Ile jest warty certyfikat EITCI?

[Gość: Haker]

Mam okazję zrobić za 800zł. Opłaca się? A może są jakieś tę cenę?

[Gość: ewa]

rynkowa cena to okolo 4000 zl wiec sie opłaca

[inga_iga]

a co daje taki certyfikat, prócz posiadania kolejnego papierka do kolekcji?

[Gość: Wyga]

Certyfikat EITC Key Competencies jest coś wart. Coś więcej niż zaświadczenie z kursu czy szkolenia z Biura Pracy, z jakiejś firemki szkoleniowej czy z ECDL. Jest standardem międzynarodowym. W Polsce jeszcze mało znanym. Mniej niż ECDL. Ile jest wart ? Około 200 - 300 euro . Ceny nominalne są podawane jako 1000 euro ale 90 % słuchaczy płaci około 1/4 ceny nominalnej ze względu na przysługujące "zniżki" i "promocje". Jeśli jesteś dobry w IT-klocki - daruj sobie certyfikowania EITC. Zainwestuj w certyfikaty producenckie softu lub sprzętu. Jeśli chcesz tylko wzmocnić ogólny poziom swojej wiedzy IT - wydaj 800 zł. Nie jest to zbyt duża inwestycja. A frajdy i certyfikatu nikt Ci nie odbierze.

[Gość: ITman]

Masz rację Wyga !

$0

[mcov]

[Gość: student eitca]

Totalna strata czasu. Stan wiedzy w wykładach i ćwiczeniach EITCA sprzed 8 lat, sposób nauki ze średniowiecza. Firma Complearn wygląda z zewnątrz jak krzak wyłudzający dofinansowanie kursów z UE. Nie warto się pchać w to za żadne pieniądze. Pozdr.

[Gość: hakier]

to tak jak myślałem... certyfikat jest ch...a warty :)

[Gość: Zyzio145]

Serdeczne dzięki Kolego! Takiej odważnej i rzetelnej opinii o stronie merytorycznej potrzebowałem!
Może ktoś polecić ciekawe/warte inwestycji zajęcia/kurs w zakresie grafiki (najlepiej eLerning lub okolice Wawy)
Pozdrawiam niezmanipulowanych!
Zyzio145

[Gość: sedno]

Mam 15 lat doświadczenia jako grafik, więc mogę ocenić temat rzetelnie: Przekazywana w EITCA wiedza jest zupełnie nieaktualna, metoda nauczania beznadziejna (masz uczucie, że walisz głową w mur), na najdrobniejsze odpowiedzi w wypadku wątpliwości trzeba czekać kilka dni. Uzyskałem certyfikat z maksymalną ilością punktów i wiem, że nic nie umiem. Odradzam zdecydowanie. Można znaleźć o niebo lepsze kursy, które oferują szybsze metody nauczania i co ciekawe - mimo braku tzw. "dofinansowania" - są tańsze.

[Gość: kolo]

Hej, a możesz dać jakieś przykłady takich kursów?
Z góry dzięki

[Gość: adamn]

Też jestem grafikiem i niezależnie od certyfikatu wiem co umiem. Zrobiłem EITCA CG głównie po to żeby mieć dodatkowy dyplom - i przydał się. A co do metod oraz programu to wcale nie uważam, że beznadzieja. Przeciwnie, całkiem precyzyjnie i znacznie szybciej niż na przydługich video-tutorialach. Materiały w zasadzie w większym stopniu przeglądałem, tak żeby wiedzieć co mniej więcej na testy (mam zdane w 80-90%). Zawartość programu jest jak na studiach podyplomowych po 5-6 tys zł, a certyfikat z Brukseli, ja robiłem w programie po angielsku na eitca.academy. Cena też według mnie ok, ogólnie warto dla papierka. PS. Co to za grafik z 15 lat doświadczenia, który wie, że nic nie umie?

[karolina84prg]

czesc, dzieki wielkie za ten komentarz, bardzo mi sie przydal - czy moglbys polecic w takim razie jakies sensowne szkolenie online, certifikat, dla osoby zaczynajacej swoja przygode z grafika? dzieki wielkie za odpowiedz pozdrawiam

[Gość: Zyzio145]

Dziękuję serdecznie za konkretną opinię. Możesz polecić kursy z grafiki warte inwestycji czasu/pieniędzy? zupełnie NIE zależy mi na certyfikatach tylko na merytoryce.
Z góry stokrotne dzięki!

[Gość: cgchjyf]

nic. patrzac szczegolowo na program. nic nie są warte...

[Gość: desauvage]

Faktycznie nie jest to szczególnie wartościowe w części merytorycznej, chociaż dla kogoś, kto pierwszy raz spotyka się z omawianymi programami może mieć jakiś sens.
Podziwiam kolegów grafików, którzy zdali testy na najwyższe oceny ze wszystkich zagadnień, bo sam zdobyłem tym więcej punktów, czym mniej znam dany program. Osobiście mam wrażenie, że czym więcej wiedzy praktycznej, tym trudniej trafić w odpowiedź, której oczekują twórcy testów. Informacja częściowo powtarza się w różnych wykładach, platforma jest strasznie niewygodna w użyciu. Jednakże certyfikat może się przydać.

[Gość: Filip]

Kupiłem... kiepsko. Coś można się nauczyć, ale chyba więcej pożytku z darmowych filmów na YouTube. Mało praktycznych wskazówek. Dużo tekstu, mało treści. Za kolorowa reklama to nic w środku nie ma - proste. Szkoda pieniędzy

[Gość: erkas]

jak dla mnie program calkiem w porzadku - spory zakres certyfikacji eitca cg
matieraly na platforme sa ok, wole to niz ogladanie przynudnych wielogodzinnych filmow video, ktore zwykle musze przewijac do przodu zeby dalo sie je w ogole skonczyc ogladac bez gwarancji, ze nie pominie sie czegos istotnego
jesli chodzi o certyfikacje to akurat mieszane materialy tekstowo-multiemdialne sa adekwatne, platforma tez ok
zreszta filmow i tutoriali jest bardzo duzo dostepnych chociazby na youtube, mi chodzilo glownie o certyfikat

[Gość: Urszula]

Ja zaczęłam naukę w EITCA na początku roku. Wcześniej dużo rysowałam, także komputerowo, ale nie zawodowo. Byłam trochę sceptyczna, że tryb online może być mniej skuteczny, ale zaryzykowałam i nie żałuję. Sporo się nauczyłam. Niektóre kursy uzupełniałam tutorialami na Youtube i Tuts+ bo nie zawsze wszystko było jasne. Program zrealizowałam w nieco ponad miesiąc. Certyfikat z Brukseli dostałam w marcu i od tygodnia pracuję w dziale graficznym w jednym z większych wydawnictw. Chciałam podziękować organizatorom! To był mocny punkt w moim CV. Pozdrawiam serdecznie,

[Gość: loloka]

Cześć, właśnie sie waham czy wykupić ten kurs. Mam talent plastyczny ale zerowe doświadczenie w grafice komputerowej i tworzeniu stron, czy ten kurs pomoże mi w realizacji mojego marzenia aby byc grafikiem komputerowym?

[Gość: justyna]

Cześć, oczywiście kursy pomogą Ci tylko częściowo, trzeba po prostu samemu dużo pracować - na necie jest sporo tutoriali. Ja robię EITCA/CG z grafiki komputerowej od ponad 2 tygodni (mam już z jedną trzecią). Program rozbudowany, choć mnie głównie interesował rysunek portretowy. A certyfikaty może się przydadzą

[smega]

Obecnie żadne certyfikaty się nie opłacają, bo nikt nie patrzy na wykształcenie ani certy.
Ludzie mają wykształcenie i doświadczenie kierunkowe a nikt nie chce ich zatrudnić na role w tych kierunkach.
Szkoda kasy, jedyne co będziesz z tego miał to papierek do kolekcji.
Dla pracodawców liczy się czy potrafisz skulić kark i zap..ać.

[maryla.litomska]

Piątka z plusem! I dziękuję też bardzo za pomoc Pani z sekretariatu.
- Zadowolona uczestniczka akademii projektowania stron www EITCA/WD :)

[Gość: Mario]

Przyznaj, jesteś znajomą Właściciela EITCA? Nie wierzę w prawdziwość Twojej opinii, bo sam ten kurs kupiłem...

[Gość: Concentrat]

cześć a masz może do polecenia jakiś warty uwagi kurs w tym kierunku ?

[Gość: Robson]

Na pewno nie w EITCA. Ta firma to ściema, która powstała żeby naciągać ludzi. Masz w necie kilka sprawdzonych platform z kursami IT. Jak sam się dałem naciągnąć już wiem, że trzeba uważać...

[robertnort]

Realizuje EITCA/IS od jakichs 2 tygodni. Porownujac do innych szkolen i certyfikacji, zwlaszcza w Niemczech gdzie pracuje jest naprawde dobry stosunek jakosci do ceny. Co do uwag kolegi, po pierwsze mozesz robic na starszym programie z materialami tekstowymi, ale jak sie zapiszesz (nawet przez polska edycje eitca.pl/is) to masz rownolegle pelny dostep do aktualizacji programowej z 2022 gdzie sa i Windows serwery i Linuxy, oraz Pentesting i bezpieczenstwo webowe, a materialy sa w formie wideo - pl.eitca.org/certyfikacja/eitcais-akademia-bezpiecze%C5%84stwa-technologii-informatycznych/

Ogolnie jesli masz zamiar sie mocniej wdrozyc w cyberbezpieczenstwo to IMHO warto skonczyc ten program. W EITCA/IS masz 12 certyfikatow skladowych, ja mam na razie 3 i juz okazaly sie calkiem przydatne.

[Gość: Lukando]

Nie polecam. Dałem się skusić na kurs z AI, a tam filmiki z Googla po angielsku. Pytałem przez telefon w jakim to jest języku to Pani z obsługi na momencie skłamała, że napisy są po polsku. Na samym kursie lekcje składają się z krótkich tekstów, a główną część lekcji stanowi filmik z Googla 100% po angielsku. Nie piszemy kodów, nie mamy żadnych zadań do przećwiczenia materiału. Po prostu oglądamy filmiki z prezentacji po angielsku lub z jakiś konferencji ludzi z branży IT.
Chciałem dokonać zwrotu towaru, ale nie ma z kim o tym nawet pogadać. Zapadli się pod ziemię, nikt nie odbiera, nie odpisuje na maile, gdy napisałem im w końcu niepochlebny komentarz Właściciel zaczął mnie wyzywać od spamerów. Powinno się ich zgłosić do Rzecznika Praw Konsumenta, bo to nie mieści się w głowie, żeby tak ludzi naciągać i oszukiwać. 400zł wyrzucone w błoto.