Wydatki studenta

[amsterdama]

Mamy studentów mieszkających poza domem, chciałabym zapytać, ile kasy potrzebuje młodzież, aby spokojnie przeżyć? Córka w tamtym roku dojeżdżała z domu, teraz będzie mieszkać blisko uczelni. Na mieszkanie będzie ( chce) zarabiać samodzielnie. Ile potrzebuje człowiek żyjący w pojedynkę na jedzenie, kosmetyki, inne podstawowe rzeczy? Książki, odzież to wiem. Duże miasto, nie Warszawa.

[turbinkamalinka]

No a podliczyłaś ile mniej więcej jeż życie w domu kosztuje? Przecież to ty wiesz jakich kosmetyków używa, co je, ile wydaje na ciuchy i przyjemności. Ale ja bym liczyła ze 2000. Bo na samo wyżywienie liczyłabym 1000. Oczywiście może jej wyjść taniej.

[kubek0802]

Jest bardzo dużo zmiennych. Co lubi jeść, czy będzie gotować, jakich używa kosmetyków i ile, czy imprezuje, czy w grę wchodzą używki. Mam studenta samodzielnie mieszkającego w Warszawie, ale nie jest reprezentatywny bo jak już był podobny wątek to jego wydatki były dużo niższe niż wskazywane.

[amsterdama]

To nie jest taki prosty rachunek, żeby podzielić wydatki na 4. Życie w grupie jest tańsze.

[turbinkamalinka]

Ależ oczywiście. Ale zauważ że kupując dla 4 osób robisz też zakupy pod 4 różne osoby. W wielkim uproszczeniu oczywiście. Twojej córce szampon wystarczy na miesiąc a nie na 2 tygodnie, Twoja córka nie kupuje męskiego żelu pod prysznic i nie je powiedzmy bananów. Do tego litr oleju czy kg ryżu starczy jej na miesiąc a w rodzinie na 2 tygodnie.
Powiem ci jak ja bym zrobiła. Na pierwszy miesiąc dałabym jej powiedzmy 3 tysiące. Bo pierwsze zakupy gdzie musisz sobie kupić całą spożywkę są najdroższe. Trzeba kupić podstawy powiedzmy bułka tarta, olej masło, cukier, kawa, herbata... i wiele innych pierdół. Póżniej te rzeczy kupuje się sporadycznie i nie są jakimś wielkiem obciązeniem. Ale przecież do tych pierwszych zakupów trzeba też doliczyć warzywa, owoce, mięso, jakąś rybę. Do tego może się okazać że potrzebuje jakąś patelnię, koc, lampkę lub toster
Oczywiście to tylko przykłady bo co jej będzie potrzebne i jak się zamierza żywić to jej indywidualna sprawa.
Na nastepny miesiąc dałabym jej 2000 i zobaczyła jak to funkcjonuje. Poza tym po tym pierwszym miesiącu powinna mieć pensję, więc zabraknąć jej nie powinno

[gryzelda71]

Lepiej opłacie mieszkanie, a na kosmetyki, ciuchy niech zarobi sama. Plus wyżywienie of kors.

[kafana]

Ja tez myśle ze lepiej umówić się na stała na mieszkanie plus ewentualnie stały dodatek na jedzenie. Na zmienne niech zarabia sama.

[jkl13]

Kolega na córkę studiującą w Krakowie wydaje 3000 zł miesięcznie. Bez mieszkania, bo studentka z uwagi na wyniki ma darmowy akademik.

[amsterdama]

Dużo.

[dzikka]

dużo, jeśli nie ma opłat mieszkaniowych.

[jkl13]

Nie wiem, nie umiem się odnieść bo ja studenta nie mam i raczej mieć nie będę. Na pewno go stać, może stąd taka kwota. Wiem, że córka lubi kuchnię wegetariańską, studiuje dwa kierunki, więc pewnie w grę wchodzi żywienie na mieście. Kolega też namawia ją na intensywne życie studenckie, w myśl zasady "kiedy, jak nie teraz". Plus dojazdy do domu, daleko, 700km, może jeździ kuszetką? Ale szczegółów nie znam, znam tylko ogólną kwotę.

[matacznik]

amsterdama napisała:

> Duże miasto, nie Warszawa.
>
Syn gotujący minimalista, z opłaconym mieszkaniem, mediami, telefonem i tak dalej, na samo jedzenie wydawał do tysiąca miesięcznie.

[leosia-wspaniala]

Nie rozumiem takich pytań, nie wiesz, ile kosztuje życie? Ile córka je? Czy bierze jakieś leki? Ma specjalne potrzeby typu dieta bezglutenowa? Ilu kosmetyków używa? Podlicz, ile wydaje i tyle.

[szalona123]

Moja córka dostaje 1500 zł miesięcznie. Oprócz tego ma opłacone mieszkanie.
W liceum pracowała na 1/4 etatu., teraz też ma zamiar.

[amsterdama]

Leosiu, pytam inne, doświadczone w temacie mamy, ile wydają ich dzieci. Jeśli nie masz nic do powiedzenia, a masz potrzebę pouczania innych, to może w innym wątku się zrealizuj.

[35wcieniu]

No ale to pytanie jest dziwne, bo ktoś ci napisze: "mój 10 tys", a inny "mój 1500".
Jedno i drugie może być prawdą. Przecież tylko Ty wiesz czego córka używa. No ale jak chcesz "z życia" to wśród znajomych studentów chyba przeważa opcja minimum- jedzenie tanio i wspólne gotowanie w wynajętym w kilka osób mieszkaniu albo akademiku, kosmetyki podstawowe. Za to bogate życie towarzyskie, koncerty, puby itd.

[amsterdama]

To niech napisze…. Dziewczyny wrzuciły realne informacje: rozrzut od 1000 do 3000. To są dla mnie informacje, z których umiem zrobić użytek.

[leosia-wspaniala]

Ale co ci da informacja, że jedno dziecko wydaje 3000 (padło w tym wątku), a inne 1000? Przecież ze studentami jest jak z dorosłymi. Jeden się utrzyma za 1500, innemu 10000 będzie mało. Tylko Ty wiesz, ile Twoja córka je, Ty wiesz, co jest jej niezbędne. Czy kupi żel pod prysznic marki własnej Rossmana, czy np. ma problemy skórne i kupuje kosmetyki w aptece.

[panna.nasturcja]

Oraz jeszcze tylko autorka wie na ile ją stać. A nie inne ematki.
Bo jeden swobodnie da studentowi 3000 a dla innego to połowa pa domowego budżetu.

[po_godzinach_1]

Najniższa emerytura netto wynosi 1445,48. Za tyle ma się utrzymać jedna osoba razem z mieszkaniem i - zwykle - lekami.

Tym bardziej powinno to wystarczyć studentce bez kosztów mieszkania.

[gryzelda71]

No bez jaj, co to za porównanie i po co.

[stara-a-naiwna]

a ja się zgadzam z porównaniem
tzn. pokazuje realizm życia w Polsce i częsty brak realnego myślenia i młodzieży i ich rodziców w tym kraju.

Mieszkam obok dużego miasta - typowo studenckiego.
Widuję studentów stołujących się w knajpach - i wiem ile to kosztuje i wiem ile by to mogło by kosztować gotując samemu.

[gryzelda71]

Słowem student powinien zupkę chińska zagryzać sałata. Nawet jak rodzice mają kasę i chętnie opłacają, nawet jak sam na te restauracje zarabia.

[stara-a-naiwna]

nie napisałam o zupce chńskiej tylko o samodzielnym gotowaniu
i o odrealnieniu młodzieży (i nie tylko)
i odnosiłam się do tego za ile w tym kraju muszą żyć niektórzy emeryci. I musi im wystarczyć.

[gryzelda71]

Ale poczekaj, bo odrealniony jest ten kto więcej zarabia niż najniższa emerytura? Tak są osoby ledwie wiążące koniec z końcem, ale jak to się ma do tego studenta.toz mu rodzice jie przeleją wiecej niz mogą. Ale mogą też więcej niż średnia krajowa i też będzie okej.

[alex_vause35]

Może sobie gotować, zdrowo będzie i pożytecznie...

[panna.nasturcja]

O ile ma taką możliwość. W czasach studenckich wychodziłam z domu o 6.30, wracałam około 22.00, kiedy miałabym gotować?

[hanusinamama]

Opłaty stałe: mieszkanie, bilet miesieczny, jakiś internet płaciłabym ja. Dawałabym też na jedzenie
Dzieciak jak chce zarobić niech zarabia sobie na ubrania, kosmetyki czy rozrywkę.

[kafana]

Tylko tu jest raczej sytuacja gdzie student nie musi wynajmować mieszkania bo ma je w domu rodzinnym a chce się usamodzielnić i stad decyzja o najmie.

[hanusinamama]

Pytanie ile te dojazdy zajmują. Miałam koleżankę któa dojezdzała z miasteczka obok mojego. Ja z mojego miałam w miare ok połączenie (autobus+tramwaj= 45-60 minut), jej podróż zajmowała minimum 2 godziny. Rodzice tez nie widzieli powodu aby miała mieszkać bliżej...

[kamire12]

u nas za granica, więc może inne koszty. na pierwszy mc (studia od 1 września) na samo życie daliśmy 2500. wydała zdaje się 1600. nie jest źle. ale dużo gotuje sama. pranie w pralni w akademiku płatne. dużo jeździ rowerem, więc transport taniej. ale chodzi do klubów.

[gaskama]

Znasz?
www.wib.org.pl/portfel-studenta-2023-studenci-wydaja-z-koniecznosci-oszczedzaja-z-rozsadku/
Co roku publikują. Obejmuje tez studentów płacących za studia przez co jest IMO trochę zawyzone.

[volta2]

My z dziećmi ustaliliśmy, że mają opłacone mieszkanie i opłaty za media, do tego 600 zeta na łebka w ramach wydatków osobistych i drugi na resztę czyli jedzenie i chemię. Wyszło, że mamy robić przelew na 2800 miesięcznie dla dwójki. Starszy syn wyrósł na jematke i rzucił otwartym tekstem, żeby go nie karać za to, że sobie dorabia. Skąd on wziął tę frazę? Te 600 to jest kwota, którą starszy dostawał jak z nami mieszkał i wszystko miał opłacone, ugotowane i ubrane. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.

[jagaa]

Moje dziecko, student w dużym mieście na śląsku dostaje na jedzenie i swoje wydatki 400 zł tygodniowo. Mieszkanie, internety, telefon i inne opłacamy również. W stołówce studenckiej obiad kosztuje 20-25 zł. Dojeżdżać nie musi, bo mieszka obok uczelni. Już załapał, że taniej gotować samemu, więcej kasy zostaje z tygodniówki. No i ja czasem wałówkę obiadową podrzucam.

[bi_scotti]

Niech spisuje przez pierwsze 2 miesiace wydatki (wszystkie, co do grosza) korzystajac z jakiejs Waszej wspolnej card czy bank account przy placeniu. Po 2 miesiacach podsumujcie, podzielcie na 2 zeby miec jakas more-or-less honest srednia & bedziecie obie wiedziec jaki jest real ballpark na miesiac. Tak zgadywac to trudno & chyba nie ma potrzeby - empiria rulez Cheers.

[zwyczajnamatka]

Nie mam jeszcze studentki, ale już się interesuję, bo temat się zbliża.
Moje koleżanki mające studentów mówią, że życie wraz z kosztem pokoju to minimum 3 tyś ( nie w Warszawie), z czego pokoj 1500 czyli 1500 na życie.
Poza tym wszystkie leki, dentysta czy inne wizyty są po stronie rodziców. Większe zakupy typu kurtka czy buty też. Właściwie to 1500 zł na życie pokrywa tylko jedzenie, dojazdy, podstawowa chemię i podstawowe kosmetyki ( mowa o dziewczynie). Wszystko to co drozsze jest po stronie rodzicow. Poza tym jedzenie co weekend przywozi z domu na co najmniej dwa dni.
Realnie jakby dziewczyna miała się sama całkowicie ubrać, wyżywić i w razie potrzeby leczyć ( np zęby) oraz oplacic pokój to 5 tyś albo i więcej byłoby realną kwotą.

[pogodzona_1234]

Nasz dostanie w tym roku 2600 z tego musi opłacić pokój, wyżywienie, dojazdy na uczelnie itp., powroty do domu na weekend pociągiem itp. Koszty lekarzy, leków, dentysty, ubrań itp nie liczę bo z tyć 2600 nie ma szans opłacić choćby nie wiem jak oszczędny był. Córka już po studiach, pierwsza praca w korpo w dużym mieście. Zarabia ok. 4500 tys na rękę musi z tego opłacić wszystko po prostu się utrzymać i odłożyć na nieprzewidziane wydatki typu dentysta itp. Nic już jej nie dokładamy. Niestety na wynajem kawalerki jej nie stać musi wynajmować pokój. Takie życie.

[gryzelda71]

Nawet nie brałam do głowy wydatku w kwocie 5tys miesięcznie na studenta zamiejscowego.

[panna.nasturcja]

Czyli de facto żywi się sama trzy dni w tygodniu czyli jakieś 13 dni, nawet nie pół miesiąca.
Wy serio nie umiecie liczyć.
5000 na studenta? Mało kto by w Polsce studiował gdyby to były realne kwoty.

[hanusinamama]

No ale tych wizyt az tyle. Zakłądajać raz w miesiącu wizytę u specjalisty za 300 zł ( bo do denstysty czy gina nie chodzi chyba co miesiąc) nie wiem na co miałoby pójśc kolejne 2 tysiące?

[dors_venabili]

Syn dostaje 1500, opłacamy mieszkanie - czynsz i prąd. Dodatkowo kupujemy ubrania jak się z nami zabierze na zakupy, dorzucamy się na np. komputer czy leki. 6ty rok medycyny, on w Łodzi my w Wawa.

[dors_venabili]

A internet i telefon też są na nas.

[amsterdama]

Dziękuję. Utwierdzam się w przekonaniu, że kwota, którą planowałam przeznaczyć jest ok.

[myszu13]

Na jakiejś stronie widziałam wyliczenia dla studentów. Średnio 2800. Połowa to wynajęcie pokoju, reszta to bilety, kosmetyki i jedzenie.

[b-b1]

Duże miasta -nie Warszawa-ok 1500 na spokojne przeżycie+mieszkanie.
I jednej i drugiej(dwa różne miasta)wystarcza. Opłaty samochodowe(tankowanie) ubrania-dodatkowo.

[little_fish]

W zeszłym roku student dostawał jakieś 1500 - 2000. Poznań.

[amsterdama]

Dziękuję. Planuję podobnie.

[little_fish]

Oczywiście, zdarzało się że te 1500 wystarczyło, czasem pojawiały się dodatkowe wydatki (np zakup bielizny lub skończyły się wszystkie kosmetyki, jakieś dodatkowe wyposażenie do pokoju) i wtedy szedł dodatkowy przelew.
Jedzenie różnie - czasem gotował, czasem jakieś półprodukty (gotowe pierogi, frytki+paluszki rybne), a czasem coś na mieście.

[em_em71]

Mam nadzieję, że w 2 tysiącach się zmieści. Będzie mieszkał w akademiku, ale ma zamiar gotować, bo lubi i umie. Kuchnia jest, zabiera ze sobą gary. Mamy taki system rizliczeń, że jak potrzeba, to mu blikam, ale wiem, że grubszą kaskę ma też na koncie zachomikowaną, więc póki co nie umawiamy się na określony budżet.

[kaskaz1]

Ubiegły rok akademicki : syn dostawal 1300 zł stype dium , ja płaciłam za akademik i tel. Czasem drobne jedzenie z domu, ciuchy też raczej ja. Akademik dość blisko domu wiec często przyjeżdżał.

[natalyaxx]

Jako studentka 8 lat temu w Poznaniu dostawałam od rodziców 4000zł, 1800zł z tego szło na wynajem a resztę na życie. Teraz? 3000 to minimum imo i to na samo życie, jest drogo.

[leosia-wspaniala]

>3000 to minimum imo

[little_fish]

Nauczyciele początkujący oraz wszyscy zarabiający najniższą krajową lubią to 🤣

[fogito]

Prawda…🫣

[kotejka]

Mieszkanie plus około 2000 na życie dalabym studentowi w Polsce, oczekujące że opłaci sobie za to jedzenie, jakiś ciuch, internet, dojazdy, imprezy i karnet na siłownię
Sama mam studenta za granicą, wiec o ile utrzymać się można w unii za podobną kwotę, to niestety mieszkanie jest droższe.
Btw, jakie są teraz ceny wynajmu w Warszawie czy Wrocławiu? Mieszka w bardzo dużym mieszkaniu w 4 osoby, każdy ma swój pokój, chciałabym porównać plus minus

[turbinkamalinka]

No ale dziewczyna ma zarabiać sama na mieszkanie. Pewnie coś jej z tego dorabiania zostanie. Więc myślę że spokojnie się 2000 zmieści.

[myszu13]

Rok temu i teraz to różnica. Dziecię szukało pokoju do wynajęcia i ceny od 1500-1800 (pokój mały w średnim standardzie). Na szczęście znalazło się miejsce w akademiku ( z odwołania). Koszt 800zł. Aby dostać akademik trzeba było wykazac dochód poniżej 1900 zł/osobę. Sporo dzieci ematek w akademikach. Też takie progi?

[myszu13]

aaa i ceny wynajmu wzrosły o 30% w stosunku do ubiegłego roku

[little_fish]

U młodego musiały być wyższe, bo dochody mamy wyższe a akademik dostał. Choć zastanawiam się czy w ogóle biorą te progi pod uwagę, czy starcza miejsc dla większości zainteresowanych, bo nie trzeba było w żaden sposób udokumentować dochodu...