Dodaj do ulubionych

noc na dziko

03.01.23, 18:56
SEKS nie jest tym, o co chcę zapytać w tym wątku.

a w każdym razie, nie jest główną sprawą.
chodzi mi o to, czy ktoś z was musiał kiedyś spędzić noc improwizując sobie jakiś kompletnie nieplanowany nocleg? pod gołym niebem, albo w jakimś nietypowym miejscu?


rozmyślam dzisiaj nad tym, bo podczas pitraszenia i składania prania puściłam sobie serial, a tam bohaterowie podróżowali przez góry i lasy. a jak się robiło ciemno, to po prostu jak stali, kładli się na ziemi i tak spali. nawet pod głowę niczego sobie nie podkładali, te gołe łby bezpośrednio na piachu/skale/trawie... od samego patrzenia mam zapalenie ucha środkowego.

raz miałam coś takiego, i samo znalezienie miejsca, a potem majstrowanie legowiska izolującego od ziemi, to było duuużo pracy.

kiedyś spałam na ławce na stacyjce kolejowej, ale się nie liczy, bo miałam śpiwór i wszystko, co trzeba.

liczne noclegi na półce na bagaże w przedziale PKP też się nie liczą...
Obserwuj wątek
    • aqua48 Re: noc na dziko 03.01.23, 19:00
      Tak, wiele razy podczas różnych górskich wypraw, gdy noc złapała spało się na szlaku, niekiedy w 5 osób w dwuosobowym namiocie i raz na granicy egipsko-izrealskiej na plaży. Zawsze jednak we własnym śpiworze.
    • daniela34 Re: noc na dziko 03.01.23, 19:03
      Nie, spalam 2 albo 3 razy w samochodzie po kilka godzin, nie polecam, wręcz odradzam, ale trudno to uznać, za noc na dziko.
    • 35wcieniu Re: noc na dziko 03.01.23, 19:04
      Parę razy na dworcu big_grin na skutek utknięcia/problemów komunikacyjnych.
      Parę razy też po prostu na jakimś zadupiu ale jeśli byłam sama to nie spałam tylko po prostu czekałam na poranny autobus czy co tam miało rano nastąpić.
      • stephanie.plum Re: noc na dziko 03.01.23, 19:11
        o, tak, grupowo, na dworcu, na kupie plecaków...

        sama na zadupiu... nie, pewnie też bym nie spała.
        • 35wcieniu Re: noc na dziko 03.01.23, 20:28
          Grupowo mi się chyba nie zdarzyło. Jak byłam z grupą to się gdzieś szło w czasie czekania.
    • aandzia43 Re: noc na dziko 03.01.23, 19:05
      W Polsce letnią porą sypiałam z upodobaniem pod gołym niebem w śpiworze i na karimacie. Albo se przynajmniej namiot rozpięłam, a co! No i nigdy nie miałam piachu pod głową tylko złożone w kostkę ubranie.
    • mia_mia Re: noc na dziko 03.01.23, 19:06
      Zdarzało mi się spać na stacji kolejowej, na lotnisku, pewnie w innych miejscach też, ale ja do tej pory mogłabym usnąć gdziekolwiek jeśli trzeba, więc nawet nie pamiętam gdzie, bo dla mnie to żaden wyczyn. Mój mąż kiedyś poleciał z kolegami na tydzień wakacji bez rezerwowania hotelu, spali na plaży i okolicach, nie mieli śpiworów, bo i tak było gorąco, do tej pory mile wspomina ten wyjazd, a przynajmniej to co z niego pamięta😀
    • extereso Re: noc na dziko 03.01.23, 19:10
      Jako młoda dziewczyna, tak. Mój mąż tak jeździł na dziko z kumplami, raz się z nimi zabrałam. Cieszę się z tego, bo gwiazdy rzeczywiście były najbliżej, ale więcej mi się nie chciało, bo ja jestem wygodnicka.
      • stephanie.plum Re: noc na dziko 03.01.23, 19:15
        takich nocy "na dziko", ale z namiotem, karimatą, śpiworem, menażką i tak dalej to miałam w czasach bujnej młodości mnóstwo.

        chodziło mi bardziej o: zabłądziłam, mam tylko torebunię, a tu ciemno jak oko wykol i nie ma siedzib ludzkich, ani zasięgu.

        wyobrażam sobie, że pewnie niewiele bym spała, ale samo urządzenie sobie noclegu byłoby czymś istotnym.
        • extereso Re: noc na dziko 03.01.23, 19:27
          Acha, no to w drodze. Raz odwolali mi samolot, no ale noc na lotnisku to nic takiego jeszcze bez dziecka u poły, to phi, żadna trudność. Poczytałam, zdrzemnęłam się, coś zjadłam, normalka.
        • m_incubo Re: noc na dziko 03.01.23, 20:53
          No to ja tak raz spałam w parku, na ławce.
          Nie całą noc, chyba tylko z godzinę czy dwie, po prostu byłam już tak zmęczona, że musiałam złapać choć trochę snu.
          Ławka była twarda, bardzo niewygodna i było mi trochę zimno, mimo że to była sierpniowa noc, ale ja potrafię zasnąć w każdych warunkach.
          To był park w mieście, nie dzicz bez żywego ducha, więc nie wiem czy się liczy.
        • aqua48 Re: noc na dziko 03.01.23, 21:30
          stephanie.plum napisała:

          > chodziło mi bardziej o: zabłądziłam, mam tylko torebunię, a tu ciemno jak oko w
          > ykol i nie ma siedzib ludzkich, ani zasięgu.

          Nie błądziłam nigdy z torebunią, tylko jak już to normalnie, ze śpiworem. I było to w czasach gdy o żadnym zasięgu nie było mowy smile
    • gr.ruuu Re: noc na dziko 03.01.23, 19:15
      Na dziko tak, ale raczej planowo. Raz byłam na takiej wyprawie rowerowej, że z założenia spaliśmy gdzie się trafiło i można było rozbić namiot, na przykład po prostu w krzakach. Zdarzyło mi się nocować na dworcu, bo pociąg miałam rano a nie miałam się tam jak rano dostać i dotarłam koło północy. Kiedyś spaliśmy też po prostu na górce, która nam się spodobała - na karimatch i w śpiworach, spontanicznie zostaliśmy w tym miejscu.
      • stephanie.plum Re: noc na dziko 03.01.23, 19:17
        no ja byłam na włóczędze, gdzie spaliśmy w stodołach. a raz w stogu.

        ale to nie była improwizacja, każdy miał plecak i śpiwór.
        • m_incubo Re: noc na dziko 03.01.23, 20:58
          Z plecakiem, śpiworem i namiotem też może być improwizacja, ja tak nocowałam czasami w miejscach, w których nie wolno np. rozbijać namiotu, ale fakt, nie była to całkowicie niespodziewana sytuacja, bo ten śpiwór i namiot nosiłam na plecach w jakimś celu, ale spontan w tym sensie, że nie wiedziałam z góry, gdzie konkretnie tego wieczora dotrę, czy coś/ktoś tam będzie, tylko po prostu tam, gdzie mnie noc zastała, tam spałam. To było w górach w Rumunii.
    • nenia1 Re: noc na dziko 03.01.23, 19:17
      Tak, żeby kłaść się na ziemi bez niczego i spać to nie. Księżniczką na ziarnku grochu nie jestem, ale po głową coś musi być, lubię się też czymś przykryć, nawet w upalne lato, najcieńsze prześcieradło, ale inaczej mam problem zasnąć. Niemniej nietypowe noclegi w spartańskich warunkach zdarzały się, szczególnie w latach młodości. Przykładowo pobłądziliśmy trochę w górach i spaliśmy na owczych bobkach w jakiejś rozwalającej się bacówce. Niemniej śpiwory były.
    • alicia033 Re: noc na dziko 03.01.23, 19:18
      stephanie.plum napisała:

      > chodzi mi o to, czy ktoś z was musiał kiedyś spędzić noc improwizując sobie jakiś kompletnie nieplanowany nocleg? pod gołym niebem, albo w jakimś nietypowym miejscu?


      No zdarzyło się parę razy, że połączenie kolejowe/lotnicze nie wyszło tak, jak pójść powinno i przesiedziałam noc na dworcowej ławce albo przespałam w ad hoc znalezionym hotelu, czego w planach nie było.
      Sorry, bez żadnych dodatkowych przygód.
    • smoczy_plomien Re: noc na dziko 03.01.23, 19:20
      Tak pod gołym niebem to chyba nie.

      Raz noc przespałam na ławce na dworcu w Czechach. Pociąg nam się opóźnił i nie zdążyliśmy na przesiadkę, następna była rano. Na miejscu docelowym też nie mieliśmy zarezerwowanego noclegu. Chodziliśmy od domu do domu, ale to była miejscowość turystyczna, więc szybko coś znaleźliśmy. Dziś jednak już bym tak nie zrobiła.

      Raz też zdarzył mi się spontaniczny, samodzielny, kilkudniowy wyjazd do kolegów poznanych w internecie ;f Chyba ze 3 noclegi były, każdy w innym domu, nic nie było planowane. Komu akurat rodzice się zgodzili, tam spałam. Gdyby nie było opcji noclegu, wróciłabym do domu (3h pociągiem).

      Mam znajomych, którzy czasem nocują w lesie. Rozpinają takie hamaki między drzewami, do spiwora i voila.
    • szmytka1 Re: noc na dziko 03.01.23, 19:22
      Raz jak miałam że 20 lat i spałam przy ognisku, ale koledzy pilnowali, by się paliło całą noc i by nic mi się nie stało. I % wzmagały moja tolerancję na warunki zewnętrzne.
    • kozica111 Re: noc na dziko 03.01.23, 19:24
      Ja Mc donald s po koncercie Stinga, lata późno 90 te..stolik..
    • mysiulek08 Re: noc na dziko 03.01.23, 19:25
      tak, najczesciej gdzies po drodze, bo np sie zgubilismy, albo do celu okazalo sie dalej niz by mapa wskazywala i namiotu nie dalo sie rozlozyc, wtedy zostawalo nam auto i dawalismy rade, bylismy mlodsi a miejsca grzechu warte, no i te pobudki..
    • mae224 Re: noc na dziko 03.01.23, 19:35
      Tak, ale w śpiworze.
    • zuzanna_a Re: noc na dziko 03.01.23, 19:44
      ja najzwyczajniej w świecie nie poszłabym spać.
      zarwanie jednej nocy w sensie zero spania nie stanowi dla mnie problemu.
      nie zmrużyłabym oka na plaży, działce, ławce czy lesie więc problem po prostu przestaje istnieć.
      dopuszczam jedynie jako opcję samochód. choć też z duszą na ramieniu.
      • stephanie.plum Re: noc na dziko 03.01.23, 19:59
        ale bywa, że człowiek jest skonany i po prostu musi wyciągnąć kopyta...
      • kamin Re: noc na dziko 03.01.23, 20:18
        Na działce?? Jak to?
      • mysiulek08 Re: noc na dziko 03.01.23, 20:27
        jakbys byla posrodku niczego, doslownie niczego, nie mialabys sil na dalsza jazde i pewnosci czy jedziesz dobra droga (albo juz bezdrozem) to spanie w aucie byloby luksusem tongue_out
        • mae224 Re: noc na dziko 03.01.23, 20:46
          Będąc młodą licealistką usnęłam skonana pośrodku dużego miasta (nie martwcie się byłam w dużej grupie), pod jakimś drzewem.
    • chansey Re: noc na dziko 03.01.23, 19:47
      Ja. Poszłam do lasu wybiegać psy, na uszach walkman w głowie marzenia i nagle zrobiło się ciemno.Bałam się ze zgubię drogę.Noc przesiedziałam na jakimś pniu ,psy obok chyba nawet drzemałam ,noc była krótka bo letnia,
      Najwiekszym zaskoczeniem dla mnie jednak było gdy wróciłam do domu rodzice byli przekonani że nocowałam u koleżanki, Nigdy im nie powiedziałam gdzie naprawdę byłam ,miałam 14 lat wtedy
      • stephanie.plum Re: noc na dziko 03.01.23, 19:57
        wow.
        o czymś takim właśnie myślałam...

        dobrze, że byłaś z psami!
    • simply_z Re: noc na dziko 03.01.23, 19:54
      Tak, w aucie na plazy przy Gibraltarzewink.
      • stephanie.plum Re: noc na dziko 03.01.23, 20:02
        fajowo
        • mysiulek08 Re: noc na dziko 03.01.23, 20:31
          takie miejsca maja tez urok jak sie budzisz smile najczesciej skoro swit

          kilka miejsc i opowiesci by sie zebralo
    • cojapaczem Re: noc na dziko 03.01.23, 20:10
      Spałam w kosciele pod oltarzem i w czestochowie w bialy dzien na srodku chodnika w cetrum
      • cojapaczem Re: noc na dziko 03.01.23, 20:10
        centrum

      • bywalec2023 Re: noc na dziko 04.01.23, 00:52
        cojapaczem napisała:

        > Spałam w kosciele pod oltarzem i w czestochowie w bialy dzien na srodku chodnik
        > a w cetrum

        Pielgrzymka? 😀
    • fragile_f Re: noc na dziko 03.01.23, 20:25
      Kiedys spałam na podłodze w akademiku u koleżanki, bez pościeli, na gołej wykładzinie. Byłam przed 30tka, więc przeżyłam, dzisiaj musieliby mnie zbierać szufla.

      A i kiedys spałam pare nocy na samej karimacie, ale w śpiworze - było znośnie, bo było ciepło, ale budziła mnie wilgoc i świt.

      Na gołej ziemi w samych ciuchach - never, ever chyba że wliczamy kilka mazurskich poimprezowych zgonów w liceum :p
      • mysiulek08 Re: noc na dziko 03.01.23, 20:38
        jak bylam poznonastolatkowym dziewczeciem, rodzice zaciagneli mnie na slub do rodziny, sporo km od domu, cos tam nie poszlo do konca dobrze z organizacja i zabraklo miejsc do spania w miejscu docelowym, przedrzemalam sie w ciuchach w jakims niewygodnym fotelu, noc przed weselem, potem wesele i kolejna nocka w plecy, dzisiaj bym juz tego nie powtorzyla
    • kochamruskieileniwe Re: noc na dziko 03.01.23, 20:39
      Nie ja, ale siostra. W windzie z psem. Blok nowy, malo lokatorow na klatce. Dzwonla alarmowego nikt nie slyszal. Parę razy mialam gluchy telefon od siestry. Poniewaz wczesniej jej aparat sam wydzwanial, przyjęłam ze znow to się dzieje. Okazalo się potem, ze zasieg byl kiepski... Spedzila noc na podlodze. Pies ją grzal...
    • kaki11 Re: noc na dziko 03.01.23, 20:42
      Nigdy. Zdarzało mi się spać w plenerze, ale to zawsze było planowane, że będziemy spać w takim miejscu - namiot czy śpiwory były gotowe.
    • kachaa17 Re: noc na dziko 03.01.23, 20:46
      Było nie raz. Kiedyś wracałam jeszcze z 5 osobami stopem z Przystanku Woodstock że Szczecina aż pod granicę z Białorusią. Mieliśmy pod drodze 3 noclegi. Raz nad jakimś jeziorem w Mielnie, raz na górze w Trójmieście, chyba między Sopotem a Gdynią i kolejny niedaleko dworca PKP w Mrągowie. Wszystkie noclegi były w namiotcie ale kompletnie na dziko, w jakichś dziwnych miejscach. Kiedyś też 2 razy spalam pod gołym niebem w Bieszczadach bo jakoś późno zeszliśmy z góry i nas opiekun uznał, że już nie ma sensu rozbijać namiotu. To był obóz wędrowny z bractwa prawosławnego a ja byłam wówczas w liceum, nasi opiekunowie zaś byli ledwie parę lat starsi od nas.
      Zresztą za młodu to nieraz bywały takie sytuacje.
    • marta.graca Re: noc na dziko 03.01.23, 20:50
      Tak, byłam na spływie kajakowym i zostaliśmy w tyle za resztą grupy, zrobiło się ciemno i musieliśmy rozbić się poza obozowiskiem w losowym miejscu.
    • magda.z.bagien Re: noc na dziko 03.01.23, 20:55
      Często spałam na dziko w terenie albo na dworcach, ale zwykle były to wyjazdy ze śpiworkiem. Raz w dawnych czasach utknęłam z koleżanką w Krakowie, bez kasy i bez noclegu. Do drugiej w nocy był otwarty McDonald's, a potem przycupnęłyśmy na progu kamienicy i czekałyśmy do rana. Jacyś przechodnie chcieli nam zostawić kasę, tak się ładnie prezentowałyśmy.
      Dawno temu nocowałam z facetem w parku na ławce, bez śpiworów. Przyszedł stróż z niedalekiej budowy i przyniósł nam gorącą herbatę.
      I jeszcze kiedyś w Rumunii okazało się, że hotelik w docelowej wiosce został zamknięty jacyś studenci przygarnęli nas do swojego lokum. Czyli nocując w mieście zawsze znalazł się ktoś oferując pomoc.
      • mysiulek08 Re: noc na dziko 03.01.23, 21:02
        nas raz policjant pilnowal tongue_out bylismy juz tak padnieci, ze bylo nam wszystko jedno gdzie sie przespimy, zjechalismy z drogi i niemal natychmiast zasnelismy, ale najpierw bylo stukanie w szybe, stoi obok radiowoz i pan policjant sie pyta czy wszystko w porzadku, my, ze tak, tylko nie mamy sily dalej jechac, pozyczyl dobrej nocy tongue_out i obudzila nas o 8 rano

        drugi przypadek, panowie policjanci 'eskortowali' nas do stacji benzynowej, gdzie przekazali nas wlascicielowi, ze mamy sie tu przespac i oporzadzic

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka