Dodaj do ulubionych

Ale się zdenerwowałam

21.05.23, 15:51
Wracałam dzisiaj autem do domu z rodziną. Byłam na glównej drodze. Skręcalam tak jak prowadziła droga i nagle z podporządkowanej drogi wyjechała mi uśmiechnięta, rozgadana i uchachana blondyna. Nie zatrzymała się na stopie. Nawet nie zwolniła. Jechała za szybko ( na pewno więcej niż tam można). Na szczęście ja zwolniłam profilaktycznie i zdołałam się zatrzymać. Brakowało centymetrów. Ja miałam stan przedzawałowy , a ona pojechała i nawet się nie zorientowała, że właśnie uniknęła cudem śmierci..... Dlaczego ludzie nie mają mózgu. Jeszcze się trzęsę.
Obserwuj wątek
    • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 15:55
      Czasami po prostu sie zamyślają/zagapiają/maja gorszy Dzien - dlatego zasada ograniczonego zaufania jest podstawowa. Nic ci po twoim pierwszeństwie, Gdy spotkasz na drodze kogos takiego. Trzeba obserwowac całe otoczenie i nie myślec, ze mam prawo, to jade. Niestety.
      • gajmal Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 15:56
        Tylko dlatego, że tak zrobiłam to wszyscy żyją....
        • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 16:48
          No wlasnie, wiec pomyśl, ze uratowałas komuś życie smile
      • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 15:58
        Zasada ograniczonego zaufania zaklada że UFASZ innym uczestnikom drogi.
        • dreg13 Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 15:58
          Wlasnie chcialam wkleic

          Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.
          • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 06:09
            Prawo mają, ale zdrowy rozsądek podpowiada, żeby tego nie robić, a w każdym razie nie bezkrytycznie. Bo ta możliwość "odmiennego ich zachowania" jest zawsze.
            • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 07:54
              No cóż, ja mojemu synowi od wielu lat wkładać podstawowa zasadę jako uczestnikowi ruchu - zapomnij o pierwszeństwie/prawie do przejscia/zielonym świetle. Nigdy nie wchodzę bezmyślnie na pasy, bo „zielone”, nigdy nie przejeżdżam przez światła bez rozejrzenie sie na boki, bo „zielone”, zawsze obserwuję całą trasę bo co mi po drodze z pierwszeństwem, jak ktoś/cos moze mi sie władować (jak np. Styropian z ciężarówki, który spadł mi na przednia szybę na trasie szybkiego ruchu przysłaniając całkowicie widoczność ale jako ze obserwowałam otoczenie i wiedziałam jaki jest aktualnie układ aut, to udało mi sie bezpiecznie zatrzymać. tongue_out
              • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 08:53
                Podzielam twój pogląd thank_you, ale jest on na ematce bardzo niepopularny. Już niejeden raz oberwałam na forum za pisanie, że nie należy ślepo wierzyć w rozsądek innych uczestników ruchu i zachować rozwagę przy korzystaniu z pierwszeństwa (wchodzenia na pasy, bo tego dotyczą zazwyczaj wątki). Niektóre ematki są święcie przekonane, że przepisami można zapanować nad prawami fizyki, a kierowca ma być przygotowany, przewidzieć i basta! Oczywiście do czasu, do kiedy im samym ktoś niespodziewanie przed maskę nie wleci.
                • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 09:09
                  Ja też smile)) Ale ich sprawa. Pamietam taki wątek o wypadku na pasach - działo sie wtedy. Tylko co mnie to obchodzi? Ja jestem pieszym, kierowcą, rowerzysta - i jako kierowca ZAWSZE dbałam o pieszych (ustepowalam zanim był obowiazek, czym wywoływałam często konsternację u pieszych ale ZAWSZE robiłam to w warunkach bezpiecznych dla nich - czyli zerknięcie w lusterko wsteczne, czy nie mam na ogonie rozpędzonego debila w mieście lub czy nie jedzie z naprzeciwka wariat, bo ludzie jeszcze do dzisiaj nie łapią co oznacza zatrzymujący sie przed pasami auto, nawet jesli jedzie w drugim kierunku). Kiedyś w którymś wątku jakieś laski pisały, ze skoro jadą autostrada i jadą do przodu to nie musza co chwile zerkać w lusterka i ze to problem tych, co są z tylu 😂 I ja wiem, ze tacy ludzie są WSZĘDZIE - dlatego nie ufam nikomu. Tyle. smile
                  • kropkacom Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 09:35
                    Jeśli myślisz, że jesteś zawsze czujna to się oszukujesz jak co którzy przechodzą przez przejście kiedy mają zielone. Twoim zdaniem.
                    • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 09:48
                      😅😅😅 Nawet jesli nie jestem zawsze czujna, to bywam i o te bywanie jestem bliższa zyciu niż śmierci smile
                      • kropkacom Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 10:28
                        Każdy bywa.
                        • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 11:10
                          Nie, nie każdy, ale racjonalizuj sobie.
                          • kropkacom Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 12:23
                            Nie racjonalizuje. Po prostu nie jesteś jedyna. Ja wiem, chciałabyś.
                            • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 12:26
                              Nie, chciałabym zeby wszyscy tacy byli. Racjonalizuj dalej smile
                              • kropkacom Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 12:43
                                Ludzie nie uważają najczęściej okazjonalnie. Bo się spieszy, bo głowę ma zajętą czymś innym i tak dalej. Część może robi to programowo. Nie wiem. Pewnie bywa. Kwestia jest taka, ze jeśli chodzi o śmierć na przejściu pieszego zawsze budzi komentarze: nie uważał. Niby dlaczego?
                      • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 13:38
                        Zatem, zawsze jesteś czujna aż do tego razu gdy nie będziesz (bo pojedziesz na zielonym a ktoś Ci przywali z boku). I tyle po Twojej czujności.
                        • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 13:48
                          Uważasz, że lepiej w takim razie wcale nie uważać?
                          • kropkacom Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:45
                            Ja?
                            • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:00
                              Nie ty, Kropko, tylko Brenya pisząca "i tyle po Twojej czujności".
                          • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:05
                            "Uważasz, że lepiej w takim razie wcale nie uważać"

                            Nie, uważam że nikt nie jest duchem świętym, wiecznie czujnym, z jastrzębim wzrokiem i nawet czujność w 100% przed śmiercią na pasach nie chroni. Tymczasem zawsze po takim wypadku znajdzie się ktoś kto jak katarynka przypierdoli "trzeba było uważać, mój syn to, bla bla bla".
                • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 09:13
                  "Niektóre ematki są święcie przekonane, że przepisami można zapanować nad prawami fizyki"

                  Nikt nic takiego nie uwaza.
                  Nikt równiez ne neguje faktu że w ruchu drogowym, zarówno pieszym jak i zmotoryzowanym trzeba na siebie uważać i nie wchodzić ślepo na przejście dla pieszych albo jechac na pale jak widzisz na drodze pirata. Ale podejrzewam że nie odróżniasz tego od obwiniania pieszego za wypadki na przejściu (tym zawsze winny jest ten kto pieszego rozjechal) i stąd być moze twoje przekonanie (wybikajace z niezrozumienia) ze ktos uwaza ze nie pieszy nie musi uwazac.

                  • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 09:21
                    Nikt nie obwinia pieszych, tylko martwemu pieszemu stwierdzenie kto jest winny potrzebne jest tak, jak dzwonek u szyi zająca w trakcie polowania.
                    • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 13:39
                      "Nikt nie obwinia pieszych, tylko martwemu pieszemu stwierdzenie kto jest winny potrzebne jest tak, "

                      Nie obwiniasz ale jednak zastosowałaś typowe victim blaming...
                      • m_incubo Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 13:42
                        Ależ jak najbardziej niektórzy piesi są winni.
                      • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:30
                        Gdzie?
                  • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 12:28
                    Otóż właśnie pisanie , że należy uważać mimo że się ma pierwszeństwo na pasach jest automatycznie odbierane przez niektóre ematki jako zdejmowanie winy z kierowcy i przerzucanie jej na pieszego. Zawsze pisałam tylko i wyłącznie o tym, że pieszy w porównaniu z samochodem jest na straconej pozycji, fizyki nie oszukasz. Więc dla własnego, dobrze pojętego interesu powinien uważać mimo pierwszeństwa. Tyle. Zawsze był wrzask, że to przerzucaniae winy, co jest bzdurą i nie wiem, skąd w ogóle taki pomysł. Więc jeśli ktoś nie odróżnia, albo wykazuje się niezrozumieniem, to na pewno nie jestem to ja.
                    • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 13:42
                      "Więc dla własnego, dobrze pojętego interesu powinien uważać mimo pierwszeństwa. Tyle. "

                      Bo tak jest i nikt tego nie neguje.

                      "Zawsze był wrzask, że to przerzucaniae winy'

                      Bo zawsze ten argument pada po wypadku z udziałem pieszego i w tym momencie staje się to przerzucaniem winy - patrącili go wszakże bo szedł jak święta krowa a ja swoim dziatkom powtarzam ze cmentarze sa pelne tych ktorzy mieli pierwszeństwo, bla bla i podobne bzdury.
                      • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 13:47
                        brenya78 napisała:

                        > "Więc dla własnego, dobrze pojętego interesu powinien uważać mimo pierwszeństwa
                        > . Tyle. "
                        >
                        > Bo tak jest i nikt tego nie neguje.

                        Owszem, dużo osób uważa, że jak ma pierwszeństwo, to uważać nie musi.
                        >
                        > "Zawsze był wrzask, że to przerzucaniae winy'
                        >
                        > Bo zawsze ten argument pada po wypadku z udziałem pieszego i w tym momencie sta
                        > je się to przerzucaniem winy - patrącili go wszakże bo szedł jak święta krowa a
                        > ja swoim dziatkom powtarzam ze cmentarze sa pelne tych ktorzy mieli pierwszeńs
                        > two, bla bla i podobne bzdury.
                        Wiem, co pisałam, a czego nie. Nigdy winy na pieszego nie zwalałam, dlatego dziwiła mnie momentami histeryczna reakcja niektórych pań. Kwestia winy pojawiała im się z automatu.
                        • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:06
                          "Owszem, dużo osób uważa, że jak ma pierwszeństwo, to uważać nie musi."

                          Fajnego chochola masz...

                          "
                          Wiem, co pisałam, a czego nie. Nigdy winy na pieszego nie zwalałam, dlatego dziwiła mnie momentami histeryczna reakcja niektórych pań."

                          To doprawdy nie wiem po co ta odnoga wątku...
                          • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:09
                            "To doprawdy nie wiem po co ta odnoga wątku..." - tak, nie tylko ja zauważyłam, że nie wiesz o czym się tutaj pisze, a nawet powiem więcej: nie wiesz, o czym sama piszesz, sądząc po wymianie zdań z Thank_you.😂
                            • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:13
                              Doprawdy Twoje iście w zaparte jest przezabawne 😀
                              • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:45
                                Tak, tak, to "iście" jest przezabawne, masz rację.
                    • konsta-is-me Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:51
                      "Niektóre ematki są święcie przekonane, że przepisami można zapanować nad prawami fizyki, a kierowca ma być przygotowany, przewidzieć i basta!"
                      To napisalaś powyżej...
                      I dalej twierdzisz że nie einisz ofiar, tylko po prostu kierowca nie walczy z prawami fizyki- Czyż to jego wina?
                      Z jakiego powodu miałby być uważny?- to pieszy ma być uważny.
                      Nigdy nie widziałam pieszego wchodzącego bezmyślnie na pasy, za to widziałam mnóstwo razy bezmyślnie i chamsko wjeżdżające tak samochody, mimo że kierowvca WIDZIAL pieszego,ale liczył właśnie na to "w razie czego, to przecież wina pieszego, nie moja, nie?".
                      Jak zwykle wciąż w Polsce bywa, usilujesz zrzucić odpowiedzialność na pieszego.
                      • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:57
                        ""Niektóre ematki są święcie przekonane, że przepisami można zapanować nad prawami fizyki, a kierowca ma być przygotowany, przewidzieć i basta!"
                        To napisalaś powyżej..."

                        To przecież nie jest obwinianie ofiar tylko czysta niewinna troska o nich... 😀
                      • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 16:07
                        Pytasz czy winię pieszego, że kierowca jechał za szybko, nie przestrzegał przepisów, a później nie udało mu się zatrzymać samochodu po pięciu metrach? Nie, nie winię. Ale wiem, że jeśli kierowca popełnił błąd, jest winny, bo jechał za szybko, zorientował się w ostatniej chwili, że są pasy, to i tak kupy żelastwa w miejscu nie zatrzyma - to są właśnie te prawa fizyki. I one się właśnie nie zmieniają niezależnie od tego, czyja to wina. A bardziej poszkodowany będzie pieszy. Więc właśnie ja wchodzę na przejście, kiedy jestem pewna, że kierowca mnie widzi i wyhamuje.
                        Widziałam i chamsko wjeżdżające na pasy samochody i pieszych przechodzących przez jezdnię w niedozwolonym miejscu (temat na osobny wątek) i rowerzystów mających w dupie i pieszych i kierowców. Jak Ty nie widziałaś, to gratuluję.
                        I raz jeszcze: o tym czyja wina decyduje sąd po uprzednim badaniu przez policję i biegłych. Często nie jest tak, że albo czarne albo białe.
                        • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 16:15
                          " błąd, jest winny, bo jechał za szybko, zorientował się w ostatniej chwili, że są pasy, to i tak kupy żelastwa w miejscu nie zatrzyma - to są właśnie te prawa fizyki"

                          To zupełnie jak ktoś kto strzela z pistoletu na oślep, no i ktos mu się przed lufę napatoczy. No nie zatrzymasz pocisku - prawa fizyki... ale po chuj o tym trąbić na prawo i lewo?
                          • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 16:19
                            Na prawo i lewo to Ty się Brenya przed przejściem rozejrzyj, bo nie przed każdym jest zielone światło, które Ci powie że przejść możesz. A teraz pozwól, że pójdę za radą Thank_you.
              • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 09:08
                Rozumiem thank_you że również uczysz syna że jak jedzie na zielonym to też ma zawsze zatrzymać się przed skrzyżowaniem?
                • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 09:11
                  Moj syn schodzi z roweru przed przejściem na pieszych smile. A jadąc ścieżka rowerowa - ROZGLĄDA SIE.
                  Bezpieczny przejazd to nie jesy zatrzymanie sie przed każdym zielonym tylko rozejrzenie sie wokół czy wszyscy zauważyli, ze maja czerwone i nje próbują sie władować na późnym tongue_out
                  Rob jak uważasz, serio, ja mieszkam w stolicy, gdzie zasady ruchu drogowego sie nie przyjęły, wiec dostosowuje swoje zachowania do oferowanych mi warunków.
                  • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 09:12
                    Zanim wjedzie na przejazd rowerowy upewnia sie, ze auta sie zatrzymały lub ze nie ma na horyzoncie rozpędzonej kupy blachy, z która nie ma szans.
                  • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 09:16
                    "Bezpieczny przejazd to nie jesy zatrzymanie sie przed każdym zielonym tylko rozejrzenie sie wokół czy wszyscy zauważyli, ze maja czerwone i nje próbują sie władować na późnym tongue_out"

                    Ktokolwiek kirdykolwiek negowal ze na drodze nalezy na siebie uwazac?

                    I zapytałam czy zatrzymujesz się SAMOCHODEM na zielonym, a nie czy Twój syn zsiada z roweru. Podejrzewam ze właśnie fakt że nie rozumiesz co czytasz, ani to o co jesteś pytana sprawia że dochodzisz do dziwnych wniosków jakoby ktoś mówił że uczestnik ruchu nie musi się rozglądać...
                    • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 09:19
                      Nawet nie widzisz o co zapytałaś smile)) Niestety ty nie tylko nie rozumiesz czym jest brak zaufania do kierowcow ale nawet nie kontrolujesz tego, o co pytasz, dlatego dalsza rozmowa jest zwyczajnie bezprzedmiotowa smile
                      • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 13:56
                        Zapytałam czy Twój syn zatrzymuje się na zielonym. Nie odpowiedziałaś na to pytanie tylko napisałaś nie na temat coś o ścieżkach rowerowych i wjezdzabiu na przejście dla pieszych...
                        • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:06
                          Naprawdę Brenya, sama nie wiesz, co piszesz. Najpierw pytasz się , czy syn Thank_you zatrzymuje się na przejściu przy zielonym świetle zanim wjedzie, na co Thank_you ci odpowiada, co robi jej syn w takiej sytuacji. Proszę, to twoje pytanie: "Rozumiem thank_you że również uczysz syna że jak jedzie na zielonym to też ma zawsze zatrzymać się przed skrzyżowaniem?" A później mówisz, że kobieta nie odpowiada ci na temat, bo ty zapytałaś: " zapytałam czy zatrzymujesz się SAMOCHODEM na zielonym".
                          To o kogo ty w końcu pytasz, ?
                          • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:08
                            "zatrzymuje się na przejściu przy zielonym świetle"

                            Przeczytaj w skupieniu jeszcze raz o co pytałam.
                            • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:12
                              "Rozumiem thank_you że również uczysz syna że jak jedzie na zielonym to też ma zawsze zatrzymać się przed skrzyżowaniem?"

                              No, czytam i dalej twierdzę, że o syna Thank-you pytasz. Ona też to tak zrozumiała, więc może coś z twoim pisaniem jest nie tak?
                              • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:14
                                Dziewczyno kuźwa skup się. Zielone przed SKRZYZOWANIEM, a nie przejściem dla pieszych!!!
                                • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:20
                                  Tak tak, wszystkie się musimy skupić i to bardzo, żeby zrozumieć o kim w końcu piszesz, o Thank_you czy o jej synu. A przy skrzyżowaniach są przejścia dla pieszych, więc najczęściej zatrzymując się przed skrzyżowaniem , zatrzymujesz się jednocześnie przed przejściem dla pieszych. Thank_you miała rację, że nie dyskutowała z tobą więcej.
                                  • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:22
                                    "przy skrzyżowaniach są przejścia dla pieszych, więc najczęściej zatrzymując się przed skrzyżowaniem , zatrzymujesz się jednocześnie przed przejściem dla pieszych"

                                    Ale ja nie o to pytam!!! Litosci. Nie pytam o przejścia i nie interesuje mnie gdzie się znajdują ani twoje dywagacje. Skup się kobieto. Pytam o przejazd na zielonym świetle przez skrzyżowanie. Zatrzymujesz się czy nie?
                                    • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:31
                                      Na tak postawione pytanie odpowiem ci, że przed skrzyżowaniem, niezależnie od tego czy jestem pieszą (bo przy skrzyżowaniach w Polsce są przejścia dla pieszych, a piesi też przez nie przechodzą, co najwyraźniej ci umknęło) czy jadę samochodem - zwalniam i zachowuję szczególną ostrożność. Nie grzeję ile przepisy pozwalają, bo mam zielone, nawet jakby to zielone było zajebiście, neonowo zielone. Bo nie mam zaufania do innych, czy widzą swoje czerwone.
                                      • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:36
                                        "zwalniam i zachowuję szczególną ostrożność. "

                                        Nareszcie odpowiedź na pytanie. Zwalniasz i zachowujesz ostrożnośc i absolutnie NIGDY nie przejechałaś na zielonym tak po prostu, bo zielone. Nigdy przenigdy nie zmniejszasz czujności. Ok. Gdyby ktoś Ci wjechał z boku pisałabyś że "trzeba było uwazac" czy że jednak "to tamten jest winny"?
                                        Dlaczego więc inna miarę stosujesz do pieszego wchodzącego na przejście? On ma się zatrzymać, rozejrzec jak Jastrząb nawet jesli ma zielone...
                                        • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:49
                                          A dlaczego ty w ogóle czujesz nieodparty pociąg do ustalania czyjejś winy? Moje szczególne uważanie nie zwalnia nikogo z przestrzegania przepisów i nawet jakbym nie uważała, tylko waliła na moim zielonym ile fabryka dała, to co? Potwierdzasz tylko to, co napisałam wcześniej: ematka musi wmieszać do dyskusji winę, musi bo się udusi.
                                          • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:53
                                            I nie, nie stosuję różnych miar: mówię wyraźnie: pieszy mimo swojego zielonego powinien uważać i kierowca mimo swojego zielonego też powinien uważać ( ja uważam). O pieszych mówię częściej, bo prawdopodobieństwo, że zostaną bardziej poszkodowani w wypadku jest jakby większe. O winie się nie wypowiadam, bo okoliczności wypadku to nie tylko kwestia uważania lub nie i to bada policja i biegli.
                                            • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:59
                                              "pieszych mówię częściej, bo prawdopodobieństwo, że zostaną bardziej poszkodowani w wypadku jest jakby większe."

                                              Ach, dziękujemy za Twą troskę...
                                              • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:01
                                                Bardzo proszę.
                          • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:12
                            ""Rozumiem thank_you że również uczysz syna że jak jedzie na zielonym to też ma zawsze zatrzymać się przed skrzyżowaniem?" "

                            Wskażesz gdzie w tym pytaniu stoi "przejscie", "zatrzymać się na przejsciu"?
                            Bo ja tam widzę zielone i wjazd przed skrzyżowaniem.
                            Ech ten analfabetyzm funkcjonalny. I stąd wlas iw wynikają wasze chocholy jakoby
                            "Owszem, dużo osób uważa, że jak ma pierwszeństwo, to uważać nie musi."
                            • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:16
                              Mniejsza o przejście, które zazwyczaj jest przed skrzyżowaniem Ty się zdecyduj o kogo pytasz: O syna: "Rozumiem thank_you że również uczysz syna że jak jedzie na zielonym to też ma zawsze zatrzymać się przed skrzyżowaniem?" Czy o Thank _you
                              "I zapytałam czy zatrzymujesz się SAMOCHODEM na zielonym".
                              • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:20
                                "Mniejsza o przejście, które zazwyczaj jest przed skrzyżowaniem"

                                😀😀😀

                                Pytam czy syn thank you zatrzymuje się na zielonym przed SKRZYZOWANIEM. Czym jedzie nie ma tu ABSOLUTNIE żadnego znaczenia. Samochodem, bo zakładam że rowerem może nie jeździ po drodze. To było pytanie uściślające gdyż ponieważ tha k you NIE ZROZUMIALA (podobnie jak ty) że pytam o SKRYZOWANIE, a nie o PRZEJSCIE dla pieszych.
                          • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:41
                            Daj spokój, przecież to standardowy model dyskusji z brenya smile Trzeba olac, bo to strata czasu.
                            • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:44
                              "Daj spokój, przecież to standardowy model dyskusji z brenya smile Trzeba olac, bo to strata czasu."

                              Tak wiem, odpowiedz na proste pytanie cie przerosła.
        • little_fish Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 16:11
          To chyba nieograniczonego....
          • chicarica Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 13:22
            Chyba nie. Ludzie generalnie nie rozumieją pojęcia zasada ograniczonego zaufania i sensu jej istnienia.
        • thank_you Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 16:47
          www.compensa.pl/blog/zasada-ograniczonego-zaufania-na-czym-polega#toctoc-2_smooth
        • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 06:07
          Ale nie całkowicie i nie do końca właśnie.
        • iza232 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:16
          brenya78 napisała:

          > Zasada ograniczonego zaufania zaklada że UFASZ innym uczestnikom drogi.

          Raczej, że NIE ufasz, bo masz do nich ograniczone zaufanie
          • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:17
            "Raczej, że NIE ufasz, bo masz do nich ograniczone zaufanie"

            Następna 😀
            • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:24
              "zasada ograniczonego zaufania (...) polega ona na tym, by w czasie jazdy kierować się intuicją oraz zdrowym rozsądkiem, a także zachowywać szczególną ostrożność w sytuacjach, w których może wystąpić zagrożenie na drodze. W praktyce nie chodzi o to, by całkowicie nie ufać innym kierowcom, ale by zwrócić uwagę na okoliczności, które mogą wpływać na zachowanie uczestników ruchu i skłaniać ich do naginania przepisów."
              A więc owszem, ufać, ale z ograniczeniami, a nie całkowicie. Stąd nazwa mówiąca o ograniczonym zaufaniu.
              • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:30
                Znamienne ze nie przytoczylas w calosci brzmienia tego przepisu. Ktory mówi w pierwszej kolejności że uczestników ruchu ma prawo ufać innym uczestnikom, CHYBA ZE ich zachowanie wskazuje na coś innego.
                Dlatego jest ograniczone ale jednak zaufanie przede wszystkim. Dlatego nie obciąża się odpowiedzialnością kogoś kto wjechał na skrzyżowanie na zielonym albo wszedł na pasy.
              • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:32
                Przeczytaj jeszcze raz. Ze ZROZUMIENIEM:

                "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."

                • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:44
                  No mają prawo i co w związku z tym? Dalej jest oczywiste, że mimo że mają, to nie mogą ufać innym ślepo zawsze i wszędzie. Mają mieć ograniczone zaufanie, z czym ty masz problem?
                  • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:46
                    "Mają mieć ograniczone zaufanie, z czym ty masz problem?"

                    Z tym że zawsze znajdzie się taka która doszuka się winy pieszego (powinien był uwazac). I będzie płodzić posty o tym że "mój syn to uruchamia spadochron jak przechodzi przez przejscie"...
                    • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:54
                      No i niech uruchamia. Wtedy prawdopodobieństwo, że nawet z winy kierowcy zostanie potrącony, jest znacznie mniejsze. To jakiś problem?
                      • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:11
                        Rozumiesz że jak ktoś jedzie na zielonym i ktoś mu wjedzie w bok to nikt nie gada jak to "trzeba było uważać, mój syn to to i smo". A takie komentarze są NOTORYCZNE w przypadku wypadków na przejściu dla pieszych. I pod płaszczykiem "troski" przejawia się zwykły chamski victim blaming?
                        • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:15
                          Tak rozumiem. Jedyne czego nie rozumiem, to tego, dlaczego mnie się uczepiłaś, skoro pierdyliard razy już pisałam, że szczególna ostrożność jest wskazana, ale i tak drugiej strony z przestrzegania przepisów nie zwalnia i jej winy nie zmazuje. Masz jakieś mentalne problemy? Bariera językowa? No, to ostatnie rzeczywiście możliwe.
                    • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:57
                      I tak przy okazji, sprawdź sobie znaczenie wyrażenia "powinien był". To nie zawsze oznacza, że coś obowiązkowo trzeba było zrobić, bo jak nie to...To może też oznaczać, że coś jest wskazane, pożądane.
                      • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:01
                        "tak przy okazji, sprawdź sobie znaczenie wyrażenia "powinien był". To nie zawsze oznacza, że coś obowiązkowo trzeba było zrobić, bo jak nie to...To może też oznaczać, że coś jest wskazane, pożądane."

                        Ech, jak to można znaleźć coraz to różne wymówki zeby usprawiedliwić swoje victim blaming 😀 ale ja wiem, ty tak z czystej troski...
                        • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:09
                          Jeżeli z czystej troski to tylko i wyłącznie o własną osobę. Wymówek dla mojego victim blaming żadnych nie szukam, bo nikogo o nic nie oskarżałam. W przeciwieństwie do Ciebie wiem, co piszę i potrafię zadać pytanie, które ludzie rozumieją.
                          • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:17
                            "Jeżeli z czystej troski to tylko i wyłącznie o własną osobę. "

                            To po co sie prpdukujesz o tym co powinni robic INNI ludzie?

                            "potrafię zadać pytanie, które ludzie rozumieją."

                            Mozesz wskazac co bylo w moim pytaniu niezrozumiale? Zielone swiatlo czy skrzyżowanie?
                            • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:39
                              Odpowiadam na pytanie nr 1: bo jako kierowca i piesza jestem żywotnie zainteresowana, żeby uczestnicy ruchu drogowego byli bardziej uważni i przewidujący niż są.
                              Odpowiadam na pytanie numer 2. Mogę ale nie wskażę, bo już Twoja rozmowa z Thank_you powinna mi była dać do zrozumienia, że to bez sensu i tak nie zrozumiesz.
                              • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:42
                                "Odpowiadam na pytanie nr 1: bo jako kierowca i piesza jestem żywotnie zainteresowana, żeby uczestnicy ruchu drogowego byli bardziej uważni i przewidujący niż są."

                                Toć przed chwilą pisałaś że to tylko z troski o własną osobę... przeczysz sobie.

                                "Mogę ale nie wskażę, "

                                Tak jak myślałam 😀😀😀
                                • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:49
                                  Ad.1.Nie przeczę, Z troski o własną osobę chcę, żeby byli uważniejsi i nie narobili mi na drodze kłopotów.
                                  ]Ad. 2. Chwali Ci się, choć nic na to nie wskazuje.
    • wapaha Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 15:59
      współczuje
      masz kamerkę ?
      dobrze jest mieć a nagranie przekazywac policji - niektóre komendy mają specjalnie utworzone wydziały i adresy e-mail - do walki z takimi kierowcami
      • conena Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 18:02
        Dokładnie to samo chciałam napisać.

        w ogóle sobie już nie wyobrażam wyjazdu na polskie drogi bez kamer z przodu i tyłu.
      • gorzka.gorycz Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 07:52
        Naprawdę? Koniecznie trzeba WALCZYĆ z takim przypadkiem? Może kobiecie się raz zdarzyło rozkojarzyć, ktoś inny zareagował prawidłowo, nic się nie stało i z tego trzeba się cieszyć.
        • thea19 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 08:23
          A gdyby się stało? Takie sytuacje nie mają prawa się zdarzyć
          • m_incubo Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 08:37
            Na takie sytuacje, które "nie mają prawa" się zdarzyć, ty jako kierowca masz obowiązek być przygotowana.
            • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 08:58
              m_incubo napisała:

              > Na takie sytuacje, które "nie mają prawa" się zdarzyć, ty jako kierowca masz [b
              > ]obowiązek [/b]być przygotowana.

              Tylko że to jest piękna teoria.
              • m_incubo Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 09:29
                Piękną teorią to jest to, że jak masz pierwszeństwo, to jedziesz/idziesz/przechodzisz śmiało.
                Jeżdżę od 26 lat, świadomość, że ludzie na drodze mogą zachować się głupio/niebezpiecznie/niezgodnie z przepisami (z dowolnych powodów) uratowała mi karoserię i tyłek dziesiątki razy.
                • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 12:20
                  "Piękną teorią to jest to, że jak masz pierwszeństwo, to jedziesz/idziesz/przechodzisz śmiało." No właśnie niczego innego nie napisałam. A obowiązek bycia przygotowanym na każdą ewentualność można sobie mieć, a życie swoje scenariusze pisze. I żeby Thea nie wiem jak rzeczywistość zaklinała, to niebezpieczne sytuacje mimo wszystko zdarzać się będą.
                  • m_incubo Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 13:39
                    No nie, bo napisałaś, że piękną teorią jest spodziewanie się niespodziewanego, czyli przygotowanie na to, że coś pójdzie inaczej, niż stoi w przepisach.
                    • reinadelafiesta Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 13:57
                      Piękną teorią jest założenie zarówno tego, że pieszy jak ma czerwone to na pasy nie wejdzie, jak i tego, że kierowca jak ma czerwone to na pasy nie wjedzie. Spodziewać to się można, a wszystkiego i tak, ani jeden ani drugi uczestnik nie przewidzi. Masz prawo jazdy? Chodzisz jako piesza? To wiesz jak jest.
    • krwawy.lolo Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 16:01
      Gdybyś wracała samochodem, problemu by nie było tongue_out
      • panna.nasturcja Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 03:14
        O rety, to nie tylko mnie do białej gorączki doprowadza to "auto" w wypowiedziach dorosłych ludzi?
        • m_incubo Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 11:15
          Prawdopodobnie jednak tylko ciebie.
        • backup_lady Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 12:50
          A co jest nie tak w wyrazie auto? Przecież obie formy są poprawne.
          • panna.nasturcja Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 16:23
            Teraz tak, ale ja nie jestem już młoda. Auto jest z niemieckiego, kiedyś w ogóle nie funkcjonowało jako słowo wśród ludzi dorosłych, stąd mi zgrzyta. Wiem, że obie formy są obecnie poprawne.
        • droch Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 14:28
          Tu mogą pomoc dwa głębokie wdechy. "Auto" i "samochód" tu chyba synonimy?
        • krwawy.lolo Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 16:04
          Nie tylko Ciebie. Z tym, że ja nie kojarzę auta z dziecinnością a z gwarą. Ciekaw jestem podobnej mapki, która pojawiła się w wątku o Piodrze.
          • panna.nasturcja Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 16:20
            Dla mnie to słowo, którego używa się do dzieci, gdy jeszcze słowo samochód jest dla nich za trudne.
            Do mniej więcej trzydziestego roku życia nie słyszałam dorosłej osoby, która używałaby słowa auto w rozmowie z dorosłymi, w tekstach też się to nie pojawiało, zawsze samochód, czasem pojazd, żaden dziennikarz nie pisał, że zderzyły się dwa auta, nie do pomyślenia to było.
            Jestem z Mazowsza.
            Pierwsze osoby dorosłe, które wokół mnie mówiły auto były z Podkarpacia.
    • jednoraz0w0 Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 16:18
      Ale to niesamowite, że jednocześnie i zachowałeś hart ducha i refleks i miałaś czas w ciągu, ja wiem, sekundy w której musiałaś się migiem skoncentrować na uniknięciu kolizji zaobserwować, ze nie dość ze blondyna to rozgadana i uchachana.
    • laurielle Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 16:23
      Ja tak kiedys nie zatrzymalam sie na stopie. Przejechalam na centymetry przed zderzakiem ciezarowce. Spieszylam sie, bylam w obcym miescie, w ciazy, zdenerwowana po badaniach krwi. To bylo 11 lat temu, a do dzisiaj mi slabo, gdy sobie przypomne. Z drugiej strony, kilka razy to ja pomyslalam za kogos, kto mial chwile zacmienia i uchronilam nas przed wypadkiem. Tak to juz jest na drodze. Trzeba miec oczy dookola glowy, bo zawsze ktos moze sie zagapic, zle poczuc, zapasc w mikrosen.
    • majenkirr Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 16:27
      gajmal napisała:
      > Ja miałam stan przedzawałowy , a ona pojechała i nawet się nie zorientowała, że właśnie
      > uniknęła cudem śmierci..... Dlaczego ludzie nie mają mózgu. Jeszcze się trzęsę


      No I kto ma lepiej? wink
    • b.bujak Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 17:50
      piszesz, jakby to Twoje pierwsze bliskie spotkanie z niefrasobliwym kierowcą i odkryciem, ze tacy w ogóle jeżdżą wokół nas.... cóż różne są sposoby na ogarnianie trudnych prawd - może do tej pory wypierałaś istnienie morderców na drogach?
      a może trochę panikujesz - jeśli zdążyłaś zarejestrować fakt, ze pani była uśmiechniętą, rozgadaną i uchachaną blondyną, to moze jednak to nie były kwestie sekund i centymetrów?
      • gajmal Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 18:10
        Ja nie zdążyłam. To moja córka, która nie była świadoma zagrożenia, za to obserwowala co się dzieje za oknem tak mi powiedziała - słysząc jak rozmawiałam z męzem o całej sytuacji.
    • szmytka1 Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 17:57
      Regularnie przez to przechodzę na skrzyżowaniu koło przedszkola. Imbecyle z 2 stron stop mają i nie zatrzymują się. Wyładowuje.emocje trąbiąc na debili
    • kozica111 Re: Ale się zdenerwowałam 21.05.23, 17:58
      współczuję.
    • kindaghost Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 06:26
      Wspolczuje. Niestety ale miewam takie sytuacje. Jeszcze jak ktos przeprosi to ok, latwiej sie uspokoic. A sa wlasnie tacy co nie zauwazyli lub wrecz mysla ze to inni cos zle zrobili...okropnoscuncertain
    • dwa_kubki_herbaty Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 07:19
      Ja w pt. Na łuku drogi z pierszeństwem skręcam a tu z polnej pelnym pędem wyjeżdza samochód na wprost, nie wystraszylam się tylko zdziwiłam, kurz z pod opon poszedł, bo jezdnia byla brudna od ziemi z tej polnej drogi - źle się hamowalo bo natym syfie mnie niosło ale udalo się na mm, pan przejechał niewzruszony.
    • alex_vause35 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 08:02
      Przeżyłam wypadek na tej zasadzie. Dla bliskiej osoby skończyło się to szpitalem, dla drugiej bliskiej osoby (kierowcy) zawałem i śmiercią na skutek tegoż sad. Ja siedziałam z tyłu i nie mogłam wyjść.
      Sprawca miał się dobrze, z tego, co pamiętam.
      Tak więc bądź z siebie dumna, że Twój refleks tak zadziałał, że uniknęłaś uderzenia po stronie pasażera. Brawo!
    • m_incubo Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 08:06
      Zdarza się, niestety.
      Nigdy wcześniej nie miałaś ryzykownej sytuacji na drodze czy jak?
    • zwyczajnamatka Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:19
      Współczuję, też wielokrotnie miałam takie sytuacje, bo dużo jeżdżę. Ostatnio moja największa zmorą są piesi. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ze wchodzą mi bezpośrednio przed maskę nastoletni chłopcy. Nigdy dziewczyny. Przed każdym przejściem dla pieszych zwalniam i tylko dlatego nikogo jeszcze nie przejechałam. Kilka razy serce podskoczyło mi do gardła w ostatnich dniach. Kilka dni temu 3 nastoletni chłopcy wyszli mi wprost przed maskę nie zatrzymując się w ogóle przed wejściem na pasy, nie patrząc na nic. Środkowy chłopiec trzymał w ręku komórkę, a dwaj koledzy tak wpatrywali się razem z nim w ekran, że świata nie widzieli. Po prostu szli chodnikiem i nagle skręcili na pasy. Bez zatrzymania się i bez popatrzenia nawet przed siebie! Nie mówiąc już o rozglądaniu się na boki. Jakby to było moje dziecko, to bym wyszła z siebie i stanęła obok. Nie przechodzi się tak przez jezdnie! Nawet na pasach. Trzeba się zatrzymać chociaż na pół sekundy i popatrzeć w lewo i w prawo! Już kilka razy miałam taka sytuację, nastolatek z telefonem nie widzacy nic! Mojej córce powtarzam do znudzenia, że ma się zawsze, ale to zawsze zatrzymać przed wejściem na pasy. Powtarzajcie to swoim dzieciom, bo na prawdę jest to plaga teraz, nos w komórce i nic nie widzi.
      • brenya78 Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:37
        "Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ze wchodzą mi bezpośrednio przed maskę nastoletni chłopcy. Nigdy dziewczyny."

        Wchodza, po prostu. Nagle materializuja na przejsciu.

        "Przed każdym przejściem dla pieszych zwalniam i tylko dlatego nikogo jeszcze nie przejechałam."

        Jak by ci to napisac... Zwalniasz bo masz kurwa obowiazwk zwolnic. Piszesz jakby bylo to dla Ciebie nowoscia, a defaultem bylo jechanie na pelnej parze...

        "Kilka dni temu 3 nastoletni chłopcy wyszli mi wprost przed maskę nie zatrzymując się w ogóle przed wejściem na pasy, nie patrząc na nic."

        Ja rozumiem jednego pieszego zblizajacego sie do przejscia nie zauwazyc ale TRZECH?? Miszcz kierownicy 😀😀😀

        "Trzeba się zatrzymać chociaż na pół sekundy i popatrzeć w lewo i w prawo! "

        Moze najpierw doczytaj przepisy ktore istnieja I obowiazuje Ciebie zanim zaczniesz pouczac cytujac przepisy ktore nie istnieja?

        Ty nie mozesz byc prawdziwa 😀
    • naturella Re: Ale się zdenerwowałam 22.05.23, 15:56
      Boże, a jak ja wczoraj nabluzgałam jednemu facetowi. Rondo, facet przede mną wjeżdża, z lewej spora luka, więc ja też wjeżdżam, a fiut przede mną nagle się raptownie zatrzymuje. Na rondzie! I wpuszcza faceta, który na poboczu ronda zaparkował (!!!). I sam parkuje na tym miejscu. Wszystko to dzieje się wtedy, gdy ja jestem połowicznie na to nieduże rondo wjechana, a gdyby z lewej ktoś jechał z impetem, to by we mnie wjechał. Że też nie mam kamerki w samochodzie, pojechałabym na policję.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka