Dodaj do ulubionych

Czy istnieją

18.05.14, 12:35
granice yntelektualnej tępoty?
Oto pytanie, jakie zadać nie tylko warto, ale wręcz trzeba.
Temat rozwinę tu właśnie, gdyż szkoda dalej zaśmiecać "opiniotwórcze wartości Podwórka".
Rozumiem, że można w swej motylej subtelności nie pojmować tak ważkich spraw jak filozofia.
Można mieć w poważaniu rozważania nad pojęciem monady Leibniza i wykazując brak elementarnej wiedzy i jedynie w pościgu za tytułem Zasłużonego Komentatora robić z siebie słodką (subtelnie?) idiotkę, komentując doskonały tekst pisarza jak najbardziej drukowanego (bo przecież autora nie ckliwych opowieści dla dzieci, lecz także autora wielu poetyckich tomików ale i dramatów scenicznych a zarazem członka Unii Polskich Lekarzy Pisarzy) w sposób budzący politowanie kogoś, kto wie, "co literat miał na myśli".
Komentator sam bowiem wystawia sobie cenzurkę - koleżeństwo z portalu uniknęło komentarzy, gdyż opinią najlepiej nagradza się opowiadania z cyklu "podróże babci dookoła stołu" oraz patetycznie pretensjonalne wierszyki.
Gorzej jednak, gdy lekki zwiewny, kolorowy i subtelny motylek wraz z niedoszłą "astrocośtam" dowodzi braku znajomości języków obcych.
Motylki polatując nad Kwiatem Intelektualnym Narodu (mną znaczy), poszukują "pyłku Demiurga" szperając w poszukiwaniu "straconego sponsoringu".
A przecież wystarczyło w fotkach doszukać się nie proporcji pomiędzy klatą piersiową a wymiarem "identyfikatora-wejściówki", lecz określenia "has granted".
Gdyby motylek znał pierwszy z brzegu cywilizowany język obcy, pojąłby, że instytucja wystawiająca taki certyfikat była jednocześnie SPONSOREM (grantującym).
Motylek (subtelnie) rozwija natomiast temat, odżegnując się od możliwości wypoczynku, spania, a nawet szamania na czyjś koszt. Motylkowi pyłek nie przeszedłby przez lejek, gdyby miał to czynić na koszt, czyli z krzywdą, kogoś.
W jakiejś tam luźnych zlepków myślowych wymianie, motylek wyznał wprawdzie, że źle ostatnio sypia, jednak wobec braku myślena "per continuum" nie powiązał tego faktu z nadużciem jakiego się dopuścił, a które właśnie sen ze szmaragdowych ocząt motylka spędza.
Powód ten to SPONSOROWANA wycieczka Klientów i motylka na włoskie wybrzeże..
No, bo chyba ani Klienci, ani tym bardziej motylek nie supłali z własnej kasiory ani jurocenta?
Pytanie, "kto sponsorował ów wyjazd?" można by pozostawić bez odpowiedzi.
Ale nie dalej niż wczoraj przeczytałem na stronie tytułowej GW, że... austriacka armia cierpi na brak mamony na paliwo. Żołnierzom - kiedy tylko "dadzą radę" poleca się załatwiać sprawy służbowe per pedes. Austriackie tanki stoją zaś obezwładnione pustymi bakami.
Gdyby nie sponsorwane przez kogoś wyprawy kliencko-motyle, może choć jeden austriacki czołg byłby na chodzie?
Obserwuj wątek
    • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 12:42
      dodaj do tego wymieniane notorycznie wyjazdy sponsorowane po ośrodkach typu Książ - drugiej glizdy.
      Naprawdę nie rozumiem co Cię jeszcze dziwi, porusza, wpienia etc.
      już kiedyś pisałem - żywot motylka jest krótki - najdłużej pozostaje glizdą - najpierw jajo, potem glizda pasożyt, potem skrzydełka i rżnięcie a potem to już tylko lot Ikara ku glebie.

      Smutne, puste bezsensowne bytowanie.
      • wscieklyuklad Re: Czy istnieją 18.05.14, 13:00
        Otóż Fenikssie: nic mnie nie dziwi, nie porusza ani tym bardziej nie wpienia.
        Natomiast w sposób konsekwentny, uporczywy i logiczny będę odsłaniał światu prawdziwą (nieskomplikowaną) motylą naturę.

        Sposób myślenia zblazowanego kretyna, który uważa się za "cud świata", ubliża każdemu - wbrew zawodowej etyce jaką winien wynieść "ze szkół socjalistycznych", i demaskuje "chamstwo i manipulację" w necie.
        Każdy, kto trafi na Kaligoskop zdejmie potencjalne klapki z oczu.
        I z pewnością pokiwa głową z ubolewaniem.
        Pomoże mu w tym prawdziwy mózg, który u Homo Sapiens sporo waży (obecna koncepcja intelektu wiąże wagę mózgu z jego potencjałem intelektualnym).
        Prawdziwe motylki myślą pewnie stosownie do ewolucyjnego poziomu.
        Motylek na "potrzeby forum" cechy tej już nie prezentuje.
        To nawet nie wegetacja.
        To marnowanie czasu na drodze do niebytu.
        • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 13:11
          obawiam się, że są osoby, które gdzieś na drodze ewolucji ów mózg przynależny zamieniły na inne części - o zgoła odmiennej funkcjonalności - generalnie mi to wisi, czy ktoś widzi tą obłudę i kretynizm glizd - prędzej czy później każdy odczuje na własnej skórze wartość znajomości ze wzmiankowanymi.

          to nie wina socjalistycznego wykształcenia na bazie behawioryzmu, z warunkowaniem odruchów. To charakter i osobowość. Rzeczy od wykształcenia - nawet najlepszego - całkowicie niezależne.
          • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 13:40
            ale miło, że wspomniane zostały chlane wycieczki, sponsorowane przez firmy farmaceutyczne - w celu wymuszenia na lekarzach wciskania pacjentom drogich, co nie znaczy że dobrych leków - vide - "sympozja" po ośrodkach konferencyjnych i wypoczynkowych co poniektórych.
            Bardzo mnie to ubawiło, jako iż jeden z lekarzów mniej więcej - z naciskiem na mniej - twierdził stanowczo, iż przyjmuje wyjazdowe łapówy od firm farmaceutycznych (Krasiczyn), gdyż NFZ "szkoleń" rzekomych nie finansuje.
            A tu pacz - jaka zmiana - baletów nie finansuje a wojaże na inny kontynent tak. Ach ten wredny NFZ.

            ja sobie znalazłem info o World Congress of Cardiology edycja 2014
            w zeszłym roku było 25 tys gości ? Jakoś tak.
            Jak ktoś zna język, to znajdzie na stronie wyczerpujące informacje

            www.world-heart-federation.org/congress-and-events/world-congress-of-cardiology-scientific-sessions-2014/
      • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 13:43
        chodziło oczywiście o Krasiczyn i inne równie ekskluzywne, nie finansowane przez NFZ wycieczki - łapówki - o których lekarz mniej więcej - z naciskiem na mniej - tak chętnie i obrazowo wciąż opowiada smile


        fenikss.2972 napisał:

        > dodaj do tego wymieniane notorycznie wyjazdy sponsorowane po ośrodkach typu Książ - drugiej glizdy.
        > Naprawdę nie rozumiem co Cię jeszcze dziwi, porusza, wpienia etc.
        > już kiedyś pisałem - żywot motylka jest krótki - najdłużej pozostaje glizdą -
        > najpierw jajo, potem glizda pasożyt, potem skrzydełka i rżnięcie a potem to już
        > tylko lot Ikara ku glebie.
        >
        > Smutne, puste bezsensowne bytowanie.
        • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 18:07
          teraz będzie czad

          lekarz, chwalący (a) się przyjmowaniem licznych łapówek - wycieczek - pod pretekstem "szkoleń" - twierdzący (a) iż ma dwie możliwości - brać łapówki lub narażać pacjentów na wiedzę zdobytą 40 lat temu na studiach i staży, gdyż na doskonalenie zawodowe z powodu ubóstwa nie ma kasy raz do roku - zmieszany przez psiapsiółki - zupełnie słusznie zresztą - z błotem, za przyjmowanie łapówek wycieczek w zamian za wciskanie pacjentom - niejednokrotnie badziewiastych, za to zwykle drogich leków firmy łapówodawcy - będzie szukał odpowiedzi, kto sponsoruje.
          Bo to, że nie NFZ - to lekarz obwieścił zaraz po tym,jak się poskarżył na ubóstwo i brak motywacji do dokształcania regularnego - no chyba że w formie baletów w Krasiczynie, sponsorowanych hojnie przez firmę farmaceutyczną big_grin
          • ulisses-achaj Re: Czy istnieją 18.05.14, 18:14
            Przepraszam, czy to jakiś występ pacjentów szpitala psychiatrycznego na wycieczce, niekoniecznie sponsorowanej??? Gdzieś przeczytałem ,że za 25 zł wpłacone lata temu nie dość że nie wybudowali czegoś tam, to do dziś za nie się bawią... To jakaś kraina szaleństwa?? Kto to napisał?? Sorry, nie było mnie dni kilka i nie jestem zorientowany
            • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 18:46
              tak
              ja myślę, że to swoista wycieczka
              w doborowym gronie, jeden że Napoleon, drugi że Józefina....
              nie wiem tylko, czy pielęgniarka wypełnia należycie obowiązki, bo mam wrażenie, że niektórzy nie dostali koniecznych zastrzyków.... smile

              aa to było 25 lat temu - kwota - pokaźna suma - musi hrabinia jakaś, czy nawet księżna czy cóś, bo znać że majętna od pieluch... i gest wielkopański wykazała smile
              • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 20:21
                PIT sponsoring i tyle


                W służbie zdrowia łapówkę zalegalizowano. Na każde pieniądze znajdzie się faktura
                Z badań NIL wynika, że lekarze nie widzą konfliktu interesów w kontaktach z szeroko pojętym biznesem. Pani przebadała środowisko lekarskie i przemysłu farmaceutycznego. Jakie są wnioski?


                Niebezpieczne związki, czyli jak firmy farmaceutyczne prosto korumpują lekarzy

                DGP rozmawiał z przedstawicielami środowiska lekarskiego. Pytaliśmy, jak wygląda współczesne korumpowanie. Nasi rozmówcy zastrzegli sobie anonimowość. Ich odpowiedzi dalekie są od wyidealizowanej wizji przedstawianej przez Naczelną Izbę Lekarską i firmy farmaceutyczne.

                – Kiedy potrzebuję wyjechać na kongres, zwracam się do firmy, z którą mam dobre kontakty, by opłaciła uczestnictwo – przyznaje jeden ze specjalistów pracujących w dużej klinice w stolicy. Aby uniknąć wątpliwości prawnych, firma niby płaci mu za szkolenie. – Wysyłam im materiał szkoleniowy, choć w praktyce do niczego konkretnego nie dochodzi. Otrzymuję za to pieniądze i z tego potem się rozliczam w PIT – opowiada lekarz. Może sobie na to pozwolić, bo docenia leki firmy, z którą jest w takich układach.

                Jedną z popularniejszych metod są tzw. programy obserwacyjne czy też ankietowe. Nazwy tego są różne, ale mechanizm taki sam: lekarze dostają od przedstawiciela medycznego ankiety, w których mają zaznaczać jak pacjenci reagują na dany lek. Za każdą ankietę otrzymują kilkadziesiąt złotych. – Wypełnia się anonimowo informacje dotyczące wieku, schorzenia i wpisuje własne obserwacje, można więc wypełnić 20 od ręki i zarobić 1 tys. zł – mówi jeden z lekarzy. Układ jest jasny: firma nie korzysta z wyników ankiety, lecz chce, by lekarz sprzedawał konkretny lek. – Ja tego nie robię, bo to korupcja, ale koledzy w szpitalu mają po kilka „badań”. Nikt się tym nie chwali, ale i nie wstydzi ani nie uważa za naganne – dodaje. Przedstawiciele medyczni opłacają też pracowników aptek, by mieć dostęp do recept i sprawdzić, którzy lekarze faktycznie z nimi współpracują. – Każdy wie, że badania ankietowo-obserwacyjne są fikcją. Wiele osób się jednak na to godzi – opowiada warszawski psychiatra.

                Podobną sprawą zajęła się prokuratura. Było podejrzenie, że lekarze przyjmowali ukryte formy łapówki od przedstawicieli koncernu. Jeden z pracowników GlaxoSmithKline w Łodzi powiadomił centralę, że to może zagrozić bezpieczeństwu pacjentów. Zeznał, że kazano im aktywizować lekarzy specjalistów, by wypisywali więcej recept na konkretne preparaty. Lekarze otrzymywali wynagrodzenie za umowy na „szkolenie pacjentów” i innych lekarzy z zasad przyjmowania takiego leku. Dostawali za to 500 zł brutto.

                Przemysł farmaceutyczny werbuje – doświadczenia zagraniczne

                W ubiegłym roku koncern Pfizer w wyniku ugody z Komisją Papierów Wartościowych i Giełd oraz Departamentem Sprawiedliwości zapłacił 60,2 mln dol. kary za praktyki korupcyjne w Europie Środkowej i Chinach. Między 2003 a 2004 r. Pfizer zorganizował 10 „weekendów edukacyjnych” w kurortach Austrii i Słowacji dla 920 czeskich lekarzy. Lekarze mieli także szansę zwiedzić Australię w trakcie wycieczki do fabryki koncernu w tym kraju. W Bułgarii przedstawiciele handlowi umawiali się z lekarzami na konkretne ilości leków, jakie mieli przepisać w zamian za udział w wycieczkach. W Chinach stworzono dla lekarzy coś na kształt programu lojalnościowego, w którym otrzymywali punkty w zamian za przepisywanie leków producenta. Między 1997 a 2003 r. jeden z lekarzy zatrudniony w chorwackich rządowych komisjach otrzymywał co miesiąc 1200 dol. na konto w austriackim banku.


                serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/704569,niebezpieczne_zwiazki_czyli_jak_firmy_farmaceutyczne_prosto_korumpuja_lekarzy.html
                • ulisses-achaj Re: Czy istnieją 18.05.14, 21:04
                  Dostałem link do opowiadania nawiązującego do Leibniza.
                  Mój komentarz do komentarza (jednego i drugiego) :
                  HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                  Dawno się tak nie ubawiłem. Pomijam zupełnie moją opinie o literackiej wartości tekstu. Komentarze zwaliły mnie z nóg. Dano nie czytałem niczego tak bardzo "obok"....

                  To jeszcze sie pośmieje:

                  hahahahahahahahahahahahahahaahahahahahahahaha smile smile smile smile smile smile smile

                  I wracam do pracy smile
                  • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 21:07
                    też chcę
                    lubię kabarety
                    • ulisses-achaj Re: Czy istnieją 18.05.14, 21:14
                      To masz a propos smile Od drugiej minuty...



                      smile smile
                      • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 21:19
                        rozumiem
                        parafraza - wiedza na poziomie przekonania, iż Seneka to karciana gra smile
                        dawaj link
                        • ulisses-achaj Re: Czy istnieją 18.05.14, 21:24
                          Do czego??
                          • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 21:33
                            no myślałem że masz ten do mądrych komentarzy
                            • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 22:41
                              big_grin

                              po wnikliwej lekturze potwierdzam, że Seneka to gra w karty big_grin
                              no ale...

                              "wypowiedź jest prawdziwa, gdy jej zawartość jest adekwatna do rzeczywistości"
                              • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 22:45
                                i jeszcze dodam, że chyba zacznę się jednak z glizdami zgadzać big_grin
                                no przesz tak radykalnej samokrytyki to ja dawno nie widziałem big_grin
                                że bez specjalizacji ino przez zasiedzenie, znajomości etc.... ?
                                big_grin
                                • sorel.lina Re: Czy istnieją 18.05.14, 23:54
                                  "A przecież wystarczyło w fotkach doszukać się nie proporcji pomiędzy klatą piersiową a wymiarem "identyfikatora-wejściówki", lecz określenia "has granted".
                                  Gdyby motylek znał pierwszy z brzegu cywilizowany język obcy, pojąłby, że instytucja wystawiająca taki certyfikat była jednocześnie SPONSOREM (grantującym)."


                                  Niestety, "motylkom" ich znajomość języka angielskiego nie pozwala przeczytać ze zrozumieniem, jaka instytucja sponsorowała ten wyjazd!
                                  "World Heart Federation. The European Board for Accreditation in Cardiology has granted..." Hmmm, stopień trudności tej angielskiej frazy najwyraźniej wykracza ponad poziom, w jakim ów - panujący w świecie naukowym i nie tylko - język, "motylki" opanowały. smile
                                  • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 23:57
                                    no pacz
                                    a jaki taki prostak, a doczytałem
                                    • sorel.lina Re: Czy istnieją 19.05.14, 00:01
                                      No widzisz! Od każdego "prostaka" zawsze znajdzie się większy prostak! big_grinbig_grinbig_grin
                                      • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 19.05.14, 00:06
                                        no dokładnie to miałem napisać

                                        z komentarzem

                                        że zawsze, kiedy ja prostak umiem wywnioskować więcej - mam ubaw po pachy, bo w takim razie kim są .......? no !! big_grin big_grin big_grin

                                        sorel.lina napisała:

                                        > No widzisz! Od każdego "prostaka" zawsze znajdzie się większy prostak! big_grinbig_grin:-
                                        > D
                                        • sorel.lina Re: Czy istnieją 19.05.14, 00:09
                                          fenikss.2972 napisał:

                                          > no dokładnie to miałem napisać
                                          >
                                          > z komentarzem
                                          >
                                          > że zawsze, kiedy ja prostak umiem wywnioskować więcej - mam ubaw po pachy, bo w
                                          > takim razie kim są .......? no !! big_grin big_grin big_grin

                                          Ano, kim są... każdy widzi! smile
                                          • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 19.05.14, 00:21
                                            sorel.lina napisała:
                                            no ! big_grin


                                            >
                                            > Ano, kim są... każdy widzi! smile
    • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 18.05.14, 13:30
      dla uściślenia - dwa lata temu

      WCC 2012 key statistics

      10748 delegates from 133 countries

      22 parallel session rooms featuring over 150 sessions

      103 exhibiting stands
    • ulisses-achaj Re: Czy istnieją 18.05.14, 17:09
      Najmocniej przepraszam, ale suplikuję o podanie namiarów na krytykę eseju o Leibnizu, bo wyznam szczerze, że na wieść o tym, iż osoba wiadoma pisze o filozofii, niebezpiecznie zadławiłem się spożywanym akurat napojem .... Z góry dziękuję ...
      • k.karen Re: Czy istnieją 19.05.14, 09:34
        ulisses-achaj napisał:

        > Najmocniej przepraszam, ale suplikuję o podanie namiarów na krytykę eseju o Lei
        > bnizu, bo wyznam szczerze, że na wieść o tym, iż osoba wiadoma pisze o filozofi
        > i, niebezpiecznie zadławiłem się spożywanym akurat napojem .... Z góry dziękuję
        > ...

        Również proszę o podanie namiarów smile Nie chcę się zakrztusić, ale jestem bardzo ciekawa owej "recenzji" big_grin big_grin big_grin
        • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 19.05.14, 09:37
          Podesle jak siade do kompa big_grin
          • k.karen Re: Czy istnieją 19.05.14, 10:08
            Dobrze poczekam, dziękuję z góry smile Przeczytam jak wrócę smile
            • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 19.05.14, 11:58
              gołębie puszczone big_grin
              zapewne już jeść wołają ! big_grin

              k.karen napisała:

              > Dobrze poczekam, dziękuję z góry smile Przeczytam jak wrócę smile
              • k.karen Re: Czy istnieją 19.05.14, 12:47
                Gołębie nakarmione big_grin

                Phi, myślałam że nastąpiła jakaś metamorfoza, że w końcu przed "lotem Ikara" zostały tam zaspokojone podstawowe potrzeby... a tu nic nowego. Za późno dla nich na zmiany big_grin
                • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 19.05.14, 12:51
                  że się powtórzę

                  jajo - glizda pasożyt - skrzydełka i rżnięcie - Ikarem o glebę

                  cykl życiowy - krótki, płytki i ubogi

                  k.karen napisała:

                  > Gołębie nakarmione big_grin
                  >
                  > Phi, myślałam że nastąpiła jakaś metamorfoza, że w końcu przed "lotem Ikara" zo
                  > stały tam zaspokojone podstawowe potrzeby... a tu nic nowego. Za późno dla nich
                  > na zmiany big_grin
                  >
                  >
                  >
                  • k.karen Re: Czy istnieją 19.05.14, 12:59
                    i niezbyt lotny...
                    • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 19.05.14, 13:01
                      bo to tak puste, że za lekkie i byle chuchnięcie lot uniemożliwia

                      k.karen napisała:

                      > i niezbyt lotny...
                      • k.karen Re: Czy istnieją 19.05.14, 13:14
                        Cóż mnie mogą obchodzić zegary na cudzych ścianach, nawet jeśli ich wskazówki kręcą się w lewą stronę? Rzeczywistości i tak nie zmienią.
                        Rzeczywistość jest nie dlatego, że my ją postrzegamy, ale dlatego, że ona jest, a my ją postrzegamy. Kto ślepy, choć patrzy, takim pozostanie. Charakteru nie zmieni się na stare lata. A obserwując przez cztery lata "to" co sobą reprezentują , widzę że mają się coraz gorzej.

                        smile smile smile
                        • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 19.05.14, 13:16
                          mnie bardziej interesuje - why ?


                          k.karen napisała:

                          > Cóż mnie mogą obchodzić zegary na cudzych ścianach, nawet jeśli ich wskazówki k
                          > ręcą się w lewą stronę? Rzeczywistości i tak nie zmienią.
                          > Rzeczywistość jest nie dlatego, że my ją postrzegamy, ale dlatego, że ona jest
                          > , a my ją postrzegamy. Kto ślepy, choć patrzy, takim pozostanie. Charakteru nie
                          > zmieni się na stare lata. A obserwując przez cztery lata "to" co sobą reprezen
                          > tują , widzę że mają się coraz gorzej.
                          >
                          > smile smile smile
                          • k.karen Re: Czy istnieją 19.05.14, 13:47
                            Dlaczego, dlaczego... nawet jak znajdziesz odpowiedź, to i tak ona niczego nie zmieni.
                            Ale może tak:
                            spróbuj wyobrazić sobie (ja nawet wyobrazić sobie nie bardzo potrafię) stracone kilka dekad życia w miejscu, które miało być Eldorado, a rzeczywistość zaskrzeczała i okazało się, że jest tam jeszcze trudniej. Może zaklinanie rzeczywistości pomaga im egzystować? Nie wiem...

                            A upraszczając moje poprzednie komentarze, na koniec powiem, że nikomu nie urosną rogi tylko dlatego, że ktoś inny sobie tego życzy. To niech se dalej życzy i marnuje czas zamiast zabrać się poważnie za swoje życie. Nie mój to cyrk i nie moje małpy.
                            I tyle, bo cóż tu więcej? smile
                            • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 19.05.14, 14:01
                              byle te małpy w klatce siedziały, bo jak zaczną kraść MOJE banany - to sprawa zaczyna się komplikować.
                              • 1zorro-bis Re: Czy istnieją 21.05.14, 13:05
                                ludzie.....big_grin
                                Przeca to wsiecko ino z ....zazdrosci!big_grin Z ZAZDROSCI!!!big_grin
                                I dlatego tak zal dupe komus sciska.....big_grinbig_grinbig_grin
                          • fenikss.2972 Re: Czy istnieją 19.05.14, 13:59
                            podatnik
                            podmiot odprowadzający podatki

                            pacjent
                            podmiot łażący do lekarza

                            leki
                            nie mają nic wspólnego z płaszczyzną - pacjent - podatnik - podatki

                            NFZ - nie funduje wycieczek - co dawno temu ekspert od wycieczek sponsorowanych orzekł
                            (nawiasem mówiąc, Krasiczyn jest jednym z najdroższych ośrodków konferencyjno - wypoczynkowych)

                            firmy farmaceutyczne
                            sponsorują specjalistów, którzy z racji specjalizacji - mają wpływ na serwowanie np konkretnych leków przeciwbólowych - przy sponsoringu nie ważne, czy lek zadziała, czy nie stworzy zagrożenia skutkami ubocznymi - ważne by lekarz wypisał ustaloną normę szt leku. - chyba, że wycieczkę sponsoruje zakład przetwórstwa owoców i warzyw - wtedy można dostać kurację z marchewką i groszkiem na dupie.

                            dokształcanie lekarzy - bezcenne - wiedza praktyczna i teoretyczna przez 40 lat zmieniła się kolosalnie.

                            Są zatem dwie możliwości.
                            Międzynarodowy Kongres odbywa się na mocy grantów - czyli funduszy naukowych, przyznawanych i przeznaczonych na rozwój w danej dziedzinie - nie tylko medycyny zresztą - co jest konieczne, by lekarz nie leczył dziś nadciśnienia, sraczki i bólu głowy - upustem krwi i egzorcyzmami. System grantów naukowych stosowany jest na całym świecie i jest dobrą strategią finansowania rozwoju technologii wszelkich. Granty naukowe zaczynają się już od poziomu uczelni wyższych.

                            druga - firma farmaceutyczna sponsoruje wycieczki zagraniczne - lekarzom z jakąś renomą - gdyż byle rodzinny nie leży w interesie firmy, której zależy na opchnięciu leków specjalistycznych.

                            obie mi odpowiadają.


                            pozostali lekarze - tacy ze specjalizacją z musu - no bo jakąś trzeba mieć - bez żadnego dorobku naukowego, stemplujący recepty hurtowo - jeżdżą sobie po Krasiczynach i innych krajowych ośrodkach, gdyż firmie farmaceutycznej nie opłaca się inwestować w takiego lekarza przesadnych funduszy - nieadekwatnych do przyszłych zysków - no bo niby z czego

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka