ania261
17.01.05, 13:27
Wskrzeszam watek. Przydarzylo mi sie cos dziwnego w sobote. Pisalam juz
wczesniej o tych moich codziennych bolach napieciowych. Od nowego roku jek
pisalam nie biore divascanu i do soboty nie mialam migreny (a wiec cale 2
tygodnie). W piatek ten moj bol napieciowy zniknal prawie calkowicie i
poczulam sie jak za dawnych lat, kiedy to owych boli nie mialam. Zniknal i
zdziwiona niesamowicie cieszylam sie, ze moge normalnie funkcjonowac.
Natomiast w sobote nadeszla pani M. Byla krotka, trwala tylko godzine. Potem
boli napieciowych znowu nie bylo. Czyzby moja M. przeszla jakas metamorfozę?
Jesli te bole napieciowe mialyby w owej metamorfozie ustapic, bylabym
strasznie wdzieczna losowi. Ciekawe tylko co ile bedzie mnie spotykala M?
Pozdrawiam