jan_stereo
20.05.22, 16:06
Ciekaw jestem jaki on u ludzi jest obecnie (choc co innego samemu sobie go obnizyc a co innego byc zmuszonym). Jest to na marginesie wypowiedzi Angeli Merkel , ktora wyszla niezamierzenie na jaw, Angela sugerowala kolegom politykom ze ludzie maja obecnie wygorowane oczekiwania i ze powinni sie cieszyc ze maja co jesc.
Zakladajac ze jest to obecnie kierunek w jakim zmierzaja politycy w roznych panstwach naszego rejonu (socjalne wsparcie do 30-go i morda w kubel), ciekawi mnie jaki standard usatysfakcjonuje ludzi, pomarancze na swieta, czekolada na urodziny, kapiel dwa razy w tygodniu, byc moze jest w tym jakis sens, zycie nie po to aby sie cieszyc, tylko w miare bezpolesnie przetrwac do smierci, a kto wie, czy taki niedobor luksusow nie sprawi ze zacznie sie je ponownie doceniac.
Przewadzacy Bank of England zaapelowal ostatnio (za co dostal zjebke od wytrawnych politykow swojego kregu) aby lepiej zarabiajacy sami zrezygnowali z podwyzek swoich plac, inaczej przyspieszy to inflacje i spowoduje niemoznosc przetrwania dla najbiedniejszych, co nie brzmi jakos optymistycznie, no ale jak ludzie faktycznie wylaczaja juz na noc lodowki (aby zaoszczedzic na pradzie) i dzieci laduja w szpitalach z zatruciem pokarmowym....