Dodaj do ulubionych

tolerancja

10.11.09, 17:25
a gdy ktoś ogłasza, że cię kocha,
za chwilę daje w twarz,
potem przeprasza,
potem kocha,
potem daje w twarz,
przeprasza,
kocha,
etc., ect.

a ty nic.
się godzisz na obrywanie za darmo,
kiwasz łbem nad przeprosinami, że nic nie szkodzi.
się może to skończyć ?

no.
może.
ale komfortowo nie jest.
Obserwuj wątek
    • loserka intuicja 10.11.09, 18:11
      nie można jej wyłączyć

      naprawdę nie widziałaś? nie dostrzegałaś?
      dlaczego Aidko stałaś się idealnym typem na ofiarę dla wszelkiej maści
      manipulatorów? dlaczego ciągle dajesz sobie to robić?
      • olga_w_ogrodzie Re: intuicja 10.11.09, 18:24
        nie wiem.
        kiedyś sama byłam zbyt często impulsywna i niesprawiedliwa.
        się starałam to ukrucić w sobie.
        nie znosiłam tego.
        się chyba coś udało.
        ale w drugą stronę poszło - nadmiar dążenia do spokoju i nie mieć za
        złe, i rozumieć i inne takie.
        a może naprawdę te lęki i napięcie, które nie przechodzi do
        południa - mordęga wielka - wynikają z tego, że schylam łeb i chcę
        zrozumieć kogoś, kto kopie.
        Nienill chyba miała rację.
        ostatnio tylko z okxżenową się mi udało naprawdę rozzłościć.
        a i tak byłam karcona za próbę przeciwstawienia się naruszaniu
        granic swoich.

    • o-8-o Re: tolerancja 10.11.09, 19:02
      >się godzisz na obrywanie za darmo,

      zazadaj zaplaty
      • olga_w_ogrodzie Re: tolerancja 10.11.09, 19:14
        co ja mam zapłaty chcieć, jak mi tak przykro, że "ukrócić" przez "u"
        piszę.
        • kefirka.de Re: tolerancja 10.11.09, 19:34
          No Olga, siostro w tolerancji nadmiernie rozbuchanej. Nie płacz, nie żałuj.
          Cieszyć się można, że to już za Tobą. To szkoła życia, następnym razem szybciej
          rozpoznasz manipulatora, mocniejsze granice postawisz. Choć wiem,że teraz pewnie
          boli, o dystans i racjonalne myślenie trudno.
          • o-8-o Re: tolerancja 10.11.09, 19:41
            > No Olga, siostro w tolerancji nadmiernie rozbuchanej.

            jajcarka.

            ale znam lepszy zart

            snajper napisal :

            wole sie trzymac regulaminu forum literalnie
          • olga_w_ogrodzie Re: tolerancja 10.11.09, 19:42
            kobieta to była, Kefi.
            i nic złego nie zrobiłam.
            raz choć jest racjonalnie o tyle, że wiem to - nic złego z mojej
            strony.
            • kefirka.de Re: tolerancja 10.11.09, 20:04
              A to ważne jaka płeć? Nie. Nawet lepiej, że kobieta bo chyba łatwiej wyjść z
              takiego układu. To, że Ty byłaś ok. to oczywiste, ważne że to wiesz. Ja w
              apogeum takiego układu kat-ofiara ( brzydkie określenie ale adekwatne)
              uwierzyłam, że to ja jestem tą złą, mimo że nic złego nie robiłam i do tego
              obrywałam za darmo. I to był dramat.
              • o-8-o Re: tolerancja 10.11.09, 20:11
                prawda pierwsza

                w wiezieniach zawsze sami niewinni.

                prawda druga

                kat to rodzaj meski, a ofiara zenski.
              • marouder.eu Ba, tylko, ze typowy uklad jest trojelementowy.. 10.11.09, 21:45
                ...a manipulant wystepuje wymiennie w rolach kata, zbawcy i ofiary..dlatego
                trudniej z niego wyjsc.
            • lucyna_n Re: tolerancja 10.11.09, 20:17
              ta od świadków?
              • o-8-o Re: tolerancja 10.11.09, 20:20
                juz lepiej bez imion nazwisk i wyznania
                • loserka Re: tolerancja 10.11.09, 20:34
                  > juz lepiej bez imion nazwisk i wyznania

                  już lepiej - bo nowe ofiary polegną
                  dwie wystarczą z naddatkiem
                  • olga_w_ogrodzie Re: tolerancja 10.11.09, 20:47
                    i niech tak zostanie.

                  • o-8-o Re: tolerancja 10.11.09, 20:48
                    do czego pijecie?
                    • olga_w_ogrodzie Re: tolerancja 10.11.09, 21:02
                      nie podpuszczaj mnie, bo wiesz.

                      mówiło się, że mnie to tak nie boli, bo żadnej winy w sobie,
                      całkiem wyjątkowo, nie znajduję.
                      a jednak boli.
                      się na innym forum czyta, że ktoś taki skrzywdzony, bo ja i jedna
                      pani coś.

                      czy ja, którą napadła policja mogłabym się przyczyniać do tego, by
                      na inną osobę policja napadła ?
                      wręcz przeciwnie było.

                      ale nic - morda w kubeł, choć czytać "nienawidzę cię" - to
                      przygnębiające.
                      się pojechało na przyrody łono, a i tak nie przeszło.



                      • spaghetti.i.sp Re: tolerancja 10.11.09, 21:11
                        Czy to o Was już bajki piszą?
                        forum.gazeta.pl/forum/f,94012,Bajki_ale_goryczne.html
                      • jola.iza1 Re: tolerancja 10.11.09, 21:56
                        Olgo Miła, to tylko matrix.
                        Pamiętaj o tym , w matrixie można i kochać i nienawidzić. Wszystko zależy od realu. Jednego dnia życie tak dokopie, że trzeba się upić?? Drugiego dnia jest tak cudownie, że tylko się napić??
                        A potem to już tylko pięknie pisać można, o policji, o wrogach i miłościach.
                        Olgo, ludzie żyjący realem nie gnębią w matrixie, nie mają czasu?!
                        Coś Ci chciałam pokazać, nawet jak mi sie nie udało,trzymaj ducha:)
    • mskaiq Re: tolerancja 10.11.09, 23:14
      To nie jest tolerancja o czym piszesz. To jest przekonanie ze jak
      ktos kocha to bije. Czesto dzieci uzywaja takiego mechanizmu
      obronnego kiedy sa bite. Bije bo kocha, tak jest latwiej, tak mozna
      prztrwac poniewierke i nazwac ja miloscia.
      Serrdeczne pozdrowienia.

      • olga_w_ogrodzie Re: tolerancja 10.11.09, 23:32
        ale ja się nie czuję ofiarą.

        od jakiegoś czasu tylko, się mi wydaje, że już umiem na coś
        popatrzeć sprawiedliwie.
        i wiem, że nic złego nie zrobiłam.

        ciężko tylko.
        "nienawidzę cię" - to wielkie słowa.
        ja nie wiem, co to nienawidzieć i życzyć komuś śmierci, choć jestem
        jak najbardziej za prawem do rozzłoszczenia się i, jeśli moment i
        miejsce, i jeśli adekwatne to - to wyrazić jakoś.
        nie lubić, nie akceptować - to inna sprawa.
        nienawidzieć - to mocne za bardzo jak dla mnie.
        • jola.iza1 Re: Teraz?? 10.11.09, 23:40
          Dopiero teraz, gdy Ciebie dotyczy ??
          A wcześniej ??
          • marouder.eu Moze zostaw, Jola, co?:/ 11.11.09, 00:08

            • olga_w_ogrodzie Re: Moze zostaw, Jola, co?:/ 11.11.09, 00:44
              straszne dziś błędy robi się, a chyba mam dobrą pamięć wzrokową więc
              jednak: się zdaje, że winno być "nienawidzić".

              /o matko - a może jednak "nienawidzieć" ?/

              w formie najlepszej to się nie jest dziś.
              się spłakało było w końcu.
              i ok.

              jak ma być ?
              • dolor Re: Moze zostaw, Jola, co?:/ 11.11.09, 00:54
                Nie wiedzieć, nie widzieć, ale nienawidzić.
                • olga_w_ogrodzie Re: Moze zostaw, Jola, co?:/ 11.11.09, 00:59
                  Ty, jak już przylazłeś raz na lat sto, to mnie dziś utul - się niech
                  walą reguły polskiego języka i niech Twoja Miła wybaczy, bom biedna.
              • kefirka.de Re: Moze zostaw, Jola, co?:/ 11.11.09, 00:58
                A może ma być tak, że kotkę przytulisz i zaśniesz. A juto będzie lepsze. Dobranoc.
                • olga_w_ogrodzie Re: Moze zostaw, Jola, co?:/ 11.11.09, 01:15
                  wiesz co robi ?
                  przyłazi zawsze na ramię prawe się kłaść.
                  i robi mrrrr.
                  i byłoby wszystko ok., gdyby nie to, że ja na brzuchu sypiam, ale
                  jej nie chcę niepokoić i czekam, by sama z siebie poszła sobie, a ja
                  się przekręcić stososownie mogłabym.

                  i rano też hocki-klocki robi z budzeniem.

                  ale lubię tę małpę stosunkowo wielce.


              • marouder.eu I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 02:13
                ..cala te materie, bo byla tkana nie pod ciebie,mimo twojej lojalnosci, nawet
                nie pod konflikt ze mna, choc dobrze bylo, jesli sie wydarzyl a pod byle co, pod
                codzienny brak innych, dobrych ale nie tylko, wrazen, pod izolacje i
                wyobcowanie, niechec do samej siebie, objetnosc zmeczonego srodowiska
                rodzinnego, brak trwalej hierarchii wartosci i koniecznosc pozyczania elementow
                tozsamosci ze srodowiska w jakim Toto sie aktualnie znajdowalo..zostaw!
                • tristezza Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 11:32
                  >Toto

                  obleśny prymityw z ciebie maruder jest. myślałam, że
                  najpaskudniejszym typem, który się przez depresyjne fora przewinął
                  pozostanie niejaki jokker. ale ty, ze swoją patologiczną pogardą go
                  przebiłeś.

                  a tej zaburzonej Pani zwyczajnie żal

                  Aidki mi nie żal, dała się wkręcić i musi odcierpieć swoje. to
                  pożyteczniejsza konfrontacja ze sobą niż ta bezsensowna
                  psychoterapia, którą bóg raczy wiedzieć po co się katuje
                  • weird_sister Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:01
                    bardzo poruszył mnie post marudy
                    przypomniał, dlaczego nie lubię ludzi
                    tych normalnych, sprawiedliwych, stałych i godnych zaufania

                    zamknąć w piwnicach, sponiewierać tego
                    który jeszcze nie pojął, że do żadnych międzyludzkich
                    się nie nadaje. nawet internetowo

                    pragnienie ciepła, bliskości
                    dopada nawet zaburzonych
                    a każda kara za nieuniknioną woltę
                    powoduje, że następne próby przylgnięcia
                    jeszcze bardziej rozpaczliwe, intensywne
                    i skazane na niepowodzenie

                    tak to już jakoś jest
                    że niektóre ofiary niezrównoważonych
                    miesiącami, latami się snują za oprawcą
                    i udowadniają mu, jak nienormalny jest
                    jak podły, jak bardzo krzywdzi
                    jak beznadziejnie mało kolorowy jego sposób bycia

                    tak. po co zignorować, dać się uspokoić
                    nie reagować, nie pluć w oczy tą normalnością własną
                    powodzeniem społecznym, ekonomicznym i emocjonalnym

                    przecież można zadbać, by kogoś zawsze bolało

                    odosobnienie - izolacja
                    świadomość własnego upośledzenia
                    próby przeskoczenia siebie
                    to wielka zbrodnia, zniewaga
                    a potem kara, kara, kara, kara

                    nie jest łatwo zejść do katakumb
                    trzeba zabrać się do tego systematycznie
                    i nie czekać już na nic w tym waszym realu
                    nie zbliżać się, nie próbować być

                    okrutna nauka
                    ale dająca szansę na przetrwanie
                    • o-8-o Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:14

                      > bardzo poruszył mnie post marudy
                      > przypomniał, dlaczego nie lubię ludzi
                      > tych normalnych, sprawiedliwych, stałych i godnych zaufania



                      nie no wielkanoc, kolejna jajcarka
                      • weird_sister Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:26
                        pana to jak zawsze bawi
                        dla mnie ok.
                        sypnie pan jakiegoś bon mota
                        co pomniejsi błaznowie zapożyczą
                        i cytować będą
                        by śmiać się z panem, lub z pana.
                        • o-8-o Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:30
                          a pani jak zawsze wzgardzona
                          bratnie siostry zapozycza
                          i cytowac beda
                          by plakac z pania lub nad pania
                          • weird_sister Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:34
                            pan od zawsze próbuje mi coś swojego wcisnąć
                            chcesz pan nad sobą płakać - płacz
                            i na siostry nie projektuj
                            • o-8-o Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:36
                              jak zawsze to pani pierwsza zaczyna i wciska mi o wiele wiecej, ja tylko robie uniki
                              • weird_sister Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:43
                                latami dałam się wpuszczać w kręcenie kotem, za pomocą ogona
                                a teraz powiem na pana uniki tylko tyle
                                że trochę tęskno mi za Panią U.nick
                                • o-8-o Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:47
                                  widze ze wchodzi pani na droge bezwinnej kefirki. wiadomo ze kat to rodzaj meski.
                                  • weird_sister Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:57
                                    sugeruje pan, że jestem katem?
                                    a jeżeli nie, to co ma pan na myśli?
                    • nudzesieee Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 13:52
                      proszę wpadać jak najczęściej

                      ja krótką pamięć mam, więc przyda mi się raz na jakiś czas parę rzeczy sobie
                      przypomnieć
                  • aidka Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:11
                    tristezza napisała:

                    > >Toto
                    >
                    > obleśny prymityw z ciebie maruder jest. myślałam, że
                    > najpaskudniejszym typem, który się przez depresyjne fora przewinął
                    > pozostanie niejaki jokker. ale ty, ze swoją patologiczną pogardą
                    go
                    > przebiłeś.
                    >
                    > a tej zaburzonej Pani zwyczajnie żal
                    >
                    > Aidki mi nie żal, dała się wkręcić i musi odcierpieć swoje. to
                    > pożyteczniejsza konfrontacja ze sobą niż ta bezsensowna
                    > psychoterapia, którą bóg raczy wiedzieć po co się katuje

                    i masz rację.
                  • weird_sister Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:32
                    tristezza napisała:

                    > a tej zaburzonej Pani zwyczajnie żal

                    nieporozumienie.
                    żalu niczyjego nie trzeba
                    żal nawet nie obraża. nie wystarcza
                    nic, żadne złe uczucie posłane w kierunku
                    nie upodli do granicy satysfakcji

                    żadne zło, podłość, kalumnia
                    nie zaspokoi tego głodu

                    przecież właśnie na takie słowa się czeka
                    i takie powoduje

                    jedyne dobre co można
                    to przestać na temat, o, w tamtym kierunku

                    to daje - po reakcji odstawiennej - szansę na wyciszenie

                    więc schowajmy żal i oburzenie
                    swoją poczciwość, zasady i prawdy

                    przekonania i nawet tą receptę.
                    cisza.
                    • o-8-o Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:38
                      16 wersow o potrzebie ciszy. poezja
                      • weird_sister Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:42
                        jak zawsze
                        popadam w grzech tłumaczenia
                        a wystarczyłoby przecież:
                        nie pasuje - spierdalać.

                        no fakt.
                    • tristezza Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:50
                      weird_sister napisała:

                      > nieporozumienie.
                      > żalu niczyjego nie trzeba
                      > żal nawet nie obraża. nie wystarcza
                      > nic, żadne złe uczucie posłane w kierunku
                      > nie upodli do granicy satysfakcji

                      proszę Pani, jeśli żal (to chyba synonim współczucia?) lokuje Pani
                      wśród złych uczuć, to Pani też mi żal. nawet jeśli ten mój żal Panią
                      mierzi, podobnie jak deklarowana do Pani sympatia wkurwiała
                      • weird_sister Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:56
                        żal wyklucza szacunek, przynajmniej w moim słowniku
                        żałować można pomniejszych, skłopotanych i nieświadomych

                        co do stanu Pani aktualnych uczuć
                        spieszę zawiadomić, że są mi obojętne
                        • tristezza Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 13:02
                          > żal wyklucza szacunek, przynajmniej w moim słowniku

                          specyficzny dość ten Pani słownik

                          ps.uczucia moje względem Pani specjalnie nie fluktuują
                          • weird_sister Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 13:19
                            tristezza napisała:

                            > ps.uczucia moje względem Pani specjalnie nie fluktuują


                            tak jak wyżej napisałam.

                            marouder przypomniał mi jak nie lubię ludzi
                            nawet tych, których lubię.
                            • tristezza Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 13:32
                              proszę polubić trochę siebie (a jest za co), to i z ludżmi będzie
                              mniej pod górkę. no chyba, że eremitką Pani planuje zostać, ale
                              nawet, a może zwłaszcza wówczas warto się lubić

                              przepraszam za ten banał. nie mogłam się powstrzymać, bo niezmiennie
                              Panią lubię :-) fakt, że Pani to zlewa totalnie niczego tu nie
                              zmienia
                              • weird_sister Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 14:00
                                zbyt łatwo jest ludzi oczarować
                                ale to wszystko pozory i tombak

                                sztuką znosić siebie na co dzień
                                ludzie utrudniają
                                nie będę przecież wymachiwać sobie przed nosem
                                swoim emocjonalnym kikutem
                                skoro próbuję żyć jak człowiek całkowity

                                brzmi to jak czysta patologia
                                ale co robić, kiedy przyjemnie tak zaklinać
                                i czuć się niemal dobrze?

                                ---
                                tak. planuję zostać eremitką.
                  • marouder.eu Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 19:39
                    Jest mi najzupelniej obojetny twoj sad o mnie:)
                • lucyna_n Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:43
                  nie rozumiem ani zdania z tego wpisu
                • bazoooka Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 12:56
                  marouder.eu napisał:
                  > (...)
                  > Toto

                  jakbym miała wybierać, czy paść ofiarą czyjejś ślepej furii i przejściowych
                  skrajnych emocji, czy systematycznej pogardy jaką z upodobaniem prezentujesz -
                  to jednak chyba z dwojga złego wybrałabym pierwszą opcję.
                  i na nieszczęście przyznałeś się na forum do swojej profesji. i ja się na
                  nieszczęście przyznałam. a taki robisz nam piar, że ja dziękuję :(
                  • olga_w_ogrodzie Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 13:10
                    już raz Ci powiedziałam, Aurelko, że szanuję fakt, iż, mimo powodów
                    do niechęci, stać Cię na obiektywną ocenę.
                    teraz raz jeszcze mówię - szacunek prezydentowo.
                    • bazoooka Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 13:20
                      oj, aż się zakłopotałam wzięłam.
                      a przemawia przeze mnie nie tyle obiektywizm, co ciągłe (naiwne?) zdumienie, że
                      można mieć w sobie tyle pogardy, rasizmu wręcz, i być z tego dumnym. został tu
                      gdzieś wspomniany jokker - i w przypadku jokkera takie coś nie dziwiło. a w
                      przypadku maroudera dziwi cały czas, przynajmniej mnie.
                      innymi słowy, nie mogę przestać się zdumiewać, że z maroudera taka szuja.
                      • lucyna_n Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 16:44
                        a mnie on od początku się nei widział
                        • marouder.eu Re: I ty tez, jak mozesz, to juz zostaw.. 11.11.09, 19:53
                          Jestem czlowiekiem w miare independentnym, co, przyznaje, wielu razi,
                          szczegolnie, jesli moi rozmowcy badz jedynie czytelnicy uplatani sa w jakies
                          polit i psychopoprawne systemy ocen i ich werbalnej ekspresji. Nie bede tego
                          zmienial.
                  • marouder.eu W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 11.11.09, 19:46
                    ...i nie czuje sie w obowiazku akceptowac i wspierac kazdego, moja Droga.
                    Ponadto moja profesje wywlokl nie kto inny a wlasnie OWB.
                    • bazoooka Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 11.11.09, 20:03
                      nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi.
                      a kto Ci każe kogokolwiek wspierać czy akceptować? nie odpowiada Ci jakaś osoba
                      - to zrób to, co zrobiłby każdy przyzwoity człowiek: odetnij się, chroń siebie,
                      żyj swoim życiem - ale i daj żyć. nie rozumiem tej obsesji, nie rozumiem też
                      totalnej pogardy i rasizmu.
                      a przez takie pseudoanalizy psychologiczne, rzekomo usprawiedliwiające pogardę -
                      tylko srasz we własne gniazdo.
                      • marouder.eu Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 11.11.09, 20:15
                        Jakos dziwnym trafem moje analizy i przewidywania sprawdzaja sie co do joty w
                        wypadku pani Niewymownej a i, pochwale sie, nie tylko jej.
                        Uwazasz, ze jestem rasista, gdy krytycznie pisze o tzw. czarnej kulturze,
                        stopniu zaawansowanaia spolecznego i cywilizacyjnego Murzynow, super-duper
                        zfeudalizowanych przez kler buddyjski Tybetanczykach lub swiatlym a pokoj
                        milujacym Islamie?:)
                        Juz jako mlode chlopie bylem odporny na rozne poprawnosci w postrzeganiu
                        otaczajacego mnie swiata.
                        Dobrze mi z tym:)
                        • bazoooka Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 11.11.09, 20:25
                          > Jakos dziwnym trafem moje analizy i przewidywania sprawdzaja sie co do joty w
                          > wypadku pani Niewymownej a i, pochwale sie, nie tylko jej.

                          tu akurat nie masz się czym chwalić, bo tu nie trzeba mieć jakiegoś wyjatkowego
                          daru, żeby trafnie przewidywać...

                          co do rasizmu - jest nim dla mnie wyrażanie się o ludziach 'toto' albo ferowanie
                          sądów typu 'nie jesteś człowiekiem'. nie mylmy poprawności ze zwyczajną
                          przyzwoitością.
                          a ogólnie, czepiam się z jednego powodu: bo zaraz znów będą głosy na forum, że
                          każdy psycholog gardzi ludźmi i etykietkuje. no to piszę, że ja się od Twojej
                          pisaniny odcinam. i już. (bo dziwnym trafem, choćby się człowiek nie wiem jak
                          starał, żeby na forum zapomniano co robi w realu - to ludzie sobie przypominają
                          i wysuwają jako 'argument' w najdziwniejszych sytuacjach)
                          • marouder.eu Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 11.11.09, 20:51
                            W moim przekonaniu mam powody, by wyrazac pogarde, wiec ja wyrazam. Nie czynie
                            tego z pozycji zawodowych. Bylem uczestnikiem wielu forumowych wydarzen, w
                            ktorych brala udzial heroina, ktore czesto sama jak zwykle, niezwykle tworczo
                            "moderowala" itp...nie bede odnosil sie, wybacz, do konkretow, bo znowu mogloby
                            sie okazac, ze niechcacy kogos ranie.
                            Znasz to powiedzenie, ze kto chce uderzyc psa, znajdzie kij?
                            Wiec moze nie bierz na klate czyichs generalizujacych uwag o zawodzie.

                            Na koniec, rzadko kiedy kims gardze. Zdazylo mi sie to tylko kilkakroc w moim
                            juz dosc dlugim zyciu.
                          • olga_w_ogrodzie Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 11.11.09, 20:58
                            dodam Marouder : się sprawdza też to, że ktoś napastowania nie
                            wytrzymuje ?
                            nawet, gdy to tylko sieć ?
                            miło, gdy komuś ciężko bardzo ?
                            jest Ci lepiej z tym, gdy, wcale nie krytykujesz, ale rzucasz
                            pogardą ?

                            nie ma co więcej roztrząsać.
                            Tristezza ma rację.


                            • marouder.eu Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 11.11.09, 21:02
                              Masz oczywiste prawo, by przyczyne waszego zalamania relacji racjonalizujaco
                              przypisac moim zachowaniom na forum wobec heroiny. Chociaz prawdy w tym tyle, co
                              kot naplakal, jesli ci taka ocena pomoze wyjsc z dola, proszembardzo.
                              Nie mam nic naprzeciwko:)
                              • o-8-o Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 11.11.09, 22:16
                                przez wszystkich ogolnosc przemawia, racjonalizacje, politpopraawne uwiklania i
                                tylko jeden doglebnie wyindywidualizowany. niesamowity swiat
                          • lucyna_n Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 11.11.09, 23:36
                            eee maruder jest psychologiem?
                            to ja już dziękuję za psychoterapię.
                            • marouder.eu Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 12.11.09, 00:00
                              Marouder skonczyl takie studia, m.in zreszta. Nie zajmowal sie klinika, nie
                              zajmuje sie i zajmowac sie nia nie bedzie, gdyz w ogole malo zajmuje go
                              poruszanie sie w zasobach pokrewnych wyznawaniu i praktykowaniu wiary.
                              • lucyna_n Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 12.11.09, 01:15
                                na tych studiach są sami zaburzeni, zniechęcona się czuję.
                                • marouder.eu Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 12.11.09, 01:18
                                  Nie. Ponadto wcale nie mam zamiaru cie do niczego zachecac. Badz sobie
                                  zniechecona, na zdrowie:)
                                  • lucyna_n Re: W zyciu nie zajmowalem sie klinika.. 12.11.09, 01:35
                                    po co ty wogóle mi odpisujesz, ja tylko głośno myślę.
        • kefirka.de Re: tolerancja 11.11.09, 00:01
          Ja myślę,że nienawiść to uczucie jak każde inne,tyle że rzadziej przeżywane, bo
          ekstremalne. Jeśli jest rzeczywiście jakaś ogromnie poważna przyczyna, to
          dlaczego nie? Ważne, moim zdaniem, aby tego nie nakręcać i bez ranienia
          wyrazić/przeżyć. Natomiast patologią jest, wg.mnie, gdy to uczucie rodzi się
          często i w okolicznościach błahych czy wymyślonych i jest rozkręcane w efekcie
          czego "rozkręcający" wybucha raniąc tego co jest pod ręką. Robi to po to aby
          poczuć ulgę, jest to rodzaj uzależnienia. Ofiara wybuchu jest przy tym
          przedmiotowo traktowana. Zamiast się leczyć, sprawca "uwodzi" kolejne ofiary aby
          na nich pasożytować.
          • olga_w_ogrodzie Re: tolerancja 11.11.09, 02:35
            "położyć głowę na miękim brzuchu psa i patrzeć w niebo, gdzie
            mieszka Pan Bóg, który nigdy nie musi martwić się brakiem pieniędzy"
            Małgosia Hillar.

            się doda - psa brak, to pozwolić. by kociczka na ramię prawe się
            wtuliła - konserwatywno-liberalne.
            niekoniecznie tuskowe.
    • laurpi Re: tolerancja 12.11.09, 02:56
      wątek pełen aluzji i jakichś pojedynczych informacji, które kto miał
      zrozumieć, to pewnie zrozumiał. chyba jestem jedną z niewielu osób,
      które nie wiedzą o co chodzi. Widzę tylko, że życie międzyforumowe
      kwitnie...ale że Maruder jest po psychologii...no,no. I co, że ta
      osoba z postu Aidki to Woman?

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka