GoĹÄ: ewa
IP: *.bredband.skanova.com
07.10.02, 18:49
W ubieglym tygodniu skonczylam 30 lat.Mam dobrze platna prace,moj maz
tez.Wlasciwie nic nam do szczescia nie brakuje(wlasne
mieszkanie,samochod,wczasy za granica),gdyby nie potomek.Czuje,ze to bylby
dobry moment.Lecz moj maz tak zasmakowal w tym,ze zyjemy bez obowiazkow,ze
nawet nie chce slysze nic na ten temat.Wie,ze od dobrych 7 lat jem tabletki
hormonalne,wiec nie ma obaw,abym zaszla w ciaze.Ale ja tak dluzej nie
chce.Nie ciesza mnie czeste wyjazdy,ani dobra materialne.Ja bardzo tesknie za
dzieckiem,ktorego jeszcze nie mam.Maz uwaza,ze dziecko to obowiazek.I tak w
kolko powtarza.Moze boi sie odpowiedzialnosci,ale ma przeciez 35 lat.Kiedy
mam uridzic dziecko jesli nie teraz?Rozmawialismy wiele razy na ten temat.I
zawsze konczylo sie klotnia,a przeciez poza tym nigdy sie nie
klocimy.Dlaczego mam ciagle myslec,zeby jego nie urazic i nie skrzywdzic?A
moze to krzywdzi i mnie?Czy mam prawo przestac jesc tabletki i nie powiedziec
mu o tym?(pomijajc to,ze to swinstwo).Prosze o wasze opinie.