Dodaj do ulubionych

Do mam niejadków

01.06.10, 00:08
Dziewczyny, zajrzałam tu przypadkiem, ale nie mogę się powstrzymać po
przeczytaniu Waszych wpisów.
Sama byłam niejadkiem i pamiętam zmuszanie mnie do jedzenia - skończyło się
tak, że je wyrzucałam, kiedy rodzice nie widzieli, a przeszło mi na kolonii,
jak nie było ich obok mnie i wreszcie miałam spokój.
Błagam, jak już się upewnicie u lekarza, że dziecko nie jest chore,
wyluzujcie! Słabo mi, jak czytam, że niektóre dziewczyny karmią na siłę, albo
podczas snu, albo podczas zabawy - jak dziecko się zapatrzy.
Czy Wy same chciałybyście tak być traktowane?
Przeczytałam, że jakaś mama oddałaby duszę diabłu za kilogram wagi dziecka -
nie widzicie jaki stres sobie, ale przede wszystkim dziecku, serwujecie?
Przepraszam wszystkie osoby, które poczuły się urażone moim wpisem. Nie taki
był jego cel.

Pozdrawiam - mama drobnej dziewczynki, która je mniej niż pokazuje norma :)
Obserwuj wątek
    • mariolaa73 Re: Do mam niejadków 01.06.10, 15:50
      Wierzę,że nie chciałaś nikogo urazić,ale musisz też spróbować zrozumieć nas-
      mamy niejadków.Odnośnie diagnozy to lekarze bagatelizują problem i często nie
      chcą nawet słuchać o dodatkowych badaniach,więc nie ma co się dziwić,że my mamy
      czujemy często,że jesteśmy same z problemem a to nie prawda że dziecko samo się
      nie zagłodzi.Tylko zgadzam się,że trzeba odróżnić niejadka od nicniejadka.U mnie
      problem ten zszedł na drugi plan po tym jak się dowiedzieliśmy rok temu,że nasza
      córcia nie słyszy.Teraz bardziej skupiam się na każdym nowo nauczonym słowie a
      to niejedzenie...coś tam zawsze skubnie no i rośnie a że nie jak koszykarka,na
      razie o
      tym nie myślę ...Ale ważne,że jest takie forum i z okazji Dnia
      Dziecka życzę wszystkim dzieciaczkom dobrych apetytów a wtedy nam mamom bedzie
      łatwiej was rozpieszczać.
      • mak-ami Re: Do mam niejadków 01.06.10, 22:14
        Wierz mi, ze gdybyś usłyszała, ze podłaczą Twojemu dziecku rurę do
        brzuszka jak nie zacznie jesć to też probówałabyś wszystkiego nawet
        karmienia na spaniu jeśli to jedyne wyjście.
        • majka003 Re: Do mam niejadków 03.06.10, 22:26
          Koleżanka robiła tak samo jak mówisz.Trzymała roczne dziecko dwa dni bez
          jedzenia-jedynie picie,bo nie chciała jeść to co jej bedzie wpychać,itd.Jadła to
          jadła nie to trudno.A jak miała 4 latka to miała ogromną niedowagę,alergie czy
          astme-jakoś tak,i dopiero potem zaczęli jej wpychać jedzenie na siłe.A jak
          leciała reklama i powiedziała mała,że chce to zjeść to jej mąż od razu do sklepu
          leciał i kupowal to byle by coś zjadła!!Więc tez z rozsądkiem taka rada.
    • kinder0610 Re: Do mam niejadków 03.06.10, 22:47
      Często was podczytuje, bo moje dziecko też niejadek, no może mało
      jedzące. Ja byłam też niejadkiem do 15 rż, zawsze niedowaga, jadłam
      tylko biały ser. Mama we mnie wmuszała i to był koszmar, chowałam
      jedzenie gdzie się dało. Ja rozumiem mamy, które robią wszystko żeby
      dziecko zjadło choć łyżeczkę, sama tego doświadczyłam karmiąc moją.
      Na całe szczęście jakoś się z tym uparaliśmy, jak skończyła 3 lata
      zaczęła chętniej jeść. Ma wagę dwuletniego dziecka i zawsze była
      poniżej 3 centyla. To koszmar karmić dziecko, które nie chce nic.
      Mam znajomą, która ma równolatkę z moją - jej dziecko jest większe o
      głowę od mojej, cięższe co najmniej kilka kilo, a znajoma uważa, że
      to niejadek i biega z jedzeniem. Przy mojej wygląda jak o rok
      starsza. Myślę, że takiem Mamy miałaś na myśli.:)
      • yvonnek2 Re: Do mam niejadków 05.06.10, 12:32
        Dziewczyny, minimka pisala do rodzicow zdrowych dzieci.
        Ja rowniez bylam karmiona na sile i mialam przez to wstret do jedzenia, ktory
        minal dopiero gdy wyprowadzilam sie z domu.
        Sama mam niejadka w domu i wiem jak trudno zachowac spokoj, mlodsza corka tez
        zaczyna coraz gorzej jesc.
        Ale ciagle sobie przypominam moje dziecinstwo i nie chce zeby moim dzieciom
        jedzenie kojarzylo sie z czym nieprzyjemnym...
        • papryka77_beauty Re: Do mam niejadków 29.07.10, 20:04
          Witam...
          Mam ośmiomiesięczną córeczkę, która miała gipsik przez bioderka przez 11 tyg.
          waży zaledwie 6 kg.
          Podczas całego noszenia gipsiki była strasznym niejadkiem, je bardzo malutko, a
          po zdjęciu gipsiku nie umie jeszcze jeść kawałeczków, duszonego widelcem :(
          Wypija jednorazowo max 120 ml, je wszystko ale raz na jakiś czas zje cały
          słoiczek (nawet przeze mnie zrobionego obiadku)
          Co mogę zrobić aby jadla więcej ??
          Co mogę zrobić aby nauczyć ją słoiczków, obiadków moich, z kawałeczkami??
          Jestem załamana, próbuję wszystkiego i nic...
          Gorąco proszę o rady, za które bardzo dziękuję.
          • madziaihania Re: Do mam niejadków 29.07.10, 21:09
            Ja uczyłam jeść kawałeczki w ten sposób, że dawałam Hani do rączki kawałek
            chlebka, chrupka, ugotowaną marchewkę, ziemniaczka, itp. i ona sobie to jako
            zawsze ugryzła, przemieliła i połknęła. Nie chodzi o to, by zjadała wszystko to
            co jej dasz, ale żeby choć kawałek spróbowała odgryźć, przeżuć i połknąć. Jak
            "zajarzy" na takich rzeczach to potem przekona się do grudek i kawałków w
            obiadku. Życzę powodzenia !

            P.S. Jaką urodzeniową wagę miała Twoja córka ? W którym tc się urodziła ?
            Hipotrofia ? Moja córka ur. 3050g, a na 8 miesięcy 6700g, i to dzięki
            polepszaniu apetytu zyrtec'iem.
            • perlai Re: Do mam niejadków 29.07.10, 23:25
              hm, ciekawe co byś zrobiła, gdyby Hania nie brała do rączki tych
              kawałków chlebka, chrupka itp???
              moja córka (kiedyś gdy miała problemy) brała do buzi wszystko
              oprócz tego co jadalne. chrupek parzył w rękę, a sam widok
              marchewki, chlebka był powodem do wymiotów.
              są niejadki i nicniejadki...
              • madziaihania Re: Do mam niejadków 30.07.10, 08:44
                Perlai, dziewczyna prosiła o radę to jej ją dałam. Nie pisała, że jej córka
                niczego nie chce wziąć do buzi czy rączki, tylko że mało je. Więc przypadek jak
                moja córka, nie jak Twój nicniejadek, stąd moja rada - z własnego doświadczenia.
                Nie wiem co bym poradziła w Twoim przypadku i nie zamierzam się zastanawiać po
                takim "miłym" poście.
            • papryka77_beauty Re: Do mam niejadków 30.07.10, 00:34
              Mała miała przy urodzeniu 3400g, 41 i 5 dni tc, nie ma hipotrofii :)
              Jednak jeśli w ciągu dnia je 600 to szczyt marzeń ...
              Bałam się dawać jej chlebek, żeby się nie zaksztusiła, ona w rączce chętnie
              trzyma kawałeczek obranego jabłka i stara sie trzema ząbkami skrobać :) no i
              oczywiście wiórek ląduje albo w przełyku i mała ma odruch wymiotny (staram się
              dać jej szybciutko herbatki) albo wypluwa języczkiem :/
              Brak mi pomysłów... co to jest zyrtec?? jak go stosujesz?? czy jest na receptę??
              Jeśli piszesz, że Hania przemielała tego typu jedzonko, może i ja spróbuję
              Dominice dawać... choć nie ukrywam, że boję się zaksztuszenia :/
              Strasznie dziękuję za radę, napewno wpróbujemy
              • madziaihania Re: Do mam niejadków 30.07.10, 08:53
                Skoro mała próbuje coś brać do rączki to może dawaj np. chrupki kukurydziane.
                Ciut mniejsze ryzyko, że zakrztusi się kawałkiem jak przy jabłku. Z chlebkiem
                też w miarę bezpiecznie, byle nie na leżąco rzecz jasna. Odruch wymiotny to
                naturalna rzecz na początku, bo przełyk nie jest przystosowany do przełykania
                jakichkolwiek kawałków, ale z czasem sie przyzwyczai i odruch zniknie. Próbować,
                próbować i jeszcze raz próbować... Powodzenia ! U nas się udało i z kawałkami
                nie ma teraz problemu. Problem nadal jest z ilością, jak u was, choć mała ma już
                ponad rok. Zyrtec to lek przeciwalergiczny, ale jego skutkiem ubocznym jest
                zwiększenie apetytu. U nas działa ok. 3 tygodni, potem organizm się do niego
                przyzwyczaja i apetyt wraca do normy. Więc stosujemy go z przerwami - 3 tyg.
                zażywamy, miesiąc przerwy, itp. Niestety na receptę. Z leków o podobnym
                działaniu jest też ketotifen, który u nas nie działa, i peritol. O tym ostatnim
                poczytaj, bo jest lekko kontrowersyjny. U niektórych działa też biostymina
                (wyciąg z aloesu poprawiający odporność) - bez recepty. Może spróbuj to
                ostatnie, a jeśli nie pomoże to wtedy pogadaj o zyrtecu, ketotifenie lub peritolu.
                A badania małej robiłaś ? Wszystko OK, tak ? Z moją córką tak właśnie było -
                badania świetnie, a je jak ptaszek :( Mając rok nie zjada więcej niż 700ml/dobę.
                • papryka77_beauty Re: Do mam niejadków 30.07.10, 10:15
                  Tak też zrobię, będę próbować z chrupkami :)
                  Moja mała ma co miesiąc badany mocz, ze wzgl. na mniejsze, ale prawidłowe
                  nereczki (ponoć taka jej uroda, że są minimalnie mniejsze, ale budowa i
                  funkcjonowanie normalne), i co kwartał krew, więc z badaniami też wszystko oki :)
                  Bardzo Ci dziękuję za rady, wiele mi pomogłaś i bardzo pocieszyłaś :) ach te
                  nasze bobaski... :) Dam znać jak będzie poprawa, a przy okazji pogadam z
                  pediatrą i tych "specyfikach" :) jesteś cudowna, dziękuję :)
                  • madziaihania Re: Do mam niejadków 30.07.10, 21:14
                    Nie ma sprawy :) Jeśli tylko mogłam pomóc to się baaardzo cieszę :) Piszę
                    jeszcze, bo dziś odkryłam u Hani kolejną rzecz, którą moja córka bez problemu
                    zaakceptowała do samodzielnego jedzenia - bezy ! Może Twoja córcia jest jeszcze
                    za mała na bezy, ale to takie podobne do chrupka, bo trzeba odgryźć kawałek,
                    trochę pomielić w buzi, a potem praktycznie się rozpuszcza i zostaje kawalątek
                    do połknięcia. Możesz spróbować w przyszłości z bezami :) Trzymam za Was kciuki
                    ! Czekam na info co u Was :)
                    • papryka77_beauty Re: Do mam niejadków 01.09.10, 22:58
                      madziaihania
                      Moja mała ni stąd ni zowąd wcina kawałeczki - szczególnie pięknie je rosołek z
                      duszonymi warzywkami, piersią z kurczaczka i ryżem!! coś niesamowitego :)
                      Próbowałyśmy chlebka, chrupek, gotowanych warzyw i udało się, po kilku
                      wiokaniach, ksztuszeniach...nie było latwo :)
                      Pięknie dziękuję :) buziaczki
                      • madziaihania Re: Do mam niejadków 02.09.10, 20:42
                        Papryczko, GRATULUJĘ sukcesu !!! Bardzo się cieszę, że udało się Córcię
                        przekonać do jedzenia kawałeczków :) Pozdrawiam serdecznie :)
    • vanillafields Re: Do mam niejadków 03.09.10, 21:35
      Hej minimko, tez bylam niejadkiem. Ale roslam normalnie, mimo mikroskopijnych ilosci jedzenia, wzrost
      ok, strasznie chyda zawsze. Ale jak sie nie zna sytuacji dziecka, to nie mozna mowic 'Nie wmuszajcie
      jedzenia, nie zabawiajcie'. Jakbym nie wmuszala butelki od niemowlaka, moja corka wyladowalaby w
      szpitalu z powodu odwodnienia - to nie ze nie nabierala tluszczyku, tylko jadla minimum zeby przezyc,
      tak drastycznie. A teraz jak nie 'wladuje' w nia porcji codziennej, grozi nam rura do karmienia. Tak
      dosadnie, ale to prawda, wiekszosc dzieci niejadkow tutaj to patologia, i bez zabawiania, zmuszania
      wrecz czasem sie nie da.
      • vanillafields Re: Do mam niejadków 03.09.10, 21:37
        Ech, dopiero teraz zobaczylam date oryginalnego watku oooooops (sie czerwienie)..

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka