kasprova
30.01.05, 09:37
ja mam wstrętną teściową i wreszczie po 3 latach, wczoraj powiedziałam jej co
o niej myśle. uwazała ze nie jestem partia dla jej meza wiec nie pogodzila
sie z naszym slubem - nic nie pomogla, nie dala zadnej kasy nie mowiac o
prezencie. kiedy maz oznajmil ze bedziemy mieli dzidze (dlugo pracowalismy na
moj brzuszek) to powiedziała ze jest za mloda na babcie (jest po
piedziesiatce) - teraz widuje malego raz na 3 miesiace i nie podchodzi do
niego na blizej niz metr - nigdy go nie przytulila, nie pogliglała ani nie
rozsmieszyla - prawde mowiac na jej widok moje dziecko zamiera choc na
codzien jest bardzo wesolutkim bobasem i wszyscy wokol go kochają. pierwszy
prezent dostał od niej jaj skonczyl pol roku - akurat wypadla gwiazdka wiec
cos musiala rzucic.wczoraj pozbawiła nas perspektyw na przyszlosc bo chce
spieniezyc dom w ktorym moglibysmy zamieszkac by miec wiecej kasy na
emeryture, czytaj liftingi a my gniezdzimy sie w malym mieszkanku, oczywiscie
po moich rodzicach. znosilam to jak pisalam przez 3 lata i wczoraj jej
wygarnelam. dzieki temu nie bede musiala wiecej znosic jej wrednej gęby i
przestanie do mnie dzwonić wkoncu. jak myslicie dobrze zrobilam ?