Dodaj do ulubionych

Wasze kulinarne fobie

26.08.04, 10:06
Czy macie nieuzasadniony wstręt do jakiegoś produktu spożywczego / warzywka /
owocu itp.? Ja na przykład panicznie się brzydzę zielonego ogórka. Sam zapach
mnie odstrasza. Nie zjem kanapki, na której choć przez chwilę leżał plasterek
ogórka.
Obserwuj wątek
    • abere8 Re: Wasze kulinarne fobie 26.08.04, 10:18
      Ja nie przelkne niczego z chrzanem, chociaz nie tyle sie go brzydze, co nie
      znosze jego zapachu. Rok temu przez pomylke kupilam sobie kanapke z chrzanem na
      lunch, bylam potwornie glodna, ale po dwoch kesach zrezygnowalam, a chleb byl
      pyszny, swiezutki, lisc salaty, ser i szynka, wszystko przesiakniete tym
      zapachem, ble :-(

      Jak w domu mylam naczynia po rozmaitych imprezach, to przy pojemnikach po
      chrzanie odwracalam glowe znad zlewu :-)
      • Gość: Marghe_72 Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.aster.pl / *.aster.pl 26.08.04, 13:08
        to sie przyznam.. ryby.
        Ryby w calosci, z głowa i oczami.. i nie daj Boze wnętrznosciami
        brr
        m.

        ps. dzis na obiad łosos:))))))))
        • Gość: Katka Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.gjpoland.com.pl / *.gjpoland.com.pl 26.08.04, 13:51
          ja za to jestem zapalonym rybojadem, i dla mnie ryba powinna być podana w
          całości z głową i ogonem (bez wnętrzności oczywiście), bo ryba powinna wyglądać
          jak ryba a nie jak filet z kurczaka :)
          • aaaaaaaa makaron z serem i cynamonem 26.08.04, 18:52
          • Gość: panwojtek Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.netcologne.de 05.09.04, 11:06
            ...bylo to juz kilka dobrych lat wstecz.
            (Mieszkam poza Polska)
            Kiedys pieknego dnia zjawila sie u mnie wizyta z Polski. Oczywiscie czym chata
            bogata tym rada, na stol wyjezdza cala zawartosc lodowki i swierze zakupy. Mimo
            ze sa po kilkugodzinnej podrozy, znikaja ze solu tylko chleb maslo i wedliny.
            Na pytanie dla czego nie jedza innych rzeczy, odpowiedz "bo nielubie" (rozne
            rodzaje serow) na pytanie czy juz przynajmiej probowali? Ta sama odpowiedz. Na
            pytanie czy juz kiedykolwiek probowali? "nie, jeszcze nie" wiec skad ta wiedza
            ze nielubicie? "nielubia i juz" i dlugo czasu zajelo przekonywanie ze sa to
            rzeczy o swietnym smaku i wspaniale.
            Ale "nielubie i juz" logika.
        • Gość: niuska Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.lublin.pl 13.11.04, 12:34
          ja wogole ryb pod zadna postacia zapach smak :(( w domu wiedza i jak
          przyjezdzam ryb nie ma ;)) najgorzej w wigilie juz sie boje tego karpia
        • Gość: Agatagnieszka Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.bulldogdsl.com 02.04.06, 11:22
          Sledzie...Nienawidze,niecierpie,nie znosze zapachu,smaku...
      • Gość: lidka Re: Wasze kulinarne fobie IP: 150.254.150.* 01.09.04, 09:39
        kminek, kminek i jeszcze raz kminek!!!!!!!!!!!!! nie toleruje go w żadnej
        potrawie, i jeszcze szparagi, i brokuły. Jak jest sezona na szparagi to wszyscy
        w domu jedzą, a dla mnei osobne przystawki, np.: mizeria, surówki. A, i jeszcze
        seler, najmniejsza ilosć potrafi mi zepsuć cały samk, fuj, brr.
        • Gość: aaaaaa Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.asystent.polsl.gliwice.pl 01.09.04, 16:23
          popieram.kminek kminet obrzydlistwo
          • Gość: kropencja Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.sportnet.gliwice.pl / *.sportnet.gliwice.pl 02.09.04, 11:41
            okropne -serek topiony fuuuuuuuuu śmierdzi i tyle bleeee nie tkne pozdrwiam
          • Gość: rest Re: Wasze kulinarne fobie IP: 212.244.180.* 02.09.04, 17:41
            to prawda kminek jest paskudny
            ble... ;o)
      • Gość: Ana Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.proszynski.pl 01.09.04, 14:56
        nie przełknę ryb. Pod żadną postacią. Sam widok i zapach brrrrrrr
      • dorkalesk Re: Wasze kulinarne fobie 02.09.04, 13:03
        a ja dodaje chrzan do wszytskiego co sie da uwielbiam jego smak i zapach
      • qqlka MLEKO PROSTO OD KROWY I TARTE BURACZKI 03.09.04, 15:33
        OKROPNOŚĆ, AŻ MNIE ODRZUCA OD ZAPACHU CIEPŁEGO MLEKA (KAKAO JEST PYSZNE
        NATOMIAST) NO I TARTE BURACZKI NP. Z CHRZANEM SA NIE DO ZNIESIENIA, ALE W
        POSTACI CZERWONEGO BARSZCZU PYCHOTKA
        CIEKAWE OD CZEGO TO ZALEŻY
      • Gość: anty-majonez MAJONEZ!!! IP: *.chello.pl 03.09.04, 18:02
        Jak tylko widzę, że choćby kanapka sprofanowana jest tym wynalazkiem diabła od
        razu przestaję być głodny. Najgorsze jest to, że wszyscy uważają majonez za
        super smakołyk i wrzucają go do wszystkiego...
        • Gość: weronika Re: MAJONEZ!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.09.04, 14:00
          Koperek, pietruszka to najgorsze co może być. Zdrowe, ale ja tego zwyczajnie
          nie trawie. Sam zapach powoduje u mnie mdłości.....
          • Gość: broton Re: MAJONEZ!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.09.04, 14:05
            .. znałem Szweda , który był uczulony na pietruszkę - w restauracjach
            zastrzgał , iż nie może jej być w potrawach - wzbudzał uśmiech zakłopotania .
        • cccccccc Re: MAJONEZ!!! 17.07.05, 15:38
          ja mam zuplnie to samo, majonez jest okropny w każdej potrawie, a na kanapce w
          szczególności brrr....
      • Gość: NJ Czosnek i alkohol IP: *.mad.east.verizon.net 05.09.04, 11:41
        Nie rozumiem dlaczego ludzie lubia alkohol. Dla mnie jest ohydny. Wino, piwo,
        wodka, czy tez inne odmiany sa gorsze niz lekarstwa. Poza tym nie cierpie
        czosnku. Potrawa z czosnkiem to potrawa zepsuta.
        • Gość: YaBasta alkohol IP: *.zaodrze.punkt.pl / *.zaodrze.punkt.pl 06.09.04, 12:38
          Całkowicie się zgadzam nie chyba nic bardziej niedobrego niż alkohol, a wyjątki
          można policzyć na palcach jednej ręki. To gorzkie piwo brrr...
        • Gość: Ewela Re: Czosnek i alkohol IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.11.05, 19:14
          Współczuję. Ja tam lubię i alkohol i czosnek (co nie oznacza że obu nadużywam).
          Chociaż dla pigwówki robię wyjątek... Boski trunek ;-)))
    • marghot Re: Wasze kulinarne fobie 26.08.04, 13:13
      Nie cierpię golonki ze skórą - za nic w świecie tego nie tknę nawet kijem.
      Ponadto ozorek i móżdżek znajdują się również na czarnej liście.
      A ze słodkości bakalie - wszelkie skórki pomarańczowe prowadzą w tym spisie
      zakazanych słodyczy, wzdragam się na samą nazwę.
      • giezik fobia kobiet ...... 26.08.04, 13:29
        ..... przed skórką pomarańczową jest chyba uzasadniona.
        Zwłaszcza kandyzowaną

        :)
        • marghot Dziękuję za zrozumienie ;) (nt) 26.08.04, 13:33

          • Gość: Fred Re: Dziękuję za zrozumienie ;) (nt) IP: *.zabrze.net.pl 31.08.04, 20:35
            cieszę się, że znalazłem kogoś kto mnie rozumie ( wsprawie marchewki oczywiscie)
        • Gość: PS Re: fobia kobiet ...... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.09.04, 23:12
          I rodzynki. Sa po prostu paskudne!!!!!!
        • mew601 fobia kobiet ...... 06.09.04, 13:18
          Świnia.. żeby się tak Tobie zrobiła.. : )
          • giezik mew601 07.09.04, 07:32
            to chyba fizjologicznie jakos tak srednio mozliwe jest :)
      • Gość: edzia Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.devs.futuro.pl 01.09.04, 07:56
        wszelkie golonki, doprowadzające do mdłości flaki i podroby oraz obrzydliwy
        tatar (Jee, jak można jeść surowe mięso z surowym jajem, na dodatek). W ogóle
        jeśli mięso (rzadziutko!) to tylko dobrze wypieczona pierś indycza lub
        cielęcina (a niech sobie będzie sucha i tak na wierzch położę tonę chrzanu
        śmietankowego). Ach, zupa owocowa z makaronem i śmietaną jest ohydna - raczono
        nas tym w przedszkolu. Zupa zwykle była z rabarbaru (z flukami, bo rozgotowane
        do granic możliwości) a śmietana miała grudki. Za to wszelkie bakalie są yummy -
        mnie służą za słodkości zamiast ciastek i czekoladek, za którymi nie przepadam.
      • zuzinkas Re: Wasze kulinarne fobie 02.09.04, 17:13
        Ja to samo, dodatkowo jeszcze flaki i nòzki w galarecie, fuj.
        Poza tym, pomimo ze mieszkam we Wloszech, to nie cierpie frutti di mare, ble.
      • Gość: golonkożercy:):):) Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.ip.nd.e-wro.net.pl 03.09.04, 20:28
        wlasnie wciagnelismy po 3/4 pieknej,rumianej,namaszczonej majerankiem,czosnkiem
        i podlanej pilsnerem GOLONIUNI!!!!
        tera konczym pilsnera i po brzuszkach sie klepiem:):):)






        smacznego!
    • mantha Re: Wasze kulinarne fobie 26.08.04, 13:26
      Mam nieuleczalna fobie marchwiową, podobno od czasow niemowlęcych.
      ostatnio mialam "przyjemnosc" byc na obiedzie u znajomych, gdzie drugie danie
      to ryba po grecku (ktorej nie znosze w absolutnie zadnym wydaniu), przy czym
      warzywem z ta nieszczesna ryba byla w 99 % marchew. Zjadlam + dokladka
      (chodzilo o zaciesnianie wiezow rodzinnych - baaaaardzo wazne spotkanie), po
      wszystkim chlopak mi pogratulowal i obiecal, ze w nagrode na kolacje zrobi cos
      co uwielbiam najbardziej na swiecie: pizze jego roboty :-))))))))
      • landsbergk Re: Wasze kulinarne fobie 26.08.04, 13:37
        Ja bym tam ogórka nie tknęła mimo wszystko! Chyba nie ma tak wielkiej sprawy,
        żebym się dla niej poświęciła i zjadła ogórka. Są rzeczy dla mnie umiarkowanie
        obrzydliwe: móżdżek, flaki, nigdy nie jadłam, ale pod presją bym spróbowała.
        Ogórka nigdy w życiu.
        • Gość: mariusz Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 01.09.04, 22:37
          Ha! A ja mam taką samą fobię z papryką! Jeśli ktoś dałby mi 10 mln euro za zjedzenie 1 papryki to pewnie bym zjadł, ale wymiotując na bieżąco :)
          • amatil Re: Wasze kulinarne fobie 02.09.04, 11:04
            Fobię na paprykę to ja miałem w dzieciństwie. Uciekałem na balkon nawet wtedy,
            gdy mama w kuchni kroiła paprykę - smród tego warzywa był dla mnie nie do
            zniesienia. Nie było mowy o zjedzeniu jakiejkolwiek potrawy, która miała kontakt
            z papryką. W ten sposób doprowadziłem do wyeliminowania jej z rodzinnego menu.
            Dopiero wieku 19 lat na wakacjach po raz pierwszy od długiego czasu zjadłem
            sałatke z surowowymi paprykami - i nic. Teraz jest dla mnie bezwonna, a nawet
            lubię (najlepiej gotowaną, z mięskiem, mniam). Nadal jednak brzydzę się surowych
            czarnych porzeczek, choc też nie tak jak w dzieciństwie, kiedy szerokim lukiem
            omijałem nawet krzaki z tymże

            Pozdrawiam,
            Marcin
        • Gość: xx Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.sejm.gov.pl / *.sejm.gov.pl 03.09.04, 15:25
          Też tak myślałam o kaszy mannej i szpinaku, aż któregoś dnia zjadłam talerz
          szpinaku....ze wstydu. Byłam nianią u dyplomatów i któregoś dnia mama mojego
          dziecka miała ważnych gości i nie chciała, żebym jej się kręciła po kuchni, więc
          szybko przygotowała kolację dla mnie i dla dziecka, co normalnie należało do
          moich obowiązków. Była przy tym obecna jej kuzynka, która przyjechała z bardzo
          daleka, żeby wziąć udział w tym ważnym spotkaniu. Wchodzę do kuchni, a na stole
          stoi talerz kaszy mannej. Skręciło mnie w środku, ale zaczęłam przepraszać, że
          ja nie mogę, nie dam rady, że fizyczna odraza itp. One we dwie tylko na siebie
          spojrzały, wylały kaszę do zlewu, kazały mi iść do dziecka i zajęły się
          robieniem innej kolacji. Po paru minutach wchodzę do kuchni, a tam na stole...
          talerz szpinaku. Nie miałam odwagi pisnąć słowa. Usiadłam, nasypałam sobie na
          ten talerz górę parmezanu i z zamkniętymi oczami, ściśniętym gardłem, łzami
          cieknącymi po policzkach i tamowanym odruchem, który zwykle jest silniejszy od
          człowieka, zjadłam w tempie ekspresowym calutki talerz, a potem wyszłam do
          łazienki i strasznie się popłakałam. To było jedno z moich najgorszych
          doświadczeń jedzeniowych w życiu.
      • melanie Re: Wasze kulinarne fobie 26.08.04, 17:30
        mantha napisała:

        > Mam nieuleczalna fobie marchwiową, podobno od czasow niemowlęcych.
        *************************
        Moja corka ma wlasnie taka fobie, ale oprocz tego rowniez pietruszka, seler i
        pare innych warzyw. Martwilam sie, ze dziecko nie chce jesc warzyw, ale nigdy
        nie zmuszalam. Niedawno robilismy jej testy na alergie, bo jest alergiczka i
        wyszlo, ze oprocz pylkow olchy najbardziej jest uczulona wlasnie na marchew i
        pietruszke. Wydaje mi sie, ze trzeba wsluchiwac sie w fobie jedzeniowe u siebie
        i szczegolnie u swoich dzieci. Bo organizm sam odrzuca cos, co mu szkodzi.
    • kocio-kocio Re: Wasze kulinarne fobie 26.08.04, 13:39
      Ja myślę, że w tym coś musi być.
      Kiedyś miałam taką fobię na mleko. Nieważne gotowane, czy surowe, ciepłe, czy
      zimne, od krowy, z kartonu, butelki czy z woreczka. OBOJĘTNE!
      I podobno praktycznie od urodzenia (byłam biednym dzieckiem karmionym na siłę,
      ale na szczęście nie bardzo).
      Niedawno okazało się, że mój organizm nie toleruje laktozy. Po prostu.

      Teraz się zastanawiam o co chodzi ze skórkami z drobiu i tłuszczem z pieczonego
      mięsa (żerberek na przykład).
      Bo smalec domowy to ja bym mogła jeść na okrągło...
      ;o)
      • Gość: aguda Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.spray.net.pl / *.spray.net.pl 01.09.04, 08:28
        Z mlekiem mam to samo, do tego dochodzi odruch wymiotny na sam widok śmietany i
        masła/margaryny. Też nietolerancja laktozy i tak mi zostało (już trzydzieści z
        hakiem lat).
        • Gość: wiedzma Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.3web.net 12.11.04, 21:10
          LAKTOZA ZNAJDUJE SIE W MLEKU...
          Ktos kto jej nie toleruje nie moze pic SLODKIEGO MLEKA, natomiast kwasne juz
          tak, no i oczywiscie moze pic i jesc wszelkie jego przetwory... Tak, ze troszke
          przesadzilas z ta laktoza i maselkiem... A z margaryna, to juz wybitnie... ona
          jest z tluszczow roslinnych...
    • Gość: martham Re: natka pietruszki :( IP: *.ibs.com.pl 26.08.04, 13:43
      jw.
      nienawidze szczerze, chocby byla posiekana na mikroskopijne kawaleczki. kiedys
      mnie mama tym katowala bo witaminka A itd, a ja mam wade wzroku sporawa.
      a szkoda, bo jest wiele przepisow, gdzie pietruszka jest b.wazna. i chyba
      wartosciowa bardzo faktycznie, ale ja nie umiem jakos :(
      • Gość: easnadh Re: natka pietruszki :( IP: 212.244.141.* / *.herc.net.pl 01.09.04, 13:41
        ja mam tak samo! absolutnie wszędzie wyczuje chociaz odrobine natki pietruszki
        ble...
        • Gość: deanna Re: natka pietruszki :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.09.04, 14:45
          Pietruszka i koperek błeee.
          To trauma z dziwciństwa - rosół z okami i rozgotowaną pietruchą.
      • Gość: Mobi Re: natka pietruszki :( IP: *.centertel.pl 02.09.04, 15:04
        oj tak tak, ja tez nie lubie od dziecka i nic mnie do tego nie przekona........
    • Gość: Katka Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.gjpoland.com.pl / *.gjpoland.com.pl 26.08.04, 13:48
      Grzyby. Mój ojciec jest zapalonym grzybiarzem i jak jeszcze mieszkałam u
      rodziców nie mogłam znieść że przez cały sezon grzybowy śmierdzi w domu
      suszonymi grzybami. Nie tknę po żadną postacią, wyjątkiem są kurki i pieczarki.
    • Gość: zdziwiona Re: Wasze kulinarne fobie IP: 213.17.230.* 26.08.04, 14:43
      A ja skłonna bym była sądzić, że takie fobie to dobre dla dzieci. Mam w domu
      byłego totalnego niejadka, który kiedys zacinał się na wszystkim, a i dziś
      niestety nie je jeszcze wszystkiego.
      Pomyśleć, że na dyplomatycznym przyjęciu je się wszystko co podadzą i koniec.
      To nie znaczy, że uwielbia się wszystko, ale dorosły może wszystko przełknąć. W
      końcu to dzieci się uczy, że jak cię poczęstują to masz zjeść. Powybrzydzać
      wypada jedynie we własnym domu:)
      • Gość: pianissima Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.acn.waw.pl 31.08.04, 15:21
        Popieram Zdziwiona - dorosly cywilizowny czlowiek powinien zjesc wszystko co mu
        podadza poza domem (nie mowie, ze ma sie tym czyms najesc, ale odrobiene
        powinien przelknac).
        • Gość: Van Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.acn.waw.pl 01.09.04, 19:11
          to nie jest takie proste
          sa rzeczy, ktorych nawet zobaczyc nie musze, a tylko poczuje (np watrobka,
          serduszka i inne wynalazki oraz pietruszka) i juz mam odruch wymiotny
          fizycznie nie jestem w stanie tego zrobic
        • Gość: Nikodem Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.lodz.cvx.ppp.tpnet.pl 01.09.04, 19:18
          Nie dziwiłbym się tak bardzo - byłem zawsze typowym "niejadkiem" karmionym
          przez babcię. Nie jadłem bardzo wielu rzeczy ot tak dla zasady i nikt nie
          zmusiłby mnie do zjedzenia ich, np. na każdym przyjęciu nie jadłem prawie nic -
          nie znoszę marynatów, śledzi ani tradycyjnych sałatek warzywnych.
          Z czasem mi się poprawiło, tzn. niektóre rzeczy polubiłem, inne jestem w
          stanie zjeść mimo, że ich nie lubię. Ale jest conajmniej kilka na widok których
          mam dosłownie odruch wymiotny - nie do powstrzymania - nie panuję nad tym
          zupełnie, np. nie toleruję tego białego tłuszczu w wędlinie. Nic na to nie
          poradzę.
          • lorien124 POMIDORY 06.09.04, 17:54
            popatrz, myślałam że to tylko ja nienawidzę "przyjęciowych" specjałów typu
            sałatki i śledzie. Ale tak naprawdę mam dreszcze na widok pomidorów.
        • Gość: tequill Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.09.04, 21:33
          Z tym się nie zgadzam, bo jak ktoś poważnie traktuje swoje "fobie" i np. nie je
          mięsa, to napewno nie przełknie nic co choćby koło niego leżało.
        • lch74 Re: Wasze kulinarne fobie 02.09.04, 23:08
          > Popieram Zdziwiona - dorosly cywilizowny czlowiek powinien zjesc wszystko co mu
          >
          > podadza poza domem (nie mowie, ze ma sie tym czyms najesc, ale odrobiene
          > powinien przelknac).

          oczywiście... i zwymiotować wszystko spowrotem na talerz. Ja na sam zapach wątróbki mam odruch wymiotny, nie mówiąc już o czerninie, krewetkach (wyglądają jak larwy) czy ośmiornicach, które są dla mnie obrzydliwe. A wegetarianie mają wbrew swoim zasadom zjeść krwisty befsztyk?
          • Gość: ja Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.nsw.bigpond.net.au 03.09.04, 05:57
            a ja nieznosze cacao i kawy z mlekiem

            kiedys jak bylam jeszcze uczennica bylam na stolowce szkolnej i wszyscy do
            drugiego sniadania pili wlasnie kawe z mlekiem - wiec ja chcialam sprobowac bo
            wszyscy byli zachwyceni, no i efekt byl taki ze tylko raz popilam kanapke i
            zwrocilam z nawiazka na stolik przy ktorym siedzialam z moimi kolezankami,
            od tamtej pory minelo juz 20 lat a ja w dlaszym ciagu na sama mysl mam odrcuhy
            wymiotne
    • Gość: martaross Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.tebo.net / *.tebo.chelm.pl 26.08.04, 14:47
      szpinak- nienawidzę zapachu jaki wytwarza podczas jego gotowania. Obrzydliwie
      wtedy śmierdzi i wszystko jest przesiąknięte na kilka dni(przynajmniej ja go
      czuję). Mój facet uwielbia szpinak - i jak tylko jest sezon szpinakowy, co
      drugi dzień wysyłam go na obiadek do mamuśki.... na szpinak!
      • Gość: ania Re: Wasze kulinarne fobie IP: 195.246.26.* 31.08.04, 18:17
        Szczerze nienawidzilam szpinaku ze stolowki przedszkolnej. I choc bylo to
        szmate czasu temu :-) to pamietam dokladnie te zielona breje... pani opiekunka
        tez nie lubila bo powiedziala, ze jest na diecie, a ja powtorzylam za nia i tez
        nie dostalam :-) (mialam 5 lat i nie wiedzialam co to dieta).
        Moja mama z kolei przyrzadza pyszny szpinak i przekonalam sie po prawie 20
        latach :-D
      • Gość: tequill Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.09.04, 21:35
        To powąchaj jak się gotuje kalafior... pokochasz szpinak
        • Gość: bee Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.09.04, 16:19
          kalafior - a fuj. Mam to odkad mialem okazje powachac takiego ktory sie troche zalezal. beeeeeee
          Dorzuce jeszcze golabki. W trakcie po i przed gotowaniem. A bee.
    • e_katt zielone ogórki.. 26.08.04, 15:02
      Moja koleżanka mówi, że dla niej zapach zielonego ogórka, świeżo obranego,
      kojarzy się z zapijaczonym facetem, który właśnie zwrócił naturze, co wcześniej
      spożył.. (sory za naturalizm)

      A ja znów z kolei przez 14 lat (sic!) nie spożywałam w ogóle tego warzywa (ale
      tylko i wyłącznie świeżego, bo kiszone i korniszony to już zupełnie inna
      historia..).
      Otóż przed laty, na dzień przed jakimś ważnym wydarzeniem, wieczorkiem zjadłam
      sobie trochę mizerii..
      Efekt był taki, że noc całą bez przerwy się budziłam, a co tylko zasnęłam to
      jakieś koszmary mi się śniły..
      Nazajutrz wstałam zlana potem i zniechęcona (jak się mi wtedy wydawało) do
      końca życia do świeżych ogórków (w mizerii zwłaszcza...)
      Nawróciłam się w zeszłym roku.
      :-)))

    • Gość: Sqka kożucha na mleku, fuj, fuj nt IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.08.04, 15:44
    • amused.to.death Re: Wasze kulinarne fobie 26.08.04, 15:48
      nieznoszę:
      ciepłego mleka w jakiejkolwiej postaci (nawet w kakao)
      i pędów bambusa.
    • yossek Re: Wasze kulinarne fobie 26.08.04, 16:41

      Brzydzę się zupą pomidorową.
    • hania55 Re: Wasze kulinarne fobie 26.08.04, 16:45
      Nie znoszę móżdżku, węgorzy, pora, kożuchów na mleku, rozgotowanych warzyw i
      rozgotowanego makaronu. Nie przepadam za fasolką po bretońsku, barszczem
      ukraińskim i pomidorową z ryżem.
      • Gość: Aniel Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.08.04, 17:39
        Moja rodzinka uwielbia we mnie to,że po prostu nie cierpie śledzi i na ich sam
        zapach robię się sino-zielona. Tym samym gdy imprezki rodzinne zaczynają od
        sledzi- ja w tym samym czasie sprzątam kuchnie po przygotowaniach. :)
      • Gość: p102 Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.net-serwis.pl 06.09.04, 14:33
        uwielbiam smak węgorza ale zawsze nim wezme go do ust musze zabic w swojej
        glowie wizje polowu a "la blaszany bebenk"
    • Gość: Stella^ Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.infinity.net.pl 26.08.04, 17:57
      Cebula - pod każdą postacią - uciekam jak najdalej, nawet nie dotknę noża,
      którym była krojona. Jajka na miękko, jajecznica, "czyste" mleko (do kawy jak
      najbardziej), ponadto nie smaruję niczym pieczywa (ciągłe zdziwienie..."nawet
      margaryną?"). I nie wezmę do ust niczego tłustego (potrafię "przeanalizować"
      nawet chudą salami). Do tych produktów nikt mnie raczej nie przekona..nawet nie
      zmusi :)
    • Gość: bajeczka04 Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.303.krakow.pl 26.08.04, 18:03
      Nienawidzę słodkiego mleka, zarówno zimnego, jak i gorącego! Przyprawia mnie o
      wymioty.:-( To samo dotyczy bobu - koszmar! Resztę artykułów spożywczych
      toleruję bardziej lub mniej, ale toleruję.
      Pozdrawiam! bajeczka04
    • mysiulek08 Re: Wasze kulinarne fobie 26.08.04, 18:44
      zapach mleka i smak zupy mlecznej, kakao pije z przyjemnoscia:) o mdlosci
      przyprawia mnie zapach gotowanych zup, szczegolnie jarzynowej i rosolu, seler
      wyczuje w kazdej postaci brrrr. Jestem wrazliwym zapachowcem i pomimo mej calej
      milosci do gotowania cierpie w pierwszych fazach przygotowaczych, czyli zapachy
      smazonego miesa, ryb itp. Gdy zapach w jakims miejscu gdzie serwuja jedzenie mi
      nie pasuje to chocby i cuda serwowali, nie zjem. To samo mam do domow, w
      ktorych nie wietrzy sie kuchni.
    • aga857 Re: Wasze kulinarne fobie 26.08.04, 21:58
      mleko gotowane lub zimne, toleruję tylko jogurt
    • Gość: lomas Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.08.04, 22:45
      Od samego pisania o tym aż mi słaboa ale co tam dołączam się :
      -mleko, kożuch na mleku
      -zupa ogórkowa ( z kiszonych ogórków , ze świeżego lubię)
      -jajko na miękko
      bleeeeeeeee
      • Gość: Cynamoon Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.08.04, 23:37
        Ja nie znosze wegorza. Jego zapach powoduje u mnie odruch wymiotny.
        Ciekawostka, ze gdy bylam dzieckiem, uwielbialam go.
        Podobnie tez zareagowalabym na mozdzek, chociaz w dziecisntwie byl mi bliski
        i pamietam ze byl pyszny, ale teraz jakos juz bym nie mogla...
        I jeszcze knedle ze sliwkami. Nie mam pojecia dlaczego, bo rzeczy troche
        podobne, typu pierogi z owocami lubie, ale to, ze w knedlu ciasto jest troche
        ziemnaiaczane, przez co slonawe lekko, sliwka kwasna, a smietanka, ktora sa
        polane slodka, sprawia, ze robi mi sie niedobrze...
    • Gość: Maleńka Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.08.04, 20:03
      Za nic w świecie nie tknę salcesonu, czerniny i kaszanki, choćby była
      przyżądzonaw najznakomitszy sposób. Po prostu nie i koniec! Największa tragedia
      są dla mnie organizowane przez moją mamę co jakis czas obiady rodzinne, na
      których głównym daniem jest własnie czernina. Podobno moja mama gotuje ja
      najlepiej ze wszystkich, ja jednak nigdy jej jeszcze nie spróbowałam. Dla mnie
      zawsze gotuje sie rosołek:)))
      • Gość: Anita Re: Wasze kulinarne fobie IP: 5.2.* / *.chello.pl 01.09.04, 20:20
        Ja również nie tknę kaszanki, żadnych móżdżków, serc, wątróbek, ozorków itd. Na
        cebulę i buraki mam natomiast odruch wymiotny - to jest kompletnie niezależne
        ode mnie. Acha i nie zjem za nic na świecie owoców morza - jak można wziąć do
        ust np. ostrygi albo ośmiornice??!! - fuj!!
    • i.nes Re: Wasze kulinarne fobie 29.08.04, 20:20
      A ja nie znoszę tej galaretki do nóżek. No jakoś mnie wykręca... Chociaż
      słodkie galaretki owocowe to nawet zjem.

      Nie tknę też flaków ze względów estetycznych i lingwistycznych. Może to i
      dobre, ale jak się nazywa i z czego zrobione!! (podobnie móżdżki, ozorki...)

      A poza tym to lubię chyba wszystko :)
      • Gość: Maddy Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.09.04, 13:14
        > Nie tknę też flaków ze względów estetycznych i lingwistycznych. Może to i
        > dobre, ale jak się nazywa i z czego zrobione!! (podobnie móżdżki, ozorki...)

        A jajka? Jadasz jajka? A kawior? ;-)

        Ja jem wszystko poza salcesonem i kiełbasa białą (ale zdażało mi sie zjeśc jak
        byłam badzo głodna i nic poza tym nie było, w czasach "kartkowych") Za to nie
        cierpię mocnych alkoholi, wódki, koniaku, whisky, tequili itp i poza tym
        słodkich alkoholi, w tym slodkich win. Generalnie słodki akohol = obrzydliwość i
        odruch wymiotny. Piwko, dobre wytrawne czerwone wino, to jest to. I cyderek, ale
        tylko wytrawny. Jest boski.
    • anucha78 Re: Wasze kulinarne fobie 29.08.04, 21:13
      kokos
      w kazdej postaci
      • e_katt kokos 01.09.04, 11:19
        wiórki kokosowe - uwielbiam
        kokosanki (ale bardziej jako karmel wymieszany z kokosem, niż kruche kokosowe
        ciastka), bezy kokosowe - kocham
        musli kokosowe - ..hmm

        ale w dwu postaciach kokosu nie tknę:
        - jako jogurtu tzw. rafaello (kokos+migdały)
        - jako napój kokosowy (zwł. jakiś z bąbelkami.. inna sprawa, że gazowanych
        napojów tez nie cierpię)

        do każdego z tych produktów miałam dwukrotne podejście:
        za pierwszym razem ogromnie mi smakowały (i jogurt, i napój), szleńczo wręcz..,
        ale za drugim razem - już po pierwszej łyżeczce/pierwszym łyku niedobrze mi się
        zrobiło i więcej tego nie tykam
    • Gość: Ag Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.3vnet.pl 29.08.04, 23:28
      Ja mam wstret do mycia salaty :) I leki przed niedopieczeniem ciasta. A moja
      babcia nie lubi pokrywek od garnkow.... Eh, jak to roznie na tym swiecie :)

      Pozdrawiam
      Ag
    • ampolion Re: Wasze kulinarne fobie 30.08.04, 03:05
      A ja się boję, że mogę pominąć coś niezwykłego więc jem co tylko można.
      • Gość: zdziwiona Re: Wasze kulinarne fobie IP: 213.17.230.* 30.08.04, 08:57
        Ampolionie, i tu przestaję się dziwić:)
        Szkoda, że tylko na chwilę:)
        • justynnka Re: Wasze kulinarne fobie 30.08.04, 09:44
          Sporo tego jest ale wymienię najistotniejsze:)
          -kalafior (śmierdzi!!!! i ohydnie wyglada)
          -pierogi z mięsem , naleśniki z mięsem i wogóle jakiekolwiek gotowane mięso za
          wyjątkiem kurczaka
          - gulasz (uraz z przedszkola)
          -wątróbka(j.w)
          -salceson,tłusta wędlina,galaretka z nózek,skóra z pieczonego drobiu,wszelkie
          flaki i inne wnętrzności
          -kasza gryczana
          - ryba- cała,nieoskrobana, z głową i resztą
          • Gość: Magda a czy ktos ryzu nie cierpi? IP: 192.38.107.* 06.09.04, 16:45
            Ja jem wszystko, ale moja siostra jak widzi ryz to dostaje skretow. Nabawila
            sie w dziecinstwie, jak tym rozgotowanym ryzem komunistycznym zapychali
            dzieciaki w przedszkolu albo w szpitalu, szczegolnie w zupie z marchewka... czy
            ktos to pamieta? Caly szpital walil ta ryzanka jak dawali obiad, a rozwozili ja
            w takich metalowych wiadrach :)
        • Gość: Ampolion Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.proxy.aol.com 30.08.04, 16:30
          Żeby nie było zbyt dziwnie: nie znoszę kurzych kuperków. Podkreślam: KURZE
          kuperki...
      • Gość: Marynika Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 06.09.04, 12:41
        Chciałabym polubić ryby, ale się brzydzę wszystiego co nawet nimi pachnie, oraz
        żadnych wyrobów z dodatkiem krwi, Feeeeeeeeee
    • saiss Re: Wasze kulinarne fobie 30.08.04, 18:03
      Dzieki mojej Mamie zjem właściwie wszystko i w każdej postaci, poza ananasem. I
      skórą z kurczaka, ktorej jednak nie uznaje za standardowy produkt spożywczy.
      Pewnie, że kaszanka, móżdzek i czernina, wszelkie podroby czy owoce morza są
      dość kontrowersyjne, ale to tylko kwestia bariery psychicznej, nie smaku. Jak
      musze, to zjem i nie jestem bardzo nieszczesliwa.
      Pozdrawiam!
      • Gość: dorota Re: Wasze kulinarne fobie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 02.09.04, 01:31
        a ja dzieki mojej babci nienawidze przetowrow z jablek. Czyli poczawszy od
        kompotu, dzwmu marmelady przecierow itd.... A wszystko przez to ze szypółkowała
        niedokładnie i czesto sie zdazalo ze trafialam na pestki i te luski od pestek.
        Matko az mi sie niedobrze robi jak o tym pomysle teraz....fuj.......... Ale
        surowe jabłuszka są git!!!

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka