Erasmus - w co zaopatrzyć studenta?

[kaskaz1]

Właściwie chcialam napisać " dziecko" Ale na pewno zostałabym zbesztana ze student jest dorosly. Ad rem : jakieś podpowiedzi bardziej doświadczonych? .widomo że dokupoc może wszystko ale co na początek? W walizke ?mieszkac będzie w akademiku który daje pokoj z meblami.

[prosbaoporade5]

Zależy dokąd jedzie.

[kaskaz1]

Cork irlandia . Tak sobie wybrał.

[prosbaoporade5]

Dodatkowe ubezpieczenie nie zawadzi.

[kaskaz1]

Kupione

[kamire12]

jakie ubezpieczenie kupujecie? czy ktoś euro26 poleca?
co do akademika, moja teraz pojechala, ale wzięła dużo rzeczy ze sobą.
Na miejscu tez z tatą poszła dokupić. Meble były, garnki też. Pościel też.
Ale wszystko pozostałe niestety nie. To już zależy od dziecka czego potrzebuje do życia

[ewka.n]

[1matka-polka]

O, pomyslalysmy o tym samym.

[bywalec.hoteli]

Tez o tym pomyślałem 😂

[1matka-polka]

Walizke prezerwatyw.

[prosbaoporade5]

Przewodnik po Irlandii

[makurokurosek]

Przepraszam cię bardzo ale dorosły człowiek to chyba sam powinien ogarnąć czego potrzebuje. Dość sporo ludzi w tym wieku ma już dzieci na głowie, a twoja córka nie potrafi ogarnąć przygotowań na kilkumiesięczny wyjzad.
Chcesz się pochwalić super, gratulacje, ale nie rób z córki ułoma. Chwalić się dzieckiem też trzeba umieć i nie ma niczego złego w chwaleniu się.

[bi_scotti]

Ja zrozumialam, ze to syn (wybral sobie Cork ) - podejrzewam, ze worek condoms na zdjeciu wyzej tez raczej powinien ogarnac we wlasnym zakresie - kind of weird to get it from mammy Cheers.

[dwa_kubki_herbaty]

I dlatego obowiazek alimentacyjny trwa do 26 roku życia, a można w wieku 18 lat kopa za drzwi i niech smakuje dorosłośc.
A w indiach to 12 latki juz rodza i jest oki.

[kaskaz1]

Pochwalić? Ale po co ?
Syn jest dorosly ale bez wielkiego doświadczenia w samodzielnym prowadzeniu gospodarstwa i zwyczajnie dopytuje może ktoś ma doświadczenie i wie .

[makurokurosek]

Dorosły chlop nie wie czego będzie potrzebował ? Trafić później na takiego męża to tragedia

[waleria_bb]

Oj już bez przesady. Poradziłby sobie pewnie z palcem w d, ale zwyczajnie miło jest dostać w młodości wsparcie z domu. To obejmujące zakup kocyka, poduszek itp. też.

[sloneczna_paraolka1]

makurokurosek napisała:

> Dorosły chlop nie wie czego będzie potrzebował ? Trafić później na takiego męża
> to tragedia

Zrozum o co ona pyta. Nie pyta co syn będzie potrzebował . A pyta doświadczonych czego można się spodziewać na miejscu. Na tej podstawie rozgotuje się do wyjazdu.
Jak jedziesz w nowe miejsce nie masz opisu to nie wiesz czy na mieści będzie pościel, ręczniki/ręczniki plażowe czy jakieś mydło.
Po co ma ciągnąć ze sobą coś co jest w standardowym wyposażeniem.

[kurt.wallander]

Weź juz makuro sie opanuj. Ty zawsze wszystko umiesz i wiesz, nawet, jeśli nigdy wczesniej tego nie robiłaś?

[leosia-wspaniala]

>Pochwalić? Ale po co ?

W starterze nawet nie napisałaś to jakiego kraju jedzie, więc w sumie można tak pomyśleć Bo raczej inne potrzeby będzie miał w Cork niż miałby w Palermo. Ja bym nic specjalnego nie taszczyła, skoro ma akademik, to podstawy zapewnione, jak zajdzie potrzeba do sobie coś kupi. Przecież do tej pory gdzieś mieszkał, to chyba wie, co jest mu niezbędne, a naczyń nie będzie z Polski taszczyć, bo to bez sensu. No, ciuchów przeciwdeszczowych bym sobie dokupiła, to na pewno.

[turbinkamalinka]

Ale zdajesz sobie sprawę że akademiki są różne.Jedne będą fajnie wyposażone i wystarczy że chłopak w zasadzie weźmie tylko rzeczy osobiste i inny akademik będzie beznadziejny że do pokoju przydałaby się chociażby mikrofala, talerze i cała reszta wyposażenia. Skąd forumki mają wiedzieć. Trzeba zobaczyć na miejscu co jest potrzebne

[imponderabilia22]

Jedni rodzą dzieci w wieku 20 lat a inni w tym wieku beztrosko sobie zyją. Jedni mają wsparcie i troskę rodziny, a drudzy muszą sobie sami radzic. Każdy ma inny start, tylko pozazdrościć synowi matki, która o niego dba. A na dorosłość jeszcze przyjdzie czas.

[makurokurosek]

" tylko pozazdrościć synowi matki, która o niego dba."

Naprawdę chciałabyś takiego męża dla swojej córki czy siebie. Chłop który niczego sam nie zrobi, za którego myśli mamusia. W pakiecie z takim ciapą dostajesz teściową, która wszystko wie najlepiej i cały dom ci przetrząśnie bo nikt lepiej syneczkiem się nie zajmie , nikt syneczkowi lepiej nie ugotuje.
Tragedia.
Takie niańczenie to w szkole podstawowej, ale najpóźniej w szkole średniej trzeba dzieciakowi pozwolić dorosnąć.
Dwudziestoparolatek którego mamusia musi pakować. To zwyczajnie porażka wychowawcza i trzymanie dorosłego chłopa pod spódnicą mamusi.

[kubek0802]

makurokurosek napisała:

> " tylko pozazdrościć synowi matki, która o niego dba."
>
> Naprawdę chciałabyś takiego męża dla swojej córki czy siebie. Chłop który nicze
> go sam nie zrobi, za którego myśli mamusia. W pakiecie z takim ciapą dostajesz
> teściową, która wszystko wie najlepiej i cały dom ci przetrząśnie bo nikt lepie
> j syneczkiem się nie zajmie , nikt syneczkowi lepiej nie ugotuje.
> Tragedia.
> Takie niańczenie to w szkole podstawowej, ale najpóźniej w szkole średniej trze
> ba dzieciakowi pozwolić dorosnąć.
> Dwudziestoparolatek którego mamusia musi pakować. To zwyczajnie porażka wychowa
> wcza i trzymanie dorosłego chłopa pod spódnicą mamusi.

Tak tylko pytam czy ty nie masz aby jakiejś traumy, bo ciężko się czyta ten wyrzut negatywnych emocji.

[makurokurosek]

Naprawdę nie widzisz niczego dziwnego w pakowaniu i myśleniu za dwudziestokilkuletniego faceta.
Erasmusy nie są na początku studiów tylko zazwyczaj dotyczą 3,4 roku.
Za chwilę ten facet skończy studia i co w delegacje tez mamusia będzie go pakowała.
Nie rób sobie jaj, facet to facet, a nie pipa schowany pod spódnicą mamusi.
Taki post to mogłaby napisać matka ucznia szkoły podstawowej, który wyjeżdża na wymianę, a nie matka dorosłego faceta.

[kubek0802]

No ja w pierwszym poście wyczytałam fajną relację mama-syn (bez względu na wiek). Nie było nic o pakowaniu i myśleniu za syna. I owszem uważam za normalne że dorosły syn się poradzi nawet w kwestii, którą bez problemu sam ogarnie, a rodzic w miarę możliwości mu podpowie czy pomoże.

[makurokurosek]

To zastanów się czy chciałabyś mieć takiego męża, który nawet nie ogrania, że papier toaletowy potrzebuje, za którego musisz myśleć, którego musisz pakować.

[kubek0802]

Tak oto przeszliśmy płynnie od podpowiedzi co może się ewentualnie przydać na erasmusie w irlandzkim akademiku do tego, że facetowi należy powiedzieć że na co dzień potrzebuje papieru toaletowego.

[imponderabilia22]

Sama sobie dopowiadasz. Nikt o przysłowiowy papier toaletowy nie pytał. Wyjazd na pół roku to nie dwutygodniowe wakacje, stąd też te wątpliwości i pytania. Jestem pewna, że syn spakuje się własnymi rączkami.

Ja też z bratem bardzo długo mieszkaliśmy w domu rodzinnym (ja dłużej) i otrzymaliśmy od rodziców morze wsparcia. Dziś sobie radzimy i nikt nic za nas nie robi. Na roszczeniowe książątka nie wyrośliśmy.

[sloneczna_paraolka1]

makurokurosek napisała:

> To zastanów się czy chciałabyś mieć takiego męża, który nawet nie ogrania, że p
> apier toaletowy potrzebuje, za którego musisz myśleć, którego musisz pakować.

Jakoś jak niektóre ematki pytają o rzeczy do szpitala/na wakacje/na imprezę, to nie krzyczysz ze są niesamodzielne nieporadne i nie wiedza co potrzebują. Te wszystkie poradniki co spakować do porodu tez nie wzbudzają takich emocji.

[kamire12]

też tak uważam. dziecko powinno mieć możliwość zapytania, a kogo ma nie spytać jak matkę. Jak widać nawet matka nie wie, skoro pyta na forum. a Ty masz pretensje, że facet nie wie.
Ludzie jak w akademika nie mieszkają, to pytają. I lepiej spytać, niż szukać po internetach itp. ja zawsze pytam i nie tracę czasu na domysły.

[makurokurosek]

Nie trzeba mieszkać w akademiku, aby wiedzieć że na długi wyjazd zabierasz ciuchy, pościel i środki do higieny, resztę ogarniasz na miejscu.
Nawet jeżeli w akademiku nie ma czajnika to każdy ogarnięty człowiek wie w jakich sklepach można go zakupić.
Tłumaczenie nieporadności życiowej dorosłego faceta jest zwyczajnie żenujące.

[iuscogens]

makurokurosek napisała:

> Nie trzeba mieszkać w akademiku, aby wiedzieć że na długi wyjazd zabierasz ciuc
> hy, pościel i środki do higieny, resztę ogarniasz na miejscu.
> Nawet jeżeli w akademiku nie ma czajnika to każdy ogarnięty człowiek wie w jaki
> ch sklepach można go zakupić.
> Tłumaczenie nieporadności życiowej dorosłego faceta jest zwyczajnie żenujące.

Najpierw naucz się czytać proste teksty że zrozumieniem bez nadmiernej ekscytacji i nadinterpretacji a potem zacznij oceniać co jest a co nie jest żenujące. Oddzielnie faktów od opinii to zakres szkoły średniej maksymalnie, ćwiczone jest wcześniej. Wmawianie komuś wymyślonych problemow przy swoich elementarnych brakach w czytaniu ze zrozumieniem jest dopiero żenujące.

[iuscogens]

makurokurosek napisała:

> " tylko pozazdrościć synowi matki, która o niego dba."
>
> Naprawdę chciałabyś takiego męża dla swojej córki czy siebie. Chłop który nicze
> go sam nie zrobi, za którego myśli mamusia. W pakiecie z takim ciapą dostajesz
> teściową, która wszystko wie najlepiej i cały dom ci przetrząśnie bo nikt lepie
> j syneczkiem się nie zajmie , nikt syneczkowi lepiej nie ugotuje.
> Tragedia.
> Takie niańczenie to w szkole podstawowej, ale najpóźniej w szkole średniej trze
> ba dzieciakowi pozwolić dorosnąć.
> Dwudziestoparolatek którego mamusia musi pakować. To zwyczajnie porażka wychowa
> wcza i trzymanie dorosłego chłopa pod spódnicą mamusi.

Tragedia to jest leczenie swoich traum na forum i problemy z czytaniem że zrozumieniem u dorosłej baby.

[ichi51e]

Czajnik ręczniki. Czajnik nawet jak jest komunalny to własny to własny. Za dużo nie ma co wyposażać bo często jedne dzieciaki wyjeżdżają i drugie przyjeżdzają i te co wyjeżdżają nie maja co zrobić z czajnikami rowerami itd. I oddają za grosze albo po prostu zostawiają następnym. Ja bym wyposażyła jak na wakacje i trochę kasy na urzadzenie samo uzna czego mu potrzeba.

[ichi51e]

Połowa przyjemności to te zakupy po przyjeździe „mój talerz co go sama wybrałam” „mój kocyk na lozko” ech jakie to były fajne czasy…

[kaskaz1]

Tylko to raczej dziewczyny lubią. Akurat mój egzemplarz nie lubi zakupów i żadne kocyki na pewno nie przyjdą mu do głowy.

[leosia-wspaniala]

Jak mu coś nie przyjdzie do głowy, to znaczy, że nie potrzebuje

[taki-sobie-nick]

Myślę, że bombel da sobie radę.

[kamire12]

to jest złe forum do zadawania takich pytań jak widzisz. bo zjadą Cię, ze dorosły facet i sam powinien ogarnąć. a jeszcze tak nie dawano w innych wątkach opierdalały inną forumowiczkę, że nie chce pomóc dziecku ogarnąć noclegu poza krajem na czas studiów.
no cóż. robisz listę co codziennie używasz, potem co w tygodniu. każde pomieszczenie: łazienka, sypialnia, pokój. Potem listę z dzieckiem omawiasz i decydujecie co kupić teraz, a co na miejscu, co potrzebne a co nie.
raczej nikt Ci nie doradzi, bo go zjedzą, że za dużo pomaga dziecku ... takie forum

[makurokurosek]

Ten facet ma dwadzieścia parę lat i jeżeli do spakowania się potrzebuje pomocy mamusi to znaczy, że rodzice popełnili ogrom błędów wychowawczych.

[princesswhitewolf]

facet udajacy kobiete na forum dla bab to dopiero dziwo, makrokurosku. Co poszlo nie tak w wychowaniu?

[emateczka]

No ale serio. Syn nie był nigdy sam na wyjeździe, ze potrzebuje z mamą robić przegląd pomieszczeń? Lista, co używasz codziennie, a czego co tydzień? O ludzie...
Jestem wielką zwolenniczką dbania o siebie w rodzinie i na pewno zrobiłabym dziecku w takiej sytuacji nawet jakieś ulubione danie do słoika, gdyby chciało, albo i maskotkę kupiła na tęsknotę za domem ale wspólne pakowanie kosmetyczki? No jakoś nie widzę tego.

[emateczka]

Do walizki to akurat ubrania się zmieszczą i książki...
Na pocztątek będzie potrzebował pewnie pościeli i choć jeden talerzyk, kubek, miseczkę i jeden komplet sztućców. Resztę sobie dokupi na miejscu. Cała frajda w zakupach w nowym miejscu

[kaskaz1]

Liczyłam na porady typu : przewodnik , ubezpieczenie czy adapter do gniazdka atypu angielskiego. Coś czego niedoświadczony student sam nie wymysłli a telefon trzeba naładować tego samego max następnego dnia . Sfrustrowanym mateczkom a raczej matronim zamazpojscie za mojego syna szczęśliwie nie grozi student sobie na pewno poradzi gdybym w to nie wierzyła nie pojechałby. A jego doswiadczenie jako studenta jest niewielkie zaczyna drugi rok.

[iuscogens]

Olej frustratki, które nie potrafią przeczytać posta bez ekscytacji i nadinterpretacji.

[taki-sobie-nick]

kaskaz1 napisała:

> Liczyłam na porady typu : przewodnik , ubezpieczenie czy adapter do gniazdka at
> ypu angielskiego. Coś czego niedoświadczony student sam nie wymysłli a telefon
> trzeba naładować tego samego max następnego dnia .

Skorzysta z adaptera kolegi...



Sfrustrowanym mateczkom a r
> aczej matronim zamazpojscie za mojego syna szczęśliwie nie grozi

A co ma piernik do wiatraka?

[kaskaz1]

tyle samo co ocenianie mojego syna z perspektywy zapytania o przydasie . nie pytałam co spakować na wyjazd ani co powinna zawierać kosmetyczka . spytałam co moze sie przydać, a usłyszałam :

Naprawdę chciałabyś takiego męża dla swojej córki czy siebie. Chłop który niczego sam nie zrobi, za którego myśli mamusia. W pakiecie z takim ciapą dostajesz teściową, która wszystko wie najlepiej i cały dom ci przetrząśnie bo nikt lepiej syneczkiem się nie zajmie , nikt syneczkowi lepiej nie ugotuje.
Wróżki jakieś siedzą na forum chyba?

[makurokurosek]

Ocena bardziej dotyczyła ciebie, nie twojego syna, to ty zachowujesz się jak mamusia dwulatka i to ty swoim pytaniem robisz z dorosłego chłopa jełopa.

[zalamana_50]

makurokurosek napisała:

> Ocena bardziej dotyczyła ciebie, nie twojego syna, to ty zachowujesz się jak ma
> musia dwulatka i to ty swoim pytaniem robisz z dorosłego chłopa jełopa.

Ty powinnaś iść na jakąś porzadna terapię, masz powazny problem.

[taki-sobie-nick]

> Liczyłam na porady typu : przewodnik , ubezpieczenie czy adapter do gniazdka at
> ypu angielskiego. Coś czego niedoświadczony student sam nie wymysłli a testudent so
> bie na pewno poradzi gdybym w to nie wierzyła nie pojechałby.

I sam kupi przewodnik tudzież adapter do gniazdka, a w razie nagłej konieczności pożyczy je od kolegi.

[kaskaz1]

Oczywiście ze kupi ale miło jest każdemu chyba , że ktoś się o kogo troszczy, i wsunie do walizki dodatkowy drobiazg czy książkę. Nie rozumiem tych złośliwości i zrównywania matczynej troski i chęci dopieszczenia dziecka nawet pelnoletniego z nieporadnością syna . Współczuję tym z was które zaraz po maturze lub nawet wcześniej musiały opiscic rodzinny dom beż wsparcia i musiały sobie lepiej lub gorzej poradzić same . Zadziwia mnie kierunek w jakim idą wypowiedzi w tym wątku. Od mojego syna jako niedorajdy po ocenienie mnie jako przyszłej wrednej teściowej. Niektórzy mają fantazje a z drugiej strony: niektóre dorosłe dzieci dostają mieszkania i inne dobra a inne muszą wszystko wydrapywać wlasnymi pazurami kupując niewielkie mieszkanie z kredytem na 30 lat . Może stad plynoe frustracja i zazdrość bo nikt o nich nie zadbał.

[taki-sobie-nick]

Może s
> tad plynoe frustracja i zazdrość bo nikt o nich nie zadbał.

Moja frustracja ma inne źródła. Syn chyba zauważył, że o niego dbasz? Ma to poczucie, niezależnie od tego, czy załadujesz ten przewodnik do jego walizki czy nie?

[taki-sobie-nick]

taki-sobie-nick napisała:

> Może s
> > tad plynoe frustracja i zazdrość bo nikt o nich nie zadbał.
>
> Moja frustracja ma inne źródła.

... zatem trafiłaś kulą w płot.

[taki-sobie-nick]

z nieporadnością syna

Przeciwnie, twierdzę, że twój potomek sobie poradzi, więc ten zarzut nie do mnie.

[makurokurosek]

Jeszcze raz napiszę, twój syn to dorosły chłop, a ty traktujesz go jak kilkulatka.
Nadopiekuńczość i nadmierna kontrola jak najbardziej świadczą o toksyczności matki.

[princesswhitewolf]

zdarta plyta

[sloneczna_paraolka1]

taki-sobie-nick napisała:

>
>
> > Liczyłam na porady typu : przewodnik , ubezpieczenie czy adapter do gniaz
> dka at
> > ypu angielskiego. Coś czego niedoświadczony student sam nie wymysłli a te
> student so
> > bie na pewno poradzi gdybym w to nie wierzyła nie pojechałby.
>
> I sam kupi przewodnik tudzież adapter do gniazdka, a w razie nagłej koniecznoś
> ci pożyczy je od kolegi.

Serio? Ostatnio dorosły facet w samolocie pytał o pożyczenie ładowarki bo zmienili plan lotu i czekało nas dodatkowo x godzin podróżny. Normalnie by mu penwie starczyło. Nie każdy pożycza ładowarki. Są tacy co nie pożyczą a lądujesz a w nocy i adaptor nie kupisz.

[panna.nasturcja]

To zabierz z domu. W tym wieku, w którym jest syn autorki, już się takie rzeczy wie.

[panna.nasturcja]

Nie pojechałby gdybyś Ty nie wierzyła, że sobie poradzi?
To jest dorosły facet, nie potrzebuje Twojej zgody na wyjazd na studia.
W tym wieku powinien już dawno mieć za sobą kilka samodzielnych wyjazdów bez mamusi, umieć się na nie spakować, znależć w necie ludzi, którzy są/byli tam, gdzie jedzie i podpytać o szczególnie przydatne rzeczy.
Wychowałaś sierotę.

[kaskaz1]

Taa, bo 20latka powinnam wyrzucić z domu żeby sam sobie radził, wowczas nie byłby sierotą.
A zgody jako takiej nie potrzebuje ale wsparcia finansowego już tak, jedzie na kilka miesiecy , nie musi ich spedzać na zmywaku a stypendium nie wystarczy by nie ogladać każdego euro 2 razy . Poza tym takie tematy jak wyjazd - u nas w domu sie rozmawia i uzgadnia.

Znasz powiedzenie " Z bycia dzieckiem się wyrasta, z bycia matką nigdy" ?
Moje pytanie startowe nie brzmiało : student kompletnie nie wie co zabrać i muszę go spakować - tylko co może się przydać?

strasznie zgorzkniałe sa niektóre ematki

[kubek0802]

Nie pojechałby gdybyś Ty nie wierzyła, że sobie poradzi?
To jest dorosły facet, nie potrzebuje Twojej zgody na wyjazd na studia.

Całe szczęście, że omija mnie ten luksus życia w rodzinie, w której nikt nie potrzebuje niczyjej zgody żeby cokolwiek robić. Już wolę swoją patologię gdzie się rozmawia i uwzględnia zdanie innych domowników.

[imponderabilia22]

Tak zazwyczaj piszą osoby, które zostały wypchnięte z domu w młodym wieku i nikt się nimi szczególnie nie przejmował. Stąd może frustracje, że skoro oni nie mieli w życiu łatwo, to inni też nie mogą. A jakby mieli możliwość to sami by czerpali pełnymi garściami.

[is-laura]

I to jest właśnie przypadek nasturcji

[makurokurosek]

Każdemu dziecku trzeba pozwolić dorosnąć.
Im dziecko starsze tym mniej ingerujesz, a więcej obserwujesz.
Student to nie kilkulatek aby mamusi pakowała mu walizki.

[princesswhitewolf]

ty tez niedonoszona?

Przeciez matka go nie pakuje tylko doradza co jeszcze zabrac. Od czego sa matki?

W ogole ja nie rozumiem matek ktore to interesuja sie zyciem malego dziecka a potem jak juz dorasta to z buta i wlasciwie co robi w moim domu. To chore.
Przyjazn z doroslym dzieckiem to wazna rzecz. I nie chodzi o wyreczanie ale rady.

[makurokurosek]

"Taa, bo 20latka powinnam wyrzucić z domu żeby sam sobie radził, wowczas nie byłby sierotą."

Raczej przez okres szkoły średniej powinien uczyć się odpowiedzialności i samodzielności, żeby w wieku dwudziestu paru lat podejmować samodzielne decyzje, a nie czekać, aż mamusia go spakuje.

"Znasz powiedzenie " Z bycia dzieckiem się wyrasta, z bycia matką nigdy" ?"

Twoje zachowanie świadczy, o toksyczności i nadopiekuńczości. Matka pozwala dziecku dorosnąć, a ty w dwudziestoparolatku cały czas widzisz kilkulatka.

"Moje pytanie startowe nie brzmiało : student kompletnie nie wie co zabrać i muszę go spakować - tylko co może się przydać?"

Dorosły facet sam powinien ogarnąć co zabrać, sam powinien skorzystać z Internetu by spojrzeć gdzie jedzie w jakich warunkach będzie mieszkać.

[kamire12]

po co jesteś na forum? jesteś dorosła, powinnaś wszystko wiedzieć i o nic się nie pytać. a rad od Ciebie raczej nikt nie chce.

[makurokurosek]

Widzisz, może po krytyce i kuble zimnej wody autorka zastanowi się nad swoją toksycznością, tym bardziej że nie jestem jedyna która uznała, że dorosły syn sam takie sprawy powinien ogarnąć.
W życiu realnym znajomi rzadko kiedy decydują się na otwartą krytykę nadopiekuńczej, toksycznej mamusi.

[kamire12]

widzisz jakoś nie uważam, że jest toksyczna. i nie łudź się, że Twoja opinia to ogół. na tym forum większość nie chce pisać wcale, bo potem takie jak Ty je zjedzą.
musisz mieć jakieś traumatyczne przejścia, że masz taki stosunek do osób, które otaczają opieką innych, czy chcą dla nich jak najlepiej.
Już widzę jak swojemu dziecku w wieku 18 lat wystawisz walizki za drzwi i powiesz radź sobie samo!

[makurokurosek]

"Już widzę jak swojemu dziecku w wieku 18 lat wystawisz walizki za drzwi i powiesz radź sobie samo!"

Możesz podać cytat, w którym coś takiego napisałam.
Mam osiemnastolatkę, która od lat samodzielnie się pakuje na wyjazdy. O tym, że do walizki trzeba włożyć ładowarkę, wie nawet mój młodszy syn, tak samo jak i wie, że jeżeli nie będą mieli ładowarki, to muszą iść do sklepu i ją sobie kupić.
Ba powiem więcej, większość absolwentów ósmych klas w ciągu wakacji ogarnia facebooka i zapisuje się do grup klasowych.
Pakowanie i myślenie za dorosłego faceta świadczy o toksyczności matki.

[kaskaz1]

To jest twoje zdanie. Dla mnie to jest opiekuńczość. Nie masz nic do powiedzenia w temacie co dorzucić studentowi to nie ma obowiązku wypowiadania sie . Analizy ani mojego ani syna psyche nie zamawiałam i na ten temat zdanie osób mi obcych jest zbędne i nieinteresujące mnie . Po co ten jad i złośliwość? Twoje dzieci muszą mieć bardzo smutne życie z matka która się nimi nie interesuje bo sobie ze wszystkim poradzą. Nie wiem skąd wniosek że student nie potrafi kupic ładowarki albo że ja pakuje mu kosmetyczkę jak ktoś napisał. W domu też jesteście takie zołzy? Złośliwe i ubliżające czy tylko anonimowo ?

[is-laura]

Makuro to incel udający kobietę, olej go

[princesswhitewolf]

>am osiemnastolatkę, która od lat samodzielnie się pakuje na wyjazdy. O tym, że do walizki trzeba włożyć ładowarkę, wie nawet mój młodszy syn, tak samo jak i wie, że jeżeli nie będą mieli ładowarki, to muszą iść do sklepu i ją sobie kupić.

wow i jeszcze z toba mieszka? Szczyt szczytow.

[princesswhitewolf]

makrokurosek sorry ale jak narazie to ty i twoje wymachiwanie "Toksyczna" ! "Toksyczna" ! jest najbardziej toksyczne. Ciom matka miala cie gdzies? A dzis juz nie rozmawiacie?

[princesswhitewolf]

kaslaz1, nasturcja sie zupelnie nie przejmuj.

[taki-sobie-nick]

> strasznie zgorzkniałe sa niektóre ematki

No to co? Mają prawo!

[taki-sobie-nick]

A ile to stypendium?

[princesswhitewolf]

>Właściwie chcialam napisać " dziecko" Ale na pewno zostałabym zbesztana ze student jest dorosly.

to zawsze bedzie twoje dziecko. dorosle dziecko. Nawet jak bedziesz miec 80 a on 60