lampasufitowa
08.06.23, 06:59
Dziewczęta...smutno...
Ostatnie dwa lata to dla mojej rodziny bolesnych czas strat najbliższych. Nałożył się on na okres wchodzenia w dorosłość dzieci. Syn w ubiegłym roku zdawał maturę, umowa mój teść. Syn odwiedzał dziadka i w domu i w szpitalu i w hospicjum. Widział cierpienie..
W kwietniu moja mama zmarła tuż przed maturą córki a ta z kolei związana była z babcią

(
I właśnie Córka..bo jej dotyczy post
Ma problemy psychiczne, psychiatryczne od konca podstawowki, brak aklimatyzacji w LO, przemoc ze strony chlopaka, myśli vsamobójcze samookaleczania. Leki, terapia od niespełna roku. Kończymy terapię, terapeuta wyjeżdża na drugi kraniec świata..córka nie chce kontynuować terapii. Mówi że nie jest lepiej ale, nie widzę samookaleczenia, daje znać kiedy coś złego się u niej dzieje(porzucenie prze chlopaka) i pozwala się utulić no i najważniejsze. Ona chce do ludzi, chce do rówieśników....chce do klubu, na miasto to budujące. Ale nie ma z kim

((( Stare koleżanki odmówiły zaproszenia na domówkę, te z LO równie życiowo zagubione...
Córka czuje się samotna

( z nami spędza trochę czasu ale to nie to samo co rówieśnicy...
Nie wiem jak jej pomóc i czy się da...