mamamichala2
23.02.08, 19:59
Mój syn od początku jadł niechętnie. POzwalał się nakarmić jednym
rodzajem papki ze słoiczka i kaszką. Teraz ma 3 lata i nigdy w życiu
nie wziął do ręki owocu, kanapki, ciastka - niczego, co można zjeść.
Gdy miał nieco ponad półtora roku zaczęłam szukać dla niego pomocy,
bo wydawało mi się niemożliwe, żeby robił to (jak czasami mi
sugerowano) z "kaprysu" albo przekory. Po kilkumiesięcznych
poszukiwaniach znalazłam w końcu panią psycholog, która stwierdziła
u niego zaburzenia integracji sensorycznej; przejawiały się one
zresztą nie tylko tą wybiórczością pokarmową, ale też dziwnymi
zachowaniami małego (stukanie szafkami, nieustanne bieganie itp.).
Gdy skończył 2 lata, został poddany terapii SI, która potrwa ok. 2
lat. Terapia daje znakomite efekty - zachowanie syna znacznie się
poprawiło, zmalała także obronność dotykowa. Kilka miesięcy temu
wziął - PO RAZ PIERWSZY W ŻYCIU - do ręki kawałek chleba, jakiś
owoc, kawałek wędliny, jednak nie odważył się ich zjeść. Na razie z
upodobaniem karmi nas, zdarza się, że przytknie chleb czy ser do
buzi, ale jeszcze nie pogryzie i nie zje. Ponieważ odmawiał (i
odmawia) jedzenia czegokolwiek, jest karmiony wyłącznie w nocy -
mieszam mu mleko z daniami ze słoiczków, żeby zjadł coś
wartościowego. Próby przestawienia go na karmienie dzienne kończyły
się 4-dniową głodówką i wrzaskami w nocy. Zresztą teraz wiem, że
dzięki terapii SI przyjdzie ten moment, że - tak jak większość
dzieci - synek sam sięgnie po kawałek chleba, owoc czy serek i je
zje. Dotychczas, w ciągu 3 lat jego życia, nie zdarzyło się to ani
razu.