youngagain
07.02.23, 20:28
....za moimi historiami randkowymi?
No to voila!
Była randka. Pan dość przystojny, energia między nami była, tak zwana chemia, do tego ciekawa rozmowa. Podobna sytuacja życiowa, podejście do życia, dzieci etc. Po pierwszej randce ewidentnie każde było zainteresowane kontynuacja. Miałam dzieci u siebie więc musiał poczekać na drugą randkę ale czekał cierpliwie, pisaliśmy w trakcie, mieliśmy mniej i bardziej głębokie rozmowy, inspiracje muzyczne sobie wymienialiśmy. Komplementował, że poczuł ode mnie fajna energię i komplementował urodę. Nie od razu bo gość wyważony, raczej z tych spokojniejszych więc stopniowo się otwierał.
Zaprosił na drugą randke.
Poszliśmy do kina. Widać było że jest troszkę zestresowany ale odebrałam jako plus i słodziakowatosc. W kinie robił takie małe gesty typu dotknął mojej reki, się przysunął bliżej. Poszliśmy potem na drinka po kinie i siedzieliśmy chyba że 3h. Fajnie, zabawnie, lekko, trochę też głębszych tematów ale ogólnie miałam cały czas wrażenie, że gość mocno zainteresowany. W drodze powrotnej zrobił jakieś rzeczy typu lekko za rękę jakby chciał wziąć, a jak się żegnaliśmy to chyba chciał mi dać buzi w usta ale nie skumalam jak to ja i dostał w policzek🙈🙈🙈 Odezwał się sam następnego dnia, odpisałam, wymieniliśmy kilka wiadomości. Zapytałam jak plany na wieczór. Napisał co robi. Coś tam mu odpisałam i temat się urwał. I nastąpiła ciszaaaa.
Tak wiem napiszecie, że przecież dopiero jeden dzień bla bla. Ale ja WIEM. Bo jeśli wcześniej komunikacja była, a wysłanie wiadomości zajmuje 5s to umówmy się. He is just not that info you.
I przyznam, że im jestem starsza tym bardziej nie rozumiem mezczyzn. Bo sygnały odbierałam pozytywnego zainteresowania. Na drugiej randce byłam raczej raka sama jak na pierwszej. No metamorfozy nie przeszłam w międzyczasie

Nic kontrowersyjnego nie mówiłam, raczej rozmowa ciągle była żywa.
No zabijcie mnie, pojęcia nie mam.
Czy to czas żeby sobie odpuścić tak zwana miłość a wziąć jeno kochanka do zaspokajania potrzeb fizycznych?