Dodaj do ulubionych

maz mnie zbil...

26.06.14, 21:04
...i strasznie mi tym razem przykro. zdarzylo sie kilkukrotnie to wczesniej ale nigdy nie do tego stopnia. wpadl w jakis szal czy cos... nie wiem. nie bez mojej winy rzecz jasna, to nie jest facet, ktory uderzy, bo zupa byla za slona... traci kontrole czasem przy wiekszej klotni, a ja tez nie jestem latwa w obejsciu osoba...
tak czy siak, mile to nigdy nie bylo, ale ojciec niejednokrotnie mnie potrafil strzelic, wiec jak maz mi dal w leb nie robilo to na mnie wiekszego wrazenia. ale tego ostatniego razu jakos nie moge zapomniec. to bylo 3 dni temu, ale wciaz co jakis czas jak mi sie to przypomni z nikad, chce mi sie plakac lub zaczynam plakac. nie jestem jakas mega posiniaczona czy cos, owszem, kika siniakow mam, nawet troche gorzej slysze, wiem, ze to nic takiego, bo sa kobiety, ktore sa regularnie bite i to one moga powiedziec, ze sie cos strasznego stalo nie ja... ale jakos mi tak strasznie przykro. nie umiem o tym zapomniec, nie umiem sie przekonac na nowo do meza. mam w obec niego jakis dystans, mimo, ze nastepnego dnia od razu przeprosil i powiedzial, ze musimy isc do psychologa, zeby wiecej nie bylo takich sytuacji. wiem, ze on zaluje, ze nie chcial... ale ja nie umiem tak jakos zapomniec. plakac mi sie chce i strasznie mi przykro. :(
tak, wiem, ze pisze o bzdurach, ale nie mam sie komu wygadac, wstyd mi o tym komukolwiek mowic...
Obserwuj wątek
    • lisia312 Re: maz mnie zbil... 27.06.14, 09:15
      chcesz chyba skończyć na cmentarzu ? UCIEKAJ CZYM PRĘDZEJ!!!!!!
      Najpierw psycholog, a jeżeli nie pomoże, to uciekaj!
      • horpyna4 Re: maz mnie zbil... 27.06.14, 21:06
        Najpierw to policja i obdukcja.
        • zuzi.1 Re: maz mnie zbil... 28.06.14, 00:39
          forum.gazeta.pl/forum/w,898,139374645,139374645,Cechy_charakteru_i_zachowania_przemocowca_.html
          • torado Re: maz mnie zbil... 28.06.14, 11:34
            to jest zachowanie faceta, który Ciebie nadużywa. Stań za sobą za sobą i daj mu wyraźnie do zrozumienia, że nie ma prawa tak Ciebie traktować, choćby nie wiem w jakich był emocjach. Nie jesteś jego własnością, rzeczą, na której wyładowywuje swoją frustrację. Ty masz prawo zachowywać się tak, jak się zachowywać, wzbudzać w nim różne emocje, ale on nie ma prawa Cię bić. Jeśli trudno Ci samej siebie wspierać może poszukasz pomocy terapeuty. NIC, ALE TO NIC NIE USPRAWIEDLIWIA BICIA !!!!!!!!!!!!!
            • moni_la Re: maz mnie zbil... 28.06.14, 11:58
              """" Ty masz prawo zachowywać się tak, jak się zachowywać, wzbudzać w nim różne emocje, ale on nie ma prawa Cię bić. """""""

              Jeśli Ci to nie sprawi kłopotu to proszę,wyjaśnij mi co rozumiesz przez to w/wym zdanie
              • torado Re: maz mnie zbil... 28.06.14, 12:02
                to ,że czasem można mocno zranić słowem, obrazić, ale to nie jest powód by doprowadzać się na skutek tych słów do takiego stanu emocjonalnego, by nie panować nad sobą i kogoś bić...
                • moni_la Re: maz mnie zbil... 28.06.14, 13:25
                  To delikatnie powiedziane.Zapytałam Cię ,choć jestem przeciwnikiem podnoszenia ręki na kogokolwiek.Natomiast wiem jedno na wielu przykładach wśród moich znajomych z opowiadań że kobiety i nie tylko, bardzo często prowokują.Prowokują do tego stopnia że święty by nie wytrzymał.Trzeba naprawdę mieć mocne nerwy by nie poniosły emocje.
                  Myślę że ludzie na poziomie potrafią ze sobą rozmawiać,nie prowokują i nie podnoszą ręki na siebie.
                  W przypadku autorki obowiązuje rzymska zasada:) audiatur et altera pars czyli
                  wysłuchać drugiej strony. Na to nie możemy liczyć więc........................
                  • galwaygirl Re: maz mnie zbil... 28.06.14, 14:04
                    Jesli chodzi o to jak go prowokuje... to raczej nie chodzi o obrazanie go tylko o histerie. Ostatnio np dostalam najpierw za to ze chcialam zeby mi pokazal ze faktycznie nie ma kontaktu z takimi dwoma laskami z portalu randkowego a potem bo plakalam.
                    Tam wyzej ktos napisal czy chce umrzec. To chyba nie ten poziom bicia aczkolwiek nie powiem nigdy nie dostalam tak jak ostatnio I to ze zaczelam niedoslyszec troche mnie przeraza. Zwlaszcza ze trudno mi sie doprosic I konsultacje lekarza I nie wiem czy mi tak zostanie czy nie.
                    • moni_la Re: maz mnie zbil... 28.06.14, 14:22
                      Dziewczyno,a co to za chory związek gdzie to mąż flirtuje na portalu randkowym??? Masz pewność że tam bywa???
                      Ty się dobrze czujesz w takim związku???
                      • galwaygirl Re: maz mnie zbil... 28.06.14, 16:39
                        Bywa. Poza tym z tymi laskami ma kontakt poza portalem. Nie czuje sie dobrze chcialabym zeby przestal. Ale kocham go I nie wyobrazam sobie zycia bez niego.
                        • moni_la Re: maz mnie zbil... 28.06.14, 17:47
                          No tak,,jakbyś Pana Boga za nogi chwyciła.Czy taki ktoś jest wart Twojej miłości?
                          Wiesz czemu on może sobie pozwalać na takie zachowanie,dlatego że widzi Twoją słabość,że zabiegasz o jego względy,że mu przebaczasz,że może sobie pozwolić na jego wyskoki.
                          Wybacz,ale takich kobiet się nie szanuje.Wtedy kiedy reagujesz agresją dostajesz ciosy w głowę i jesteś dla niego workiem treningowym.
                          Będzie coraz gorzej,bo on widzi że sobie z tym nie radzisz.
                          Kobieto,inne na Twoim miejscu dawno by takiego "kogoś" wyrzuciły za głowę z domu bądż same się wyniosły.Związek musi opierać się na wzajemnym uczuciu,szacunku i nie może być obozem koncentracyjnym.
                          Nie bardzo mi się chce wierzyć że to Twój mąż. Nie wierzę żeby w małżeństwie można pozwolić sobie na takie traktowanie. Masz małe poczucie swojej wartości to Cię zgubi.
                          • lisia312 Re: maz mnie zbil... 28.06.14, 18:22
                            "To chyba nie ten poziom bicia"

                            no proszę Cię, to jeszcze stopniuje bicie?
                            I nie łódź się, będzie tylko gorzej!!!!

                        • horpyna4 Re: maz mnie zbil... 30.06.14, 10:42
                          Jaaasne... i uważasz, że taka masochistyczna miłość jest czymś normalnym? To po prostu patologia. Problem jest w Tobie, bo każda normalna kobieta rozstałaby się z chłopem po pierwszej takiej akcji z jego strony. Nie mówiąc o tym, że rozsądna kobieta nie wyszłaby za takiego.

                          I myślę, że wyniosłaś to z domu. Skoro ojciec Ciebie lał, to widocznie uważasz to za normalne i wzięłaś sobie za męża też przemocowca. Po ostatniej akcji pewnie masz coś uszkodzone w głowie, skoro gorzej słyszysz. Chyba długo nie pożyjesz, bo będzie lał coraz mocniej.
                    • miss.swiss Re: maz mnie zbil... 29.06.14, 19:15
                      Jak wyżej już wszystkie przedmówczynie pisały - nic, ale to nic nie usprawiedliwia przemocy, NIC, rozumiesz?
                      Jesteś uzależniona emocjonalnie od męża, i pewnie od przemocy, masz niskie poczucie własnej wartości.
                      Tyłek w troki i chodu, że powiem brutalnie. Nie trać czasu, bo życie masz tylko jedno i jesteś na najlepszej drodze, by je sobie dokumentnie schrzanić.
                      A przed wejściem w inny związek musisz kompletnie przewartościować i przemyśleć różne sprawy, bo masz spore szanse na podobny egzemplarz w innym opakowaniu.
                  • torado Re: maz mnie zbil... 28.06.14, 21:12
                    moni_la napisała:

                    > To delikatnie powiedziane.Zapytałam Cię ,choć jestem przeciwnikiem podnoszenia
                    > ręki na kogokolwiek.Natomiast wiem jedno na wielu przykładach wśród moich znaj
                    > omych z opowiadań że kobiety i nie tylko, bardzo często prowokują.Prowokują do
                    > tego stopnia że święty by nie wytrzymał.Trzeba naprawdę mieć mocne nerwy by nie
                    > poniosły emocje.
                    > Myślę że ludzie na poziomie potrafią ze sobą rozmawiać,nie prowokują i nie podn
                    > oszą ręki na siebie.
                    > W przypadku autorki obowiązuje rzymska zasada:) audiatur et altera pars czyli
                    > wysłuchać drugiej strony. Na to nie możemy liczyć więc........................

                    monila NIC NIE USPRAWIEDLIWIA BICIA i w tym względzie jestem bezwzględna....to tak jak mówić, że kobieta została zgwałcona, bo prowokowała strojem...
                    • lisia312 Re: maz mnie zbil... 04.07.14, 22:07
                      albo nie można zgwałcić prostytutki :(
                      Nie wiem, kto ma takie pomysły...
    • marrysienka Nie zbił mnie bez powodu... 02.09.14, 15:15
      Nie zbił mnie bez powodu...

      To zdanie jest najgorsze. Nie ma powodu, który by uzasadniał bicie. Jak go szef w pracy wkurza to też go bije? Jak go koledzy, jakiś większy facet wkurzy, to też się bierze za bicie?

      Nie? Potrafi się powstrzymać? No to niech ciebie nie bije. To znaczy, że są rzeczy, które odwodzą go od bicia - czemu to, że cię kocha nie jest wystarczającym powodem do powstrzymania się od bicia.

      Tak nie może być. Nie ma takiego powodu, który uzasadniałby bicie kochanej osoby.
    • jackie71 A wy łykacie te bzdury... 03.09.14, 11:39
      Dziewczynie jest "przykro" i chce jej się chwilami płakać, bo mąż ją sprał- nie jakoś mocno, ma "tylko" kilka siniaków... Wcześniej też się zdarzało, ale co tam ;)... A, i pan jeszcze ma jakieś jakieś laski w necie i realu, ale to bywa... Generalnie to nic strasznego, są kobiety, które mają gorzej.
      Wiem, że niezbyt mądre panie są na świecie, ale to mi pachnie trollem.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka