hummer
17.02.10, 21:52
Znalazłem bardzo ciekawy artykuł, z którego pozwolę sobie zacytować fragment.
A zatem jak? Mam i ja swoją hipotezę: delegacja najsolidniej utytułowanych
teologów Watykanu [ 21 ] dolatuje do skraju piekła. Tam właśnie, na limes
infernalis, ulokowany jest limbus infantium vel puerorum, cel wyprawy Ich
Eminencji (stąd tyle łaciny na pokładzie [ 22 ]). Jest to w zasadzie obszar
jałowy i mało wydajny, zupełnie jak piaski i skały w rezerwatach dla Indian,
śmiertelność noworodków bardzo spadła w naszych czasach. I nagle cóż widzą
szanowni delegaci? Że tryska tam źródło ropy naftowej, bogactwo, jakiego nie
przewidywali, istne El Dorado godne imienia jego zdetronizowanego władcy. Bo
oto mamy 50 do 60 milionów przerywania ciąż w ciągu roku w skali globalnej.
Niezłe żniwo jak na pomniejszego wodza rezerwatu. Delegacja wraca czem prędzej
i radzi nerwowo, jak tu odebrać obszar, który raz dała? Nakazem? Zakazem?
Rozkazem? Ukazem?
Pokazem! Pokażemy światu, jacy nowocześni goście z nas są, jakie tęgie głowy!
Limbus puerorum? Eee, takie tam, to taka tradycja była. Machniemy ręką na
tradycję, dmuchniemy w powietrze, pstrykniemy palcami i nie ma. I teren znowu
należy do nas. Na 41 stronach spiszemy umowę o zawłaszczeniu i wychodzimy na
swoje. I już świat obiega news: „Nieochrzczone dzieci zaczną trafiać do raju.
Z ujawnionych fragmentów dokumentu w tej sprawie wynika jasno, że teolodzy
uznali, iż dusze dzieci, które umarły bez chrztu, idą do raju. Ponadto zwraca
się uwagę na to, że zajęcie stanowiska w tej sprawie było dla Kościoła nie
tylko kwestią czysto teoretyczną, ale też pilną potrzebą ze względu na poważny
problem duszpasterski. Rośnie bowiem liczba dzieci, które umierają bez chrztu,
i to, jak się zauważa, zarówno dlatego, że ich rodzice nie są katolikami, jak
i dlatego, że dzieci padają ofiarami aborcji. (PAP, 20.4.2007)
Tak oto eleganckim sposobem Kościół katolicki usmażył przy jednym ogniu
dwie pieczenie, bo przy okazji porwał do swojego raju wszystkie dzieci świata,
i te ochrzczone, i te nieochrzczone, choć te ostatnie mogą po prostu
przynależeć do innego jedynego Boga, odżegnującego się od chrztu, ale to już
jest materiał na zupełnie inną bajkę. Hipoteza udowodniona? A jakże, śladami
naszej naukowej ekspedycji przeleciałam się w zaświaty na miotle, żeby na
własne oczy zobaczyć i zaświadczyć, Pluton wnerwiony jak wszyscy diabli,
cbdu.
A co z limbus puerorum?