jedynaczka sie sprawuje.
No wiec w polowie stycznia bedzie miala 18 urodziny i juz zaprosila z
50 osob na nie,glownie z liceum i dawnego gimnazjum.
Dom Adas rzeczywiscie ma taki,ze tyle osob zmiesci sie tam bez
problemu,z tym ze kto bedzie nadzorowal te dzicz?
Corka zazadala by starych w domu nie bylo,czyli chcac nie
chcac,wynosza sie do sasiadow,z ktorymi maja dobre uklady,bo Adas im
zima sidewalk & driveway odsnieza oraz inne drobne przyslugi
dokonuje.
No wiec Adas na to,ze bedzie musial klucze do kilku pokoi
dorobic,zeby zmniejszyc rozmiar dewastacji jakiej sie spodziewa.
Ja mu na to,ze nigdy bym z domu nie wyszedl,a jak im to
przeszkadza,to niech robia przyjecie gdzies indziej.
Przeciez jak pojda do restauracji,to tez ktos ich bedzie caly czas
obserwowal i na zadne glupoty nie pozwoli.
Juz 120 piw zakupil i 4 butelki wodki,ze o drobiazgach nie wspomne,a
ja mu tlumacze jak dziecku,ze w Stanach mozna pic od 21 roku zycia i
nikt by 18 latkom piwa nie sprzedal.
Cos mnie sie zdaje,ze ta dzicz zaszczy mu chalupe nie do poznania i
Adas wyleczy sie z milosci do jedynaczki ktora adoptowal.