Dodaj do ulubionych

Dylemat moralny 5

09.05.23, 10:26
Wygląda na to, że portal edziecko zainspirował się ematkową serią i postanowił sam wysmarować artykuł w podobnym tonie 😃


W dużym skrócie - Laura miała narzeczonego, który zdradzał ją z jej siostrą. Siostra zaciążyła a Laura długo leczyła złamane serce. Para ginie w wypadku osieracając 4latka. Rodzice Laury namawiają ją na adopcję dziecka siostry, ona stanowczo odmawia. Rodzice interweniują nawet u obecnego narzeczonego Laury, ale kobieta jest nieugięta.
Internauci stanęli po stronie kobiety a co na to ematka?

www.edziecko.pl/rodzice/7,79361,29703989,rodzice-zmuszaja-mnie-do-adopcji-dziecka-mojej-siostry-i-mojego.html
Obserwuj wątek
    • primula.alpicola Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 10:32
      Że Laura ma prawo podjąć swoją własną decyzję.
      • homohominilupus Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 10:35
        Laura będzie miała przerąbane z presją rodziny i wszystkich świętych wokół.
        I nie piszcie mi tu o asertywności. Większość ludzi nie radziłaby sobie z taką presją.
        Mam przyjaciółkę w troszeczkę podobnej sytuacji to wiem.
        • primula.alpicola Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 11:13
          To prawda, a jednak nadal ma prawo odmówić.
    • milva24 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 10:34
      W Polsce w takich przypadkach gdy giną rodzice, lub umiera rodzic sprawujący opiekę a drugi jest pozbawiony praw/nienamierzalny, dzieckiem zajmują się dziadkowie. Chyba też oni mają to prawnie najbardziej ułatwione bo nie muszą przechodzić procedury adopcyjnej z tego co kojarzę (nawet niestety znam taki przypadek). Sprawa zagraniczna ale dla mnie to właśnie dziadkowie byliby pierwszym wyborem niezależnie od tego czy była jakaś zdrada w tle czy nie.
      • stasi1 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 12:15
        Dziadkowie mogą być czasami normalnie za starzy na nowe dziecko
    • scarlett74 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 10:39
      W pierwszej kolejności dziadkowie. Sorry, ale na miejscu Laury nie podjęłabym się adopcji. Wiem, ze dziecko niczemu nie jest winne, ale nie potrafiłabym kochać je.
    • daniela34 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 10:43
      Nie mam czasu czytać. Dziadkowie tworzą rodzinę zastępczą dla wnuka. Koniec problemu
      • 1matka-polka Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 11:57
        daniela34 napisała:

        > Nie mam czasu czytać. Dziadkowie tworzą rodzinę zastępczą dla wnuka. Koniec pro
        > blemu

        A jak tego można uniknąć? Jakis zapis u notariusza, ze pod zadnym pozorem do dziadkow?
        • daniela34 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 12:07
          Wszystko można zapisać. Sąd powinien uwzględnić stanowisko rodzica. Nigdzie nie jest powiedziane, że musi.
    • tt-tka Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 10:45
      Ematka radzi rodzicom, by sami zajeli sie wnukiem, a od niej odstosunkowali. Narzeczonemu poleca spuscic rodzicow ze schodow, ewentualnie postraszyc skarga o nekanie.

      Juz to czytalam kilka dni temu, ona zdaje sie tego dziecka na oczy nie widziala, jak tez siostry i bylego narzeczonego od chwili, gdy dowiedziala sie o ich, hm, bliskosci.
    • primula.alpicola Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 11:19
      A czy Joanna Chmielewska nie napisała książki z podobnym motywem? Upiorna, patologiczna, przemocowa ciotka wychowująca córkę swojej siostry i zdradzieckiego narzeczonego?
      • alicia033 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 12:14
        primula.alpicola napisała:

        > Upiorna, patologiczna, przemocowa ciotka wychowująca córkę swojej siostry i zdradzieckiego n
        > arzeczonego?


        brzmi znajomo ale z żadną książką Chmielewskiej nie mogę skojarzyć.
        • milva24 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 12:16
          Tytułu nie pamiętam, ta baba miała straszny bajzel w domu i poukrywane różne kosztowności w górach śmieci.
          • iwoniaw Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 13:40
            milva24 napisała:

            > Tytułu nie pamiętam, ta baba miała straszny bajzel w domu i poukrywane różne ko
            > sztowności w górach śmieci.


            Drugi wątek. Tylko nie pamiętam, czy tam mąz siostry był zdradzieckim narzeczonym, czy ta upiorna siostrunia z bajzlem w chacie po prostu go sobie upatrzyła i była zazdrosna, bo tak.
          • alicia033 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 13:46
            milva24 napisała:

            > Tytułu nie pamiętam, ta baba miała straszny bajzel w domu i poukrywane różne ko
            > sztowności w górach śmieci.

            A faktycznie!
            Raz to tylko czytałam, bo to już jej gorszy okres.
      • arwena_111 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 12:16
        Tak, tytuł to chyba "drugi wątek"? Tylko nie pamiętam czy narzeczony był zdradziecki, czy ciotka sobie uroiła, że jest jej narzeczonym. I chyba najpierw babcia ją wychowywala? Zanim umarła? Dawno czytałam, ale skoro już przypomniałaś, to sobie odświeżę. Tam chyba jakiś wyciąg z muchomorów był grany też.
      • dvdva Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 15:59
        Nie był jej narzeczonym. Zakochała się w narzeczonym bodajże siostrzenicy i próbowała nie dopuścić do ślubu.
      • stephanie.plum Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 17:19
        fakt!

        ale tam nie było chyba wątku zdrady narzeczonego, tylko napalona upiorna ciotka...
    • rycerzowa Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 11:38
      Ematka z pewnością stanie po stronie kobiety.
      Ale w prawdziwym życiu różnie bywa, czy raczej bywało, w innych realiach liczyły się nie tylko uczucia.

      Znam podobną historię, która wydarzyła się ponad sto lat temu.
      Rodzina z tzw. małej burżuazji, właściciel firmy ma żonę i kilkuletnie córeczki, nagle wybucha skandal - młoda siostra żony spodziewa się dziecka, z tymże właścicielem firmy. Rodzi się chłopiec.
      I co się dzieje? Seniorka rodu, matka tego właściciela, nakazuje synowi i synowej przyjąć chłopca i wychować jako własnego. I tak się stało. Oczywiście, gdy chłopiec dorósł, przejął firmę.

      Gdy był już staruszkiem, zobaczyłam w jego domu fotografię z typowym obrazkiem - para elegancko ubranych rodziców, dwie dziewczynki w białych koronkowych sukieneczkach, a na kolanach mamy śliczne chłopiątko w marynarskim ubranku. Nie znając jeszcze historii tej rodziny, rzuciłam uwagę, że synek pewnie był ulubieńcem mamy, jej oczkiem w głowie. Starszy pan tylko nieprzyjemnie się skrzywił.

      Nie znam innych szczegółów historii, nie wypadało dopytywać.
      Wiem tylko, że ten pan był tzw. porządnym człowiekiem, dobrym mężem i ojcem, wspaniałym dziadkiem, i zdążył jeszcze nacieszyć się prawnukiem.
      Zatem - różnie w życiu bywa.

      Obecnie jednak - sądzę - zmuszenie kogoś do opieki nad cudzym dzieckiem wiązałoby się z emocjonalną krzywdą tego dziecka. Czasy się zmieniły.
      • simply_z Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 12:41
        ale w Polsce?
        • rycerzowa Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 17:43
          simply_z napisała:

          > ale w Polsce?
          >
          Jeśli pytasz o tę historię sprzed stu lat, którą opisałam wyżej, to nie, nie było to w Polsce.
    • irma223 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 12:30
      Laura nie byłaby temu dziecku kochającą ciocią. Nienawidziłaby w nim wszystkiego, w czym byłoby podobne do swoich rodziców, wszystko w nim by ją irytowało i trudno byłoby jej tę niechęć i irytację utrzymać na takim poziomie, by go nie krzywdzić. Dziecko byłoby otoczone nieustanną niechęcią ze strony głównej opiekunki i jeszcze słyszałoby, jak wszyscy się nad nią roztkliwiają, jaka to ona szlachetna.
      Najzdrowiej nawet dla niego samego byłoby, by trafiło do ludzi, którzy nie obdarzą go niechęcią na "dzień dobry".
      A i dla niej samej zdrowiej będzie uciąć relacje z nalegaczami i nie oglądać siostrzeńca.
    • ixiq111 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 12:37
      Cwani dziadkowie. Chcą, żeby dziecko zostało w rodzinie, ale na koszt córki. Dziadzio i babcia będą utrzymywać kontakt z wnukiem, ale obowiązkiem wychowania próbują obarczyć innych. Och, jacy oni dobrzy, kochający...

      Niech sami wychowują wnuka, nikt im nie zabroni. Łatwo być szlachetnym na czyichś plecach.
    • kaki11 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 12:49
      Nie czytając całości i opierając się na przedstawionym skrócie, uważam, że Laura ma pełne prawo zrobić to co czuje. Oraz, że i dla niej, rodziny którą chce stworzyć z nowym facetem i dla tego dziecka lepiej aby tej decyzji nie podejmowała wbrew sobie i swoim uczuciom.
      Plus, że dziadkowie jak tacy chętni niech układają życie sobie i się tym dzieckiem zajmą, a nie córce która i tak jest skrzywdzona przez siostrę.
    • po_godzinach_11 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 12:58
      To już jest wyższy poziom człowieczeństwa, nawet bohaterstwo - przedłożyć dobro niczemu niewinnego dziecka ponad własną niegdysiejsza krzywdę.

      A bohaterowie nie rodzą się na kamieniu.
      • inny.kwiatek Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 14:02
        I właśńie to jest jeden z powodów dla których ludzie znęcają się nad dziećmi.
        Takie myślenie!
        Poświęcić się, wychować cudze, zostać bohaterem.
        A w praktyce wyjdą emocje, żal, w każdym geście dzieciaka będzie widziany zdradzający narzeczony i skończy się żle. Bo narastające napięcie, presja społeczna i poczucie poświęcania się znajdą wreszcie ujście.
        • po_godzinach_11 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 14:09
          inny.kwiatek napisała:

          > I właśńie to jest jeden z powodów dla których ludzie znęcają się nad dziećmi.
          > Takie myślenie!
          > Poświęcić się, wychować cudze, zostać bohaterem.
          > A w praktyce wyjdą emocje, żal, w każdym geście dzieciaka będzie widziany zdrad
          > zający narzeczony i skończy się żle. Bo narastające napięcie, presja społeczna
          > i poczucie poświęcania się znajdą wreszcie ujście.

          Potwierdzasz to, co napisałam - jeśli ktoś nie potrafi przedłożyć dobra osieroconego dziecka ponad miłość własną niech lepiej trzyma się od tego dziecka z daleka.
          • tt-tka Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 15:39
            po_godzinach_11 napisała:


            > Potwierdzasz to, co napisałam - jeśli ktoś nie potrafi przedłożyć dobra osieroc
            > onego dziecka ponad miłość własną niech lepiej trzyma się od tego dziecka z dal
            > eka.

            Zdrada dwoch bardzo bliskich osob potrafi zryc psychike i poczucie wlasnej wartosci, tu nie tylko milosc wlasna wchodzi w gre. Niemniej - Laura "od tego dziecka" trzyma sie z daleka bardzo konsekwentnie.
            To szalenie, acz bezwysilkowo kochajacy dziadkowie probuja jej wcisnac osierocone dziecko, "zeby zostalo w rodzinie".
            • po_godzinach_11 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 15:51
              tt-tka napisała:

              >
              > Zdrada dwoch bardzo bliskich osob potrafi zryc psychike i poczucie wlasnej wart
              > osci, tu nie tylko milosc wlasna wchodzi w gre.

              Przecież o tym właśnie piszę - nie można od nikogo wymagać bohaterstwa. Co nie znaczy, że bohaterów nie ma.
              • inny.kwiatek Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:16
                To nie jest żadne bohaterstwo tylko świństwo.
                Bo jak się dziecko kocha i chce sie jego dobra to się je wychowuje bez żadnego bohaterstwa.
                Bohaterstwo opisałam wyżej jak się kończy.
                A posty takie jak Twoje się do tego przyczyniają.
                • po_godzinach_11 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:23
                  inny.kwiatek napisała:

                  > To nie jest żadne bohaterstwo tylko świństwo.


                  Nie zrozumiałaś mnie.

                  Bohaterstwem nazwałam umiejętność przedłożenia dobra dziecka ponad własną, dawną krzywdę.
                  • jednoraz0w0 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:35
                    Zapomnienie o własnej krzywdzie a obniżenie priorytetu miłości własnej na korzyść kogoś innego to są dwie zupełnie różne rzeczy. Wręcz miłość własna jest niezbędna do zapomnienia krzywdy. A jak się postawi dobro dziecka ponad miłość własna to nie ma bola żeby te krzywde wybaczyc.
              • jednoraz0w0 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:33
                Nie, ty piszesz o miłości własnej tak, jakby miłość własna traktowana jako priorytet to była jakaś wada.
          • jednoraz0w0 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:31
            po_godzinach_11 napisała:

            > Potwierdzasz to, co napisałam - jeśli ktoś nie potrafi przedłożyć dobra osieroc
            > onego dziecka ponad miłość własną niech lepiej trzyma się od tego dziecka z dal
            > eka.

            Pierdolenie o Szopenie. Dobro dziecka nie musi być równoznaczne z tym, ze będzie się nim zajmować ciotka z poczuciem krzywd. uczucia nie mają nic wspólnego z „potrafieniem”, potrafić to można je zdusić ale one będą pod powierzchnia, ze szkoda dla wszystkich. Można bardzo wysoko ponad miłość własna postawić dobro dziecka co nie znaczy ze się to dziecko bierze na chatę, dla małej zdrowej sieroty szybko się znajdzie rodzina adopcyjna.
            • po_godzinach_11 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:35
              jednoraz0w0 napisał(a):

              Dobro dziecka nie musi być równoznaczne z tym, ze będzi
              > e się nim zajmować ciotka z poczuciem krzywd.

              Zgadzam się przecież. Jeśli ciotka te krzywdy latami pielęgnuje i nie potrafi ich nie pielęgnować to lepiej dla dziecka mieć rodzinę zastępczą.

              Cały czas to piszę.
          • arthwen Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:43
            Ależ ciotka przedkłada dobro dziecka i właśnie trzyma się od niego z daleka. Miłość własna to by była, jakby pełna poświęcenia i dławiąca niechęć, która wcześniej czy później wylezie, mimo wszystko to dziecko wzięła.
            Bo to, że jest jego ciotką, nie znaczy, że dla tego dziecka lepiej, jeśli ona je adoptuje tongue_out
            • po_godzinach_11 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:54
              arthwen napisał(a):

              > Ależ ciotka przedkłada dobro dziecka i właśnie trzyma się od niego z daleka.
              >

              O to, to. Nareszcie ktoś zrozumiał smile
              • jednoraz0w0 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:58
                Nie. Miłość własna i do ro dziecka to są dwie niezależne rzeczy. Może przedkładać miłość własna nad dobro dziecka a nadal postępować w najlepszym tego dziecka interesie.
                • po_godzinach_11 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 17:01
                  jednoraz0w0 napisał(a):

                  > Może przedkład
                  > ać miłość własna nad dobro dziecka a nadal postępować w najlepszym tego dziecka
                  > interesie.

                  Oczywiście.
                  Jeśli nie potrafi pozbyć się poczucia krzywdy to dla dobra dziecka lepiej będzie go nie widywać. Przecież to napisałam.
      • helka.na.zakrecie Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:44
        po_godzinach_11 napisała:

        > To już jest wyższy poziom człowieczeństwa, nawet bohaterstwo - przedłożyć dobro
        > niczemu niewinnego dziecka ponad własną niegdysiejsza krzywdę.
        >
        > A bohaterowie nie rodzą się na kamieniu.



        Boszzzz, co za patos🙈🙈🙈 i manieryzm. Mniszkówna by się nie powstydziła
        • po_godzinach_11 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:53
          helka.na.zakrecie napisała:


          Mniszkówna by się nie powstydziła

          U Mniszkówny to by było tak: są 2 siostry. Jedna ma narzeczonego. Po pewnym czasie, za sprawą Amora, narzeczony zakochuje się, z wzajemnością, w drugiej siostrze. Ale że szlachetny to pierwszej zwraca pierścionek i znika z pola widzenia obu sióstr. Dziecka nie ma, więc problem dziecka znika. Tytuł mógłby brzmieć "Trzy złamane serca".

          Gdzie mi tam do Mniszkówny.


    • szafireczek Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 13:51
      Laura się nie nadaje - od pięciu lat pielęgnuje złość i żal - takie osoby niezbyt rokują na bycie rodzicem!
    • atoness Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 13:57
      Mam koleżankę, której siostra była łaskawa zaopiekować się jej narzeczonym. Koleżanka zniosła to ciężko. Siostra i były narzeczony wzięli ślub i po kilku latach urodziły im się dzieci. Może koleżanka zdążyła po prostu ostygnąć, bo kocha te dzieci, obsypuje prezentami, mówi o nich z zachwytem. Własnych nie ma. Zdziwiłabym się, gdyby straciły rodziców, a ona nie chciałaby się nimi zająć.
      • zona_mi Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 15:34
        Też znam podobny przypadek. Bliźniaczka zaopiekowała się narzeczonym ukochanej siostry, a dalej jak powyżej.
        • atoness Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:21
          Oniemiałam, jak mi to koleżanka powiedziała, ale widzę, że się zdarza.
    • stephanie.plum Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:31
      serio?

      nie mam czasu czytać podobnych wymysłów.

      no i oczywiście nie ma to jak adoptować pod przymusem.

      (w artykule jest informacja, czy Laura nie jest oby "pro life"? bo jeśli jest, to oczywiście dobrze, by została skutecznie przymuszona do adopcji, jak to wiemy z wielu wypowiedzi na tym forum i nie tylko).
      • arthwen Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 16:45
        Cóż, przynajmniej przy adopcji pod przymusem, nie musisz rodzić, c'nie? Gorzej jak pod przymusem musisz kontynuować ciążę, która nie kończy się teleportacją płodu z macicy, tylko porodem, taką czy inną drogą.
      • jednoraz0w0 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 17:12
        stephanie.plum napisała:

        >
        > no i oczywiście nie ma to jak adoptować pod przymusem.
        >
        > (w artykule jest informacja, czy Laura nie jest oby "pro life"? bo jeśli jest,
        > to oczywiście dobrze, by została skutecznie przymuszona do adopcji, jak to wiem
        > y z wielu wypowiedzi na tym forum i nie tylko).


        Rozumiem, ze jesteś przeciwko adopcji pod przymusem i w tym wypadku świetnie rozumiesz, że chodzi o to, żeby mieć wybór? Fajnie 😉
        • stephanie.plum Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 17:23
          co to w ogóle za koncept, adopcja pod przymusem?

          wiesz, ile par czeka na możliwość adopcji?
          • jednoraz0w0 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 17:29
            stephanie.plum napisała:

            > co to w ogóle za koncept, adopcja pod przymusem?

            Nie wiem, ty napisałaś „nie ma to jak adopcja pod przymusem”, ja się do tego odnoszę - fajnie, ze widzisz, ze kobieta powinna mieć wybór i nie powinna być przymuszana w kwestii dzieci.
            >
            > wiesz, ile par czeka na możliwość adopcji?
            >
            Myślę ze mrowie, dlatego niezmiernie mnie bawią przedstawiane tu ostatnio dylematy typu „zaadoptuję dziecko eksa bo inaczej pójdzie do bidula”.
            • stephanie.plum Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 17:35
              hej, o czym Ty piszesz?

              adopcja dotyczy dzieci, a nie "ciąż", które wszak, jak wiadomo, z dziećmi nie mają absolutnie nic wspólnego.
              a dziecko adoptuje para, a nie "kobieta". i ta para nie ma "wyboru", tylko multum obowiązków i formalności do spełnienia, żeby w ogóle się kwalifikować.

              proszę, nie wysilaj się li i jedynie ze względu na moją skromną osobę.

              i tak, masz rację, ludzi chcących adoptować jest mrowie.
              • jednoraz0w0 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 17:39
                Piszę o tym, że przymuszanie kobiet jest złe, a Ty?
                • stephanie.plum Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 17:45
                  ja o tym samym, przymuszanie do wychowywania nieswojego / niechcianego dziecka jest złe, ale przecież nikt nikogo do tego nie przymusza (chyba, że jakiś przemocowy partner).
                  • tt-tka Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 18:17
                    W historii poczatkowej osobisci rodzice Laury probuja przymusic...
                  • jednoraz0w0 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 18:29
                    No właśnie wątek jest o dziewczynie przymuszanej przez rodziców…
                  • jednoraz0w0 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 18:35
                    Nie, ja piszę, źe przymuszanie kobiety do donoszenia ciąży i urodzenia dziecka jet tak samo złe jak przymuszanie do niechcianej adopcji. Generalnie przymuszanie kogoś do takich a nie innych drog życiowych jest złe. Sama wiesz, ze kobieta, któr bardzo pragnie dziecka jest gotowa na wiele żeby to dziecko mieć. Dlaczego nie rozumiesz, ze na tak samo (a właściwie na więcej, bo adopcja nie grozi śmiercią a pokątną aborcja owszem) wiele się zdecyduje kobieta w odwrotnej sytuacji - czyli jest w ciąży a nie chce dziecka? Żadne kary tego nie powstrzymają, więc ustawy delegalizującej aborcję to jest tylko hipokryzja, ze niby dbamy o życie. Są dziesiątki, setki sposobów dbania o życie, zakazaborcji NIE JEST jednym z nich, natomiast partia która sobie wyciera pyski ochrona życia jednocześnie robi wszystko przeciwko życiu.
    • dwa_kubki_herbaty Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 17:04
      Tu faktycznie problem, ale ja wybaczam szybko, a krew z krwi to co innego niz dziecko bylego z obca babą.
    • zamyslona_ona02 Re: Dylemat moralny 5 09.05.23, 17:22
      A co w sytuacji gdy nikt nikogo nie zdradził, Laura kocha siostrę, która ginie pozostawiając dziecko... ale Laura sama dzieci nie ma, bo od zawsze deklaruje, że ich nie chce?

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka