afera.fryzjera
16.11.21, 18:22
W drodze na małą konferencję zaplanowałyśmy sobie z koleżanką półtora dnia relaksu w atrakcyjnym turystycznie miejscu. Zarezerwowałam pokój na bookingu, całkiem dobre opinie, z wysokiej półki. Nie piszę tego, żeby się chwalić tylko dlatego, że pewne rzeczy są dla mnie niezrozumiałe i spodziewałabym się takich niespodzianek prędzej w schronisku młodzieżowym.
Po wejściu od razu uderzył w nas ziąb, maksymalna temperatura na klimatyzacji to 24 stopnie, więc zadzwoniłam na recepcję, pani powiedziała że przyjdzie technik i ustawi na 25 stopni. Teraz od dwóch godzin siedzimy i marzniemy dalej, bo mimo ustawionych 4 wiatraczków klima leci jak krew z nosa. Mam wrażenie, że ktoś projektował ten przybytek tak, żeby oszczędzić.
Kolejna i skandaliczna sprawa to brak mydła. Brak go przy umywalce i przy prysznicu. Nie spotkałam się z czymś takim od 1995 roku w żadnym z hoteli w Polsce i Europie.
A teraz hit, na zdjęciu. W imię ekologii mam podcierać tyłek szorstkim papierem.
Jutro zadzwonię i poproszę o nastawienie klimatyzacji na 28 stopni, póki co będziemy cierpieć. Jestem wściekła, że wydałam tyle kasy i przez czyjeś sknerstwo. Aha, mydło kupiłyśmy w Żabce.