Proś niemowlę o zgodę na zmianę pieluchy

[black.imak]

Tak zaleca pani seksuolog. Oczywiście wiadomo, że niemowlę nie odpowie, ale pani przekonuje, że jego wzrok i mowa ciała ma znaczenie. Czy któraś z was stosuje ? Jestem ciekawa co gdy niemowlak wzrokiem pokaże, że nie wyraża zgody na zmianę pieluchy i będzie z uporem tkwił przy swojej decyzji, bo tego pani seksuolog już nie wyjaśnia.
www.mjakmama24.pl/aktualnosci/seksuolog-radzi-pros-dziecko-o-zgode-przed-zmiana-pieluchy-jego-reakcja-ma-znaczenie-aa-WUwr-wppB-syu6.html?fbclid=IwAR2Big2U1phldQZlZMIsLb8j7HA2OEjQ_1Ly299NdKyPyHOI3L-7NryaWz0#llwf9azepizqjny2u4

[triss_merigold6]

Klikalne kocopaly.

[angazetka]

Nie proszę, przyznam

[annaboleyn]

No przestań, nawet w WOLNEJ CHWILI?

[angazetka]

W czym?

[alex_vause35]

[annaboleyn]

To mój ulubiony tekst do matek małych dzieci
(Zaraz po: teraz to nic, POTEM DOPIERO ZOBACZYSZ)

[azalee]

To ja sie przyznam ze nie dosc ze nie pytam, to jeszcze zdarza sie ze WYMUSZAM (gdy pielucha pelna a mlody zdecydowanie odmawia wspolpracy)

[starczy_tego]

U mnie czasem dochodzi do walk mma, młody świetnie robi uniki muszę przyznać 😄

[ichi51e]

W Japonii tak zawsze robią i to jest normalne. Ale tam tez o ile nie jesteś nieprzytomny musisz się sama wczołgał na nosze bo z szacunku ci nie pomogą

[ichi51e]

* Ale tam tez o ile nie jesteś nieprzytomna musisz się sama wczołgac na nosze bo z szacunku ci nie pomogą

[yuka12]

I być może jest to jedna z cegiełek w budowli pt. dramatycznie niski wskaźnik urodzeń w Japonii.

[ichi51e]

E nie raczej nie przyczyny są chyba gdzie indziej - przede wszystkim w kulturze pracy - rodzisz dziecko rzucasz prace to stawie kobiety w bardzo niekorzystnej sytuacji ekonomicznie.

[ggrr.ruu]

Ja mam dobrze wychowane niemowlę. Pada rozkaz "pielucha", dziecko przyjmuje postawę zasadniczą i czeka na procedurę zmiany gaci

[memphis90]

Do czasu…

[suki-z-godzin]

ggrr.ruu napisała:

> Ja mam dobrze wychowane niemowlę. Pada rozkaz "pielucha", dziecko przyjmuje pos
> tawę zasadniczą i czeka na procedurę zmiany gaci

😂😂😂😂

[aguar]

Zawsze myślałam, że to kwestia tego, że chodzącemu dziecku nie pasuje leżenie na plecach. Mój nosił pieluchomajtki, które łatwo było zmieniać, jak stał.

[lilia.z.doliny]

Nie mam.nic przeciwko tej tezie.
Uważam.ją nawet za wartościową. I do ogrania.

[kaki11]

Gorzej, mnie nie się nawet zdarzało zmieniać pomimo wyraźnego sprzeciwu, bo młoda miała okresy gdzie tego przewijania nie lubiła, a pielucha jednak pełna bywała.

[turbinkamalinka]

kaki11 napisał(a):

> Gorzej, mnie nie się nawet zdarzało zmieniać pomimo wyraźnego sprzeciwu, bo mł
> oda miała okresy gdzie tego przewijania nie lubiła, a pielucha jednak pełna byw
> ała.

Mojemu synowi pełna pielucha zupełnie nie przeszkadzała. Jakbym miała czekać na jego zgodę to prędzej pielucha sama by spadła

[kaki11]

No właśnie, mnie okresowo było podobnie. Pełna pielucha, spoko będę się w niej bawić, a zaczynają mnie przebierać krzyk, wrzask i wierzganie albo obracanie. A miała też takie momenty kiedy się śmiała i bawiła przy zmianie.

[mamtrzykotyidwato5]

Ona ma rację. Gdyby wszyscy tak robili, to nikt by nie miał problemów z dziećmi, żadnych.
Zawsze rozmawiałam z dziećmi, o tym, co zamierzam zrobić, nawet noworodkami, nigdy nie robiłam nic na siłę, ani wbrew woli, dzięki temu moje dzieci nie przechodziły żadnych buntów, bo nie miały się przeciw czemu buntować. Wiedziały, że nie muszą wszystkiego, jeśli nie chcą, że mogą decydować o sobie i o sprawach domowych, oraz bardzo wcześnie rozumiały, że niektóre rzeczy są konieczne i że trzeba je zrobić, nawet, jak się tego nie lubi.

[marta.graca]

No i jak te noworodki decydowały o sprawach domowych? I co byś zrobiła, gdyby jednak nie zechciały czegoś zrobić, skoro nie muszą?

[mamtrzykotyidwato5]

Jeśli chodzi o sprawy domowe, to noworodki miały akurat najwięcej do powiedzenia. to one o wszystkim decydowały i całe życie domowe było pod nie ustawiane, a świat kręcił się dookoła nich.
Jeśli dzieci nie chcą czegoś robić, bo nie muszą, to tego nie robią, to przecież jasne.

[angazetka]

> Jeśli chodzi o sprawy domowe, to noworodki miały akurat najwięcej do powiedzenia. to one o wszystkim decydowały

O tym, czy się przejść na szczepienie też?

[mamtrzykotyidwato5]

Czytań umiesz, a rozumieć to co czytasz też?

[angazetka]

Jezusie. Też rozmawiam z niemowlaczką. I tak, mówię jej, "Poczekaj chwilkę, mama teraz ci zmieni pieluchę, o zobacz, jeszcze tylko tu zapnę i jesteś wolna" albo coś w ten deseń.
Ale jednak nie pytam jej o zgodę na ten straszny czyn.

[mamtrzykotyidwato5]

A ja mówiłam inaczej: Chodź, zmienimy pieluchę, dobrze?

[angazetka]

TO. BYŁ. PRZYKŁAD.
A jak ci niemowlę komunikowało, że nie, niedobrze, będę lezeć w pełnej i płakać, że mi niewygodnie?

[amast]

Moja córka miała tak, że jak pielucha robiła się pełna, to przestawała płakać. Bo było jej ciepło i dobrze. A ja mimo to zmieniałam jej pieluchę bez pytania o zdanie...

[mamtrzykotyidwato5]

Tak, przykład tego, że po pierwsze zmuszałaś dziecko do tej czynności, tzn. tylko oświadczałaś, że to zrobisz, dziecko nie mogło decydować, a po drugie sugerowałaś, że ta czynność jest zła mówiąc, że ma poczekać i że zaraz ją uwolnisz.

Słowa mają znaczenie i mają moc.

[szeptucha.z.malucha]

🤦🏼‍♀️

[arwena_111]

A skąd wiesz, że dziecko zgadzało się na zmianę pieluchy? No i nie odpowiedziałaś na pytanie - co jakby się nie zgadzało?

[mamtrzykotyidwato5]

Skoro nie protestuje, jest zadowolone, uśmiechnięte, to znaczy, że się zgadza.

Pielucha nie zając, zawsze można ją zmienić za chwilę.
A poza tym, dzieci traktowane z szacunkiem od początku, nie mają powodu do sprzeciwu, bo to one decydują i wiedzą, że mają prawo się nie zgodzić, taka wiedza wystarcza.
Buntują się dzieci, które nigdy nie mają nic do gadania i które są zmuszane siłą/karami do różnych rzeczy.

[starczy_tego]

Godzina 13 a ty już na bombie??

[gryzelda71]

Przypominałamsobie trend nieużywania pieluch, tylko czytania w minkach noworodka, a potem niemowlaka....

[szeptucha.z.malucha]

He, he, lubią nowinki, próbowałam z trzecim rekreacyjnie na zmianę z wielorazowkami. Nie wiem, czy to koincydencja ale jako 21- miesięczniak w ciągu kilku godzin po zdjęciu wielorazówki odpieluchowane się w 100% ale gotowość wykazywał już ze 3 miechy wcześniej.
Ale faktycznie mi y rozpoznawałam😁

[princy-mincy]

OJP! Jak zwykle zero szarosci, tylko same skrajnosci!
Miedzy zmiana pieluchy a buntem dzieci, ktore nigdy nie maja nic do gadania jest jeszcze cala gama zachowan posrednich

[panna.nasturcja]

Buntują się dzieci, które się zdrowo rozwijają.
Poczytaj trochę psychologii rozwojowej dziecka, bo brednie wypisujesz.

[angazetka]

O kurde

[azalee]

A jak niemowle komunikowalo ze nie, niedobrze, to lezalo w brudnej?

[bulzemba]

Pertraktować z niemowlakami? Nigdy ci dzieciak nie robił na złość dla zabawy?

[mamtrzykotyidwato5]

Nie, nigdy żadne dziecko nie robiło mi na złość dla zabawy, nawet cudze.
Dlaczego by miało robić coś na złość?
Żeby robić coś na złość, to trzeba tego kogoś bardzo nie lubić.
Małe dziecko kocha mamę, nawet wtedy, gdy ona jest do dudy i nigdy nie robi nic na złość.
Dopiero jak podrośnie i zrozumie, że mama jest do dudy, to może robić na złość, ale to nie jest wina dziecka, tylko wina dudowej mamy.

[szeptucha.z.malucha]

Może dla żartu, z przekory, dla badania reakcji itp.

[memphis90]

Standardowe pytanie na bilansie roczniaka: czy dziecko reaguje na stanowcze „nie”?

Standardowa odpowiedz: oczywiście, przestaje na krótką chwilę, ale potem z szerokim uśmiechem, patrząc wprost na mnie, robi dalej to samo…

[turbinkamalinka]

memphis90 napisała:

> Standardowe pytanie na bilansie roczniaka: czy dziecko reaguje na stanowcze „ni
> e”?
>
> Standardowa odpowiedz: oczywiście, przestaje na krótką chwilę, ale potem z szer
> okim uśmiechem, patrząc wprost na mnie, robi dalej to samo…
>

No mój miał też drugą reakcję.
Na słowo nie zaczynał pałakać żeby za chwilę pokazać mi że słowo NIE nie działa jak powinno

[panna.nasturcja]

I to jest zdrowa reakcja!
Dziecko musi mentalnie oddzielić się od matki.

[gryzelda71]

Ależ wierzę. Chciala to ok, nie chcialo tez ok, trudno zrobic na złość.

[junebug]

A co jak dwulatek powie, że nie myje zębów?
Jestem za pytaniem o zgodę, ale tylko w kwestiach, w których mogę zaakceptować "nie". Zmiana pieluchy i mycie zębów nie podlegają dyskusji. Zadbanie o te kwestie to mój rodzicielski obowiązek.

[mamtrzykotyidwato5]

To tylko kwestia rozmowy i formułowania wypowiedzi.
Powiedzmy, że taka sobie niewinna manipulacja i przekupstwo.
Jeśli powiesz dziecku, że ma iść myć zęby, to jest wielka szansa, że powie nie, bo nie chce wykonywać rozkazów.
Załóżmy, że chcesz aby dziecko umyło zęby teraz, przed obejrzeniem dobranocki.
To pytasz: Chcesz umyć zęby teraz, czy po dobranocce? - spodziewana odpowiedź: Po - bo dziecku wcale się nie spieszy do tego mycia.
Wtedy ty: Ale w takim razie siedzisz na krzesełku, żebyś nie zasnęła w trakcie oglądania, a jak umyjesz teraz, to siedzimy razem na fotelu, ty na moich kolanach i potem zaniosę cię prosto do łóżeczka, a jak jeszcze nie będziesz spała, to przeczytamy bajkę.
Dziecko nie jest głupie, wybierze to, z czego ma więcej korzyści.
Wybierze i zrobi co trzeba bez marudzenia, bo to ono zadecydowało, a nie było zmuszone do wykonania rozkazu.

[junebug]

Oczywiście, że wolę dziecko zachęcić do spokojnego umycia zębów, niż szarpać się na siłę. To jest oczywiste. Jednak, jeśli nic nie zadziała to myję zęby na siłę.

[evee1]

He he, chciałabym zobaczyć jak "zachęcasz" mojego syna do jedzenia warzyw albo owoców.

[mamtrzykotyidwato5]

Jak dziecko jest niejadkiem i nie chce jeść warzyw i owoców, to na 99% jest alergikiem, któremu szkodzi to, co mu dajesz.

[marta.graca]

Ja byłam niejadkiem jako dziecko, a nie jestem alergikiem.

[szeptucha.z.malucha]

Ja też
Ale dzieci z wybiorczością pokarmowa nie zmuszałam do owoców i warzyw. Badałam tylko, czy nie mają niedoborów. Zresztą ta niejadkowość była na tyle duża, ze gastroenterolodzy, hematolodzy i alergolodzy przebadali je wszerz i wzdłuż. Jedno dostawało odżywkę, bo miało niedowagę. Stawałam na głowie (szukałam produktów i form podania akceptowalnych), by jadło Ale nie zmuszalam.

[mamtrzykotyidwato5]

Albo nie wiesz o tym, że jesteś, bo nie znasz wszystkich możliwych objawów i skutków alergii.

[marta.graca]

Serio uważasz, że przez blisko 40 lat nie zorientowałam się, że mam jakieś objawy i skutki alergii.

[mamtrzykotyidwato5]

Tak.
Bardzo wielu ludzi nie wie o tym, że są alergikami.
Niektórzy całe życie ciężko chorują z powodu alergii i też o tym nie wiedzą, że to alergia niszczy ich życie.

[marta.graca]

Ale ja wcale nie choruję ciężko, nie mam żadnych objawów alergii i jakieś 20 lat temu przestałam być niejadkiem.

[evee1]

Tia... I tak do drugiego roku życia nie miał żadnej alergii na te warzywa i owoce, tylko tak nagle z dnia na dzień mu się objawiła?

[mamtrzykotyidwato5]

Może miał, tylko ty tego nie widziałaś, a może tak nagle z dnia na dzień mu się pojawiła.
Oba te scenariusze są równie prawdopodobne.

[princy-mincy]

Glupoty pleciesz. Sa badania naukowe wyjasniajace dlaczego dzieci do 2 rz jedza praktycznie wszystko a ok 2 rz nagle robia sie bardzo wybiorcze. I z alerga nie ma to nic wspolnego

[azalee]

princy-mincy napisała:

> Glupoty pleciesz. Sa badania naukowe wyjasniajace dlaczego dzieci do 2 rz jedza
> praktycznie wszystko a ok 2 rz nagle robia sie bardzo wybiorcze. I z alerga ni
> e ma to nic wspolnego

Oczywiscie ze tak, jest to zwiazane z poczatkiem oddalania sie od matki i samodzielna eksploracja swiata.

[evee1]

Alergia, która nie ma żadnych symptomów? Hmm, ciekawa jednostka chorobowa. Interesujące też jest to, że z czasem ta jego "alergia" na warzywa przerodziła się w alergię na warzywa w kawałkach jedynie. Te zmiksowane w zupie wcinał bez problemów.
Alergię, ale taka prawdziwą, a nie wydumaną, to on ma, ale na orzechy i tę akurat alergię bardzo dobrze widać
Ja wiem, że jak się ma młotek w ręku, to wszystko wygląda jak gwóźdź, ale naprawdę nie wszystkie problemy tego świata są efektem alergii.

[memphis90]

Zaraz się dowiesz, ze ta alergia na orzechy to tak naprawdę alergia na krowę, objawiająca się alergią na orzechy…

[panna.nasturcja]

U tej autorki wszystko jest reakcją na krowę.

[heca7]

mamtrzykotyidwato5 napisała:

> Jak dziecko jest niejadkiem i nie chce jeść warzyw i owoców, to na 99% jest ale
> rgikiem, któremu szkodzi to, co mu dajesz.


Czy dotyczy to też innych produktów. Bo w takim razie jestem od prawie pół wieku koszmarnie uczulona na wszelkie kasze Nienawidzę ich, nienawidzę zapachu, smaku, konsystencji, niczego... rosną mi w ustach.

[szeptucha.z.malucha]

A mi brukselka

[semihora]

mamtrzykotyidwato5 napisała:

> Jak dziecko jest niejadkiem i nie chce jeść warzyw i owoców, to na 99% jest ale
> rgikiem, któremu szkodzi to, co mu dajesz.


Yhm. Aha. Ok.

[ggrr.ruu]

Szacunek do kogoś wyklucza manipulowanie nim i przekupstwo

[mamtrzykotyidwato5]

Jeśli mamy do czynienia z osobą dorosłą i w pełni świadomą.

[ggrr.ruu]

Nie, tym bardziej jak masz do czynienia z osobą, nad którą masz przewagę to jeśli ją szanujesz to nie przekupujesz i nie manipulujesz

[mamtrzykotyidwato5]

No oczywiście masz rację, jak szanuję, to myję jej zęby na siłę, a do posłuszeństwa i wykonywania rozkazów zmuszam pasem.

[ireneo]

mamtrzykotyidwato5 napisała:

> No oczywiście masz rację, jak szanuję, to myję jej zęby na siłę, a do posłuszeń
> stwa i wykonywania rozkazów zmuszam pasem.
,++++++++
zapocisz się tym laniem. Posadzić na rozgrzanych fajerkach i sie wysuszy. Cbyba ich pogięło by tracić czas na perswazje. Walnięcie na odlew z liścia zajmie sekunde bez zawracania sobie głowy tymi różnymi mądrościami.

[ggrr.ruu]

Pisałam coś o biciu? Umiem nie bić dzieci i nie stosować manipulacji

[ireneo]

ggrr.ruu napisała:

> Pisałam coś o biciu? Umiem nie bić dzieci i nie stosować manipulacji
++++++++++
Nie bardzo czytam te ciągi komunikacyjne więc nie jestem pewien adresata pytania. Tobie nie odpowiadałem, przewrotnie przeciwniczce bicia, kociarze. Nie deklarowalaś wykorzystywania przewagi fizycznej, a wręcz przeciwnie, przy tym także manipulowania i demoralizującego przekupstwa.

[azalee]

mamtrzykotyidwato5 napisała:

> Wtedy ty: Ale w takim razie siedzisz na krzesełku, żebyś nie zasnęła w trakcie
> oglądania, a jak umyjesz teraz, to siedzimy razem na fotelu, ty na moich kolana
> ch i potem zaniosę cię prosto do łóżeczka, a jak jeszcze nie będziesz spała, to
> przeczytamy bajkę.

No widzisz, a ja bardzo uwazalam na to, zeby czas spedzony ze mna, bliskosc (siedzenie na kolanach) czy wspolne czytanie ksiazeczek nie bylo przez dziecko postrzegane jako nagroda, na ktora trzeba zasluzyc (na przyklad umyciem zebow).

[mamtrzykotyidwato5]

To nie jest żadna nagroda, to propozycja co i w jakiej kolejności można zrobić.
Podobnie jak siedzenie na krzesełku nie jest karą, tylko zapobieganiem zaśnięciu.
Po umyciu zębów po bajce też by było czytanie bajki w łóżku i przytulanie, to codzienna rutyna, więc nie może być nagrodą.

[azalee]

No nie, sama przeciez pisalas o manipulacji i przekupstwie, podajac to jako przyklad.
I jednak wydaje mi sie, ze przedstawienie dziecku wyboru : albo idziesz umyc zeby teraz albo nie siedzisz na kolanach to jednak jest warunkowanie.

[mamtrzykotyidwato5]

Przeczytaj jeszcze raz, bo albo nic nie zrozumiałaś, albo świadomie próbujesz manipulować wyciągając tylko niektóre słowa z tekstu.

[azalee]

OK, wiec napisalas doslownie to:

Powiedzmy, że taka sobie niewinna manipulacja i przekupstwo.
Jeśli powiesz dziecku, że ma iść myć zęby, to jest wielka szansa, że powie nie, bo nie chce wykonywać rozkazów.
Załóżmy, że chcesz aby dziecko umyło zęby teraz, przed obejrzeniem dobranocki.
To pytasz: Chcesz umyć zęby teraz, czy po dobranocce? - spodziewana odpowiedź: Po - bo dziecku wcale się nie spieszy do tego mycia.
Wtedy ty: Ale w takim razie siedzisz na krzesełku, żebyś nie zasnęła w trakcie oglądania, a jak umyjesz teraz, to siedzimy razem na fotelu, ty na moich kolanach i potem zaniosę cię prosto do łóżeczka, a jak jeszcze nie będziesz spała, to przeczytamy bajkę.

Wytlumacz mi czego nie zrozumialam, albo czym manipuluje, jezeli ci napisalam ze :
- sama podalas to jako przyklad na manipulacje i przekupstwo (twoje wlasne slowa)
- wybor dziecka to albo umycie zebow teraz i siedzenie na twoich kolanach, albo umycie pozniej i siedzenie na krzeselku
Dla mnie takie postawienie sprawy to warunkowanie bliskosci.

[ireneo]

azalee napisał(a):

będziesz sp
> ała, to przeczytamy bajkę.
>
> Wytlumacz mi czego nie zrozumialam, albo czym manipuluje, jezeli ci napisalam z
> e :
> - sama podalas to jako przyklad na manipulacje i przekupstwo (twoje wlasne slow
> a)
> - wybor dziecka to albo umycie zebow teraz i siedzenie na twoich kolanach, albo
> umycie pozniej i siedzenie na krzeselku
> Dla mnie takie postawienie sprawy to warunkowanie bliskosci.
++++++++.
jeśli twoje dziecko potrafi strawić zawiłosci tu opisane, z pewnością zdoła pojąć pożytki.z tej "sprzedawanej" mu higieny. Odnośnie zębów wynajmij jakiegoś nosiciela protez, może nawet z rodziny. Można, dla wyższych celów, wskazać że notoryczna niechęć do szorowania, jak buk przykazał, ząbków doprowadziła modela do takiego stanu, a na pewno nieakceptująca postawa się zmieni bez manipulowania obietnicami i demoralizującymi przekupstwami.

[asia_i_p]

Pokazać dwulatkowi, że można mieć ząbki, które się wyjmują - i to ma mu się NIE
spodobać? Kiedy ostatni raz widziałaś dwulatka?

[panna.nasturcja]

Nigdy, to troll.

[panna.nasturcja]

Nieprawda. Opisałaś manipulację i to okropną, bo nagrodą jest „miłość” matki. Koszmar.

[maslova]

mamtrzykotyidwato5 napisała:

> To tylko kwestia rozmowy i formułowania wypowiedzi.
> Powiedzmy, że taka sobie niewinna manipulacja i przekupstwo.
> Jeśli powiesz dziecku, że ma iść myć zęby, to jest wielka szansa, że powie nie,
> bo nie chce wykonywać rozkazów.
> Załóżmy, że chcesz aby dziecko umyło zęby teraz, przed obejrzeniem dobranocki.
> To pytasz: Chcesz umyć zęby teraz, czy po dobranocce? - spodziewana odpowiedź:
> Po - bo dziecku wcale się nie spieszy do tego mycia.

Czym różni się powyższe wydanie polecenia/rozkazu od poniższego wydania polecenia/rozkazu?:

> Wtedy ty: Ale w takim razie siedzisz na krzesełku, żebyś nie zasnęła w trakcie
> oglądania, a jak umyjesz teraz, to siedzimy razem na fotelu, ty na moich kolana
> ch i potem zaniosę cię prosto do łóżeczka, a jak jeszcze nie będziesz spała, to
> przeczytamy bajkę.

[ireneo]

maslova napisała:

> mamtrzykotyidwato5 napisała:
>

> > przeczytamy bajkę.
++++++++
Rzecz w tym aby dzieciak był motywowany potrzebą troski o te swoje zęby a nie spełnianiem misji rodzica troszczenia się o zęby dziecka. W kolejnym etapie mama będzie obiecywała cukierki na te zadbane ząbki za dobre oceny. Dziecko powinno dbać o siebie nie dla mamy a dla siebie z jej pomocą.

[71tosia]

A co robisz jak dziecko zgody na zmianę pieluchy nie wyraża? Cały dzień chodzi z kupa?

[maleficent6]

Gdyby wszyscy tak robili, to nikt by nie miał problemów z dziećmi, żadnych

Nie powiem, śmiała teoria.
Koleżanka właśnie rozwiązała wszystkie problemy świata.

[panna.nasturcja]

Bunty są rozwojowe, zdrowe i POTRZEBNE. Dziecko w ten sposób oddziela swoje ja od matki.
Jeśli faktycznie nigdy się nie buntowały to były stłamszone, zdominowane oraz się bały i mocno im to wyjdzie w dorosłości.

[larix_decidua77]

O to mój syn miałby odparzone doopsko. Ryczał przy każdej zmianie pieluchy, mimo wielu starań, by mu to uprzyjemnić. No nie wyrażał zgody.

[bulzemba]

???? A jak g.ówniarz mówi "nie bo nie" to co robimy? Nigdy się babie nie zdarzyło widzieć dzieciaka który zwiewa i robi sobie z tego super zabawę?

[szeptucha.z.malucha]

Ideę rozumiem jako nawiązywanie z dzieckiem kontaktu, opowiadanie o tym, co się robi o szukanie najlepszego momentu na to. Natomiast, jeśli jest ob*rane po pachy i nie chce dać się dotknąć - mogę powiedzieć, ze rozumiem jego niechęć i łagodnie (w sensie bez złości i szarpania go) acz stanowczo tę pieluchę zmieniam, bo jednak za zdrowie i brak zakażenia mojego dziecka ja odpowiadam. Jak dorośnie do 18 -stki to niech nosi pieluchę, ile chce😜
Ale chyba nie zdarzyły mi się sytuacje totalnej niezgody - dzieci lubiły ten moment, bo to była okazja do masażyków, wierszyków itp., raczej było "szkoda czasu" i szybki serwis na stojąco większego dziecka - tak powyżej 9 m/1 roku.

[szeptucha.z.malucha]

Ale takie podejście - nawiązywanie kontaktu, wydaje mi się oczywistością. Może w Australii tego nie wiedzą?;-p

[larix_decidua77]

Mówienie do niemowlęcia jest oczywiste. Ale jako mama dziecka wysokowrażliwego niczego bym przy nim nie zrobiła, bo nie lubił wielu rzeczy. Ułatwialiśmy mu życie, ale jednak musiał być umyty, ubrany, z czystą pieluchą. Nawet jak płakał z głodu to najpierw musiał oprotestować wyjęcie go z łóżeczka. Uwielbiam takie: ja robiłam tak i siak i dlatego moje dziecko to i to. Dziecko rodzi się jakieś, można coś poprawić albo zepsuć, ale dzieci mają swoje charaktery i jedno budzi się od podmuchu czyjegoś oddechu a drugie śpi przy orkiestrze dętej.

[szeptucha.z.malucha]

Nie wiem z czym dyskutujesz.
Z mojej gromadki dzieci dwoje było wysokowrazliwych, w tym jedno uwielbiające dotyk, drugie z autyzmem, nie znoszące dotyku, w tym podmuchu powietrza. W każdej sytuacji dobierało się metody odpowiednie i akceptowalne dla każdego dziecka (metoda prób i błędów), choć bez płaczu też się nie obyło. Co można było zrobić? Mówiło się, rozumiem cię i szukało najdelikatniejszego sposobu i robiło swoje - higiena, konieczne przemieszczanie się, badania lekarskie, rehabilitacja.
Moja koleżanka ma dziecko z ciężka wadą genetyczną. Jak ono się darło w czasie rehabilitacji. Ale dzięki tej rehabilitacji ma dość sprawne ręce, nauczyło się w wieku 8 lat chodzić, uczestniczyć w wielu aktywnościach. Gdyby nie ta rehabilitacja byłoby nadal leżącym drącym się nastoletnim obecnie cierpieniem z bolesnymi przykurczami.

[larix_decidua77]

szeptucha.z.malucha napisała:

> Nie wiem z czym dyskutujesz.
Z niczym, potwierdzam twoje słowa. Mówienie do dziecka tak, nawiązywanie kontaktu, ale i tak trzeba zrobić swoje nawet jak dziecko nie chce, maksymalnie ułatwiając mu życie.

[szeptucha.z.malucha]

Ok

[princy-mincy]

No wlasnie, sa rzeczy, ktore my jako dorosli i rodzice musimy wziac na klate, nawet jesli dziecko nas w tym momencie nie lubi i nie zgadza sie na cwiczenia/ zabiegi higieniczne. Bo to my dorosli umiemy (a przynajmniej powinnismy) zrozumiec konsekwencje zaniehania a dziecko jeszcze nie.
Moja znajoma tez chodzila na rehabilitacje z dzieckiem, ktore sie darlo w czasie, jej serce pekalo, ale to wlasnie dzieki tej rehabilitacji dziecko ma mniejsze przykurcze, mniej boli i jest bardzo samodzielne. Ktos jej mowil- to odpusc, wrocisz do tego za kilka lat. No nie, to jest czasem waskie okno czasowe i im szybciej sie wdrozy leczenie ty lepiej.

[abidja]

A wiec:
Oczywiście dziecko nie odpowie 'tak mamo, to super'. Chciałbym, żeby zmieniono mi pieluchę. Ale jeśli zostawisz przestrzeń, poczekasz na mowę ciała i poczekasz na nawiązanie kontaktu wzrokowego, to dajesz dziecku znać, że jego reakcja ma znaczenie - zaznaczyła Carson w wywiadzie.

I jak byk stoi na gorze artykułu : od 3 lat, jako najlepszy czas na uzyskaniew zgody lub odmowy.
A przy zmianie pieluszki jak i innych czynnosciach pielegnacyjnych "dac przestrzen, czas" co ja rozumiem jako rozluznienie nimowlaka czy noworodka ktore ma czas rozpoznac glos opiekuna,zapach, znajomy rytuał.
Nie wiem skad ta potrzeba rozdrapywania kazdego slowa do absurdu i krytykanctwo.

[szeptucha.z.malucha]

Hm, moje 3- łatki nie pamiętały co to pielucha, więc co najwyżej pytałam o toaletę i faktycznie raz spotkałam się z pytaniem "po co pytasz?. Posadź i tyle!"

[abidja]

szeptucha.z.malucha napisała:

> Hm, moje 3- łatki nie pamiętały co to pielucha, więc co najwyżej pytałam o toal
> etę i faktycznie raz spotkałam się z pytaniem "po co pytasz?. Posadź i tyle
> !"

Ale zgoda to nie tylko pielucha.
Ale ubior np kolorystyka, jedzenie, zabawa, w ktorym kierunku chce isc na spacerze itp itd.
Dla niektorych rodzicow to naturalne,ze podazaja za potrzebami dziecka, sluchaja, rozmawiaja, pytaja a niektorzy ,jak w tym watku beda rozdrapywac temat do granic absurdu:o szczepienie tez pytasz ...

[szeptucha.z.malucha]

Ni, nie wiem co do kierunku spaceru - jak miałam starsze odebrać z przedszkola, to młodsze szło/jechało w kierunku przedszkola. Jak szlam z trójka nie było mowy, żeby każde biegło w inną stronę. Gdy trzeba było do lekarza/na rehabilitację na określona godzinę, nikt nie czekał aż dziecko wyrazi chęć. Miałam sposób informowania o wyjściu i konsekwentnie realizowałam. Ale to było ustalane wcześniej.

[princy-mincy]

Wybor musi byc ograniczny i dziecko tez musi zrozumiec, ze nie zawsze ma wybor.
czyli dawalam corce wybor miedzy 2-3 bluzkami (jak miala 3lata to i tak byl spory wybor) i na wolnym spacerze moglismy zdecydowac czy idziemy do lasu czy do parku
Ale jak szlam z nia i z wozkiem to niestety nie zawsze mogla wybierac, bo musialam dostosowac mozliwosci do wozka, nie wszystkie sciezki lesne sie nadaja a parkowe juz owszem

[ggrr.ruu]

Trzylatka to po prostu otwierała szafę i wybierała ubrania do przedszkola z tego, co w niej było. Ale mycie zębów nie podlega negocjacjom.

[angazetka]

Szczepienia to dla mnie ta sama kategoria, co zmiana pieluchy czy u mnie rozliczenie PIT-u: można nie chcieć, ale trzeba zrobić.
Pytanie o kolorystykę, jedzenie, zabawę to inna kategoria.

[larix_decidua77]

I co zrobisz jak dziecko odmówi? Czyli po zapowiedzi, próbujesz zdjąć pieluchę a dziecko w ryk.

[abidja]

larix_decidua77 napisał(a):

> I co zrobisz jak dziecko odmówi? Czyli po zapowiedzi, próbujesz zdjąć pieluchę
> a dziecko w ryk.

Wroc do wywiadu, jest zalinkowany i przeczytaj.

[larix_decidua77]

Przeczytałam i dalej nie wiem co zrobić z dzieckiem, które nie chxe mieć zmienionej pieluchy. Przecież jeśli zapytam, ono zaprotestuje a ja i tak zmienię to olewam jego zdanie. Jeżeli nie zamierzasz uszanować zdania dziecka to nie ma co pytać o zdanie. Można poinformować: wiem, że tego nie lubisz ale musimy zmienić pieluszkę a potem zrobić to sprawnie i szybko. Nawet to było trudne, bo położenie na przewijaku powodowało płacz na cały pokój i nie ma to nic z pytaniem o zgodę.

[szeptucha.z.malucha]

Dlatego wypowiedzi tej pani budzą sprzeciw doświadczonych rodziców. Ciekawam, czy pani tylko teoretyzuje, czy wychowała w 100% w taki sposób gromadę dzieci.

[verdana]

Przeczytałam i nie zgadzam się w zupełnie innym miejscu niż pozostali dyskutanci Problem w tym, że pytając niemówiące dziecko o zgodę dorosły czuje się w prawie jednoznacznie interpretować to, co dziecko "ma do powiedzenia", przy czym podejrzewam, ze w co najmniej połowie przypadków będzie to interpretował zgodnie z tym, co jest dla niego korzystniejsze. Ta "zgoda" dziecka istnieje w wyobraźnie rodzica, co nie byłoby aż tak złe, gdyby nie powszechna rodzicielska tendencja do myślenia, ze samemu się wie lepiej, co dziecko sadzi o danej sprawie i do wmawiania dziecku uczuć, które powinno mieć, a nie które ma. Takie "pytanie o zgodę" jest w wielu wypadkach wstępem do utrwalenia w rodzicach przekonania, że jest wszystkowiedzacy i poprawnie interpretuje uczucia i zachowania dziecka.

[szeptucha.z.malucha]

A ja się z Tobą nie zgodzę, bo zgodę i niezgodę u dziecka widać.

[verdana]

Nie. Widać tylko w oczywistych przypadkach i u starszego dziecka. W wielu wypadkach to co bierzemy za zgodę jest rezygnacją, albo i strachem

[szeptucha.z.malucha]

Noworodek rodzi się z prostymi emocjami: przyjemność - nieprzyjemność, potem różnicują się na inne. Podstawowy opiekun obserwując dziecko uczy się je odczytywać, zwykle trafnie, bo takie mamy możliwości biologiczne. Zatem uważny, niezaburzonej dorosły potrafi odczytywać.
A to, co, Verdano, opisujesz dotyczy starszych dzieci, których podstawowe potrzeby nie były zaspakajane i one faktycznie zrezygnowały. Przy czym ich opiekunów nie interesuje dobrostan dziecka.

[verdana]

Tem artykuł dotyczy bowiem starszych dzieci, chodzacych, które juz jak najbardziej mogą wiedzieć, że mama jest zła, jak nie chcą czegoś robić. Nie noworodków. I nie, opiekun niekoniecznie musi być osobą, która jest z dzieckiem 24 godziny na dobę. Już pomijam drobny fakt, ze - skoro już mowa o noworodkach- to co zrobić z dzieckiem, które płacze z powodu odparzonej pupy, a źle reaguje na zmianę pieluszki, bo mycie odparzonych miejsc jet nieprzyjemne? Ot, dylemat.

[szeptucha.z.malucha]

Ależ w artykule jest mowa o takim postępowaniu od narodzin.

[szeptucha.z.malucha]

No, jak dziecko złamie rękę i płacze z powodu bólu, gdy się ją dotyka, to co robić?

[szeptucha.z.malucha]

O, przypomniało mi się jak miałam 3,5- miesieczniakowi podać zawiesinę z antybiotykiem doustnie. Zapytałam o zgodę, przedstawiając wizje odzyskania zdrowia - uśmiechnął się a jak wstrzyknęłam do ust, to postawił oczy w słup i się rozpalał. Chyba zgodę wycofał.
Na szczęście zdrowie wróciło.

[71tosia]

No i pytanie od kiedy pytac? Noworodka tez?

[princy-mincy]

3 latek z pielucha? Ale byla mowa o niemowleciu.
Moje w wieku 3 lat juz dawno pieluch nie uzywaly

[obrus_w_paski]

Nie pytałam, ale zawsze mówiłam, nawet kilkudniowymi dziecku ze „teraz mu zmienię pieluchę” (chyba ze spał). Jakoś naturalnie mi to wychodziło, nikt nie musiał mi tego mówić.
Wiem ze w tutejszych placówkach takie dzieciaki +1 zawsze się komunikuje zmianę pieluchy albo o ewentualna pomoc w higienie, protokół jest taki żeby się nie pchać w te rejony przez uprzedzenia

[princy-mincy]

Pierdololo na klikanie, sorry.
Ja moim dzieciom, nawet tym malenkim, mowilam, ze bede zmieniac- ot tak, by do nich gadac, nawet jesli miesieczniak nie rozumie to bedzie rozumial za jakis czas.
Ale jak byly starsze ok roku to juz rozumialy i nie bardzo widze, by odmowily zmiany pieluchy z kupa. Choc przyznam, ze czasem probowali uciekac, toz to byla wspaniala zabawa

[memphis90]

U mnie zabawa zaczynała się od momentu opanowania błyskawicznego obrotu na brzuch i rozpaczliwej proby odczworakowania byle dalej. I najlepiej z gołym zadkiem. Niekoniecznie czystym.

[szeptucha.z.malucha]

😁

[ireneo]

black.imak napisał(a):

> Tak zaleca pani seksuolog. Oczywiście wiadomo, że niemowlę nie odpowie, ale pan
> i przekonuje, że jego wzrok i mowa ciała ma znaczenie. Czy któraś z was stosuje
> ? Jestem ciekawa co gdy niemowlak wzrokiem pokaże, że nie wyraża zgody na zmia
> nę pieluchy i będzie z uporem tkwił przy swojej decyzji, bo tego pani seksuolog
> już nie wyjaśnia.
> www.mjakmama24.pl/aktualnosci/seksuolog-radzi-pros-dziecko-o-zgode-przed-zmiana-pieluchy-jego-reakcja-ma-znaczenie-aa-WUwr-wppB-syu6.html?fbclid=IwAR2Big2U1phldQZlZMIsLb8j7HA2OEjQ_1Ly299NdKyPyHOI3L-7NryaWz0#llwf9azepizqjny2u4
+++++++++
Masz problem, który jest właściwy dyletantom. Polega to na tym, że nie mając wiedzy o psychice dziecka tłumaczysz jego motywacje tak jak ty to widzisz. Nadajesz ewentualne przekorne zachowywanie które byłoby niezgodne z jego zachowaniami instynktownymi. Takie reakcje wskazują na patologie psychiczne bądź fizyczne. Wtedy warto ocenić dlaczego niemowle biegnie do piecyka aby się sparzyć, bo chodzenie w mokrej pielusze jest dla njego, a przynajmniej powinno być, jeśli nie ma defektów, podobnie dokuczliwe, a czasem bolesne. Akcentowanie współdziałania rodzica szybko może spowodować oczekiwane reakcje dziecka takie, że samo o to poprosi, wcześniej niż rodzic czy opiekun zauważy.

[cosmetic.wipes]

Moje dziecko zdecydowanie nie wyrażało zgody na dość agresywną i mało przyjemna rehabilitacje. Całe szczęście, że było codziennie przez dwa lata do tego przymuszane, bo teraz jest zdrowym i w pełni sprawnym młodym człowiekiem.
A mogłam pytać i zbierać na wózek inwalidzki, co nie?

[escott]

Tak tak, koniecznie pytać o zgodę, dostawać odmowy, a potem i tak zmieniać, bo jednak trzeba; to dopiero pouczające dla dziecka 🤣

[ireneo]

escott napisała:

> Tak tak, koniecznie pytać o zgodę, dostawać odmowy, a potem i tak zmieniać, bo
> jednak trzeba; to dopiero pouczające dla dziecka 🤣
++++++++
Nie wciskaj dziecku własnego myślenia. Ono bardziej nie chce takiej pieluchy. O to natura bardzo dobrze zadbała. Kiedy po zbyt długim łażenia poczuje ulgę suchej będzie samo przychodzić. Oczywista oczywistość nie na raz dwa, ale sprzeciw nie jest skutkiem przekory. Tego dopiero ma szanse się nauczyć, gdy się przekona, że za takie coś może mieć pożytek.

[taki-sobie-nick]

Ona jest edukatorem seksualnym, nie seksuologiem.

[ireneo]

taki-sobie-nick napisała:

> Ona jest edukatorem seksualnym, nie seksuologiem.
++++++++
zapewne tak jeśli posiada tytuł lekarza medycyny w dziieedzinrie psychiatrii.
Sądzisz, że niemowlakowi taka edukacja potrzebna, tak profilaktycznie, przed kontaktem z dobrodziejem zapewne?

[panna.nasturcja]

Ani do bycia edukatorem, ani seksuologiem, nie trzeba skończyć medycyny i być psychiatrą.

[szeptucha.z.malucha]

Edukatorem można być bez formalnego wykształcenia. Seksuologiem po podyplomówce?

[taki-sobie-nick]

Ale certyfikat psychoterapeuty to już trzeba mieć.

[ireneo]

taki-sobie-nick napisała:

> Ale certyfikat psychoterapeuty to już trzeba mieć.
+++++++
i tu jest problem niemal.odwieczny, jako że - aby mieć malucha potrzebne prawo jazdy, a by mieć dziecko starczy byle maluch.
----------
By walnąć dzieciaka z liścia beretowi starczy chwila, aby go czegoś nauczyć trza się powysilać. [i mieć przy tym czym].
(ireneo, Listy do Matołownian, 1;8)

[shmu]

Dwulatek już bardzo jasno komunikuje i często nie wyraża zgody na zmianę pieluchy. Uczymy go więc, że ,,nie" oznacza dla nas ,,tak", czy nie zmieniamy pieluchy?

[alewcale]

jak kilkulatka poprosisz to odpowie "nie , dziękuję

[ireneo]

alewcale napisała:

> jak kilkulatka poprosisz to odpowie "nie , dziękuję
+++++++
a to proboszczowi pójdzie w pięty.