snajper55
11.03.23, 18:21
"Do makabrycznego odkrycia przy Domu Katolickim przy ul. Kościelnej w Sosnowcu doszło w miniony wtorek. Znaleziono tam ciało 26-letniego diakona. Miał liczne rany cięte szyi i klatki piersiowej. Tego samego dnia 45-letni ks. Robert Sz. z sosnowieckiej bazyliki rzucił się pod pociąg. Przy duchownym znaleziono nóż, którym według nieoficjalnych informacji miał zabić diakona.
(...)
Jak ustalił "Fakt" ks. Robert był kilkakrotnie przenoszony z parafii do parafii. Tuż po święceniach kapłańskich, które przyjął w 2004 r. niedługo pracował w sosnowieckim szpitalu jako kapelan. Potem służył w parafii w Bukownie, a następnie Jaworznie. Ostatnie cztery lata był wikariuszem w parafii św. Joachima w Sosnowcu."
www.o2.pl/informacje/smierc-dwoch-ksiezy-w-sosnowcu-ksiadz-robert-bardzo-zle-to-znosil-6874850010401600a
Może jakaś współczesna Rodziewiczówna opisze tę historię?
S.