default
16.03.22, 19:59
Jeszcze w nawiązaniu do Bronka, który do nas trafił przedwczoraj. Bronka poleciła mi pani wolontariuszka z innego województwa, kontakt miałam tylko telefoniczny, psa odebrałam z DT w Warszawie, gdzie został dowieziony przez kogoś przypadkowego. Pani z Warszawy też zna tamta panią tylko telefonicznie.
I teraz - pani poniosła koszty weterynarza (ogólne badanie, szczepienie, odrobaczenie) oraz zaczipowania. Pies miał też szelki i smycz, nowe.
No i od kiedy zaczęłam domagać się od pani nr konta, to kontakt się urwał. Tzn. na moją pierwszą prośbę powiedziała, że ona nie chce nic, że fajnie że pies ma dom. Ale ja nalegałam, wysłałam kilka SMS - bez odpowiedzi. Znam tylko nr telefonu i imię tej pani, nawet nie wiem z jakiego jest miasta.
Bardzo mi zależy, ale co mam zrobić ? Dalej ja bombardować telefonami ? Czy odpuścić ?