Dodaj do ulubionych

studia pedagogiczne

15.02.12, 16:37
Witam,
Od pazdziernika planuję rozpocząć studia o kierunku pedagogika wczesnoszkolna lub przedszkolna.(jeszcze się zastanawiam który z kierunków wybrać) Jednym z warunków jest zdanie sprawdzianu poprawności wymowy i predyspozycji muzycznych oraz sprawdzian predyspozycji do zawodu w formie pisemnego testu. Powiem szczerze że przeraża mnie trochę sprawdzian predyzpozycji muzycznych. Czy ktoś już może zdawał taki egzamin? można się w jakikolwiek sposób do niego przygotować?
Obserwuj wątek
    • masheni Re: studia pedagogiczne 15.02.12, 17:22
      bez paniki smile ja zdawałam, dawno temu, ale to się chyba nie zmieniło. piosenkę musiałam zaśpiewać, powtórzyć "paszczowo" zagrany dźwięk i to chyba było wszystko
      • florinka5 Re: studia pedagogiczne 15.02.12, 19:04
        na śpiewanie piosenki muszę się psychicznie przygotować, mam nadzieję, że ta komisja też będzie przygotowanawink
        • masheni Re: studia pedagogiczne 15.02.12, 20:19
          może lepiej nastaw się psychicznie, że po studiach będziesz musiała śpiewać codziennie do emerytury. jeśli tylko średnio Ci to wychodzi to pół biedy, gorzej jeśli nie lubisz smile
          mnie też zbyt pięknie śpiewanie nie wychodzi, ale komisja przeżyła. powodzenia! smile
    • meri74 Re: studia pedagogiczne 20.02.12, 13:10
      Mysle, ze taki egzamin to nic strasznego, ja sama takiego nie zdawalam, ale tu pewnie chodzi o to, czy lubisz spiewac i czy nie boisz sie spiewac, bo w pracy z dziecmi spiewanie jest bardzo wazne.
      pozdrawiam
    • magda_krakow Re: studia pedagogiczne 20.02.12, 17:10
      Ja zdawałam. Ale to było jakieś...12 lat temu (cholerka, jak ten czas szyyybko leci! :p).
      Wówczas obowiązywały zresztą egzaminy wstępne na wszystkie uczelnie.
      Na mój kierunek - pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna na krakowskiej AP - były egzaminy z predyspozycji muzycznych, plastycznych oraz test z wiedzy ogólnej (j. polski, historia, biologia, geografia + kilka pytań z predyspozycji psycho-pedagogicznych).
      Na muzyce trzeba było zaśpiewać piosenkę, powtórzyć kilka zagranych dźwięków (na: "la, la, la"), wyklaskać jakiś rytm, wytupać inny, czy też kontynuować podany rytm...coś w tym stylu, choć po latach mogło mi coś umknąć wink
      Dla mnie gorsza była plastyka - bo ja raczej śpiewająca pani jestem - martwa natura farbami i ołówkiem...cóż, przyznam się, że pomogła mi pewna dobra dusza, przypadkowo poznana na egzaminach - która zresztą do dzisiaj jest moją najlepszą przyjaciółką wink
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka