cartoon_network
02.06.04, 00:05
to ja właśnie.
Misia

ma już 10 lat i obawiam się, że tracę kontrolę nad sytuacją.
Absolutnie nie jestem w stanie niczego jej odmówić ani poważnie ukarać. Nie
ma problemów z nauką, rzecz rozbija się o jej kontakty z koleżankami. Marzy o
koleżance ale jak już pozna to chce dominować. Zaraz się pokłócą. A przecież
ja jej koleżanki nie zastąpię!
Do tego dochodzi szereg problemów codziennych. Jestem co prawda mistrzem
gotowania i opowiadania bajek ale mam problemy z wydatkami. Zarabiam nieźle,
około 6-7 tys zł na rękę, ale puszczamy to w jakiś tajemniczy sposób, także w
banku jest tylko minimalna nadwyżka. Zaczyna mnie to męczyć psychicznie, tym
bardziej, że trzeba zmienić auto.
I najgorszy problem. Ona się wszystkiego boi. Nie wyjdzie sama na plac, do
kościoła, itd. Gdy ją muszę samą zostawić to dzwoni na komórkę co kilkanaście
minut (mam gigantyczne rachunki za telefon!). Teraz wymyśliła wczasy nad
morzem, i ja wiem, że dla mnie to będzie praca, bo będę musiał dla jej
dobrego samopoczucia non stop czuwać na plaży, itd.
To wszystko powoduje, że ja zaczynam iść na konformizm, i pozwalam jej
godzinami tłuc kreskówki aby mieć chwilę dla siebie w domu. A to nie jest
dobre.
Już nie pamiętam kiedy byłem na meczu, w pubie, a w kinie to tylko na filmach
dla dzieci. Byłem już na odlotowej farmie (czy coś takiego) a teraz mnie
czeka Shrek II
trzymajcie się samodzielne mamusie